Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

Mini klub dla miłośników zwierząt

Polecane posty

Halina – współczuję z całego serca. emmi :) uśmiech przy poprzednim moim wpisie był nie na miejscu, zgapiłam się. Odpoczywaj bo to ważne i dla Ciebie i dla brzusia a sporo stresujących przeżyć za Tobą. Napisz jak poszło to zaliczenie. Też chciałam się zapytać o te zmiany u Tulipanny ale jakoś odwagi mi zabrakło mam nadzieję że wszystko jest w porządku. anuśk_a :) w taki razie Szogun odziedziczył wygląd po mamie :) bardzo sympatyczną ma mordkę. Moja mama miała kiedyś owczarka nizinnego i bardzo mile go wspomina, mamy zdjęcie tego pieska z przed ok. 45 lat. Trochę tajemniczości ta firanka wprowadziła :), moje koty strasznie się wiercą trudno zrobić im zdjęcie a kwiatki będą dopiero w tym roku :). Wklejaj swoje fotki w galerii tam można wyłączyć i ocenianie i komentarze, więc przykrych niespodzianek nie będzie. Lubię przeglądać zdjęcia i na pewno będę podziwiać :) shirusia :) Jak Twoje egzaminy ? Dobrze poszły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beauceron
Witajcie!Dzięki że jesteście,szkoda że tak późno to odkryłam.Przede wszystkim dużo,dużo ciepełek dla wszystkich,których bracia mniejsi odeszli.Myślę,że tylko czas złagodzi ale to trwa i boli czasem bardziej niż odejście człowieka-jakkolwiek to brzmi.Ja od zawsze miałam "świra"na punkcie zwierząt i doświadczyłam paru rozstań.Bardzo trudny był dla mnie 2004 rok,gdy musiałam pożegnać w odstępie miesiąca 13-letniego kota i 7-letniego oczarka niemieckiego.Szkoda,że wtedy nie wiedziałam o istnieniu internetu.Jako remedium bardzo szybko sprowadziłam sobie szczeniaka baucerona,który okazał się dzieckiem trochę autystycznym,więc zmusił mnie do poświęcenia mu całej uwagi.Teraz już z każdym tygodniem staje się mądrzejszy-widać koniec dzieciństwa(pewnie wiecie,że ta rasa psychicznie dojrzewa w 3 roku życia)i problemy autystyczne też udało nam się pokonać.Tak w ogóle jestem z Poznania i mam najlepszą weterynarkę na świecie!!!!!Gdyby ktoś chciał-służę telefonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. beauceron-mysle ze kazdy z nas doswiadczyl juz niestety rozstania z czworonoznym przyjacielem,jesli sie go kochalo to bol jest bardzo duzy.Ja w swoim zyciu pozegnalam juz dwa psy,ale wtedy bylam dzieckeim i chyba az tak mocno tego nie przezywalam i dwa szczurki.Jednej musialam ze to tak nazwe pomoc odejsc w spokoju,nie stety te wspomnienie jest wciaz zywe i bardzo bardzo bolesne.Co do rasy Twojego psa to ja nie slyszalam nigdy o niej,napisz cos wiecej bo jestem ciekawa:) futrzaki-staram sie wklejac nowe,ale musze troche poszperac w albumach bo mam tam stare ale bardzo piekne fotki np.z Łazienek. Pozdrawiam wszystkich i glaski dla zwierzow🌼🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz my
