Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość la_mujer
Deprim. Ja niedawno poszlam do psychologa i mnie oswiecilo!!! Uswidomilam sobie pare rzeczy, z ktorymi ciezko mi sie tak od razu pogodzic ale wiesz co, dobrze jest wiedziec o co w tym wszystkim chodzi i do tego zobaczylam, ze cos da z tym zrobic. O lekach nie bylo mowy na razie, chyba ich nie potrzebuje ale za to duzo pracy mnie czeka. Ale mam motywacje bo nie chce mi sie juz tak krzyczec, denerwowac, martwic, plakac, uciekac - chce zyc normalnie, cieszyc sie tym wszystkim, miec faceta, dzieciaczki i wogole:) Tak wiec powtarzam za innymi: lekarz to super pomysl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześka
Sylwia --widze że razem sobie siedzimy w domku , a tu kurde karnawał.....szczerze to chyba super bal by mi nawet nastroju nie poprawił... ta pogoda doprowadza mnie do szału...znowóż wmówiłam sobie chorobe serca...tak sie czuje, no i oczywiście nikt tego nie kuma zreszta nawet przestałam juz cokolwiek mówic na temat..bo i po co???? ale trza jakos żyć...pocieszam sie że juz niedługo wiosna moze cos się zmieni na lepsze ---znajde prace , wyzdrowieje marzenia ......... życze miłego wieczorku przed telewizorkiem[Bonda dają]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co, że weekend - napiszę. Sylvi - chyba się mój komp od Twojego zaraził, bo nie wąsko mnie dzisiaj przestraszył - buntuje się gadzina i jak mnie nie będzie dłuższy czas, to znaczy, że zdechł na amen i reanimacji potrzebuje - bo takich jaj to mi jeszcze nie robił. Nawet nie wiem, czy to mi wyśle 😭 Wysłałam Ci wczoraj maila, ale chyba się już wtedy ten straj zaczął, więc póki co, to poczekam, aż jaki spec do niego zaglądnie i go reanimuje ;))) Cześka - wiesz, a może skoczymy razem do tego kina? Mnie ciągnie na Ryzykowna Gra II. Co Ty na to? Może w poniedziałek? Nerwi - spoko - ja tam o chłopach gadać nie mam zamiaru, bo są zbyt monotematyczni, żeby o nich godzinami rozmawiać :P :P ;))) Na poprawę nastroju powiem Ci, że u mnie - wykopałam już dół pod tą parabolą, bo się już w skali nie mieszczę - lęki, deprecha, że ho,ho...... oj szkoda gadać. Za oknem huj......ówka, że szok. Jak wracałam wczoraj z Billi do domu, to wierz lub nie, ale myślałam, że to już koniec - wiesz.... kwiatuszki od spodu itd. Po powrocie do domu 30 min.siedzenia w kurtce opatulona po szyję, w buciorach i torbach w ręku - nie mogłam dojśc do siebie a ruszyć się choćby o milimetr się bałam - i tak się dziwię, że do tego domu doszłam. No ale powinnam już przywyknąć...... Muszę poszukać nowego lekarza, bo straciłam wiarę w tego, a wiesz....to dobrze nie rokuje. Utrata wiary w niego = utrata wiary w siebie :((( Oj niech się ta pseudo zima już skończy - może będzie lepiej i zaczniemy gadać o \"lakierach\" - wiesz, albo chociaz jak to dawniej było o panelach, glazurze, farbach kryjących do ścian itd. jak na kobiety z tego topiku przystało ;))) :P Madzik - przyśle Ci laleczkę woodoo dla tej siostruni i szpileczki - tępe, co by bolało ;))) , co Ty na to? Wiem, złe kobiety jesteśmy :P , ale co? O swoje trzeba dbać ;))) Dawno Izy nie słyszałam - wiem Kochaniutka żyjesz i czytasz, ale weny brak - ale widzisz jak ostatnio głupoty pieprzymy, więc może \"poprzyprawiasz z nami\" ? No ! Nie wiem jak długo mi ten komp jeszcze pociągnie, więc buziaczki dla Was wszystkich Ejli, Balu, i pań wyżej 👄 👄 👄 👄 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laxi ! A cóż to za złamanie zasad i