Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

tak Tatiano..dobrze zrozumialas...szczegolnie reskcja klinowa jajnikow..ale na szczescie teraz bardzo rzadko sie to robi. W USA lekarze twierdza, ze lepiej jest zrobic stymulacje do ivf niz laparoskopie nawet...ja nie wiem, nie mam zdania. Ale nie mysle o laparo..raczej o ivf wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatiana27
niestety Surfitko u nas chyba jest odwrotnie...najpierw proponuje sie laparoskopie…mało sie robi np.hsg a wydaje mi sie że przed laparo dobrze wcześniej jest zrobić hsg..a przy ewentualnych zrostach laparoskopia. Mi przy ostatnim usg lekarz powiedział, że prawdopodobnie czeka mnie laparoskopia z tego względu, że prawdopodobie mam zrosty na jajowodach…kiedyś miałam chyba stan zapalny ..okropny ból w dole brzucha po prawej stronie+ bardzo wysoka temp…ale to dopiero jak bym się dziecko starała no i jak by stymulacja nie przyniosła efektu….ale nie myślę jeszcze o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatiana27
teraz zabłysne Surfitko..co oznacza ivf ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatiana27
zapłodnienie pozaustrojowe....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tatianko..wiem, ze w Pl najpierw laparo..hsg przy zrostach cholernie boli podobno :( Ale czasem nie da sie ich usunac nawet laparoskopowo, niestety.. A ivf..to z ang. in-vitro fertilization :) Ja zablyslam...czyli normalne in-vitro. Na procedurach sie jeszcze nie znam..chociaz chyba pora zaczac to studiowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatiana27
To się Surfito zmartwiłam ..że nawet laparoskopowe nie możne usunąć zrostów:(…..a myślisz na faktycznie na usg takie zrosty były by widoczne… Ja się tez na procedurach nie znam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierniczku ja przez 2 lata żyłam jak słomiana wdowa i z moim M widywałam się zaledwie kilka dni w miesiącu :( Ale teraz już na szczęście się to zmieniło :) A z ff, dziękuję, dobrze się kozysta, chociaż jeszcze nie wszystko rozszyfrowałam :) Surfitko no bardzo długi i martwi mnie to, a do mojej pani profesor wcześniej niż za miesiąc to się nie dostanę :o Dzisiaj mam 41dc a na 42dc kończy mi się wykres :o A za Ciebie, moja droga, cały czas trzymam kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki Surfi - nie poddawaj się kobitko wykres masz ładny może jeszcze miło będziesz zaskoczona! Ja w każdym razie mocno wierze!!!!!!!! I nawet pomodliłam się za Ciebie 🌻 Pierniczku- serdecznie Ci gratuluje dostania się na studia 🌻 A powiedz z czego będziesz robiła doktorat? Nie przejmuj sie rozstaniem z polówką...mój mąż ma taki zawód że co jakiś czas gdzieś wyjeżdża na kursy..ostatnio był pół roku na kursie językowym a ja sama zostałam z remontem generalnym mieszkania...poradziłam sobie;) Jak ktoś sie kocha to rozstanie tylko wzmacnia! Markotko - ja nie mam złudzeń samoistnie nie dostane okresu:O Dziewczyny jeśli chodzi o zrosty to z pewnością - czuje to - ja mam na jednym jajowodzie po operacji wyrostka. i gin mi o tym mówił tylko badał mnie palpacyjnie, jka nie wiem czy on ma już takie doświadczenie ze potrafi to wyczuć...na usg mi nigdy nie mówili o zrostach bo pewnie ich nie widać. Tylko wiecie co mnie irytuje? Ze najpierw stymulują owu gdzie wydaje mi sie ze kolejność powinna być inna..najpierw powinno sie sprawdzić czy ma sie jajowody czyste a potem stymulować owulacje, tak wiele kobiet uniknęłoby faszerowania sztucznymi hormonami:O Jutro odbieram badania... i we wtorek maszeruje do Gina..no i zobaczymy co mi powie. Jutro napisze jak wyniki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatiana27
