Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pritt

Tatusiowie co zaczynają chodzić do agencji

Polecane posty

Gość xxxxxxxxxxxxxxx
lpolpo > "dorośli faceci" są tacy dzieki wychowaniu przez mądrych rodziców, a ci "niedorośli" z reguły mają swoją nadopiekuńczą matkę w tle i tak kółko się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nokia21
Tak jak dla kobiet czule slowka, kwiaty i komplementy, tak dla mezczyzn poczucie bycia kochanym (niestety/rowniez - niepotrzebne skreslic) w lozku. Na pewno zachowanie kobiety nie jest jedynym, niemniej na pewno waznym wyznacznikiem tego, czy mezczyzna bedzie czul sie kocha. Tak dlugo jak nie zauwazy sie i nie doceni tego kanalu komunikacji u mezczyzn, tak dlugo moze byc problem z poprawnym i satysfakcjonujacym porozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandall.
Wszedłem tu przypadkiem i jestem zatrwożony opisanymi problemami. Myślimy o dziecku, ale to co tu czytam mnie przeraża. Kobiety widza facetów jako jedynie reproduktorów i sponsorów nowej życiowej pasji – dziecka, Gdzie miejsce na miłość , zrozumienie, wzajemne chwile ??? Pozostaje wytłumaczenie że niemowlę potrzebuje 24 godzinnej opieki i wszystko już usprawiedliwione. Przeraża mnie to! Nie chce utracić więzi z moją ukochana ani przez własna głupotę ani przez jej nową życiową pasję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaa
do wandall Jeśli nie chcesz to pewnie nie utracisz, wystarczy, ze dwie strony beda się starały. Też byłam w szoku kiedy to przeczytałam, potem pokazałam mezowi i taka sama reakcja więc nie jest tak xle na tym świecie. Moj facet po porodzie bierze urlop, żeby chociaż na poczatku być z nami cały czas. To chyba dobre rozwiązanie bo wówczaas dwie osoby mają takie same szanse na kontakt z dzieckiem a zarazem nie stracą dobrego kontaktu ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxx
Izaaaa > szwedzkie statystyki wykazują że poporodowy urlop ojca o 30 proc. zmniejsza możliwość rozpadu małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaa
Dobre, nie wiedziałam. Moj mąż wymyślił nawet, że po urlopie mogę przyjeżdzać do niego do pracy żeby mi było raźniej. Tak sie składa, że żona jego szefa urodziła dziecko 3 miesiące temu.To nawet dobra opcja. Dzieci zostawimy panom w biurze a my na zakupy ;) Oj gdyby to moje dziecko przeczytało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sZ poradni seksulogicznej
„Dzieją się ze mną dziwne rzeczy. Nie wiem, jak sobie z nimi poradzić. Żona po urodzeniu dziecka przytyła ponad 10 kilo. Jest zupełnie inną kobietą, niż ta z którą się żeniłem parę lat temu. Mówię jej o tym, że powinna zacząć się odchudzać. Obiecałem jej nawet, że mogę razem z nią chodzić na siłownię, ale to słowa rzucane na wiatr. Nie dość, że przestała mi się podobać, to jeszcze stała się jakby bardziej konserwatywna w łóżku. Zero seksu oralnego, zero analu. Ta sytuacja trwa już ponad rok i dodatkowo komplikuje ją moje, nienormalne chyba, zachowanie. Po narodzinach dziecka dość nieoczekiwanie dla mnie samego wróciłem do świerszczyków i masturbacji. W pracy internet, w domu video i gazetki. Szybko przestało mi to wystarczać. Przerzuciłem się na dzwonienie do agencji towarzyskich i rozmowy z dziewczynami, co i za ile mi zrobią. Przy okazji oczywiście się masturbowałem. Zaraz potem byłem już tam stałym bywalcem . Początkowo tylko oglądałem dziewczyny i się z nimi targowałem. Potem dostawałem już to, co chciałem. Wszystko to bardzo mnie męczy, bo cały czas kocham moją żonę i nie wyobrażam sobie rozstania z nią, tym bardziej, że mamy wspaniałe dziecko. Sam pochodzę z rozbitego domu i nie wyobrażam sobie, że mogłoby podzielić mój los”. Atrakcyjność fizyczna jest bardzo silnym afrodyzjakiem, a brak dbałości o nią jest przyczyną wielu małżeńskich nieporozumień. Stara maksyma mówi, że mężczyźnie wierzą, że ich żony po ślubie pozostaną takie same, a kobiety wierzą, że ślub odmieni ich ukochanych. Ta różnica w oczekiwaniach musi oczywiście generować konflikty. To, że Twoja żona przytyła i stała się „jakby bardziej konserwatywna w łóżku” może mieć wiele przyczyn. Najbardziej oczywistą jest ta, że w konsekwencji ślubu wzrosło u niej poczucia bezpieczeństwa. Świadomość, że jesteś już jej, że macie dziecko i tworzycie rodzinę spowodowała, że nie musi się już starać o atrakcyjność wzajemnej relacji, bo w Jej mniemaniu i tak to nic nie zmieni. Nie można również wykluczyć faktu, że również i Ty nie