wchodzenie na topik w weekend? Ciesze się jednak, że nie na darmo tu zaglądam. Wiesz co,mój komputer sie uspokoił, tylko rano zakazał używania dawnego loginu, o czym pisałam wcześniej, ale teraz przez cały dzień bez zarzutu szagam po internecie. Nie wiem tylko jak cie przegapiłam, musiałam chyba pieski wyprowadzić lub mąż martretował komputer w tym czasie. Zauważyłam że to on (gangrena jedna) jak siedzi na swojej partycji i sie nie wyloguje to potem psuje sie wszystko i trzeba kompa resetować. Ale niedopuszcze drania tak szybko. Pisałam ci (a może nie) ja też chciałam ci wysłać maila wczoraj, ale napis przyszedł że masz zablokowane konto przez coś tam (administratora chyba) i nie da rady dostarczyć. Właśnie sie włączyłaś na gg. To nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Laxi ! A cóż to za złamanie zasad i wchodzenie na topik w weekend? Ciesze się jednak, że nie na darmo tu zaglądam. Wiesz co,mój komputer sie uspokoił, tylko rano zakazał używania dawnego loginu, o czym pisałam wcześniej, ale teraz przez cały dzień bez zarzutu szagam po internecie. Nie wiem tylko jak cie przegapiłam, musiałam chyba pieski wyprowadzić lub mąż martretował komputer w tym czasie. Zauważyłam że to on (gangrena jedna) jak siedzi na swojej partycji i sie nie wyloguje to potem psuje sie wszystko i trzeba kompa resetować. Ale niedopuszcze drania tak szybko. Pisałam ci (a może nie) ja też chciałam ci wysłać maila wczoraj, ale napis przyszedł że masz zablokowane konto przez coś tam (administratora chyba) i nie da rady dostarczyć. Właśnie sie włączyłaś na gg. To nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sansi
Witam wszystkich! Myślę, że super jest ten topic. Każdemu z takimi problemami jest pomocne wygadanie się. Świadomość, że się nie jest samemu z deprechą i podobnymi dolegliwościami. Ja osobiście nie choruję, ale w mojej rodzinie babcia zmaga sięz deprechą. Tak mi jej żal! Nie za bardzo mogę pomóc i ta bezsilność mnie powala! Brała już tyle leków! W starszym wieku bardzo ciężko wytępić depresję. Trzymajcie sięwięc dzielnie i walczcie. Jeśli uważacie, że nie jesteście nic warte i nie widzicie sensu w życiu, to starajcie się przetrwać złe dni dla tych, którzy Was kochają i patrzą na Wasze cierpienia z nadzieją, że w końcu się uda! Pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sansi
To jeszcze raz ja! Może wiecie, gdzie można odsprzedać nieużywane leki? Babcia nie używa już takich leków, jak np. xanax sr 0,5 mg, xanax 0,25 mg, dexepin kapsułki 25mg, depakine chrono 300 jest tego kilka opakowań wszystko z datąważności minimum do grudnia 2005. Odsprzedamy dużo taniej. Dajcie znać, jakby ktoś potrzebował. Pozdrowionka jeszcze raz. PAPATKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o popatrz Laxi- oferta prosto do Ciebie.. xanaxik oferuja... i inne takie ;) pozdrowionka.. dzis mam nadzieje czeka mnie cuuudny sen 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdobry wszystkim weekendowym :))) Dziś pogoda w Częstochowie - no miodzio normalnie, aż mi lepiej. Śnieg po kostki - pięknie bialusio....... ciepło.......i zero, zero tego cholernego wiatru - nareszcie - taką zimę lubię :))) Kontra - hi,hi, aż tak zdesperowana nie jestem, znaczy jestem, ale żeby skup prochów robić - co to, to nie :P Cicho - zrobię to na tajniaka :P może nikt się nie dowie, że tu czarny rynek uskuteczniam :P Boziu jak ładnie na dworku - nawet dwa razy w markecie już byłam. Zero wiatru - rewelka :D Jak mi mało do szczęścia potrzeba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i już po ładnej pogodzie - mój slicznusi, biały śnieżek szlak trafił :((( Pada - deszcz - cholera jasna [ wściekły] Jak tak można człowiekowi nadzieji narobić a poten oooo........ chlapa :((( I jak tu być zdrowym ??? Kurna niech to szlak - diabli wzieli mój dobry nastruj :((( Sylvi - pocztę masz ;))) Miłego weekendu Kochane Oby u wasz było bialusio .