Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Jeszcze zapomniałam Wam powiedzieć, bo wczoraj miałam jednorazową "przygodę", że mnie przegoniło i myślałam, że do toalety nie dolecę. Dzisiaj w sumie lepiej niż wczoraj, ale nadal rozwolnione :/ Mam nadzieję, że to nie oczyszczanie się organizmu przed porodem, choć wiem, że tak się czasami dzieje. Biorę syrop ziołowy na przeziębienie, ale to już od czwartku, a dopiero teraz mnie tak zaczęło "gonić", więc to raczej nie z tego syropu... No to tyle u mnie. Piszcie co u Was, bo się cicho robi :-( 9_Mamo ANiołka Kochana napisz co u Ciebie!!! Hanakali jak tam po @ u Ciebie? Byłaś już na wizycie u gina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki ja jak zwykle zdrowotne niespodzianki otoz wczoraj po nocnej biegunce zlapal mnie bol brzucha jakby nizej niz jajnik. Kto zna moja historie to juz wie ze cos takiego juz mialam no ale gin wtedy powiedzial ze ok. Takze nie dosc ze grypa to biegunka zoladek ze stresu nie wytrzymywal i chcialo mi sie wymiotowac..... Wiec poszlam na pogotowie po 3 godz czekania dostalam tabletki przeciwbolowe i skierowanie na usg bo juz mi go nie zrobia po bylo po 17! myslalam ze sie rozbecze tu cie boli a oni nie moga nic zrobic czyli nadal uwazam ze w Polsce trafialam na lepsza pomoc medyczna niz tu. Dzis z rana ublagalam to usg miedzy pacjentami bo oczywiscie trzeba miec umowione spotkanie! NO i co wszystko ok moj uklad rozrodczy w najlepszej formie z rosnacymi pecherzykami. Ulga nie z tej ziemii. Normalnie mialam ochote ta babke usciskac! i tez mowi zeby rzucic na luz nie stresowac sie bo kobieta ma Tylko 33 procent w cyklu aby zajsc w ciaze.... NO tak a cos boli mnie dalej ale najwieksza ulga ze to nic z tych rzeczy. Takze same widzicie ciagle cos teraz zaleglosci w pracy ze nie bede mogla wyrobic na zakretach no ale urlop za kilka dni i obiecuje sobie wypoczac i duzo sie przytulac do mezusia ktorego tez grypa rozbiera wiadomosc z ostatniej chwili:( Takze juz sie uspokoilam i przede wszystkim chce dojsc do siebie a ciaza w koncu przyjdzie juz jestem blizej niz dalej, czasem moze warto poczekac zeby wszystko bylo ok! buziaki dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki ja juz po wizycie ciąży jeszcze nie widać w sobote będę miała nast wizytę .oze będzie juz widać mam brać luteine 3*2 i raz dziennie zastrzyk w brzuch jestem teraz u rodziców i nie mam dostępu do neta cudem złapałam w tel przez wifi od sasiada:) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, nie napisałam wczoraj bo wizyta nie była taka jakiej oczekiwałąm. Ktg, wyszło dobrze, badanie ginekologiczne nie wniosło nic nowego. Zero skurczy, rozwarcia, etc. Usg lekarz zrobił bardzo szybko.Sprawdził ilość wód, serduszko, łożysko,ale nawet płci nie pokazał. I 160 zł poszło. Natusia waży 3030 i jest taka kochana, ma takie pyzowate policzka i to było jedyne co sprawiło mi radość, bo już dawno nie było tak idealnie widać jej buzinki. Jeśli do 16 nie urodzę (a na 99% nie urodzę) to 19 mam zgłosić się do lekarza po skierowanie do szpitala, wówczas wywołają mi poród.Normalnie płaczę. Nie chodzi już o to, że czekam od listopada i mam wrażenie, że każda grudniówka się rozpakowywuje tylko nie ja, ani też o perspektywę Świąt w szpitalu(choć to też jest dobijające) ale o ten okropny strach. Nie wiem czy "przenoszona" ciąża nie zaszkodzi Malutkiej. Przecież te wody