Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 17, 2008 No nareszcie odezwała się czołowa panikara tego forum ! Trzeba wierzyć koleżankom ! Teraz się o tym przekonałaś ! Cieszę, się razem z Tobą (no bo wreszcie nie będziesz marudzić ;) ). A z tym telefonem to zrobiłam ten sam numer: zadzwoniłam do syna, potem do pracy, a potem... znów do syna (tego samego, bo mam dwóch). Podobno mówiłam "do rzeczy", normalnie rozmawiałam, a jak mi syn powiedział, że przecież już dzwoniłam 5 minut temu to... nie uwierzyłam (sprawdziłam na komórce czy to prawda :). Iskierko, gratuluję jeszcze raz, nie zapomnij tylko o nas ;). Wiedziałam, że będzie dobrze, szkoda, że nie chciałaś uwierzyć, straciłabyś mniej nerwów ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 17, 2008 acha! lekarz powiedział, ze wyniki za 2 tygodnie - bo to co wycięli będą badać, ale on przewiduje, że u mnie to bedzie raczej koniec leczenia :-) i jak go nie kochać ? :-))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 17, 2008 Basiu ja wierzyłam, ale sama tego dotąd nie doświadczyłam i jakoś tak juz ze mna jest.. i tak robie postępy bo jechałam do szpitala spokojnie i nie beczałam... ale to dlatego, że poznałam Was i wiedziałam, że Wy już to przeżyłyście i żadna nie pisała, że było źle... więc i ze mną nie mogło być źle.. a narkoza była fajna :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 17, 2008 Iskierko, aż przyjemnie poczytać bo radość po prostu z Ciebie tryska... Aż tu ją czuję :) Mam nadzieję, że Twój opis pomoże przełamać strach naszym "następczyniom" na różnych "samolotach" w różnych szpitalach.... Mówiłam, że fajniej było uciąć sobie drzemkę w szpitalu a potem poleżeć z książeczką, niż patrzeć na gębę szefa... Zaglądaj tu mimo wszystko, no i oczywiście mój nr gg nadal aktualny...;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwusia1983 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 Dobrze usłyszeć tak optymistyczny opis zabiegu:) Ja po wycinkach jestem raczej anty nastawina do szpitali. Byłam w szpitalu na 8,30 przyjeli mnie o 9, a do 15 czekałam na zabieg:( Ciężko było, już miałam chwile zwątpienia:( ale po zabiegu, wszystko było oki:) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ania_1983.25 Napisano Czerwiec 17, 2008 Dziewczyny a jak długo miałyście krwawienie/plamienie po wycinkach ? Ja miałam wycinki tydzień temu w poniedziałek i nadal mam takie co prawda bardzo minimalne ale jednak plamienie z krwi i się zastanawiam czy to prawidłowe...... :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 17, 2008 ania - plamienie prawidłowe :-) tez miałam... jednak musi się zagoić. Nie dźwigaj nic i oszczędzaj się. Ja mam teraz po konizacji jakieś takie wodniste i brunatne... brzydko pachnące... tez sie zastanawiam czy prawidłowe.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwusia1983 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 Ja naprzykład miałam 3 dni, ale lekarka mi mówiła że z dnia na dzień powinno być mniejsze, a w przeciwnym wypadku mam się zgłosić do szpitala. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 17, 2008 Aniu, ja nie krwawiłam wcale. Krwawiłam przez 1,5 roku mając wkładkę (mirena) i poprosiłam o usunięcie jej właśnie przy okazji pobierania wycinków. Po zabiegu byłam "wypchana" bandażem. Wyciągnęli go po chyba trzech godzinach i był pokrwawiony. Wtedy włożyłam podpaskę i ona pozostała już całkiem czysta. To było 2 czerwca, i od tej pory aż do dziś nic ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA OO 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 Ja również po zabiegu miałam przez lekarza zrobiony tampon z bandarzu , kazał wyciągnąc smym wieczorem gdy go wyjełam był cały w krwi i jeszcze na drugi dzien troszeczkę krwawiłam , potem już było czysto . Wycinki miałam pobierane dokładnie tydzien temu . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ania_1983.25 Napisano Czerwiec 17, 2008 Dzięki :) U mnie już prawie wcale tego plamienia nie ma, ale parę kropel na dzień się pojawi, minimalnie ale jest. A w poniedziałek mam wyniki wycinków i mam nadzieje, że będzie dobrze :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 17, 2008 To widocznie róznie może być. Ja miałam pobieranie wycinków w znieczuleniu miejscowym i od razu do domu żadnych bandaży więc na początku leciało ze mnie... wieczorem włożyłam globulke zapomniałam nazwy leku albothyl chyba - lekarz mi kazał i rano już było tylko plamienie ale chyba z tydzień plamiłam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ania_1983.25 Napisano Czerwiec 17, 2008 Iskierka ja też nie miałam bandażu, więc może dlatego te nasze plamienia trwały dłużej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwusia1983 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 Ja niemiałam żadnych bandaży ani globulek. Na samym początku przez jakieś 2 godziny krwawiło bardzo(aż myślałam że krwotoku dostałam) ale z godziny na godzine coraz słabsze było. Tak jak Iskierka napisała "różnie może być":) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 17, 2008 A jakie powinny byc plamienia po konizacji tą pęla? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 17, 2008 ooo już znalazłam. Wkleje ten link może komus tez się przyda :-) http://www.schizofrenia.pl/forum/vt,48,237,13824 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kira7 Napisano Czerwiec 17, 2008 Iskierko;widzisz przezylas,gratulacje:))))Co do plamien po zabiegu to u mnie byly zaraz po zabiegu (male) a pozniej przez 7 dni wodniste i troszku pomaranczowe,brzydko pachnace uplawy a pozniej znowu lekkie krwawienie(odpada wtedy strupek)Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 17, 2008 o to dobrze. Dzięki kira bo u mnie właśnie też są takie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 17, 2008 A to się dziewczyny rozgadały... ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 17, 2008 Dziewczyny, szukałam w necie tlumaczenia z łaciny tych swoich wyników badań i nie mogłam znaleźć (trochę mi pomogłyście ale paru słów wcale nie było). Tłumaczenia ani interpretacji nie znalazłam, ale trafiłam na fajną stronę www.informed.com.pl. Tam jest takie forum gdzie można zadać pytanie do lekarza i on tam odpowiada. Jak zauważyłam po postach lekarz odpowiada kilka razy w tygodniu "hurtem" na wszystkie posty. Zresztą bardzo rzeczowo i konkretnie. Napisałam tam ale dopiero teraz i nie mam odpowiedzi. Ale tę stronę szczerze polecam, tylko ciężko znaleźć to forum (trzeba nacisnąć na taki pstrokaty obrazem z napisem forum - można go nie zauważyć ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czy któras z pań moze Napisano Czerwiec 17, 2008 mo powiedziec,czy nadżerka moze miec cos wspolnego z zapaleniem jajników???lecze je juz miesiąc a poprawy nie ma...i czekam na wyniki cytologi....ehh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 17, 2008 Moim zdaniem to chyba to się ze sobą nie wiąże, ale ja nie jestem lekarzem. W każdym razie chyba nie spotkałam się na tym forum z przypadkiem jednoczesnego wystepowania nadzerki i zapalenia jajników. Oczywiście mogę się mylic... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czy któras z pań moze Napisano Czerwiec 17, 2008 ??nie rozumiem...tzn ze jedno drugie wyklucza??tzn lekarz zła diagnoze postawił??ze albo jest nadżerka,albo zapalenie jajników?jednego i drugiego na raz nie moze byc??prosze o porade,bo juz zgłupiałam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 17, 2008 Nie, nie ! Nie to miałam na myśli ! Chodziło mi o to, że jedno nie pociąga za sobą drugiego, jedno nie wynika z drugiego. Na pewno może być i nadżerka, i zapalenie jajników, przypuszczam jednak, że niezależnie od siebie, tak jak np. katar i ból brzucha. Mam nadzieję, że teraz udało mi się "wysłowić". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fantazja83 Napisano Czerwiec 17, 2008 Iskierko cieszę się że już jesteś "po"!! :) Ja w sobotę mam 2 szczepienie przeciw HPV i znowu będzie mnie ręka przez tydzień boleć :-/ Pozdrawiam Was dziewczyny! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 17, 2008 Fantazja, wpadnę Ci w słowo... Mam potwierdzoną koilocytozę, czy szczepienie ma teraz jeszcze sens, czy już jest "po ptokach" ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tosia100 Napisano Czerwiec 18, 2008 Iskierko cieszę się razem z Tobą!!!!!!!!! Faktycznie przekazujesz pozytywną energię wszystkim. Trzymam kciuki za dobre wyniki. Basiu ostatnio czytałam świetny artykuł na temat szczepień gdy jest się nosicielem HPV. Zdania są podzielone gdyż szczepionka nie leczy tylko zapobiega i to w iluś procentach i tylko 4 odmianom. Jeśli jesteś nosicielką jednego z nich szczepionka może zaburzyć Twój układ odpornościowy. Generalnie nie polecają! Mój gin zaproponował mi szczepienie, ale zdecydowałam się najpierw zrobić test-bo nie wiem czy będzie sens się szczepić! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tosia100 Napisano Czerwiec 18, 2008 A dokładnie "podawanie nowej dawki antygenu jaki zawiera szczepionka, może najogólniej mówiąc zaburzyć zdolności obronne ustroju w zwalczaniu już istniejącego zakażenia. Dlatego też, mając jeszcze tak ograniczony zasób wiedzy o szczepionce nie powinno się prowadzić szczepień u osób zakażonych wirusem HPV" Kraków 03.04.2007 Jacek Grzegorz Madej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tosia100 Napisano Czerwiec 18, 2008 Poza tym odporność po przyjęciu szczepionki utrzymuje się ok 5 lat - tak przypuszczają. Po tym okresie dawka przypominająca może nie wystarczyć i trzeba będzie zaszczepić się od początku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasia36 Napisano Czerwiec 18, 2008 Witam ponownie ,skonczylam prace o 22 i odrazu tu zasiadlam.Przeczytalam wszystkie wasze posty i lepiej Was wszystkie poznalam.Zorientowalam sie ,ze moj wynik cytologiczny nie jest najlepszy i wszystko przedemna.Ciekawi mnie tylko to ,ze u zadnej z kobiet nie bylo HSIL tylko LSIL ! Domyslam sie ,ze moze to byc rak przedinwazyjny i czeka mnie zaprzyjaznienie sie z oddzialem ginekologicznym.Mam 2 szkrabow i wierze w to,ze wszystko bedzie dobrze ! Mam dla kogo zyc! Moj wynik cytologii zamiescilam dzis na tym forum ,moze jest ktos z Was kto mial podobny? pozdrawiam Kasia z Trojmiasta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach