Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Martusia to jest jest takie łatwe. Jesteśmy z sobą już ponad 5 lat, teraz dziecko w drodze którego obydwoje chcieliśmy, bynajmniej tak mi się wydawało, bo teraz nie okazuje zbyt dużego zainteresowania moją ciążą. W czwartek idę do lekarza, miał iść ze mną, ale nie sprawie mu tej przyjemności. Nawet jak on odpierdzieli i ucieka do mamusi, to nie jest tak, że on sobie to przemyśli, przyjdzie i przeprosi. Nigdy tak jeszcze nie było. Zawsze to jest moja wina i ja jestem głupia itp. On jak ucieka do rodziców to korzysta z życia, chleje do upadłego i różne gorsze rzeczy robi... szybko sobie towarzystwo znajduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak byłam w pierwszej ciąży to oczywiście nie było lepiej. Napił się z kolegą, miał w dupie to, że ja siedzę i płaczę, bawił się z kumplem w najlepsze przy flaszce, jak przyszła moja mama zrobiła awanturę i powiedziała mu, że ona mi pomoże z dzieckiem, że sobie damy radę, bo widocznie on do tego nie dorósł, to wiecie co zrobił? Wsiadł pijany do samochodu. Spowodował wypadek, minęło ponad 7 miesięcy od tego wypadku, a on dalej chodzi o kuli. Walnął w auto i obydwa poszły do kasacji. Udało mu się, dostał zawiasy, bo nikt oprócz niego nie ucierpiał, ale spłacać samochody trzeba... Dlatego nie mam zamiaru nawet brać z nim ślubu, bo po tym co on robi w dupie mam jego długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziia91 No to niezle Ci odstawia...Ja bym takiego dawno pogonila a ta Twoja tesciowa to szkoda slow chyba Twoj N jest jej oczkiem w glowie a to jest wlasnie najgorsze jak facet to synus mamusi. Motylku no nie mam miesiaczki dalej.Nieraz mysle,ze o wlasnie juz chyba dostalam bo tak mi sie cieplo zrobi lece do wc a tu nic...Co wiecej mam jakos mokro i uplawy i to dosyc spore moze w koncy dostane miesiaczke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martusia ja takie straszne upławy miałam w pierwszych tygodniach ciąży, normalnie czułam jakby woda się ze mnie lała. żebyś wiedziała, że jest jej oczkiem, synek mamusi... całe życie mają z nim same problemy a i tak są zaślepieni, nigdy nie ponosił konsekwencji za swoje czyny, głaskali go zawsze po główce i teraz ona wymaga tego ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu no to nieciekawa masz sytuacje. Tak to jest ze przez alkohol ludzie glupieja, ale nie rozumiem jego mamy ze go broni. Przeciez w twoim stanie nie powinnas sie denerwowac, a on ten stres jeszcze u Ciebei wzmaga. Moze porozmawiaj z nim stanowczo, przeciez jak sie dziecko urodzi to moze byc jeszcze gorzej, postaw mu ultimatum ze jak z tym nie skonczy to z wami koniec, niech sie w koncu opamieta, skoro bedziecie rodzicami.... Ja tez ze swoim M bardzo czesto sie kloce, tylko ze na cale szczescie on nie pije alkocholu, tylko to male pocieszenie jak i tak pokazdej klotni to ja go przepraszam a nie on mnie nawet jak nic nie zawinilam. takie to juz zycie z tymi facetami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu przepraszam, że Ci to napiszę, ale z tego co wnioskuje z Twoich wypowiedzi na temat narzeczonego to on nie dorósł, ani do tego żeby zakładać rodzinę, ani do tego żeby być ojcem. Twoje dziecko jest najważniejsze i nic tego nie zmieni. I wydaje mi się, że nie warto narażać Dzidzię ani siebie taką huśtawkę emocjonalną, bo to właśnie robi Twój narzeczony. Skoro Ty