Witam ponownie wszystkich po mojej długiej nieobecności :) Jakoś mnie odrzuciło od neta na jakiś czas, miałam trochę kłopotów w pracy i nadrabiałam zaległości w czytaniu, a jak zacznę czytać to już nic poza książką mnie nie interesuje :0 U moich kociaków wszystko w porządku, tzn. Elka w dalszym ciągu trzyma Gacka na dystans, ale nie przeszkadza jej to we wspólnych, szalonych gonitwach w środku nocy (np. dziśiejszej nocy) Gacuś chyba zaczął dojrzewać-ma 6 miesięcy, bo coś ostatnio zrobił się bardzo "rozmowny" i bardzo miauczący, szczególnie nocą. Ja nie mam nic przeciwko temu, bo jak zasnę to mało co jest w stanie mnie obudzić, ale mój mąż jest na granicy wytrzymałości nerwowej dlatego idę dziś do weta umówić się na kastrację ( a tak chciałam poczekać jeszcze kilka miesięcy :( ) Strasznie denerwują mnie moje koty w sprawie jedzenia, staram się kupować im to co dobre-saszetka za ponad 3 zł :0, a one jeszcze kręcą na to nosem. Czasem brakuje mi do nich cierpliwości jak dostaną jedzenie, powąchają i... czekają nie wiem na co. Patrzą na mnie maślanym wzrokiem... raz na mnie... raz na miskę, normalnie szok. A Elka przeszła ostatnio samą siebie: dostała saszetkę jej ulubionego Whiskasa, ale nie je tylko siedzi i patrzy. Podchodzę do niej, głaszczę i mówię: "co się stało kici?, czemu moja śliczna, kochana nie je?"... a ona wtedy po tym moim monologu dawaj do miski i zjadła wszystko!!! No nie mówię do męża, jak po śmietnikach ganiała za jedzeniem to było OK, a teraz jak jej co najlepsze kąski podtykamy to jeszcze musisz ją prosić żeby łaskawie raczyła zjeść Rozpisałam się bardzo, ale tak lubię opowiadać o moich kotach... w pracy wszystkich zanudzam swoimi historyjkami, że ostatnio znajoma mówi do mnie: "wiesz mówili dziś w radio, że jest Światowy Dzień Kota i od razu pomyślałam o tobie" :D Będę uciekała, bo muszę do weta pędzić, a na 14 do pracy. Postaram się zaglądać częściej do Was. Pozdrowienia dla wszyskich forumowiczów 🌻 głaski dla zwierzaczków Pa, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz my-witaj znowu. Nie zebym chciala znowu sie wymadrzac ale musze-Twoja kota wie co dobre i dlatego na wiskasa kreci nosem,to taki fast food dla kotow.Dobre jedzenie nie musi byc drogie,polecam Gorument nie jest moze z najwyzszej polki ale troche lepszy niz W. U mnie nic nowego,nudy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz my
anuśk_a 🌻 może zbyt to zamotałam, ale chodziło mi o to, że ona Whiskasa to uwielbia, a kręci nosem na Iams'a, Leonardo, Miamor, a dziś miała focha, bo na śniadanie była puszka Schmusy-czerwony okoń w galarecie krabowej!!! Oto i cała Panna Śmietnikowa (była) :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z psami jest tak samo. Miśka uwielbiała Chappi dopóki Pan nie kupił nowego worka, teraz chappi zawala szafkę a Miśka nie gotowanego nie ruszy. Zakatarzone pozdrowienia dla wszystkich 🌼 Emmi trzymaj się cieplutko, pogłaskaj od nas brzusio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna 45
Wszystkim na forum, którzy musieli pożegnac się ze swoim zwierzakiem-wyrazy wspólczucia głebokie przesyłam-wiem ,że to boli strasznie , bo przeciez kocha się te nasze czworonogi... Piszcie, jeśli to Wam pomoże...ja tez nie umiem się uodpornic na stratę i chyba się tego nie nauczę.. Co do karm-to ja mam dużo szczęscia.Ludwik, którego notabene rodowód siega piwnicy w najgorszej dzielnicy sląska:-P, jest kocim arystokratą ;). On do każdej strawy pochodzi filozoficznie i postanowił nie zwracać najmniejszej uwagi na zawarte w tanich karmach uzależniacze. Przyznaję,że niekiedy podaję im K lub W i zje, ale zachwycony nie jest... Zdecydowanie preferuje mięso-ale musi mieć urozmaicony jadłospis .. A Berni? Berni zje wszystko, wszystciutko...Ostatnio zjadła połowę obrazu mojej córki (?!