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wsystkich. niestey mnie sie pogoda moja nie podoba !!!! Śnieg posypał, ale troche, jest ciepło troche więc chlapa na całego. Właśnie wróciłam ze sklepu i klełam na całego. Buty mokre (co oni produkują?), skarpety mokre, spodnie mokre. Koszmar. Jeden plus to jak u Ciebie Laxi nie ma tego paskudnego wiatru. A tak wogóle to ciesze się że masz dobry chumor, bo mnie wczoraj wpędziłaś w depreche, całą noc nie mogłam spać i myślałam o Tobie. Chciałam w nocy wstawać i patrzeć czy coś napisałaś. Tak nagle uciekłaś i niewiedziałam czy to przez komputer czy przez... (no wiesz kogo). Ale skoro chumor Ci dziś dopisuje to domyślam się że wszystko dobrze. Dzięki za fotki. Wszystko doszło. cześka - a jak tam Twój nastrój dziś, serducho się uspokoiło? Skoro biometr podskoczył to mam nadzieję że lepiej się czujesz. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki login wolicie ten, czy beev??? Coś sie kurna naprawiło i teraz moge na dwa pisać. Ale jaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześka
Sylwi dzieki że pytasz , troche lepiej choc rano zrobiło mi sie słabo jakies zimne poty na przemian z gorącymi, tego jeszcze nie przerabiałam ,gdyż rano zazwyczj czuje sie 'jako tako'[pewnie znowu jakas zmaiana pogody] ale dzis wziełam sie za sprzątanko , nareszcie domek będzie czyściutki hihihi nie moge doczekac sie wizyty u nowej lekarki psychiatry , wierze że okarze się dobrym fachowcem[ponoć wiara czyni cuda] pa kochane biore sie do roboty,może przegonie tego lenia co to we mnie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześka - ja kiedyś miałam takie cuda jak te poty naprzemienne. Jeszcze do tego dochodziło bicie serca, słabość i takie mrówki w rękach i twarzy. Horror. Straszne uczucie. Więc Cie rozumiem. Mnie takie napady brały jak szłam sobie na zakupki ulicą i kurna taka mnie panika brała że nie wiedziałam co robić. Dlatego też tak długo miałam problem z wychodzeniem z domu , nie mówiąc już o jakimkolwiek wyjeździe. Ale starałam sie to przezwyciężyć i udało mi sie choc nieraz mam obawy. Nigdy w życiu nie chciałabym tego ponownie doświadczyć. Masz racje najlepszym lekarstwem jest latanie po chacie ze ścierą. O ile oczywiście można sie ruszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześka
masz racje Sylwi ---to ruszanie to największy problem , ale jak juz nabierze sie napedu to jakos idzie ze mna jest tak -- albo zupełnie nic nie robie albo zaczynam wszystko naraz i latam jak ta torpeda mam problem z mała ,[4 latka] jest strasznym nerwuskiem i uparciuchem i czasami mam tego dośc , staram się byc cierpliwa , no ale czasami nerwy puszczają , daje klapsa , a póżniej wyrzuty sumienia za oknem znowu śnieżyca brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, Sylwi a z jakiego miasta jesteś???? a odnośnie do tego choóbska któe nas męczy to najgorzej przeżywam te huśtawki .....no bo czasami przez pare miesięcy czuje sie zupełnie swietnie , chce sie żyć , zapominam a tu nagle wszystko od nowa , i wiesz