Radkowanie vs 2-tygoniowość

Witam. Moim zdaniem portale i/lub aplikacje randkowe, ale też jednorazowe spotkania w realu działają tylko w przypadku osób z wyższych lig, natomiast osoby z niższych lig potrzebują więcej czasu. Na przestrzeni 2 tygodni można liczyć nie tylko na swoją atrakcyjność, ale też na rzeczy takie jak całokszczałt, przyzwyczajenie, przywiązanie, polubienie, a nawet zakochanie.

A Wy jak to widzicie? Czy dłuższy czas faktycznie może pomóc osobom niższoligowym? I ile tego czasu trzeba? Czy wystarczą 2 tygodnie?

tak lub nie oby

a dlaczego 2 tygodnie ?

9 minut temu, hrabia Pomme de terre napisał:

a dlaczego 2 tygodnie ?

Bo ta refleksja jest zainspirowana 2-tygodniowym kursem odbywającym się w 2009 roku.

37 minut temu, Daniel86 napisał:

Bo ta refleksja jest zainspirowana 2-tygodniowym kursem odbywającym się w 2009 roku.

jakim kursem ?

jak jesteś z wyższej ligi to ludzie ciebie sami zaczepiajo

ja nigdy nie pojde z nikim na randke

42 minuty temu, hrabia Pomme de terre napisał:

jakim kursem ?

Ja kiedyś chodziłem na 2-tygodniowy kurs, na którym ja poznałem dziewczynę, z którą mogło się udać

44 minuty temu, hrabia Pomme de terre napisał:

jak jesteś z wyższej ligi to ludzie ciebie sami zaczepiajo

W tym problem, że ja jestem prawie z najniższej ligi

6 minut temu, Daniel86 napisał:

Ja kiedyś chodziłem na 2-tygodniowy kurs, na którym ja poznałem dziewczynę, z którą mogło się udać

W tym problem, że ja jestem prawie z najniższej ligi

ale tych z wysokiej ligi zaczepiajo dla korzyści

a jeebac te randki

A po co skoro związki są przereklamowane.

23 minuty temu, Daniel86 napisał:

Ja kiedyś chodziłem na 2-tygodniowy kurs, na którym ja poznałem dziewczynę, z którą mogło się udać

W tym problem, że ja jestem prawie z najniższej ligi

No to musiałbyś czymś nadrabiać tak jak niscy wysokością portfela.

po to zeby byc razem bo bycie singlem jest chooyowe

To jest obowiązek i koszta, a gwarancji udanego pożycia nigdy nie będzie . Lepiej więc latać jak wolny ptak.

No chyba że ktoś rzeczywiście męczy się w pojedynkę i uznał, że w dwójkę będzie lżej ciągnąć ten wóz. Od razu mówię , że to jest złudne poczucie.

ja sie mecze w pojedynke bez klaudiusza, wole byc z klaudiuszem niz jak wolny ptak

47 minut temu, Nie otwieraj oczu napisał:

A po co skoro związki są przereklamowane.

ja jestem zadowolony

ja tez bylbym zadowolony, gdybym mogl spedzac czas z kims do kogo cos czuje, co mi po takim samotnym zyciu, nic

50 minut temu, Nie otwieraj oczu napisał:

A po co skoro związki są przereklamowane.

Ja już wracam do poglądu, że po co mi związek dla samego związku, ale rzeczy, które ja kojarzę z udanym związkiem, ja nadal je pragnę.

Rzeczy, które ja kojarzę z udanym związkiem to zakochanie ze wzajemnością, głęboka przyjaźń, nadawanie na tych samych falach, poczucie akceptacji.

48 minut temu, Nie otwieraj oczu napisał:

No to musiałbyś czymś nadrabiać tak jak niscy wysokością portfela.

Ja nie bardzo mam czym nadrabiać

ja to bym poszedl sobie z ukochana za miasta i sobie polezal na trawce wsrod drzewek i promienie slonca swieca przez liscie a my sobie lezymy i nikt nas nie znajdzie i nie przeszkadza i tylko my razem ahh

Przede wszystkim co masz na myśli z tymi ligami? Atrakcyjność, majętność, inteligencja? Moim zdaniem jest raczej na odwrót. Osoby niepewne siebie, swoich możliwości, czy też zakompleksione chwytają się byle czego, „aby ktoś był”: 

a ja nie chce sie chwytac byle czego, ja chcialbym klaudiuszka tylko, od bardzo dawna marze o niej i mysle codziennie a jej nie ma

Zgadzam się, ktos typu prezenter telewizyjny, aktor znakomicie się zaprezentuje. To samo dotyczy rozmów o pracę (zawsze pier..lę o tym bo to mój temat niemożliwy). Oglądamy w końcu amerykańskie filmy i tam po pierwsze idą się bz... tak po prostu.

a randka na saune moze byc na pierwsz a randke

27 minut temu, hrabia Pomme de terre napisał:

ja jestem zadowolony

Jak każdy na początku, bo później zawsze wychodzi ta gorsza twarz i trzeba się rozejść, albo tkwić w tym jak masochista.

w chooywych zwiazkach tak trzeba sie rozejsc, ale w tych szczesliwych jest sie razem przez cale zycie i 0 klotni

Na randkach trzeba się naprawdę czuć jak król życia, do tego najlepiej mieć gadkę. Nie obchodzi mnie to ale dobry materiał na faceta powinien mieć łąpę, siłownia itd. i zupełnie nie może ujawniać jakiegoś zamyślenia,, że nie ma co powiedzieć, od razu jest zastrzelony i może być kolegą. Ma kierować emocjami kobiety nie na odwrót, ma proponować różne rzeczy ale też nie pytać o to czy może złapac za rękę pocałować. Od jakiegoś czasu zdarza mi się odpisac kobiecie, bo są takie co napiszą, ale ciągle włącza mi się gadka przegrywowa (brak roboty zły humor) i nei jestem w stanie się śmiać, żartować, to  jest niemozłiwe w tym wypadku randkować, skasowałem wszelkie portale czy ogłoszenie. Nie da rady.

mnie sie nigdzie nie chce chodzic na randki

ja to bym sobie na randke z klaudiuszem poszedl, szkoda ze dzieli nas taka odleglosc to nierealne ;((((((((((((

2 tygodnie do czego? Ogólnie atrakcyjni ludzie zawsze mają łatwiej w tej kwestii.

Przed chwilą, pasztetowa prima sort napisał:

mnie sie nigdzie nie chce chodzic na randki

ja bym mógł, to całkie fajne iśc z kobietą przez park, koło drzew usiąść, nawet jak nic z tego nei wyjdzie robisz coś co pamiętasz i możesz stawać się w tym lepszy