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Wiele sobie obiecywałam po dzisiejszym dnu a tu nadal czuję się wypompowana poprzednimi dniami i jakoś tak nie daję rady siąść do kompa na dłużej, muszę naładować bateryjki... buziaki dla wszystkich 👄👄 cieszę się, że zaginione duszyczki się odnalazły i witam serdecznie nową osobę i zapraszam do pisania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim 🌻 Halina, bardzo, bardzo przykro. Odejście zwierzaka do dla każdego z nas okropne przeżycie. Jedyna pociecha, że już nie cierpi i jak pisze Shirusia tam gdzieś za Tęczowym Mostem czeka na Ciebie. Ja byłam zmuszona kilkakrotnie podjąć decyzję o odejściu moich psów, wtedy, gdy nie było dla nich ratunku i cierpiały. Wisus miał 18 i pół roku, Joga - 16, mój ukochany Drops -16, ale dla mnie one były jeszcze ciągle za młode na odchodzenie. Wafel miał tylko 2 lata i zachorował na zakaźną żółtaczkę, myślałam, że jemu sie uda , niestety. I jeszcze Niunia, jamnik tak jak Wafel, wpadła pod samochód, wszędzie jej było pełno i cieszyła się, jak ktoś przyjeżdżał. Mówili mi, że jeszcze skończy swoje życie pod samochodem i tak sie stało. Za każdym razem, to bardzo boli i trudno sie pogodzić. Dzisiaj zostają zdjęcia, wspomnienia, czasami zabawne, opowiadając o nich nawet się z śmiejemy. Ale ich już nie ma. Jeśli chodzi o karmiemie kotów, na którym naprawdę się nie znam, bo jak pisałam wielokrotnie Baltazar jest moim pierwszym, naprawdę zgłupiałam. Każdy mówi co innego. Ponieważ to kastrat, więc specjalna sucha karma. Dawałam i co. Dzisiaj wiem, że ta jego choroba SUK, to niewłaściwe żywienie. Cieszę się, że o tym wiem i że to tylko to./Mam nadzieję/ Z koleżanką, niby fachowcem /od lat ma koty i sklep zoo/ prawie się pokłóciłam , bo ona mnie przekonuje, że Baltazar MUSI jeść karmę suchą dla kastratów, gdyż w przeciwnym razie będzie chorował na nerki. Do tej suchej karmy nawet przez chwilę próbowałam dolewać wodę, zwiększało to to objętość niemożliwie i w zapachu było okropne, kot od tego uciekał. W tej chwili trochę daję ryb, takiej \"sparzonej\" w mikrofali, ew. wątróbkę, albo puszki i też dodaję wodę, chętnie zjada też gotowane żółtko, jakiegoś biszkopta /ciut/Wszystko saram sie, żeby bylo MOKRE. No i narazie jest efekt, siusiania w kuwecie naprawdę dużo. Ale tak naprawdę na karmach się nie znam, a z koleżanką o tym nie pogadam, bo mnie zakrzykuje. Ale Was zanudzam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi, Futrzaki ❤️, dzięki za zainteresowanie. Trochę mi się wali życie osobiste :( i rodzinne. Ale to nie temat na topik o zwierzakach. Podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zobaczymy! Dla Wszystkich pozdrowienia 🌻🌻🌻 i obowiązkowe głaskanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie.Anuśk_a-beauceron to owczarek francuski.Stara rasa ale w Polsce dopiero od 10 lat.Z wyglądu to mieszanka dobermana z rotwailerem-tak ludzie to komentują i nas onijają.Jest to oczywiście duże nieporozumienie,bo z charakteru to taki udoskonalony owczarek niemiecki.Tak w ogóle to pies pasterski o doskonałym węchu i słuchu,bardzo odporny na choroby(co przeważyło w wyborze-po moich