już nie są takie czyste.Tyle się nasłuchałam o spóźniających się porodach, że powstały jakieś komplikacje, albo śmierć Dziecka! I w dodatku całą noc śniły mi się koszmary, że coś złego jej się stało, że ją straciliśmy. Normalnie siedzę i płaczę... Przepraszam, że tylko o sobie ale nie potrafię się skupić na niczym innym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku, bedzie dobrze! lekarze wiedza co robia :) niedlugo zobaczysz swoją pyzunię. nic jej nie bedzie Kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku, nie panikuj lekarze wiedzą co robią. Ja moją drugą córcie urodziłam 14 dni po terminie. Miałam wywoływany poród 5 krotnie i bez rezultatu. W końcu lekarz powiedział, że jeśli do soboty się nie urodzę do 30 kwietnia, to zrobią cesarkę. 29 Izulka postanowiła wyjśc na świat....., spokojnie jeżeli byłoby cos nie tak z ilością wód płodowych, czy na KTG to zapewne lekarz by wysłał Cię do szpitala. Wszystko jest w porządku, więc daje Natalce jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kochane Asia tak jak mowilam mezus zadzwonil jak gdyby nigdy nic :P kiedys pewniej ja nadal bym sie boczyla ale jestem tak wyczerpana praca i tak malo sie z nim widze ze nawet nie chce mi sie gniewac hehe:) masz racje siedz w domku a mezulka wyslij po wyniki co bedziesz na taki mrozik sie nadwyrezac tym bardziej ze jestes przeziebiona:) zycze szybciutkiego powrotu do zdrowka 👄 Ruda jest kilka teorii tego ile trzeba odczekac wiekszosc lekarzy kaze odczekac 6miesiecy, ja ostatnio ogladalam taki reportaz w ktorym mowiono ze swiatowi naukowcy zalecaja bezpieczny czas na odczekanie pol roku ale juz w Wielkiej Brytani zaczeto robic nowe badania i stwierdzono ze ciaze do 6 miesiecy od zabiegu sa najmocniejsze i z mniejszym prawdopodobienstwem straty wiec ciezko wyczuc, raz tez ogladalam wywiad ze znana ginekolog i ona stwierdzila ze organizm jest wygojony juz po miesiacu od zabiegu. Ja juz w styczniu bede mogla zaczac staranka ale niestety musze czekac az przedluza mi umowe w pracy:( bardzo mi przykro ze musialas przez ten koszmar przejsc :( pisz do nas namietnie bedziemy sie wspierac wznajemnie 👄 kinguszka86 zycze aby udalo ci sie wkoncu zostac mama 👄 modle sie o nas wszystkie codziennie i wirze w to ze kazda z nas spelni swoje marzenie o malenstwie 👄 powodzenia zycze buziaki Lakutek nie martw sie tym ze krwawisz ja dwa dni po wyjciu ze szpitala dostalam w domu krwotoku i musialam jechac na pogotowie pod kropluweczke ale takie zwykle krwawienie mialam przeszlo przez miesiac do momentu miesiaczki ktora rozroznalam bo byla bardzo obfita i po miesiaczce rowniez krwawilam lekarka mowila ze niby dwa trzy tyg powinno trwac to krawienie ale kazdy organizm jest inny wiec bez obaw:) Beatka mam nadzieje ze nie przemarzlas przy zalatwieniach:P jak sie ogolnie czujecie? 👄 9 tygodni ty to taki chorowitek jak ja:P ja tez ciagle jakies wirusy lapie albo grypy rzoladkowe itd. najwazniejsze ze uklad rozrodczy jest w super formie teraz mysle troszke sie uspokoilas 👄 powodzonka w starankach zycze 👄 Aniolek to super ze juz po wizycie, o tyle jestes juz spokojniejsza:) koniecznie w sobote napisz czy bylo juz widac fasolinke:P a ty ogolnie jak sie czujesz? 