Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

Gość 831013
Hej A-psik.Ja tez dopiero od nie dawna biorę metformin ale przy tym luteine na wywołanie @.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A-psik -a no co masz sądzić? że masz owulacje:) BRAWO!!!!!Ja na Twoim miejscu zrobiłabym jeszcze jeden test żeby się upewnić, ale z reguły te testy nie kłamią chociaż ciężko jest trafić w dzień owulki dlaczego najczęściej testy robi się przez kilka dni. Nie sugeruj się tym, że te testy ze starania.pl były jakieś trefne albo ten z apteki, wyszedł pozytywny, wiec powtórz test - najlepiej kup już innej firmy, jeśli sie potwierdzi to wszystko jasne! Poza tym to kochana bierzcie siędo przytulanek i może już niedługo na innym teście będą 2 kreski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi kochana wole sie nie nakrecać ale zrobie jutro tescik jeszcze :D, tylko dziwi mnie to ze cykl ostatani mialam 44 dniowy a moze ten bedzie krotszy z racji owulacji ????? A u mnie dochodzi jeszcze taki problemik ze mezus ma za duzo martwych plemniczkow i boje sie tak ostro przytulac coby na czas owulacji byly sprawniejsze...... Aha na forum starnia dziewczyny pisza ze maja owulki mimo tego ze testy pokazuja nawet troszeczke jasniejsza tą druga kreske :D czas pokaze ................. dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A-psik - to kiedy teraz dostaniesz @ zależy jak długą masz fazę lutealną, faza lutealna jest zawsze stała ona się nie zmienia i kobiety mają ją rożnie od 10-16 dni. Tak wiec czekaj ma @ i zobaczymy wtedy ile ma dni Twoja faza. A co do przytulanek to mój gin mówił żeby naboje były pełnowartościowe to dobrze żeby facet nie miał przytulanek co najmniej 3 doby. Ale próbujcie..kurcze zawsze jest szansa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja nie chcę być znów posądzana o pesymizm, ale z tego co mi wiadomo, to testy owulacyjne opierają się na pomiarze LH w moczu. Normalnie poziom LH osiąga maximum w dzień lud dwa przed owulacją, tzw. peak LH. To jest właśnie impuls, który pozwala pęknąć dojrzałemu pęcherzykowi. Niestety, u kobiet z PCOS poziom LH jest podwyższony w wyniku samego schorzenia. Tak więc, testy owulacyjne często mogą dawać fałszywie pozytywne wyniki. Niestety. Ale drugi test nie zaszkodzi zrobić. Kurcze - ja biorę od połowy maja i od niedawna widzę efekty metforminy. Byłabyś fenomenem :) Mocz może być \"tłusty\" bo gęsty z rana jak sądzę. Co do brzucha to ja mam taki jak piję za dużo napojów gazowanych :) Albo wzdęcie :P Mnie teraz kłuje na zmianę prawy jajnik. Jestem w totalnej rozterce. Nie wiem co o tym myśleć. Śluz już nie ciągnący, ale wodnisty (też plodny jak wyczytałam na FF). Szyjka już wraca do normy. Pewnie już koniec płodności. A tempka spokojna jak nigdy. Od jutra znów Duphastonik (progesteron) pewnie pójdzie do góry i program mi owu zaznaczy - paranoja :) Nie wiem co mam myśleć o sowim wykresiku. Zwalam to na to, że nie mierzę bardzo precyzyjnie tzn. o tej samej godzinie. No chyba, że znów jakaś torbiel się pojawiła albo co gorsza infekcja :( A_psik, co do cyklu. Jeśli owulacja była to następująca po niej faza lutealna ma zwykle określoną długość 12-16 dni (średnio 14). Więc powinien być krótszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apsik, wiem ze sie cieszysz a ja nie chce ci tej radosci odbierac, ale ja juz mialam dodatnie testy owu, a owulacji nie bylo :( To czesty przypadek u kobiet z pco..mamy nadmiar lh, niestety. Wiem, ze ty nie masz pco, wiec a noz to owulka. Z calego serca zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierniczek 🌼 - te same mysli. I testy owulacyjne w przeciwienstwie do ciazowych robi sie po poludniu kiedy mocz jest rozrzedzony...bo rano daje falszywie dodatni wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Ja robiłam ten test w poludnie Jakies dwa miesiace temu jak robilam to nigdy mi nie wyszly pozytywne choc na ulotce pisze ze u kobiet z pcos moga wyjsc pozytywne wiem czytalam to. Moje lh w fazie folikura;nej wynosi 2,10 a fsh 3,22 stosunek jest maly 0,65 !!!!!!!!!!!! wiec mysle ze nie mogl test wyjsc pozytywnie z wysokiego lh , przynajmniej tak mi sie wydaje ale pewnie macie racje dziewczyny to napewno nie owulka to pco :( !!!!!!! trudno trzeba zyc dalej , , , pozdrowionka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość good advice
Apsik, zadna z nas nie napisala ze to na pewno nie owulka...tylko tak naprawde owulke potwierdzi ciaza...ja mimo usg, wzrostu tempki, sluzik nie wierze, ze mialam owu...uwierze dopiero jak bede w ciazy :D Ja ci zycze z calego serca zeby to bylo owu...zeby metformina szybko na ciebie podzialala. Ja juz uwierzylam, ze na mnie nigdy nie zadziala i biore ja z przyzwyczajenia, bo juz nie chudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A-psik - ja na Twoim miejscu byłabym raczej dobrej myśli, nie smuć się, ja jeszcze nie wiem o co chodzi w tych hormonach ale sama napisałaś że stosunek jest niewielki, wiec jest spora szansa że jednak owu jest! Gdyby to było pco inne testy też by pewnie były pozytywne - tak wiec ja jednak obstawiam owu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, nie do konca...mi tam testy owu wychodza ujemne...raz wyszedl dodatni, bylam pewna ze to owu..ale sie rozczarowalam, bo po nawet 16 dnaich nie dostalam @. I owu na pewno nie bylo , niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko - a po ilu dniach wtedy dostałaś @? bo może wtedy znowu 2 faza Ci się poprzestawiała - wszystko jest możliwe. No w każdym razie ja chyba wolałabym być dobrej myśli niż z góry zakładać że wszystko jest do dupy. A-psik - nie możesz zrobić sobie usg? wiedziałabyś na 100%! Dziewczynki czy test na insulinoodpornosc można wykonać w prywatnym laboratorium? I czy należy wykonać to badanie w odpowiednim dniu cyklu? Tylko raz kują? czy trzeba sobie robić wycieczki tak jak z hormonami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, moja faza lutelna trwalaby bagatella 75 dni ;) Wiec na bank to nie to...po prostu jajo uroslo, i moze byl pik lh, ale w zwiazku z tym ze mi pecherzyki nie chce pekac w zwiazku z twarda otoczka jajnika, nie peklo i owulki nie bylo :( Ale co bylo i nie jest nie pisze sie w rejestr ;) Nie wiem w jaki sposob w Pl robi sie test na insulinoopornosc.. bo jezeli bedziesz badac glukoze i insuline to mi to robili za jednym kluciem, na czczo i obojetnie w jakim dniu cyklu. Ale jak sie robi ta krzywa czy cos to nie mam pojecia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko - to rzeczywiście lutealną miałaś zajebistą :P No i fakt pęcherzyk urósł ale nie pękł i w takim układzie zrobiła sie torbiel. Identyczny scenariusz jak u mnie. Ale są leki na to żeby ścianka pęcherzyka łatwiej pękała. Ja miałam jazdy z moim jajnikiem 3 miechy po odstawieniu tabsów- bolał mnie cały brzuch bo jajnik promieniował na całą jamę brzuszną myślałam że umrę żadne przeciwbóle nie pomagały - robili mi usg jamy brzusznej bo myślałam że to wątroba tak wysoko mi promieniował ból. Potem okazało się że to jajnik i nie pęknięty pęcherzyk, okres mi zaraz wywołali luteiną. Dzięki za info z tą insuliną, muszę popytać w labolatorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Ejmi, mi