Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama28

DLACZEGO JESTEM SAMA???

Polecane posty

Czesc. Nie bylo mnie pare dni:) Nie mam dzis czasu zeby poczytac co tam nawypisywaliscie:) Ale.... Szczesliwa vel Samotna thx za ten top. Poznalem kogos dzieki niemu:) Co prawda mieszka dosc daleko, ale cóż znaczy odległość?:) Nic wiecej nie powiem, zeby nie zapeszyc:) Czytelniku: Byl juz ten wasz zjazd? Jak byl to opiszcie troszke co sie dzialo, a jak nie bylo to mowcie gdzie bedzie? Jesli nie bedzie wam przeszkadzala moja osoba, to moze sie pojawie:) P.S. I.Kropp POZDRAWIAM JAK NIE WIEM CO!!!!!:) Pisz czesciej please.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szarek
Szczęśliwa-> co słychać u Ciebie, mam nadzieję że wszystko super, napisz coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taloolah
Witaj Szarek!!! Innych także serdecznie witam.Jestem w tej dyskusji nowa, ale mam nadzieję, że wkrótce nawiąże kontakty. Szarku Drogi. Fajny i wrażliwy z Ciebie facet i choć Cię nie znam to myślę, że mógłbyś być kumplem mojego cudownego faceta. Na wstępie powiem tyle i mam nadzieję, że za to nie zostanę "wyklęta": mojego byłego faceta, po dwóch latach bycia razem zostawiłam dla obecnego, kochanego, cudownego mężczyzny.I to była miłość od pierwszego wejrzenia.Jesteśmy ze sobą trzy lata.Kocham go-choć to za małe słowo. Najgorsze jest to ,że byłego z dnia na dzień, bez tłumaczenia zostawiałam, tak po prostu, na lodzie.....Teraz wiem, że było to podłe, okrutne. Zastanawiałam się długo, po co z nim byłam, tak długo skoro tak naprawde NIGDY go nie kochałam. Znałazłam odpowiedź. Mój były facet, a dodam,że była ciepłym, DOBRYM człowiekiem, leczył moje utajone kompleksy. Czyli dowartościwowywałam się jego kosztem...Cholera, jak ja tego żałuję.Nie wiem co z nim jest teraz. Głupio mi to mało powiedziane.I tak jak mówie.Mój obecny facet jest dla mnie wszystkim.Szkoda tylko,że wcześniej tak strasznie zraniłam innego.Teraz mam dwadzieścia parę lat. Przestrzegam wszystkich przed błędem, który popełniłam.Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej to dołączcie do dyskusji.Papatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta? to moja pierwsza, ostatnia i jedyna pokusa której jest mi się tak ciężko oprzeć;-) wszystko przez to moje dziwne❤️ ale póki co rozumek wygrywa:-D michaswawa oj chłopaku, parę dni powiadasz????? No tak w Warszawce pewnie innaczej czas się kręci;-) Fajnie że Ci się ułożyło i nie pękaj miłości się nie da zapeszyć, to za silne uczucie na takie przesądy:-D Zlot??? Marzenie ściętej głowy................... Taloolah Ja nietoperek witam ciemną nocą;-) i rzecz jasna dołączam się, bo ja się zawsze dołączam............ tylko nie zawsze się mogę odłączyć he,he......... Kadarka Brnij kochana do swojego światełka z całych sił, mam nadzieję że to ciepełko jest tego warte. A jak już się w nie wtulisz to nie puszczaj za nic na świecie..........Powodzenia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów pierwsza do porannej kawy :) Fajnie, ze znów nasz wątek ożył, nie ma to jak świeża krew :) Szarku - pewno kiedyś już to pisałam, ale napisze jeszcze raz - los (Bóg, przeznaczenie) doświadcza nas takimi tragediami, którym jesteśmy w stanie podołac, choć poczatkowo wydaje się nam to