dbasz o żonę tak bardzo, jak wcześniej i na przykład nie dość sumiennie pomagasz jej w codziennych obowiązkach. Przed ślubem miała tylko siebie, a teraz być może jest tak, że ma na głowie trzy osoby i po prostu nie ma dla siebie tyle czasu, co wcześniej. Z punktu widzenia procesów psychologicznych Twój powrót do masturbacji nie jest niczym niezwykłym. Jedna z reguł opisujących ludzkie zachowanie mówi, że w sytuacji, kiedy człowiek nie radzi sobie w nowej sytuacji a jego postępowanie jest nieefektywne, to następuje wtedy regres do rozwojowo wcześniejszych i sprawdzonych form zachowań. Innymi słowy to właśnie Twoje trudności w zaspokajaniu potrzeby seksualnej na płaszczyźnie małżeńskiej spowodowały powrót do sprawdzonej w młodości masturbacji. Pojawienie się w Twoim życiu agencji towarzyskich jest z jednej strony konsekwencją konfliktów małżeńskich, a z drugiej wynika z potrzeby doznawania wrażeń, których nie masz w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka29
a co ma powiedzieć kobieta która walczy o miłośc męża, która chce się z nim kochać ale on tego nie chce. urodziłam córkę sześć miesiecy temu, staram się aby nie przesłoniła mi całego życia, ja mam różne potrzeby tak jak inni ludzie. Nie chcę całego swojego życia poświęcić dziecku bo to by było zgubne dla naszego małżenstwa. Od długiego czasu walczę o to by było nam tak jak dawniej, ale pomimo tego że tak bardzo się staram mój mąz nie chce się ze mną kochać. Pytałam dlaczego ale nie dał jednoznacznej odpowiedzi, jednak wiem że chodzi tu o mój wygląd. nie jestem już taka sam jak przed ciążą. Chociaż dbam o siebie po ciąży zostało mi cztery kg. Nie mam już figury modelki ale to nie moja wina. Mój mąż chociaż wspaniały człowiek nie potrafi tego nie zauważyć. Wiecie jak bardzo mnie to boli? I co z tego że z nim rozmawiałam, co z tego że go kocham. Może powinnam skorzystac z usług faceta który zrobi i powie ci wszystko za kasę. Myślicie że tylko wy męźczyźni jesteści biedni, opuszczeni i nie macie zrozumienia? to powiedzcie mi co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxx
Ktoś tu już niestety zauważył tą prawidłowość w tym wątku, jak się rodzą chłopcy, kobiecie z reguły odechcewa sie seksu, kiedy rodzą się córeczki, radziej ale właśnie zdarza się że to mężczyzna przestaje mieć ochotę na seks i bliskość. Dotknietym tym problemem polecam: (Brak) Seks(u) w małżeństwie http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=15128

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxx
Izaaaa > Jestem mężczyzną który musiał popracować trochę nad sobą i nad swoim związkiem żeby jego małżeństwo na którym mu bardzo zależało przeżyło kryzys pierwszego dziecka. Przydała się pomoc psychologa rodzinnego w ostatniej chwili i trochę jeszcze pamiętam i potrafię znaleźć w sieci. Obserwuję czasami jak inni są ślepi jak my kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaa
Dobrze, ze są tacy faceci, którzy chcą pracować nad związkiem. Wielu niestety woli znaleź kochanke. Sama trafiłam na takiego jeszscze zanim poznałam mojego meża, ale miałam wtedy 19 lat i jak się okazło robiłam za kochankę. Jebany po poł roku przyznał się że ma żonę i dziecko. M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaa
uciekł mi kawałek tekstu Pogoniłam go ale teraz po 4 latach kiedy sama mam męza i za kilka dni bede mieć dziecko to strasznie byłoby znaleź się po drugiej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka29
tak myślałam, jest tysiąc sposobów żeby pocieszyć faceta a jednym z nich jest wizyta w agencji towarzyskiej. Tylko jak kobieta jest w kropce nikt nie potrafi nic powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxx
Izaaaa > Tylko dlaczego to taki stereotyp ze to zawsze facet powinien pracować nad związkiem? Dlaczego okazuje się że dla kobiet wszystko inne jest ważniejsze? Dlaczego jak się już budzą z letargu to jest już z reguły tak źle że facet dawno ma już kochankę? Tak jak w babskim "Nigdy w życiu", dopiero jak zostaje porzucona mobilizuje się żeby się wsiąść za siebie, odmienić, zadbać o kobiecość, atrakcyjność, zdepilować nogi i odkryć że w seksie jest bardziej daleko w tyle za dorastającą córką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaa
Ja absolutnie nie jestem za tym zeby tylko facet walczył o związek.Uważam, że dobrze jest kiedy kobieta pięknie wygląda i pachnie i że tak powinno byc. Wstaje godzine przed wyjściem żeby zdązyć wysuszyc i ułożyć włosy bo bez tego nie wyjdę i wiem, ze moj facet to docenia chociaz szczerze nie robie tego dla niego. Chciałam zaznaczyć, zeby faceci byli twardzi i nie dali się uwodzić innym tylko dlatego że ich żona urodziła dziecko a o temperature w związku to chyba generalnie walczą kobiety, ja np uwielbiam wymyślać dla meża romantyczne kolacje. Jeśli jedna strona wykazuje dobrą wole to nie jest chyba możliwe żeby druga tego nie zauważyła. Nie ważne kto zacznie się starać, ważne zeby był efekt. S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet34 reaktywacja
Antygzub napisał: "Główną przyczyny konfliktu na tym tle jest ogólna zazdrość mężczyzn o dziecko, mężczyzna widzi, że kobieta znalazła sobie nowy obiekt uczuć, a przecież nie będzie walczył z własnym dzieckiem prawda??" Jestem już w drugim związku i napisze że dla mężczyzny to prawdziwy problem. Źle być odstawiony na boczny tor uczuć, a jeszcze gorzej być zmuszony rywalizować o uczucia z własnym dzieckiem. Człowiek sie całkiem gubi. Na szczęście spotkałem wspaniałą kobiete która pomogła mi sie pozbierać. Teraz moje relacje z dzieckiem sie bardzo poprawiły, mam zresztą młodszego syna z drugą żoną i okazuje sie że kryzys po urodzeniu dziecka nie musi być konieczny, nasze relacje są ciągle świetne. A mojej poprzedniej żony wcale moje odeście nie zmobilizowało do niczego, stała sie zawistną o nasze szczeście samotną jędzą, zazdrosną o każdy kontakt z synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet34 reaktywacja
Moja miłość pisuje zresztą na to wasze forum, ale siedzi cicho i poprosiła mnie żebym przeczytał i coś wam napisał ku pokrzepieniu serc. Niektórzy faceci wariują na punkcie seksu, tak jak i niektóre kobiety na punkcie dzieci - i to do tego całkiem nie mają świadomości że robią coś nienormalnego - jak wszyscy zwariowani. O miłość trzeba dbać czego wam i sobie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurtka_wodna
Łażenie po seks do agencji jest żałosne. Równie żałosne jak wiązanie się z facetem, wykręcanie się i odmawianie mu seksu przez parę miesięcy a potem jęczenie że się zostało zdradzoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co takiego jest
w agencji czego nie moze dać żona ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ridim
to czego zona dać nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy przeczytałam temat topiku i kilka pierwszych wpisów byłam po prostu oburzona, jak można mieć w domu żonę po porodzie i malutkie dziecko i chadzać po agencjach. Dopiero teraz po przeczytaniu całego topiku zaczynam dostrzegać co się dzieję z niektórymi kobietami po porodzie, jak dziecko przysłania im cały świat. W wypowiadających się mężczyznach jest wiele żalu, krzywdy, czytam to co oni piszą i jest mi ich po prostu żal. To musi być okrutne mieszkać pod jednym dachem z osobą która traktuję nas jak powietrze, facetom nie zależy tylko na sexie, ważna jest też sama bliskość, czucie drugiego ciała. Kobiety opamiętajcie się myślcie głową a nie macicą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melanchollijka
ja żona zamiast zrobić mężowi loda, wącha kupska bachora - to dlaczego meżczyźni uciekaja z domu????? zamiast ćwiczyć brzuchy i pochwy, to narzekaja ze fałda skóry wisi i że pochwa nie ta sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eltra
Kobiety po urodzeniu dziecka przestaja po prostu rozczulac sie nad facetami i czuć empatie. Mają nową miłość nowa zabawkę, a facet ślubował, przepadło, to niech teraz buli kasę i siedzi cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aiszka4
Mój mąż miał moją bezgraniczną miłość, wierność, zaufanie i ogromny szacunek. Ale on czuł się nieszczęśliwy, bo czuł się niekochany, bo gorzej było z częstotliwością "łóżkową". Nie z powodu moich oporów czy obaw, tylko zwykłego zmęczenia (plus "prezent", który przywlókł po pierwszym skoku). Koło się zamknęło - on u kochanki, ja mam więcej obowiązków i nie mogę się wyleczyć; więc ja coraz mniej mam ochoty na seks - on tym bardziej ma powód, by spotykać się z kochanką. Romans wyszedł na jaw i się skończył - wyleczyłam się i przestałam ciągle "coś" łapać, mąż jest częściej w domu i więcej pomaga, więc ja nie jestem ciągle "padnięta" - w łóżku jest ok., jego zdaniem pewnie nawet lepiej, niż wtedy. Męża nie kocham, nie ufam mu, straciłam do niego szacunek i nie czuję się w obowiązku być wierna - ale za to mamy zajebisty seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A....
