Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Cześć dziewczynki kochane :* Ja mam troszkę zawirowań i niestety znowu stresujących sytuacji :( Pisałam Wam, że to był pierwszy cykl po moich poronieniach, w którym mogliśmy się z mężem starać. Oczywiście miałam pewne obiekcje bo się przeziębiłam i zastanawiałam się czy w ogóle nie odłożyć starań. Od 9dc robiłam testy owulacyjne - a przy okazji wściekaliśmy się z mężem. Ostatni raz - jak się okazało dwa dni przed owulką. W dniu owulacji gdy mieliśmy powtórzyć wścikańce - niespodziewanie dopadło mnie zapalenie pęcherza. Zbastowaliśmy z przytulańcami i zrobiłam badania. Okazało się, że mam dużo bakterii i leukocytów :( I zaczał się dylemat. Teoretycznie przytulańce dwa dni przed owulką mogły zaowocować. Jeżeli tak - to martwię się aby nic złego się nie przydażyło... Moje obawy są tym bardziej uzasadnione, że ostatni raz gdy miałam zapalenie pęcherza to byłam w ciąży, która zakończyła się tak tragicznie :( A przedostatni raz kiedy miałam zapalenie pęchęrza??? Paradoksalnie w poprzedniej ciąży! Która zakończyła się tak samo źle :( Wyniki badań, któe robiliśmy z mężem łącznie w genetyką po poronieniach nie wykazują nic. Więc może te zapalenia pęchęrza przyczyniały się do moich strat? Jeżeli tak to teraz jestem podwójnie zestresowana :( Pierdolca dostaję :( Dwa dni już przeryczałam :( Sorrki, że tak o osbie - ale naprawdę nie mam już sił. Zawsze pod górkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doris 27, fajnie ze sie odezwalas.ja weizyte mialam dzis. maluszek ma 8 cm i machal/la sobie beztrosko nozkami na krzyz :)) maz zostal wpuszczony do gabinetu i nagrywal na telefon :) jakies klucia u mnie wystepuja.teraz ciagniecie w pachwinach :) jaki jest koszt takiego usg 3D?nie zastanawialam sie nad tym jeszcze szczerze powiedziawszy ;/ jesli chodzi o przytulanki to ochota jest..ale czasem czuje sie za bardzo padnieta ok godz.20tej :) ale jak przyjedzie co do czego to jest fajnie, tyle ze boje sie o fasolke i mam schizy że ja tam zaczepiamy. jesli chodzi o moj brzuszek to cos odstaje, nie powiem.dzis jednak przez brzuch slabo bylo widac, wiec musielismy zrobic usg wewnetrzne.lekarz powiedziala ze mam troche za duzo brzusia :)) no..coz..zlapalam go przed ciaza,obym latwo zgubila po. wracaj do meza skoro znowu wyjezdza :( mi by bylo strasznie trudno bez swojego wytrzymac :( Marys,Aniolek ciesze sie ze z fasolkami dobrze!! niech sobie rosna jak na drozdzach :* e-de, poradz sie moze lekarza czy to moze miec wplyw? mam nadzieje ze bedzie ok i zafasolkowalas. trzymam wielkie kciuki duzo dziewczyn ktore nie planuje ciazy zachodzi mimo przeziebien..wiec zdaje mi sie ze to nie powinno miec znaczenia, ale nie chce wprowadzac w blad :( Asiu, Fifii to uparciuszek :)) polubil Twoj brzuszek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wom@n - dzięki za miłe słowa... Lekarz kazał mi nie brać antybiotyku, czekam na wynik posiewu. Wiem, że dziewczyny we wczesnych ciążach chorują itp - tylko ja mam schiza - bo mam dwa poronienia za soba i za każdym razem ten pierdzielony pęcherz mnie atakował :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie moje Księżniczki, Aniołku, gratuluję Ci z całego serduszka! Niech Maleństwo zdrowo i pięknie rośnie! :* marys233 biedulko, ale się stracha najadłaś! Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Niech ta maleńka Fasolinka zdrowo rośnie, bo tylko to się teraz liczy :) ilus2710 a może niebawem naprawdę poznasz już płeć :) jakieś przeczucia? :) Doris27 kochana strasznie się cieszę, że się odezwałaś :) Nie zazdroszczę Ci tej strasznej rozłąki z Mężem, a może zapytaj swojego lekarza co myśli o Twojej ewentualnej podróży? On najlepiej Ci doradzi :) now898 najlepiej podejdź do lekarza rodzinnego. Powiedź co Ci dolega ale koniecznie zaznacz, że jesteś w ciąży. Ja będąc na początku ciąży z Natalką, też zachorowałam, żadne domowe sposoby nie pomogły. Wówczas dostałam antybiotyk dla kobiet w ciąży. Idź sobie kochana, po co się męczyć, jeszcze nie daj Bóg Ci na płuca pójdzie. karola, na pewno wszystko jest dobrze, zresztą jutro lekarz to potwierdzi :) e-de mocno trzymam kciuki by zapalenie pęcherza nie miało wpływ na ciążę. Proszę nie dręcz się, bo zwariujesz kochana! wom@n bardzo się cieszę że maleństwo tak pięknie rośnie :) Odnośnie przytulasków, to korzystaj kochana, bo ja na nie prawie w ogóle nie miałam ochoty, bo ciągle wieczorami byłam zmęczona, wystarczyło mi powąchać podusię i zasypiałam. Nie martw się, niczego nie ujmując Twojemu Mężowi na pewno nie postuka Maluszka po główce :) Zresztą ponoć Maluszki przytulanki rodziców traktują jak delikatne kołysanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej e-de moim zdnaiem dobrze ze wstrzymalas sie od antybiotyku bo to napewno mogloby troszke oslabic organizm. Radzilabym zjesc troszke zurawiny ponoc nasze babacie juz stosowaly na pecherz i pic duzo wody :) Ja bylam przeziebiona po zapłodnieniu i jak narazie wszytsko jest ok. Nie przewidziałas tego jedynie co mozesz teraz to sie nie stresowac bo to szkodzi dzidzi jesli sie wam udalo. I staraj sie podkurowac domowymi sposobami bedziesz troszke spokojniejsza. Trzymam kciuki by wszytsko poszlo pomyslnie i licze ze nie dlugo sie pochwalisz ze z męzem zbroiliście maleństwo. Rozumiem ze sie stresujesz tez mam za soba 2 poronienia trezba byc dobrej mysli. Mi ciezko szlo optymistyczne myslenie ale dziewczyny mi powtarzaly jak mantre bedzie dobrze i sie nie stresuj az wbilo sie do główki :) trzymaj sie cieplutko i daj znac jak sytuacja sie rozwinela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