👄 Olcia faktycznie ten czas leci szybko:) dopiero dostalysmy cynk ze urodzilas a tu juz Dawidek bedzie mial miesiac:) teraz juz mozesz wycalowac synusia od nas wszystkich a nie tylko miziac przez brzusio :P buziaki dla was i duzo zdrowka 👄 E-de mam nadzieje ze dostaniecie zielone swiatelko i przy pierwszym podejsciu sie uda trzymam za was kciuki:) 👄 DZIEWCZYNKI mnie wczoraj cos tknelo i kuknelam w swoja umowe zeby sprawdzic kiedy mi sie konczy i wpadlam w dolek:( umowe podpisalam 2 lata temu w marcu i myslalam ze tak mi sie konczy ale po roku dostalam w maju aneks do umowy i z tego wynika ze umowa konczy mi sie dopiero w maja:( oznacza to ze jak teraz w styczniu dostaniemy zielone swiatelko to i tak nic z tego bo trzeba bedzie czekac 5miesiecy az do podpisania nowej umowy:( tak mnie to strasznie zasmucilo ze caly ranek plakalam:( juz sie tak strasznie cieszylam ze mozemy startowac a tu taka nieprzyjemna wiadomosc:( nie zasmucam was wiecej wiem ze kazda ma wlasne problemy:) skrobne cos pozniej:) Doris jak sie czujesz? Qociakwawa co z toba odezwij sie do nas? wom@n, deminges jak sie czujecie? gosia7122, lena_d co u was? Reszta dziewczynek odezwijcie sie :) buziaki dla wszystkiech 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku nie martw się!!! Lekarz wie co ma robić. Ja chodzę do lekarza i będę rodzić w jego klinice i tam wywołują poród max w 10 dobie po terminie. Nie mogą też dłużej czekać. Sprawdzane też są wody płodowe, czy ich nie ubywa, czy nie są zielone. Wszystko lekarze mają pod kontrolą. Wiem, że co dwa dni każą jeździć na KTG, przynajmniej tam gdzie ja będę rodzić. Naprawdę jesteś pod fachową opieką i wszystko z córcią jest dobrze!!! My z mężem też już mamy nie wyraźne USG, bo lekarz mówi, że dziecko jest już tak duże, że teraz to on tylko sobie sprawdza wody płodowe, łożysko, pępowinę i przepływ w pępowinie, no i serduszko i narządy Małego. Dla nas te USG są już nieczytelne, ale najważniejsze, że z dzidzią jest wszystko ok:-) Nic się Kochana nie martw. A może spróbuj poskakać na piłce, może wtedy Mała szybciej będzie chciała "wyjść"? Jeśli nie masz takiej piłki to ja nawet w rossmannie chyba widziałam, kosztowała chyba ok 40-50zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku kochana nie panikuj wszytsko bedzie dobrze lekarze nie jeden porod wywolywali i z nie jadna "przenoszana" ciaza mieli do czynienia nie stresuj sie bo tym sobie nie pomozesz jeszcze masz 5 dni moze akurat Natalcia cie zaskoczy 👄 wiem ze latwo nam mowic zebys sie nie stresowalam ale tylko tak cie mozemy pocieszyc 👄 wszystko bedzie w porzadku nie placz:) buziaki dla ciebie i Natalki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J55j555
Motylku nic sie nie martw ja synka rodzilam synka 12 dni po terminie porod byl bez komplikacji a Wikus dostal 10punktow w 1 minucie zycia:-)Natalka tez napewno bedzie zdrowa a porod bedzie bez problemow:-)zorumiem cie bardzo dobrze ja tez siedzialam i plakalam jak bobr jak minal termin i nic nie wskazywala na to ze cos sie zacznie ale przetrwalam ty tez dasz rade:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, dzieki za mile slowa, ale naprawde jest mi ciezko. ASIU pisalam w piatek co u mnie(moze przeoczylas), nie jest tak jak bym chciala dlatego jest mi bardzo smutno i nie chce wam psuc przedswiatecznego nastroju. Z niepeknietego pecherzyka zrobila mi sie torbiel :-( Do tego jestem chora, myslalam ze przeziebienie przejdzie mi a dzis u lekarza okazalo sie ze przechodzilam to zamiast wylezec i dostalam leki i siedze do konca tyg na zwolnieniu. Przykre