Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

Gość kochanka
kurcze, ale się rozpisałam.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
hmm...wydaje mi się, że najlepiej opisała to smag Nic dodać nic ująć :) Pozdrawiam smag - mądra kobieta z Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka
CO ZA KUREW pisze pod moim nickiem? Może to właśnie twój mąż mnie ma, ale to dlatego,że JA tak chcę, a nie on. On tylko może skomleć ,żebym mu dała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialam jak najszybciej zjednoczyć się z Wami w bólu (???), rozterkach (???) i innych takich tam, ale mi internet nie hulał... czy warto kochać? czy nie warto kochać? co? mózg sobie wyprać? jak? tysiące razy patrzę w lustro (z trudem) i mówię: szmata. dzis przyszlam do pracy w dziarskim nastroju z mocnym postanowieniem odszmacenia się. pomyślałam: niech no tylko mi przyśle emalię lub sesemeska słodkiego... już ja mu wygarnę... napiszę: \"nie pisz do mnie więcej\"... nie... albo po prostu nie odpiszę! no i przychodzi słodki sesemesek! a ja? skrzydeł dostałam! zamieniłam się w skowronka! i odpisałam.... oj durne my durne... jesteście tu jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Trynity, Czasami tez mam ochotę wypraś sobie mózg. My chociaż znalismy sie od dawna tak naprawde spotkalismy sie 6 miesięcy temu. Wiem, że to jest TO. Ale mam też syna i męża a własciwie konkubina! - ojca dziecka. Moj kochany mieszka daleko, nie spotykamy się często. Jest wolny po rozwodzie. Może jestem chora, ale marzę, że jeżeli ta miłość się skonczy, zostanie przyjażń. Proszę nie wyprowadzajcie mnie z błedu. Bardzo mi ciężko, bo on nie spieszy się z deklaracjami (chociaż czasami coś mu sie wyrwie!) ja cierpię. Z drugiej strony naprawde go kocham i nie chcę aby cierpiał z mojego powodu. Zwariuję. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jiw, nie wyprowadzam Cię więc z błędu... przyjaźń... tia... to wszystko zależy od naszej kultury, dojrzałości, życiowej mądrości bla bla bla... przyjaźń jest piękna, lepsza od miłości bla bla bla... tylko jak tu się przyjaźnić i nie móc pocałować, dotknąć, przytulić się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trynity, Nie wiem jak. Mogę czekac. Tylko czasami chcialabym wiedziec na co. Przerażliwie boję się dnia kiedy on odejdzie. Wiem ze jemu tez jest cholernie trudno ... czasami myślę, że mnie kocha tylko broni sie przed tym, czasami mam wrażenie, że było fajnie ale on chce juz skonczyć. Czy kochankowie (mężczyżni) zrywaja zdecydowanie czy starają sie to rozwlekać? Czasami mam wrażenie że pn odetchnąłby z ulga gdybym to ja odeszła. A swoją drogą czy to jet mój kochanek? Z ojcem mojego syna mieszkam ale nie sypiamy ze soba od jakiś 6 lat a tak w ogole to nigdy nie mieliśmy ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Największym problemem jest to, przyznajcie same, że kiedy kobieta zdradza to zazwyczaj angażuje się emocjonalnie. Możemy sobie wmawiać, że to tylko fizyczność, że tylko seks, trochę przyjemności. Ale co zrobić z takimi nocami, kiedy krzyczy się do poduszki i marzy o tym, żeby on był obok...Żeby dotknął włosów, przytulił, pocałował... Zerwałam to, ale duchem wciąż jestem z nim. I nie wiem czy nie odepchnęłam od siebie miłości. Ech, życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Największym problemem jest to, przyznajcie same, że kiedy kobieta zdradza to zazwyczaj angażuje się emocjonalnie. Możemy sobie wmawiać, że to tylko fizyczność, że tylko seks, trochę przyjemności. Ale co zrobić z takimi nocami, kiedy krzyczy się do poduszki i marzy o tym, żeby on był obok...Żeby dotknął włosów, przytulił, pocałował... Zerwałam to, ale duchem wciąż jestem z nim. I nie wiem czy nie odepchnęłam od siebie miłości. Ech, życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zakochalam sie kilka lat temu, kiedy bylam wolna, ale wtedy wydawalo mi sie ze to nie ma sensu (on jest 25 lat starszy) i poszlam inną drogą. Nagłe spotkanie po latach ..... i coz pierwsz noc spedzona wspolnie potem nastepne. Nie wiem, może to biologia, moze kobiety zawsze się angażują emocjonalnie, lubią cierpiec, etc. Ale tak można wszystko wytłumaczyć nawet miłośc. Monoukleoza, podziwiam Cie, że byłaś w stanie to skończyć . Ja nie moge i nie chcę. Chociaż czasami wyje z bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Trynity