mieszkasz z Twoimi rodzicami to ja bym mu wystawiła walizki za drzwi i powrotu by nie miał... Chyba żeby zgłosił się do AA, i widziałabym, że się stara, że zaczyna mu zależeć. A co do Twojej Teściowej to ona wychowała zwykłego Mamin Synka i choćby on nie wiadomo co zrobił to jego matka zawsze stanie po jego stronie, nawet gdyby ewidentnie coś zmajstrował. I jak już pisałaś, że za innymi się ogląda i chyba nawet raz Cię już zdradził (o ile dobrze pamiętam), to dla mnie taki facet by nie istniał. Podałabym go do sądu o alimenty i skończyła udrękę, bo ty potem całe życie będziesz się z nim męczyć i użerać, a czasami naprawdę nie warto. Ty i Twoja Dzidzia na to nie zasługujecie!!! Jeśli Ty nie potrafisz się na to zdecydować, to zrób to chociaż z myślą o swoim Maleństwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziia91 Ja wiem,ze to nie jest latwe bo ja tez bylam 6 lat w zwiazku przed moim mezem i kazdy mi tlumaczyl itd ale ja nie sluchalam bo najwazniejszy byl dma mnie chlopak,ale w koncy zdjelam klapi z oczu i go zosatwilam. Urodzisz dzidziusia bedziesz miala zajecie i on ci nie bedzie potrzebny do niczego cala milosc przelejesz na maluszka i bedziesz szczesliwa a on jak zmadrzeje to juz bedzie za pozno... Wspólczuje Ci troszke,ale PAMIETAJ ZE JESTES W CIAZY I STARAJ SIE NIE DENERWOWAC BO TY NIE SZKODZISZ TWOJEMU N TYLKO MALUSZKOWI I SOBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Aniołka ja wiem jak taka rozmowa się skończy, jak zwykle ucieknie do mamy i żadnych konsekwencji z tego nie wyciągnie, jak zwykle będzie, że jestem najgorsza... Asia ja sama zaczynam zauważać i moja mama również, że on nie dorósł do tego, że dziecko będzie mieć dziecko. Wiem, ze ten stres strasznie szkodzi maluszkowi, już się raz o tym przekonałam. Myślałam, że coś go to nauczy i w tej ciąży będzie inaczej, ale się przeliczyłam jak widać... Co do zdrady to było to tak, że szukałam go oczywiście, bo sobie wypił i znalazłam go samego z 6 dziewczynami... cholera wie co robił, on twierdzi, że nic, ale sam sobie zaprzecza, bo mówi też, że nic nie pamięta. Staram się jakoś opanować nerwy, bo wiem, że to szkodzi mojemu maleństwu, w czwartek mam wizytę, mam nadzieję, że wszystko jest dobrze z dzidziusiem... bolą mnie piersi dzisiaj strasznie, mam mdłości od rana więc mam nadzieję, że ciąża się rozwija... A wracając do niego, to jutro znów jedzie do tatusia, zobaczę w jakim stanie wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martusia to co się dzieje w moim związku to bym nazwała chorą miłością, bo ja go kocham i zawsze ja go nie ma tęsknię jak cholera mimo tego, że mnie tak rani.. ale mam nadzieję, że masz rację, że jak się urodzi maleństwo to mi nie będzie potrzebny i wyleczę się z tej chorej miłości... Dziękuje Wam dziewczyny bardzo za tą rozmowę, dużo mi dało, że się wygadałam. Idę teraz trochę z piesiem na dwór niech się wybiega a ja sobie pooddycham trochę i może dobrze mi to zrobi :) . Jeszcze raz dziękuje bardzo :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki. Widzę, że nas przybyło w ostatnim czasie. Boże jaki ten los niesprawiedliwy. Dziewczyny bardzo mi przykro, że też musicie przez to przechodzić:-((( Motylku, gratuluję 450 g SZCZĘŚĆIA, które przewrotnie okazało się dziewczynką:-))) Ale zgadzam się z Tobą, że najważniejsze, że jest zdrowe, rozwija się prawidłowo, bryka i fika koziołki. To znaczy, że jest