motylku, marys - dzięki za zainteresowanie. Kochane jesteście! Kuruję się jak mogę, piję dużo - ale wydaje mi się, że słabo mi to przechodzi... Nadal pieczenie i parcie na pęcherz jest. Strasznie przechlapane my kobitki mamy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris 27 dzięki za odpowiedź, chyba faktycznie poczekam do wizyty 28.01, a wtedy już na pewno będę widziała czy się udało czy nie. Pytałaś o zdjęcie 3D/4D - ja je miałam w I ciąży, dałam kupę kasy, bo robiłam w jakiegoś sławnego ginekologa z W-wy, już nawet nie pamiętam u jakiego:), ale powiem Ci że warto było. Dostałam też filmik z dzidzią, jest do tego opis, dostałam kilka wywołanych zdjęć, super i niepowtarzalna pamiątka. Tylko ważne, żeby udało się uchwycić dziecko w dobrym momencie, żeby było dobrze buzię widać. Ja zapłaciłam 400 zł, ale dlatego że to było 4D, poza tym miałam badanie i konsultację, ale samo zdjęcie to chyba można taniej zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem Kochane i się odmeldowuję :) Trochę późno dzisiaj ale tak jak pisałam, miałam odwiedziny koleżanki i posiedziała do 16, a nie wypadało przy niej siedzieć i pisać :P Dzisiaj przyszedł nam zamówiony wózek, jest śliczny, ale oczywiście nie obyło się bez problemów... Wózek przyszedł z nosidełkiem, który po wpięciu adapterów na stelaż wózka powinien bez problemu pasować, a tu się okazuje, że producent stworzył 3 identyczne wizualnie modele nosidełek, które są w komplecie z wózkiem, ale końcówki, które powinny wchodzić na adaptery nie pasują i musimy teraz czekać aż, dostaniemy prawidłowy model nosidełka i odesłać ten zły... Jestem taka zła, bo się cieszyłam, że będzie już wszystko a tu znowu coś nie gra. No ale my zawsze z mężem mamy pecha w takich sprawach, więc jakoś specjalnie mnie to nie zdziwiło, że coś nie pasuje. Ale mam nadzieję, że najpóźniej w połowie przyszłego tygodnia nosidełko już będzie w domu a Fifi do tego czasu jeszcze się wstrzyma z wyjściem na świat :) I powiem Wam szczerze, analizując ostatnią moją wizytę u gina, który kazał mi zrobić na "świeżo" badanie moczu, morfologii i krzepliwości krwi do szpitala, powiedział, że koło 10 stycznia mam sobie zrobić, więc wydaje mi się, że On wie, że ja do tego 10 jeszcze nie urodzę. No i na wszelki wypadek dał jeszcze wizytę jak Wam pisałam wcześniej na termin porodu, czyli na 14. No i tak czekam, czekam i czekam, i już powoli tracę cierpliwość, no ale mówią, że cierpliwość jest cnotą, więc muszę się w nią uzbroić... Tyle u mnie :) X Pati87 cieszę się, że u Ciebie już lepiej :) To ja trzymam kciuki, żeby @ jak najszybciej do Ciebie przyszła, a potem owocnych staranek :) X Kinguszka86 wydaje mi się, że Twój mąż się tak samo boi jak Ty, tylko on boi się podwójnie, bo również boi się o Ciebie. Na pewno Ci tego nie pokazuje, bo boi się, żebyś się nie załamała, ale tak samo cierpi. Myślę, że tylko spokojna szczera rozmowa może Wam pomóc i doprowadzić do jakiegoś kompromisu. X Motylku tak się cieszę, że Natalka tak rośnie :) Jak ja Ci już zazdroszczę, że te małe rączki już Cię tulą, ja wciąż czekam... A jak Ty się czujesz już po cesarce? Doszłaś w miarę do siebie? X Olciu z pampersami to właśnie trzeba próbować. Mojej koleżanki synka uczulały np. oryginalne PAMPERSY i nie mógł ich nosić. A chusteczki ja już wcześniej kupiłam PAMPERS sensitive i to w 4-paku... Nie otwierałam jeszcze, więc nie wiem jakie są. Ale mam nadzieję, że zdadzą egzamin :P A jak Dawidek? Byłaś może kiedyś na kontroli, ile waży już :)? I kiedy ma mieć szczepienia? Decydujesz się na te płatne czy może te normalne? X Aniołek tak strasznie się cieszę, że Fasolinka rośnie :) Odzywaj się do nas i pisz na bieżąco co u Was :) X Marys233 tak się cieszę, że wszystko jest ok :) Mi też mój gin kazał dużo leżeć jak miałam te plamienia. Ale potem okazało się, że to krwiak pękną i stąd te plamienia u mnie były. Ale strachu najadłam się co nie miara. Będzie dobrze. Zobaczysz :) X Ilus2710 ja się nie odzywałam wczoraj wieczorem, bo gardło zaczęło mnie boleć i poszłam pod koc z kubkiem herbaty z cytryną, a wieczorem usnęło mi się o 21, dopiero mąż jak wrócił po 22 z pracy to mnie budził, żebym szła do sypialni :) Chciał mnie na ręce wziąć, ale ja jestem teraz taki KLOC, że biedaczek przepukliny chyba by dostał :/ No grzecznie poczłapaliśmy z Filipkiem pod kołderkę do sypialni, dlatego wieczorem się już nie meldowałam :) X Doris27 Kochana tak myślałam, że się nie odzywasz, bo musicie się sobą z mężusiem nacieszyć :) Jeśli chodzi o wyjazd z nim to ja bym lekarza zapytała. On najlepiej Ci powie, czy możesz czy nie. Jeśli chodzi o przytulanki to ja miałam ochotę, ale mąż się bał. Na jednej z pierwszych wizyt zapytałam lekarza czy możemy, bo mąż się boi. A on mi powiedział na to tak: "Przeciwwskazań to ja nie widzę, ale jeśli mąż się boi i macie to robić na siłę, a Pani potem ma zaraz co 10 minut latać do ubikacji sprawdzać czy Pani przypadkiem nie plami - to to jest bez sensu. Bo co z tego za przyjemność...?" No i na początku daliśmy sobie spokój. Dopiero chyba ok 13tygodnia zaczęliśmy się przytulać. A dzisiaj nawet zagoniłam męża "do pracy", żeby Fifi chciał wcześniej wyjść, ale jakoś póki co nie podziałało :P Teściowa mi mówi, że raczej przenoszę, a dzisiaj koleżanka u mnie była, co chyba już z 2 miesiące się nie widziałyśmy i powiedziała, że bardzo dobrze wyglądam, i wcale nie wyglądam jakbym miała za chwilę rodzić... :/ Więc nie wiem czy faktycznie mnie tak szybko