zgadzam sie z Tobą Ejmi..... A w jaki sposób odczuwacz te zrosty? masz jakieś dolegliwości? Ja w sumie nic szczególnego nie czuje..może czasami tak mnie zakłuje, głównie z lewej strony ale nie jest to bardzo dla mnie dokuczliwe przy czym nigy nie mam tego kłucia po prawej stronie....nie wiem co to może oznaczać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na USG zrostów nie widać ... no chance :) Nie spotkałam się również z palpacyjnym ich wyczuciem. Na jajowodach. Sa zbyt głęboko. Ejmi, dzięki 🌼 Wstępnie chciałam pisać o sprawności fizycznej osób starszych w domach opieki społecznej. Ale nie wiem czy na tym się skończy bo mam już pomysł jeśli chodzi o wpływ chorób reumatycznych na sprawność młodych osób - czyli reumatologia. Bo z wykształcenia jestem mgr rehabilitacji ruchowej. Ja myślę, że owszem zrosty mogą być wyczuwalne palpacyjnie, ale nie zrsoty na jajowodach tylko w miejscu blizny. Ja mam w tym miejscu na 100% zrosty o mam nieciekawą bliznę ze względu na powikłania (zapalenie otrzewnej i omplikacje śródoperacyjne). Więc może o tak zrosty chodzi - tkanka bliznowata w miejscu operowanym - rzecz normalna. Co do kolejności się zgadzam, ale też wiem, że zwykle chce się uniknąć bardziej inwazyjnych metod i spróbować zachowawczo. No i kasa, kasa, kasa... I dzięki za pocieszenie - już mi lepiej. Masz racje - trza być twardym a nie mientkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tatianko - heheh ja to wyczuwam podświadomie, nie czuje tego fizycznie tylko mam przeczucie ze te zrosty mam, po takiej operacji często dochodzi do zrostów. Pierczniczku - może rzeczywiście on wyczul zrosty pooperacyjne w miejscu blizny...tez wydało mi sie to bardzo dziwne. Ja mam przeczucie ze czeka mnie laparoskopia, bo nie dość ze tylko jeden jajnik mi działa - prawy, to jeszcze po prawej stronie pewnie są zrosty. Cudownie po prostu. Tylko właśnie nie wiem czy przy stymulacji jajeczkowanie możliwe ze ten lewy jajnik zacznie pracować? Gin mówi ze prawdopodobnie on za za grubą otoczkę i jest \"uśpiony\"...jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, please..nie doszukujcie sie czegos czego byc moze nie ma !!! To, ze mialyscie operacje, nie znaczy ze sa zrosty..moze jest zwiekszone ryzyko, ale nie zrosty..i jak dla mnie nie ma szans nikt wyczuc czegos takiego. Od tego jest hsg..- badanie - nie zabieg, ktory bezinwazyjnie prawie stwierdza droznosc i budowe macicy. Jest nieprzyjemny - to fakt, jak sa zrosty bolesny, ale podobno da sie przezyc. U nas najwiekszym problemem nie jest droznosc..tylko OWULACJA..i o to nalezy sie martwic..zeby byla, a jak juz jest to zeby byla dobra,zeby jajo bylo zdolne do zaplodnienia. Byc moze laparo jest dobrym rozwiazaniem, nie wiem...rozne sa opinie na ten temat. Sa dziewczyny ktore w ciagu 2-3 miesiecy po laparo zaszly w ciaze, a sa ktore tylko mialy komplikacje jeszcze wieksze po tym. Jak sie nie uda ivf...to chyba bedzie ostatnia deska ratunku...:( Masz racje Pierniczku, kasa , kasa...za wszystko trzeba bulic i to slono. Niestety :( No i jeszcze raz gratuluje :) Bardzo ambitne studia przed toba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, przy stymulacji wszystko jest mozliwe..jak to moj gin okreslil, kobiety z pco sa