Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

karola bardzo sie ciesze ze u ciebie ok i mozesz sie starac po @ dodalas mi otuchy ze moja lekarka tez sie zgodzi pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza1985
Ogólnie to ja właśnie nie mam bolesnych @ a tu nie mogłam sobie poradzić... Jeszcze na dodatek pracuje w sklepie spoż. i wczoraj leciało ze mnie strasznie a tu trzeba na tej głupiej kasie siedzieć... Dzis juz jest lepiej bo mam wolne i komfort że w każdej chwili mogę iść do WC:-) Jak sobie pomyśle to też boje się tej kolejnej ciąży ale nie chce długo zwlekać jak tylko będzie mi lekarz pozwolił to będziemy działać:-) Ale tak jak pisałam wcześniej bardzo pragnę zostać mamą jak większość z nas tutaj... Przepraszam jak wszystkie... :-) I chciałabym w tym roku urodzić... Mam 28 lat i trochę mnie to martwi że im później tym ciężej jest zajść w ciążę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane wczoraj zazylam apap dzis juz mam tylko stan podgoraczkowy, ale strasznie pieka mnie oskrzela :( leze caly czas pije herbate z cytryna i miodem i ta z lipy mam nadzieje ze przejdzie, wazne ze ta goraczka minela :) kochane jestescie dziekuje wam za dobre slowa ja co chwile sie modle i w sumie nie tylko o siebie ale o kazda z was rowniez 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza1985
iza81 strasznie mi przykro:-(( Nawet nie umiem sobie tego wyobrazić jak ci musi byc ciezko :-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza1985
ania s właśnie boje się tego żeby drugi raz mi się to nie przytrafiło... chociaż mówi się ze co cię nie zabije to cię wzmocni. Ale świat należy do odważnych:-) Wiele o tym kiedy można zajść w ciąże po poronieniu czytałam w internecie i jak wiele dziewczyn pisało że jeśli organizm jest gotowy na kolejną ciąże to ją przyjmie i ja też staram się do tego podchodzić... Trzeba porostu myśleć pozytywnie! Jakby to usłyszał mój mąż to by się zaśmiał że taka ze mnie chojraczka:-) hahaah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza81,każdy lekarz mówi inaczej-jedni każą czekac pół roku inni 3 miesiące a jeszcze inni po @.To zależy jaki jest stan zdrowia?U mniewszystko ladnie zeszło, choć wtedy, tego feralnego dnia i nastepnego nie było mi do śmiechu.Lało się ze mnie okropnie,żadne podpaski nie dawały rady.Mój M podjechał wtedy do sklepu i kupił mi pieluchy,ale i tak starczaly tylko na pół godzinki,tak było popoludniu w sobotę,całą noc z soboty na niedzielę-i całą nic spędziłam na toalecie,w niedzielę rano zaczelo się zmniejszać,Ale najwazniejsze miałam takie skurcze jak porodowe,a że już raz rodzilam córkę więc wiem jaki to ból.To dzięki tym skurcza lekarz mi powiedział,że jestem ladnie oczyszczona i po @ mam światełko- Wierzę,że i u ciebie tak będzie-zobaczysz jeszcze będziemy razem z brzuszkami chodzić! l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia1004 też mam nadzieję że czas do wizyty szybko minie, a okres powinnam dostać 16.01, więc jeszcze sporo czasu i nie wiem czy jest sens robić test wcześniej, np. jutro?Ech, jak ja zazdroszczę Ci tych problemów z wózkiem:) Oj, poskładałabym sobie wózeczek albo poszykowałabym ubranka:) Ciesz się tymi chwilami, ja mam 3 letniego synka i powiem Ci, że tak mi szybko ten czas zleciał... Motylku nie możesz absolutnie uważać, że to że nie możesz karmić piersią za swoją porażkę! Czasem tak bywa i lepiej albo spróbuj jeszcze powalczyć, ale prosząc specjalistę o pomoc (np. możesz udać się do poradni laktacyjnej) albo po prostu pogódź się, że nie masz tyle pokarmu i karm butelką. Doskonale Cię rozumiem, długo po operacji mojego synka walczyłam o pokarm, ale stresy mnie zżerały, ja się w kółko nakręcałam, płakałam, próbowałam, aż pewnego dnia mąż dosłownie wyrzucił mnie na dwór, kazał przyjść jak ochłonę i się uspokoję, bo