ze nowe aniolkowe mamy do nas dolaczaja, ale na szczescie dwupaczkow nam przybywa, Jak sie wali to wszystko na raz, nie jestem dwupaczkiem, mam torbiel i ten cykl spisany na straty bo w 11 dniu cyklu nie bylo nowego pecherzyka tylko ta torbiel i gi powiedziala ze raczej nie bede miala owulacji teraz. A zeby tego bylo malo to wczoraj mialam mega awanture z moim M.... porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9_Mamo Aniołka nie przeoczyłam Twojego wpisu. Tylko myślałam, że już humorek lepszy. Nie załamuj się Kochana, musisz być dzielna, torbiel mam nadzieję, że się wchłonie, a z M jakoś dojdziecie do porozumienia. Pamiętaj, że po każdej burzy wychodzi Słoneczko, i ja bardzo w to wierzę, że 2013rok rozpakuje tyle dwupaczków ile jest teraz starających się :-) My Wam strasznie kibicujemy i się uda :-) Zobaczysz. Jeśli chcesz się wygadać, wyżalić pisz do nas Kochana. Po to tutaj jesteśmy :-) Buziaczki dla Ciebie Kochana 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! jestem tu nowa mam nadzieję, że odpowiecie na kilka moich pytań... może na początku napiszę coś o sobie otóż jestem właśnie po 2 poronieniu pierwszą ciąże poroniłam 16 sierpnia tego roku w 5 tygodniu o tym że jestem w ciąży wiedziałam 2 dni w czwartek 16 rano wstałam zobaczyłam brązowe plamienie pojechałam do ginekologa i tuż przed tym jak miałam wejść na wizytę dostałam krwawienia ginekolog zbadał mnie od razu wypisał skierowanie do szpitala ale niestety było już za późno poronienie było samoistne więc nie miałam zabiegu łyżeczkowania ale uczucie straszne tym bardziej że staraliśmy się z mężem już pół roku i kiedy w końcu się udało momentalnie nam to odebrano... odczekaliśmy miesiąc i w kolejnym cyklu udało mi się znów zajść w ciążę ogromna radość i zarazem strach że znów może coś się stać dbałam o siebie i o dziecko robiłam wszystko aby nie narażać naszego maleństwa i cieszyliśmy się strasznie gdy minął ten krytyczny okres kiedy straciłam moje pierwsze maleństwo. Czułam się bardzo dobrze aż do chwili kiedy pojechaliśmy na pierwsze usg żeby w końcu zobaczyć nasze maleństwo i wtedy przeżyłam prawdziwy koszmar lekarz zaczął robić usg jego słowa że nie wygląda to dobrze i spojrzenie na ekran na którym widać tylko macicę i niewyraźny zarodek gdzie powinno już być widać małego człowieka (to był 11 t 5 d) płacz panika ponowne skierowanie do szpitala okazało się że dziecko nie żyje od kilku tygodni że było to poronienie chybione i że miałam tzw. "puste jajo". 05.12.2012 miałam zabieg łyżeczkowania najpierw cytoteki czekanie na skurcze i krwawienie czekanie na poród mojego maleńkiego ukochanego dzieciątka.... nie życzę nikomu takich przejść nawet w najgorszych snach nie przypuszczałam że przytrafi mi się coś takiego... teraz jestem tydzień po zabiegu psychicznie czuję się nadal źle fizycznie było już całkiem dobrze do soboty w sobotę pojechałam do szkoły 200 km od domu i wieczorem wypiłam lampkę wina i zaczęły się bóle i mocne krwawienie tak jak po zabiegu gdzie wcześniej było już tylko delikatne plamienie teraz leże w łóżku i jak się kawałek dalej przejdę krwawienie się nasila ale rano znów maleje i moje pytanie czy jest to normalne? następne pytanie czy badania histopatologiczne pomogły wam w ustaleniu przyczyny poronienia? oraz po jakim czasie najlepiej znów zacząć starania bardzo proszę o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SYLWUCHA