niemożliwe. W tym topicu jest wiele historii smutnych, wiele dramatów, zyciowych zakrętów, ale zobacz - nie można tracić nadziei na lepsze czasy, bo inaczej wszystko traci sens, nawet nasze cierpienie. Nie namawiam Cię byś już wstał, otrząsnął się i poszedł do przodu - sam musisz wiedziec, kiedy będziesz gotów. Rozpacz też trzeba przezżyć. Trzeba sięgnąc jej dna, by się odbić, ale odbijesz się na pewno. Nawet nie będziesz wiedział kiedy, zycie znów nabierze dla Ciebie kolorowych barw, znów będziesz cieszył się z ranka i kropli deszczu na szybach. Ten moment nadejdzie, zobaczysz.... A wtedy przeszłość będzie już tylko przeszłością. Kadarko - trzymam kciuki za Ciebie. Nie strać tego światełka i nie pogub drogi. :) Pozdrawiam Wsa wszystkich kochani, szkoda, ze nie widziecie jakie piekne niebo nad moim miastem się zrobiło :) Cięzkie ołowiane chmury, deszcz walacy wsciekle o parapet.... I gdzieś daleko nieśmiałe promyki słońca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim Napisałam to wczoraj w nocy... Nie mogłam zasnąć, musiałam wreszcie to z siebie wyrzucić Mam ochotę krzyczeć, kląć, jest we mnie tyle złości i żalu, że choć sobie wciąż powtarzam że będzie dobrze, to chyba sama w to nie wierzę... Pomyślałam sobie że boli mnie nie to, że zostałam sama, porzucona przez moją największą miłość, lecz to, że pozostało pytanie: DLACZEGO?? Oczywiście pewne fakty są mi znane, lecz wiem, że całej prawdy nigdy nie poznam... To mnie męczy najbardziej Facet, który wiedział, że nie będzie ze mną nigdy, powtarzał że kocha, dawał nadzieję, potrafił nawet mówić że jesteśmy sobie przeznaczeni, a na pytanie dlaczego nie ja odpowiedział, że przecież wiedziałam, jaki jest układ Przecież to okrutne... I jeszcze ciągłe powtarzanie: jesteś cudowną kobietą, zasługujesz na kogoś lepszego ode mnie, i tym podobne bzdury... Im częściej je słyszę, tym bardziej się blokuję, narasta we mnie złość na facetów i obawa, że nigdy nie zaufam, że nie będę już potrafiła stworzyć zdrowego związku... Miotam się wciąż wiedząc że muszę się sama z tym uporać, ale zaczynam wątpić że mi się uda Podziwiam wszystkich którym się udało, ostrzegam innych przed pakowaniem się w takie „układy” Chwila jest piękna, ale nie warto dla tej jednej chwili fundować sobie miesięcy smutku, żalu, goryczy, poczucia porażki Czasami sobie myślę, że ludzie w moim wieku przeważnie są w związkach małżeńskich, jednak ogromna większość zdradza, bądź jest zdradzana... To mnie przeraża, z dnia na dzień coraz bardziej A ja co? Złamałam jedną ze swoich zasad, bo zakochałam się w żonatym, on zdradzał, ona była zdradzana a ja brałam w tym wszystkim udział... Teraz ponoszę karę, którą on powinien ponieść Ironia losu...... Smutno mi, mam w sobie ostatnio same negatywne uczucia, jeśli coś poprawi mi humor, to na bardzo krótką chwilę... Alę będę żyć dalej, dalej szukać szczęścia, nie pozwolę by przeciekło mi przez palce Pozdrawiam Was cieplutko i dziękuję że jesteście... 🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kadarka, ogromne dzięki!! Mam taką nadzieję co dnia, i podobnie jak ty widzę to światełko, ale jest tak daleko, a ja chyba stoję w miejscu... I tak samo cholernie się boję że będzie powtórka z rozrywki... Bardzo:( Oby dzień w którym się uspokoję, przyszedł jak najszybciej... Pozdrawiam Ja dziś popijam zieloną herbatkę, zapraszam:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szarek