doświadczeniach),prawie nie szczeka-tylko jak dyskutuje :-)Bardzo inteligentny-wymaga różnorodnych zabaw.Teraz cechy zwane wadami,o których hodowca nie wspomniał.Jest bardzo samodzielny i troszkę czasu zajęło mi przekonanie go,że stado to znaczy razem.Ale być może to taka osobnicza cecha,bo nie zależało mi nigdy na rodowodzie a on ma duży tyłozgryz i hodowca chciał go uśpić.Stąd był pewnie odrzucony przez matkę i zdrowe rodzeństwo-albo tylko tak to sobie interpretuję,bo tak dobrze się nie znam.oprócz tego jest BARDZO dominujący i na szczęście dla mnie nie jest moim pierwszym synkiem a ja raczej jestem konsekwentna.Kocham go bardzo i czasem naprawdę trudno mi powstrzymać uśmiech i zachować stanowczość,podczas naszych prób sił.A oczywiście,jeśli tylko ci kącik ust drgnie-to po tobie.Poza tym jest bardzo zrównoważony,co przy impulsywności owczarków niemieckich ciągle mnie zaskakuje.Ma też cechę,podobno stanowiącą klucz do pasterstwa-potrafi bardzo długo patrzeć w oczy.Ja też,hi,hi.Muszę kończyć,bo mąż mnie pogania.Napiszę jeszcze.Pozdrówka i pomerdki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz my
witajcie 🌻 Co do kocich chorób układu moczowego to właśnie moja znajoma była ostanio u weta z kocurkiem, bo się mu zatkało sikanie. Kocurek jest w miarę młody, może mieć ok. 2 lat (dokładnie niewadomo, bo został przygarnięty), a wykastrowany został kilka miesięcy temu. Wet zrobił mu przepłukiwanie pęchęrza i przewodu moczowego i zalecił jakąś specjalną karmę leczniczą z RC. Ale ja się tak zastanawiam od czego tego koty chorują na te nerki? Bo znajoma wcześniej miała kocura kastrowanego, który dożył 13 lat, nie miał żadnej specjalnej diety i nic mu nie dolegało. Normalnie zgłupieć można! Teraz to już się zastanawiam czy z moim lecieć na tę kastrację już, czy lepiej odczekać jeszcze trochę, bo niby wczesny wiek kota w którym zostanie wykastrowany też przyczynia się do problemów z nerkami. Już normalnie nic nie wiem z tego! A jeszcze chciałam zapytać doświadczone kocie mamy czy jest jakiś sposób, aby w miarę dokładnie określić wiek kota? Bo mój wet powiedział, że jest to raczej niemożliwe. Pozdrawiam wszystkich, życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Powiedzcie, czy to akurat tak pod temat przywołujecie znane przypadki chorób kocich, czy rzeczywiście kociaki są tak podatne na różne choroby? Absolutnie, nie przeszkadza mi czytać o chorobach kocich, wręcz przeciwnie, sama zamierzam mieć kiedyś koteczki i te iwadomości są dla mnie cenne, tylko do takich sobie przemyśleń doszłam, czytając ostanie wpisy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz my
no coś Ty Emmi, chyba nie sądzisz, że to specjalnie :0 tak samo jakoś wyszło, obiecuję się poprawić, a dla Ciebie 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka 🌻 Ja jeszcze w sprawie chorób kocich. Sorki, jeśli zanudzam niekociarzy! Baltazar nie miał zapchanych przewodów moczowych, bo szybko zauważyłam, co się dzieje i dawałam mu no-spę, miał tylko lekki stan zapalny, stąd antybiotyk. Natomiast, co zauważyłam i pisałam już poprzednio, kot musi pić, przy suchej karmie może mieć niedobór płynów. Karma dla kastratów nie jest wysokobiałkowa i wysokotłuszczowa i to ma oszczędzać nerki. Co wet. to inna teoria. Natomiast wszystkie dobre /może i lecznicze, bo zakwaszają mocz/ karmy dla kastratów są rozprowadzane wyłącznie przez weterynarzy i oni na tym zarabiają naprawdę duże pieniądze. Takiej karmy nie kupisz w żadnej hurtowni. 