to jest najgorsze , jakby ktos dał ci nadzieje a póżniej to zabrał bezlitośnie ...to mnie najbardziej wpienia......... ale ciesze sie z super męża [którego często nie doceniam ]i córuni prześlicznej ostatnio bałam sie że jestem w ciąży ----na szczęście mylny alarm chociaż sama nie wiem , w ciąży naogół takie choróbska ustępują a i drugi dzidziuś to wielkie szczęście w rodzinie tylko tak ważna decyzje wolałabym zaplanować wcześniej[chodzi mi o prochy , które biore] pa Sylwi , może zajrze póżniej , miłej sobótki z mężuniem i dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Nawet nie wiecie jak sie ucieszyłam, że istnieje ten topic. Od pół roku mam dziwne napady lęków. Kiedy jestem w hipermarkecie albo np w knajpie :( odnosze wrażenie, że tracę przytomność. Mam wtedy takie uczycie jakby wszystko co się wokół mnie dzieje było jakimś filmem. Zawsze wtedy robi mi się gorąco i słabo. Chcę koniecznie wyjść na świeże powietrze. Często drętwieją i ręce. Co ciekawe takie ataki zdarzały się częściej po wypaleniu papierosa (choć tak naprawdę do tej pory nie wiem czy ma to jakiś związek - jestem niskociśnieniowcem a papieros podnośi ciśnienie, a może to chodzi o jakieś niedotlenienie , sama nie wiem) Pierwszy raz atak miałam na własnym ślubie, ale wtedy myślałam, że to emocje stres idt. Apropos stresu to przez 5 ostatnich lat pracowałam w branży reklamowej i uwierzcie mi zawsze wydawało mi się, że jestem niezastąpiona i że nie moge popełnić najmniejszego błędu. Tak duża dawka stresu spowodowała, że przestałam nad sobą panować i skończyło się tym, że zwolniłam się z pracy. No i wtedy zaczęły się ataki. Przestarszyłam się nieźle bo jeden zdarzył mi sie w samochodzie (oczywiście po papierosku) i ledwo zdażyłam zjechać na pobnocze i zemdlałam. Po chwili ocknęłam się drżały mi bardzo ręce i bałam się dalej jechać ( a byłam w połowie drogi między Lublinem a Wawą). No więc jak już wspomniałam nieźle się wystraszyłam i poleciałam do lekarza. Ten dał mi skierowanie na wszystkie możliwe badania i oczywiście wszystko było ok. Potem poszłam do psychiatry i tam usłyszałam, że to prawdopodobnie poczatek agorafobii i dostałam Zoloft. W sumie nie za bardzo dokładnie go zażywam bo jak na razie siedzę w domu i stwierdziłam, że może samo przejdzie. Anyway, czy te lęki przechodzą z czasem? Czy można sie z nich wyleczyć? Czy już zawsze będziemy ich niewolnikami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jetem dziewczynki!Codziennie czytam forum,ale nie miałam jakoś do tej pory czasu nic naskrobać.Samopoczucie różne,co noc Hydroxyzynka ,żeby zasnąć.Ciekawe czy uzależnia?W pracy czyste szaleństwo,ani chwili odpoczynku,stresu coraz więcej i jak tu żyć? Kontra ja też mam nerwicę lękową a przepisują mi prochy na doła,co jest?A ta huśtawka pogodowa normalnie mnie wkurwia.Moja mamusia na dzeń Babci się pięknie urżnęła,że wnuczka nie bardzo wiedziała po jaką cholerę przyszła z laurką nad którą siedziała pół dnia.No i jak tu się nie zdenerwować?Zabić cholerę jedną,po co tlen zabiera. Taka mamusia jak moja to sama kwintesencja babcinych uczuć. Z mężusiem też jakoś nienajlepiej się układa,ciągłe niedomówienia i wyrzuty.Nawet w nim nie ma oparcia.A psychiatry też do tej pory sobie nie znałazłam.Jetem już zmęczona tą nerwicą,nie wiem jak Wy,ale kiedy lekarz stwierdza,że tego się nie da wyleczyć,można jedynie stłumić ,to nie wiem po jaką cholerę mam żreć te proch skoro i tak to wróci.A mówi się,że do tej pory nie znaleziono jedynie leku na AIDS i raka,a nerwica to co???????????? Cieszę się,że u Was nieco lepiej i .że się trzymacie,no i oczywiście witamy nowe forumowiczki. Przepraszam za mój wisielczy humor,ale jeszcze nie wywietrzał z głowy wczorajszy Dzień Babci.Całuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nova 26