przykra ta twojaa historia masakra.... kazda z nas na pewno poradzi ci zaczekac ze 3 cykle organizm potrzebuje czasu zeby sie uspokoilo wszytko! Ja tez probuje od 1 cyklu po i nadal nic a zaluje ze nie zaczekalismy dluzej. Lekarze kaza sie starac po 1 cyklu a nam jak sie nie udawalo popadalam w skrajnosc bo tak bardzo chcialabym byc w ciazy.... teraz jest ok zamknelam tamten rozdzial zycia. A badania histopatologiczne pokaz swojemu gin i moze porob inne badania tarczyce sprawdzalas? A moze odwiedz innego gina? Ja tez zmienilam na innego i starszego ktory poswieca mi tyle czasu ile potrzebuje a nie patrzy tylko na kase..... trzymaj sie goraco i pisz do nas mi to forum pomoglo chyba najbardziej......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwucha89 bardzo mi przykro a jednoczesnie witam cie serdecznie tu na forum 👄 kazda z nas tutaj przeszla przez ten koszmar i kazda radzi sobie na swoj sposob:( z tego co moja gin powiedziala to badanie histopatologiczne w skrajnych przypadkach moze dac odpowiedz na pytanie dlaczego ciaza obumarla z reguy kaza robic badania na tarczyce i przeciwciala wiec jak odbierzesz wyniki to idz do swojego gina i poradz sie co zrobic dalej i jesli to twoje drugie poronienie to popros o skierowanie na badania i dopiero jak bd miala wyniki to idz do innego bo tak z pustymi rekami tez inny lekarz zbyt wiele ci nie powie. Odnosnie krwawien po zabiegu to ja slyszalam ze okolo 3 tyg nie powinno sie pic alkoholu ani wspolzyc ale mysle ze ta lampka wina nie miala wplywu na to krwawienie najlepiej jak pojdziesz na usg bo moze nie wyczyscili cie do konca. Trzymaj sie kochana i pisz do nas na prawde to forum pomaga 👄 DZIEWCZYNKI co taka cisza? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solar89
Witam, jestem pierwszy raz na forum ... moja historia nic nie lepsza niż koleżanki sylwucha89. Gdy zaszłam w moją pierwszą ciąże byłam strasznie załamana gdyż nie planowałam dziecka . Byłam tak przejęta pracą, że nie dopuszczałam możliwości bycia w ciąży. Jednak gdy poszłam do ginekologa 10/02/2012 byłam już w 7 tydz. Wtedy lekarz powiedział,że nie daje szans doniesienia ciąży. Zarodek był duży w stosunku do pencherzyka.Tak tłumaczył lekarz. Mama tłumaczy mi to w ten sposób,że lekarz musiał cos powiedzieć wiec powiedział ... Następną wizyte miałam 29/02/2012 badanie USG pokazało FHR- ciąża obumarła 9 tydz.- zabieg wyłyżeczkowania 5/03/2012 Nie planowałam ciąży,ale gdy doszło do mnie co się stalo - zadawałam sobie pyt. dlaczego?Długo byłam załamana.Wtedy poczułam instynkt macierzyński i zapragnełam dzieciątka.Lekarz kazał odczekac 6 mies. Jednak z mężem rozpoczeliśmy starania i 3/08/2012 byłam już w 6 tygodniu ciąży po badaniu kontrolnym u tego samego ginekologa co wcześniej. Badanie usg wykazalo wszystko sii. Więc z mężem byliśmy szczęśliwi.Wszystkie następne badania również były okey. Aż do 6.11/2012 gdy zaczełam lekko plamić ..zgłosiłam się na pogotowie tam zostałam od razu przyjeta na oddział.Z mężem nie dopuszczaliśmy myśli,że coś może być nie tak ... Gdy badanie USG potwierdziło najgorsze ... nie mogłam w to uwierzyc. Cały czas wszystko dobrze i tak ni z tąd ni zowąd mój świat się zawalił. zabieg miałam 09/11/2012r. -ciąża obumarła 20 tydz. Jednak mało tego po powrocie do domu 20/11/2012 trafiłam spowrotem do szpitala .Tym razem na oddział neurologiczny z powodu niedowładu nerwu twarzowego lewego typu osrodkowego nawrotowego - miał tak ktoś??