nieobliczalne jesli chodzi o stymulacje...w jednym cyklu nie ma pecherzykow..a w natepnycm ma ich 6. :o a srodki do stymulacji te same w obu cyklach... ;) W naszej chorobie nic do konca nie jest wiadome i pewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Surfitko - masz racje... my juz panikujemy na wyrost głupie to strasznie:O A co do tej stymulacji to cholera jasna ja się boje że po niej będzie ciąża mnoga, wątpię żeby mój gin mi zlecał monitoring cyklu, zresztą w tym mieście dostępność do usg pozostaje wiele do czynienia ehhh. No ale zobaczymy. Nawet jakbym miała te bliźnięta to bym się bardzo cieszyła w końcu lepiej jest mieć dwoje niż wcale! No ale ja zwnou swoje.. znowu panikuje i gadam głupoty. Dziś ide po wyniki, popołudniem napiszę Wam jak to wygląda. Tak wiec od poklikania 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, Surfitka ma rację :) Wiem, że ambitnie, ale to mnie ciekawi i mam nadzieję, że się uda :) Zobaczymy za 4 lata :) Słuchajcie, wkurzyłam się ! Czytałam bloga dziewczyny, która też stara się o dziecko, tyle że choruje na endometriozę. I w jednym z postów napisała, że dziewczyny z PCOS to mają dobrze (lajcik), bo je przynajmniej można wyleczyć. Napisałam jej w komentarzu tylko tyle, że lepiej niech sie nie wypowiada o chorobach, o których nie ma dostatecznej wiedzy. Chciałabym, żeby to było uleczalne, bo perspektywa dożywotniego brania leków mnie przeraża :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierniczku - a to tak jest że ten kto nie ma do czynienia z daną chorobą to gra najmądrzejszego, endometriozę też można wyleczyć i też można mieć dzieci, wszystko zależy od stopnia zaawansowania choroby, u nas jest podobnie. Nie ma co sie stresować takimi postami.. my sobie nie musimy tłumaczyć że to co mamy z jajnikami to nie są żarty. Byłam po wyniki ale będą dopiero w poniedziałek. A we wtorek od razu idę do gina. Dziewzyny dobra wiadomosć jest taka że zgubiłam 5 kg, jednak dieta i ćwiczenia są rewelacyjne. Zostało mi do zgubienia jeszcze drugie tyle. Jak na razie dobrze mi idzie gubię tygodniowo po 1 kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczekk zły
:) Czesc dziewczyny Surfitko czytalam gdzie tutaj ze na ciebie clostybelgyt nie podzialal tzn nie zaszlas po nim w ciaze, nie mialas owulacji, a mialas jakies objawy brania go tzn jakies nudnosci, bole jajnikow jak przy owulacji ?????? Czy kompletnie nic - tak jakbys go w ogole nie łykała ??? Bardzo prosze odpowoedz mi bo ja zaczelam kuracje CLO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi...ja to bym chciala blizniaki :) Wiec nie panikuj bo normalnie przez kolano..a swoja droga zycze bys szybciutko zaszla w ciaze na tej stymulacji..bo inaczej to niekolorowo z tym brakiem usg :( Pierniczek, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma..i to dlatego tak pisza. Nie chcialabym miec endometriozy, nie uwazam ze to lekka choroba..ale tak samo ta jak i pco sprawia, ze sa trudnosci z ciaza i bez pomocy z zewnatrz to przychodzi bardzo trudno. Misiaczku zloty..juz tlumacze. Ja na clo mialam juz w sumie ok 12 cyklow ( nie pamietam dokladnie)...nigdy nie mialam po nim owu..pecherzyk rosl, ale nie pekal. Po pregnylu pekal, ale ciazy brak. Nie mialam zadnych skutkow ujemnych brania go. Bardzo bolaly mnie jajniki, ale co sie dziwic skoro raz moj gigantyczny pecherz potrafil osiagnac rozmiar 43 mm. Wiec postawili wniosek, ze naleze do kobiet na ktore clo nie dziala prawidlowo, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczekk zły