szczęśliwe. Całuski:-))) Paladyn85, dziękuję za odpowiedź. Sama bym tego lepiej nie opisała. U mnie nie jest to tak bardzo zaawansowane, ale po przeskoku serce galopuje i trudno je uspokoić. Ja znalazłam swój sposób - masaż pleców, bo bolą tak jakbym miała zakwasy. Po około godzinie przechodzi. Ale co się człowiek nadenerwuje w tym czasie, to tylko my wiemy... Madziia91, jezu kochana to jak Ty to wytrzymujesz??? Sama kiedyś przechodziłam przez taki koszmar. W poprzednim związku. Kochałam go nad życie, bo trzeźwy był kochany, do rany przyłóż, ale jak wypił to tylko czekałam jak wyjdzie z domu, bo po prostu się go bałam. Po pewnym czasie tak mi dał do wiwatu, że wystawiłam walizki za drzwi. To była najlepsza decyzja w moim życiu. Ale to była inna sytuacja, nie było dziecka... Bardzo Ci współczuję bo sytuacja jest bardzo trudna do rozwiązania. Ale trzymam kciuki, porozmawiaj z nim, powiedz co Ci leży na sercu. Ja osobiście jestem abstynentką, alkoholu nie piję ogóle i nie odczuwam takiej potrzeby, żeby się napić. Nie potrafiłam zrozumieć, że on nie mógł przestać pić, bo było mu ciężko. Ale tak już jest że trzeźwy pijanego nie zrozumie. Dziewczynki trzymam kciuki za staranka, a naszym testującym życzę dwóch kreseczek :-)))) Trzymajcie się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga ja też właśnie wcale nie piję i nie mogę pojąć tego jak można tak postępować. Mówił, że jak zajdę w ciąże to się wszystko zmieni, gów.no prawda. To teraz mam wierzyć mu, że jak urodzę to będzie wszystko dobrze? Mu nie można zaufać... Teraz właśnie wyszedł z domu, więc na rozmowę nie ma jak zwykle szans...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane wszystkie po koleji.... :) ale naszkrobałyście wszystko musze poczytać... narazie rzuciałam tylko okiem :P qociakwawa faktycznie dziwne z tym testem... ale ja mysle ze jestes w ciazy!!! :) u mnie bez zmian, okresu dalej brak, brzuch pobolewa jakbym go miała, piersi sie zrobiły pełniejsze i wyszły żyły na nich :/ oo masakra jak ja dotrwam do tego 14tegoooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deminges z tym pojawieniem się żył na piersiach to bym obstawiała ciąże, bo tak się dzieje w ciąży, jednak ja tak od razu nie miałam ich widocznych, ale każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na pewne zmiany. No a do 14 jeszcze tydzień, ja bym nie wytrzymała z ciekawości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór dziewczynki :) No Deminges ja też się dziwie, ale też czekam na brak miała taką samą sytuacje i dzisiaj zrobiła betę, ale jeszcze nie dała znać co i jak... Dlatego ja jutro zmierzę jeszcze tempke i zrobię test i chyba pojadę na tą betę to przynajmniej będzie wiadomo czy sugerować się Aconami czy nie ;) Okres nie przyszedł dziś, teraz mnie mdli i bolą piersi, ale przed @ też tak mam więc nie ma się co sugerować :) Jeśli chodzi o żyły to mi tak przed małpą też wychodzą więc może i u Ciebie się ona zbliża, a może i nie? ;) Madzia jeśli chodzi o Twoją sytuację to Ci bardzo współczuje, sama miałam toksyczny związek, ale bez alkoholu tkwiłam w Nim 6 lat, ale pogoniłam gnoja i teraz mam najwspanialszego faceta na świecie, lepszego nie mogła bym sobie wymarzyć, więc u Ciebie też na pewno się jakoś ułoży bo nie ma sytuacji bez wyjścia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzia ja w pt robilam bete wyszła 0 wiec w ciazy raczej nie jestem... ja juz nie wiem jak u mnie z tymi zylami przed okresem bo ost byl tylko jeden a wczesniej przez 2 m-ce go nie mialam... nie obserwowalam u siebie tego wczesniej... qociakwawa moze cos z testem nie tak.... powtórz a moze na bete wyskoczysz...? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam nie iść jak mi test nie wyjdzie, ale poświęcę się dla dobra ogółu haha :D Będziemy na przyszłość wiedziały co z tym Aconem ;) U Mnie najgorsze jest to, że tak naprawdę tempka nie spada mi przed okresem, a dopiero w trakcie... ale powiem Ci, że dzień przed @ zawsze bolał mnie brzuch, a teraz ni widu ni słychu, więc sama już chcę rozwiać te wątpliwości i wiedzieć na czym stoje ;) Więc jeszcze jutro przed wyjście z domku dam znać jak wyszedł test :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia proszę Cię przemyśl co jest dla Ciebie i dla Maleństwa najlepsze. Pamiętaj, że teraz musisz zapewnić bezpieczeństwo i spokój nie tylko sobie, ale i temu Szkrabkowi, którego nosisz pod serduszkiem. A jesteś dobrą osobą i napewno znajdziesz kogoś kto będzie zasługiwał na Twoją miłość. A on nawet nie zasłużył na to, żeby te maleństwo nazywało go kiedyś tatą, bo na słowo "tata" też trzeba sobie zasłużyć. A to jak się zachował po poronieniu mówi samo za siebie. Przepraszam, że nie przebieram w słowach, ale szlak mnie trafia jak widzę takich frajerów, którzy nie widzą i nie doceniają tego co mają... Musisz sama z sobą teraz "porozmawiać" i podjąć decyzję, mając na względzie dobro Twoje i Maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasnee ze daj znać, ja juz sama nie wiem czy powinnam jeszcze zrobic jakis test czy nie, bo skoro beta byla 0....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deminges ja myślę, że mogła byś jeszcze przed 14 zrobić test na pewno nie zaszkodzi ;) Tym bardziej, że okresu nie masz nadal :P Kurcze też byłam ciekawa wyniku też czekam na brak... Deminges a mierzysz rano tempkę? To może do tego 14 uda Ci się zobaczyć jakiś wzrost lub spadek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mierze... nie mam termometru w domu :/ tylko taki do czoła i ucha a takim to raczej nie zmmierze... :/ faktycznie kupie go jutro i zaczne mierzyc, chociaz nie wiem czy wyniki beda jakies miarodajne... powiem Wam szczerze ze mam jakies takie wewnetrzne dziwne wrazenie ze go nie dostane... nie wiem czy to przez zaburzenia czy ewentualna ciaze... jakies takie mam odczucie, moze i bledne... zobaczymy... zwariowac mozna przez ta cala sytuację.... a wszystko przez to p... poronienie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, zastanów sie nad tym zwiazkiem porządnie. bądź EGOISTKĄ i patrz aby Tobie i dziecku było dobrze!!!! moze jak go postraszysz poważnie to coś mu się w tej glowie poukłada i zrozumie ile moze stracić. a jak nie zrozumie to bye! życzę Ci wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deminges, oby @ nie przyszlo :))) trzymam kciuki za nas wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deminges w aptece z 10 zł kosztuje, ja takiego zwykłego elektronicznego używam :) Wiesz może się utrzymywać na tym samym poziomie, ale może być też tak, że będzie jakiś spadek lub wzrost nie zaszkodzi, a może pomóc ;) Jak nie dostaniesz przez ciąże to zarąbiście, a jak przez co innego to dadzą Ci na wywołanie i parę dni po tym intensywne staranie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ufacie