Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pritt

Tatusiowie co zaczynają chodzić do agencji

Polecane posty

Gość kixa
alez oczywiscie, zgadzam sie w 100 procentach. Tylko to oczywiscie faceci maja jakies dziwne problemy z rozmawianiem, a nie kobiety. Ja i moj mąz jestem takiej sytuacji zywym przykladem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kixa i agentka, co najwazniejsze juz powiedzialyscie i nier bede sie powtarzac natomiast dodam cos na temat testosteronu przeciez w drodze ewolucji wyksztalcily sie nam platy czolowe (mam nadzieje ze mezczyznom tez) ktore odpowiadaja za planowanie i kontrolowanie popedow nizszych chyba roznimy sie od zwierzat ktore musza to i robia? po drugie to nie jest jakas zachcianka kobiety to sytuacja zyciowa taki splot okolicznosci, zreszta odwracalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka S
"Ale urodzenie i zajmowanie sie niemowlakiem nie jest do cholery nieszczęściem' - no własnie a co bardziej powinno łączyć ludzi, niż wspólne szczęście i wspólne dziecko? to własnie powinien byc powód do większego zrozumienia sytuacji i bliskości. małgosia - ja się z tobą zgadzam. tu tez jakaś bzdura w ogóle mam miejsce, bo z jedej strony to meżczyżni tylko moga byc kapłanami, bo oni potrafia energie skesulana przekuc na duchową - a kobiety nie moga, bo sa za blisko insytnktownej natury, cielesnej, fizjologicznej. Dlatego tez mężczyzni są rasą wyższą, mądrzejszą, zdolną do tworzenia cywilizacji, religii, filozofii itd - a kobiety mają móżdzki na poziomie kury, rządzą nimi całkowicie emocje, których nie konktroluja... I ci zrównoważeni, cywilizowani, uduchownie i wzniosli mężczyżni z drugiej strony głosza, że bez seksu nie mogą wytrzymać bo umrą - i już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati
UK man, nic dziwnego, ze żona Cie zostawiła... z takim podejsciem do zycia to zadbna chyba z Tobą nie wytrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati
UK man, nic dziwnego, ze żona Cie zostawiła... z takim podejsciem do zycia to zadbna chyba z Tobą nie wytrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati
UK man, nic dziwnego, ze żona Cie zostawiła... z takim podejsciem do zycia to zadna chyba z Tobą nie wytrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati
UK man, nic dziwnego, ze żona Cie zostawiła... z takim podejsciem do zycia to zadna chyba z Tobą nie wytrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati
UK man, nic dziwnego, ze żona Cie zostawiła... z takim podejsciem do zycia to zadbna chyba z Tobą nie wytrzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kixa
agentko S - jestem twoja fanką !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UK man
Kiedy byłem w tym wątku odsyłąny po pokore do kościoła, przypomniał mi sie cytat który sie już w kafeteri pojawił o tym temacie rozpadania sie relacji w rodzinie miedzy męzczyzna a kobietą dzieki uleganiu syndromowi matki polki. Co zatwardziałym matkom polkom z tego wątku dedykuję: Pierwszą i często występującą (negatywna sytuacją) jest poświęcanie przez "młode" matki całego czasu i całego zainteresowania dziecku. Mąż, który dotychczas tworzył z żoną wspólnotę został niejako "odsunięty" na plan dalszy, a pierwsze i jedyne miejsce w zainteresowaniach kobiety zajęło dziecko, które jej całkowicie wystarcza. Jest zrozumiałe, że małe dziecko wymaga wyjątkowej opieki, zabierającej sporo czasu. Ale czy aż takiej, aby kobieta zapomniała, że istnieje również mąż, ojciec dziecka? W psychologii małżeństwa funkcjonuje już powiedzenie: "Kobieta zdradza męża z dzieckiem". Wytworzenie modelu rodziny: "tandem" matka - dziecko i gdzieś tam ojciec powoduje, że mężczyzna - czując się niepotrzebny, niezauważany, odtrącony, zwolniony z odpowiedzialności - szuka sobie zajęcia najczęściej poza domem i znajduje je w... kobietach, wódce, kolegach. Żona zaabsorbowana dzieckiem, które jest dla niej "wszystkim" nawet nie zauważa zbliżającego się niebezpieczeństwa. (...) Karol Wojtyła jako biskup krakowski wielokrotnie zwracał się do kobiet, a później także pisał, iż w relacjach kobiety nie może istnieć "prymat dzieci nad mężem", bowiem męża kobieta sobie wybiera, jemu ślubuje i z nim pozostaje "do końca". Dzieci przychodzą i odchodzą. One są rodzicom dane niejako w depozyt. Trzeba je urodzić, wychować i "oddać". Z mężem małżeństwo rozpoczyna się i z nim się kończy. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/K/katecheta/malzenstwo3.html Tak wiem, zmowa facetów, z Wojtyłą pewno tez nikt nie moze wytrzymać , bo jakoś jest sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy może istnieć prymat matki nad żoną? prymat koleżków nad żoną? prymat meczu nad żoną? prymat wypadu do pubu nad żoną? itp itd no i oczywiście prymat kochanki nad żoną? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UK man
Wy mówicie "A" faceci mówią wam "B" Macie w tym rozkładzie swój istotny wkład ale nie checie sie do tego przyznać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wela
tylko, ze problem w tym, ze to nie kobieta odpycha mezczyzne gdy ma dziecko, tylko to facet ucieka z domu, bo chce unknac trudow ojcowstwa, odpowiedzialnosci, obowiazkow ilu jest takich ojcow, ktorzy z wlasnej, nieprzymuszonej woli po przyjsciu z pracy chca sie zajmowac dzieckiem ? ilu z nich wstaje na zmiane z zona w nocy by je nakarmic ? ilu z nich bierze dzieciaka na spacer by zona mogla odpoczac czy miec pol godzinki dla siebie, ilu z nich pomaga przy zakupach, sprzataniu, gotowaniu ? mowi sie, ze facet "szuka" sobie innych zajec gdy czuje sie zepchniety poza margines zainteresowan zony.....czy gdyby wlaczyl sie w opieke nad dzieckiem i domem nadal czulby sie zbedny, zagubiony, samotny ? moze ta ucieczka z domu do innej to tylko ucieczka od pracy i obowiazkow, bo facet nie przewidzial, ze dziecko to takze ciezka praca i wyrzeczenia z jego strony to nie tak, ze dziecko sie rodzi i kobieta ma sie natychmiast przeksztalcic w demona seksu, piekna i gotowa, radosna i czarujaca jak w okresie narzeczenstwa moze faceci tez powinni w tym miejscu zrobic rachunek sumienia i zastanowic sie nad tym ilu z nich po slubie sa rownie kochajacy, czarujacy i dbajacy o swoje malzonki jak przed slubem ? - czy nadal adorujecie zony, - czy kupujecie kwiaty i prezenty bez okazji, tak jak na poczatku znajomosci - czy dbacie o swoj wyglad -czy dbacie o atmosfere, nastroj w domu -czy zapraszacie do kina, restauracji A MOZE PO PROSTU WYNAGACIE BY WSZYSTKO BYLO IDEALNE TAK JAK PRZED SLUBEM I POJAWIENIEM SIE DZIECKA ?: - seks -figura - i wolny czas bez zobowiazan ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My Was nie odciągamy od dziecka, to Wy sami uciekacie od obowiązku opiekowania się nim. :) Oczywiście nie wszyscy tatuśkowie są tacy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My Was nie odciągamy od dziecka, to Wy sami uciekacie od obowiązku opiekowania się nim. :) Oczywiście nie wszyscy tatuśkowie są tacy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dobrze jak matka zakochuje się w swoim syneczku? :i do końca życia jest o niego zazdrosna? p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kixa
Aha, czyli Ty nie zamierzasz kochac swoich dzieci, tak z tego wynika. No to rewelacja. Krzyz Ci na droge !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kixa
to bylo do UK mana oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kixa