Dzieki Surfitko hihihihi "misiaczku zloty" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam a wiec jestem juz po badaniu usg i coooooo....i nic..... nic tam nie ma...jajniki czyste a więc co jest ????? stosunek lh do fsh 3 owłosienie nadwaga...ale juz stracona wypadające włosy syfy na plecach i na twarzy ginka cos wspomniała o sprawdzeniu drożnosci jajowodów, laparoskopi o co chodzi....???? przepisała mi bromergon mam brac od 0.5 tabletki ale nadal nie powiedziała co mi jest.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka2_2
witam wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka2_2
a więc ja mam podobny problem,bo chyba tak to można nazwać.Coprawda nie stwierdzono u mnie tego zespołu ale po usg gin stwierdził u mnie wielotorbielowość jajników.Zgłosiłam się do nie go ponieważ bardzo bolały mnie jajniki,były takie cykle że naprawdę nie mogłam chodzić,gdyby nie te bóle to pewnie nigdy bym się o niczym nie dowiedziała,może przesadziłam nigdy ale na pewno przez długi czas bym nie wiedziała co w trawie piszczy. Ginekolog powiedział mi jedynie że mogę mieć problemy z zajściem w ciąże ale nie jest to reguła i że to nie jest choroba tylko taka uroda jajników.Bardzo zaniepokoiłam się jego wypowiedzią i dlatego zaczęłam szukać po necie.Czy to że mam te torbieliki na jajnikach oznacza że mam zespół policystycznych jajników???? Nie mam żadnych typowych objawów typu owłosienie nadmierne,nadwaga i takie tam.Moim jedynym problemem było to że miałam nieregularne @ ale zmieniło się to ponieważ 3 cykl biorę duphaston. U lipcu straciłam 13 tygodniową ciąże i zastanawiam się czy jajniki nie były tego przyczyną ale czy to możliwe że żaden lekarz nie wykryłby tego wcześniej???W sumie patrząc na dzisiejsza służbę zdrowia to wszystko wydaje się być możliwe. Bardzo się boję że nigdy nie zostanę mamą a ja tak bardzo tego pragnę!!!!!!! pozdrawiam was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka2_2
dodam jeszcze że nie miałam robionych żadnych badań ponieważ po stracie dziecka ginekolog stwierdził że nie trzeba bo takie rzeczy się zdarzają.I to że raz straciłam dziecko nie znaczy że historia powtórzy się przy następnej ciąży. Niepokoi mnie również to że chyba nie mam owulacji, co prawda nie jestem obcykana w tym temacie ale nie mam takiego śluzu jaki powinien być. Zaczęłam pić ziółka o których wyczytałam w necie.Ponoć wywołują owu i patrząc na listę zaciążonych po tych ziółkach jestem pełna optymizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka2_2
tylko mam jeden mały problem - mój mąż pracuje za granicą i widzę go 3 dni w miesiącu.TRAGEDIA!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila, a w którym dniu cyklu były robione badania hormonalne? I jak z Twoimi miesiączkami i jak wyszły androgeny? Wybacz, nie pamiętam czy pisałaś o tym czy nie. Z tego co mi wiadomo na dzień dzisiejszy to jednym z objawów koniecznych do stwierdzenia PCOS jest nieprawidłowy obraz jajników (wielotorbielowaty). Syfy mi się robiły wcześniej tylko, że w dużo mniejszym nasileniu. Nadwagi nigdy nie miałam mimo insulinooporności. A owłosienie było wcześniej czy pojawiło się jakoś nagle? I gdzie wystepuje? A włosy mogą wypadać z powodu jakiś niedoborów mineralno-witaminowych. Możliwe to? Androgeny mogą być u Ciebie pochodzenia nadnerczowego. Wiadomo coś na ten temat? No i powinnaś się cieszyć, że jajniki są czyste !!! Witamy Wisienko :) Owszem możesz mieć, ale tzw. same policystyczne jajniki czyli PCO. Ponoć 20% kobiet takie posiada i nie ma żadnych objawów z ich strony (chodzi mi o @, zajście w ciążę, itp.). PCOS to już pełny zespół z zaburzeniami metabolizmu. Nie spotkałam się powiem szczerze z bólem jajników jako objawem PCO. A wymiary jajników są w porządku? No tak, nieregularne @...po Duphastonie każda ma regularne cykle (chyba, że na niego nie reaguje, ale niewiele jest takich) - między innymi po to jest. Bardziej istotne jest w jakim stopniu nieregularne, tzn. jakie długie są cykle? Przykro mi z powodu Twojego poronienia :( Wiesz, przyczyn poronienia jest bardzo wiele. Same jajniki, ale jakieś zaburzenia hormonalne mogą być. Możliwe, że lekarz mógł nie zauważyć. Albo skoro nie zgłaszałaś objawów innych to uznał, że to nie ma znaczenia. Przykro to mówić, ale poronienia się zdarzają i to wcale nie tak rzadko. Wg lekarzy, jedno poronienie to nie powód do jakiejś wnikliwszej diagnostyki (chyba, że są jakieś obciążenia rodzinne). Po prostu się zdarza. Niestety. A Ty się nie bój na zapas - zwłaszcza, że (bez problemu?) zaszłaś w tą pierwszą ciążę. Po prostu o następną trzeba będzie dobrze dbać od samego początku :) Miałaś wcześniej jakieś problemy ginekologiczno-położnicze albo hormonalne? Skoro zaszłaś w ciążę to znaczy, że masz owulację. A śluz nie jest 100% wykładnikiem owulacji. Możesz spróbować mierzyć tempkę codziennie rano po obudzeniu. A brak owu stwierdziłaś tylko na podstawie braku śluzu? A jakie to ziółka jeśli mogę zapytać ?? Cóż, na Twojego męża to już nie mamy wpływu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka2_2
nie miałam wcześniej żadnych problemów ginekologicznych,bynajmniej nie wiem o tym.Co prawda dosyć często mam stany zapalne ale to ponoć moja taka natura,mam niską florę bakteryjną i to przez to.Wystarczy tylko że na basen pójdę. Brak owulacji stwierdziłam sama na podstawie śluzu,nie jest on taki jaki powinien,albo nie ma go wcale,dlatego też zaczęłam pić na własną rękę te ziółka o których wyczytałam w internecie. Nie umiem teraz powiedzieć jakie są te ziółka ale podaję stronę na której je znalazłam(www.starania.pl)-po lewej stronie brak owulacji.Jest to mieszanka dziewięcio składnikowa, pije ją dopiero 5 dzień i jeszcze nie potrafię powiedzieć czy działają czy nie, ale to są ziółka także nie zaszkodzi spróbować.Na pewno nie zaszkodzą.Mam jeszcze spis ziółek ojca Klimuszko i mam zamiar zacząć je pić jak skończą mi się obecne.Wiara czyni cuda także warto wierzyć!!!!!! I co ja teraz powinnam zrobić?Jakie badania trzeba zrobić żebym wiedziała dokładnie co mi jest.Wydaje mi się że ginekolog do którego narazie chodzę nie jest w stanie mi pomóc,także będę musiała go zmienić.Jestem z małego miasteczka i wydaje mi się że tutejszy ginekolodzy-a jest ich aż dwóch nie traktują mnie poważnie.Słyszałam o dobrym ginekologu tylko że on przyjmuje 70 km ode mnie ale mam zamiar się do niego wybrać. Bardzo bym chciała tulić już swoje maleństwo ale jak narazie mam problem z zajściem w ciąże.Nie staraliśmy się co prawda za wszelką cenę ale też nie zabezpieczamy się od paru miesięcy także powinnam już chyba zaskoczyć a tu niestety nic!!!!!Wkurza mnie to bardzo bo ja naprawdę bardzo chcę mieć dziecko i nie mam a te które nie chcą mają i to nie jedno!!!!!Co za sprawiedliwość A jeżeli chodzi o mężusia to wiem że w tym temacie nikt mi nie pomoże ja tylko tak po prostu chciałam się wyżalić!!!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka2_2
