Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 23523523

Zaczyna mi przeszkadzać życie erotyczne i penis mojego męża

Polecane posty

Gość 23523523

Na początku wielkie zakochanie, więc po prostu przymknęłam oko na rozmiar jego penisa. Naprawdę kochałam tego faceta, więc jak płytką osobą byłabym gdyby urwała kontakt ze względu na jego rozmiary? Do tego na początku miał problemy z erekcją, dopiero po pewnym czasie wszystko się unormowało, choć nie na 100%. /zaraz dokończę, bo kafe uznaje coś tu za SPAM, a ja nie wiem co/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2352323
Jesteśmy 2 lata po ślubie i nagle to wszystko zaczyna mi bardzo przeszkadzać. Jego penis ma ok. 8-10 cm, nie możemy kochać się "zamaszyście", bo od razu wypada. Nie mogę właściwie prawie wcale ruszyć tyłkiem, bo od razu wypada. Ruchy są płytkie, bo penis jest krótki. Co do erekcji - staje mu wprawdzie bez problemu, ale ma czasami problem z jej utrzymaniem. Nagle mu opada i bardzo trudno postawić go znów. To straszne, ale momentami czuję do niego jakby obrzydzenie, gdy próbuje mi wkładac miękkiego penisa, rusza nim, takim miękkim i malutkim, mając nadzieję że za chwilę mu stanie. Oczywiście bywa też, że seks jest bezproblemowy. Te (od czasu do czasu) problemy z erekcją miał od początku, tak było z jego poprzednimi dziewczynami (opowiadał mi), on twierdzi że to od tego że był długo uzależniony od masturbacji i porno. Nawet kiedyś kupiliśmy ziołowe tabletki na potencję, ale nie pomogły. /zaraz dokończę/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23523523
To młody facet, ma 28 lat. Jest mi strasznie głupio, wstyd, czuję się beznadziejnie, czuję się winna z tego powodu że mi to przeszkadza. Bo to nie jego wina, a ja to na początku akceptowałam. Coraz częściej marzę o seksie z twardym, dużym penisem. I jest mi strasznie wstyd z powodu tych myśli. :( Co ze mnie za żona? :( /to juz koniec/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obwiniaj siebie, każdy ma swoje granice wytrzymałości. Nie jesteś odpowiedzialna za swoje uczucia, tylko za to co robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań sie zadręczać ! Kochasz męża? togo kochaj:)a do seksu znajdz sobie kochanka z dobrym sprzetem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są tabletki które poprawiają jakość i długość erekcji. Nie chodzi o takie "na godzinę przed stosunkiem" tylko o takie które przy regularnym stosowaniu uzupełniają składniki potrzebne do prawidłowej erekcji - bierze się chyba jedną tabletkę dziennie jak witaminy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochaj go dalej a na boku zadawalaj się z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co po tabletkach na potencje skroro maz dalej bedzie miał małego korniszona?? juz z ogórkiem ze sklepu byłoy jej przyjemniej xd niech autorka korzysta z życia, tyle jest facetów którzy z chęcią włożyli by maczugi w jej szparkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23523523
Nie satysfakcjonuje mnie seks. :( Muszę być w jednej pozycji cały czas, nie mogę nawet drgnąć, bo od razu wypada. Przez to nie mogę się ustawić tak jak jest dla mnie przyjemnie, tylko wciąż "pod niego". Więc nawet poprawa jego erekcji nie zniweluje wszystkich problemów. Rozmiar ma niestety znaczenie, dopiero teraz to widzę. Mały penis np. uniemożliwia zupełnie niektóre pozycje. Mój mąż do tego nie jest w stanie kontrolować długości stosunku. Bo albo przedłuża, ale wtedy mu opada (i strasznie trudno go znów postawić). Albo tryska za szybko. Mówi że nie potrafi kontrolować. Bywały sytuacje że byłam blisko orgazmu, ale on nagle miał wytrysk albo mu opadał, nabawiłam się troszkę jakby "nerwicy" od tego - nie umiem teraz się wyluzować i skupić na sobie, bo mam świadomość że w każdej chwili to się skończy przez jego orgazm albo zanik erekcji. Kuffa, jestem sfrustrowana. :O A kiedyś było tak pięknie, miłość wszystko przesłoniła, myślałam że z czasem będzie super. A tu klops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23523523
Sorry że tak marudze, ale przecież to taki temat, o którym z nikim nie mogę pogadać. Nie powiem przecież o tym przyjaciółce, jego koledze ani własnej mamie, bo nie będę psuć opinii własnemu mężowi. Tu mogę anonimowo w końcu wylać wszystkie zgromadzone w sobie żale i całą frustrację. Uffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23523523
