Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość nie chrzan Laxi
to ze masz hiper zaawansowana nerwice nie znaczy ze kazdy taka ma i musi sie szprycowac tabsami tak jak Ty . Da sie wyjsc bez tabletek DA! jestem tego przykładem , 2rodzaje terapi zrobiły swoje , trzeba jednak wiecej siły i cierpliwosci a efekty super . A leki owszem bardzo pomagaja do czasu jak bierzesz ale spróbuj przestac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally-11
To napisz cos o tym jak wyszedles z tego.Jakie to terapie, co Ci pomogly. Ja tez biorę leki, a tak chcialabym byc zdrowa!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to była terapia
behewioralna i dynamiczna oczywiscie w odtspach czasowych , trwały długo bo z 4 lata ale warto było , nie biore zadnych leków. A kiedys zadne uspokajacze nie pomagały. wazne aby sie całym sercem zaanagazowac w terapie , bywa ze poczatki bywaja trudne i jest total pogorszenie ,warto to jednak przeczekac , pozniej juz coraz lepiej . Nie pisze ze było lekko bo nie było ale wybrałam to niz leki, nie załuje. Zdaje sobie sprawe ze bywaja zaburzenia baaardzo zaawansowane , ciezkie i wtedy dozywotnio trzeba brac leki. Nie popieram jednak opini ze nie da sie wyjsc całkiem z nerwicy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ally-11
To rozumiem.Psychodynamiczna rzeczywiście dziala cuda w przypadku nerwic. Wierzę, że wrócilaś do normalności.I tak trzymać!!Ja teżchodzę na terapię i nie jest za dobrze, ale wierzę, że będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość al
witam wszystkich ! przypadkiem trafiłam na wasze forum.Też jestem na etapie szukania pomocu dla siebie, bo dociera do mnie, że sama sobie nie pomogę. Nigdy nie byłam u psychiatry, ani terapeuty więc trochę się boję. Myślę, że moja nerwica nie da mi spokoju. Przeczytałam tu, że terapia nie zawsze pomaga że czasem jest jeszcze gorzej. To nie jest pocieszające, ale pocieszające jest, że nie jestem sama. Miewam dziwne ataki lęku , przychodzą niewiadomo skąd, trwają jakiś czas i potem znikają, jak mam trochę szczęścia to nie napędzam się zbyt długo.. boję się,że zaraz umrę, pocę się co normalnie mi sie nie zdarza, serce bije ze 300 na minutę i takie tam..ochyda nie nawidzę tego!! zawsze zaczyna się od tego, że coś mnie zaboli a potem to już leci..ostatniej nocy wystraszyłam się wizyty u dentysty nie spałam pół nocy.. najgorsze jest to, że nie mam kontroli nad tym że to idzie jak lawina poza tymi atakami funkcjonuję w miarę dobrze..ale to "dobrze" trza pewnie sprawdzić u jakiegoś specjalisty, mam nadzieję, że się odważę.. Pozdrawiam wszystkich .. jakby ktoś miał ochotę pogadać to moj nr gg 2427153

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatorek
A ja układam piloty od telewizora rosnąco , zasłonę w prysznicu rozkładam równomiernie , papcie przed snem układam w linii pod kątem prostym. która to wytrzyma ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska24
dzięki za słowa otuchy! chyba teraz najbardziej mi trzeba potwierdzenia że naprawdę się da z tego wyleczyć! ja też od miesiąca chodzę na terapię i codziennie rano próbuje sobie wmówić że dzisiaj będzie znowu normalnie! tak jak kiedyś!!!!!!!!!!!i tak bardzo chcę uwierzyć że mam tyle siły się nie dać.... i wiecie co dam radę dla męża, dla dziecka o którym wspólnie marzymy a przede wszystkim dla siebie!!! Dla tych pięknych normalnych dni kiedy człowiek może w ciszy siąść nie obawiając się że świat zacznie krążyć wokół albo serce mi wyskoczy z gardła albo się uduszę bo w gardle mam ogromną kulę! dam radę bo jestem za młoda żeby marnować życie na jakąś nerwicę! no mam nadzieję do końca w to uwierzę i będzie już tylko coraz lepiej! trzymajcie za mnie kciuki ja za was też trzymam całuski!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam kciuki
tylko pamietaj nie poddawaj sie ! w terapi róznie bywa , sa doły zwłaszcza jak mowisz o bardzo trudnych osobistych sprawach , ale warto to przetrwac, wazne zebys miała zaufanie do terapety i bezpiecznie sie czuła , opowiadajac o sowim zyciu, przemysleniach. powodzenia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-paxianin
Witam tak sie zaczytalem ze nie moglem sie oderwac.Zdaje sobie sprawe z mojego problemu ale nie moge sobie uswiadomic ze to choraba, mysle ze to wlasnie ona nie pozwala mi tego zrobic. W skrocie opowiem jak to wszsytko sie zaczelo wiec mialem z 6 lat tyle mniej wiecej pamietam, tanczylem tupajac przed zegarem zeby sie poprawnie ubrac niewiem czy wtedy mialem jakies mysli czy tez to byly same kompulsje. Potem wylapuje jakies momety z zycia jak dorastalem w ktrocy h tez odczowalem jakeis natrecwa jak nie stapanie na szczeliny myscie rąk i tym podobne... W kazdym badz razie jakos to wszystko ustalo gdzies w granicach 14 roku zyci. I byla przerwa poszedlem do do szkoly po podstawowce i nie przypominam sobie zebym mial jakeis natrecwa chodz nie mowie ze ich nie bylo ale byly tak znikome ze ich nie zauwazalem.No i trach przyszedl jakos 5 lat temu chorba powrocila jak jezdziec apokalipsy. Teraz po krotce opisze moje natrecwa wiec tak. Powtarzam przede wszsytkim czynnosci praktycznie wszsytko, gdy wykojue jakas czynnosc i wchodzi mi na mysle jakas zla mysl tak automatycznie bez mojej wiedzy, ktra powoduje lek i musze powtrzyc dana czynnosc z jakas pozytywana mysla zastepujac ja, i powtarzam tak dlugo az ta pozytywna mysl zastapi tamta. I wtedy moge wykonac dana czynnosc dalej ciezko jest to wytlumaczyc ale jezeli ktos takei cos ma to bedzie wiedzial o co chodzi. I tak ciagle i ciagle az mi sie w glowie utworzyly cale takie paciorki ktore musze wypowiadac w myslach lub naglos przed wykonaniem danej czynnosci. Niewiem czy ktos z was tak ma chcialbym sie dowiedziec. Czy ktos z tym wygral albo czuje sie teraz lepiej po braniu jakis lekow. ? Wydaje mi sie ze jestem sam w swoich natectwach stracilem chec do pracy, wykonywanie czego kolwiek bo za kazdym razem jak chce sie za cos zabarac to poprostu nie daje mi nerwica nic zrobic. Pozdrawiam i życze zdrowia :) i oczywiscie czekam na odpowiedz moze sa jeszcze inni jak jak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-paxianin
Witam tak sie zaczytalem ze nie moglem sie oderwac.Zdaje sobie sprawe z mojego problemu ale nie moge sobie uswiadomic ze to choraba, mysle ze to wlasnie ona nie pozwala mi tego zrobic. W skrocie opowiem jak to wszsytko sie zaczelo wiec mialem z 6 lat tyle mniej wiecej pamietam, tanczylem tupajac przed zegarem zeby sie poprawnie ubrac niewiem czy wtedy mialem jakies mysli czy tez to byly same kompulsje. Potem wylapuje jakies momety z zycia jak dorastalem w ktrocy h tez odczowalem jakeis natrecwa jak nie stapanie na szczeliny myscie rąk i tym podobne... W kazdym badz razie jakos to wszystko ustalo gdzies w granicach 14 roku zyci. I byla przerwa poszedlem do do szkoly po podstawowce i nie przypominam sobie zebym mial jakeis natrecwa chodz nie mowie ze ich nie bylo ale byly tak znikome ze ich nie zauwazalem.No i trach przyszedl jakos 5 lat temu chorba powrocila jak jezdziec apokalipsy. Teraz po krotce opisze moje natrecwa wiec tak. Powtarzam przede wszsytkim czynnosci praktycznie wszsytko, gdy wykojue jakas czynnosc i wchodzi mi na mysle jakas zla mysl tak automatycznie bez mojej wiedzy, ktra powoduje lek i musze powtrzyc dana czynnosc z jakas pozytywana mysla zastepujac ja, i powtarzam tak dlugo az ta pozytywna mysl zastapi tamta. I wtedy moge wykonac dana czynnosc dalej ciezko jest to wytlumaczyc ale jezeli ktos takei cos ma to bedzie wiedzial o co chodzi. I tak ciagle i ciagle az mi sie w glowie utworzyly cale takie paciorki ktore musze wypowiadac w myslach lub naglos przed wykonaniem danej czynnosci. Niewiem czy ktos z was tak ma chcialbym sie dowiedziec. Czy ktos z tym wygral albo czuje sie teraz lepiej po braniu jakis lekow. ? Wydaje mi sie ze jestem sam w swoich natectwach stracilem chec do pracy, wykonywanie czego kolwiek bo za kazdym razem jak chce sie za cos zabarac to poprostu nie daje mi nerwica nic zrobic. Pozdrawiam i życze zdrowia :) i oczywiscie czekam na odpowiedz moze sa jeszcze inni jak jak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-paxianin