a co do odsyłania do kosciola, to chodzilo o to, zeby probowac wrocic do jakichs wartosci, jedyne miejsce, w ktorym w tym glupim swiecie mozna jeszcze to znalezc jest chyba wiara i Kosciol. Oczywiscie krotkowzroczni w kosciele zobaczą tylko postać ksiedza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kixa
a co do odsyłania do kosciola, to chodzilo o to, zeby probowac wrocic do jakichs wartosci, jedyne miejsce, w ktorym w tym glupim swiecie mozna jeszcze to znalezc jest chyba wiara i Kosciol. Oczywiscie krotkowzroczni w kosciele zobaczą tylko postać ksiedza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kixa
a co do odsyłania do kosciola, to chodzilo o to, zeby probowac wrocic do jakichs wartosci, jedyne miejsce, w ktorym w tym glupim swiecie mozna jeszcze to znalezc jest chyba wiara i Kosciol. Oczywiscie krotkowzroczni w kosciele zobaczą tylko postać ksiedza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UK man
Zamierzam kochać i swoje, jak i 4 siostrzeńców. ALe jakoś innaczej tutaj widocznie pojmujemy kochanie. A już szczególnie miedzy kobieta i mężczyzną... ALe żeby jakiś problem rozwiazać, trzeba go dojrzeć. A syndrom matki polki polega na tym ze można go jedynie wychwalać i ukorzyc sie przed nim waszym zdaniem... Krzyż i wam na droge, tylko nie zdziwcie sie gdy któregoś dnia okaże sie już go dźwigacie samiutkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka S
"nie może istnieć "prymat dzieci nad mężem", bowiem męża kobieta sobie wybiera, jemu ślubuje i z nim pozostaje "do końca". Dzieci przychodzą i odchodzą." - to powiedział Wojtyła, tak? To powiedział facet, który nie ma ani zony ani dzieci (mam nadzieję) i jak podejrzewam nigdy nie był w związku zkobieta nie wychowywała znią wspólnie dzieci. Więc musze się pochwalić w tym miejscu koniecznie, że ja jak miałam 17 lat to wygłaszałam identyczne opinie jak on. Niestety optyka bardzo mi się zmieniła po pierwszym dziecku, po pierwszym rozwodzie... i po obejrzeniu historii paru znajomych rodzin, w tym mojej własnej (czyli mojego taty i mamy) Mąz nie jest twoim naturalnym krewnym a dziecko jest najbliższym krewnym, jakiego można sobie wyobrazić. Tatusiowie znikaja, chodza do agencji, odnajdują swoją prawdziwa miłość u kochanki, wychodza po papierosy i wracają za 2 lata. A dziecko to rodzina - jest zawsze, bez względu na to, czy po 20 latach wspólnego zycia wyprowadzi sie z domu czy nie. Męza się wybiera - owszem, ale dziecko się powołuje do życia i za nie odpowiada - między innymi za to czy będzie zdrowe i jakim zostanie człowiekiem. Mąz jest już wychowany i powinien tak samo przejąć funkcję rodzica jak zona. to sa wnioski z realnego zycia a nie z zycia wydumanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agentka s: Zupełnie się z tobą nie zgadzam. Co z tego, że dziecko to rodzina. Facet jest ważniejszy, bo w nim się zakochukesz z wyboru. Dziecko nie zawsze jest z wyboru, a jak jest planowane, to przecież dopiero się kształtuje i właściwie go nie znasz, więc przyjmujesz je \"na wiarę:, bo taka jest twoja natura. Moim zdaniem, nic nie powinno przewyższać miłości kobiety i mężczyzny. Dziecko zawsze powinno być drugie. Wkurza mnie , jak widzę kobiety wolące własne dzieci od mężów.Tak samo, jak nie mogę zrozumieć kobiet, które zamiast podziału obowiązków 50 na50 preferują 90 na 10. Poza tym dziecko częściej niszczy związek niż go scala(takie obserwacje). Moim zdaniem nie warto mieć dzieci. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dokładnie to samo ćwiczyłem w poradni rodzinnej, gdy próbowaliśmy ratować związek, dodam że wymagało to dużo trudu ale udało się. Nie jest możliwe utworzenie szczęśliwego małżeństwa, gdy mąż nie utnie pępowiny od własnej matki i zdanie jej będzie przedkładał nad zdanie swojej żony. Nawet szczerozłota teściowa zatruje życie małżeństwu, jeżeli dostanie ku temu sposobność. Choć każda matka po takim okazaniu nielojalności będzie silnie zraniona. Tego wymaga niestety załażenie rodziny od mężczyzny. Ale podobnie, nie będzie szczęśliwej rodziny gdzie żona w dokładnie taki sam sposób nie pokazie mężczyźnie, że to on jest najważniejszy w jej życiu. Jeżeli okaże jasno, że najważniejsze jest dziecko, niszczy wzajemne zaufanie. A co ma do tego Kosciół? To nie przypadek, że małżeństwo uczynił sakramentem, nie macierzyństwo…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kixa