400g np. 18 zł. I tu jest pytanie, czy naprawdę chodzi tylko o dobro kota. Kastrat na normalnym jedzeniu z reguły tyje, mój już trochę więcej waży, jest duży, więc narazie to nie problem. Będzie dużo biegał, to może w ogóle nie będzie problemu. Ale SUK to nie tylko mało płynów.Wtedy pewnie specjalistyczna karma jest konieczna! Teraz MY:) wcześniej Futrzaki i Anuśk_a /u nas na 137 stronie/podały stronki na ten temat i trochę otworzyły mi się oczy, przeczytaj sobie. A tak w rzeczywistości to pewnie prawda leży gdzieś po środku. Kazdy kot jest inny, tak jak każdy człowiek jest inny.Ja daję też wit. C, myślę, że to dobrze. Jeszcze raz niekociarzy przepraszam za elaborat. Emmi 🌻 Futrzaki🌻 Shirusia🌻 Netta🌻 Anuśk_a🌻 Fajna🌻 Majaja🌻 Efciak🌻 Axxk🌻 MeganJot🌻 Ruminka🌻Kulfonik🌻 Halina🌻 saracen🌻 beauceron🌻 i dla wszystkich, których pominęłam 🌻 A dla młodych mamuś i mamuś brzusiów 👄 I jak zawsze drapanko dla \"futrzaków\'\' /hihihi/:) Futrzaki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle mnie zrozumiałyście. Piszcie o chorobach jak najwięcej, mnie to nie przeszkadza, ale zastanawiam się, czy kotki są tak bardzo podatne na choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulopanna//:) Jesli dobrze zrozumiałam Ty kotu podajesz no-spę, tak? I pomaga? Bo ja mam zawsze wątpliwośći czy podawać nasze leki (dla ludzi) zwierzakom, czy to im nie zaszkodzi. teraz my//:) trochę Cię zacytuję ;) ,,no coś Ty... chyba nie sądzisz, że to mi przeszkadza... ,, :D:D to tak abyś się uśmeichnęła 👄 dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiemy Emmi 🌻, topik jest o zwierzątkach, więc i o ich chorobach, ale co za dużo to nie zdrowo :D. A swoją drogą, znam mnóstwo ludzi, którzy mają koty i żadnych problemów zdrowotnych z nimi :) I to jest pocieszajace. To tak jak z psami. Sara jest zdrowa /odpukać/ jak przysłowiowy koń :D. A Drops całe swoje 16-letnie życie chorował :( Więc te przeprosinki to nie personalnie pod Twoim adresem, ale tak gwoli wytłumaczenia się {serce]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi ❤️ Ta NO-SPA, to taki środek zaradczy, na zasadzie ratunku. Lepiej to niż niż nic. Ale wet powiedział, że dobrze. Myslę, że niektóre leki mogą być takie same, ale na szczegółach się nie znam. To raczej działanie intuicyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulipanna//:) Tak, ale wiesz co? Na przykład Ty miałaś ostanio kłopot z Baltazarem i uważam, że dobrze że napisałaś o tym bo tu sporo kocich mam i na pewno coś doradzą i jestem zdania, że należy pisać o tym co nas w danej chwili interesuje, nie patrząc na to, że może za dużo? Nie ma za dużo, tu na topiku jest zawsze wsam raz, albo za mało :) Osoby nie posiadające kotów mogą pisać o jakimś innym temacie, już było tak że szły po 2-3 tematy rónolegle i było dobrze. Ja nie chcę aby nagle temat, który komuś jest potrzebny zamilkł, tylko dlatego, że nie wszyscy uczestnicy mają owe koty :) Nie ma że coś jest za dużo, czy za długo! Natomias z radością widzę, że ludki pomogły Ci w chorobie Baltazara i tak trzymać 