Czy to on używa tego śmiesznego przekręcenia "sesemesek" ?Czy jesteś ze Sląslka lub okolic? Bo mi się to kojarzy z jednym panem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Trynity
Może to przypadek z tym słówkiem ale... moze nie; moze nas jest dwie w tym "klubie" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odświerzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmine
głupie pytanie... wiesz zuzka, chyba nie masz co robic... a kochanek jesli chce sie spotykac tylko na sex to powinno Cie to zastanowic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem ze Śląska, ani z okolic. Tu, gdzie mieszkam też się mówi sesemesek, tudzież esesmanek... A na e-maila - emalia lub emilia. On tak nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
Witam Panie Pogmatwane to wszystko jak cholera. Trinity --> takie postanowienia odszmacenia się to ja ma codziennie :) i guzik mi z tego wychodzi. Przez Was (niestety) nie mogłam spać w nocy i myślałam....co tu zrobić jak zapomnieć, jak wyprać swój mózg z tych wszystkich chorych myśli i co...ano nic. A jak się sznowny Pan odezwie to i tak pewnie polecę :D i czekam na to. Ale w sumie czy tylko mężczyźni mogą zdradzać, gdzie jest tak napisane ?? My też mamy swoje potrzeby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
co miałaś na myśli trynity pisząc - już po wszystkim - napisz, bo umrę z ciekawości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skończyło się. \"Tak chciałbym dać ci szczęście, ale nie mogę ci go dać...\", \"Ty jeszcze ułożysz sobie życie\" \"Wszystko albo nic...\" bla bla bla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
ja też skończyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze blade, jak myślisz? czy powinnyśmy sobie pogratulować????? jak się teraz miewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trynity, bardzo Ci współczuję uwierz wiem jak Ci teraz ciężko. Ja nadal trwam. Bardzo się boję ( a i spodziewam) słów \'\'Ty sobie jescze ułożysz życie\'\'. Nie wiem. Boję się ,że i tak będę mu się narzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jiw, no właśnie, nie wiem, czy współczuć czy gratulować... i tak by się to kiedyś musiało skończyć. w pewnym sensie czuję wieeeeeeelką ulgę... a poza ulgą jeszcze milion innych rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
ja sobie gratuluje i powiem Ci tak....cały ten czas czułam się jak szmata, która prosi o to "coś" . Teraz wydaje mi się, że sama sobie wmawiałam, że Go pragnę i czekam na spotkanie. Tak intensywnie o Nim myślałam... i chyba tym robiłam sobie największą krzywdę. Ja nawet nie czytałam, bo nie mogłam się na niczym skupić. A teraz proszę tylko o to żeby mieć na tyle silną wolę, żeby Go po prostu olać i zapomnieć. Choć nie powiem to strasznie trudne :( - tym bardziej, ze zdarzyło mi się to pierwszy raz (mieć kogoś "na boku" ) Pozdrawiam i uśmiechu życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
jiw --> święta racja z tym narzucaniem się. Ty też się tak czułaś ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trynity, podobno czas leczy rany, ale ostatnio jest to dla mnie najbardziej znienawidzone powiedzenie. Wydaje mi się że dla Ciebie był to ważny związek i mimo wszytko dobry. Ciesz się, że był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj ja wiem, że będę się narzucała. Całe dnie spędzam na wymyślaniu pretekstu z nadzieją, że to narzucanie nie będzie zbyt czytelne. On nigdy nie powiedział, że mnie nie chce, ale czasami bardzo długo milczy. I ja , prawie zawsze ja przełamuję tę ciszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie nie wiem, czy to nie było przypadkiem takie wkręcanie sobie w głowę czegoś, co tak naprawdę nie istniało, a bardzo się chciało, żeby istniało... takie głupie dowartościowujące karmienie się wzajemnością... a może wielka miłość, która nie mogła \"się stać\", bo \"nie buduje się szczęścia, na nieszczęściu innych\" (bueeeee...)? skończyło się - znaczy nigdy się nie zaczęło... to, co NAPRAWDĘ zaczyna się, nigdy się nie kończy... jiw, tiaaa... czas leczy rany... tylko czemu blizny zostają? ten związek był ważny. ten związek był dobry. cieszę się, że był... BYŁ. BYŁ. BYŁ. zaglądajcie tu czasem... ja też będę, mimo wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×