to wyżej nie ja wkleiłam, ale powiedzmy na długość jest podobny (choć ten na zdjęciu raczej nie jest w erekcji). Penis mojego męża ma długość ok. połowy mojej wyprostowanej dłoni (a mam małe dłonie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
achhh, te zauroczenia na początku związku:). To przez te dziwne obyczaje, bo jak to... kochanek? A właściwie to co w tym złego, aby znaleźć większego, wygodniejszego i bardziej napalonego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23523523
To w tym złego, że hamują mnie zasady moralne. No i poczucie że zdradziłabym go nie z jego winy. Bo gdyby był jakimś chamem dla mnie czy coś. Ale zdradzać go z powodu wielkości jego penisa... jak nisko to brzmi, jak prymitywną osobę to ze mnie czyni. Już nie pamiętam jak to jest uprawiać seks z facetem który nie ma wcale problemów z erekcją i którego penis jest przynajmniej średni. To było tak dawno. Jeśli o sam temperament u męża chodzi, to jest wysoki - ma ochotę na seks codziennie. Ale dla mnie to właściwie nic fajnego. Mały penisek i najczęściej co chwilę słyszę "porób coś, poliż go, bo znów opadł". Albo to posuwanie mnie miękkim flaczkiem, udawanie że wszystko jest ok. Jakbym była w łóżku z 70-latkiem. Mąż przestaje być dla mnie w ten sposób męski. Przestaję go pożądać. :O Nawet teraz gdy to pisze, to zaczynam się wkurzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkieustaa
współczuje Ci kochana bardzo i rozumiem. i im bardziej i dłużej czytam cafe tym bardziej doceniam swojego faceta, że i kochający i świetny i seks cudowny i penis twardy i długi i gruby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EksPartner
No prosze oto cala esencja przyczyny przez ktora my faceci mamy kompleksy na punkcie naszych penisow. Ja mam 13 cm wiec tez nie jestem ogierem ale szczesliwie moja partnerka rodzila przez cesarki wiec jest niczym dziewica. No i mowi ze ja boli jak mocniej dopchne. Uffffff. Chociaz nie bede ukrywal ze chcialbym miec przynajmniej z 15. To chyba magiczna liczba przy dlugosci. Od 15 wzwyz. A co do opadania to moze chlopak jest zmeczony praca albo obowiazkami??? Moze sie czyms stresuje??? Nie wiadomo. Kobieta tak naprawde sobie tylko lezy albo wypina. A to facet jest caly czas zestresowany zeby mu nie opadl. Wiem po sobie. Oprocz przyjemnosci jest jeszcze odrobina stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Wiele czytalem o roznych srodkach itp ale doszedlem do wniosku ze zadnej chemii lykac nie bede. Podobnie nie bede sobie wieszal ciezarkow itp. Jest jak jest. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkieustaa
współczuje partnerki co się tylko wypina i tyle jej aktywności ekspartner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23523523
Od 4 lat zestresowany? Nie gadaj głupot. Pracę ma bardzo lekką, nie mamy zmartwień. Poza tym dzieci nie mamy, nigdy nie rodziłam, jestem ciasna. On sam mówi że jestem ciasna, ja też to czuję (bo jeśli o grubość jego penisa chodzi, to jest ok, czuję go dobrze), ale to nie o to chodzi, tylko o długość, która uniemożliwia normalne stosunki z głębokimi ruchami i niektóre pozycje. Dziękuję innym za wsparcie. :) Jakoś tak mi lżej gdy ktoś mnie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem. W sumie nie wiadomo co poradzić... Nie urośnie mu przecież... Lepiej bzykać już przecież nie będzie. Abo jesteście otwarci i za obopólną zgodą jakieś dziwne swingowanie albo..... bardziej moralnie, odstawiając pobudki "niskie", pozostanie czytanie romansideł i oglądanie bardziej udanego seksu na ekranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję, mój poprzedni partner miał małego ale chyba nie aż tak, na początku mi to nie przeszadzało, ale po jakimś czasie zaczęłam mieć odrazę do niego i wydawało mi się to na maxa żałosne. Nie nazwałabym tego teraz seksem, jakies podrygi i kombinacje żeby nie wypadł czy coś. Uhh. Teraz mam partnera z ponad 2 razy większym, ~21 cm, nie zamieniłabym tego na nic. Można się kochać w każdej pozycji, w każdym tempie, zresztą ten widok tez jest na maxa podniecający. Ale coż, takiego męża wybrałaś, ja patrzę głównie na siebie, żeby mi pasowało to co mam w życiu, jak mnie coś frustruje bądź przeszkadza to nie męczę się z tym na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemcio000