nie weźmie, czy co... X Now Kochana idź do rodzinnego, bo szkoda żebyś się męczyła, albo żeby się przerodziło w coś poważniejszego. Lepiej zapobiegać zawsze niż potem leczyć. Napisz nam jak pójdziesz i będziesz po wizycie :) X Beatko ten Franio to normalnie przeciwieństwo Filipka rośnie :P Jak ja powiem, żeby kopnął mamę, to olewa mnie. A tatuś powie: Fifi kopnij mamę, żeby się nie denerwowała, a Ten już akrobacje wyprawia :P Oj chyba będę mieć przerąbane z dwoma Facetami trzymającymi sztamę w domu :P X Asmana cieszę się, że myślisz o mnie :) Ja obiecuję, że jak mnie weźmie to jak dam radę to Wam napiszę, że się zaczęło i że jadę na porodówkę, a jak nie to jestem ugadana z Beatką, że Ona da Wam znać na bieżąco co u mnie :) Więc spokojnie musimy wszyscy czekać, ja razem z Wami :P Bo Fifi coś uparty i nie chce się pokazać jak wygląda ;) Mąż się śmieje, że nigdy tak długo nie czekał na "rozpakowanie" swojego prezentu urodzinowego :) Jest taki wyczekiwany ten Filip, a tatusiowi już się strasznie ciągnie :P X Karola2812 a może się udało :P? Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę :) Daj nam potem znać co się dowiedziałaś :) X E-de Kochana ja miałam dwa razy problemy z pęcherzem w tej ciąży. Raz jakoś chyba w 6 miesiącu i raz teraz, tylko tym razem bez antybiotyku się nie obyło. Ale właśnie o żurawinie też słyszałam, i kup sobie taki sok do wody żurawinowy w aptece na pewno jest i herbatkę żurawinową. A tak to nie wiem co jeszcze z domowych sposobów na pęcherz. Ale nie martw się na zapas. Na pewno wszystko będzie dobrze. X Wom@n tak się cieszę, że Maleństwo takie ruchliwe :) No a Fifi t faktycznie uparciuch i nie spieszy się na świat... Każe długo na siebie czekać :) Ale ten grudzień i teraz styczeń mi się tak dłużą, że szok. Te dni tak wolno płyną dla mnie... Jeśli chodzi o USG 3D/4D to ja miałam i to i to, chyba jakoś ok. 22tc, lekarz badał też wszystkie narządy Filipka i pokazywał buźkę, też mam filmik nagrany, trwa chyba z 20minut. Ja chodzę prywatnie i płacę 150zł za wizytę i wtedy miałam to w cenie wizyty. Nie musiałam dopłacać i dostałam wydruk z wszystkimi wymiarami Filipka :) X Kaja100 oby ten czas do wizyty Ci szybko zleciał :) Ale takie kłucia to może to być zagnieżdżanie się jajeczka :)? A kiedy powinnaś @ dostać, żeby wcześniej test zrobić? Trzymam kciuki, żeby się udało :) X Trzymam kciuki za starające się :) X Milenka odezwij się co u Ciebie i Bartusia :)? X Hanakali Kochana co u Ciebie? X Madzia, Lena odezwijcie się Kochane do nas!!! X Dla reszty Dziewczyn [kwiatek ]😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Czytam nasze forum codziennie ale nie bardzo mam co pisać :). Zastanawia mnie tylko wpis e-de ponieważ ja po poronieniu zrobiłam wiele badań kontrolnych i właśnie w sumie bez wiekszych objawów zewnętrznych także wyniki z moczu wyszły nieciekawe to znaczy liczne bakterie i leukocyty i właśnie jestem na antybiotykach. Zastanawia mnie tylko jedno: skoro nie miałam teraz żadnych dolegliwości (badania robiłam z poczatkiem grudnia) czy to zapalenie i te bakterie mogły już siać spustoszenie w moim organizmie w październiku, kiedy to moja ciążą obumarła?? Widzę e-de że ty też się zastanawiasz czy to mogło być powodem... Mikadooo powiem ci że wiek chyba nie jest aż tak ważny - moi rodzice zbroili mnie będąc oboje po 40 i jestem zdrowa, a ciąża mamy była bez problemowa - wiec kobietko nie przejmuj się myśle że 30stka to nie za dużo ;) Marys ja też czekałam i czekałam na twój kolejny wpis po wiadomości o plamieniach ale ciesze sie że wszystko dobrze! Teraz dbaj o siebie i powodzenia, oby jak najmniej stresów. Pozdrowienia kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Dlugo nic nie pisalam,ale czytam was codziennie. Dzis bylam na badaniu usg polowkowe i to juz ostatnie w uk, bo oni zakladaja przez cala ciaze tylko dwa. No i okazalo sie,ze moja Oliwka(tak chce nazwac dziewczynke) ma siusiaczka. Rozwija sie zdrowo termin miedzy 15 a 20 maja wazy 400g. Teraz mam dylemat co do imienia,bo wierzylam,ze bedzie dziewczynka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewuszki kochane. Motylku, kurcze, jesteś niesamowita!!!! Przepięknie wygladasz i taki jakby spokój emanuje z Twoich postów! To musi być niesamowite trzymać dotykać i patrzeć na swoje malenstwo! Tęsknisz trochę za ciąża czy wcale? Jesteś zuch mama! Asiu kochana, ale szkoda z tym fotelikiem. Ale już niedługo wszystko będzie gotowe. Fifi to szczesciarz :) już na dniach sie poznacie! Jak podejście do porodu i samopoczucie psychiczne. Mam koleżankę która będzie rodziła lada chwila i bardzo sie boi. Ja na razie jestem bardzo spokojna porodem, ale to sie może wszystko zmienić bliżej daty...:) Mowilas ze myślisz o zewnatrzoponowym. Ja tez bardzo sie nad tym zastanawiam. Tutaj w Angli proponują te znieczulenie w wersji chodzonej, czyli mniejsza dawkę. Wypraw sie położonej czy będę mogła o to poprosić. Moj mąż chyba jest bardziej porodem zdenerwowany niż ja:) Now, ale wiadomość! Wiesz, skrycie miałam nadzieje ze tak cię z nienacka dopadnie kochana. Nie ma co planować w takich kwestiach. A i tak sie wszystko pięknie ułoży, zobaczysz! Sciskam cię mocno i życzę szybciutkiego powrotu do zdrowia! E-de słońce, tobie tez wielkie gratulacje! Wiesz, ja tez miałam zapalenie pęcherza na początku tej ciazy. Sok zurawinowy pilam po 3 litry dziennie. Rozumiem Twój ból jak najbardziej, ale nic sie nie martw! Będzie ok! Doris, Tobie tez gratuluje. Jedz z mężem kochana, 2-3tygodnie to nie tak długo, a będzie przyjemnie sie wam do siebie