synek wyczuwał moje nerwy. Jasne, że jest mi przykro, że nie miałam z nim takiej bliskości no i pokarm matki jest zdrowszy, ale przecież nie można mieć do końca życia pretensji do siebie o to. Najważniejsze jest, że udało Ci się urodzić zdrową, śliczną córeczkę, choć przecież tyle przeszłaś. Dla niej i Twoich bliskich z pewnością jesteś najlepszą matką na świcie, więc po prostu ciesz się macierzyństwem i kochaj Natalkę najmocniej jak umiesz, a ona z pewnością kiedyś Ci podziękuje, że zamiast się zamartwiać doceniłaś np. uroki karmienia butelką, choćby to, że dziecko dłużej śpi w nocy:) Doris27 Twoje przejścia bardzo mnie poruszyły, jak przeczytałam to co napisałaś od razu wróciły wspomnienia i przypomniałam sobie co ja przechodziłam w szpitalu, niestety też trafiłam na znieczulicę personelu, który dał mi leki na wywołanie porodu, a potem kazali leżeć w łóżku i czekać, jak zapytałam na co, to powiedzieli że na poród, bo przecież muszę poronić. Jak zapytałam gdzie, to powiedzieli że no po prostu na łóżku, bo nie wiadomo kiedy to będzie, że mam się nie przejmować jak coś większego mi wypadnie bo mogą to być skrzepy i zostawili mnie tak samą. Po jakimś czasie w nocy zaczęło ze mnie lecieć, przyszły pielęgniarki i powiedziały, że to jeszcze nie teraz. Poszłam do łazienki się przebrać, bo leciało ze mnie i wszystko było we krwi, i za chwilę urodziłam, na sedesie! Dziecko dosłownie wisiało mi na pępowinie i było już w środku muszli! Zaczęłam krzyczeć, przyszły pielęgniarki i co zrobiły? Przerwały rękami pępowinę i zabrały Dawidka, a mnie wzięły na zabieg. Nigdy tego nie zapomnę. To był horror. Nigdy nie pojadę do tego szpitala, mimo że właśnie jest blisko mnie i ponoć dobry jest tam oddział ginekologii. Przepraszam, że to napisałam, ale właśnie po Twoim wpisie wszystko wróciło, przykro że tak wiele z nas, nie dość że spotyka takie nieszczęście jak śmierć dziecka, to jeszcze lekarze nie umieją się nami odpowiednio zająć. karola2812 piszesz, że martwisz się torbielką, chyba niepotrzebnie, one p bardzo często się wchłaniają same. Miałam na jajnikach kilka lat temu, aż do szpitala musiałam jechać na ostry dyżur, i po kilku dniach się wchłonęły i wszystko przeszło. Mało tego, jak byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem, to wyryli u niego 2 torbielki w główce i też się wchłonęły, tak więc na pewno i u Ciebie będzie ok. 9_Mamo Aniołka masz prawo do przeżywania żałoby na swój sposób, i czy będziesz to uzewnętrzniać czy przeżywać w ciszy, to tylko i wyłącznie Twoja sprawa. Żałoba jest po to aby opłakać straconą osobę, dzięki czemu będzie można pogodzić się ze stratą i wrócić do codzienności. Czas trwania to indywidualny okres. Też jest mi nieraz ciężko, zawsze będę pamiętać o swoim dziecku, ale wiem też że muszę żyć dalej, bo mam dla kogo. Także płacz po prostu ile musisz, ubieraj się na czarno tyle ile chcesz, wspominaj ile i kiedy chcesz. I pamiętaj, że zaświeci i dla Ciebie kiedyś słoneczko:) róża1985 przykro, że i Ciebie spotkała taka tragedia, ale zobaczysz, ten 2013 ma być dla nas wszystkich szczęśliwy i bardzo owocny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny, to co ja tu czytam to aż mi ciarki przechodzą-ile każda ma przejść,ale wierzę że każdej z nas w końcu zaświeci słoneczko. Napewno nie jesteśmy pierwsze i ostatnie,choć wiem,że dla każdej jest to bardzo ciężka próba,która los nas obdarza,..Gdy bylam dziś u swojego ginka i pytałam o to dlaczego to mi się przytrafiło to powiedział,że gdybym została z nim przez cały dzień to zobaczylam jak dużo jest kobiet po poronieniach,co 2 miala ten problem i albo są już po porodach albo chodzą w ciąży.Tak więc wierzę że będzie tylko lepiej,a czas goi rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh, troszke sie zmartwilam ... ;( rozmawialam dzisiaj ze znajoma polozna z Pl... opowiedzialam jej, co mi sie przytrafilo.. pytala jak sie czulam w ciazy, co robilam... powiedzialam jej, ze jakos krotko przed mylam okna, sprzatalam.. i takie tam i ze ogolnie czulam sie dobrze.. a ona na to, ze juz wiecej nie musze mowic i ze jesli bylo wszystko ok i n ie wiadomo czemu poronilam, to ona obstawia mycie okien... bo za kazdym, nawet chwilowym podniesieniem rak do gory macica jest slabo ukrwiona, co prowadzi do odklejenia lozyska ;( przyznam sie, ze strasznie mnie to zasmucilo.. fakt, ze przez wlasna glupote moze sama zabilam moja Kruszynke ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati87,nie wolno ci tak mówić,nie każda kobieta musi przecież leżeć w ciąży,jeśli czulas się dobrze to nic nie wskazywało na tragedię,Nawet lekarze nie znają odpowiedzi!Tobie nie wolno tak mówić i myśleć,ja wiem że to co się stalo to się nie odstanie,choć to bolesne słowa,ale trzeba żyć dalej i myśleć pozytywnie i starać się o kolejna fasolinke,która absolutnie nie zastąpi tamtej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, wiem Karola.... ale poczulam sie, jakby ktos mnie czyms walnal... slyszalam o tym myciu okien cos tam, ale myslalam, ze to takie babcine gadanie, no ale Pani wszystko mi dokladnie wyjasnila, co, jak, dlaczego... faktycznie ciaza to nie choroba, nie trzeba ciagle lezec i sie obijac, ale z tego co sie dowiedzialam, to nie mozna nam podnosic rak do gory, bo to grozi wlasnie utrata maluszka... ja stracilam Dzidzie w tym samym dniu co mylam okna, jak sie nie myle... ale jakby nie bylo, dzieki za mile slowa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to i tak my jesteśmy po przejściach i gdy zafasolkujemy to wiadomo że będziemy uważać o wiele więcej.Szczerze mówiąc nie słyszałam o tym podnoszeniu rąk,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj narzeczony juz dawno mi powiedzial, ze jak bede kolejny raz w ciazy, to mi nawet odkurzacz schowa... bo on mnie nie chce widziec nawet z odkurzaczem w lapie. Masz racje, mowi sie, ze ciaza to nie choroba, ale wydaje mi sie, ze kazda z nas, ktora stracila Maluszka, to wlasnie tak bedzie traktowala kolejna ciaze, aby nie kusic losu.. ja wiem, ze teraz bede dbala o siebie najbardziej, jak to tylko mozliwe, dom to nie muzeum, a Maluszek najwazniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo aniolka to nie jest tak ze zarzucono Ci ze nie masz swojego aniolka w sercu a chodzilo o to ze nie tylko tam a rowniez na zewnatrz... moze warto juz zrzucic ta zewnetrzna zalobe i sprobowac wrocic do zycia... to nie jest tak ze Twoj m musi zrozumiec on tylko moze probowac... kazdy z nas jest inny... faceci wola sprawy troche zamiatac pod dywan... co sie wydarzylo to sie wydarzylo ale cofnac sie nie da ani zrobic nic wiecej wiec trzeba zyc i tyle... to ich sposob dzialania, ich tendencje psychologiczne a nie zla wola... jemu na pewno bylo rownie zle jak Tobie ale gadanie i sluchanie o tym moze sprawiac ze jest mu z tym tylko gorzej... pomyslalas o tym? naprawde wiem jak jest Ci zle tym bardziej ze spotkalo mnie to juz drugi raz ale jak bardzo bysmy tego nie chcialy to swiat dalej sie kreci i musimy zajac sie tez tym co nam zostalo... przeciez obie nadal bardzo chcemy miec swoje dzieci a skoro tego chcemy musimy sie bardzo postarac by dac im zdrowe silne i szczesliwe mamy i rodziny... kiedys rozmawialam z moja ciocia... ona stracila w okrutny sposob swoja 18letnia corke... bardzo po niej rozpaczala... pewnego dnia przysnila jej sie corka w kaloszach pelnych wody z trudem idaca... poprosila ja by ta juz wiecej nie plakala bo przez to nie pozwala jej odejsc... moze nasz szkrabki tez tego potrzebuja? moze musimy im pozwolic bys aniolkami by nie czuly sie winne naszych lez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania s.