Ogromnie Wam dziękuję, podnoszę się dzięki Wam i bardzo przemawia do mnie to co piszecie. Szczególnie dziękuję Hope za to co dziś napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj się dzieje widzę ... Takatam Witam serdecznie w naszych skromnych progach :-) Jak widzę zdażyłaś sie juz rozgościć - i słusznie :-) Szarak. Jeszcze nie raz będziesz sie budził jednego dnia z uśmiechem na twarzy by nastepnego obudzić się z rozpaczą w srecu.Ludzie są różni - po jednych spływa wszystko jak po przysłowiowej kaczce anni tacy jak my czujący za bardzo cierpimy ... Jak długo? Na to nie ma reguły, wszystko zależy od naszej silnej woli walki i życia i naszej psychiki. To początek Twoje drogi do równowagi. Każde z nas będace tutaj jest na takiej właśnie drodze ... każde w innym jej miejscu. Nie pytaj wciąż DLACZEGO, bo to nic nie da ... na pewne pytania nigdy nie znajdziemy odpowiedzi. Jeśli czytałeś uważnie cały nasz topik znasz moją historię ... nie jest mi lekko. Od ponad dwóch lat zmagam się z szarościa dnia codziennego sama. Ostatnio nawet musiałam zająć się elektryką - takie typowo kobiece zajęcie ;-) Jesli ta kobieta od Ciebie odeszła to widocznie ktoś tam na górze ma dla Ciebie inne zadanie. Słusznie Hope zauważyła, że czasem przydażają nam się tragedie, mniejsze i większe smutki - ale nic nie dzieje się bez przyczyny.Zobaczysz, że z czasem zaczniesz na to co sie stało spojrzysz w zupełnie innym świetle. Faktem jest, ze nieelegancko zachowała sie odchodząc bez słowa i oszukując Cię, ale rozpamiętywanie tego nic nie da. Jeśłi masz czujesz potrzebę wypłakania sie - płacz. Czas może nie do końca leczy rany, ale z czasem wspomnienia blakną a rany bolą coraz mniej. Powodzenia. Uważaj na siebie i pamietaj, że nie jesteś sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana1
A co myślicie o facecie, który prze trzy lata chodzenia z dziewczyną, nigdy Jej nie pocałował, nie mówiąc o czymś więcej, na przytulanie Mu się zbiera gdy sobie wypije, ale dalej nie próbuje pocałować a sex to po ślubie. Czekam na opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aalex Widzę, ze nie jestem wyjątkiem gdy chodzi o \"układy\". Wiem jak to wszystko Cie boli. Mamy dwa wyjścia: albo odejść i spróbować zyc od nowa albo tkwić w \"układzie\" i cieszyć sie z tego co jest nam dane tylko na chwilę ... bez względu czy wybierzemy pierwszą czy drugą możliwość zawsze będziemy cierpieć. My kobiety nie potrafimy (przynajmniej większość naszego jakże uroczego gatunku) oddać się mężczyźnie dla kaprysu czy tez zdobycia nowych doświadczeń. My zawsze najpierw czujemy zauroczenie, potem przeradza sie to w miłość bezwarunkową ... wiekszość z nas jest wierna kochankowi choć On nam nie jest z przyczyn oczywistych. Dlaczego ja się władowałam w taki układ? Z prostej przyczyny. Byłam pod koniec rozwodu, nie chciałam sie wiązać a z drugiej strony potrzebowałam bliskości drugiego człowieka ... potrzebowałam przytulenia a z drugiej strony nie chciałam by znów ktoś mnie tłamsił, robił sceny zazdrości, zabraniał i nakazywał. I wtedy pojawił się On - przystojny Pan po 40 (zawsze miałam słabość do starszych mężczyzn), najpierw