ta strona na której są te ziółka to www.sklep.starania.pl ale pisze że jest teraz jakaś przerwa techniczna do 6 września-dziwne co nie przecież juz mamy 8 września

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby powinnaś zaskoczyć, ale o problemach z płodnością mówi się kiedy para po roku regularnego współżycia w dni płodne bez zabezpieczenia. Takie są standardy WHO. Różnie to bywa. Ja z własnego doświadczenia wiem, że mnie na śluz pomógł olej z wiesiołka. Z tego co wiem to jak się stara to należy co brać do momentu owulacji, a potem w II fazie zyklu już nie. Ja brałam cały czas, bo na razie tak bardzo się nie staram. Jakie badania? Hormony : FSH, LH, E2 w 3 dniu cyklu. Testosteron, ewentualnie DHEAS, prolaktyna w dowolnym, a progesteron w II fazie cyklu, koło 20 dnia. To podstawa. Ja miałam jeszcze robioną krzywą cukrową i insulinową, cholesterol. Nie martw się jeszcze - naprawdę. Są tu dziewczyny, które się starają od paru lat. I nadal im nie brakuje wiary, więc głowa do góry :) Jeśli mogę zapytać ile masz lat? A co do męża..nie chciałam urazić. Ja też się wyżalałam niedawno, że mój Kochany wyjechał na 6 tygodni. Tak więc, przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monaski28
hejo. cierpię na PCO od 6 lat. najpierw zaczęło sie od dużej cysty i zabiegu usuniecia z niej płynu. potem były niekończące sie wizyty u ginekologów , z których każdy mówił co innego . doszło nawet do paradoksalnej sytuacji, gdy jednego dnia dwóch lekarzy robiło mi usg i jeden stwierdził , ze jajniki są czyste a drugi pokazał mi cystę i pęcherzyki na drugim jajniku. i komu tu wierzyć? pomogł mi duphaston (chyba tak sie to pisze ) ktorym bylam leczona przez poł roku , a potem brałam microgynon - z powodzeniem . choroba ustała na jakies 1,5 roku . ale ......... znów cos jest nie tak . jedyne obiawy jakie mam od poczatku to hirsutyzm i lekka nadwaga. miesiaczki w miare regularne , w ciaze na razie zajsc nie probowalam wiec nie wiem jak wyglada u mnie sprawa z plodnoscia. wazne by sie nie zalamywac i nie wierzyc jednemu lekarzowi a wiedze czerpac skad tylko sie da. powodzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka2_2
z mężusiem to się nie gniewam bo i o co!!!!My już tak żyjemy od lutego także trochę się już przyzwyczaiłam do samotności.Teraz jak napiszę ile mam lat to pewnie pocieszenie będzie takie że jestem młoda i jeszcze napewno się doczekam swojego maleństwa.Prawie każdy mnie tak pociesza.Ale mi to nie pomaga, bo wiem że coś musi być nie tak skoro straciłam dziecko.Naprawdę o siebie dbałam,witaminki,owoce, zero wysiłku itp ale i tak to nie pomogło.Mam 22 lata, pod koniec lipca wyszłam za mąż,mam dobry zawód,szanse na własny dom,szczęśliwą rodzinkę.Wiele osób zazdrości mi tego co mam,mówią że życie idzie mi z górki ale bardzo się mylą.Nie mam tego czego chciałabym najbardziej na świecie czyli dzidziusia i wiecznie czepiają mnie się jakieś dziadostwa.Moja teściowa jak się dowiedziała o moich kłopotach z tymi piepszonymi jajnikami to stwierdziła że jej synuś chyba nie doczeka się potomka.Dobiła mnie tym doszczętnie ale co zrobić tacy są właśnie ludzie.Każdy wiecznie dopiepsza mi że już tyle jesteśmy razem a jeszcze nie mamy dziecka.To boli naprawdę!!!!!!Już sama zaczynam wierzyć w to że coś jest ze mną nie tak!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×