Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

O rany, popłakałam się ze śmiechu :D Z pilotami i telefonami też mam przeboje, kiedyś usiłowałam przełączyć kanał w telewizorze telefonem i pieniłam się, że nie działa, bo pewnie baterie się wyczerpały tak szybko. Odbierając pieniądze z bankomatu grzecznie powiedziałam \"dziękuję\". Ale to i tak pikuś, bo słyszałam o facetce, która w ferworze rozmowy na ulicy wpadła na słup i powiedziała \"przepraszam\" :p Wchodząc do sklepu z koleżanką nie zauważyłam schodka w dół i wpadłam do lokalu z okrzykiem \"kurwa!!!!!!\" Trochę mi głupawo było... Wychodząc od kolegi zagadałam się i zamiast wyjść z klatki wparowałam do jakiegoś obcego mieszkania, a koledzy omal nie poprzewracali się ze śmiechu :p jak sobie przypomnę, to podopisuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleee
No no, ale się uśmiałam!!! :-) Mi też często zdarzaja się gafy typu "dobranoc" zamiast "dzień dobry" (byłam lekko "zaspana" po imprezie, więc można mi wybaczyć;-)), a jeszcze pamietam jak kiedyś wpuściłam do domu kolegę bez wcześniejszego patrzenia w lustro... gdybym spojrzała to wiedziałąbym ze mam na twarzy mnóstwo białych kropek z punktowego kremu na wypryski :D a on sie tak dziwnie patrzył.... Albo "dzien dobry" powiedziane z kamienną twarzą do kumpla na klatce, bo myslalam ze to jego ojciec.. (ah ten mój wzrok...) Ze juz nie wspomnę o upadkach ze schodów na forum szkoły.. jejku mnóstwo tego było, nie sposób spamiętać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super temat! Niedawno poszłam z córeczką do hurtowni z odzieżą na wagę. Dla mnie prawdziwy raj, więc żeby córka dała mi trochę pobuszować pozwoliłam jej tez wybierac sobie ciuszki. Co chwile Marysia pozkazywała mi jakieś spodenki różowe, błękitne bluzeczki z falbankami - samo fe. Później spytała gdzie wrzucić te wszystkie rzeczy, więc mimochodem, na odczepne wskazałam palcem koszyk. Niestety przy kasie okazało się, że tych rzeczy nie było w moim koszyku - tylko w koszczku starszego emeryta. Nie odezwałam się nic i poszłam. Przez całą drogę do domu śmiałam się pod nosem wyobrażając sobie starszego Pana jak wykłada na lade różowe sukieneczki z koronką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praco
hhhaaaa, ale ubaw, a ja ostatnio na poczcie do pani w okienku powiedziłam dziękuje i zapraszam ponownie ( to choroba zawodowa) ale to nic, zamiast :proszę się rozejzeć mówię proszę sie rozejść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marylu
Rewelacyjny topik :D Ostatnio po powrocie z tygodniowego pobytu w Niemczech odpowiedziałam do pani w sklepie (na jej propozycję kupienia czegoś) "nie, danke" - spojrzała na mnie jak na wariatkę:) Podczas tego pobytu w pubie, który się nazwał "Przy poczcie" i faktycznie był umiejscowiony przy poczcie:) chciałam kupić znaczki na list:) Na zakupach przytuliłam się do pleców kolesia, który miał taką samą kurtkę jak mój mąż mówiąc słodko: Kochanie a może wrócilibyśmy już do domciu i naszego łóżeczka?. Już mówiąć to wiedziałam, że to mój mąż ale już nie mogłam przestać. Facet odpowiedział, że chętnie:D a ja myślałam, że umrę ze wstydu. Idąc zamyślona ulicą już parę razy uderzyłam o słup (ale nie mówiłam przepraszam:) ) Moja kuzynka, bardzo lubi te suszone warzywka które zostają na dnie gorącego kubka. Ostatnio poszła do swojego szefa, który ją po coś zawołał i podczas gdy on jej cos mówił ona podniosła szklankę po gorącym kubku, która stała u niego na biurku (chciała go przy okazji wyniesć). Gdy on skończył ona powiedziała ok szefie, podniosła szklankę do ust i wypiła pozostające w niej resztki:D Jak sobie coś jeszcze przypomnę to dam znać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kiedyś dla zgrywy \"przywitałam\" się z manekinem w sklepie Telimeny i ta cholerna dłoń jego została mi w mojej dłoni :):) Stałam tak kilka sekund i patrzyłam na moja matkę rodzoną, która ze śmiechu się dusiła. Odlożyłam rękę na podłogę i szybko wyszłam :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleee
AAAAA jeszcze mi sie coś przypomniało :D po złozeniu meldunku na PO zamiast tradycyjnej formułki "baczność spocznij WYCHODZIĆ" powiedziałam "baczność spocznij WYSIADAĆ!!!" :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marylu
Również podczas pobytu w Niemczech pan w kasie w Woolworth-cie coś do mnie powiedział (gwoli wyjaśnienia - nie znam niemieckiego) Ja się starsznie zestresowałam i odpowiedziałam, że nie rozumiem. A on dalej swoje. No to ja kręcę głową i mówię, że nie mówię po niemiecku (to akurat umiem powiedzieć). A on nadal swoje i się przy tym dziwnie uśmiecha. No to ja mu na to w naszym ojczystym języku: Jasne, mów do mnie jeszcze, przechodzą mnie dreszcze. A on na to: Zapakować? :) i się do tego idiotycznie szczerzy. Uciekłam stamtąd z prędkością wiatru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danae
nie, no nie moge :D :D :D swietny topik :D staram sie przypomniec ciekawsze gafy z mojego zyciorysu :) dajcie mi troche czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiiikkk
a mnie ostatnio klient poprosił o zerżnięcie koszulki do przymierzalni, ale się uśmiałyśmy hiiiiiiiiiiiiiiiiiiii a on ..........biedak nie wiedział co z sobą zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam czest gafy typu
wkladam szczotke do lodowki lub brune ciuchy zamiast do kosza na brudy, to do kosza na smieci. heh a kiedys mialam taka gafe, ze w ogromnym pospiechu w szkole, bo tak mi sie strasznie siusiu chcialo :( nasikalam na deske od kibelka bo byla muszla zamknieta......to bylo cos taka zenada!!! a najgorsze, ze wtedy ktos byl w wc, a siusiu zaczelo wyplyac za drzwi :( czy ktos tez juz strzelil cos takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleee
ojeeeej.. jeszcze :) ciagle cos mi sie przypomina! To znam z opowieści : Kolezanki w cukierni zastanawiają się nad wyborem ciacha. Między soba: "Hmmm, wuzetka... może papieskie... hmmm...., albo.... ZABAJONE!!!" Ekspedientka : "Co podać?" Kumpela: " Jedno ZAJEBANE" :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiedlowa
nocowałam kiedyś u koleżanki i rano, trochę niewyspana po nocnych pogaduchach krytycznie oceniałam swą fizjonomię w lustrze.Nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie fakt że miało to miejsce w ciemnawym przedpokoju do którego przed chwilą wszedł jakiś znajomy jej rodziców -i fakt nie był zbyt przystojny...:-P A ja w tym momencie ni to patrząc w lustro ni to na koleżankę: BOŻE JAKI POTWÓR !! I wszyscy oprócz mnie byli przekonani że to moja opinia o tym panu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danae

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danae
chociazby powyzej - samo sie "puscilo" ;) w liceum zyczylam udanej zabawy sylwestrowej nauczycielce z problemami zdrowotnymi (ledwo chodzila, kobiecina, kulala na jedna noge) w czasie rozmowy z kolezanka i jej chlopakiem narzekalam na jedengo goscia, w knajpie ktorego organizowalismy polowinki, a okazalo sie, ze ten gosciu jest ojcem jej chlopaka... a ja mowilam, ze to kurwiarz i takie tam :) jak sobie jeszcze przypomne, to dam znac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiedlowa
mówcie jeszcze bo gęba sama się śmieje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swoje gafy odziedziczylam chyba po tatusiu, ktory kiedy ogladajac lozka do sypialni w salonie meblowym zarwal jedno kladac sie na nim!!! okazalo sie ze lozko bylo tylko prowizorycznie skrecone:D huk podobno byl na caly salon, moj tata z predkoscia swiatla zerwal sie z lozka i zaczal poprawiac poduszki oraz narzute...moja mama w tym czasie byla juz na drugim koncu sklepu i nie mogla wytrzymac ze smiechu...obydwoje rownie szybko znalezli sie juz w samochodzi jadac do innego salonu:D jeszcze jedna gafa rowniez mojego taty byla taka ze kiedys po suto zakrapianym wieczorze u znajomych tata wraz ze swoim kumplem ogladali mecz (wszystko dzialo sie w mieszkaniu znajomych) nagle moj tata z nieco ciezkim do zrozumienia \"akcentem\" powiedzial \"ale macie brudny ekran......syf!....jak na melinie!...