wpadalismy na siebie przypadkiem, spędziliśmy wiele wieczorów na rozmowach takich o życiu i śmierci ;-) to trwało jakies pół roku aż kiedyś nas poniosło i stało się ... od tamtej pory monął już ponad rok. Nie raz ja chciałam to skończyć i On chciał odejść ... za każdym razem kończyło się tak samo. Żadne z nas nie chce i nie potrafi tego skończyć. Powiecie dla niego to wygoda (w pewnym sensie tak), ale nie zapominajcie z jakich ja powodów weszłam w ten układ - to też było troche egoistyczne. Jednak powoli cos zaczyna we mnie pękać ... wiem, ze On nie zostawi swojego życia dla mnie - zbyt wiele komplikacji - a ja pragne czegos więcej. Pragnę zasypiać i budzić sie w jego ramionach ... szykowac mu śniadanie, podawac teczke gdy bedzie wychodził do pracy, całowac go na do widzenia życząc miłego dnia a wieczorem czekac na niego z kolacją. My kobiety czasem potrafimy byc niesamowitymi masochistkami. Wiemy, że osoba, którą kochamy może być nasza tylko na chwilę a jednak brniemy w to, tęsknimy, popłakujemy gdy to Ona a nie my wyjeżdza z nim na świeta czy na wakacje ... Ale cóż począć serce nie sługa, nie zna co to pany. Mysle, że każda z nas, która w taki \"układ\" weszła musi dojrzeć do tego by go rozwiązać gdy przestaje jej przynosić satysfakcję a miłośc przeradza się w zmorę. Nie zawsze z przyczyn od nas zależnych spóźniamy sie w jakies miejsca ... spotykając ludzi za późno ... cóż nam pozostaje? Albo przejść obok nich nigdy ich nie poznając lub cieszyć sie chwilami, które są nam dane, bo czymże jest życie? Chwilami, dla których warto żyć. Aalex miejmy nadzieję, ze obie w końcu dojrzejemy by chwile zamienić na wieczność i ze znajdzie sie ktoś kto tę wiecznosc bedzie chciał nam ofairować czego Tobie, sobie i wszystkim w podobnej sytuacji życzę. Kadaro Życzę Ci by światło na końcu korytarza ogrzało Cie i ukoiło duszę. Powodzenia. Michaśwawa Moje gratulacje :-) Jednak na coś sie przydajemy :-) Taloolah Witaj :-) Czytelniku Dość kosztowna pokusa ;-) Ale tak to już jest - nie potrafimy bez siebie żyć. Nana1 A moze On jest poprostu gejem? Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i życze miłego popołudnia i spokojnej nocy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim!!! ..przepraszam, ale jestem strasznie zawalona robotą...dlatego nie zawsze mogę napisać, ale staram się zaglądać tu codziennie;) ...przykro mi z powodu Waszych historii... sama miewałam podbne... trzeba dużo siły, by znów umieć się podnieść...już tu ktoś powiedział- tylko wiara w to, że w końcu poznamy tę właściwą osobę, pomaga jakoś otrząsnąć się po kolejnym, złudnym związku... Szarek-> u mnie wszystko super, jestem naprawdę szczęśliwa;) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmysłowa... sęk w tym, że rozstaliśmy się cztery miesiące temu, potem bylo kilka spotkań, które nie przyniosły niczego dobrego, poza kolejnymi łzami... Jednak gdybym wiedziała od początku w jaki \"układ\" się pakuję, uwierz, nigdy bym tego nie zrobiła... Czuję się podle, bardzo źle:( Nie radzę sobie ze złością, wściekłością wręcz, która jest we mnie Wiesz, że to się kiedyś skończy, wiesz również, że im więcej czasu upłynie, tym będzie trudniej... Teraz rozumiesz, że tak musi być, ja też rozumiałam, akceptowałam wszystko bo chciałam być kochana, bo