A ja dzis poraz pierwszy od 2 miesiecy siedzie ze swoim Darkiem i pije winko. Opowiadalam mu dziewczyny o Was ile nas tu jest a ile jest o ktorych nie wiemy...Tak sobie siedzimy, rozmawiamy, rozmyslamy i stwierdzamy ze bedziemy sie starac byle do celu nawet jesli droga bedzie dluga i kreta, pelna lez ale damy rade i Wam tez dziewczyny takiego optymizmu zyczymy. Po deszczu wychodzi slonce i tego sie trzymajmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja to straszne co Cie spotkalo zwlaszcza ze w tak zaawansowanej ciazy juz bylas... ale to nagminne ze po tabletkach poronnych zostawiaja na pastwe losu i kaza zbierac "material" do badania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pati ja jak trafilam do szpitala przy peirwszym poronieniue od razu dostalam w twarz pytanie czy przypadkiem nie wspolzylam wiec rozumiem co czujesz... ja tez od razu poczulam sie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siemka, Szczesliwego nowego roku :) chcialabym do was dolaczyc , jestem po 3 stratach teraz tylko badania i zaczne sie starac pozniej o dzidzie :) a teraz chyba przeczytam to forum od poczatku na poprawe nastroju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mycha1977 mi tez w szpitalu zadali takie pytanie... niby twierdza, ze jesli ciaza nie jest zagrozona, to seks nie ma negatywnego wplywu, a jak przyjdzie co do czego, to pierwszym ich pytaniem jest "czy Pani dzisiaj wspolzyla?". Ciaza nie choroba, a jak widac, wszystko moze zaszkodzic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. Mam pytanie. Wlasnie jestem 16 dni po poronieniu w 8 tc. Nie mialam lyzeczkowania, dostalam leki na poronienie i wszystko sie samo wyczyscilo... Mam takie pytanie. Po jakim czasie od poronienia zaczelyscie sie starac? i czy moze są i takie z was ktorym sie udalo ponownie i jest juz dobrze? jesli tak to ile cykli po poronieniu? Czy u którejs z was podejrzeniem poronienia byla tarczyca? :( bardzo was wszystkie sciskam i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania s.
Firanka ja jestem po poronieniu 27.12 tez bez lyzeczkowania 10 tydz.poronienie wywolywane. Ja choruje na niedoczynnosc tarczycy, mam przrciwciala Anty TPO tzn hashimoto ale jesli masz uregulowane tsh to tarczyca nie piwinna stanowic problemu. 8 stycznia ide na wizyte kontrolna bede pytac czy wszystko oki i czy juz w tym cyklu moge sie starsc oczywiscie dam znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rok 2013 będzie dla wszystkich nas szczęśliwy. Zostaniemy matkami ślicznych bobasków. Now - twoje dziecko jest i będzie zdrowiutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Firanko jesli u Ciebie tarczyca mogla byc powodem poronienia to na razie nie mysl o starankach a raczej o podregulowaniu tarczycy bo bez jej wlasciwej pracy nie ma szans na zdrowa ciaze... a wiem co mowie bo sama mam z nia klopot... zrob badanie tsh ft3 ft4 aTPO i aTG USG tarczycy udaj sie do endokrynologa a on Ci pomoze i wszystko bedzie dobrze... z chora tarczyca da sie urodzic zdrowe dziecko tylko trzeba byc pod kontrola wlasciwego lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mycha - wiem, że jeszcze mam szansę, co prawda nie za dużą ale jakąś tam mam. Przeczucie mówi mi, że jeszcze raz będę w ciąży. Bardzo mi zależy aby nastąpiło to jak najszybciej, ze wzgledu na mój wiek - jestem juz po czterdziestce. 