tez wywolywali provera okres, jednak nie zareagowalam na niego. Sprobowali jeszcze raz i znowu nici...dopiero sam sobie przyszedl. :) Teraz powinnam dostac za kilka dni i juz sie zaczynam denerwowoac czy dostane...popadam w jakas paranoje normalnie !!!! A o tym ze sa zastrzyki na pekanie to ja doskonale wiem :) Juz kilka takich zaliczylam, pecherzyki pekaly...a mimo to jajeczko bylo niezdolne do zaplodnienia bo dzidzia nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko - właśnie nie zawsze jajeczko jest dobrej jakości - tak samo jak sperma, albo nie ma dobrych warunków do zagnieżdżenia się, jest tysiąc powodów, żeby nie doszło do zapłodnienia - niestety to bardzo skomplikowany proces i jak człowiek pomyśli o tych zaleznościach to az dziw że mimo tego tyle dzieci się rodzi. Moja sąsiadka z góry dziś urodziła drugiego synka, 65 cm i 4200 g - olbrzym, rzeczywiście brzuch miała ogromy ale urodziła w 1.5 godziny:) - to taka mała dygresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ja sama sie dziwie ze niektorzy tak latwo i szybko zachodza w ciaze, a w sumie to takie trudne...ale jak ktos jest zdrowy i ma niezachwiane hormony to wszystkie warunki sa oki..a u mnie niby endo jest dobrej grubosci, maz ma b. dobre nasienie, wiec stawiam na jajeczko :( albo sluz..moze jest wrogi, nikt tego jeszcze nie sprawdzal. Na dodatek progesteron jest zawsze kulawy u mnie ...teraz tez jest nisko 😭. A sasiadce pogratulowac olbrzyma...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko- Ci którzy tak łatwo zachodzą w ciąże pojęcia nie maja co to jest endo, pęcherzyk i tak dalej bo przeważnie albo ciąża jest z przypadku albo miesiąc dwa bez zabezpieczenia i ciach - jest. Po prostu jedni są płodni jak cholera - zwłaszcza kobiety na wsi z 8-10 -ciorgiem dzieci, do dziś zdarzaja się takie przypadki że co rok to prorok...a tutaj cholerka zgłębiamy terminy medyczne, studiujemy własne organizmy, wiemy na czym to wszystko polega i cholera jasna tak trudno chociażby o owulacje. No ale zycie nie zawsze jest sprawiedliwe:O Jedna małolata pójdzie na dyskotekę da dupy w kiblu i gotowe..a my musimy się starać, liczyć robić testy świstać dupami przed lekarzami byle tylko mieć dziecko. To nie jest proste - my to wiemy, ale dla innych ciąża to niewielki problem. nawet z mamą rozmawiam to mi mówiła że ona to musiała się z ojcem pilnować bo co sie dotknął to zaraz ciąża, urodziła 4 dzieci w tym ja kompletna wpada w 36 roku życia. No ale co zrobić..pozostaje nam tylko starać się dalej do skutku! Mały krok w kierunku celu wart jest więcej niż maraton dobrych chęci - tak wiec do dzieła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita_24
Hej dziewczynki! Widze ze niektórych starania mogą przynieść sukces :) ... życzę tego gorąco :) ... u mnie kaplica .... zapalenie :( ... biorę full tabletek i do ustanie i dopochwowo żeby to wyleczyć ... pozatym luteina na wywołanie @... nio i moja pani GIN załatwiała mi miejsce w szpitalu na przeprowadzenie wszystkich badan ... mam nadzieje ze coś z tego wszystkiego wyjdzie .... pozdrawiam papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_psik, to przepraszam. Po prostu nie pamiętam wszystkich historii choroby. Skoro tak to może być ta owulka. Nie znam się - nigdy takich testów nie robiłam. No fakt, rzeczywiście małe to LH (wg. moich norm nawet ciut za niski - odpowiedni do luetalnej, ale nie wiem jakie jednostki). Dla porównania mój poziom LH to 16,4 (właściwie mieszczę się w normie dla owulacja,ale to był 47 dzień cyklu więc nie sądzę), a FSH 3,7. Czyli mój stosunek to ok. 4 :/ Ejmi, w prywatnym