Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

Gość kochanka
Może trafiamy wszystkie na tego samego kochanka?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA28
"Moj" kochanek, bo nie powiem facet, też twierdzi że mnie kocha... Widujemy się od ponad roku, tyle że on ma żonę a ja jestem wolna:( Od 2 miesięcy próbuję skończyć ten "uklad" ale nie moge... Ta ciągla hustawka mnie wykańcza... Może gdyby nie mówil że kocha, byloby mi latwiej?? Po raz kolejny, sama nie wiem który, postanowilam dla wlasnego zdrowia psychicznego, że koniec przede wszystkim z sexem... A spotkania, cóż... moze za jakiś czas... Pisze to, bo czasem sie zastanawoam, czy to możliwe, ze kocha, a mimo wszystko nie stać go na męską decyzję, albo ona, albo ja, a nie my obie... Gdyby kochal, to oszczędzilby mi cierpień, prawda?? Sama nie wiem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qrde, a ja się zastanawiam, czy to nie jest po prostu takie \"wkręcanie sobie w głowę\" tej niby(?)miłości... może to jakaś naturalna kobieca skłonność do cierpiętnictwa, może smak zakazanego owocu, a może spotkanie się za późno... z jednej strony chce się, by był przy nas, z drugiej strony, gdyby odszedł, zostawił za sobą cały swój świat, swoją rodzinę, nic by nie był wart, przynajmniej dla mnie... bo jak być z kimś, kto był w stanie zostawić swoją rodzinę? ech... więc może dobrze jest tak jak jest? nieee... nie jest dobrze? zuzka i te, które tu (w to) wdepnęły, odezwijcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i JA
... i aj też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i JA
... i aj też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam męża...i dziecko...i Jego. Parę dni temu, kierowana wyrzutami sumienia, napisałam, że to koniec. Tylko, że to tak cholernie boli. Co robić?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam w klubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtaka
też tak mam.Huśtawka nastrojów, zamęt w głowie...ciągłe zerwania i powroty...Kiedyś miałam już romans ,ale bez "zbędnych" słów,bez deklaracji.Było miło,rozstaliśmy się w świetnej atmosferze... A teraz...to on zaczął,że chce być ze mną,że kocha,zerwał z dziewczyną,ale dla mnie to było za wcześnie na jakiekolwiek deklaracje. Niestety po jakimś czasie i ja się zaangazowałam,zakochałam w nim,lecz wtedy on zaczął mieć jakieś wątpliwości,że nigdy nie chciałby się przyczynić do rozpadu mojego małżeństwa... Aż...znalazł sobie całkiem niedawno dziewczynę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
No właśnie, oni nie umieją podjąć decyzji - dokonać wyboru. Nie, to inaczej: oni nie chcą....Wyrachowane tchórze. Nienawidzę mojego kochanka, tak bardzo mnie krzywdzi... I kocham go jednocześnie fo obłędu. Wy też?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtaka
ja tak właśnie mam.Kocham go i pewnie byłabym skłonna zostawić dla niego męża,ale on przez całe te dwa lata mówił,że nie jest zdolny z nikim się związać,że to nie o mnie chodzi,aż tu ups...i znalazł sobie kogoś... Teraz trudno mi uwierzyć we wszystko co mówił...czuję się z tym fatalnie. Jasne,że liczyłam się z tym,że kiedyś sobie ułoży życie...ale to i tak boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
Ale jest plus tego wszystkiego, dziewczyno. Masz już za sobą ten chory układ. A ja się bujam pomiędzy mężem i ukochanym łajdakiem. Gdyby kiwnął palcem - rzuciłabym wszystko, a potem.... Potem tylko topik dla zdradzanych żon. Oj. Głupie my jesteśmy..... Powinnyśmy się razem trzymać i wspierać, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
To już było ustalone.... Jesteśmy materacami do pompowania przez cudzych, kochających własne żony mężusiów, nie musisz się więc wysilać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pewnie dumna jestes z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