to są właśnie głupie sucze, ktorym tylko dlugosc kut/asa w glowie, ktore pójdą w tango z innym, rozwalą sobie rodzinę, bo im brakuje bolca miedzy nogami :O:O:O żałosne, dla mnie takie kobiety to ku/rwy. to uczucia powinny być najwazniejsze, a nie gabaryty sprzetu, załosne baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodkieustaa dziś mnie to nie dotyczy. jedyna bariera przed bardziej emocjonujacym seksem jest dziecko w wieku 17 lat ktore juz nie chodzi spac o 19 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23523523
"pozostanie czytanie romansideł i oglądanie bardziej udanego seksu na ekranie" Czyli +100 do kolejnego etapu frustracji. :D Nie no, macie rację, niczego nie da się z tym zrobić, nie urośnie mu przecież. Mogę co najwyżej go zdradzić i nie wykluczam że kiedyś to zrobię (choć na razie nie chcę). Ale i tak mi lepiej, że w końcu komuś (anonimowo) o tym opowiedziałam, zamiast dusić w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
atrakcyjność dla siebie nawzajem, namiętność i chemia to recepta na wspaniały związek. Jeśli jej partner nie kręci, to co ma na to poradzić? Szkoda, że zauważyłaś to po ślubie. Swoją drogą, jak się chłopaki stresujecie w czasie stosunku czy wam nie opadnie, to na pewno tak będzie. Mój partner nie ma takieg problemu, zawsze tak się nakręcamy że nie ma takiej możliwośći. Próbowaliście z zabawkami? Może niech zadowala cię w inny sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaaa, a jak facet chce się walić to tak może, nie? Wcale nie sucze. Dajmy kobietom trochę luzu. Są takie i owakie. Jedne mają większe potrzeby, libido, a inne mniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było pomyśleć o tym przed ślubem, a nie po fakcie... teraz sobie cierp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkieustaa
do przemcio to że dla ciebie nie jest ważny seks to nie znaczy ze dla wszystkich, autorka źle postąpiła że wyszła za kogoś z kim jej się w łóżku nie układało wiedząc że seks lubi ale to nie powód by ją wyzywać. zarówno uczucia jak i seks są ważne w związku...żeby się udał związek jedno i drugie powinno nas zadowalać i nasza miłość i spełnienie jej w cielesności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23523523
Ale on mnie zadowala na inne sposoby. Każda kobieta jednak wie, że to nie wszystko, bo chyba każda chce być porządnie, satysfakcjonująco rżnięta. Poza tym, jak pisałam, on mnie już tak nie pociąga, traci na męskości, przez co nawet "inne sposoby" mnie nie satysfakcjonują tak do końca, bo widzę go jako kogoś trochę żałosnego. Przed ślubem też mi to jakoś przeszkadzało, ale byłam w takiej fazie zauroczenia, miłości, że uznałam że to głupie i płytkie, jeśli z nim zerwę przez jego penisa. Niewielu jest porządnych facetów, uczciwych, wiernych, inteligentnych. On taki właśnie był, więc uznałam wielkość jego penisa za malutką (hah, dosłownie) wadę. A co do erekcji - sądziłam że z biegiem czasu po prostu ten problem zupełnie zniknie, skoro twierdził że wynikało to z uzależnienia od masturbacji, a teraz miałby seks ze mną każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanthaaa17
EksPartner akurat ja mam 17 lat :D :D :D hehe a co do tematu... akurat ja mam faceta od roku który ma duzego penisa (okolo 19 cm) ale wiem jak to jest z kimś kto ma małego bo mój pierwszy partner nie mógł we mnie wejść i przerwać błony dziewiczej :O bylo to strasznie frustrujące, jemu opadł ze stresu i też majstroał takim flaczkiem. Przez to miałam awersje do seksu. No ale na szczescie spotkałam moją obecną miłość i jest nam w łóżku idealnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy doradzający sami nie wiecie czego chcecie..........bywały tematy gdzie kobieta pisała że poznała świetnego faceta ale z małym penisem, to doradzaliście jej że ma z tego powodu nie zrywać..........albo że jest tępą strzałą która patrzy na coś takiego.......a autorka nie była taką tępą strzała i teraz tez ją wyzywacie............... :O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×