przytulić co noc. Woman, polecam 3d. Jest to przepiękne doświadczenie. Marys, cieszę sie ze wszystko w porządku! Beatko, tez tak mam czasem ze sie denerwuje jak długo Zosi nie czuje. A jak już sie obudzi to siłą kopniakow zapewnia ze wszystko w jak najlepszym porządku! Według planów. Franio ma datę urodzenia 2 miesiące po Zosi :) super. Ja miałam szczepionki na ksztuśsca 2 dni temu i potwornienie osłabiła. Dostałam małej gorączki i bolą mnie mięśnie i stawy. Aż sie zwolnilam z pracy na 2 dni i dziś trochę w łóżku przelezalam. Jeszcze mi zostały 2 tygodnie do rocznego urlopu macierzyńskiego! Nie mogę sie doczekać, bo zaczyna mi być cieżko- kręgosłup boli, i to znuzenie mnie spowrotem dopada. Jutro kończę 30 tydzień i czuje sie naprawdę ciężka! :) nie wiem ile przytylam. Unikam wagi:) Tyle u mnie kobietki. Pozdrawiam wszyściutkie bardzo serdecznie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena - nie ma mi czego gratulować - ja się tylko zastanawiam czy mogłam zaskoczyć - a jeżeli tak czy to co się teraz w moim organiźmie dzieje ewentualnie nie zaszkodziłby ewentualnie zarodkowi.... mija - ja po drugim poronieniu miałam robione chyba wszystkie badania - łącznie z genetyką. NIC nie wzbudziło niepokoju, wszystko ok! A dwie Fasolki straciłam... I o dziwo - akurat w pierwszej i drugiej ciązy miałam zapalenie pęcherza - które teoretycznie może spowodować poronienie albo poród przedwczesny... Na drugie czytam też mase postów dziewczyn, które przechodzą zapalenie pęcherza podczas ciąży - bo jest to zmora ciężarnych - i jest ok! Może to jakiś konkretny rodzaj bakterii? Ja zrobiłam posiew ale TERAZ dopiero. Czekam na wynik. Czytałam też, że zapalenie pęcherza może przebiegać bezobjawowo - ale bakterie które się namnażają mogą być niebezpieczne, mogą też zaatakować nerki. Ja wiem, że troszkę sie nakręcam ale naprawdę jestem spanikowana...NIc na to nie poradzę. Zamartwiają mnie takie rzeczy :( NIc tak nie pragnę jak zdrowego potomstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki, męzus poszedł do kolegi na prtyjkę tysiąca wiec mam czas dla Was moje drogie :) CudnaOla, ja straciłam swoje maleństwa dwa razy. Za pierwszym razem i drugim ci ąza była planowana i za pierwszym cyklem zawsze sie udawało. W styczniu zaczełam brudzic mniej wiecej w środe wieczorem ale to lekko zbagatelizowałam bo z rana miałam wizyte u mojego PSYCHICZNEGO jak dzis moge otwarcie powiedziec lekarza wiec udałam sie do niego rano, zrobił mi USG dopochwowo poczym zaczełam krwawic bardziej i oznajmił mi ze spokojem ze ja to raczej poronie ale zajmiemy sie wtedy moimi rzekomymi wg niego guzami na jajnikach które poczytał za nowotwory...to było mniej wieciej około 9 rano, oczywiscie leczenie przez leżenie i duphaston 2x dziennie, o 21 byłam juz na pogotowiu bo skurcze miałam tak bolesne ze mi nogi dretwiały a lało sie ze mnie jak z kranu, juz czułam ze straciłam to maleństwo, w szpitalu jak to w naszym kraju przeleżałam całą noc bez badan, usg itp a rano nie patrzac na mnie powiedziano mi że tu juz nic nie ma ale czyscimi...nie miałam pojecia co to znaczyło, nie byłam gotowa na tyle złych informacji na raz. Po tym zabiegu odczekalismy 6 m-cy jak przykazano, mówiono mi ze to tylko zwykly pech i badan mam nie robić. W lipcu ku zdumieniu moim zobaczyłam II krechy, zmieniłam lekarza, na pierwszym usg był echerzyk i kolejna wizyte miałam miec za 2 tyg, pare dni później w pracxy zaczełam krwawić, nie mogłam uwierzyc ze to sie znowu dzieje, pracuje tuż koło szpitala wiec od razu sie u nich pojawiłam, przyjeli mnie na oddział, ale to był pt 13 opołudniu wiec leczenie przez leżenie bez badan i usg, tylko na luteinie. W sobote wybłagałam około 14 usg, pecherzyk był ale mały, wiedziałam podswiadomie ze ciaza sie nie rozwija tak jak powinna...pare godzin póxniej błagałam o przyjscie lekarza bo dostałam skórczów, zanim po 2 h do mnie dotarł lało sie ze mnie jak z kranu...wiedziałm ze straciłam je znowu, przyszła uradowana lekarka zapytając jak moze mi pomóc...spojrzałam tylkoi na nia i powiedziałam ze teraz to mnie moze pocalowac w D... bo juz nie ma mi w czym pomagac, zrobiła mi badanie ginekologiczn ei uznała ze chyba mam racje....myslałam ze mi serce peknie...przeleżałam cała niedziele bez badan, usg, leków w poniedziałek na obchodzie lekarze nawet nie wiedzieli ze poronilam przez weekend, zrobili mi badanie i usg i oswiadczyli ze starciłam ciąze...wtedy to juz tylko mówiłam im ze nie potrzebuje ich diagnozy tylko informaci czy moge isc do domu bo ja juz z ich strony nie chce nbic, po 2 h narady uznali ze chyba oczyszcze sie sama i nie musze miec zabiegu....łaskawcy... Poszłam na wizyte do mojego lekarza był zaskoczony i powiedizła ze 3 cykle to mi w pełni wystarcza na regeneracje, a inny specjalista nawet nie kazał mi czekac na kolejna @ tylko działać. Nie wierzyłam ze to znowu pech jak to twierdzili wszyscy w koło i na własny koszt porobiłam dziesiatki badań. Sama sie zdjagnozowałam chodzac do endokrynologa, naczyniowca, hematologa itd po 2 m-c od drugiej straty zaszłam w ciąze zupełnie przypadkiem, ale to najwspanialszy przypadek w moim życiu jak dotą wszystko jest ok :) codziennie biore rano leki na tarczyce raz w m-cu kontroluje jej stan czy musze zwiekszyc dawke no i niesttey codziennie kłuje sie rano w brzych podajac sobie clexane (heparyne) na rozrzedzenie krwi. Dzis wiem zenie ma znaczenia czy czeka sie 1,3 czy 6 m-cy od straty czy to naturalnej czy po zabiegu, ważne aby ten czas nie zmarnowac jak ja to zrobiłam za pierwszym razem tylko na czekanie i liczenie czasu do zielonego światełak tylko dizałać, szukac i badac sie. Któras z dziweczyn napisała ze nie ma sensu bo przyczyn moze byc 100, i owszem tak jest tylko ja robiąc podtsrawowe badania możliwe ze dałam sobie i męzowi szanse na to by teraz myslec o badaniach USG w 3D by zobaczyc nasza pocieche wiec uważam ze warto inwestowac i szukac bez wzgledu na koszt finansowy czy tez ból badań. Wierze że i ty moja droga w podstawowych badaniach znajdziesz moze cien szansy na znalezienie przyczyny i bedziesz spokojnbiejsza w kolejnych ciązach :) Now898 :* normalnie jak sie wykurujesz to na kafeju idziemy koniecznie bo ja to spac nie mogłam przez ciebie ze sie udało :) Jak mnie dopadło to przeziebienie straszne w połowie grudnia to mama kazał mi pic herbate z lipy tak jak już ci tu radziła któras z dizewczyn, ale tak już osobna droga to idz do lekarza, leiej nich cie obejrzy, pewnie nie przepisze ci nic innego jak sól Emską do płukania gardła bez recepty i cerutin ale przynajmniej bedziesz wiedziała czy twój stan zdrowia wymaga drastyczniejszych leków. Zawsze lepiej zastosowac cos za wczasu łagodnego i uniknąc antybiotyku. Lez w łużeczku i wypoczywaj do woli o tak pracowitym roku jaki miałas masz spore zaległosci w leniuchowaniu :) Beatko dziekuje że mnie uspokoiłaś z tymi dziwnymi kłuciami, zawsze to lżej jak wiem że nie tylko mnie dopada jakis objaw dziwny tzn nie zrozumiały do końca fizjologicznie :) Ciesze sie ze czujesz sie dobrze, podobno to najlepszy okres ciązy II trymesrt wiec pewnie kwitniesz a jak jeszcze Franiu ci paluszkiem rzez brzusio macha to juz nic tylko patrzec na rosnący brzusio:) Czekam na ten 20 tydzien zeby miec półmetek za sobą i niemóc zobaczyć swych stóp przez odstający brzuszek :) Trzymaj sie kochana cieplutko i dbaj o siebie i swoich chłopaków :) Marys233 ty nigdzi emi tam nbie wyskakuj nic dokańczać, lezysz plackiem i to w mig, pamietaj ze połowa z nas tu jest w ciązy i nie możemy sie stresowac wiec już bez żadnego starszenia nas tu ;) :* ciesze sie ze czujesz sie lepiej, oby te plamienia juz nie wracały i fasolinka sie tam dobrze zagnieździła i pomieskzała przez nastepne trzydzieści pare tygodni :) ustaw sobie może w stopce opis wtedy ławierj będzie nam pamiętać miedzy innymi przewidywany czas przyjscia na swiat towjego maluszka :) Asmanko co u Ciebie? Jak sie czujesz i miewasz? Mało sie do nas odzywasz :( Asiu 1004 Ciebie to sie tu dzis raczej nie spodziewałam, ale mysle ze Fifi to czeka na bardziej sloneczna pogode albo rzeczywiście jak każdy męzczyzna w twojej rodzinie ma zamiar podtrzymac tradycje narodzin niedzielnych :) Pokiziaj go ode mnie :) Karolcia jutro wszystko na wizycie bedzie dobrze i bez żadnych przykrych niespodzianek, jesli maiłas ochote n aprzytulanki tzn że psychicznie twój organizm już sie regeneruje a jak nie odczuwałas żadnego dyskomfortu po przytulankach żadnych plamien i brudzen nie było to znaczy że musi byc wszystko w porządku :) uszy do góry i niech cie nie opuszcza ten wewnętrzny spokój :) (p.s. moi rodzice 5 stycznia mja 28 rocznice ślubu wiec ten dzien musi być dobry) E-de kochana moja spokojnie i bez paniki, pij dużo herbatki żurawinowej a jak znajdziesz gdzieś owoce żurawiny lub jagody to przegryzaj sobie w miedzy czasie powinno pomóc. Zapalenie pecherza to nic przyjemnego ale nie wydaje mi sie żeby miał cos wsólnego z nieszczęsciami jakie cie spotkały, nigdy nic na ten temat nie słyszałam zeby to mogło byc przyczyną. To może zwykły zbieg okoliczności wiec sie nie martw na zapas tylko powolutku i skutecznie sie kuruj :* Womn hihi ja tez tak mam ze jak tylko znjde sily na przytulanki to zaraz później włancza mi sie myslenie czy abysmy z męzem tam maluszkowi nie zaszkodzili:) Teoretycznie ciąza nie jest zagrożona i żadnych niepokojących objawów nie mam na szczęscie ale jak sie ma już taki bagaż doświadczen co my to każdy drobiazg rozkładamy i na częsci pierwsze i główkujemy czy wszystko jest dobrze:) Mnie bez mojego męza też jest trudno wytrzymać nie wiem jak sobie bez nbiego teraz poradze do tej pory 70% mojego dnia pochłaniałam mnie praca wiec tęsknote tym zagłuszałam zale teraz na L4 bez niego to chyba oszaleje. Ja nie mam przeciwskazań do podrózowania, ale moja pani dr endokrynolog starszyła mnei jakie niebezpieczne sa dla mnie loty samolotem mając zagrozenie zakrzepica i stąd te moje lęki. Owszem prze di po wylądowaniu kłuje sie dodatkowo heparyną tak na wszelki "W" ale już kombinuje jakby tu jechac do tej Norwegi np samochodem w jedną strone a wracac samolotem bo jak już wyladuje w kraju to już jestem tu jakos spokojniejsza bo przynajmniej w jednym jezyku ojczystym mogłabym komunikowąc sie z jakimis lekarzami. Mąz pewnie Twój był w szoku widząc machającego do niego juniora lub juniorkę :) wiem jak mój mąz wyglądał jak patrzył w ekranik :) dlatego chce przed wyjazdem M zabrac go na usg w 3D to u nas koszt 200-300 zł ze zdjeciami i płytką nagraną z badania ale to zawsze lepszy odbiór takie maluszka, a jak sie zobacza najprawdopodobniej za kolejne 2-2,5 miesiąca to niech chociaz teraz sie nim nacieszy:) A brzusiem sie nie martw, czy złapany przed ciązą czy w czaie jest teraz najpiekniejszy na świwcie jak mówi mój męzukek, a na wakacje bedziemy ćwiczyć ćwiczyc ćwiczyc i po brzusiach ani sladu zobaczysz :) Motylku jak sie czujecie moje kochane dwie babeczki? Dochodzisz do siebie pewnie coraz bardziej? Nawet nie zdążyłam Cie tu "zjobkać" za Twoje GŁUPIE mysli że jestes złą mamą apropos pokarmu, ale na szczęscie reszta dziweczyn mam