cześć wszystkim stałym bywalcom. trochę tego tu jest! wszystkiego, z jasnych powodów, nie przeczytałam. wieszcie mi albo ale to co mi się zdarza przebija was. nie dosyc, że mam stany lękowe to dręczą mnie do tego złe myśli. panicznie boję się zostać sama w domu. Zarówno w dzień jak i w nocy. najgorszy jedank jest dla mnie wieczór i pora snu. Miewam wtedy wizje okropne, od morderców, gwałcicieli, po demony. Nie mogę być sama bo wpadam w panikę, zapalam światła w każdym pomieszczeniu a sama dalej siedzę skulona w kącie, szlocham i czekam aż coś się stanie. za dnia natomiast dopadają mnie brudne myśli o podłożu seksualnym, takie którymi sama gardzę. cholerstwo!!! powiedzie czy to jest to o czym myśłę tj ZOK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna nieczarna
No i w życiu bym nie pomyślała, że tu trafię. A jednak :( nawet mi głupio na czarno się podpisać... Dzieje się ze mną coś niedobrego, czy to niebezpieczne czy nie, to nie wiem... na razie nie mogę pójść do lekarza, bo jeszcze przez jakiś miesiąc będę nieubezpieczona... długo by gadać, nieważne. Dopadły mnie problemy przez głupich facetów. No i od czasu do czasu robi mi się takie coś: wrażenie podobne do tego, jakie jest w windzie przy ostrym ruszaniu w górę. Albo w dół, takie coś jak przeciążenie. Zaczyna się w żołądku, rozlewa się w górę klatki piersiowej, w końcu na twarz, czuję jak mi twarz drętwieje... trudności z oddychaniem, kołatanie serca, straszna słabość. Po chwili przechodzi. Za nic nie wiem co to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jasne znowu tylko ja.!!!!!! Ten cholerny weekend. Czy ja mam sie lepiej czuć bo jest weekend i wszyscy wyłączyli komputery. Jestem sama jak palec, mąż śpi, syn okupuje swój pokój, a tu nikogo. Jak mam sie pożalić? No nic, biore sie w garść. Chętnie bym coś sprzątneła, albo kogoś( he, he). Czeska czy ty nadal sprzatasz? Może do mnie wpadniesz bo ja nie mam natchnienia, słabo mi troche cholera (chyba zwale to na pogode a nie na brak kontaktu z Wami). Nie martw sie wyrzutami sumienia do córki, ja mam je codziennie, ale powody mam głeboko w sercu i chętnie je kiedyś opisze w eter ale chyba pod zupełnie innym nickiem żeby nikt nie wiedział że to ja. Podobno wygadanie się pomaga. Tak więc masz lepiej ode mnie.Ja już nie moge naprawić swoich błędów a ty masz wszystko przed sobą. Jedyne pocieszenie dla mnie to to że dziecko już prawie dorosłe i kontakt dość dobry mamy, więc może moje blędy nie były takie tragiczne.Mam sąsiadke która zachowuje się podobnie jak ja kiedyś. Więc może to każdy tak ma? Właśnie często się zastanawiam czy wogóle te głupie wyrzuty nie są przyczyną mojej depresji. Bo kłopoty zdrowotne zaczęły się kiedy mało nie straciłam dziecka i jak okazało się że niebezpieczeństwo minęło to ja zaczęłam robić sobie wyrzuty jaka to ze mnie tragiczna matka i tak powoli wpakowałam sie w dołek emocjonalny. O nie za dużo napisałam. Koniec. Jak chcesz sie dowiedzieć zkąd jestem to skontaktuj sie ze mną przez e-mail lub tlen.pl. Na forum Ci nie napisze. Bo mam pietra że sie ktoś tu przypadkiem zjawi i mnie nakryje. WIDZISZ JAKĄ MAM JAZDE ????????? Te scenariusze dalej