MacMac1990 0 Napisano 13 Maj Krótko , moja żona wymyśla mi kiedy mam wziąć wolne , kiedy mam być w domu , mamy córkę 2 letnia , ja pracuję na wyjazdach , ostatnio wyskoczyła z pomysłem że mam wziąć wolne bo jej koleżanka ma komunię syna i żebyśmy byli , to ok wziąłem i parę dni później mówi że mam znowu wziąć wolne bo jest dzień mamy . Pogadałem z nią i ustaliśmy że postaram się dogadać z pracodawcą , ale nie dostałem tego wolnego bo nie ma ludzi do pracy i ciężko to widzą żeby mnie nie było. No i moja żona wpadła na pomysł a raczej mi oświadczyła że jak nie dostanę wolnego to ona pójdzie do lekarza żeby dał mi zwolnienie na dziecko , oczywiście wbrew mojej woli , nie wspomnę o tym jak to będzie wyglądać w oczach pracodawcy . ktoś miał podobny przypadek ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Daniel86 52 Napisano 15 Maj Ja też nigdy nie miałem żony. Ja bym wolał związek typu szkolnego, że my nie mieszkamy razem, a spotykamy się w szkole, na kursie albo w pracy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mariusz4 262 Napisano 15 Maj najlepiej w tym przypadku zadzwonić do mamy, jak mój brat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hrabia Pomme de terre 134 Napisano 15 Maj Dnia 13.05.2025 o 15:04, MacMac1990 napisał: Krótko , moja żona wymyśla mi kiedy mam wziąć wolne , kiedy mam być w domu , mamy córkę 2 letnia , ja pracuję na wyjazdach , ostatnio wyskoczyła z pomysłem że mam wziąć wolne bo jej koleżanka ma komunię syna i żebyśmy byli , to ok wziąłem i parę dni później mówi że mam znowu wziąć wolne bo jest dzień mamy . Pogadałem z nią i ustaliśmy że postaram się dogadać z pracodawcą , ale nie dostałem tego wolnego bo nie ma ludzi do pracy i ciężko to widzą żeby mnie nie było. No i moja żona wpadła na pomysł a raczej mi oświadczyła że jak nie dostanę wolnego to ona pójdzie do lekarza żeby dał mi zwolnienie na dziecko , oczywiście wbrew mojej woli , nie wspomnę o tym jak to będzie wyglądać w oczach pracodawcy . ktoś miał podobny przypadek ? to jakaś tępa baba która nigdy nie pracowała Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mgła 237 Napisano 15 Maj Dnia 13.05.2025 o 15:04, MacMac1990 napisał: nie wspomnę o tym jak to będzie wyglądać w oczach pracodawcy . ktoś miał podobny przypadek ? Po co pytać o podobne przypadki? Odmawiasz argumentuijąc jak tu i tyle w temacie. Dodać mozesz też ze pracodawca już negatywnie komentował takie przypadki, albo że kogoś tak zwolnił. Ale staraj się przebywać z rodziną jak najwięcej skoro masz taką pracę, albo poszukaj innej, bo nie kupisz umykających godzin i dni z rodziną, zwłaszcza z dziećmi których dzieciństwo się nie powtórzy, no i związek stoi na bliskości na co dzień, poświęcaniu uwagi na co dzień, dzieleniu czasu z kimś na co dzień, w realu, nie przez środki komunikacji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hrabia Pomme de terre 134 Napisano 15 Maj 2 godziny temu, Mgła napisał: Po co pytać o podobne przypadki? Odmawiasz argumentuijąc jak tu i tyle w temacie. Dodać mozesz też ze pracodawca już negatywnie komentował takie przypadki, albo że kogoś tak zwolnił. Ale staraj się przebywać z rodziną jak najwięcej skoro masz taką pracę, albo poszukaj innej, bo nie kupisz umykających godzin i dni z rodziną, zwłaszcza z dziećmi których dzieciństwo się nie powtórzy, no i związek stoi na bliskości na co dzień, poświęcaniu uwagi na co dzień, dzieleniu czasu z kimś na co dzień, w realu, nie przez środki komunikacji. a kto żonę utrzyma jak go zwolnią a nic nie pisze by pracowała macierzyńskiego nie ma jak ma takie pomysły niech idzie do roboty zarobi