wszystko prawda, ale wybaczcie - kiedy slysze o burdelu to noz mi sie w kieszeni otwiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka S
To powiedzcie to wszytkim tym, którzy zostali przez małżonków porzuceni, zdradzeni, oszukani. Powiedzcie tez tym, którzy odkryli, że ich małżeństwo jest kompeltna pomyłka i zawierali je nie tyle zmiłości, co z bliżej nieokreslonych (lub okreslonych pobudek) Powiedzcie to tym kobietom, które żeby ratowac siebie i dzieci uciekły od męza - oprawcy - że nie powinny tego robić, bo maz jest z definicji ważniejszy niż dziecko. Powiedzcie na końcu tym, których mąż zgwałcił 10 letnią córkę a one poszły z tym na policję - że nie bez powodu takie sprawy wiele kobiet utajnia dla spokoju rodziny i zaspokojenia potrzeb męża. Specjalnie jade po patologiach, żeby pokazać, jak może to wyglądac - ludzie przecież tak robią! Własnie w imię takich "mądrości" jak przytoczone powyżej. Więź okreslonej kobiety z okreslonym mężczyzną nie zawszwe jest skazana na powodzenie. Mężczyznę/kobietę kocha się za to jaki jest i za to przestaje się kochać. Dziecko kocha się dlatego, ze jest - a nie za to, kim może być w przyszłości. Nie wiem, Kerila, czy masz dzieci - ale wydaje mi sie, ze nie znasz tego uczucia z autopsji. Facet - hmm, brzydko zabrzmi, ale rzecz nabyta - z wyboru. Dziecko jest twoje na zawsze i trudno mi sobie wyobrazić, co mogłoby taką więź zerwać - tak jak łatwo można zerwać więźć między kobieta a mężczyzną. Mozna dziecka nie widywac latami a i tak ono jest i jest bliskim człowiekiem. Mozna być niewairygodnie blisko przez całe zycie z mężczyzną - ale nie jest to to samo i nigdy nie będzie. To zupełnie inna bajka. Ja nie mówię o niezdrowej, toksycznej więzi, która dorosłemu człowiekowi uniemozliwia normalne życie (zresztą, w związkach między dorosłymi takie toksyczne związki zdarzają się równie często). Tylko o normalnym, naturalnym związku rodzica z dzieckiem - bo wg mnie to samo powinno dotyczyć ojców. Oboje rodzice powinni działać wspólnie na rzecz dziecka - a nie rywalizowac z dzieckiem o swoje względy. Kiedyś był tu taki topik kobiety, która będąc w ciazy bardzo chciała, żeby jej maż najlepiej zerwał w ogóle kontakty z córka z pierwszego małżeństwa (choć mała ją lubiła bardzo) - ona dokładnie to samo mówiła - teraz jest mój i ja jako zona powinnam byc wazniejsza niż jakieś dziecko, nie chce jej tu, ma o niej zapomnieć. Wtedy całe forum staneło przeciwko niej, twierdząc, że dziecko jest i będzie wazne dla rodzica niezaleznie od zmieniających się konstelacji jego partnerów. I ja się z tym zgadzam. Chociaż wpraktyce jest wielu rodziców, którzy stawaiją potrzeby własne i partnera ponad istotne potrzeby wałsnego dziecka - np. tatusiowie, którzy znikają z kochanką i przestają dziecko widywać na jej zyczenie, mamusie, które wiążą się ponownie z facetem, który bije ich dziecko... ale one go tak kochaja... co z tego, ze zniszczy się życie najbliższej rodzinie, skoro ona go tak kocha... Znowu jadę po patologiach - wiem, ale to sa skrajne przykłady stosowania tej zasady o której piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darasssss
Napiszcie swoje zdanie o prostytutkach na topiku "KTO BYŁ W AGENCJI?" Tam jest ostra walka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×