Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

Gość historiakrzepiace
Znalazałam uproszczony pamietnik z wywoływania porodu i trochę się wkurzyłam, nigdy przecież to nie wygląda tak na luzie i nie przypomina spacerowania po oddziale....już czytałam tyle Waszych postów, że wątpie, żeby było tak jak sobie to opisali: http://www.yeppy.pl/artykul/5609/1/Juz+po+wszystkim/ to chyba taka uproszczona historyjka, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma dogoniła wilka
Goga11 - moja siostra rodziła w rydygierze ,ale prawie 7 lat temu. Z tego co pamietam bylo tam ładnie, swieżo wyremontowane sale,pojedyńcza porodówka, oddzielne przejscie do toalety, połozna wzieła ją do wanny by łagodzić bóle , miała bardzo dobra opieke, i potem leżała w salce 2 osobowej..Tyle pamietam :)ale niewiem jak teraz tam jest/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ćma dogoniła wilka - dzieki :) mam nadzieje że będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak tak czytam Wasze wypowiedzi, to chyba zaczne panikować :-(( czy jest aż tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest az tak zle :D bol masakryczny, ale go sie nie pamieta jak juz dziecko przyjdzie na swiat. ja rodzilam jakies pol roku temu i nie wspominam tego z wielkim przerazeniem. ale o tym przekonuja sie tylko te, ktore to przezyly :) wiadomo- porod nie jest przyjemny, ale jest wart tego bolu bo otrzymujesz od losu najpiekniejszy prezent :) bol szybciutko mija, a dzieciatko masz do konca zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiii_tam
a ja wole jak nie boli, nie lubie wystawiania dołów na widok publiczny i panicznie boje sie zmian w ciele i krwi. wiec chyba zaadoptuje malucha. w koncu w domu dziecka czekaja na dom. eh, ciezka sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka wszystkim! Ja rodziłam 7 miesięcy temu i nie wspominam tego za miło....najpierw leżałam 3 dni w szpitalu bo byłam już po terminie, każdy lekaż mnie badał i zaglądał kiedy chciał....w dniu w który urodziłam dostałam kroplówkę na wywyołanie porodu, niestety skórcze występowały co minutkę a rozwarcia nie było....bolało okropnie!!!! robiono mi trzykrotnie masaż szyjki macicy (ta co miała robiony taki masaż wie o czym mówie) to dopiero był ból!!!! po 8 godzinach męczenia się bo lekarz czekał że jednak zrobi się rozwarcie( czytać dasz łapówkę będzie szybciej) myślałam że już padnę! Na szczęście akurat nastąpiła zmiana dyżurów lekarzy...i nowy lekarz stwierdził że nie ma mnie co męczyć, odłanczamy kroplówkę i wraca na położniczy, poczekamy jeszcze trochę i sprobujemy ponownie!! Jak to usłyszałam to myślałam że zawału dostanę!!!! miała bym to przechodzić raz jeszcze??!!!:(:(:(:( horror! naszczęscie akurat mi wody odeszły:( więc powrotu nie było...lekarz stwierdził że wody są zielone więc nie ma na co czekać bo to już zagrożenie dla życia dziecka. Dostałam znieczulenie i trafiłam na stól-zrobiono mi cesarskie cięcie. I w końcu zobaczyłam swojego ślicznego synka:):):):):) doskonale pamiętam ten moment!:):):) tego do końca życie nie zapomnę!:) I patrząc z perspektywy czasu mimo tego strasznego bólu było warto!!!!!!:):):):) Mam nadzieję że nikokgo nie nastraszyłam swoim gadaniem....ja poprosu jestem mało odporna na ból wszelkiego rodzaju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka335
;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka335
Witam.Jestem tu nowa i chce sie podzielic swoim doświadczeniem jeśli chodzi o mój jedyny poród jaki w życiu miałam. Otóż rodziłam 9 lat temu i przyznam szczerze jest to najpiękniejsze moje wspomnienie. Oczywiście każda kobieta przechodzi ten czas różnie. W moim przypadku cała ciąża przebiegała bardzo pomyślnie a poród?? Pestka. Rodziłam 10 godzin z haczykiem,miałam wspaniała opiekę,chwała położnym za cierpliwosc. Kiedy już trafiłam do szpitala i po wstępnym wywiadzie dostałam kroplówkę na wyregulowanie skurczy. Później zadano mi pytanie ,czy życzę sobie golenia i lewatywy.Na golenie sie zgodziłam ze względów higienicznych a na lewatywę nie bo nie ma już takiego przymusu. Położne nie odstępowały mnie na krok a miałam przy sobie dwie,ktorę się zmieniały. Kiedy jedna musiała odejśc to druga zaraz była przy mnie.Miałam robione ciepłe kompresy okolicy krocza.Wyobraźcie sobie,że nawet przygotowali mi ciepłą kąpiel,która dawała ulgę w bólu. Każdej kobiecie życze takiej opieki przy przy porodzie,czas mimo bólu szybko mi minoł a nawet się nie spostrzegłam a moje cudowne dzieciątko było już na świcie.Dodam tylko że rodziłam w państwowym szpitalu.Poród rodzinny nie płacilismy w ogole.Przyznała bym order temu szpitalowi,za komfort pod każdą postacią a przede wszystkim była zachowana moja intymnosc .Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam termin na jutro, ze względu na cukrzycę ciążową muszę się zgłosic do szpitala nawet gdyby nic się nie działo. Napewno opiszę wszystko jak wrócę ze szpitala, jestem przerażona... Wiem już co mnie czeka i to potęguje strach. Mąż będzie ze mną. A jeszcze dziś na zakupy, rozchodzic troszkę obolałe ciałko, może coś się ruszy. Pozdrawiam dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam 3 miesiace temu, dzidzia miala wade i kzali rodzic w profesjonalnym osrodku wyslali mnie do polic nowa klinika kolo szczecina i bylam zakoczona i warunakmi i personelem wszystko bylo poprostu super. ze wzgledu na wade synka mialam cesarskie ciecie, ale jest to klinika dostosowana do norm uni i sa tam wszystkie mozliwosci porodow i w wannie i stojac i rodzinne i w ogole, dziewczyny po porodach naturalnych tam byly zaskoczone milo. nie przetrzymuje sie tam kobiet jak porod ie przedluza albo sie pomaga albo cesarka. a swoja droga porodu naturalngo strasznie sie balam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwia żebyś w rossmanie nie urodziła :) a bedziesz w domu do rozpoczecia akcji? czy wczesniej sie zglosisz do szpitala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaszłaś w ciążę, urodziłaś i później jednak chciałaś wyrzucić. a nie chciałaś iść do psychologa? !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj był 24 godzinny nigdy go nie zapomne :(( 2 kroplówki zastrzyki na rozwarcie i przeciwbólowe czopki straszne ale szczescie niemozliwe jak zobaczyłam moja coreczke miłosc moja :)) Buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej;) Ja rodziłam 3 mies temu 8 godzin bóli w tym 15 min rodzenia lezałam pod kroplówka bez zadnego nacinania a jak małego mi dali na brzuch to zapomniałam o całym bólu jaki przeszłam:)takze jest to do przezycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLGA0850
Hej kobietki. Mam śliczną córeczkę wczoraj skonczyła 7 miesiecy i jest tak grzecznym i cudownym dzieckiem ze oddalabym za nią zycie.. macierzynstwo to cos cudownego, mam 20 lat ale nigdy bym nie cofnela tego co mam. zreszta mamy wiedza o czym mowie.. a moj poród wtedy w tamtym dniu byl najwieksza masakra jaka przezylam. wtedy tak to odbieralam. 