chciałam kochać..... A teraz odczuwam żal i mam poczucie ogromnej niezasłużonej krzywdy:( I to, jak na złość, nie chce minąć:( Jednak podążam już w jednym tylko kierunku... to światełko jest też dla mnie.... Zmysłowa, Kadarka, jesteście kochane Dziękuję 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kadarka, zabierz mnie na Bridget!!!! Please!!!! Cholera, za daleko, a pogoda do dupy:( Trzymaj się kobietko, ty chociaż wiesz gdzie on jest, a mój gdzieś tam sobie chodzi i ani mu się śni się ujawnić;) Pozdrawiam, miłego wieczorku, do jutra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aalex Ja dojrzewam do takiej decyzji jaką Ty podjęłaś ... do decyzji o odejściu. Zaczynam dojrzewać do tego by poświęcić całą siebie komuś na wieczność a nie na chwilę jak ma to miejsce teraz. Niedługo zacznie sie nowy rok ... moze czas by stare sprawy i stare lęki zostawić w 2004 roku? Aalex jestem z Tobą. Nie złość i nie rób sobie wyrzutów. Potraktuj go jak nauczke od życia ... zastanów sie czego Cie nauczył ... wyciągnij wnioski na przyszłosć i daj się ponieść w nieznane :-) Pozdrawiam cieplutko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taloolah
Witam ponownie. Dzięki za pozdrowienia.Bardzo szanuję i podziwiam osoby, które dojrzały do odejścia.To świadczy o wysokim poziomie inteligencji emocjonalnej!!! Ja niestety zbyt długo dojrzewałam i przez to zraniłam człowieka, który w gruncie rzeczy był mi obojętny.Panowie po 40!!!! Zmysłowa- ja też mam słabość do starszych, chociaż mój facet ma tylko...35 lat.Imponuje mi dojrzałość. Dodam,że mój ukochany jest kawalerem.Nie chce, aby zabrzmiało to tak, że np. rozwodnik jest gorszy.Ja mimo moich 24 latek nie jestem jeszcze dojrzała emocjonalnie i chyba nie potrafiłabym dzieliś się z jego byłą żoną i np. dziećmi wobec których miałaby zobowiązania.Przynajmniej jestem szczera.Niby jestem dorosła- robie doktorat, w zasadzie jestem niezależna finansowo, ale w głębi duszy jestem jeszcze dzieckiem.Wiem, że mój facet wśrod innych cech to też we mnie ceni.Jednak nie jestem infantylna.Wiele potrafię zrobić i generalnie jestem twarda.To raczej jeszcze coś innego.Sama nie wiem co.W każdym razie przy moim Ukochanym dojrzewam. SZARKU odezwij się.Please. ZMYSŁOWA.Co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatam
Witam... nie umiem dzis niczego napisac.....:( Pozdrawiam.... hmmm....nie no, ale usmiechnąć się do was mogę.......:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taloolah
Cześć takatam. W imieniu wszystkich dzięki za uśmiech. Ale kiedy będziesz mieć lepszy nastrój to skrobnij coś od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szarek
Zmysłowa-> dlaczego uważasz, że Wy nam jesteście wierne a my Wam nie z przyczyn oczywistych? Jakie to przyczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was-dawno mnie tu nie było. Musze Wam o czyms powiedziec: Po dwoch miesiacach milczenia sie odezwal-pewnie myslal, ze ja swiruje bez niego, ale nie: ja sie wyciszylam, wszystko w glowce sobie poukladalam tak jak powinno byc-czulam sie dobrze ze soba, z ta sytuacja, czulam sie dobrze bez niego. A on sie oddzywa i co? I mowi mi jaka to ja jestem wspaniala, ze mam sie nie zmieniac, ze bede szczesliwa, ze znajde mezczyzne z ktorym bede miec dzieci, ale mam pamietac