mam w glowie. (Nie śmiej się Laxi !) Cholender ale jestem nie kulturalna. Przepraszam. Jako jedna z nielicznych gospodyń topiku (ha, mówiłam Ci wczoraj Laxi że cie wygryze) witam nowe dziewczyny. Rudka- wiesz ja miałam takie ataki na początku choroby i też najczęściej po papierosku i kawce na czczo. A potrafiłam nie jeść do 13:00, aż był na stołówce obiad. Tylko ze 2 kawki, pół paczki fajeczek i praca. Teraz nie pale już chyba ze 3 latka, kawka 1, no i śniadanie (cokolwiek i wcale nie dużo) i dolegliwości odeszły.Ale dodatkowo leki od psychiatry. To są objawy deprechy i niskiego ciśnienia. Ja mam normalnie 90/60 i żyje na 1 kawce, bo ona podnosi ciśnienie ale też drgają nerwy. Dziwadełko-hydroxyzynka uzależnia pomimo że lekarka mówiła mi że organizm sie oczyszcza z niego po 6 godz. Gówno. Ja brałam jedną tabletke dziennie, a potem doszłam do 10 dziennie i wciąż telepały mną nerwy- bo oraganizm sie przyzwyczaił i było mu mało ciągle. Aż się wkurzyłam i przestałam brać. Ale było dobrze tylko pół roku i nawrót choroby. Zmieniane leki co chwilabo nic mi nie odpowiadało (bo toleruje tylko to co chce- czytaj we wcześniejszej wypowiedzi chyba wczoraj- jako beev lub sylvi, bo juz sie pogubiłam w tym moim nicku). Teraz też biore hydroxyzyne wieczorem ale w syropie i to mnie uspakaja (bo tak sobie wmówiłam), ale nie jestem tak chora jak kiedyś (odpukać). Moja mamusia też nie lepsza, choc stwarza pozory całe życie. czarna nieczarna- objawy depresyjne jak nic. Poczytaj wczesniejsze wypowiedzi i znajdziesz tam podobne objawy u nas. Niestety nie wiem co napisać Nowej 26. Może ktoś z pozostałych dziewczyn ma na to odpowiedź. Pozdrawiam wszytkich i błagam zajrzyjcie na strone pocieszyć koleżanke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam, miłego dnia zycze! zimka taka cudna! w kinie nie byłam. upiłam się tylko troszke w sobote. jest fajnie. cmoki i cmoszki! tyyyle pracy że az się nic nie chce! he! kanapke chyba zjem zaraz! nienawidze swojej oddzialowej. co za tępy, pusty, prymityw wiecznie trzęsocy gaciami!! wprowadza nerwowa atmosfere, lata po całej przychodni i wszystkim dupe obrabia! no rura taka, ze az się w głowie nie mieści! pracuś je..ny!!! 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześka
uffffffff natomiast ja zawędrowałam do kina w sobotke na 'upiora' początki były cieżkie ..muzyka na ful że łeb rozwalało + spocone rączki + mrówki na głowie +kłucia w klatce piersiowej + milion myśli na sekunde jak tu się ewakuować[sala pełna] na szczęście po 20 minutach minęło .....i musze powiedzieć że sobotni wieczór spędziłam bardzo miło , po kinie meżus zabrał mnie na pizze , łyknęlismy po piwku w pubie + w domku następne 2 niedziela już była gorsza , wzięła mnie totalna deprecha najgorsze jest uczucie beznajdziei , nie wiem czy to znacie i ogromny lek przed śmiercią.... nowe dziewczyny----Rudka,Nowa 26,czarna nieczarna-------------- witamy was , bo dobrze to znamy , mamy to bądż kiedys miałysmy i tak jak widzicie z różnymi efektami sie leczymy i próbujemy jakos przepędzić dziadostwo , jedyne co mogę wam poradzic to rozmowa ze specjalista , jeśli czujecie że same nie dacie rady Rudka , ja też nie mogę palić[a pale]i miałam dokładnie to samo po papierosie czy jakis innych uzywkach nasz układ nerwowy jest do bani i niewiele trzeba żeby go podrażnic dodatkowo Laxi , a może na bridget jones sobie pójdziemy , co myslisz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idźcie na Bridget...
