Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość gość
EDZIA Sista83 Mnie pomaga tormentiol tez mi często pękają kaciki ust, to chyba w ciąży można, ale zapytaj w aptece- drogie to nie jest. Tribiotic tez super, ale to antybiotyk. ####### Emila -kalina Zachowujesz się chyba jak każda z nas, a przynajmniej ja tak mialam. Jak juz oplakalam stratę to mialam bardzo duzo zapału, jakbyś się cofnęła do października to byś poczytala. Jak mimo staran w 1 cyklu i 2 (lekarz pow.ze raczej w ciąże nie zajde bo nie odbudowane endometrium, ale starać sie moge) nie udawało się to oczywiście beczalam...no i w 3 cyklu mieliśmy lecieć na Sylwestra ze znajomymi wiec tez tak jak Sista83 odpuscilam bo wiedzialam, ze bedzie pewnie drinkowanie wieczorami, a w dzien zwiedzanie...ale Bozia właśnie wtedy nam dała dzieciątko :-D W dzien powrotu mialam dostac okres i jak go nie bylo to pomyślałam, że to zmiana klimatu...na drugi dzien zaczelam plamic... Pomyślałam, że okres...ale dwa dni później jak właściwy okres się nie pojawił to z drzacym sercem wykonanalam test i...dwie grube kreseczki! Nie moglam uwierzyć:-D U Ciebie tez tak bedzie, a może juz jest;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edzia dziekuje za wskazówke ;) będę dziś w aptece to albo jeszcze zapytam albo zakupie to ;) ja pomimo lenia wstałam i ogarnelam nieco lazienke ( dorobiliśmy się wczoraj szafki i umywalki jupiii i kosmetyki sa już tam ladnie ulozone ) pralka leci , obiad wstępnie zrobiony ( czeka na wstawienie do piekarnika - ostatnio lece na latwizne dziś sa kotleciki mielone i wrzuciłam tam wszystko co miałam w lodowce i poleca w piekarniku razem z frytkami ) w nocy wszystko mnie bolało -pachwiny plecy etc no ale poki co nie rodze ;) maz wyszedł rano do pracy i nie mowil nic o dzisiejszym dniu .. może zapomnial ? nieco mi smutno no ale zobaczymy do końca dnia . niekiedy znow do mnie wracają myśli ze zyjemy teraz jak przyjaciele ( zero przytulanek , ja modelka plus size , i ogolnie jakos tak mniej romantycznie ...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edziu - ogromnie cieszę się że już możesz być spokojna;) Wspaniałe wieści:) Choruszka, coś pisałaś o bólach w 14 tyg. i tak spojrzałam dla pewności w swoją kartę ciąży by się upewnić, i właśnie w 14 tyg byłam u swojego gin by zaradził coś na bóle. Pisałam Wam tu też wtedy, że boli, nasila się itp itd. No i to właśnie było w tym 14 tyg, więc chyba racja z tym co przeczytałaś gdzieś w necie. Zwiększ póki co magnez, w tabsach Magnezu nie przedawkujesz, a może pomoże na bóle. Co do znajomych w Polnej to nie mam;/ też chcę tam rodzić, mam lekarza stamtad ale mój to młodzik, dopiero staż robi, więc za bardzo się tam nie liczy. Ja nie chce rodzic z mężem i nie mam z kim,a nie chce sama i mam problem:( nie wiem co zrobić. Zapiszę się niedlugo do szkoly rodzenia, a tam chyba też jest doula, jak by mi podpasowała to ją wynajmę. ciągle martwiąca- podczas gdy Ninia płacze,a ty patrzysz na to jak na szczęscie że jest w domu z Tobą, że jest zdrowa... cieszę się że to napisałaś. Ja boję się jak to będzie u mnie, cyz starczy mi sił.. a Twoja wypowiedz mnie umacnia:) ps. a czasem krzyknąc też musisz, żeby emocje uwolnić:) sista - strasz chyba raczej na pewno normalny;) czekamy z Tobą na akcję porodową! Działaj w domuciu, może to przyspieszy poród.Z tribiotikiem bym się faktycznie wstrzymala. Kup sobie wit B w kapsułkach, żbeyś mogła tą kapsułe rozwalić i tym olejkiem posmarować kąciki, albo kup poprostu maść z wit A, też pomoże. koszt to kilka zl. a reszte wykorzystasz jako krem do rąk:) Sista, mój mąż dalej śpi;) od rana trąbiłam mu że dzin kobiet ale go nie rusza:) ide go podreczyc:) Ps. Wczoraj troche sie obkupiłam. I teraz uważajcie: zamieniłam stanik 65A na 65F!!!! Czuje się z nim jak z wielką pufą przd dekoldem. Az takie wielkie nie są te cyce no ale fakt kilka razy większe niz to so mialam. Na szczescie zadnych rozstepow nie ma choc nie smaruje. Chyba jednak zaczne smarować, bo jak tak dalej pojdzie... Mam nadzieje, ze cos mi z tego pozostanie po porodzie. A i spodenki fajowe kupilam w Unisono, takie z opuszczonym krokiem, luźne-ponosze wciazy i po ciazy ze spokojem:) Emilia_Kalina - trzymam kciuuuuki!! z całych sił! mlo - tak mi przykro kiedy czytam o Twoim polowku, można tak w ogóle go nazwać? Polówka - to coś/ktoś kto ma nas uzupełniać, a u Ciebie chyba tak nie ma. Czym prędzej radzę Ci się od niego uwolnić. Mnie udało się uwolnić od toksycznej miłośći właśnie gdy on wyjechał do Anglii, nie widywałam go czesto i jakoś otrząsnęłam się. Ty też wykorzystaj jego nieobecność na KORZYŚĆ DLA SIEBIE!! jedno dziecko już masz, nie potrzebne Ci na razie drugie. agnik - dzięki za info o warsztatach, tylko kurde mnie niestety nie bedzie. Wyjezdzamy w góry z mężem, właśnie 15go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znow pauza : pomalowałam się , z podłogami walcze , obiad wstawiony - zobaczymy co wyjdzie z tego . humor mam taki se .. nie wiem jak się rozwinie dalej.wkurza mnie to ze od tygodnia nie widziałam ani promienia slonka .. sama na wsi ..obcej i jeszcze zero slonca- zaczynam marudzić wiem .. jak się maja nasze szkraby ; Tosia, Maja ,Nelka, Jasiu , Ksawuś :) ? Nina pozdrawia z brzucha ..cos sobie tam wierci i kreci i zagadka co kombinuje - jaka ma mine i jak wygląda :) ..tak bardzo chciałabym zobaczyć już moja kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest i bukiet tulipankow :) jednak pamietal :) ...i jeden jest dla Niny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
Sosi9 Dzięki za info no ale masz chociaz lekarza mlody ale jest z polnej:-)no ja myślę o tej poloznej żeby ja wynająć ale to mam jeszcze sporo czasu na to:-) co do boli to mnie pocieszylas,ze tak mialas wiec uspokoilam sie:-)chociaz dzisiaj odpukać nie boli:-)i bardzo sie ciesze:-) xxx MILego dnia Kobietki w dniu naszego swieta:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swietujecie ze taka cisza ? my wrocilismy z zakupow : padam .. rozpakowałam zakupy i leze. zaraz trzeba będzie robic salatke i tiramisu na jutro - moja rodzinka przyjedzie ciesze się na maxa :) stalam w kolejce do kasy i widniał napis : więcej zyczliwosci dla ciężarnych ... stalam w kasie dla ciężarnych i spadlo mi cos na ziemie i co ? stało przede mna malzenstwo ok 40-50 lat ..ni chu chu żeby mi podnieśli ..a lezalo to pod ich nogami . ZNIECZULICA I BRAK KULTURY ..tak mnie to w****ilo ze skomentowałam glosno . ludzie sa porazka ....ale walic ich buraki i tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET:) :) " Sista83 Dzięki za pamięć.U nas ok.Byliśmy na spacerku,troszkę skróconym niż planowaliśmy bo synu mój włączył syrenę:)Przez parę dni był spokój to dziś przypomnienie rozrywki i darł się na całe gardło.Jak takim ekspresem będe z parku wracać to figurę będe miała jak kura wyścigowa:)Jasiu szaleje:) ale w nocy na szczęście da troszkę pospać. Sista nie łam się,że jesteś(jak mąż w pracy)sama na wsi.Niekiedy lepiej być samym niż jak ktoś wścibski lub wariat się do ciebie przyczepi.Ja mam takiego pecha,że ktoś taki zawsze się do mnie przyczepi:( Jeszcze troszkę a zrobi się u was cieplutko i w domku siedzieć nie będziesz.Zapakujesz Ninkę w piękny wózek i będziesz jeżdzić po okolicy:) Jeśli chodzi o traktowanie ciężarnych w miejscach publicznych to faktycznie znieczulica jest wszędzie.Choć ja tego nie odczułam tak.Nie wiem może dlatego,że Angole mają inne podejście niż rodacy.Kiedyś jak wsiadłam do autobusu(jechały nim akurat osoby starsze,dziadki same) to wszyscy emeryci poderwali się z miejsc bym usiadła:)Śmiesznie to wyglądało ale miłe było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle martwiaca
Sosi troszke cie sprostuje mam przy cycusiu Tosie a nie Ninke ,Ninka nam sie niebawem urodzi na kafe u Sisty:)) Probuje teraz powoli wproewadzac Tosi plan dnia mam nadzieje ze z kazdym dniem bedzie lepiej.... Dzis tesciowa byla i porazka na maxa mowhe wam ,ja nzjlepiej umiem odczytac komunikat i placz swojego dziecka i wzielam od niej Toske jak plakala i u mnie sie uspokoila i tesciowa sie obrazila....w dodatku wk****a mnie jak karmie mala a ona mi tez nad cyckiem wisi i traca cochwila Tosie ,jak ja przebiera to ciagnie ja za nozki:((( mialysmy dzis obie dosc tej wizyty jak sobie pojechala to usnelysmy na 4 h !!! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle martwiaca
Sosi nie boj sie najwazniejsze jest nastawienie,zmeczenie jest i mi tak jak wam napisalam raz jedyny i ostatni puscily nerwy i bardzo tego zaluje.....tlumacze sobie tez co dnia ze ten Malusi czlowieczek placzem czy jekami probuje zawsze cos powiedziec,nie umiem jeszcze perfekcyjnie odczytywac co Mala chce ale robie wszystko by co dnia bylonam razem lepiej. I ty dasz rade! Wszystkie dacie rade!!!! Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciagle martwiaca - wiem właśnie, ogarnęłam się później że gafe strzelilam z imieniem.. przepraszam najmocniej:) wspolczuje wizyty teściowej. Ja zastrzegam sobie od razu - karmić mog tylko i wyłącznie w obecności męża, nikogo innego! Nikt mi na cyc nie bedzie patrzył. Strasznie intymnie to traktuję. Nie mam nic przeciwko gdy koleżanka jakaś karmi przy mnie i wcale mnie to nie razi, ale sama tak bym nie potrafiła. jak dla mnie to w ogóle cycki tylko dla męża bym zarezerwowała, a nie jak jakas stołówke. Wcale nie cuzje sie prze to wyodnie.. poprostu tak mam. To dla mnie bardzo intymna i seksualna czesc ciala. **** coś spać nie mogłam w nocy.... Miłego dnia Rybeńki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesc,prosze o odpowiedz albo udzielenie jakies wskazówki bo sama sie nakreciłam a tym samym zdezorientowłam.Wiadomo,że po poronieniu miesieczki z reguły sa nieregularne.Ale ja oczywiscie madrzejsza od natury:( myslalam,że znam swoje ciało na wylot i z obserwacji ciała,temp.,itd analizowałam dni płodne i niepłodne.No i teraz powinnam dostac miesiaczke 10.03.(cykle nieregularne)współzyłam 08.03. wiec teoretycznie dzien bezplodny,tylko że dzis zuwazyłam u siebie sluz przezroczysty,ciagnący....i to mnie zaskoczyło,normalnie bym nie panikowała bo chce dzidziusia ale wczoraj wieczorem wyladowałam na pogotowiu z zapaleniem ucha no i oczywiscie dostałam antybiotyk,wiec pytam Was kochane czy mogłam zafasolkowac?!zdezorientowal mnie ten sluz.temp.37 ale przed miesiaczka tez jest podwyzszona,przed chwila tez mierzylam to 37.4???!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
EDZIA Ja po poronieniu miałam bardzo regularne jak i przed więc chyba niebardzo pomogę. Moze zrób test to bedziesz ciut spokojniejsza? Jesli jutro masz dostać okres to moze cos pokaże jeśli jest fasolka. Trzymam kciuki za pomyślny finał sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi gościu - pierwsze słyszę, że po poronieniu @ są nieregularne. Ja przed poronieniem miałam, a po poronieniu znów na odwrót. u 100 innych dziewczyn będzie jeszcze inaczej. Nie łasiłabym się w ginekologi o żadne "pewne" wieści. Ja nie zauważyłam śluzu płodnego w cyklu kiedy zaszlam-kiedy to gin po monitoringu powiedział że ovu będzie jutro np. śluz płodny pojawił mi się jednak kilka dni później. Nie byłam już spr czy i kiedy dokładnie pękł pęcherzyk. Czy śluz płodny był tożsamy z faktyczną płodnością, czy może byl to wybryk mojego organizmu, nie wiem. Żadna z nas nie odpowie ci czy jesteś w ciąży czy nie. Teroretycznie jeśli współżyłaś to móżesz być w ciąży i tle. Wiele wpadek zostało zaliczonych przez psikusy organizmu,więc poprostu by sie przekonać musisz sprawdzić. Zrób test. A na wszelki wypadek udaj się do lekarza by zlecił inny antybiotyk-jeśli w ogole ten który bierzesz jest szkodliwy, bo wcale przecież nie musi szkodzić dzidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za odpowiedz,spanikowalam przez ten antybiotyk, to Zinat.Pomyslalam, ze moze zaszkodzic dziecku jakby co.Przed poronieniem @ miałam jak w zegarku a teraz 28,34,30.Lekarz mówil mi kiedys,ze tak moge miec do pół roku.Przy tamtej ciazy, która stracilam,poczatek byl identyczny,zapalenie ucha a potem poronienie.Oczywiscie zdaje sobie sprawe,ze zapalenie ucha nie musialo byc przyczyna poronienia ale tak teraz spanikowalam,ze juz nie myslalam logicznie.Dzieki jeszcze raz za odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sosi, ja mam podobne odczucia co do karmienia-nie czuje parcia, ze musze i nie wyobrazam sobie karmienia przy kims poza mezem, nie mowiac o miejscach publicznych. Szczerze mowiac te wszystkie artykuly o karmieniu piersiom zachecajace do tego chocby nie wiem co, doradcy laktacyjni itd. to wszystko mnie jeszcze bardziej zniecheca...a jak widze zdjecia laktatorow to juz wogole jestem przerazona. Nie wiem,jakies takie mam odczucia negatywne. Oczywiscie sprobuje, ale podejrzewam,ze raczej sie szybko poddam jesli cos bedzie nie tak. Nie uwazam, zeby w dzisiejszych czasach mleka mm bylo az tak gorsze od pokarmu, a budowanie bliskosci juz wogole nie jest dla mnie argumentem, przeciez dziecko z butelka w buzi tez sie przytula, glaszcze, a szczesliwa mama to szczesliwe dziecko. Pozdr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło mi, Moonziet - nie jestem sama:) DZiewcyzny, nie slyszalam odzewu na zachety do cwiczen;> Sista to rozumiem, wybudowała sobie właśnie swoją "siłownie":) a reszta? Dziś znow zapodałam porcyjkę ćwiczeń i lepiej mi.. a w ogole znalazlam fajną stronke znow www.siostraania.pl dla tych co pierwszy raz w ciaży są może być pomocna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
EDZIA A ja podzielam zdanie tylko co do karmienia publicznego cży przy innych natomiast jeśli o mnie chodzi baaaardzo żałuję, ze karmiłam corcie tylko 3 mies. I to nie chodzi o więzi, przytulanie czy "wyższość " mleka matki nad sztucznym. Laktatory i te panie położne, które w szpitalu masowaly mi piersi też działały na mnie odpychajaco, ale moja chęć karmienia byla silniejsza jednak nie na długo mogłam się tym cieszyć. Ale każdy robi wg swojego uznania -ja np.chcialam karmić do 9 mies, a są takie co dwulatka przy piersi jeszcze mają... To juz wg mnie ciut za długo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Witam Was... tak czytam sobie właśnie fora i chciałam Wm pogratulować tym którym już się udało. I życzyć dużo nadziei i cierpliwości tym które się starają... Strata dzidziusia to wielka tragedia... ja gdy pierwszy raz zaszłam w ciążę byłam bardzo szczęśliwa... jednak straciłam moją kruszynkę w 12 tygodniu... załamałam się, zabieg, krwotok, to był dla mnie szok... płakałam tygodniami i miałam wsparcie tylko w mamie mimo iż miałam męża... nie mieszkaliśmy wtedy razem przez moich teściów... a on właśnie nawet w tej sytuacji wybrał właśnie ich... byłam samotna, nigdy się tak nie czułam... jednak jakoś posklejaliśmy nasze życie, po kilku miesiącach wynajęliśmy mieszkanie... ale sielanka nie trwała długo, brak pracy najpierw mój, potem on... zaczęło brakować pieniędzy... wytrzymał ponad pół roku, wyjechał za granicę, w niezbyt dobrych stosunkach, wyglądało jakby mnie zostawił znowu samą sobie... bez wsparcia jakiegokolwiek... pół roku sama byłam, ale radziłam sobie, nowa praca, studia nawet ... aż wrócił... po mnie... a ja znowu dałam szanse i rzuciłam wszystko dla niego... wyjechaliśmy razem... i okazało się że zaszłam w ciążę... szczęście, strach bo w obcym kraju... i niestety... w 7 tygodniu plamienie i znowu straciłam nadzieję... ale nie poddałam się... jakoś chciałam poukładać jeszcze raz nasze wspólne życie... powiedziałam mu że się nie poddamy, że chcę tego dziecka i wtedy chyba doszedł do wniosku że dzięki temu małemu całemu szczęściu ja będę najszczęśliwszą osobą na świecie... na początku października mój drugi Aniołek odszedł a przed świętami w grudniu dowiedziałam się że będę mamą, znowu... byłam tak szczęśliwa, powiedziałam sobie że się nie poddam... walczyłam o tą kruszynkę, wizyta w PL, usg, i dzidzia jest, serduszko bije już w 7 tyg, potem w 10tyg macha rączkami i nóżkami... i moje łzy szczęścia... nigdy nie zapomnę jego widoku jak się ruszał pod moim serduszkiem... wróciliśmy z powrotem tu gdzie zaczęło się póki co układać. Moje szczęście moje ma w tym momencie 16 tygodni... jest moim całym światem... szkoda tylko że jestem z dala od mamy i bliskich... czasem czuje się samotna ale mam tą kruszynkę... wiem że we mnie rośnie i dbam o nią najmocniej jak potrafię... nie chcę myśleć że coś będzie nie tak... teraz liczy się ona. Życzę Wam abyście doczekały się swojego szczęścia... ja na swoje czekam i mam nadzieję że niedługo wezmę je w swoje ramiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
chyba potrzebowałam się wygadać :) czasem to tak pomaga jak czuje się taka samotna, opuszczona, z dala od wszystkich... jak mi smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ututu doskonale cie rozumie i bardzo wspolczuje przezyc ale jak kazdej na tym forum. Ja tez na emigracji z daleka on rodzicow. Wiem ze w takich chwilach mama jest ta jedyna ktora cie zrozumie i przytuli jak swoja dorosla corke.... moja mama przyjechala w dzien naszego wyjsciabpo szczesliwych narodzinach synka. Ale lzy w jej oczach i wyraz twarzy byl inny niz zawsze. Jej mala corcia ma synka.... zobaczysz wszystko bedzie ok. Wiem ze taka ciaza jest super trudna jeszcze na obczyznie inny jezyk inne zwyczaje inna opieka medyczna. Pisz tutaj bo czasem najukochanszy maz cie nie zrozumie. W jakim kraju jestes bo duzo tu dziewczyn emigrantek a właściwie juz mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
