Problem z rodziną partnera

Iskra ma dużo racji w tym co pisze, bo zauważam, że ona tak pisze bo ma raczej dobre zamiary... Aczkolwiek wiem też, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Nie jestem za takim radykalizmem jaki wyznaje Iskra. Uważam, że KK faktycznie dużo rozmija się I z obecną psychologią jak I ze zrozumieniem i tłumaczeniem i przekazywaniem słów Jezusa ludziom. 

9 minut temu, Hebee napisał:

Otóż to. A nie konkubunaty i rozwody gdy był ślub kościelny.

Zbyt dosłownie to pojmujesz … 

Dużo jest skupiania się przez KK na poczuciu winy i karze za grzechy. A tak nie powinno do końca być, bo Jezus mówił o miłości a "pokuta" to bardzo szerokie pojęcie i nie obejmuje tylko modlitwy zadanej na spowiedzi przez księdza ale czasem pokutą może być bez mała czyjeś całe życie. I jest w tym głębszy sens. Bo chęć zmiany drugiego człowieka również może być pokutą. 

14 minut temu, NiewidzialnaM napisał:

Nie ma nic gorszego jak taki radykalizm. To właśnie ludzie o takich radykalnych poglądach niszczą rodziny. Mają pozamykane głowy, kompletnie się nie rozwijają i są przez to nieżyciowi. 

Nie ma czegoś takiego jak radykalizm lub jego brak w tym sensie. Nie da się być trochę katolikiem, trochę muzułaninem, trochę w partii lewicowej, trochę żonatym, trochę kulturystą itp itd, albo jest się czymś, czym się człowiek deklaruje, albo robi tylko pozory, a tego nie widzi lub nie rozumie.

Przed chwilą, Hobbi(s)tka napisał:

Dużo jest skupiania się przez KK na poczuciu winy i karze za grzechy. A tak nie powinno do końca być, bo Jezus mówił o miłości a "pokuta" to bardzo szerokie pojęcie i nie obejmuje tylko modlitwy zadanej na spowiedzi przez księdza ale czasem pokutą może być bez mała czyjeś całe życie. I jest w tym głębszy sens. Bo chęć zmiany drugiego człowieka również może być pokutą. 

Tak, dobrze powiedziane, czasem całe życie jest w pewnym sensie pokutą.

2 minuty temu, NiewidzialnaM napisał:

Zbyt dosłownie to pojmujesz … 

To nie moje, to nauczanie KK.

2 minuty temu, Hebee napisał:

Nie ma czegoś takiego jak radykalizm lub jego brak w tym sensie. Nie da się być trochę katolikiem, trochę muzułaninem, trochę w partii lewicowej, trochę żonatym, trochę kulturystą itp itd, albo jest się czymś, czym się człowiek deklaruje, albo robi tylko pozory, a tego nie widzi lub nie rozumie.

Ja Cię poniekąd rozumiem, bo mój tata właśnie wyznawał taki sam prawie podobny do tego który Ty wyznajesz radykalizm. Ale przez to miał też trudny charakter i wielu rzeczy nie akceptował. A to niestety utrudniało funkcjonowanie rodziny. 

Na pewno nie scalało to rodziny tak, jak mogłaby scalać akceptacja na pewne sprawy. 

1 minutę temu, Hobbi(s)tka napisał:

Ja Cię poniekąd rozumiem, bo mój tata właśnie wyznawał taki sam prawie podobny do tego który Ty wyznajesz radykalizm. Ale przez to miał też trudny charakter i wielu rzeczy nie akceptował. A to niestety utrudniało funkcjonowanie rodziny. 

Tylko że trzeba rozdzielić charakter od tego co się wyznaje. Niestety przez to, że takie osoby są bezkompromisowe, to są postrzegane że mają taki i owaki charakter. A też bywa że faktycznie mają. Jednak jest wiele takich osób do rany przyłóż. Nie utożsamiajmy jedno z drugim.

2 minuty temu, Hobbi(s)tka napisał:

Na pewno nie scalało to rodziny tak, jak mogłaby scalać akceptacja na pewne sprawy. 

Nie da się akceptować wszystkiego. Najwyżej tolerować ale to zależy od wielu czynników. 

6 minut temu, Hobbi(s)tka napisał:

Ja Cię poniekąd rozumiem, bo mój tata właśnie wyznawał taki sam prawie podobny do tego który Ty wyznajesz radykalizm. Ale przez to miał też trudny charakter i wielu rzeczy nie akceptował. A to niestety utrudniało funkcjonowanie rodziny. 

Bo tak się właśnie żyje z ludźmi o radykalnych poglądach. Mają destrukcyjny wpływ na relacje 

24 minuty temu, Hebee napisał:

Otóż to. A nie konkubunaty i rozwody gdy był ślub kościelny.

tam jest napisane że człowiek wybiera partnera a nie rodziców

w Biblii małżeństwo chyba nie jest żadnym sakramentem tylko chrzest

19 minut temu, Hebee napisał:

Nie ma czegoś takiego jak radykalizm lub jego brak w tym sensie. Nie da się być trochę katolikiem, trochę muzułaninem, trochę w partii lewicowej, trochę żonatym, trochę kulturystą itp itd, albo jest się czymś, czym się człowiek deklaruje, albo robi tylko pozory, a tego nie widzi lub nie rozumie.

da się bo sam katolicyzm w różnym czasie inaczej podchodził do różnych rzeczy tam nie ma stałego kanonu

3 minuty temu, Bawidamek z Szczywilka napisał:

tam jest napisane że człowiek wybiera partnera a nie rodziców

w Biblii małżeństwo chyba nie jest żadnym sakramentem tylko chrzest

Źle interpretujesz.