\" w tym momencie zapadla grobowa cisza a ja i mama myslalysmy ze zapadniemy sie pod ziemie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wtopki z parkowaniem samochodu... - proby wjazdu do garazu, gdy jest ktos obok i sie gapi: nieskonczona ilosc nieudanych prob - proby wjazdu do garazu, gdy nie ma nikogo w poblizu: za pierwszym razem... -meczarnie z zaparkowaniem laguny kombi na zatloczonym parkingu pod blokiem... no i nie moglam wycofac sie z tego parkingu... poszlam po kolezanke, zeby mnie pokierowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba tylko ja tu teraz zostalam... tak wiec wyznan ciag dalszy: wypad z moim chlopakiem do castoramy po jakas czesc do kranu, a ze nie wiedzielismy, gdzie tego szukac, wiec poszlam do informacji. a tam taaaaki ladny brunecik, ze hmmmmm.... :D te niebiesko-granatowe oczy.... oczywiscie taaaki burak na twarzy... normalnie zarowa... a moje kochanie do mnie: co ci sie stalo?? no i oczywiscie sie domyslil.... cale szczescie jakos to na wesolo sie zakonczylo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemoreleee
Leżałam już i próbowałam przypomniec sobie moje gafy, poświeciłam sie i nawet wstałam :-) Sytuacje kościelne.... 1. podczas spowiedzi : "Paliłam alkohol, piłam papierosy " (hmm hmm swoja droga, zdolna jestem, nie? :P ) 2. zakrecona jak chinskie osiem, gdy wszyscy jeszcze siedzieli, ja sobie zadowolona wstałam , bo myślałam ze juz trzeba... i tak sobie postałam samotnie az sie opamietałam :D 3. na samym koncu zapomniałam jak sie robi znak krzyża (!) i stałam z bezmyślnie uniesioną ręką.... :) Przypomniał mi sie tez fajny tekst- nie moj, ale z zycia wziety- nie gafa, ale co mi tam- się przyda kiedys:) --> Idzie facet i probuje zaczepic dziewczynę: " EEEE.... małolata...!" a ona mu na to : "Jak ci MAŁO LATA to sobie rozhuśtaj..." :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiedlowa
danae - jeszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie nic wiecej nie moge sobie przypomniec, ale nocka jeszcze dluga.. osiedlowa - moze tobie tez sie cos jeszcze zdarzylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiedlowa
wiesz danae mnie to mnóstwo, tylko tak na poczekaniu nie chce się przypomnieć Ale na pewno napiszę jak coś mi zaświta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to kolejne: wizyta u ginekologa.. lekarz wyjatkowo niedelikatny. wklada wziernik (czy jak to tam sie nazywa, ale wyglada jak kaczy dziob) a ja... puscilam baka:0 i o malo co mu z piety nie przywalilam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki za ten ostatni hard core, ale nie moglam sie powstrzymac... jak juz sie przypomnialo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiedlowa
danae jesteś boska :-) więcej poproszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tym ginekologu to myslalam ze z krzesla spadne :D a ja sobie nic przypomniec nie moge.. kurcze nooo.. siedze i mysle.. a wiem ze troche tego bylo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orzesz...q... jestem oferma... ale za to ile smiechu moge dac innym :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiedlowa
wiecie, ja kiedyś opowiedziałam kawał o ślepym w towarzystwie chłopaka który miał poważną wadę wzroku - widoczną. Wtedy w sumie nic się nie stało, on się bardzo śmiał z tego kawału i uważam że wtedy tak powinno zostac....Ale reszta towarzystwa mnie zgromiła że jak ja mogłam popełnić taki nietakt.....i przeprosiłam go choć on powiedziąl że naprawdę nic się nie stało....Dziś też tak uważam,ale wtedy byłam młoda i głupia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×