14 tygodni czekałam na 1 miesiączkę po... Jak dla mnie to były koszmarne tygodnie. Miałam dopiero 2 miesiączki. Cykle są takie jakie były przedtem - 29 dni. Pierwszy okres trwał 7 dni, a następny był króciutki jak - wcześniej 2 doby. Jeśli chodzi o moją tarczyce to wyniki mam cały czas dobre. Innych badań nie robiłam. Staramy się już z moim kochanym ale tak bez przesady. Jak chce się nam bzykać to się bzykamy a jak nie to nie :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanakali nawet sobie nie wyobrazasz jak bardzo sie ciesze ze juz lepiej z Twoim nastrojem i ze wierzysz w lepsze jutro... to naprawde super i podoba mi sie ze podchodzisz do staran ze spokojem bo tak jest najlepiej... kibicuje Ci najbardziej na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanakali obyś miała racje :) 😘 X Kochane, dziewczyny ile dni przed owulka temp spada? bo dzisiaj się ucieszyłam ze poczułam swój lewy jajnik...niestety tylko na chwile .. a tempka 36,1C ... czy po lyzeczkowaniu owulke będę miała normalnie jak miałam, czyli ok 20dc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cudna ola nikt tego nie wie jak bedzie po poronieniu... czasami zostaje jak bylo przed a czasami staje na glowie... a tempka zdaje sie wze wzrasta po owulacjji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) Wcześniej tylko napisałam NOW, bo strasznie się zmartwiłam Jej wpisem, ale teraz odpisuję Wam Kochane po kolei :) X Mija127 w sumie to nie wiem jak jest z takimi infekcjami pęcherza w ciąży. Ja miałam dwie. Jedną jakoś w 5-6 miesiącu i brałam urofuraginum, ale w III trymestrze już jest zabronione, dlatego nie tak dawno przed Świętami jak znowu dostałam infekcji dostałam antybiotyk, ale mi pomógł. Myślę, że po prostu tak musiało być i nie obwiniałabym za to akurat problemów z mocze, choć specjalistą nie jestem i mogę się mylić. Odzywaj się do nas częściej :) X E-de Kochana jak się dzisiaj czujesz? Mam nadzieję, że już trochę lepiej :) X Doris strasznie Cię potraktowali w tym szpitalu... :( Ach niestety nasza służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia, pomimo, że tyle kasy na tych złodziei płacimy :/ Ale najważniejsze, że teraz masz dobrego gina i mu ufasz, to połowa sukcesu. Ja też bym już więcej do mojej byłej gin nie poszła i nigdy w życiu nikomu jej nie polecę!!! A co do Filipa to chyba masz rację, że czeka na lepsze pogodę, choć sam chyba nie zdaje sobie sprawy, że to środek zimy, i teraz powinien leżeć śnieg i powinny panować mrozy, a tu temp. dodatnia i pełno bakterii w powietrzu :/ No ale każe czekać na siebie to czekamy :) Jeśli chodzi o noce, to zdarzyło mi się parę nie przespać. Niekiedy po prostu nie umiałam już zasnąć, a niekiedy Filip tak kopał, że się nie dało :P I też miałam tak, że głód mnie budził, ale zjadłam sobie coś poleżałam chwilę i usnęłam :) Więc nic się nie martw, to normalne :) X Motylku nie powinnaś się aż tak forsować. Poród to poród i nie warto czasami być chojrakiem, bo potem możemy to niestety odchorować. Nam położna na szkole rodzenia mówiła, że jednak to jest obciążenie dla organizmu, i my powinnyśmy się trochę oszczędzać po porodzie. Nie powinnyśmy dźwigać ciężkich zakupów, ani dźwigać ciężkiego wózka na 4 czy 5 piętro, bo teraz nam się wydaje, że damy radę, a za parę lat, może być tak, że macica będzie tym tak osłabiona, że "opadnie" i wtedy pojawiają się problemy z trzymaniem moczu i ból do tego straszny. Wtedy konieczna jest operacja i podwiązanie macicy, które często same sobie fundujemy