na rodzinę zwalniając się co chwila a on będzie w domu siedział i obiady gotował sprzątał i dziecka pilnował Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MacMac1990 0 Napisano 15 Maj Żona pracuje , ale co z tego jak u niej wymagają żeby została to zostanie te parę godzin dłużej i ok , ale jak ode mnie wymagają to już moja żona reaguje co najmniej gniewem , jakimś przekleństwami i nawet nie zdążę się odezwać przez telefon to rozłącza się i nie odbiera. A na wieczór dostaje litanie jaki to ja jestem pracą zajęty i na nic nie mam czasu i ogólnie czuję się jak taki śmieć bo mam wrażenie jakby to moja wina było wszystko. A kasa to z nieba spadnie , przecież oczywiste jest że nie zarobię na miejscu tyle co na wyjazdach a żona to , iphony , wycieczki , dobrze się ubrać itd. Ja sobie odmawiam wielu rzeczy a potem jestem traktowany jak jakiś winowajca całej sytuacji bo zrozumienie jest tylko z mojej strony a z jej to ja mam się dostosować do planów a jak nie to fochy , nie odbieranie telefonów , straszenie rozstaniem i ewentualnie jakiś płacz że ona tak dłużej nie może , bo jest sama ( chociaż 100 m dalej mieszkają jej rodzice i na każdym kroku pomagają ) ech ręce mi już opadają , boję się z nią gadać bo jak coś jej nie po nosie to zaraz reaguje jakąś furią Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żaba Monìka 1924 Napisano 15 Maj 9 minut temu, MacMac1990 napisał: Żona pracuje , ale co z tego jak u niej wymagają żeby została to zostanie te parę godzin dłużej i ok , ale jak ode mnie wymagają to już moja żona reaguje co najmniej gniewem , jakimś przekleństwami i nawet nie zdążę się odezwać przez telefon to rozłącza się i nie odbiera. A na wieczór dostaje litanie jaki to ja jestem pracą zajęty i na nic nie mam czasu i ogólnie czuję się jak taki śmieć bo mam wrażenie jakby to moja wina było wszystko. A kasa to z nieba spadnie , przecież oczywiste jest że nie zarobię na miejscu tyle co na wyjazdach a żona to , iphony , wycieczki , dobrze się ubrać itd. Ja sobie odmawiam wielu rzeczy a potem jestem traktowany jak jakiś winowajca całej sytuacji bo zrozumienie jest tylko z mojej strony a z jej to ja mam się dostosować do planów a jak nie to fochy , nie odbieranie telefonów , straszenie rozstaniem i ewentualnie jakiś płacz że ona tak dłużej nie może , bo jest sama ( chociaż 100 m dalej mieszkają jej rodzice i na każdym kroku pomagają ) ech ręce mi już opadają , boję się z nią gadać bo jak coś jej nie po nosie to zaraz reaguje jakąś furią Jeśli nie zaczniesz się stawiać to nigdy nie będzie szanowała Twojego zdania Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
awaria 115 Napisano 15 Maj To ze ona reaguje na wszystko furia i ma nierealne wymagania co do zwalniania sie z pracy moze wynikac z jakis niedogadan. Musi byc ogolnie sfrustrowana, moze nawet manipulowana przez rodzine. Wiem, ze to banal powiedziec, ale trzeba byloby wam sobie wszystko na spokojnie wyjasnic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MacMac1990 0 Napisano 15 Maj Nie raz było wyjaśniane , i tak kończy się kłótnią bo ja o wszystkim zapominam nic nie potrafię do końca zrobić tylko ona wszystko musi sama i tak wkoło Macieju . I jeszcze dochodzi gadka że „…miałeś tyle zarabiać ..” , ale z tego co widzę to raczej nie musi się w sklepach zastanawiać czy może sb coś kupić tylko to kupuje a to że czasem mnie zapyta czy może to pytanie czysto retoryczne bo i tak weźmie tylko jak powiem że nie to strzeli focha albo zacznie mi wyrzucać że ona kupiła mi to czy tamto a ja wychodzę na sknere jakiegoś . Niczego jej kompletnie nie zabraniam a nawet zachęcam żeby wyszła sb do koleżanek czy coś a ona siedzi w domu i myśli chyba jak mi „ umilić „ życie , wszystko co sobie zażyczy dostaje , samochód nowy jest , wycieczki są , zakupy są etc a jej ciągle mało bo jeszcze by chciała mieć mnie cały czas pod ręką , ale kasa oczywiście też ma się wtedy zgadzać , a zmiana pracy wiąże się z drastycznym spadkiem poziomu życia , czyli w sumie życie od 1 do 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
