Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama28

DLACZEGO JESTEM SAMA???

Polecane posty

Lubie Cie Aalex za tę bezpośredniość...;):) Przeciez to ludzie tworza topic ,..i nastrój..:) wszystko się zmieniło bo sa \"nowi\" ludzie (ja też się do nich zaliczam - i nie mam zamiaru czuć się z tego powodu gorsza) -a Wy ..nie wiem dlaczego ...się już nie udzielacie ..! Więc od was to \"wnętrze\" topicu tez zależy..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie cieplutko wieczorową porą:) Widzę,ze na temat topiku rozgorzała dyskusja na dobre:) ja juz swoje zdanie tu zamiesciłam:) Chciałam cos napisac ale ,zeby sie tu dostac to beczkę soli trzeba zjesc.A to strona sie nie wyswietla,a to brakuje tematów na forum co sie dzieje,zaczełam sie wkurzac:) a jak już zaczełam pisac do Was to znowu wyrzuciło mnie z internetu ;) nie mam juz sił,bo boje sie ,ze znowu cosik mnie z tad wyrzuci;) Powiem tylko tyle,ze uwielbiam z wami poranne kawusie,chociaz nagminnie sie na nie spózniam,i wieczorne kosztowanie wineczka :) cieszę sie i mam nadzieję,ze dojdzie kiedys do naszego spotkania w realu:) Pozdrawiam wszystkich i zyczę spokojnej,dobrej nocy:) 🌼 niech przysnia nam sie łaki pełne stokrotek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjechałam właśnie specjalnie do pracy żeby wkleić to co napisałam wcześnie ale za żadna cholerę wysłać nie mogła :-) No dobrze to moze teraz ja :-) Witam wszystkich bardzo, bardzo serdecznie. Od razu na samym wstępie kajam sie nisko za to, że tyle czasu się nie wpisywałam. Złożyło sie na to wiele czynników a najważniejszym była praca (z czegos trzeba żyć ;-) ) siedziałam zawalona papierami i sprawami do załatwienia na wczoraj niemniej jednak śledziłam to o czym pisaliście na forum. To, że się nie odzywam nie znaczy, że nie wiem co się u Was :-) a właściwie u Nas dzieje :-). Może najpierw załatwmy sprawę burzy, która rozpętała się po wpisie Czytelnika. To prawda - topik się zmienił od momentu gdy Szczęśliwa założyła go już ładnych kilka miesięcy temu ... Wszyscy krzyczycie o wolności słowa a prawie zlinczowaliście Czytelnika za to co napisał - tak się nie godzi. Słusznie zauważyliście, że każdy ma prawo pisać o czym mu się żywnie podoba i On to właśnie zrobił ... wyraził swoją opinię i miał do tego prawo co nie jest równoznaczne z tym, ze można go teraz wsadzić za przeproszeniem na pal. Myślę, że niektórzy zbyt dosłownie potraktowali jego słowa. Jakbyście na to nie patrzyli topik zmienia się tak jak my i stracił już troszkę swój pierwotny charakter. Nie chodzi o to by się tylko smucić i użalać nad sobą czy tez nad innymi ... tak jak wszędzie i my potrzebujemy trochę śmiechu i trochę łez ... trochę zadumy i przemyśleń i trochę spontanicznych reakcji ... bardzo Was proszę nie kłóćmy się ... spróbujmy się na wzajem zrozumieć i postarajmy się w tym wszystkim znaleźć równowagę. Faktem jest, że w tym co czytam brak mi Waszych głębszych przemyśleń, ale zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy i nie od razu potrafi się w pełni otworzyć i napisać nam o tym co się w nim kłębi pomijając wojny śnieżne i poranne kawki ... na wszystko przyjdzie odpowiedni czas ... Jakiś czas temu pisaliście o pracy. Praca to błogosławieństwo. Nie wyobrażam sobie życia bez pracy. To ona mobilizuje mnie do tego by rano wstać (oczywiście nie zapominając o moim psiaku, który gdy tylko uchylę powiekę by sprawdzić jak tym razem wygląda za oknem świat domaga się natychmiastowego spaceru gestami nie znoszącymi sprzeciwu i w końcu trudno mu sie dziwić ;-) ) ... to dzieki pracy chce mi się wstać ... to dzięki pracy spotykam wielu interesujących ludzi, co dzień dowiaduje się czegoś nowego ... mam to szczęście, ze pracuje w branży, w której każdy dzień jest inny i każdy klient wymaga indywidualnego podejścia. Ogromną przyjemnośc sprawia mi ranne szykowanie sie do pracy ... dobranie stroju i makijażu :-) wiecie jak miło słyszec od klientów, ze ładnie wyglądam ? :-) Sama praca daje mi duzo satysfakcji i choc czasem narzekam, bo jak każdy miewam też gorsze dni to nie zamieniłabym jej na żadną inną :-). Wychodzę z założenia, ze ktoś kto nie lubi swojej pracy jest w niej mało efektywny a robienie czegoś na odwal nie zawsze wychodzi nam na dobre - szczególnie gdy szef ocenia naszą przydatnośc w pracy na koniec miesiąca ... Życzę wszystkim by przytrafiła im sie w życiu taka praca, do której kazdego dnia bedą szli pełni optymizmu i z głową pelną pomysłów. Ja zaliczam do szczęściarzy, którzy taką prace własnie mają :-) Mi - nie wiem co sie stało i dlaczego tak dramatycznie stwierdziłaś, ze możliwe iż zostaniesz zwolniona - zapewne powód jest poważny, ale ja też czasami myślałam, że jakiś błąd mi sie nie upiecze ... i wiesz co jeśłi jesteś dobrym pracownikiem to szefowie na pewno to wiedzą i nawet jełśi wyciągna konsekwencje to nie będzie to aż tak drastyczny środek jak zwolnienie. Mam nadzieje,z ę czarne chmury, które nad Tobą zawisna szybko sie rozproszą i będziesz mogła ze spokojna głową zająć się realizowaniem sie w pracy ... pamietaj ... Nie ma ludzi nie omylnych. Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę byś jutro mogła spojrzeć na dzisiejszy dzień bez strachu, który sie w Tobie zalągł. Trochę refleksji z innej beczki ... Ostatnio spotkało mnie kilka dziwnych sytuacji ... Zauważyłam ostatnio dość boleśnie (bo na własnej skórze) jak bardzo ludzie po pierwsze nadużywają słowa przyjaźń czy też przyjaciel a po drugie jak bardzo nie rozumieją na czym polega przyjaźń. Przeciez nie chodzi o to by wieszać sie sobie na szyi 24 na dobę ... żeby pezsiadywać u siebie weekend w weekend ... a moze to ja potrzebuję zbyt dużo samotnosci ... zawsze staram sie pomagac gdy ktoś mnie o to prosić, służyć radą gdy zostanę o nią poproszona, ale ludzie nie potrafia zrozumieć, że przyjaciel to nie ten kto ssie z Ciebie siły witalne a gdy na nic mu sie juz nie przydasz znajduje sobie inny przyjacielski obiekt ... przyjaciel to ktoś o kim wiesz, ze gdziekolwiek jest i cokolwiek czyni poprostu JEST ... przyjaciel nie domaga się wiecznej uwagi ... przyjaciel to ktoś kto poprostu jest ... jest gdy go potrzebujesz ... i gdy nie potrzebujesz ... jest z Toba ciałem bądź duszą nawet gdy sie nie słyszycie kilka miesiecy (bo jak wiadomo każdy ma swoje życie i czasem obowiązki domowe pochłaniaja nas tak bardzo, ze nie zauważamy mijajacych dni i tygodni) łapiąc spontanicznie za słuchawkę wiesz,z ę po drugiej stronie odbierze przyjazny głos należący do osoby, która nie zacznie od słów: no myślałam, ze juz nie zadzwonisz czy tez miło,z ę sobie o mnie przypomniałeś/łaś (mówiąc to oczywiście ironicznym tonem) za to slysząc Cie w słuchawce mówi: dobrze Cie słyszeć, steskniłam sie za Tobą ... Może to troszke uogólniłam, ale nie chcę Was zanudzić ... mam nadzieje, że złapaliście szerszy kontekst mojej wypowiedzi. A teraz trochę o czym innym. Tyczy się to mężczyzn ... Chcę się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem, które mnie całkiem niedawno spotkało. Kilka tygodni temu będą w moim ulubionym pubie ze znajomymi spotkałam znajomego, którego nie widziałam ok 2 lat ... szmat czasu ... zaczęliśmy rozmawiać, zawsze przyjemnie nam się razem dyskutowało ... po kurtuazyjnym wstępie zapytał co sie ze mna tyle czasu działo ... i tak od słowa do słowa zostawiłam mu swój nr telefonu (po tym jak poprzednio dostał nr ode mnie ukradli mu telefon i nie byl w stanie go odtworzyć, bo go nie zapisał nigdzie indziej - nauka dla żuka ... było zapisac w kalendarzu :-) ). Powiedział mi, ze jest sam ... ja mu, że ja w sumie też ... któregoś dnia dostałam sms-a o treści: stęskniłem się ... potem gdy pisał dowiadywałam się, ze nie tylko tęskni, ale również zastanawia sie jak to się dzieje, że taka aksamitna i miła kobietka jak ja chodzi po tym łez padole - Ziemi się znaczy :-) Nie przeczę miło było dostawać tak miłe słowa w srodku gdy dzwoniły telefony a klieńci nie dawali spokoju nawet na chwilę ... 160 znaków powodowało, że na chwilę sie zatrzymywałam a na mojej twarzy pojawiał sie uśmiech ... miła odmiana wśród tego całego codziennego zgiełku. Ponieważ jestem ostrożna (to odczucie silniejsze ode mnie) przyjmowałam to wszystko z pewnym przymrużeniem oka. Po okło 3 tygodniach znów spotkaliśmy się w pubie ... szukał mnie ... podszedł sie przywitać ... znów kurtuazyjna wymiana zdań i pytam czy przyszedł sam czy tez z przyjaciółmi i nagle słyszę, zę z przyjaciółmi, ale tym razem przywiózł ze soba drewno do lasu ... a podobno był sam ... ponieważ jakiś czas temu (chyba Wam nawet o tym kiedyś pisałam) opanaowała mnie lekka znieczulica nawet mnie nie zdenerwował. Potem zaczął dociekać czemu nie piszę do niego i nie zawsze odpisuję na jego sms-y. W końcu w ten piątek moja psiapsiółka od ... matko od pieluch :-) wyciągnęła mnie na \"miasto\" i w pubie znów na siebie wpadliśmy ... znów pytania dlaczego ... Zapytałam po co pisze, że tęskni skoro ma u swego boku kobietę ? I to co usłyszałam z jednej strony mnie ucieszyło a z drugiej mnie zmroziło ... mianowicie usłyszałam,z ę jest we mnie coś co mu nie daje spokoju ... że wie, że jest ta kobieta u jego boku, ale nie moze przestać o mnie myśleć i że gdy pisał, że za mną tęskni było to jak najbardziej szczere ... usłyszałam też, ze zauważył, ze jestem bardzo poukładana i mam sztywne zasady ... (no nie przesadzajmy trochę tych zasad nagiełam przez ostatnie dwa lata, ale nie wszyscy o tym muszą wiedziec ;-) ). Doszłam do wniosku, że należy sie facetowi szczerość do bólu. Przyznałam mu rację, że i ja i moje życie jesteśmy poukładane, ale żeby tak sie stało potrzebowałam prawie dwóch długich lat i nie mam zamiaru zapomnieć sie na chwilę po to by jemu sprawić przyjemnosć a sobie ból ... nie chcę sie wpeiprzać (za przeproszeniem) miedzy wódke a zakąske ... nie chce by mi kiedyś powiedział, zę gdyby nie ja to moze miałby juz poukładane życie i może byłoby mu lepiej ... nie chce sie zapominać nawet na ułamek chwili gdy z góry wiem, że jest to skazane na klęskę ... nie chcę znów rozbudzić w sobie zmysłów by za chwile je gasić ... jedna chwila spontanicznego zachowania czasem kosztuje więcej niż jest warta sama w sobie. Nie chcę wiecej cierpieć ... i nie pozwole sie wiecej skrzywdzić ... po wysłuchaniu mojego monologu z pewnymi oporami przyznał mi racje by za kilka godzin przysłać sms-a składającego sie z kilkunastu kropek (interpretacja dowolna aczkolwiek trudno było sie nie domyślić o co chodzi po tym o czym wcześniej rozmawialiśmy), potem przyszedł kolejny sms, ze chciałby mnie przytulić ... i po co to wszystko ...? Czy mężczyźni naprawde nie potrafią trzymac sie jednej kobiety? Spotkaliśmy się ponownie zbyt późno .. fakt jest faktem i nic na to nie poradzimy ... zatem po co to rozdrapywać? Kończe moi Drodzy powoli ten wywód o ile w ogóle ktoś da radę go strawić. Życzę wszystkim miłej nocy i do usłyszenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjechałam właśnie specjalnie do pracy żeby wkleić to co napisałam wcześnie ale za żadna cholerę wysłać nie mogła :-) No dobrze to moze teraz ja :-) Witam wszystkich bardzo, bardzo serdecznie. Od razu na samym wstępie kajam sie nisko za to, że