ze nigdy nikt nie bedzie mnie kochal tak mocno jak on mnie kocha. i przegial pale tym stwierdzeniem!!! Jak probowalam o nim zle nie myslec tak teraz nie moge-palant z niego i tyle, jak mozna powiedziec cos takiego?? Na co on liczy? Że co? Że ja sie przestrasze, ze faktycznie nikt mnie juz nie pokocha i wroce do niego??? Wkurzyl mnie maksymalnie. Ale i ulatwil cala sprawe. Teraz juz mnie nic nie ruszy z jego strony. Powiedzial, ze juz nigdy go nie zobacze i nie uslysze......... Pozyjemy zobaczymy, ale ja go juz nie chce. To tyle co chcialam Wam powiedziec. Ciesze sie, ze nadal tu jestescie, ze mozna Was sobie poczytac:) Wiele dzieki Wam zrozumialam, duzo myslalam o Waszych wypowiedziach-dały mi siłe i wiare, ze robie dobrze. Buziaczki dla Wszystkich \"Starych\" i \"Nowych\" Czuje w sobie tyle siły i tyle wiary, ze bede szczesliwa, ze juz nigdy zaden pseudofacet mnie nie skrzywdzi-bo ja sie nie dam. Teraz wazna jestem JA-bo jak ja sama o siebie nie zadbam to nie zrobi tego nikt inny. Wiem, ze jesien a wlasciwie juz zima, ale uśmiech na twarz prosze:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taloolah
Szarku. Pytałeś Zmysłową, ale ja chce kliknąć coś od siebie. Ja, jak ta zła w związką z moim "eks" nie generalizowałabym, że kobiety są wierne, a fececi nie...ale jako,że jestem biologiem to z przykrością muszę stwierdzić, że często tak bywa. Samica (sorry jeśli kogoś to urazi) to ta ktora wychowuje potomstwo i na to traci znaczną część życiowej energii. Samiec natomiast to ten który jest dawcą materiału genetycznego, a natura tak go stworzyła, aby tego materiału przekazal jak najwięcej i to różnych partnerkom. To tyle biologii. Ja jednak podchodzę do tego z rezerwą, bo przecież człowiek to nie tylko zwierzątko, a jego zachowanie jest kierowane nie tylko instynktem, ale też rozumem!!!!!Na szczęście zresztą. Dodam też,że jest wiele niewiernych kobiet i cudownych facetów.Zobaczysz jeszcze spotkasz kobietę, dla ktorej będziesz tym jedyny i na zawsze.Zapomnisz o tej która Cie zraniła, czego Ci życzę z całego serca. Może nie zawsze będzie idealnie, bo nie ma co popadać w hurraoptymizm. Może będziesz żył zwyczajnie i bez uniesień, ale będziesz kochany i będziesz kochał.Ale nie wystarczy, by inni to wiedzieli.To Ty musisz w to uwierzyć. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taloolah
Szarku. Pytałeś Zmysłową, ale ja chce kliknąć coś od siebie. Ja, jak ta zła w związką z moim "eks" nie generalizowałabym, że kobiety są wierne, a fececi nie...ale jako,że jestem biologiem to z przykrością muszę stwierdzić, że często tak bywa. Samica (sorry jeśli kogoś to urazi) to ta ktora wychowuje potomstwo i na to traci znaczną część życiowej energii. Samiec natomiast to ten który jest dawcą materiału genetycznego, a natura tak go stworzyła, aby tego materiału przekazal jak najwięcej i to różnych partnerkom. To tyle biologii. Ja jednak podchodzę do tego z rezerwą, bo przecież człowiek to nie tylko zwierzątko, a jego zachowanie jest kierowane nie tylko instynktem, ale też rozumem!!!!!Na szczęście zresztą. Dodam też,że jest wiele niewiernych kobiet i cudownych facetów.Zobaczysz jeszcze spotkasz kobietę, dla ktorej będziesz tym jedyny i na zawsze.Zapomnisz o tej która Cie zraniła, czego Ci życzę z całego serca. Może nie zawsze będzie idealnie, bo nie ma co popadać w hurraoptymizm. Może będziesz żył zwyczajnie i bez uniesień, ale będziesz kochany i będziesz kochał.Ale nie wystarczy, by inni to wiedzieli.To Ty musisz w to uwierzyć. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szarek