(miałam problem z wysłowieniem się. Miałam szereg badań neurologicznych,które pokazały, że wszystko jest w normie.Czekam za wynikami płynu mózgowo-rdzeniowego 13 grudnia ide na wizyte do neurologa. Już się stresuje,że wyniki będą złe.Neurolog również dał skierowanie do poradni hematologicznej by wykluczyc zespół antyfospolipidowy i inne zaburzenia krzepnięcia krwi.Teraz muszę uzbroić się w cierpliwośc i czekać za tą wizytą u hematologa 25/02/2013. Czuje się tak jakby to miało trwac wiecznosc!!!Byłam już z badaniem histopatologicznym u gina powiedział,że jak już zrobie badania zespołu antyfospolipidowego to da skierowania na badania genetyczne.Chciała bym jak najszybciej rozpocząc starania o dzidziuśia .... ale gin kazał sie wstrzymac. Dopóki nie będziemy miec porobionych wszystkich badań.Także starania pewnie zaczniemy pod koniec roku 2013 bo z tą naszą Polską służbą zdrowia to pewnie na koniec roku 2013 otrzymam wyniki badań genetycznych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za tak szybkie odpowiedzi. Niektóre badania robiłam już po pierwszym poronieniu tarczycę morfologię cytomegalię toksoplazmozę różyczkę mako i mikroelementy glukozę mocz itp i wszystko jest ok jak powiedział mój ginekolog jestem zdrowa jak byk ale jednak coś jest nie tak teraz mój mąż w czwartek będzie miał robione badania nasienia jeżeli wyjdzie że są ok to ja będę dalej się badać ale nie jestem pewna czy chcę dalej się starać bardzo chcę mieć dziecko ale jak pomyślę że miałabym po raz trzeci przechodzić przez to piekło to wszystkiego się odechciewa nie zniosłabym kolejnej straty ledwie radzę sobie z tą... mój gin stwierdził że zapewne to sprawa genetyczna więc tym bardziej boję się robić badania jeżeli wyjdzie że nie będę mogła mieć dzieci to chyba umrę albo że przenoszę jakieś chore geny i mogę narazić moje dziecko na to że będzie chore.. nie wyobrażam sobie tego.. boję się przede wszystkim.. boję się również tego czy mój mąż nie rozwiedzie się ze mną przez to że nie mogę mieć dzieci.. różne rzeczy przychodzą mi do głowy nie wiem co dalej robić.. a jakie były u was przyczyny czy macie już dzieci mimo że poroniłyście co najmiej 2 razy proszę o odpowiedź..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solar89
Sylwucha 89 poczekaj 3 cykle i zacznij starania ponownie. U mnie 1 badanie histopatologiczne dużo nie pomogło a mianowicie wynik badania był następujący:Zmiany zapalne bardzo mocno wyrażone. 2 badanie już dało szczególniejszy wynik :przedwczesne oddzielenie łożyska. Zmiany wsteczne kosmków. Maceracja błon i pępowiny.Poszarpane łożysko pokryte skrzepami krwi.pępowina dł 13 cm.Płód płci męskiej z cechami nasilonej maceracji. Ale i tak ten wynik nic mi nie mówi.Ale wiem, że miała bym synka. Już czekam na chwile kiedy znów ujrze 2 kreseczki na teście. 3 mam kciuki za te które się starają o ponowną ciąże.Pozdr. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Solar, Sylwucha to straszne co przeszłyście... Bardzo Wam współczuję :-( Piszcie do nas jak tylko będziecie chciały się wygadać. Mycha co się stało? Napisz proszę o co chodzi!!!!