nadzieje skutecznie doprowadziły Cie tu do porządku :* Natalka świata poza Tobą nie widzi i dla niej jesteś najlepsza mamą pod słońcem!! Pokarmem sie nie martw słynna bawarka podobno działa cuda wiec choć dla mnie smakowo to nie jest żaden rarytas pij jej jak najwięcej i relaksuj sie w każdej wolnej chwili żeby sie dodatkowo nie denerwować i stresować niepotrzebnie :) Kaja100 rok 2013 jest naszym rokiem więc zobaczysz ze jeszcze w tym m-cu czuje wewnętrznie powinnas dostac dobre wieści :) do 28 jakos czas nam zleci a potem to już musi byc tylko lepiej i lepiej :) Faktycznie koszt wizyty i badnaia w 3D/4D to spory wydatek ale jakże to pewnie wspaniałe uczucie dlatego umówie sie na wizyte gdzies 17-18 tyg ciązy może Maluszek bedzie bardziej śmiały do zabawy a nie tylko siedzeniem po turecku i zdradzi czy jest Basia czy Wiktorem :) Przed wizyta zmusze sie do zjedzenia czegoś słodkiego moze to go zdopinguje ;) 9MamaAnioła, dlaczego zamilkłaś jakos tak od dłuższego czasu, myslałam długo nad tym jak pisałas o przezywanej przez Ciebie żałobie, kązda z nas przechodzi przez te wszystkie etapy starty inaczej w róznym tepie i nie ma co porównywac sie w tej dziedzinie bo każda potrzebuje więcej lub mniej czasu. Jedne od razu chcą dziecka, inne najpierw musza pożegnac to które urtaciły. Nie oglądaj sie wiec na to co myslą o Tobie inni. Nie wiem czy pisałaś do nas os sylwestra bo tak jak mówiłam odkąd jest mąż w domu to sie gupie w czasoprzestrzeni ale mam nadzieje ze spedziliście ten wieczór razem z M i jego choroba Wam nie pokrzyzowała planów ani jego mamusia. Z drugiej strony zrozumiałam co miał na myśli swojego czasu twój M kiedy pisałaś ze prosił cie o to że znowu chce miec cie taka jak przed wasza stratą, myśle że oprócz twojego smutku, ciemny strój i żałoba noszona nie w sercu i głowie a na zewnatrz ciązyła mu tak bardzo że moze sam czuł sie nawet winnien że on tak tego nie okazuje. Ale to tylko moja wolna interpretacja i wcale tak być nie musiało. Wierze że naprawde ten rok będzie pmyślny dla każdej z nas. Odezwij sie jak sie czujesz i jak sobie radzisz. Aniołku, gratuluje fasolinki, niech rośnie z dnia na dzien, informuj nas o każdej wizycie i relacjonuj każde badanie :) wiesz jakie to ciotki formułowiczki twojej fasolki sa ciekawskie jego postepów ;) Weiting co u Ciebie moja droga? Jak sie czujesz? Wszystko u Ciebie mam nadzieje dobrze? Wypoczywasz i oszczędzasz się? Odezwij sie w wolnej chwili:) Qociakwawa czy ty tu jeszcze zaglądasz? Napisz choć słowo że masz sie dobrze. Milenko jak nasz Bartuś? Mam nadzieje że macie sie dobrze :* Zmykam pod prysznic :) wczoraj w nocy do 5 rano gadaliśmy z męzem w łóżku o wszystkim i o niczym wspominając nawet czasy z podstawówki :) normalnie kocham byc na L4 jak mam męza pod ręką i tyle czasu dla nas :) Serce mi pęka na sama myśl że musi wyjechać dlatego myśle że jak do tego 20 tyg ciązy bedzie wszytsko oki ze mna i Maluszkiem to naprawde znajde czarodziejski sposób zeby do niego jechac nawet jeśli on teraz twierdzi ze zamartwił by sie na śmierc wiedząc ze i mnie i maluchowi mogłoby sie coś stać. Bedzie dobrze :) Musi być dobrze :) Miłego wieczorku moje kochane babaeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... jak zawsze ucieło długi post dlatego c.d. : :) 👄 Kaja100 rok 2013 jest naszym rokiem więc zobaczysz ze jeszcze w tym m-cu czuje wewnętrznie powinnas dostac dobre wieści :) do 28 jakos czas nam zleci a potem to już musi byc tylko lepiej i lepiej :) Faktycznie koszt wizyty i badnaia w 3D/4D to spory wydatek ale jakże to pewnie wspaniałe uczucie dlatego umówie sie na wizyte gdzies 17-18 tyg ciązy może Maluszek bedzie bardziej śmiały do zabawy a nie tylko siedzeniem po turecku i zdradzi czy jest Basia czy Wiktorem :) Przed wizyta zmusze sie do zjedzenia czegoś słodkiego moze to go zdopinguje ;) 9MamaAnioła, dlaczego zamilkłaś jakos tak od dłuższego czasu, myslałam długo nad tym jak pisałas o przezywanej przez Ciebie żałobie, kązda z nas przechodzi przez te wszystkie etapy starty inaczej w róznym tepie i nie ma co porównywac sie w tej dziedzinie bo każda potrzebuje więcej lub mniej czasu. Jedne od razu chcą dziecka, inne najpierw musza pożegnac to które urtaciły. Nie oglądaj sie wiec na to co myslą o Tobie inni. Nie wiem czy pisałaś do nas os sylwestra bo tak jak mówiłam odkąd jest mąż w domu to sie gupie w czasoprzestrzeni ale mam nadzieje ze spedziliście ten wieczór razem z M i jego choroba Wam nie pokrzyzowała planów ani jego mamusia. Z drugiej strony zrozumiałam co miał na myśli swojego czasu twój M kiedy pisałaś ze prosił cie o to że znowu chce miec cie taka jak przed wasza stratą, myśle że oprócz twojego smutku, ciemny strój i żałoba noszona nie w sercu i głowie a na zewnatrz ciązyła mu tak bardzo że moze sam czuł sie nawet winnien że on tak tego nie okazuje. Ale to tylko moja wolna interpretacja i wcale tak być nie musiało. Wierze że naprawde ten rok będzie pmyślny dla każdej z nas. Odezwij sie jak sie czujesz i jak sobie radzisz. Aniołku, gratuluje fasolinki, niech rośnie z dnia na dzien, informuj nas o każdej wizycie i relacjonuj każde badanie :) wiesz jakie to ciotki formułowiczki twojej fasolki sa ciekawskie jego postepów ;) Weiting co u Ciebie moja droga? Jak sie czujesz? Wszystko u Ciebie mam nadzieje dobrze? Wypoczywasz i oszczędzasz się? Odezwij sie w wolnej chwili:) Qociakwawa czy ty tu jeszcze zaglądasz? Napisz choć słowo że masz sie dobrze. Milenko jak nasz Bartuś? Mam nadzieje że macie sie dobrze :* Zmykam pod prysznic :) wczoraj w nocy do 