Kejtusia-> jesteś bardzo dzielna, gratuluję Ci takiego stanięcia na nogi, też bym tak chciał, narazie jest bardzo kiepsko :( Taloolah-> trudno mi zrozumieć co piszesz, zostałem oszukany, pojawił się ktoś inny lepszy ode mnie i zabrał mi ją:( Jakoś nie czuję się na siłach aby w cokolwiek uwierzyć, ale chyba powolutku podnoszę się, tak jak by każda następna godzina była lepsza od poprzedniej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w piatkowy ranek :) Jak zwykle pierwsza na posterunku - prawdziwy etos pracy :) Kadarka, Aalex i Zmysłowa - piszecie o związkach, w którym ja kiedys tez byłam. Całe 5 lat. Najpierw oszukiwałam siebie mówiąc, ze to nic poważnego, nie zaangażuje sie, to tylko znajomośc, przyjeżdża, jest fajnie, wyjeżdża, ja żyję nadal. Potem kiedy jednak okaząło się, ze się zaangażowałąm zaczął się ten desperacko okres chorej nadziei, że jednak będzie ze mna, ze wszystko sie ułozy.... Nic się nie ułożyło. Teraz z perspektywy czasu widzę, że tych 5 lat - to lata zmarnowane. Byłam zablokowana na uczucia innych, nikogo innego nie widziałam, liczył się tylko on, w perfidny sposób wykorzystujący moja miłość. Może to prawda, ze na 100 takich związków 5 kończy się szczęsliwie, ale wiem, ze nigdy juz nie podjęłabym takiego ryzyka. Wiem tez, ze każdy musi dojśc do takiej prawdy sam. Sam to przeżyć. Bo każdej z nas z początku wydaje się, ze akurat ten żonaty facet jest inny, ze kaurat ten mówi prawdę, że akurat ten naprawde nas kocha.... Być może kocha, ale najpierw samego siebie, swoją wygodę. Jednak nie kocha Was na tyle by z Wami byc. To nie Wy podajecie mu lekarstwa gdy jest chory tylko jego żona. To nie Wy spędzacie z nim wugilie, tylko Jego rodzina. Może są na swiecie kobiety, którym taki układ pasuje. Ale Wam nie pasuje, bo inaczej nie pisałybyście tutaj o tym... Nie chcę Wam niczego radzic, bo mi tez radzono, błagano bym się opamietała, ale ja dalej brnłęłam i byłam uparta. BYło coraz trudniej, coraż cięzej. Ale - jak widać - dało się to przeźyć. Ale uwierzcie mi, głeboki żal, ze dało się tak wykorzystać zostaje gdzies w psychice już na zawsze... Nie dajcie się dziewczyny. Nie łudzcie się, ze jesteście dla nich kims więcej niż tylko miłą odskocznia od rutyny codziennego dnia. Mówią tak bo sami chcę w to wierzyć... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taloolah
Wiatam wszystkich. Hope.Jest wiele racji w tym co piszesz. Ja takie związki określam jako "toksyczne", a faceta (lub kobietę) jako "powój" który oplata się wokół ucuć. To boli i to bardzo. Ja niestety byłam tą co raniała i wcale nie mniej boli!!! Szarek. Wiem,że ciężko Ci uwierzyć w lepsze jutro.Ale proszę nie nyśli o sobie, ze jesteś gorszy, a Ona zostawila Cię dla lepszego. Może to kiepskie pocieszenie, ale co by było gdyby zostawiała Cię np. po 10 latach malżeństwa, z długami i np. zabroniła Ci kontaktu z ewentualnymi dziećmii.Moze Ci to nie pomoże, ale chociaż się zastanów.Papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Ranne