na własne życzenie... Więc póki masz męża w domu to korzystaj z Jego pomocy i odpoczywaj z Natalką :) A karmieniem się nie martw Kochana. Już Ci pisałam kiedyś, że dla Natalki i tak jesteś najlepszą mamą na świecie, więc główka do góry :) Ciesz się tymi chwilami z Natalką, bo zapewne bardzo szybko mijają :) X J55j555 no niestety ten mój Synuś nic nie chce słuchać. Proszę Go wyjdź już z brzuszka, bo już wszystko czeka na Ciebie, a On tylko dupkę wypina i tyle :) Ale szczerze powiedziawszy to już mi się strasznie dłuży. A dzisiaj poległam przy odkurzaniu mieszkania :( Nie dałam rady poodkurzać ostatniego pokoju i mąż przyszedł i zrobił to za mnie, a potem umył Kochany podłogi, bo ja nie dałam rady. Ciężko mi tak, że nie wiem. Cieszę się, że Wiktorek ma się już lepiej :) Buziaczki dla Was 😘 😘 X Karola cieszę się, że wszystko ok na kontroli :) To teraz czekaj na @ albo i nie, a ja trzymam kciuki :) X 9_Mamo Aniołka cieszę się, że w końcu się do nas odezwałaś :) Ale nie napisałaś czy Sylwestra spędziliście razem czy jednak osobno? X Roza1985 przykre, że kolejna osoba dołącza do forum. Co do @ po zabiegu to miałam bolesną i też jakieś skrzepy leciały. I trwała dość długo. Więc chyba nie masz się czym martwić. X Now cieszę się, że już troszkę lepiej. Bądź silna i walcz z tym wstrętnym przeziębieniem i nie trać wiary, że będzie wszystko ok. Bo my wszystkie Wam bardzo kibicujemy i musi być dobrze :) Nie możesz się załamywać, głowa do góry będzie dobrze :) X Kaja to straszne, że tak Cię potraktowali w tym szpitalu. Po prostu brak mi słów, a ja też powiedziałam, że do szpitala, w którym ja miałam zabieg już nie pójdę. Na szczęście w pobliżu mam jeszcze 3 inne więc myślę, że już tam nie wrócę... X Pati wyobraź sobie, że ja jak poroniłam to też wcześniej sprzątałam... W sobotę myłam okna i zmieniałam firanki, we wtorek miałam stresujący dzień w pracy, a wieczorem zaczęłam plamić... W środę rano pojechałam do szpitala i już nie widzieli akcji serca. Ale nie podejmowali żadnych decyzji, tylko dawali luteinę 2x2 dopochwowo i tyle. Byłam do poniedziałku, nic się nie działo, tętna nadal nie widzieli. A że zbliżały się Święta, powiedziałam, że chcę wyjść do domu. Kazali brać tą luteinę i ja dzień przed Świętami odebrałam u mnie Betę która zaczęła spadać w porównaniu z wynikami ze szpitala, więc już wiedziałam, że Aniołek nie żyje... Po Świętach zaraz wróciłam do szpitala i dzień później miałam zabieg. Ale też przyczyny nie znam do dzisiaj i raczej nie poznam. Ale wydaje mi się, że moje Maleństwo musiało być tak słabe, że tak się stało, bo tłumaczę sobie, że inne piją, palą i jakoś dzieci mają, a ja straciłam, więc nie myśl, że to Twoja wina. Ale teraz od początku ciąży mąż mnie tak pilnuje, że nie pozwalał sprzątać, dźwigać, dbał o mnie jak o jajko :) Więc Twój narzeczony ma rację, że nawet odkurzacza Ci nie da :) X Hanakali tak się cieszę, że się odezwałaś :) Ja strasznie mocno trzymam kciuki, żebyś jak najszybciej ujrzała II kreseczki na teście :) Ale mam prośbę, zaglądaj do nas częściej, bo już się martwiłam, że coś nie tak u Ciebie... Masz rację, że 2013 okaże się szczęśliwy :) X Mycha jak Ty się czujesz? X CudnaOla nie wiem po jakim czasie powinnaś mieć owulkę, a z temp. niestety też Ci nie pomogę. Dorcia38 była dobra w tym, ale już się nie odzywa, a ja nie chcę Cię w błąd wprowadzać... X Dla wszystkich Dziewczyn 🌼 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×