20 godzin, nie spalam zmeczenie, strach, myslalam ze to sie nie skonczy chcialam uciec i caly czas nawet jak mnie na sile zaciagneli na fotel błagalam o cesarke rodzilam w normalnym zwyklym szpitalu gdzie sie nie cackaja z rodzacymi. ale polozna mnie zmusila wiec urodzilam. ja wczesniej nie sadzilam ze porod tak boli... rodzilam naturalnie nie mialam zadnych znieczulen a przy 7 centymetrach wyłam z bolu tulac sie w ramiona mamy i chłopaka na zmiane. ale jestem z siebie dumna bo przeszlam ( milo jest na swojej karcie w szpitalu przeczytac 'porod siłami natury') nigdy nie poczułam takiej dumy. prostu tak to jest. niestety takie jest zycie porod boli, ale dziecko sie kocha bo to malenstwo to czesc ciebie ono na ciebie liczy, dla maluszka matka to wszystko nie moglabym jej zawiesc wiec jak czytam ze ktoras wyrzucila by dziecko przez okno to mam wrazenie ze jest nieodpowiedzialna gowniara, bo kiedys te słowa cofnie, i nie zasłuzyla na to by byc matka. zaszłas w ciaze (ty tam nie pamietam jak sie podpisalas) nie bez przyczyny trzeba w zyciu podejmowac rozwazne decyzje a wiadomo ze ciaza sie konczy porodem. wiec nie ponizaj sie bo jestes matką i masz pewne obowiazki. i jak masz takie bzdury wypisywac tutaj to lepiej nic nie mow. pozdrowienia dla wszystkich szczesliwych mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam bardzo przykre doświadczenia jeśli chodzi o poród. Moja żona na szczęście nie pamięta zbyt dużo. Nie będę mówił o jaki szpital chodzi. Ale obsługa była fatalna. Był to poród rodzinny, w czasie porodu nikt nie interesował się stanem w jakim znajduje się moja żona. Dostała zatoru płuc i gdyby nie moja reakcja, przez którą miałem problemy z ochroną szpitala. Prawdopodobnie teraz nie mieli byśmy naszego wspaniałego synka który skończył niedawno 7 miesięcy. A moja żona miała by uszkodzony mózg, przez niedotlenienie wywołane zatorem płuc. Naprawdę polecam poród rodzinny, ze względu na dobro naszych dzieci i wspaniałe przeżycia które zostaną na całe życie. Proponuję też zwrócić uwagę na szczepionki które są bezsensownie wciskane naszym dzieciom. Pamiętajcie że macie prawo odmówić szczepienia, ale musicie o wcześniej o tym zadecydować. Większość ze szczepionek które dostają nasze maleństwa powinny być podawane w późniejszym czasie ( jeśli w ogóle powinny). A koncerny farmaceutyczne robią dużo złych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze...
a ja uwazam, ze wmawia sie nam ze to trzeba sie poswiecic, ze maluch najwazniejszy, ze trzeba zapomniec bo nie bol sie liczy; a tak naprawde to trzeba tez myslec o sobie, bo zyjemy dla innych owszem, ale przede wszystkim dla siebie. jak czytam ze ktos znosil takie upokorzenia i cierpienia "dla dobra dziecka" to mam wrazenie ze ludzie nie maja godnosci. sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze...
a ta co chciala wyrzucic przez okno... czasem bol i cierpienie powoduje rozne rekacje, od placzu przez agresje po nienawisc. wszystko jest do zrozumienia i do wytlumaczenia. ja nie mowie ze nie powinno sie miec dzieci itd ale uwazam ze kazda kobieta ma prawo w trakcie i po porodzie na zlosc i jesli cos jest nie tak ze strony personelu to trzeba ich zje*** z gory na dol a nie przytakiwac z myslami ze: musze to zniesc, robie to dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytnamazadarmo
tylko polaczcie id razem i cyfry dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nonna24
Jestem w 3mc ciąży i o dziwo-nie mam ani żadnych wybrzydzeń w jedzeniu ,ani większego apetytu,i nie jem o wiele więcej-teraz zdrowo się odżywiam bon przed ciążą różnie bywało-czasami na obiad zjadało się ciasto popijając kapuczino .Ale tyję-od czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia mamusia