tyle czasu się nie wpisywałam. Złożyło sie na to wiele czynników a najważniejszym była praca (z czegos trzeba żyć ;-) ) siedziałam zawalona papierami i sprawami do załatwienia na wczoraj niemniej jednak śledziłam to o czym pisaliście na forum. To, że się nie odzywam nie znaczy, że nie wiem co się u Was :-) a właściwie u Nas dzieje :-). Może najpierw załatwmy sprawę burzy, która rozpętała się po wpisie Czytelnika. To prawda - topik się zmienił od momentu gdy Szczęśliwa założyła go już ładnych kilka miesięcy temu ... Wszyscy krzyczycie o wolności słowa a prawie zlinczowaliście Czytelnika za to co napisał - tak się nie godzi. Słusznie zauważyliście, że każdy ma prawo pisać o czym mu się żywnie podoba i On to właśnie zrobił ... wyraził swoją opinię i miał do tego prawo co nie jest równoznaczne z tym, ze można go teraz wsadzić za przeproszeniem na pal. Myślę, że niektórzy zbyt dosłownie potraktowali jego słowa. Jakbyście na to nie patrzyli topik zmienia się tak jak my i stracił już troszkę swój pierwotny charakter. Nie chodzi o to by się tylko smucić i użalać nad sobą czy tez nad innymi ... tak jak wszędzie i my potrzebujemy trochę śmiechu i trochę łez ... trochę zadumy i przemyśleń i trochę spontanicznych reakcji ... bardzo Was proszę nie kłóćmy się ... spróbujmy się na wzajem zrozumieć i postarajmy się w tym wszystkim znaleźć równowagę. Faktem jest, że w tym co czytam brak mi Waszych głębszych przemyśleń, ale zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy i nie od razu potrafi się w pełni otworzyć i napisać nam o tym co się w nim kłębi pomijając wojny śnieżne i poranne kawki ... na wszystko przyjdzie odpowiedni czas ... Jakiś czas temu pisaliście o pracy. Praca to błogosławieństwo. Nie wyobrażam sobie życia bez pracy. To ona mobilizuje mnie do tego by rano wstać (oczywiście nie zapominając o moim psiaku, który gdy tylko uchylę powiekę by sprawdzić jak tym razem wygląda za oknem świat domaga się natychmiastowego spaceru gestami nie znoszącymi sprzeciwu i w końcu trudno mu sie dziwić ;-) ) ... to dzieki pracy chce mi się wstać ... to dzięki pracy spotykam wielu interesujących ludzi, co dzień dowiaduje się czegoś nowego ... mam to szczęście, ze pracuje w branży, w której każdy dzień jest inny i każdy klient wymaga indywidualnego podejścia. Ogromną przyjemnośc sprawia mi ranne szykowanie sie do pracy ... dobranie stroju i makijażu :-) wiecie jak miło słyszec od klientów, ze ładnie wyglądam ? :-) Sama praca daje mi duzo satysfakcji i choc czasem narzekam, bo jak każdy miewam też gorsze dni to nie zamieniłabym jej na żadną inną :-). Wychodzę z założenia, ze ktoś kto nie lubi swojej pracy jest w niej mało efektywny a robienie czegoś na odwal nie zawsze wychodzi nam na dobre - szczególnie gdy szef ocenia naszą przydatnośc w pracy na koniec miesiąca ... Życzę wszystkim by przytrafiła im sie w życiu taka praca, do której kazdego dnia bedą szli pełni optymizmu i z głową pelną pomysłów. Ja zaliczam do szczęściarzy, którzy taką prace własnie mają :-) Mi - nie wiem co sie stało i dlaczego tak dramatycznie stwierdziłaś, ze możliwe iż zostaniesz zwolniona - zapewne powód jest poważny, ale ja też czasami myślałam, że jakiś błąd mi sie nie upiecze ... i wiesz co jeśłi jesteś dobrym pracownikiem to szefowie na pewno to wiedzą i nawet jełśi wyciągna konsekwencje to nie będzie to aż tak drastyczny środek jak zwolnienie. Mam nadzieje,z ę czarne chmury, które nad Tobą zawisna szybko sie rozproszą i będziesz mogła ze spokojna głową zająć się realizowaniem sie w pracy ... pamietaj ... Nie ma ludzi nie omylnych. Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę byś jutro mogła spojrzeć na dzisiejszy dzień bez strachu, który sie w Tobie zalągł. Trochę refleksji z innej beczki ... Ostatnio spotkało mnie kilka dziwnych sytuacji ... Zauważyłam ostatnio dość boleśnie (bo na własnej skórze) jak bardzo ludzie po pierwsze nadużywają słowa przyjaźń czy też przyjaciel a po drugie jak bardzo nie rozumieją na czym polega przyjaźń. Przeciez nie chodzi o to by wieszać sie sobie na szyi 24 na dobę ... żeby pezsiadywać u siebie weekend w weekend ... a moze to ja potrzebuję zbyt dużo samotnosci ... zawsze staram sie pomagac gdy ktoś mnie o to prosić, służyć radą gdy zostanę o nią poproszona, ale ludzie nie potrafia zrozumieć, że przyjaciel to nie ten kto ssie z Ciebie siły witalne a gdy na nic mu sie juz nie przydasz znajduje sobie inny przyjacielski obiekt ... przyjaciel to ktoś o kim wiesz, ze gdziekolwiek jest i cokolwiek czyni poprostu JEST ... przyjaciel nie domaga się wiecznej uwagi ... przyjaciel to ktoś kto poprostu jest ... jest gdy go potrzebujesz ... i gdy nie potrzebujesz ... jest z Toba ciałem bądź duszą nawet gdy sie nie słyszycie kilka miesiecy (bo jak wiadomo każdy ma swoje życie i czasem obowiązki domowe pochłaniaja nas tak bardzo, ze nie zauważamy mijajacych dni i tygodni) łapiąc spontanicznie za słuchawkę wiesz,z ę po drugiej stronie odbierze przyjazny głos należący do osoby, która nie zacznie od słów: no myślałam, ze juz nie zadzwonisz czy tez miło,z ę sobie o mnie przypomniałeś/łaś (mówiąc to oczywiście ironicznym tonem) za to slysząc Cie w słuchawce mówi: dobrze Cie słyszeć, steskniłam sie za Tobą ... Może to troszke uogólniłam, ale nie chcę Was zanudzić ... mam nadzieje, że złapaliście szerszy kontekst mojej wypowiedzi. A teraz trochę o czym innym. Tyczy się to mężczyzn ... Chcę się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem, które mnie całkiem niedawno spotkało. Kilka tygodni temu będą w moim ulubionym pubie ze znajomymi spotkałam