5 rano gadaliśmy z męzem w łóżku o wszystkim i o niczym wspominając nawet czasy z podstawówki :) normalnie kocham byc na L4 jak mam męza pod ręką i tyle czasu dla nas :) Serce mi pęka na sama myśl że musi wyjechać dlatego myśle że jak do tego 20 tyg ciązy bedzie wszytsko oki ze mna i Maluszkiem to naprawde znajde czarodziejski sposób zeby do niego jechac nawet jeśli on teraz twierdzi ze zamartwił by sie na śmierc wiedząc ze i mnie i maluchowi mogłoby sie coś stać. Bedzie dobrze :) Musi być dobrze :) Miłego wieczorku moje kochane babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izia27 ale niespodzianke masz z tym siusiakiem :) ja dla chłopca chciałam dac Antoś, ale mój mąz uważa że Antos to już ze zdrobnienia synus mamusi a to ma być prawdziwy mężczyzna :) więc chce dac na imie dla syna Wiktor :) a wiec będzie u nas w razie czego Wikuś synus mamusi ;) hihi 🌼 na kiedy mas zkochana termin porodu przewidziany? Lenka masz racje jak tak bede tylko siedziec w domu i czekać az mnie dopadnie jakies nieszczeście to oszaleje w tej ciązy i chyba nabieram dzieki Waszym wypowiedziom pewności ze musi być dobrze, a we dwoje zawsze milej i cieplej w Norwegi pod kordełką 👄 dziekuje moja droga za wsarcie, pogłaskaj Zosieńkę ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris kochana, ale Ty przeszlas dziewczyno!!! jestem pelna podziwu ze taka twarda babka z Ciebie :)) dobrze, ze się nie poddalas..wiesz co? ja tez wychodzę z zalozenia, ze jeśli organizm będzie gotowy to sam zaskoczy :) ale ja nie wytrzymam 3 cykli ;) za 2 będziemy się już starac :) tylko cholera caly czas szyjka macicy mnie boli ... mam nadzieje, ze zadnych zrostow nie będzie, bo wtedy to w ogole będzie walka...ja dostałam dziś od lekarza skierowanie na tsh wiec zrobie zaraz w 2dc @ :) a i tak jak zajde w ciaze będę musiala co msc robic badania krwi, ja mam Arh- ... czy nie wystapil konflikt i wogole...a swoja droga znasz już plec dziecka, czy odwraca się do mamusi pupa? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena_d ale się cieszę, że Zosia rośnie sobie i baraszkuje u mamusi w brzuszku :) Jeśli chodzi o podejście do porodu to myśląc o tym jest w miarę ok, ale teraz jak zaczynam odczuwać delikatne skurcze wieczorami to trochę gdzieś strach się pojawia. Ale tłumaczę sobie, że nie ja pierwsza i nie ostatnia, a skoro lekarz powiedział, że dam radę to chyba dam :) Bardziej się boję o moje ciśnienie. Niby jak mierzę to jest w miarę ok, 130 parę na 80 parę, ale boje się, że jak przyjdzie co do porodu i zaczną się poważniejsze bóle to mi skoczy i zrobią mi CC... Bo niestety z tym nie ma żartów. A ZZO u nas też dają taką dawkę, że można chodzić tylko skurcze są łagodniejsze. No ale jest też tak, że jak położne widzą jak się akcja rozwija to one podejmują decyzję czy podać znieczulenie czy nie. Bo jeśli ma spowolnić akcję to nie podadzą, a jeśli pomoże rodzącej i nawet jest szansa na przyspieszenie akcji to dają. Trzymaj się Kochana :) Buziaczki dla Ciebie i Zosi 😘 😘 X Izi27 to gratuluję Synusia :) Nie ważne czy chłopczyk czy dziewczynka, najważniejsze, żeby zdrowe było :) X E-de nie martw się tak Kochana. Będzie dobrze. Zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu, no to faktycznie miałaś przygodę z tym nosidełkiem, mam nadzieję, że Filipek zaczeka z przyjściem na świat nim przyślą nowe nosidełko :) Oj bidulko, zapewne strasznie dłuży Ci się ten czas...jednak już bliżej niż dalej, ani się nie obejrzysz, a maleńkie ciałko będzie wtulone w Ciebie :) izi27 gratuluję Synusia, a to niespodzianka z tymi jąderkami :) Zresztą zapewne płeć nie miała większego dla Was znaczenia :) No teraz tylko zostało zdecydować się na imię :) Lenko, kochana jesteś, dziękuję :* Czy tęsknię za ciążą? Hm, z jednej strony ciężko się przyzwyczaić do braku brzuszka, teraz skarpetki umiem zakładać. Jednak nie raz jeszcze mylę się i mówię o sobie w liczbie mnogiej. A z drugiej strony jestem przeszczęśliwa. Całą ciąże drżałam o Natalkę, z cesarki nie pamiętam już nawet tak bardzo tego strachu, a swoją wdzięczność. Podczas całego porodu powtarzałam lekarzom, ze tylko córeczka się liczy. Pamiętam, że gdy Natalkę wyciągnęli popłakałam się i co chwilę im dziękowałam. Do marca zostało już tak nie wiele czasu i Zosieńka będzie z Wami, zapewne już nie możesz się doczekać :) Odnośnie wagi, to po zdjęciach wnioskuję, że nie za wiele przytyłaś :) Życzę Ci by te dwa tygodnie szybciutko zleciały i nareszcie sobie bidulko odpoczniesz :) Całuję Ciebie i Zosieńkę Doris27 dziękuję, że pytasz o mnie :) Już dochodzę do siebie, zresztą nie ukrywam, że nie próżnowałam od początku. Oj, nie raz dostałam za to ochrzan od Męża bądź od rodziców. Ja się strasznie zaparłam w sobie i bardzo szybko chciałam umieć na tyle funkcjonować by móc zająć się Natalką. Nie ukrywam, że nie raz było ciężko, szczególnie w nocy, zapominałam się i zrywałam do Natalki, a później stałam nad łóżeczkiem i płakałam, bo nie umiałam się wyprostować i wziąć córeczki na ręce, ta niemoc była okropna. Dziś już jest zdecydowanie lepiej, ranka jeszcze czasem dokucza, ale często nie mam czasu by o tym myśleć. Staram się układać tak dzień by pogodzić wszystkie obowiązki. Teraz jest mi łatwiej, bo Mąż do wczoraj miał opiekę ze szpitala na nas, a od dziś ma urlop. Więc gdy idę do sklepu, sprzątam czy gotuję, a Natalka zapłaczę, to może się nią zająć, jednak od ok.20.01 wraca do pracy i zaczyna od nocek. Więc praktycznie będę musiała radzić sobie sama, ale myślę, że sobie poradzę. Odnośnie karmienia, to jest to moja jedyna