... niezobowiązująca rozrywka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich w poniedziałkowy i śnieżny dzionek. Kurcze u mnie mnóstwo sniegu i mrozik troche. cześka- jak wczoraj miałam kurcze to samo, dawno mnie tak nie męczyło. Rano kręciło mi sie we łbie, aż na oczy nie wiedziałam, cały dzień przepękałam przed komputerem lub telewizorem, a wieczorem miałam strach że zaraz padne, tak mnie dusiło, kuło sama nie wiem co to było za uczucie. Cholera do 1.00 sie męczyłam. Ale dziś czuje sie dobrze i chyba pójde na spacer do parku, bo tak pięknie jest. (kurde zapomniałam że zimy nie lubie!!!!). Cześć Rory- dobrze że sie odezwałaś, ostatnio coraz mniej nas na topiku. Jakieś sesje, czy nie wiadomo co, wszystkich wymiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej... raaatunku- egzaminy coraz blizej a ja oczywiscie ani mysle sie tym przejmowac... :o nowe kolezanki-> przylaczam sie do powitan 🌻 zapraszamy.. wasze objawy nie sa nam obce... z tym ze jak dla mnie to nie deprecha ino nerwica w czystej postaci :) polecam wizyte u specjalisty- dostaniecie kolorowe proszki i troche sie uspokoicie.. tak tak.. mam dosc podchodzenia do tej paskudy calkiem serio.. a co! niech sobie nie mysli, ze jest taka wazna.. :P pozdrawiam serdecznie ❤️, milego dzionka zycze 👄 i powracam do pisania pracy.. :o Laxi- jak tam handel prochami? ;) dziwadełko- moja mamusia ostatnio sie stara i chleje tylko w weekendy.. ale za to jak! :( moglaby brac udzial w zawodach... trzymaj sie dzielnie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Cześć kobitki :-) Własnie zrobiłam sobie powrót do przeszłości.Coś mnie napadło i zaczęłam czytać ten topik od początku. Cholera, nie moge uwierzyć, że niektóre rzeczy to ja napisałam. Nie chodzi mi o to, że są zupełnie skłócone z tym co myśle teraz, ale tak dobrze oddają mój ówczesny stan emocjonalny. Nawet zaczęłam ssobie przypominać kiedy byłam w jakim dołku. Dziwnie tak czytać siebie sprzed miesięcy. Pewne rzeczy uległy zmianie, pewne myśli nabrały głebszego wyrazu... i pewne sprawy stały się bardziej przewidywalne od tego czasu. Wniosek nasuwa mi się jeden. Niby w moim życiu nie dzieje się tak wiele, narzekam na nudę, a jednak jestem już inną osobą. Życie to trudna sprawa i nigdy nie poznamy jego tajemnicy choćbyśmy żyli 1000 lat. Buziak ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJA DZIEWCZYNY Podróż do zniesienia i wszystko co się działo potem również . Gorsza niedziela w domu , ale się nie poddaje i próbuje nie popaść w doła .No powiedzmy ,że zaczynam łapać już pewne niuansiki , zaczynam łapać kiedy mogę zrobić krok do przodu i nić , akiedy po tym kroku może zacząćsię telepawa Ale szyfr co? Muszę odwiedzić dzisiaj mojego doktora , bo seroxacik już przeżedzony:) Miłego dnia i chociaż jednego małego uśmiechu do siebie i dla siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dlatego piszę mniej. :-) Znaczy się - z tego powodu, co Iza33. I trochę dlatego, że coraz mniej czuję się tu na miejscu - no, ale to moje prywatne odczucia. ;-) Lepszego dnia i w ogóle lepszego wszystkiego! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJA DZIEWCZYNY Podróż do zniesienia i wszystko co się działo potem również . Gorsza niedziela w domu , ale się nie poddaje i próbuje nie popaść w doła .No powiedzmy ,że zaczynam łapać już pewne niuansiki , zaczynam łapać kiedy mogę zrobić krok do przodu i nić , akiedy po tym kroku może zacząćsię telepawa Ale szyfr co? Muszę odwiedzić dzisiaj mojego doktora , bo seroxacik już przeżedzony:) Miłego dnia i chociaż jednego małego uśmiechu do siebie i dla siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Siemanko nerwica ;-) Czy to o czym rozmawiałyśmy jest ....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×