znajomego, którego nie widziałam ok 2 lat ... szmat czasu ... zaczęliśmy rozmawiać, zawsze przyjemnie nam się razem dyskutowało ... po kurtuazyjnym wstępie zapytał co sie ze mna tyle czasu działo ... i tak od słowa do słowa zostawiłam mu swój nr telefonu (po tym jak poprzednio dostał nr ode mnie ukradli mu telefon i nie byl w stanie go odtworzyć, bo go nie zapisał nigdzie indziej - nauka dla żuka ... było zapisac w kalendarzu :-) ). Powiedział mi, ze jest sam ... ja mu, że ja w sumie też ... któregoś dnia dostałam sms-a o treści: stęskniłem się ... potem gdy pisał dowiadywałam się, ze nie tylko tęskni, ale również zastanawia sie jak to się dzieje, że taka aksamitna i miła kobietka jak ja chodzi po tym łez padole - Ziemi się znaczy :-) Nie przeczę miło było dostawać tak miłe słowa w srodku gdy dzwoniły telefony a klieńci nie dawali spokoju nawet na chwilę ... 160 znaków powodowało, że na chwilę sie zatrzymywałam a na mojej twarzy pojawiał sie uśmiech ... miła odmiana wśród tego całego codziennego zgiełku. Ponieważ jestem ostrożna (to odczucie silniejsze ode mnie) przyjmowałam to wszystko z pewnym przymrużeniem oka. Po okło 3 tygodniach znów spotkaliśmy się w pubie ... szukał mnie ... podszedł sie przywitać ... znów kurtuazyjna wymiana zdań i pytam czy przyszedł sam czy tez z przyjaciółmi i nagle słyszę, zę z przyjaciółmi, ale tym razem przywiózł ze soba drewno do lasu ... a podobno był sam ... ponieważ jakiś czas temu (chyba Wam nawet o tym kiedyś pisałam) opanaowała mnie lekka znieczulica nawet mnie nie zdenerwował. Potem zaczął dociekać czemu nie piszę do niego i nie zawsze odpisuję na jego sms-y. W końcu w ten piątek moja psiapsiółka od ... matko od pieluch :-) wyciągnęła mnie na \"miasto\" i w pubie znów na siebie wpadliśmy ... znów pytania dlaczego ... Zapytałam po co pisze, że tęskni skoro ma u swego boku kobietę ? I to co usłyszałam z jednej strony mnie ucieszyło a z drugiej mnie zmroziło ... mianowicie usłyszałam,z ę jest we mnie coś co mu nie daje spokoju ... że wie, że jest ta kobieta u jego boku, ale nie moze przestać o mnie myśleć i że gdy pisał, że za mną tęskni było to jak najbardziej szczere ... usłyszałam też, ze zauważył, ze jestem bardzo poukładana i mam sztywne zasady ... (no nie przesadzajmy trochę tych zasad nagiełam przez ostatnie dwa lata, ale nie wszyscy o tym muszą wiedziec ;-) ). Doszłam do wniosku, że należy sie facetowi szczerość do bólu. Przyznałam mu rację, że i ja i moje życie jesteśmy poukładane, ale żeby tak sie stało potrzebowałam prawie dwóch długich lat i nie mam zamiaru zapomnieć sie na chwilę po to by jemu sprawić przyjemnosć a sobie ból ... nie chcę sie wpeiprzać (za przeproszeniem) miedzy wódke a zakąske ... nie chce by mi kiedyś powiedział, zę gdyby nie ja to moze miałby juz poukładane życie i może byłoby mu lepiej ... nie chce sie zapominać nawet na ułamek chwili gdy z góry wiem, że jest to skazane na klęskę ... nie chcę znów rozbudzić w sobie zmysłów by za chwile je gasić ... jedna chwila spontanicznego zachowania czasem kosztuje więcej niż jest warta sama w sobie. Nie chcę wiecej cierpieć ... i nie pozwole sie wiecej skrzywdzić ... po wysłuchaniu mojego monologu z pewnymi oporami przyznał mi racje by za kilka godzin przysłać sms-a składającego sie z kilkunastu kropek (interpretacja dowolna aczkolwiek trudno było sie nie domyślić o co chodzi po tym o czym wcześniej rozmawialiśmy), potem przyszedł kolejny sms, ze chciałby mnie przytulić ... i po co to wszystko ...? Czy mężczyźni naprawde nie potrafią trzymac sie jednej kobiety? Spotkaliśmy się ponownie zbyt późno .. fakt jest faktem i nic na to nie poradzimy ... zatem po co to rozdrapywać? Kończe moi Drodzy powoli ten wywód o ile w ogóle ktoś da radę go strawić. Życzę wszystkim miłej nocy i do usłyszenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cd ... bo w jednym kawałku sie nie zmieściło ;-) Może to troszke uogólniłam, ale nie chcę Was zanudzić ... mam nadzieje, że złapaliście szerszy kontekst mojej wypowiedzi. A teraz trochę o czym innym. Tyczy się to mężczyzn ... Chcę się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem, które mnie całkiem niedawno spotkało. Kilka tygodni temu będą w moim ulubionym pubie ze znajomymi spotkałam znajomego, którego nie widziałam ok 2 lat ... szmat czasu ... zaczęliśmy rozmawiać, zawsze przyjemnie nam się razem dyskutowało ... po kurtuazyjnym wstępie zapytał co sie ze mna tyle czasu działo ... i tak od słowa do słowa zostawiłam mu swój nr telefonu (po tym jak poprzednio dostał nr ode mnie ukradli mu telefon i nie byl w stanie go odtworzyć, bo go nie zapisał nigdzie indziej - nauka dla żuka ... było zapisac w kalendarzu :-) ). Powiedział mi, ze jest sam ... ja mu, że ja w sumie też ... któregoś dnia dostałam sms-a o treści: stęskniłem się ... potem gdy pisał dowiadywałam się, ze nie tylko tęskni, ale również zastanawia sie jak to się dzieje, że taka aksamitna i miła kobietka jak ja chodzi po tym łez padole - Ziemi się znaczy :-) Nie przeczę miło było dostawać tak miłe słowa w srodku gdy dzwoniły telefony a klieńci nie dawali spokoju nawet na chwilę ... 