Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

Margi, teoretycznie, to wiesz ................ Zresztą pisałam już ze albo ponad 1000 km miedzy mna a nim, mna a moim synem albo moim synem i jego ukochanym tata. Fajnie, co? A poza tym ja nie wiem, czy on wpakował sie w taką sytuacje poniekąd wbew swojemu rozsadkowi (WIELKA MILOSC) i stara sie to ( tę niby milośc) ukryć czy wrecz przeciwnie dobrze mu tak jest bo jak pisalam na glowe mu sie znienacka nie zwale, a to ze nie jestesmy razem to przeciez moja wina, no nie ... Chociaż wątpie w pierwszą wersję ta druga chyba tez nie jest prawdziwa. Najgorsze jest to że ja mam w sobie (zawsze miałam) taką siłę, że dla rzeczy waznych moge góry przynosić i rozwiązywać sytuacje nierozwiązywalne, ale żeby ta siła sie obudziła muszę wiedzieć, że ktoś chce baym te góry przeniosła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli jest tutaj jeszcze tajemniczy ks. Marek ... 1- jeżeli mam z mężczyzną dziecko ale nigdy nie braliśmy żadnego ślubu, ani niczego sobie nie przysiegaliśmy, to co to jest? 2- kogo (poza sobą samą i synem) ja własciwie zdradziłam i kiedy? 3 -powtórzę za milky - po co Bog zsyła nam miłość prawdziwą, jeżeli nie nie może ona się spełnić, bez ranienia innych. Po co? 4- jak wielką wartościa jest miłośc? Czy mozna coś dla niej poświęcić? Powiem tylko, że tam gdzie uzywałam slowa miłość miałam to właśnie na myśli, a nie tylko seks. Gdyby każdej z nas chodziło tylko o seks i oderwanie się od szarej rzeczywistości, zapewniam, że są o wiele prostsze sposoby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelka
margi, on ma pretensję że mnie przeleciał bo przez sex ze mną ma wyrzuty sumienia a jednocześnie nie umie się oprzeć, taki paradoks którego długo nie mogłam zrozumieć, a jeżeli chodzi o wiek to już kilka lat temu skończyłam 30 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelka
25, wiem że łatwo jest dawać dobre rady, ale prawda jest taka, że serce nie sługa i nie słucha tych dobrych rad....trzymaj się i nie smuć się tak bardzo, chociaż sama wiem że niedziele są najgorsze.....tyle wolnego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
dzięki Marcelka. Właśnie niedziele są najgorsze, dobrze że jutro do pracy, może nie będę o nim myślała. Wiesz, najgorsze jest to, że w piątek tak dobrze mi się z nim rozmawiało, umówiliśmy się że w sobotę albo niedzielę się spotkamy, a on nawet nie odbiera telefonów. Mogliśmy tak super spędzić czas. Nie mogłam doczekać się soboty, tego że mnie przytuli - obiecywał, a teraz nie daje znaku życia. Dlaczego on daje mi nadzieję??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lania
Dziewczyny !! Tak się podłączyłam do tego tematu i czytam Was, bo mam trochę podobną sytuację. Podobną ale jednak inną. Ja jestem mężatką , a mój ukochany żonaty, więc jest inaczej. Nie siedzę w weekendy sama i nie tęsknię za nim, bo mam obok siebie rodzinę. Zresztą my często spotykamy się nawet w weekendy. Wiem natomiast jak trudno jest przerwać taką znajomość. Tyle razy człowiek postanawia, że to już koniec, a mimo wszystko brnie dalej. Jeśli jesteście osobami wolnymi to dajcie sobie spokój z tymi żonatymi facetami. Oni nie odejdą od żony, a tylko Wam zmarują życie. Czas płynie, a Wy zamiast szukać wymarzonego faceta tkwicie przy jakimś żonkosiu, który tylko czasem znajdzie dla Was czas. Kiedy w związku sa dzieci, to naprawdę nawet w imię wielkiej miłości trudno jest rzucić to wszystko. Zróbcie coś dla siebie i spróbujcie uwolnić się od tych facetów, którzy są dla Was jak narkotyk. A jak wiadomo nie jest łatwo rozstać się z nałogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jiw , sytuacje masz trudna ale niebeznadziejna:) jednak km mozna pokonac , twoim problemem jest chyba tak naprawde tylko niezdecydowanie ukochanego. Lania ja tez mam rodzine , on ma rodzine , tu wszystko jest jasne i nie ma niepotrzebnych oczekiwan , ale to wcale nie sprawia jest latwo tak zyc......, ale tez doradzalabym wolnym dziewczynom uciekac i szukac szczescia prawdziwego .Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jiw , sytuacje masz trudna ale niebeznadziejna:) jednak km mozna pokonac , twoim problemem jest chyba tak naprawde tylko niezdecydowanie ukochanego. Lania ja tez mam rodzine , on ma rodzine , tu wszystko jest jasne i nie ma niepotrzebnych oczekiwan , ale to wcale nie sprawia jest latwo tak zyc......, ale tez doradzalabym wolnym dziewczynom uciekac i szukac szczescia prawdziwego .Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeeeeee... Mężatki uwikłane w związek z żonatym facetem mają bardzo niefajnie. Nie o licytację tu chodzi, kto ma lepiej, a kto gorzej, bynajmniej... No dobra... Nie ma samotnych weekendów, tęsknoty, która w samotności wydaje się jeszcze większa... No i zazdrość o drugą połówkę jakby mniejsza... a raczej mniejsze do niej prawo, bo przecież żadne z kochanków nie może wymagać wyłączności, bo jest fifty-fifty, że ujmę to tak dosadnie... Ale... czy Wy mężatki-kochanki nie macie tego \"podwójnego\" poczucia winy? 1. wobec jego rodziny 2. wobec swojej? No qrde jak odgrodzić jedno życie od drugiego? Jak przytulić się do męża jak 2 godziny wcześniej przytulało się do tamtego? Co dziś wymyślić, żeby wyjść na 3 godz., żeby przytulić się do tamtego? Jak ukryć makijaż, który przed takim wyjściem robi się staranniej niż zwykle? Albo po co komu czerwona koronkowa bielizna na siłowni / na aerobiku / na pogaduchach u koleżanki? A co będzie jak się wyda? Jak on wróci potulnie do żonki, a nasz mężuś kopnie nas z hukiem w dupę, to co wtedy? Nie wiem, czy lepiej jest samotnie płakać do poduszki czy ciągle przy rodzinie udawać skowronka, a jak się łezka uroni zganiać na zapalenie spojówek... No i paluchy bolą od wykasowywnia esemesów... Nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojj kobietki....zaczynam się łamać chyba... czuję, że nie wytrwam w swoim postanowieniu... po prostu już się za nim stęskniłam. Mimo iż od dłuższego czasu nie rozmawiamy, nie smsujemy, to czuję, że jak tylko dam mu przyzwolenie, to wszystko zacznie się od nowa.... Nie wiem skąd brać siły, by to przetrwać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelka
A ja nie gadałam strasznie tęsknię.....oczywiście za nim i smutno mi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powoli zaczynam zauważać jego wady, jego brak ogłady, jego wulgarność...To w jaki sposób zaczyna sie do mnie odnosić.. Chyba facet myśli sobie że ma mnie w garści.. Ojj żeby się nie przejechał za bardzo bo zbyt pewny siebie jest chyba coś mi się odechciało takiego gbura :E No i dobrze.. Może w końcu uwolnię się z tej cholernie toksycznej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój kochanek
własnie powiedzial mi pa!dupek!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabaweczka
Mój też! Palant!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
Nie wierzyć w miłość kochanka. Nie wierzyć. Pobawią się, kiedy mają czas i ochotę, a potem rzucą w kąt. Żadna kochanka w to nie wierzy, póki sama tego nie doświadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycu
tak jak i męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyję. Wychodzenie z tego to koszmar. Wiem już doskonale, czy wierzyć w miłość kochanka. Na razie uczę się wierzyć w przyjaźń. 3majcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze.. zlejcie mnie, okrzyczcie.. Powiem tyle.. głupkowato sie dzisiaj uśmiecham :) Tak.. doskonale wiecie co to znaczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kochaterki
Czyzbys zlamala swoje postanowienie? On zadzwonil i bylo bara bara? Opowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tu opowiadać.. Miętka jestem... Wystarczy, że go zobaczyłam i od razu kolana mi się ugięły... Bara było, rozmowy długie też były, bezpiecznie tez sie czułam, i inne duperele których nam w życiu brakuje też miałam chociazby przez chwilę.. I wiecie jak sie czuję.. czuje sie naładowana, mam dziwna ochotę do życia, energia we mnie wstąpiła.. Doniemam że tak postępując toksycznej sytuacji nie rozwiążę :(.. Do wypowiedzi powyżej... dziwka, zdzira, i inne epitety.. Już mnie nie wzruszają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelka
Kochaterka, rozumiem cię, postępujesz irracjonalnie ale rozumiem cię, też tak miałam, chociaż podobno jestem bardzo rozsądna.... i zazdroszczę ci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochaterka pewnie że się nie przejmuj tym epitetem. Ot, jakies panie chciały coś powiedziec ale poniewaz nie mają nic do powiedzenia - tylko się podpisały :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochaterka pewnie że się nie przejmuj tym epitetem. Ot, jakies panie chciały coś powiedziec ale poniewaz nie mają nic do powiedzenia - tylko się podpisały :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milky, niewiele ponad dwa tygodnie wytrzymala ta moja strategia! Wczoraj wyslalam mu prezent! A propos dziwek- zawsze sobie wyobrazalam dziwke jako taką kobietę wampa, no i tak sobie mysle siedzac w moich wytarych dżinsach, ze why not ... dziwka ale kobieca ..... hmmm.................. Z pozdrowieniami gąska-dziwka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jiw hahaha no ja właśnie tez siedzę w wytartych jeansach i rozwichrzonych włosach... i tez sobie pomyślałam - dziwka ale kobieca i w dodatku z zalotnym i subtelnym spojrzeniem... Gąski.. chyba mamy inne bardziej złożone problemy niż wzruszanie się czy przejmowanie epitetami, które w jakis sposób nas określają - jesli nie z charakteru to.. w łóżku... a tylko takie kobiety sa w pełni usatysfakcjonowane i spełnione.. Przynajmniej orgazmu udawac nie muszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×