Poza tym, były wtedy obrzędy z rabinem na czele, z błogosławienstwem Boga, nie było tak że dwoje zabiera walizki i zamieszkują ot tak, to był i jest grzech. 

4 minuty temu, Bawidamek z Szczywilka napisał:

da się bo sam katolicyzm w różnym czasie inaczej podchodził do różnych rzeczy tam nie ma stałego kanonu

Podstawy są niezmienne. 

1 minutę temu, Hebee napisał:

Źle interpretujesz.

Poza tym, były wtedy obrzędy z rabinem na czele, z błogosławienstwem Boga, nie było tak że dwoje zabiera walizki i zamieszkują ot tak, to był i jest grzech. 

w katolicyzmie nie ma żadnego rabina

to judaizm 

mylo ci się religie

dlaczego katolicy nie majo pojęcia o własnej religii a bez sensu się kłóco

29 minut temu, Hebee napisał:

Tak, dobrze powiedziane, czasem całe życie jest w pewnym sensie pokutą.

Nie musi tak być mogła byś siedzieć na twarzy mi teraz 

9 minut temu, Hebee napisał:

Podstawy są niezmienne. 

Jak wróciłem z hipermarket to byłem tak męski po polowaniu huh

28 minut temu, Hebee napisał:

A też bywa że faktycznie mają. 

Bycie całkowicie radykalnym sprawia, że łatwo można kogoś skrzywdzić przez osądzanie, nie będąc tak naprawdę w czyjejś skórze, nie doświadczając tego co on, nie idąc nigdy w jego butach. 

29 minut temu, Hebee napisał:

Nie da się akceptować wszystkiego. Najwyżej tolerować ale to zależy od wielu czynników. 

Ja jestem już na takim etapie życia, że nie da się też wszystkiego tolerować, bo tolerując coś co mnie obraża i krzywdzi, robię sobie krzywdę, spychając gdzieś i tłumiąc emocje, a takie stłumione emocje są zalążkiem chorób i wszystkiego co złe. 

29 minut temu, NiewidzialnaM napisał:

Bo tak się właśnie żyje z ludźmi o radykalnych poglądach. Mają destrukcyjny wpływ na relacje 

Zależy z kim są te relacje. Jak z toksykiem, to lepiej odpuścić i trwać przy swoim. 

13 minut temu, Hebee napisał:

Podstawy są niezmienne. 

Biblia na przestrzeni wieków zmieniała się tak, że praktycznie nic tam z oryginału ściśle nie zostało, bo kolejni kopiści kładli nacisk na jedne lub inne akcenty, w zależności od aktualnego klimatu w kościele. Nie mówiąc już o tym, że kiedyś nie było spowiedzi bezpośredniej ani celibatu księży, które wprowadzono ok 1200 czy 1500 lat po Chrystusie

41 minut temu, Hebee napisał:

Nie ma czegoś takiego jak radykalizm lub jego brak w tym sensie. Nie da się być trochę katolikiem, trochę muzułaninem, trochę w partii lewicowej, trochę żonatym, trochę kulturystą itp itd, albo jest się czymś, czym się człowiek deklaruje, albo robi tylko pozory, a tego nie widzi lub nie rozumie.

No tak twierdzi też każdy islamista z pasem Szachida który detonuje się w zatłoczonym miejscy publicznym.

Jak mawiają: "Fanatyka poznasz po tym że nie umie zmienić zdania i nie umie zmienić tematu"

Znalazłam ten cytat i artykuł gdzie facet stara się przedstawić inny punkt widzenia... docierając aż do Adama i Ewy którzy niby ślubu nie mieli bo nikt im go nie udzielil, a byli małżeństwem... i z tego można by wywnioskować, że prawie każdą relacje/związek można se nazwać małżeństwem to byłby taki synonim tych słów : ) 

https://deon.pl/wiara/slub/malzenstwo-wedlug-biblii,306141

Bardzo lubię stronę DEON, jest tam wiele mądrych artykułów. 

To tak nawiasem.

I jeszcze to

https://ibb.co/zxJ2TDF

Radykaliści i fanatycy to ludzie ograniczeni, krótkowzroczni totalnie bezkompromisowi. Z doświadczenia wiem że to zazwyczaj ludzie zepsuci do szpiku kości. 

A może były to jakieś zaślubiny.

6 minut temu, marawstala napisał:

Znalazłam ten cytat i artykuł gdzie facet stara się przedstawić inny punkt widzenia... docierając aż do Adama i Ewy którzy niby ślubu nie mieli bo nikt im go nie udzielil, a byli małżeństwem... i z tego można by wywnioskować, że prawie każdą relacje/związek można se nazwać małżeństwem to byłby taki synonim tych słów : ) 

 

Biorąc pod uwage te interpretacje to Siurek miał już kilkadziesiąt żon

Przed chwilą, Qwerty88 napisał:

Biorąc pod uwage te interpretacje to Siurek miał już kilkadziesiąt żon

No właśnie... : )