awaria 115 Napisano 15 Maj Ciekawe co doprowadzilo do takiej sytuacji, bo na poczatku pewnie taka nie byla. Moze ma za malo bodzcow w stylu, zeby musiala cos sama zdobyc czy o cos sie realnie martwic. Czyli, jak ktos by mogls powiedziec (chociaz ja nie lubie tego stwierdzenia), ma za dobrze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mgła 237 Napisano 15 Maj 1 godzinę temu, MacMac1990 napisał: Żona pracuje , ale co z tego jak u niej wymagają żeby została to zostanie te parę godzin dłużej i ok , ale jak ode mnie wymagają to już moja żona reaguje co najmniej gniewem , jakimś przekleństwami i nawet nie zdążę się odezwać przez telefon to rozłącza się i nie odbiera. A na wieczór dostaje litanie jaki to ja jestem pracą zajęty i na nic nie mam czasu i ogólnie czuję się jak taki śmieć bo mam wrażenie jakby to moja wina było wszystko. A kasa to z nieba spadnie , przecież oczywiste jest że nie zarobię na miejscu tyle co na wyjazdach a żona to , iphony , wycieczki , dobrze się ubrać itd. Ja sobie odmawiam wielu rzeczy a potem jestem traktowany jak jakiś winowajca całej sytuacji bo zrozumienie jest tylko z mojej strony a z jej to ja mam się dostosować do planów a jak nie to fochy , nie odbieranie telefonów , straszenie rozstaniem i ewentualnie jakiś płacz że ona tak dłużej nie może , bo jest sama ( chociaż 100 m dalej mieszkają jej rodzice i na każdym kroku pomagają ) ech ręce mi już opadają , boję się z nią gadać bo jak coś jej nie po nosie to zaraz reaguje jakąś furią Mozliwe że czuje się zaniedbywana że nie ma Cię tyle ile by chciała mieć przy sobie, olewana, a jako że pracuje i bierze nadgodziny czasem, to jest zmęczona i zeztresowana i gdy już jest w domu a musi jeszcze być na etacie gospodyni, żony i matki jeśli macie dziecko, no to ją to przygniata, chciałaby pomocy Twojej, a Ciebie nie ma i sobie nie razi z tym wszystkim nerwowo. Za dużo ma na głowie jednym słowem. Rodzina jej Ciebie nie zastąpi. Jeśli chce mieć różne rzeczy, których Ty nie musisz (widocznie ma jakieś z tym kompleksy) a zarazem Ciebie który się nie rozdwoisz, to powiedz jej to że się nie rozdwoisz i przedstaw propozycję w której ona płaci sama za to czego Ty mieć nie musisz, dzięki czemu nie będziesz musiał pracować na wyjeździe a będziesz więcej przy niej. Gdy dzwoni i przeklina, ucinaj to mówiąc że tak rozmawiać nie będziecie i gdy wrócisz to porozmawiacie i rzuć słuchawką. W domu powtórz jeśli będzie powtórka i dopiero gdy jej emocję opadną porusz temat, ucinaj gdy zmierza do awantury, w ten sam sposób. Na groźby odejścia reaguj stanowczym stwierdzeniem że tak się nie zachowują ludzie dojrzali jak ona i nie grożą tylko rozmawiają, albo odchodzą, i że nie będziesz dłużej poddawał się manipulacji. Dobrze byłoby dodać że rozumiesz że jest zdenerwowana, ale rozmowa na takim poziomie do niczego nie prowadzi i wrócicie do tego tylko gdy się przestanie używać wulgaryzmów i mówić podniesionym głosem. Nie reaguj w żaden sposób emocjonalny na krzyk, ubliżanie. Można się tego nauczyć i ją że nastały zmiany i sobie nie pozwolisz, ale to będzie niw krótki proces. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach