Polska lepsza niz Grecja czy Wlochy

1 minutę temu, MaGo2 napisał:

Czy ona nie miała ograniczać liczbę zabawek? Tymczasem kupiła córce chyba z 5 lalek. 

Miała też nie pokazywać dzieci (nawet zasłaniała ich twarz na zdjęciach).

Tymczasem, wyświetlenia poleciały, to wleciało pokazywanie dzieci w każdym vlogu i w każdej sytuacji.

I odgruzowywać dom, tymczasem nawet w pralni leżą jakies kolorowanki i papiery, które widać nigdzie indziej się już nie mieszczą.

brawo za komentarz pod filmem 
"Te paczki z prezentami dla dzieci są dla mnie totalnym zaprzeczeniem tego co mówiłaś, że zaraz dzieci mają urodziny, a tu milion prezencików"
- "Miałam powiedzieć to samo.. Przeczy sama sobie.. Masakra"

• szacun 

i jeszcze jak ona pokazuje sklep - ęą sery czy ślimaki i inne cuda, a  w jej koszyku jest ciągle to samo, i to pewnie najtańsze 

Szkoda, że nic nie zrozumiała z tej swojej terapii i zamiast naprawdę z niej skorzystać, to powybierała sobie to, co wygodne i jej się podoba. Terapeutka "kazała jej" się relaksować i układać puzzle, ale też zwrociła uwagę na ogarnięcie zakupoholizmu i domu. Ale o tym już julka dawno zapomniała.

8 godzin temu, Kasja78 napisał:

Szkoda, że nic nie zrozumiała z tej swojej terapii i zamiast naprawdę z niej skorzystać, to powybierała sobie to, co wygodne i jej się podoba. Terapeutka "kazała jej" się relaksować i układać puzzle, ale też zwrociła uwagę na ogarnięcie zakupoholizmu i domu. Ale o tym już julka dawno zapomniała.

bo chyba nie było żadnej terapii nigdy  XD 

1 minutę temu, kotusdf napisał:

bo chyba nie było żadnej terapii nigdy  XD 

Myślę, że była, żeby udawać że się na nią stroi i jeździ to nawet ona aż tak odklejona nie jest.

Nie czaję tego trzymania aleksa w samochodzie, bo melissa ma angielski. Tak się nie robi. Rozumiem, że jej się nie opłaca wracać, ale dzieciaka mogłaby zawieźć i wrócić, przecież 11-latek zostanie sam w domu. Chociaż u nich jest jakaś dziwna dynamika, zero samodzielności, chyba nawet sam ze szkoły nie wraca, a ma 2 kroki na piechotę.

7 minut temu, Kasja78 napisał:

Nie czaję tego trzymania aleksa w samochodzie, bo melissa ma angielski. Tak się nie robi. Rozumiem, że jej się nie opłaca wracać, ale dzieciaka mogłaby zawieźć i wrócić, przecież 11-latek zostanie sam w domu. Chociaż u nich jest jakaś dziwna dynamika, zero samodzielności, chyba nawet sam ze szkoły nie wraca, a ma 2 kroki na piechotę.

We Francji dziecko poniżej 12 roku życia nie może zostawać samo w domu i samo wracać ze szkoły z tego co kojarzę. 

1 minutę temu, piekielneoczy napisał:

We Francji dziecko poniżej 12 roku życia nie może zostawać samo w domu i samo wracać ze szkoły z tego co kojarzę. 

Serio? To by było dość chore.

Ale jest zmiana, wszystko dzisiaj jest manifik zamiast kjuuuucz.

kolejny dzień gdzie więzi Alexa w aucie, i do tego jeszcze pije gorącą herbatę w zwykłym kubku cyrk na kółkach, tym bardziej poszli by gdzieś na herbatkę we dwoje, posiedzieć chwilę w ciepłym miejscu. 

i co to za jakiś płacz do kamery że zapomniała odebrać Melisę? nie rozumiem i ledwo oddech łapie tak bardzo się zmęczyła - brak kondycji - nie rozumiem tego dramatu. 

6 minut temu, kotusdf napisał:

i co to za jakiś płacz do kamery że zapomniała odebrać Melisę? nie rozumiem i ledwo oddech łapie tak bardzo się zmęczyła - brak kondycji - nie rozumiem tego dramatu. 

Też nie zrozumiałam o co jej chodziło i skąd te spazmy, ale ona chyba po prostu po przejściu 2 kroków jest na skraju zapaści i nie może powietrza nabrać.

5 minut temu, Kasja78 napisał:

Też nie zrozumiałam o co jej chodziło i skąd te spazmy, ale ona chyba po prostu po przejściu 2 kroków jest na skraju zapaści i nie może powietrza nabrać.

Brakuje podkładu muzycznego: Anieeeelskiiii orszaaaak nieeech Twaaa duszęęę przyjmieeeee. To by oddało całą dramaturgię.

Przy jej wspaniałej organizacji to mogła parę razy się spóźnić, mogli się na nią wkurzyć i albo postraszyć doliczaniem kasy za opóźnianie zajęć innym dzieciom, a wiadomo, że kasa dla niej jest największym motywatorem.

Rozwaliło mnie to wybieranie prezentu dla brata przez rozdarciucha. Ona pokazywała, co ona chce, gdzieś miała Alexa. Rozwaliło mnie to bardziej niż jej zachwyty nad plastikowym badziewiem. To już ten 11-latek miał więcej rozsądku. 

I ten jej angielski...