kiedy urodziłam drugie dziecko mój mąż stał się dla mnie potworem , wyjeżdżał ciągle w delegacje , zdradzał mnie w agencjach ( zostawiał tam całe dosyc wysokie wtedy pensje ), nie zaprosił mnie do restauracji wieczorem , nigdzie nie chciał ze mną wyjść (chociaż wielokrotnie mu to proponowałam ), przeżyłam dwa lata koszmaru , myśląc że tak ma byc bo przezież jestem beznadziejna , beznadziejna - bo sama musiałam sobie radzić ze wszystkim, nikt nie dał mi żadnego wsparcia , nikt nie przytulał , nie pocieszał tylko ciągle krzyczał nade mną z byle powodu .Nigdy nie byłam gruba , nawet po urodzeniu dziecka przy 168 cm ważyłam 56 kg , ale mojemu mężowi ciągle było mało . Wróciłam do pracy kiedy dziecko miało rok . Aby zapomnieć o koszmarnej sytuacji w domu - dużo pracowałam , nauczyłam sie trzeciego już języka (hiszpański ), skończyłam studia podyplomowe ,w tym czasie mój mąż stracił pracę , teraz zarabia już mało nie stać go na agencje , ja go utrzymuję .Teraz zaczyna być miły , dopiero teraz kiedy synek ma juz pięc lat...Może to wszystko jest rezultatem trudnej sytuacji psychicznej facetów po urodzeniu dziecka , ale powiedzcie mi jak to wytrzymać i jak dalej żyć , bo ja nie mam już dla niego serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość over
Płacił, utrzymywał dom, brałaś jego kasę? Tak. Ty nie miałaś ochoty na te rzeczy, to nie dziw sie że sięgnął po nie do tych co były chętne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość over
A tak przy okazji... Kobietki które tracą ochtę na te sprawy są beznadziejne, więc miałaś całkowitą rację, byłaś beznadziejną kobieta choćbys i była najlepszą matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do overa
Myslę, że twoja intelektualna konstrukcja jest prosta jak budowa cepa chłopie. Gdyby choć na kilka dni koleś pokroju overa znalazł się w skórze kobiety, która: - najpierw dźwiga na sobie ponad 10 kilo będąc w ciąży, - musi w potwornych bólach urodzić dziecko, po czym - nie mając specjalnie chwili na wytchnienie od razu non stop zajmować się dzieckiem, - musi normalnie funkcjonować pomimo pozszywanego krocza i lejącego się wciąż z piersi mleka (nie jest to ani miłe, ani nie zachęca do kontaktu fizycznego- zapewniam), - ma często depresję poporodową, bo poród przebiegał problemowo lub bolało duuużo bardziej niż się spodziewała, - mąż ciągle niezadowolony dołuje ją w domu, - niemowlę wciąż płacze potrzebując się karmienia, przewijania, noszenia, kąpieli itp - najczęściej ma cały dom na głowie - pranie, gotowanie, sprzatanie Wczujcie się panowie, ci, którzy tak nalatujecie na swoje kobiety. Może wtedy przyjdzie wam do głowy najpierw trochę żonom pomóc, wspomóc je duchowo i dobrym, ciepłym słowem, a wtedy okaże się, że pomimo całego tego obciążenia żona jest jak najbardziej chętna być z wami blisko i odda wam w trójnasób wasze ciepło. Po prostu nie wierzę w to, że ci najbardziej zajadle krytykujący swoej kobiety faceci choć trochę wysilili się, żeby wziąć z nimi współodpowiedzialność za obowiązki związane z dzieckiem i domem. To potwornie egoistyczne i wredne mieć w takiej sytuacji postawę tak roszczeniową odnośnie seksu, nie dając często nic w zamian - ani pomocy, ani ciepła, ani wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość over
Jasne, w końcu "tylko" wypruwają se flaki i finansują to wszystko. Miec posprzatane, ugotowane, uprane możena mieć bez żadnego problemu za pare złotych na mieście. Czegoś szczególnegoczego sie oczekuje od partnerki, zony to seks i bliskość. A jak nie ma na to ochoty biorą c całą pensje, to w końcu tez to kosztuje 150pln za godzinę i nie trzeba sie prosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×