160 znaków powodowało, że na chwilę sie zatrzymywałam a na mojej twarzy pojawiał sie uśmiech ... miła odmiana wśród tego całego codziennego zgiełku. Ponieważ jestem ostrożna (to odczucie silniejsze ode mnie) przyjmowałam to wszystko z pewnym przymrużeniem oka. Po okło 3 tygodniach znów spotkaliśmy się w pubie ... szukał mnie ... podszedł sie przywitać ... znów kurtuazyjna wymiana zdań i pytam czy przyszedł sam czy tez z przyjaciółmi i nagle słyszę, zę z przyjaciółmi, ale tym razem przywiózł ze soba drewno do lasu ... a podobno był sam ... ponieważ jakiś czas temu (chyba Wam nawet o tym kiedyś pisałam) opanaowała mnie lekka znieczulica nawet mnie nie zdenerwował. Potem zaczął dociekać czemu nie piszę do niego i nie zawsze odpisuję na jego sms-y. W końcu w ten piątek moja psiapsiółka od ... matko od pieluch :-) wyciągnęła mnie na \"miasto\" i w pubie znów na siebie wpadliśmy ... znów pytania dlaczego ... Zapytałam po co pisze, że tęskni skoro ma u swego boku kobietę ? I to co usłyszałam z jednej strony mnie ucieszyło a z drugiej mnie zmroziło ... mianowicie usłyszałam,z ę jest we mnie coś co mu nie daje spokoju ... że wie, że jest ta kobieta u jego boku, ale nie moze przestać o mnie myśleć i że gdy pisał, że za mną tęskni było to jak najbardziej szczere ... usłyszałam też, ze zauważył, ze jestem bardzo poukładana i mam sztywne zasady ... (no nie przesadzajmy trochę tych zasad nagiełam przez ostatnie dwa lata, ale nie wszyscy o tym muszą wiedziec ;-) ). Doszłam do wniosku, że należy sie facetowi szczerość do bólu. Przyznałam mu rację, że i ja i moje życie jesteśmy poukładane, ale żeby tak sie stało potrzebowałam prawie dwóch długich lat i nie mam zamiaru zapomnieć sie na chwilę po to by jemu sprawić przyjemnosć a sobie ból ... nie chcę sie wpeiprzać (za przeproszeniem) miedzy wódke a zakąske ... nie chce by mi kiedyś powiedział, zę gdyby nie ja to moze miałby juz poukładane życie i może byłoby mu lepiej ... nie chce sie zapominać nawet na ułamek chwili gdy z góry wiem, że jest to skazane na klęskę ... nie chcę znów rozbudzić w sobie zmysłów by za chwile je gasić ... jedna chwila spontanicznego zachowania czasem kosztuje więcej niż jest warta sama w sobie. Nie chcę wiecej cierpieć ... i nie pozwole sie wiecej skrzywdzić ... po wysłuchaniu mojego monologu z pewnymi oporami przyznał mi racje by za kilka godzin przysłać sms-a składającego sie z kilkunastu kropek (interpretacja dowolna aczkolwiek trudno było sie nie domyślić o co chodzi po tym o czym wcześniej rozmawialiśmy), potem przyszedł kolejny sms, ze chciałby mnie przytulić ... i po co to wszystko ...? Czy mężczyźni naprawde nie potrafią trzymac sie jednej kobiety? Spotkaliśmy się ponownie zbyt późno .. fakt jest faktem i nic na to nie poradzimy ... zatem po co to rozdrapywać? Kończe moi Drodzy powoli ten wywód o ile w ogóle ktoś da radę go strawić. Życzę wszystkim miłej nocy i do usłyszenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmysłowa:):) bardzo Cię pozdrawiam i z zainteresowaniem przeczytałam to co napisałas.Powiem Ci jedno ,ze faceci naprawdę są dziwni i trudno ich zrozumieć.Byc moze Twój kolega sam tak naprawde nie wie czego chce.I nie umie okreslic sam przed soba czym jest zwiazek jego i tej kobiety.Masz racje,zeby nie wchodzic miedzy wódkę a zakąskę,bo człowiek jak raz sie sparzy to na zimnie dmucha.tak to w zyciu bywa,ze pewne osoby staja nam za pózno na drodze i pózniej nie wiemy co z tym fantem zrobic ,moze widocznie tak to miało byc??? Zmysłowa jednego mozesz byc pewna i jedno jest pocieszajace dzialasz na mezczyzn,widocznie rozsyłasz jakies fluidy ,które maja okreslona moc,zycze zeby trafiły na odpowoedniego faceta,który bedzie wiedzial czego tak naprawdę chce i kogo pragnie:);) Pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUHU wszystkim ... powiem tak \"klotnie buduja zwiazki\" i mysle ze to co sie dzieje na tym topiku nas tylko wzmocni . Aalex :D BUZIAK Cordula ja tez mialam chwilowe klopoty z siecia i nie;) tylko,ale juz moj stan wrocil do normalnej pokojowej temperatury :) Troche soli trzezwiacych wzielam i jest okej. Pozdrawiam cie bardzo mocno :D Zmyslowa ... dziekuje za te slowa otuchy .Wlasnie ten tydzien rozstrzygnie o mojej pracy ale , nie jest sprawa tego czy ja zawalilam to jest sprawa wszystich ,ktorzy ze mna pracuja i wszyscy jedziemy na tym samym wozku.Ja uwielbiam moja prace , lubie ludzi a w sumie to mezczyzn ,z ktorymi pracuje bo akurat ja jestem jedyna kobieta \":) - stety\".I troche mnie to martwi dlatego ,ze ja chce isc do przdu w zyciu zawodowym a jak narazie to calyczas zaczynam od poczatku :( ...chicaz ma to duzo plusow po czesci znam sie na kilkku branzach i powiem ,ze raczej meskich ;) bo akurat mi sie trafia \" stety ;)\" w takich pracowac.Co jest niezwykle fajne.Zmartwilo mnie to bardzo bo... moze kiedsy o tym napisze ale jeszce nie teraz jeszcze nie umie sie tak otworzyc i tak pisac o swoich duzych prboemach ... za co przepraszam bo nie znaczy to wcale, o was tlyko o mnie.Ja sie powoli daje poznawac \"niestety :(\" Ad refleksja z innej beczki ... przyjaciele moi nigy mi nie zarzucili mojej dluzszej nieobecnosci wrecz przeciwnie : czasami slyszalam od nich \"no wkoncu sobie przypomnialas \" ale to bylo w zartach i nigdy z ironia ;-) ...Jedno moge o nich powiedziec wchodza czasami na glowe , ja czasami na ich glowie stoje, ale to jest piekne bo wiemy czujemy ,ze mamy siebie... Oddala bym im ostatnia pare moich skapretek ;) co moge powiedziec KOCHAM ICH i to bynajmniej nie sa slowa puszczane na wiatr ,ale wypowiedziane o kilkunastu latach bolu imprez ,zabaw ,klotni i innych( zawdzieczam im wiele i staram sie odwdzieczyc tym samym ) wadami,bez,za to ze sa ,pomimo wszystko i dlatego ze sa tacy a nie inni. Optymistycznie pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmykam do spania 😴 i buziam👄 wszystkich cukierkowo :P do podusi :P . Mi ...!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Zmysłowa:) Bardzo się stęskniliśmy (przynajmniej ja:) za Twoimi wpisami. Co by nie powiedzieć o tej burzy wywołanej zapisem Czytelnika, to po tylu emocjach i wypowiedziach starych i nowych bywalców, mam cichą nadzieję, że tylko umocni nasze więzy i topic przetrwa:) Tylko proszę, nie poruszaj tematu uwielbienia dla pracy;) Mnie na szczęście mobilizują do wstania inne czynności, choćby pyszna kawa z Wami:) A facet z Twojej opowieści, cóż ...bez komentarza, bo sam jestem z tej części spoleczeństwa, ale zostawiam go paniom na pożarcie:) W każdym razie fajny gość. Trzeba docenić w nim to, że jest szczery. To już dużo, bo mógł udawać, że nie ma nikogo. Wielki plus, dla tego Pana;) Miłej nocy wszystkim😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biegnacy ... to jescze raz posylam 👄... ziaczka za kwatuszka ;) i zmykam PAAAAAAAAAA do snu podobno uspokaja a u mnie burza z piorunami dzisiaj przeszla , wiec w ciszy i spokoju udaje sie do krainy marzen sennych ... ahhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanasza
Szczesliwa :D Niech MOC będzie z Toba. Pozdrawiam wszystkcih!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Próbowałam to wysłać wczoraj wieczorem ale za nic nie mogłam sie dostac na form-wiec pisze teraz. Ale dyskusja się wywiązała…………. Co poniektórzy próbują być uszczypliwi, ale na szczęście ich docinki nie są komentowane- lub też za mało się starają. I dobrze, bo pewnie rozpoczęła by się wojna na śnieżki………………i co poniektórzy mogliby się pochorować, a w telewizji mówią, że epidemia grypy nadchodzi, więc może lepiej nie. Aalex- podział na „starych” i „nowych” ??? Skąd Ci się to wzięło? A mnie do jakiej grupy zaliczysz?? Chętnie się dowiem. I gwarantuje, że nie wszystko zostało tu napisane, bo życie toczy się wciąż. W moim ciągle coś się dzieje-ono nie stoi w miejscu. Jeśli jednak uważasz, że już wszystko zostało powiedziane i wyniosłaś już wszystko co mogłaś dla siebie z tego topiku wynieść to co Cię tu trzyma? Pytam serio bo mnie to zastanawia. Dlaczego wciąż zaglądasz, pijesz kawke na dzień dobry? Czyżby teraz tylko kawka Ci wystarczała? Bo od jakiegoś czasu nic się nie dzieje na tym topiku. I zanim ktoś spróbuje poczuć się urażony i bardzo głęboko weźmie do siebie słowo „nic” to odsyłam do pierwszych stron tego topiku-tam się działo „COŚ”. I o tym mówiłam w swoim poprzednim wpisie, o tym też mówił Czytelnik, Hope, Tanasza, Szczęśliwa, Pepper i Zmysłowa. Do osób atakujących Czytelnika: Czyż nie hipokryzją można nazwać Wasze wpisy mówiące o tzw. wolności słowa???-niektóre słowa później próbowały zostać wycofane lub złagodzone, ale jednak są i będą o Was świadczyć – a jak? To już ocenią czytający-gdyż każdy ma prawo do własnego zdania, ale o tym przecież już wiemy bo tyle razy zostało to tu powiedziane w ostatnim czasie. Z mojej strony, na chwile obecna to tyle. Pozdrawiam i miłego dnia życzę dla Wszystkich Aga333- wielka buzka dla Ciebie i Małej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Kejtusia... O ile pamiętam \"starzy\" i \"nowi\" było w cudzysłowiu... Tylko dlatego że chciałabym uniknąć tego rodzaju podziałów... I nie zauważyłam tu żadnej uszczypliwości Drugie sprostowanie: nie powiedziałam że wszystko, ale że może i prawie... To istotna różnica... Czy moje picie kawy na tym topiku jest czymś złym?? Może już jestem nieproszonym tu gościem, bo odważyłam się wyłamać i w sposób bardziej grzeczny, niż Czytelnik, powiedzieć co myślę? Nadal uwielbiam Czytelnika, cenię Go za to jakim jest człowiekiem, jednak to nie przeszkadza mi mieć swoe poglądy... Mogę powiedzieć jedną rzecz na dwa sposoby: 1. Nie podoba mi się co mówisz, albo 2. Gadasz głupoty Widzi ktoś różnicę???? Będę tu zatem dalej, czy to sie komuś podoba czy nie... Zamierzam dalej pić swoja kawę i pisać na co mam ochotę... Bo robiąc inaczej, czyli albo pisząc o głębszych rzeczach (na co naprawdę ostatnio nie mam ochoty) albo usuwając sie stąd, postapię wbrew sobie... W tej chwili, chciałabym przeprosić Czytelnika, jeśli poczuł się dotknięty... i nie jest to Kejtusiu próba (jak to napisałaś) załagodzenia sytuacji... Ufam, że jeszcze kiedyś będzie tu jak przed tą burzą... Bo to o co wciąż mi chodzi, to tylko tyle, by nic nie robić na siłę... By głębokie przemyślenia pojawiały się tu wtedy, gdy ktoś zapragnie je tu zamieścić... Tyle ode mnie Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem krótko.... Chyba naprawdę nie macie innych, prawdziwych problemów, więc tu je sobie trochę na siłę stwarzacie... Podarujmy sobie ten cynizm, ironię i złosliwości... Jak chcemy to piszemy, jak stwierdzamy, ze klimat nie dla nas - możemy przeczekać.... NIkt z nas nie podpisywał cyrografu z tym wątkiem na wieczność i nikt nie ma monopolu na rację... Nie ma obowiązku pisania... Nie ma obowiązku czytania... A osobiste wycieczki załatwiajmy osobiście, przez maile, czy na GG. Wszystko co jest na publicznym forum w pewnym sensie jest publiczne, to tak na marginesie do Kadarki ... Więc stanę w obronie Kejtusi :) Pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm ... komu kawy ?? :(:( ......... noi koniec bedzie mojej kariery zawodowej w najblizszym czasie bede bezrobotna ... chyba ,ze sie jakis cud stanie :(:( troche swiat mi sie przez to zawali..... zakoncze to tak Japier.... co ja teraz zrobie :(:( !!!!!!!!!!!!!! W wyzej poruszanym temacie juz sie nie wypowiadam co mialam powiedziec to powiedzialam.... Aalex poniewaz uwielbiam kawe i dlatego bede ja pila chyba ,ze mnie ktos przestanie czestowac .... bo jak to Reinar powiedzial na tym forum piekielnie mi smakuje ;) Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja mam prawdziwych problemów aż nad to.. Pozostaje mi powiedzieć: przepraszam, że mam dobry nastrój, że nie odczuwałem potrzeby głębokich rozważań i pocieszałem innych jedynie ciasteczkami i dobrym słowem. Wpadnę, kiedy będe miał depresje i potrzebę wyżalania się, rozpisywania, itp., Biegnę dalej.. Całuski! PaPa! 