Ja rodziłam w Sulechowie i bardzo sobie chwale. super opieka:) rodziłam razem z mężem, ledwo zdazyl na porod bo ja lezalam w szpitalu na miesiac przed porodem ze wzgledu na komplikacje. porod mialam wywolywany kroplowkami, dostawalam od 38 tyg ciazy co drugi dzień ale moj synek byl uparty i urodzil sie dopiero w 42 tyg. po kroplowce, 11 stycznia o 2 w nocy odeszly mi wody i kolo polodnia ze wzgledu na to ze nie bylo boli dostalam kolejna kroplowke i w nocy 12 urodzilam. bole mialam krzyzowe przed partymi. zamiast lezec i odpoczywac ja chodzilam po korytarzach. etrdy praktycznie mnie nie bolalo. podczas parcia nie bolalo mnie juz wogole. po 4 partych Max byl na świecie, moim zdaniem wiecej tu bylo strachu niz to wszystko warte, wszystkie kobiety mowia ze to takie straszne a w rzeczywistosci bylo ok. bylam nacinana, ale nic nie czulam, do zszycia zostalam znieczulona, lekarza przy porodzie nie byo tylko polozna lekarz tylko przyszedl dal mi zastrzyk juz po porodzie i poszedl;p takrze nie ma co sie bac na zapas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia mamusia
Ja rodziłam w Sulechowie i bardzo sobie chwale. super opieka:) rodziłam razem z mężem, ledwo zdazyl na porod bo ja lezalam w szpitalu na miesiac przed porodem ze wzgledu na komplikacje. porod mialam wywolywany kroplowkami, dostawalam od 38 tyg ciazy co drugi dzień ale moj synek byl uparty i urodzil sie dopiero w 42 tyg. po kroplowce, 11 stycznia o 2 w nocy odeszly mi wody i kolo polodnia ze wzgledu na to ze nie bylo boli dostalam kolejna kroplowke i w nocy 12 urodzilam. bole mialam krzyzowe przed partymi. zamiast lezec i odpoczywac ja chodzilam po korytarzach. etrdy praktycznie mnie nie bolalo. podczas parcia nie bolalo mnie juz wogole. po 4 partych Max byl na świecie, moim zdaniem wiecej tu bylo strachu niz to wszystko warte, wszystkie kobiety mowia ze to takie straszne a w rzeczywistosci bylo ok. bylam nacinana, ale nic nie czulam, do zszycia zostalam znieczulona, lekarza przy porodzie nie byo tylko polozna lekarz tylko przyszedl dal mi zastrzyk juz po porodzie i poszedl;p takrze nie ma co sie bac na zapas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLGA0850
przepraszam, ale czy ty 'a ja uwazam ze' masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, mnie dziś niestety nie przyjęli :( Jutro jeszcze jedno KTG i najprawdopodobniej zostanę :) Pozdrawiam :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co jestem w szoku
Ja rodziłam w niewielkiej miejscowości w publicznym szpitalu. Dostałam darmowe znieczulenie w kręgosłup, przytulną salę porodową i wygodne łóżko porodowe, cały czas były u mnie 2 położne i lekarz do którego chodziłam w ciąży prywatnie za 60 zł za wizytę ( jest tam ordynatorem). Nie płaciłam za nic ani grosza. Polecam serdecznie znieczulenie. Przez 6 godzin rodziłam z mężem śmiejąc się i pisząc smsy do najbliższych. Dopiero na sam koniec znieczulenie przestało działać ( celowo) i urodziłam w 3 bólach partych bez nacinania, bez potu. Synek nie był umęczony, łożysko urodziło się nawet nie wiem kiedy. Wszyscy byliśmy szczęśliwi a położne chwaliły mnie za wspaniały i szybki poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jesteśmy blisko ze swoim mężczyzną, jeśli nas kocha za to kim jesteśmy a nie za to jak wyglądamy to nie będzie obaw by był przy porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że
no wlasnie nie i przeraza mnie to co tu czytam. Po prostu myslalam, ze warunki w szpitalu i opieka ze strony personelu sa znacznie lepsze, ze kazda kobieta jest w osobnej sali, ze mozna sobie urodzic w wybranej pozycji i ze mozna dokonac wyboru samemu czy sie chce cesarke. a jak czytam te wszystkie opisy to mam gesia skorke bo mam takie wrazenie ze kobieta rodzaca w szpitalu to czesto popychadlo. sorry jesli kogos urazilam ale chyba zbyt idealistycznie widze swiat i sie zszokowalam tym wszystkim (dodam, ze panikuje z byle powodu wiec pewnie to dlatego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że
tak szczerze to weszlam na ten temat zeby sie uspokoic ze ten caly porod to nic takiego a po przeczytaniu topiku chyba sie wybiore do gina po jakies anty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×