na wyspach moja droga, Irlandia Północna... dziękuje Ci bardzo za miłe słowa :) to zawsze podnosi na duchu... najgorzej właśnie jak się jest samemu, gdzieś daleko... moja mama strasznie przeżywa teraz tą moją ciążę... nie chciała mnie w ogóle tutaj puścić z powrotem... moja siostra też przed świętami urodziła synka... ciężko mi było jak się dowiedziałam że będzie miała drugiego syna, jeszcze nie planowali w ogóle... ale pogodziłam się... czas przyzwyczaja do bólu, bo wiem że nie leczy ran... W pierwszej ciąży jak się dowiedziałam że jestem to moja najlepsza przyjaciólka była w 7 tygodniu, a ja zaczynałam 5... ona urodziła w lipcu a ja bym urodziła w sierpniu... było by między nami tylko 2 tyg różnicy... przyjaciółka od przedszkola... jak sobie tak wszystko przypominam, jak mi było ciężko z nią potem rozmawiać, patrzeć jak rośnie jej brzuszek a mojej dzidzi już nie było... ale teraz musi być dobrze :) wierzę w to, chociaż też mam problemy bo czekam na usg i nie mogę się listu ze szpitala doczekać, zapomnieli o mnie czy co, nie mam pojęcia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
a mama to zawsze mama, tak jak mówisz... nikt nie zrozumie tak jak ona :) ona mnie tuliła jak się z płaczem w nocy budziłam... Bardzo Ci gratuluję że masz już swoje szczęście przy sobie :) i tego samego życzę wszystkim tutaj które czekają na swoje szczęścia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ututu sa tu kobietki z wysp ! Oj moja przyjaciolka od dziecinstwa tej powiedziala mi o swojej ciazy jak ja poronilam.... ale udalo mi sie urodzic kilka ms bo nie i nasi chlopcy sa z tego samego roku. Tylko ze w kraju.... ale juz nie dlugo sie spotkamy. Zazdroscilam jej bo powiedziala mi jak skonczyla 12 tc a ja z zacisnietymi zebami jej gratulowalam a potem w domu przeryczalam noc. Zalowalam tego jak moglam byc taka egoistka...... ale los tak chcial moje pierwsze dziecko mialo urodzic sie w lutym a drugie urodzilo sie w listopadzie wazne ze jest i to sie liczy. Uszy do gory miziaj brzuszek i zagladaj do nas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Dziękuje Ci bardzo, musiałaś się okropnie czuć... ja też tak miałam... jak tu się cieszyć jak Twój Aniołek musiał Cię opuścić? Ale zawsze jest ta nadzieja i ja teraz też ją mam... brzuszek wydaje mi się rosnąć :) ale i tak jestem na siebie zła bo za późno do lekarza się zapisałam i nie zrobili mi jeszcze USG tego co się robi do 14tygodnia... płakać mi się przez to chce... tu niby położna się zajmuje ciążą a mi lekarz kazał do niego się zapisać, to się zapisałam (Polak na szczęście), wysłał informacje do szpitala i kazał czekać na termin wizyty że wyślą iże to zależy od szpitala, a tu prawie 2 tygodnie czekam, no półtora i cisza... i już 16 tydzień się jutro zaczyna i na USG genetyczne za późno i jeszcze cisza... przeraża mnie to po prostu... a wiadomo, z moim językiem też ciężko, bo się nie dogadam, jeszcze jak chodzi o lekarza... nie mam też nikogo takiego co by mi doradził, pomógł... jestem przerażona ale szczęśliwa bo nic się nie dzieje złego co by świadczyć mogło że coś jest nie tak... dlatego jestem spokojniejsza jak widzę mój brzuszek i czekam, czekam ale jutro chyba pójdę do tej przychodni bo ile można czekać. Będę zaglądała :) bardzo fajnie jest przynajmniej z kimś popisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ututu123 witaj serdecznie na naszym forum ktoree ze smutku przemienia się w radnosne nowiny i narodziny :) mam nadzieje ,ze odzyskasz tutaj z nami sile i moc i będziesz szczesliwa . pisz ile się da do nas , opowiadaj o sobie , wlaczaj się w rozmowy smialo :) kazda