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aalex- jeśli jeszcze raz spojrzysz na mój poprzedni wpis to zauważysz, że moje „starzy” i „nowi” też zostało napisane w cudzysłowie. Mówisz, że nie chciałaś robić podziałów-a jednak podzieliłaś nas na starych i nowych-w cudzysłowie oczywiście. I nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie, ale rozumiem, że może nie jest ono aż tak istotne aby na nie odpowiadać. Nie wiem z czego to wynika, ale dokonujesz nadinterpretacji moich słów i sama sobie dopisujesz ciąg dalszy-mam prośbę: nie wkładaj w moje usta czegoś czego nie powiedziałam. Myślę, że zaoszczędzi nam to czasu. Bo nigdzie nie napisałam, że picie Twojej kawy na tym topiku jest czymś złym, a Ty to tak właśnie odebrałaś............... Jakby nie było jesteśmy na kafeterii. Nie bierz tak bardzo wszystkiego do siebie (chyba wiesz czy w swoich wypowiedziach byłaś uszczypliwa czy nie?) –widzisz, pisząc o uszczypliwości nie pokazałam „palcem” o kogo mi chodzi i zrobiłam to celowo-„uderz w stół a nożyce się odezwą”..... A co do NIC – to napisałam, czego mi brakuje i za czym tęsknię – skutkiem tego jest ta o to dyskusja. Również Cię pozdrawiam. Kadarko, pięknie wyliczyłaś mi w pkt. co i jak. W ramach komentarza Twojej wypowiedzi: potwierdziłaś tylko, że moje myślenie jest jak najbardziej słuszne i dziękuję Ci za to. Hope – wiesz, jak jest: każdy może się wypowiadać jak chce- Kadarka to zrobiła i już-jej święte prawo tak jak i każdego z nas..........:) Hope - dziękuje Ci:) Biegnący z wilkami.. – czyżbyś się wycofywał ze swoich poprzednich wpisów??? Nie rozumiem tego. Mi – trzymam kciuki aby z tematem pracowym wszystko obróciło się na Twoja korzyść, jeśli nie w tej firmie to jak najszybciej gdzieś indziej, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i od razu zacznę..Ludzie !! Dylematy ...dyskusje..!? Po co ..?:) Traktujecie to forum jakby było \"świętą krową\" ..i zapominacie o podstawowej kwesti..to nie chodzi o zbawianie świata ...;) przeciez to ma służyć przede wszystkim ROZRYWCE ! i większość ludzi tak właśnie traktuje rozmowy przez internet .:) Ja wiem ..wy chcielibyście żeby to Formu było inne, żeby traktowało głównie o poważnych życiowych sprawach, wzniosłych, prawdziwych rzeczach -ale nie da się tego kontrolować.:) Chcecie nieść kaganek i pomoc potrzebujących -bardzo fajnie..ale bez tego nadęcia i poczucia misji.;) Zalecam :WIĘCEJ DYSTANSU !!;);) Do innych i do siebie ;) Pozdrawiam.:) PS. JA TEZ NIE JESTEM ŚWIĘTA..i szczególnie kiedy się wkurzę -tracę dystans, ale staram się zbyt czesto tego nie robić.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi...nie załamuj się -na pewno szybko znajdziesz pracę..:) Trzym się !🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biegnacy .... topik jak dla mnie straci na warotsci jezeli Cie bedzie za malo .Polubilam Cie bardzo i nie wierze,ze tak latwo sie poddajesz nie wierze. Wracaj ;( ze swoimi kwiatuszkami pikenymi Slowami :D i radoscia serca , ducha. Niektorzy CIe tu potrzebuja np.Ja!! Kadarka ...Usmiech :) na zalagodzenie. Aalex ... podziwiam za szczerosc! - too wlasnie lubie w Tobie.Ludize tacy jak ty sa dobrymi przyjaciolmi - wedlug mnie , a nie wrogami ;) Zmyslowa ...dopiero teraz przeczytalam Twoja opowiesc dotyczaca facetow. hmmmm no wlasnie ostatnimi czasy tez mnie to zastanawialo... Napisze pozniej bo mam torche pracy ale ciekai mnie jak wlasnie mysla faceci w takich sytuacjach ;) Sciaskam wszystkich i do pozniej 👄 Mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi... Nic nie da, gdy napiszemy trzymaj się... sama dobrze to wiesz:) Szczerość... cóż, nie raz w życiu za to oberwałam, nie raz jeszcze oberwę, jednak wolę szczerość od uszczypliwości... 👄 dla Ciebie Biegnący... Ani mi się waż nawet wspominać o depresji:) I wracaj tu, pisz co u Ciebie! AgaTa, Brawo:) Szarku, chyba nie przestraszyłeś się i zajrzysz tu jeszcze do Nas? Daj znać co słychać? Chętnych zapraszam na kawkę:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe chce mi sie torche pracowac ... Aalex - wlasnie piej sobie kawe rozpuszczalna 1/2 mleka i 1/2 wody do tego 2 łyzeczki sukru.Brakuje mi papierosa do tego ale nie moge w biurze palic ;) ... No nic nie da ale... ;) poczytac zawsze mozna ;) Hope .... pozdrawiam :) Kejstusia dziekuje :) i chyba zaczne wlasnie szukac tych innych firm :(... Mam nadzieje, ze bedzie Cie tu wiecej i czesciej !!!??? Aga-Ta ...Swietne :D ... napijmy sie kawy normalnie oddam ci pol mojego kubka bo juz mi sie skonczyla ale zawsze to cos. Nowlasnie Szarek ...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi...i Aalex -dziękuję za kawę..:) ale jestem już po jednej rozpuszczalnej ..:) - nadmiar kofeity powoduje u mnie zbytnią nerwowość - a mam się ograniczać pod tym względem...;) Ide dzisiaj na spotkanie do o2.pl -więc będe krócej \"widoczna\" . pozdrawiam !🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kejtusia, zadałaś pytanie Aalex, zacytuję: \"\"Jeśli jednak uważasz, że już wszystko zostało powiedziane i wyniosłaś już wszystko co mogłaś dla siebie z tego topiku wynieść to co Cię tu trzyma? Pytam serio bo mnie to zastanawia. Dlaczego wciąż zaglądasz, pijesz kawke na dzień dobry?