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mycha? Co się stało? Ściskam Cię bardzo, bardzo mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rano zaczelam plamic poszlam do ginekologa na kontrole a ten stwierdzil ze serduszko juz nie bije jutro rano do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże Mycha nie wiem co powiedzieć... Tak strasznie mi przykro :-( Trzymaj się Kochana!!! Strasznie Cię mocno ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze mycha! :((((((((( tak bardzo mi przykro..nie wiem co powiedziec kochana :(((((((((((((((((( sciskam Cie bardzo mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mycha1977 Bardzo mi przykro Kochana:(((zaraz sobie o moim koszmarnym dniu przypomnialam... myszorku no u mnie nic nowego jutro lece do domu:)w koncu bardzo sie ciesze ale i denerwuje,ze nie bylo opoznien przez te sniegi;/.Kochana ja sie nawet nie nastawiam,ze bym mogla zajsc w ciaze:)poniewaz przytulanki byly zaraz po miesiaczce(chociaz w tamta ciaze tez tak zaszlam i smialam sie ze plemniki mojego meza sa niezniszczalne:)ale moje cykle sa troche wydluzone jeszcze wiec napewno Mikolaj nie przyniesie fasolinki,ale to i dobrze,bo chce miec pewnosc ze moje zdrowie pozwala na ciaze a nie zebym znow przechodzila ten koszmar.W styczniu mam lekarza,wiec sie dowiemy wszystkiego:).A jak tam u Twojego lekarza cudotworcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MYCHA skarbie to jest nie fair po prostu!!!!!!!!!! Boze tak bardzo mi ciebie zal zadna z nas na to nie zasluguje!!!!!!!!!!!!!!! Jestem z toba i mocno mocno sciskam......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mycha tak mi przykro:( az sie sama poplakalam okropne to zycie... trzymaj sie kochana jestesmy z toba 👄 :( Solar89 ja o mojej ciazy dowiedzialam sie tez w 7tyg z tego co pamietam bylam tak strasznie zapracowana ze nawet nie zauwazylam dosc wyraznych objawow... tez sie zastanawialam czy dobrze sie stalo ze akurat teraz bylam w ciazy bo przeciez mam umowe do maja i wszystko mialam obliczone tak ze mialam wrocic do pracy po porodzie wszystko bylo juz zaplanowane a tu nagle ten caly koszmar:( teraz w styczniu bd miec zielone swiatelko ale co z tego jak do maja musze czekac na umowe... niczego bardziej nie pragne jak swojego malenstwa wiec rozumiem cie doskonale ze ten czas w oczekiwaniu na kazde wyniki i zielone swiatelko trwa wiecznosc, niby w pracy leci dzien za dniem tydzien za tygodniem ale jak czlowiek pomysli o starankach to wszystko sie odwleka w czasie:( kochana ktoras z dziewczynek robila te badania genetyczne i miala wyniki chyba juz po miesiacu lub dwoch wiec moze akurat zaczniesz poczatkiem nowego roku staranka a nie koncem:) zycze z calego serducha zebys miala jak najszybciej zielone swiatelko 👄 sylwucha89 a robilas badania na przeciwciala (min na przeciwlozyskowe)? moze popros lekarza zeby dal ci skierowanie sa to drogie badania ale u mnie wyszly wszystkie dodatnie i na poczatku wszystko wskazywalo na to ze to byla przyczyna mojej straty ale jak poszerzylismy zakres tych badan okazalo sie ze wszystko ok i jestem spokojniejsza wyszlo na to ze to byl zwyczajny pech:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja100
Mycha1977 jest mi strasznie przykro, że znowu Cię to spotkało. Co za koszmar!!! Boże, jakie to życie jest niesprawiedliwe!! Nie wiem co mam Ci napisać żebyś poczuła się lepiej bo domyślam się, że na chwilę obecną żadne słowa nie przyniosą Ci ulgi. Współczuję, bardzo mocno Ci współczuję... ***Dawidek 20.09.2012r. - 17 tydz.***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×