👄 Mnie tylko zaciekawiło czy one są takie chorowite, gdybym wiedziała, że tak to odbierzecie, albo że Was spłoszę to nie zapytałabym wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulipanna//:) No to weź mi zbierz teraz te wszystkie wiadomości do kupy i powiedź mi na co trzeba uważać mając poraz pierwszy kota w życiu, aby nie chorował, nie miał problemów z brzuszkiem, sierścią itd Bo tak jak już pisałam, pierwsze co zrobię wprowadzając się do domu z ogrodem to dwa kociaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bauceron-to teraz juz wiem wiecej,jak masz jakies fotki to wrzuc,chetnie obejrzymy. Emmi-z kotami to w sumie bywa bardzo roznie,sa i nie sa chorowite. Na pewno profilaktyczne szczepienia to wazna sprawa bo taka np.panlekopenia to bardzo grozna wirusowa choroba kotow i tego wirusa mozna nawet na butach przyniesc.Koty potrafia bardzo dlugo chodzic ze swoja choroba i jesli zauwazymy jakies niepokojace objawy to znaczy ze kotu naprawde cos dolega.Nie da sie w sumie jednoznacznie odpowiedziec na to pytanie.To zalezy od bardzo wielu rzeczy-od karmy,od warunkow w jakich jest kot,od uwarunkowan genetycznych. A teraz z zupelnie innej beczki choc pokrewnie,bo tez medycznie:) -bylam dzisiaj u chirurga zeby skontrolowac szew po wyrostku,lekarz potraktowal mnie w taki sposob ze az zaluje ze tam poszlam.Wkurzylam sie niemilosiernie bo to jest w koncu jego obowiazek skontrolowac ten szew po miesiacu od zabiegu.Nawet trudno powiedziec ze mnie dokladnie zbadal.Wlasciwie to wyszlo na to ze jestem jakas niezrownowazona hipochondryczka.I w sumie nie wiem tak na 100%czy wszystko jest w porzadku czy nie.Nawet do konca nie wysluchal z czym przyszlam tylko stwierdzil ze nie ma prawa tam sie nic stac,a moje stwierdzenie ze nie mozna byc tego pewnym skwitowal glupawym usmieszkiem. Pozdrowionka🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna 45
anuska_a-właśnie miałam zamiar przesłać linka do strony miau albo Republiki kociej ale mnie ubiegłaś:-) Tam znajdziecie odpowiedzi na wszystkie dręczące Was pytania. A z kotami jak z ludzmi i resztą ssaków-zależy od osobnika. Moga byc totalnie zdrowe a moga chorowite! I nie zawsze ma tu wpływ zywienie, choc niewątpliwie pełni ogromną rolę. kotki moich rodzicó chowane były na tam samym papu i jedna miała problem z nerkami, druga żadnego..... Pozdrawiam dziewczynki i chłopczyków na naszym forum no i głaski dla zwierzaków ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ludziolki :) Wpadlam na chwilke pokazac, ze zyjemy :) i sie mamy dobrze :) no moze Fifkowi sie ostatnio cosik pokickalo, bo zachowuje sie jak szalony, ale wiadomo wiosna idzie a on pewnie szykuje sie na zaloty, z ktorych nic nie bedzie Buziaki dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼🌼🌼 wszystkich serdecznie pozdrawiam My jesteśmy wszyscy zdrowi, Tytek też. Ja zaczynam mieć dosyć tej zimy , ale mój Tytek wręcz odwrotnie. Muszę z nim iść do fryzjera, strasznie zarósł. Ale dopóki się chociaż trochę nie ociepli nie pójdę.Chyba przez to że ma jej tyle to wogóle nie marźnie, i całe dnie tylko by siedział na dworze. Netto czy twojemu psiakowi też tak szybko rośnie sierść, bo mojemu w bardzo szybkim tempie. papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×