\"\" Odpowiem ja, bo te pytanie bardzo mnie dotyka. Jestem sam, bardzo sam na tym świecie. Nawet nie wiecie jak bardzo, bo nie o wszystkim tu piszę.. Ale ja nie szukam odpowiedzi, dlaczego jestem sam, bo ją świetnie znam. Nie szukam odpowiedzi, bo nie mam juz pytań o życie, co chciałem wiedzieć to wiem, za to baaardzo chcę po prostu zacząc żyć.. Chcę spotykać sie z ludźmi, choćby tylko wirtualnie, gadać o głupotkach, cieszyć się kawą (ściśle herbatką:) i innymi bzdurkami. Kiedy poznałem juz wiele życiowych prawd, boleśnie, na własnej skórze, odkryłem na koniec najważniejsza z nich: że życie to właśnie te głupotki, spotykanie się z innymi, choćby po to, aby pogapić się wspólnie w sufit. Kiedy boli, to można o tym pisać, ale nie jest to prawdziwe życie, to jest tylko mówienie o nim.. Czy kiedy nic tu nie wynoszę dla siebie, to mam przestać zaglądać? Czy tak też traktujecie swoich przyjaciół w świecie rzeczywistym: nic mi nie pomożesz, to nie musze juz z tobą się widywać???? To przerażające!!! Już więcej nic na ten temat nie piszę. Ten topik przyciągnął mnie mądrością tutejszych ludzi. Sam temat dyskusji, to tylko pochodna od tego w jakich są nastrojach.. I jego klimat tworzą także ci, którzy się przestali pojawiać.. KONIEC TEGO TEMATU ----------------------- Hmmm.. , a czy ktoś ma trochę pysznej herbatki:) Lubię Was, nic od Was nie chcę, tylko trochę pobyć, pouśmiechać się, posiorbać herbatki:D i pobiec dalej..:) Buziaki na miły dzień 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kejtusia, zadałaś pytanie Aalex, zacytuję: \"\"Jeśli jednak uważasz, że już wszystko zostało powiedziane i wyniosłaś już wszystko co mogłaś dla siebie z tego topiku wynieść to co Cię tu trzyma? Pytam serio bo mnie to zastanawia. Dlaczego wciąż zaglądasz, pijesz kawke na dzień dobry?\"\" Odpowiem ja, bo te pytanie bardzo mnie dotyka. Jestem sam, bardzo sam na tym świecie. Nawet nie wiecie jak bardzo, bo nie o wszystkim tu piszę.. Ale ja nie szukam odpowiedzi, dlaczego jestem sam, bo ją świetnie znam. Nie szukam odpowiedzi, bo nie mam juz pytań o życie, co chciałem wiedzieć to wiem, za to baaardzo chcę po prostu zacząc żyć.. Chcę spotykać sie z ludźmi, choćby tylko wirtualnie, gadać o głupotkach, cieszyć się kawą (ściśle herbatką:) i innymi bzdurkami. Kiedy poznałem juz wiele życiowych prawd, boleśnie, na własnej skórze, odkryłem na koniec najważniejsza z nich: że życie to właśnie te głupotki, spotykanie się z innymi, choćby po to, aby pogapić się wspólnie w sufit. Kiedy boli, to można o tym pisać, ale nie jest to prawdziwe życie, to jest tylko mówienie o nim.. Czy kiedy nic tu nie wynoszę dla siebie, to mam przestać zaglądać? Czy tak też traktujecie swoich przyjaciół w świecie rzeczywistym: nic mi nie pomożesz, to nie musze juz z tobą się widywać???? To przerażające!!! Już więcej nic na ten temat nie piszę. Ten topik przyciągnął mnie mądrością tutejszych ludzi. Sam temat dyskusji, to tylko pochodna od tego w jakich są nastrojach.. I jego klimat tworzą także ci, którzy się przestali pojawiać.. KONIEC TEGO TEMATU ----------------------- Hmmm.. , a czy ktoś ma trochę pysznej herbatki:) Lubię Was, nic od Was nie chcę, tylko trochę pobyć, pouśmiechać się, posiorbać herbatki:D i pobiec dalej..:) Buziaki na miły dzień 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biegnący z wilkami..- jak słusznie zauważyłeś to pytanie było skierowane do Aalex. Koniec końców zakończyła się ta nasza "rozmowa" stwierdzeniem: no comments. Miło, że znowu zmieniłeś zdanie i postanowiłeś tu pisać. Mam jednak nadzieję, że spowodowane jest to potrzebą "wyżalania i rozpisywania się" a nie depresją? A co do fragmentu: "Czy tak też traktujecie swoich przyjaciół w świecie rzeczywistym: nic mi nie pomożesz, to nie musze juz z tobą się widywać????"- to przeczy definicji przyjaźni, bo przyjaciel to osoba, która została przez Ciebie wybrana na to aby zawsze być gdy jest dobrze i gdy jest źle. Inaczej sprawa ma się ze znajomymi, ale na nich najczęściej jesteśmy skazani. I idąc dalej- wiesz, w realu osoby mi bliskie nie reagują agresywnie na moje poglądy, które zdarza się, że są inne od ich poglądów. Rozmawiamy-bo to jest podstawa wszelakich relacji międzyludzkich. Tak więc różnice w poglądach nie muszą oznaczać zerwania znajomości-ja tak nie postępuje. A na pytanie: "Czy kiedy nic tu nie wynoszę dla siebie, to mam przestać zaglądać? " Dlaczego w ogóle zadajesz takie pytanie??? Chyba sam powinieneś znać na nie odpowiedź-ja Ci jej nie udziele. Wiesz, zazdroszczę Ci tego, że w wieku 33 lat posiadłeś już wszelaką wiedzę nt życia-oznacza to chyba, że już nigdy nic Cie nie zaskoczy? Popraw mnie jeśli się mylę. Ja całkowitej wiedzy nie mam-bo wciąż uczę się tego mojego życia i pewnie jeszcze wiele mnie w nim zaskoczy. Pozdrawiam Mi.. - wszystko od wolnego czasu zależy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Czytam regularnie wszystkie wpisy, mimo że ostatnio nie zabieram głosu w dyskusji. Ogromnie cenię sobie ten topic i Was wszystkich, gdyż to właśnie dzięki Wam doszedłem już do siebie. Moje cierpienia, deprechy i upadki mam już za sobą (tak mi się przynajmniej wydaję). Nigdy nie zapomnę, jak bardzo pomogliście mi się podnieść z mojego dna. Wasze wsparcie było i jest nadal dla mnie bezcenne. Ale... trochę przeraża mnie to, o czym piszecie ostatnio. Jesteśmy tutaj przecież dla siebie, wspieramy się nawzajem i piszemy, bo... nie chcemy czuć się sami. Dlatego proszę Was bardzo, nie nadskakujmy sobie nawzajem. Więź, jaka wytworzyła się tutaj między nami jest zbyt cenna, aby ją niszczyć. Biegnący-> Mądry z Ciebie gość. Imponujesz mi przez swoją postawę. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×