z nas przychodzla tutaj połamana ale później pomagala : ja miałam wzloty i upadki a dziś zaczynam 37 tydzień ciąży i czekam na moja krolewne :) dziś tez mam urodziny ..31 lat minelo :) wczoraj byli u mnie rodzice i brat z rodzina : milo ale zmeczenie po całym dniu było ogromne : wieczorem zalozylam kozaki i pojechaliśmy do kościoła : stopy opuchnięte na maxa . albo puchne albo za dużo na nogach. dziś pięknie swieci słonko i jest mi pozytywnie : w zeszłym roku w urodziny plakalam ( bylam miesiąc po poronieniu ) a teraz ..mój największy prezent : dzidzia w brzuszku i kochający maz , zdrowie i tyle mi do szczęścia potrzeba ....no i może za dwa mce jak już schudnę shopping jakiś maly hehehe ;) dobrego dnia kochane moje i ...ciekawe kiedy Nina postanowi pokazac się rodzicom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sista83 Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin:) Osiemnastych ma się rozumieć(z małym vatem):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom3 dziekuje slicznie ;))) jak sobie pomysle ,ze na dniach ( lub tygodniach ) urodzi się mój prezent to mi tak pięknie :)))) czy u Was dziś taka piekna pogoda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sista, sto lat!! xx Sosi, dzieki za link na siostre Anie, poczytam co tam ciekawego, co do cwiczen, niestety nie skorzystam, bo mi sie szyjka skraca. Ale na szczescie nie narzekam na kg, jak na razie wiekszosc idzie w brzuszek;) xx ututu wspolczuje poronien i tego, ze jestes sama z daleka od domu. Ale badz dobrej mysli i ciesz sie tym,ze dzidzia rosnie. Na szczescie na tego typu forach mozesz sie wygadac. Dotarlas juz do 16 tyg, wiec bedzie dobrze!! co do wizyt w ciazy w UK, to niestety jest inaczej niz w Polsce, no ale co kraj to obyczaj. xx A u mnie powoli sie zaczyna 31 tydzien, az trudno mi uwierzyc,ze juz tyle, a jednoczesnie wydaje mi sie, ze jeszcze tak dlugo...A to juz bardzo blisko, chociaz caly czas sie boje i chyba nie uwierze dopoki nie bede miala malego na rekach...Szyjke mam krotka i jak to mowi lekarz zgladzona, ale na szczescie jest zamknieta i sie obylo bez szpitala na razie, mam sie oszczedzac, ale nie musze lezac plackiem,chociaz glownie to robie:P Znow jestem senna jak na poczatku ciazy...Lekarz stwierdzil jednak, ze przy takiej szyjce powinnam miec gladki i szybki porod,zobaczymy. Byle do konca 36 tyg, a potem moge rodzic, psychicznie juz jestem zmeczona, bo z jednej strony mysle pozytywnie, a z drugiej jak maly sie nie rusza o tej porze co zwykle to sie martwie i czasem na zaczepki nie odpowiada. To czekanie i sprawdzanie ruchow, mysl o komplikacjach czy innych przypadkach mnie meczy i do 40 tyg bym chyba oszalala... A tak poza tym, maz wczoraj pomalowal pokoik, teraz czekamy na meble, wozek, siostra przyslala rzeczy po malej, zostalo pare rzeczy do dokupienia dla mnie i synusia. juz sie nie moge doczekac az pokoik bedzie gotowy i bede mogla wszystko poprac i poukladac. Pieknie slonce swieci, az inaczej sie wstaje i wreszcie mi sie cos chce. Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moonziet dziekuje za zyczenia :) zleci Ci z tego 31 tyg jak biczem zobaczysz .. ja dopiero co miałam 33 tydzień i kazala się oszczedzac a teraz nagle 36 się skonczyl i mowi : już możemy smigac,leki odstawiamy i czekamy na akcje :) dziś z tym sloncem i urodzinami i 37 tygodniem jest mi cudnie . pralke wstawiłam , cos ogarniam i siadam i znow cos robie . nogi mi wczoraj popuchly na maxa wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×