do anonimowego obrońcy moralności A ty? Jesteś też materacem, czy pompką? Po co w ogóle to czytasz?....Nie szkoda ci nerwów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtaka
Ej,kochanko. Wcale nie mam tego za sobą.On cały czas mi mówi,jak bardzo mnie pragnie i jak mu jest ciężko w tym układzie...czasami zdarza nam sie przytulić... Ani ja ani on,nie potrafimy tego tak po prostu uciąć... Jest mi zajebiście ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtaka
hej! A gdzie jest trynity i zuzka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
jakaśtam, każdemu ciężko.... coż zrobić, tak los.... Dobrze przynajmniej, że jest miejsce gdzie można się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
w sumie masz rację..... Jakoś nie wpadłam na to,że kochanek nie musi kochać,żeby było pięknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
chyba dołącze do Was "wstrętne zdziry" - chyba tak nas nazwano ?? A mnie to najbardziej w tym wszystkim wkurza, że jak się odezwie to gotowa jestem rzucić wszystko :(...ech.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
kurcze blade, jesteśmy też materacami do dmuchania.... A żona mojego nazwała mnie poetycznie - rypadło. Dziwne tylko jest jedno. Spotykamy się prawie 2 lata, na ogół tylko są to spotkania ukradkowe, buzi-buzi, za rączkę. Seks sporadycznie, bo nie ma warunków, czasu, możliwości.Ważna jest sama obecność. Dziwne ,że nazywają nas jak wyżej wspomniano, skoro samego pieprzonka prawie nie ma, a liczy się więź psychiczna, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtaka
Jak pisałam,miałam już kiedyś romans,bez deklaracji o miłości i było fajnie,więc zgodze się,że niepotrzebnie wyczekujemy tych wyznań... Ale w moim przypadku(tym drugim) było tak,że niczego od niego nie oczekiwałam,chciałam spędzić miło czas w ramionach człowieka do którego czułam pożądanie... To on zaczął te głodne kawałki,że chce ze mną być,że mnie kocha... Ja tylko chciałam,żeby był konsekwentny i brał odpowiedziałność za to co mówi,nie prosiłam się o jego miłość... Ale też nie byłam sama odporna..i po jakimś czasie zakochałam się... I to wszystko skomplikowało,bo mam wrażenie,że on czując moją miłość,zaczął to wykorzystywać,coraz częściej to ja nalegałam na spotkania,teraz to ja pytałam sie : i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach jakie to cudowne
oszukiwać inyych i siebie przede wszystkim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach jakie to cudowne
oszukiwać inyych i siebie przede wszystkim!!ktoś was dobrze nazwał zdzirami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
Kolejny frustrat,( frustratka) - nawet na romansik go (jej) nie stać? Ludzie, odczepcie się, załózcie sobie topi dla dewotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
wal się :) A może my po prostu za dużo myślimy :( Pare razy już się z nim rozstawałam, ale skubaniec wie, że wystarczy pare miłych słówek i.... Oj nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała - ja
czytam .... i się zdumiewam........... mam dopiero 22 lata, od 4 lat jednego faceta i ........ w miedzyczasie kilku innych. myślałam że w "moim wieku" to normalne. czy ja tak będę robić w przyszłosci?? jej, chyba będę..... p.s. mała-tak do mnie mówi mój facet. podoba mi się to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
to o waleniu się to nie do mnie mam nadzieję? Bo wydawało mi się,że tworzymy wspólny front

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
sorki kochanka :) to do tego cielebuna przed tobą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
ale jestem walnięta!! ma mnie kto tylko chce , ale liczy się przecież więź psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
kurcze i inne zdrajczynie, ustalmy coś: 1. warto kochać kochanka 2. nie warto kochać kochanka Może warto ich mieć tylko dla przyjemności fizycznej i olać uczucia? Skoro oni - faceci - to potrafią, to my co? Gorsze? :) Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×