Witam tak sie zaczytalem ze nie moglem sie oderwac.Zdaje sobie sprawe z mojego problemu ale nie moge sobie uswiadomic ze to choraba, mysle ze to wlasnie ona nie pozwala mi tego zrobic. W skrocie opowiem jak to wszsytko sie zaczelo wiec mialem z 6 lat tyle mniej wiecej pamietam, tanczylem tupajac przed zegarem zeby sie poprawnie ubrac niewiem czy wtedy mialem jakies mysli czy tez to byly same kompulsje. Potem wylapuje jakies momety z zycia jak dorastalem w ktrocy h tez odczowalem jakeis natrecwa jak nie stapanie na szczeliny myscie rąk i tym podobne... W kazdym badz razie jakos to wszystko ustalo gdzies w granicach 14 roku zyci. I byla przerwa poszedlem do do szkoly po podstawowce i nie przypominam sobie zebym mial jakeis natrecwa chodz nie mowie ze ich nie bylo ale byly tak znikome ze ich nie zauwazalem.No i trach przyszedl jakos 5 lat temu chorba powrocila jak jezdziec apokalipsy. Teraz po krotce opisze moje natrecwa wiec tak. Powtarzam przede wszsytkim czynnosci praktycznie wszsytko, gdy wykojue jakas czynnosc i wchodzi mi na mysle jakas zla mysl tak automatycznie bez mojej wiedzy, ktra powoduje lek i musze powtrzyc dana czynnosc z jakas pozytywana mysla zastepujac ja, i powtarzam tak dlugo az ta pozytywna mysl zastapi tamta. I wtedy moge wykonac dana czynnosc dalej ciezko jest to wytlumaczyc ale jezeli ktos takei cos ma to bedzie wiedzial o co chodzi. I tak ciagle i ciagle az mi sie w glowie utworzyly cale takie paciorki ktore musze wypowiadac w myslach lub naglos przed wykonaniem danej czynnosci. Niewiem czy ktos z was tak ma chcialbym sie dowiedziec. Czy ktos z tym wygral albo czuje sie teraz lepiej po braniu jakis lekow. ? Wydaje mi sie ze jestem sam w swoich natectwach stracilem chec do pracy, wykonywanie czego kolwiek bo za kazdym razem jak chce sie za cos zabarac to poprostu nie daje mi nerwica nic zrobic. Pozdrawiam i życze zdrowia i oczywiscie czekam na odpowiedz moze sa jeszcze inni jak jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bżdzina
No cóż trafiłam przpadkiem na te stronke bo szukałam wiadomosci na temat leku homeopatycznego Sedatif PC przeciw lekom niby bo tak pisąło w gazecie,którą dziś czytałam.Ale że niby na leki to niewyczytałam!Ja również mam leki, byłam osobą no moze i nadal jestem wesoła alejuż nie tak przebojową jak kiedyś .Niewiem od zego to mi sie robi bo ale faktycznie ciezkonie mysleć jak samo wchodzi w mysli.Ale kupiłamsobie ksiązke Ewy Foley która opisuje jak postepowaćz naszym umysłem .żeby żyć zdrowo i szczesliwie, radosnie.Nie pomaga odrazu ale troche cwiczy umysł przynajmniej choć troszke daje wskazówki.Ja niestety mieszkam w małej miejscowośći i wyboru psichiatry niema a o psychologu to iewspomnie jak sie uda dostać za trzy miesiące to bedzie gicio.Myśle ze bede wpadać na te stronke łacze sie z wami w tej niedoli.W GRUPIE SIŁA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Straszek
Hej Dziewczyny !!!! Chcialabym abyscie podzielily sie soimi doswiadczeniami jak przezylyscie SWOJ wlasny slub z ta wstretna przypadloscia ???? A przyszle mezatki - jak sie do tego nastawiacie ???? Jak przetrwac msze w kosciele, kiedy stoi za toba cala grupa ludzi ?????? Jak przezyc bez ataku uwage wszystkich gosci podczas slubu i wesela ???? Blagam, pomozcie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perla30
Mnie dopadło rok temu,tez w listopadzie.Myslałam że umieram.Serce waliło mi jak szalone,nie mogłam złapać oddechu i byłam sama.Dostałam od lekarza jakies leki i już było prawie dobrze.Tydzień temu znowu mnie dopadło:(.Wystarczy stres a wszystko wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do straszka
wez pod uwage ze w kosciele ludzie stoja ZA toba czyli ich nie widzisz - mnie to pomagało :-) zazyj sobie kalms to cienias wsród uspokajaczy ale lepsze to niz np xanax +wodka weselna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatorek znajdz sobie osobe
która też układa piloty rosnąco lub robi inne takie rzeczy to wtedy się dogadacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdulamin
Witam , weszłam przypadkowo tutaj bo szukam informacji natemat odstawiania seroxatu - moja psyh.powiedziała że mogę to zrobić tak z dnia na dzień i nie ma problemu ale mam poważane wątpliwości czy tak jest. chciałabym być w ciazy i zastanawiam sie jak duzo czasu potrzebuję na odstwienie... może ktoś z was będzie coś wiedział.... Staszek na slubie wszystko bardzo szybko mija, spróbuj znaleźć sobie jakis punkt w który będziesz patrzył i powinno pomóc powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdulamin
staszek Ty miałeś dzisiaj ślub? to gratulacje, napisz jak było i jak dąleś radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ticanna
Phi, ślub to betka... Ja przeżyłam rozwód! I żyję dalej ! Stachu, najgorsze przed Tobą, jeśli Ci się powiedzie, to znaczy, że dzielny z Ciebie chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kloip
cześć pierwszy raz jestem na tej stronie.Też cierpie na tą przypadłość i mam do was pytanie czy alprox pomaga w stanach lękowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska 24
życie naprawdę traci sens , mój mąż chyba ma już dość, ja chodzę do psychoterapeuty od dwóch miesięcy przez ten okres brałam xanaxs ale udało mi się go odstawić brałam seroxat też odstawiłam i ... wytrzymałam tydzień dwa ostatnie dni to był koszmar, nie mogę jeść, nie mogę myśleć i nie mogę przestać płakać już nie wali mi serce, nie drętwieje twarz i nie boli mnie głowa ale za to czuję się dobita i panicznie się boję zostać sama w domu to po prostu ponad moje siły!!! chwilami mam wrażenie że za chwilę zwariuję! napiszcie czy ktoś z was z tego wyszedł ale nie odstawiając tak nagle leków! dwa miesiące temu moje życie było normalne a teraz nie mam siły tak żyć bo to co się ze mną dzieje to koszmar! napiszcie jak wy z tym walczyłyście i jak wam się teraz żyje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donya
Czesc Wam:)U mnie powolutko wszystko dochodzi do normy,mam wrazenie ze z dnia na dzien jest coarz lepiej,choc nie jest jeszcze "normalnie"Bardzo mocno wierze w to ze doczekam sie dnia kiedy bede normalnie funkcjonowala.Jestem i tak z siebie dumna bo pojechałam na zajecia na uczelnie(sama)Ogolnie jest coraz lepiej....Trzymam mocno zaWas kciuki!!!!:* ISKA ja biore fevarin i naprawde mi pomaga.Wprawdzie biore go dopiero miesiąc ale czuje sie naprawde niezle.A wierz mi było cięzko...mialam nawet mysli samobojcze;(Iska badz dzielna,wytrzymasz,ja juz tez czasem nie mam siły ale od razu sobie mysle ze zycie jest tylko jedno i nie moge poddac sie tej naszej wstretnej nerwicy.Bedzie dobrze,głowa do gory!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donya
Ja wiem ,ze to co napisałam moze dla kogos wydac sie bełkotem(bla bla bla)Ale co nam pozostaje???Leki i wiara w siebie.NApradwe duzo zalezy od nas samych,naszego podejscia.Sami w pewnym sensie jestesmy swoimi lekarzami i lekiem na nasza chorobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdulamin
iskra pisałaś że dasz radę dla męża... dziecka, walcz nie poddaj sie tak latwo, wiem że Ci sie uda, dasz radę pomysl że to tylko taki dzień, jutro będzie lepiej trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdulamin
iskra ja próbuje odstawić seroxat ale zmniejszeniem dawki do 10mg, to mój 3 dień i jest dobrze. Nie znam Twojej sytuacji ale nie sadzę aby mozna było tak od razu odstawić takie leki. Nie wiem ile czasu brałaś... powinno sie zmniejszać stopniowo dawkę pamiętaj że Twój umysł musi sie teraz odzwyczaić od dawki pomocniczej tak jak stopniowo sie przyzwyczajał. trzymam za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bżdzina
Witam wszystkich pieknie i słonecznie!Kurcze dostałam telefon i musze wyjsc ale chciałam powiedzieć ze w stanach lekowych czas brania lwkarstw musi troche potrwać no mało prawdopodobne zeby to było dwa miesiące.Małam takie lęki ,jecze niedawno pisłąm jako wystraszona że tak powiem ,ale czuje sie coraz lepiej bo nawet dochodze do formy przebojowosci i pelna radosci ale leki biore już pół rokua moze nawet dopierono róznie mozna ocenic .Wkazdym razie jest dobrze . ..... NO DOBRA JESCZE DO WAS WRÓCE BO LECE ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim chcialam sie przywitac i zyczyc wielu wielu prezentów w dniu dzisiejszym ( w koncu mikołajki dzisiaj) u mnie tragedia a do lekarza jakos trafic nie moge , nie po drodze mi i juz a widze ze w moim stanie wyłacznie lekarstwa mi moga pomóc niestety mikołaj nie jest dla mnie szczodry bo dołozyła mi dziwne objawy których dotychczas nie mialam ( bóle głowy i szum w uszach ) oj długo by pisac mam nadzieje ze u was troche lepiej buziaczki całuski dla wszystkich a zwłaszcza dla Ejli i Laxi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika77
witajcie wszyscy sezon na nerwice i depresje w pełni !!!!!to jak october fest ale czytam o was nieszczęśnikach na różnych forach i tak sobie myślę ze jednak biję was na głowę.Bo ja to mam nerwicę i depresję z bogatym wyposażeniem-full wypas.Jestem dda,za sobą mam małżeństwo z niego córkę niepełnosprawną,obecnie od 10 lat żyję w toksycznym związku z psychopatą obywatelem byłej Jugosławii wyznania muzułmańskiego a niedawno wyszło na jaw że uciął sobie romans,za co obwinił mnie a ja w to uwierzyłam i postanowiłam zmienić się w ideał,ale jak mój pan zobaczył ze skłonna jestem spełniać jego życzenia to zaczął się prawdziwy koncert życzeń-nie zdążę spełnić jednego,a już drugie czeka w kolejce-końca nie widać.Jestem lepsza od złotej rybki,bo ona mogła spełnić max 3 aja w nieskończoność.Kiedyś mnie często okładał piąchą i zawsze powtarzał że to z miłości.Niepotrafiłam tego zrozumieć ale z czasem się jednak przyzwyczaiłam do tego stopnia że obserwuję iż od jakiegoś czasu nie używa wobec mnie przemocy fizycznej lecz wyspecjalizował się w psychicznej,a ja myślę że faktycznie mnie już nie kocha!!!Chore nie?Wiem ale nic nie mogę na to poradzić.Jedynie przy życiu mnie trzyma młodsza córka,którą mam z nim.Choć jestem obdarzona dużym poczuciem humoru nerwica to moje drugie imię,a depresja to moja siostra.Obie znam doskonal.Ledwo anafranil postawił mnie na nogi to po 2 latach spokoju następne uderzenie.Najgorsze jest to żę nie mogę skończyć z tym bagnem -nie mam wystarczającej siły ,uzależniłam się od tego paskudnego typa,który jedynie mnie niszczy i dzieci też.Zdecydowałam się na terapię,ale juz wiem ze bez leków nie wytrzymam.Wróciłam dziś od psychiatry i wzięłam 1 tabletkę efectinu i modlę się żeby szybko zaczął działać.Nawet chciałam udać się do egzorcysty.I co wy na to ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na to ze nerwica
i depresja choc paskudne nie pozbawiły cie poczucia humoru a to dobry znak!! - effectin zaczyna działas do 2 -3 tygodni takze cierpliwosci , anafranil do bani jest - oglólnie dzielna jestes bardzo choc jest ciezko . Terapia to naprawde dobry pomysł i tez z czasem zobaczysz jej pozytywne efekty (nie od razu-niestety )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Dunn
Jestem nowa przypadkowo trafiłam na tę stronę. Czy to normalne ze po 0,5 mg xanaxu sr tak potwornie chce się spać? teraz muszę iść ale niedługo was odwiedzę::)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×