to chyba wszystko można wykonać. Nie ma żadnego określonego dnia cyklu, w którym należy wykonywać to badanie. To nie hormon płciowy,ktorego stężenie zmieniałoby się w trakcie cyklu. Mnie kłuli 2 razy. Raz na czczo a potem drugi raz po wypiciu glukozy po 120 min. czyli krzywa cukrowa i insulinowa. Ja mam np. wszystko OK na czczo, ale insullina mi już szaleje po podaniu cukru. Kurcze, dziewczyny nie mówcie takich rzeczy. Bo ja jeszcze gdzieś czytałam, że te jajeczka \"polekowe\" to sa jakieś słabsze :( A niech to... Endo to miała zawsze \"tłuste\" a nawet za bardzo. U mnie zaczęło być krucho z progesteronem jak przyszły pierwsze objawy choroby. Mój dziadek, który wychował sie na wsi, zawsze mówi (żartem, ale coś w tym jest), że te \"miastowe\" to takie słabe są :/ Rzeczywiście tam jest jakoś mniej tych problemów z zaciążaniem. O porodzie nie wspominając. Wiecie, że tam jest sporo mniej cesarek? Cywilizacja nas wyskańcza :/ A w studiowaniu wlasnego organizmu nie ma nic złego. Bywa, że nieświadomość niektórych kobiet co do anatomii czy fizjologii własnego organizmu bywa zatrważająca. Nikita, a jakie to zapalenie i jakie leki jak można zapytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierniczku - nie dość że polekowe jajeczka są słabsze to jeszcze polekowa ciąża ma zawsze większe ryzyko poronienia. No niestety coś co jest sztucznie wywoływane nie zawsze jest dobre jakościowo:O Dziękuję ci za informacje związaną z insuliną, ja jeszcze o tym nie gadałam z ginem, nie było okazji, ale niedługo wybieram sie do niego więc popytam. A najpierw zbadam sprawę w prywatnym labolatorium. Pisząc o tym, że kobiety nie mają żadnej wiedzy na temat swoich organizmów miałam na myśli to, że przez to mniej rozumieją i mniej sie zamartwiają. Oczywiście ja nie mówię że to jest dobre. Rzeczywiście ta niewiedza u niektórych bywa zatrważająca:O A na wsi zawsze żyło się inaczej niż w mieście, moja babcia rodziła dzieci w domu, urodziła ich 6-ścioro w tym jedno zmarło - ale to normalka. W ogóle ja mam wrażenie że to nasze pokolenie jest słabsze, mniej odporne na choroby. Cywilizacja chyba niszczy nam życie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, Z tym poronieniem to jest w ogóle paskudnie jest. Zwłaszcze, że pecetki mają i tak 10 razy wyższe ryzyko poronienia niż przeciętna :( A moja prababcia urodziła 13-ścioro dzieci - wszystkie przeżyły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc 🖐️ Dzis tez robilam test owulacyjny o tej samej porze co wczoraj i tez jest druga kreska ale widocznie jasniejnsza od testowej, wczoraj była lepsza - co to moze kurde oznaczac ???????? Dopiero w piatek jade do ginka :( Pierniczku nie przepraszaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierniczku - nie wiedziałam o tym że pecetki maja większe ryzyko...boziu...teraz będę bała sie jeszcze bardziej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, oj maja..ok 30% ciaz u kobiet z pco zostaje poroniona :( Szanse donoszenia zwieksza metformina...ale wiadomo jak to jest. Wczoraj bylam na czacie z endokrynologiem, teamt oczywiscie pco...jedna dziewczyna podchodzila do ivf...wyprodukowala 22 jaeczka i ani jednego nie udalo sie zaplodnic...ach ta nasz jakos jajeczek...:( A ja sadze, ze to nasze pokolenie jest takie marne..szybciej dojrzewamy ale niewlasciwie. Ja mam znajome ze wsi co tez maja ogromne problemy z zajsciem w ciaze. Niestety w tym cyklu znowu sie nie udalo...jedna krech na tescie..wiec czekam na @. Mam nadzieje ze tym razem mnie nie wystawi do wiatru i zjawi sie na czas. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×