Ptaszki:) Fajnie tak znowu tu z Wami byc-ale ten okres samotnosci byl mi potrzebny. Czy Hope nadal serwuje kawusie? :) To ja poprosze taka mocna z mleczkiem:) Szarek-ja nie wiem czy jestem dzielna, ja nie dam sie juz ranic-stad takie moje wypowiedzie, ja juz dojrzalam do tego aby tak myslec. Ale przeszlam wszystkie etapy po tym jak mnie porzucono-to jest potrzebne, nie probuj niczego przyspieszac-wszystko musi sie wydarzyc aby pozniej juz bylo tylko dobrze. Ktos tu kiedys napisał, ze \"jesli cos kochasz to pusc to wolno- jesli nie wroci do Ciebie znaczy, ze nigdy nie bylo Twoje\"- mi to pomogło. Hope- ja tez juz nie bede probowac z kims kto ma jakies zobowiazania (moj byly ma ex i corke) - juz sobie nie zafunduje takiego cierpienia-teraz to ja mam byc to jedyna i najwazniejsza. Buziaki dla Wszystkich:):) A teraz do pracy Rodacy-ale jak bede miala chwilke to zajrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Kochani:) Hope, Zmysłowa 👄 dla Was:) Dziękuję za ciepłe słowa, wiem, że podjęłam słuszną, jednak bardzo trudną decyzję A dzięki Wam utwierdzam się w tym:) Z dnia na dzień jest coraz lepiej, dziś już wstałam z dobrym humorkiem:) Kejtusia, stęskniliśmy się za Tobą:) Cieszę się, nawet nie wiesz jak bardzo, że najgorsze dni masz za sobą:) I masz rację, powinnaś myśleć o sobie, a przede wszystkim nie dać sie sprowokować facetowi... Dziś króciutko, bo sporo pracki, ale przed weekendem zajrzę jeszcze do Was:) Pozdrawiam Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie w ten dziwnie biały poranek :-) Szarak Odpowiadam na Twoje pytanie. Nieuważnie czytałeś. O tym, ze mężczyzna nie jest wierny z przyczyn oczywistych tyczyło sie mężczyzn żonatych. Mężczyzn, z którymi z różnych przyczyn ładujemy się w układy. My jestesmy im wierne a Oni na nie z przyczyny oczywistej - mają żone, którą też czasem trzeba \"dotknąć\". Ja też sie moge zastanawiac w czym lepsza jest kobieta, z którą zdradzał mnie mój eks? Ale co mi to da? NIc, oprócz tego,z ę wpędziłabym sie w obłęd. Jestem jaka jestem - nie podobało sie ... trudno. Ja mu naprawdę dobrze życzę i chcę żeby był szczęśliwy. Teraz z perspektywy czasu widzę, ze wyświadczył mi poniekad przysługę tym co zrobił. Kiedyś ta zdrada - jej świadomość - bardzo bolała. Teraz mu dziekuję. Coś kończy sie po to by mogło przyjść coś nowego i wierzmy, ze lepszego niż to co mieliśmy. Czasem by osiągnać pełnie szcęścia musimy poznać wiele barw bólu, cierpienia, rozpaczy i łez ... nie pytaj dlaczego tak jest. Życie czy też jak wolisz los rządzi sie własnymi prawami a nadzieja zawsze umiera ostatnia. Pozdrawiam Cię cieplutko. Kejtusia Jestem z Ciebie dumna :-) Miło Cie widzieć. Hope Masz rację, że jest to czas stracony ... coś o tym wiem. A jednak gdy sie jest zupełnie samemu a na horyzoncie nie ma nikogo kto by zastapił chwilę w wiecznośc cieżko podjać decyzje o tym by zamienić te kilka chwil przyjemności na skrajną samotność. Samo życie ... Aalex Bądź dzielna. Niedługo zacznie sie nowy rok miejmy nadzieje lepszy niż ten, który właśnie odchodzi w niepamieć zostawiając swój ślad tylko w postaci notatek na kartkach kalendarza ... Czytelniku Czujemy sie zaniedbane :> Witam wszystkich serdecznie i cieplutko :-) Życze Wam spokojnego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×