tym termometrom elektr? mi czesto raz pokazuje tak,..raz tak ;/// chyba najlepsze są rteciowe ale juz nie produkują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie sie doczytalam ze temp. nie mierzy się pod ...pachą :)))) uuppssss.... a ja zawsze tam mierzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór moje drogie ...ufff Madziu...az nie wiem co moglaby Ci napisać. Ja nie ukrywam, że z moim mężem tez mieliśmy czasem pod górke ale w naszym przypadku to glowną przyczyna jest nasza wieczna rozłąka i to że później popowrotach trudo sie nam znowu dotrzec pomomo że jesteśmy ze sobą 9 lat ale do rzeczy nawet jak bywa kiepskoi nadchodzą ciche dni to zawsze poźniej musimy znaleźć wspólne wyjście i rozwiazanie na tym polega wedlug mnie związek a nie wspólne lokatorstwo gdzie tylko mieszkacie razem ale kazdy prowadzi swoje życie po swojemu i z tego co opisujesz nawet nie zmierzacie w tym samym kierunku...mysle że teraz gdy wiesz że nie bedziesz już sama powinnas mieć więcej sily na to by poskladać swoje życie od nowa bez twojego narzeczonego i jego uzaleznienia..masz wsarcie w rodzicach i napewno wiesz że z ich pomoca sobie poradzisz. Czekam na dzisiejsze najwazniejsze wyniki bety od czekając na.... trzymam kciuki Nowa898 Twoj pierwszy dzien za tobą teraz to już tylko z górki bedzie, sama dzis zajrzalam do moich chlopaków z pracy bo w sezonie urlopowym sami zostali na polu walki, oderwałam mysli na chwile od dołowania sie i ucieszyłam że sobie świetnie radzą:) jutrzejszy dzien bedzie dla Ciebie jeszcze łatwiejszy w pracy :) kolorowych snów babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość now898
Madziia91 jesli mowisz ze rozmowa z narzeczonym nic nie daje ze nic do niego nie dochodzi i czesto ucieka w klotni to moze sprobuj napisac mu list wiem mozecie pomyslec ze to glupie ale mezczyzni maja gdzies to co sie do nich mowi oni sluchaja naszej wypowiedzi przez kilka sekund a pozniej sie wylaczaja sa rowniez wzrokowcami i czytajac taki list wiecej zapamietaja mysle ze jesli napiszesz do niego nie z samymi wyrzutami tylko opowiesz mu o swoich uczuciach, oczekiwaniach wzgledem niego moze akurat cos go ruszy i chociaz sprubuje sie zmienic. Cos musisz zrobic jak nie dla siebie to dla twojego Maluszka, teraz tylko ty i twoi rodzice znosicie jego wybryki ale czy chcesz zeby po narodzinach twoje dziecko patrzylo na ojca alkoholika? Nie zaszkodzi ci sprobowac z tym listem:) Doris taki mily powrot do pracy na prawde duzo pomaga wiec zycze ci rownie milego powrotu:) Milej nocy dziewczynki i czekam jutro na pozytywne wiadomosci od was calusy dla wszystkich:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talenaa
Dziewczynki kochane Jak wyglądały u Was cykle po łyżeczkowaniu? Bo ja już się załamuje powoli.. po pierwszej @od poronienia mialam cykl 36 dniowy, drugi 27. W obu plamienia śródowulacyjne.. Idę po tej @ na kontrolę, ale jestem załamana, myslałam ze po 3 miesiącach będe sie mogła starać, a tu nic się kupy nie trzyma, nawet śluzu płodnego nie miałam ani razu..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej tam z rana :D A wiec tempka bez zmian cały czas jeden stały poziom, ból piersi bez zmian, w nocy lekko pobolewały jajniki, na teście cień cienia kreski, więc nie pozostaje mi nic innego jak iść dziś na betę i zobaczyć czy na okres czy na ciąże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×