zmora. Traktuję to jako życiową porażkę. Poniosłam klęskę. Piję bawarkę (uwielbiam ją) oraz herbatkę dla matek karmiących i...klęska! Położna kazała odciągać mi pokarm, ale niestety. Najpierw miałam po 40, potem po 30, a od wczoraj nawet dna małej butelki nie zakrywa. Nie pomaga odciąganie po kilka razy na dobę, bo z piersi po prostu leci tyle co nic, a za chwilkę w ogóle. Piersi po porodzie strasznie mi zmalały, a teraz w dodatku są miękkie. Każdy mi mówi, że Natalka dużo je. Wypija Bebika 90 różnie co 2,5-3 godzinki, ale co mam zrobić, nie dać Dziecku jak jest głodne, tylko ją przetrzymywać i pozwolić by płakała. Raz tak zrobiliśmy, to ja płakałam razem z nią, a potem tak łapczywie piła, aż później sporo jej się ulało. Mój Mąż mówi, że martwić moglibyśmy się gdyby ewidentnie jej to szkodziło, a kupki robi normalne i gorzej byłoby gdyby nie chciała jeść. Nie wiem sama czy powinnam się martwić że "za dużo je" ? Wzruszam się gdy tak czule piszesz o Mężu, widać w Twoich postach jak bardzo Go kochasz i jak Ci Go brakuje, gdy Go nie ma przy Tobie. Cieszcie się sobą, a jeśli będziesz tylko mogła to jedź wówczas do niego, wspaniałe są chwile razem :* E-de nie martw się proszę kochana, ja mam wrażenie, że Twoje tragedie i infekcje pęcherza, to był straszny zbieg okoliczności. Ściskam Cię mocno kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia1004 dzieki Kochana, za mile slowa ;) masz racje z dnia na dzien czuje sie coraz lepiej ;) i mam coraz wiecej wiary. karola2812 daj znac, co u lekarza, czy wszystko ok i na kiedy zielone swiatelko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikadooo44 Witam Kiedys tez pisalam na forum po stracie swojego Aniolka. Moj Aniolek mial zespół turnera. Byla to dziewczynka. Poronilam w 13 tyg. Okropnie bałam zajść w ciążę ale okropnie mocno pragnelam byc znow w ciazy. Przytulalismy sie z mazem odrazu po krwawieniu. Ale Moj organizm sam wiedział kiedy bedzie ten odpowiedni moment. Zaszlam w ciążę po pól roku od straty, zeby bylo zabaw jej w dzien planowanego terminu porodu straconej ciazy. Z trudnosciami ale ciaza donoszona do 8 m-ca Za miesiąc moja corcia skończy rok. Jedt zdrowa. Jesli chodzi o zespol turnera to występuje u kobiety tylko albo az raz. Nigdy wiecej sie nie powtórzy. Nie planujcie zajścia w ciążę - bo wtedy jedt psikus - i nic nie wychodzi. Organizm sam wie kiedy ma to nastąpić -mowie z własnego doświadczenia. Pozdrawiam Wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OOolla1981-widzę że chyba jesteśmy ten sam rocznik-heh. Ja mam córeczkę 10 letnia no prawie 11,i w pewnym czasie zaczęła mam wolniej rosnąć.No i zaczęły się wizyty od lekarza do lekarza,badania,szpitale.W końcu trafiliśmy do super lekarki pani profesor ,specjalista ginekologii,pediatrii,neonatologii i endokrynologii-genetyk kliniczny--trochę ma tych specjalizacji--ona wzięła nas na oddzial porobila bardzo szczegółowe badania,nawet ja i maz mieliśmy.żeby ustalić przyczynę niskoroslosci córki i co?okazało się że jest całkiem zdrowa,diagnoza --taki jej urok.Gwarantowala nam że Wiki dorosnie do rówieśników i tak się dzieje.Ale było podejrzenie zespołu Turnera.Od tamtego czasu minęło już 3 lata a ona rośnie mi na panienke i jest coraz wyższa.Nawet nie zakwalifikowała się na dostanie hormonu wzrostu bomiala za dobre wyniki.Miala określany kariotyp i tu też wszystko ok.Nawet pobierany miala płyn rdzeniowo-mozgowy i tu też super,eeg glowy w śnie i też ok.Także została przebadana od a do z.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny,czy wiecie ile czasu potrzeba by odbudowało się endometrium po łyżeczkowaniu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba potrzeba 4-6 tygbo bez tego@ nie dostaniesz?sama bym chciała wiedziec tylko że ka nie miałam zabiegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolla, to może być tak ze razem dostaniemy @, albo ja o tydzień lub 2 później ... mnie tylko martwi to, ze tak szyjka mnie boli ... swoja droga szkoda ze nie poprosiłam o antybiotyk, ale chyba lekarz sam wiedział co robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No może tydzien po mnie dostaniesz@. A kiedy masz teraz wizytę?a ta szyjka jak dlugo cie boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola no boli mnie od tygodnia ... nie wiem czy nie pojde do gina jeszcze przed @... czytałam wlasnie o zrostach po lyzeczkowaniu i powiem szczerze ze się przeraziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania s.
dziewczyny ja jestem po poronieniu bez lyzeczkowania 27.12. juz nie krwawie od dwoch dni. 8 stycznia mam wizyte kontrolna i sama jestem ciekawa jak tam moje endometrium...dam Wam znac po wizycie i podpytam tez czy pecherzyk rosnie- moze pozwoli na przytulanki ;-) mnie nic nie boli czuje sie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia - no to sprobuj sobie te chustczki, Mojego np strasznie uczulaly. I ja korzytstam tylko z Dady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane zaden lekarz nie chcial mnie wczoraj przyjac a od 20 dopiero jest opieka calodobowa wiec pojechalam do swojej gin bo kazala przyjechac jak dzwonilam, mialam 39 stopni goraczki antybiotyku nie dala ale kazala sie nastawic na strate tej ciazy:( jestem tak rozczarowana:( cala noc przeplakalam:( lykam leki ktore mi dala 16 stycznia mam wizyte i najprawdopodobniej dowiem sie ze jest po wszystkim:( chyba ze wczesniej dostane miesiaczke takie byly slowa mojej gin jak goraczka nie minie do jutra mam jechac do szpitala:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×