Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

tylko sie przypominam:) nie ma mnie od rańca do wieczwra...i już mam dosyć, poddaje się... w sobotę otwoeramy sklep... trzymajcie kciuki!!! Lenka jednak chodzi, ale jej mama prawie się czołga! do zobaczyska jak złapie oddech! Gmecka- gratuluje pracy! czasem trzeba najpierw zarabiać mało by potem móc zarabiać dużo! trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuje zignorowac pomarańczowy wpis, a Ty Gumecka nie przejmuj się nim i nawet nie tłumacz. To nie jest topik dal mniej lub więcej zarabiających tylko dla wszystkich mamuś które chca z nami być. Bumpy bedę tyrzymała kciki za jutrzejsze otwarcie. Pusto tu dziś pewnie pogoda nie sprzyja pisaniu. Ale Asiek ma pogodę, a tak się cieszyła na urlop... Cóż mam nadzieję, że pomimo pogody spędza ten przyjemnie. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trzeba mieć pecha, żeby mieć na urlopie taka parszywą pogodę. Mnie się tam ona podoba, ale nie chciałabym siedzieć teraz na plaży.. Gumecka - powodzenia w pracy, chociaż myślę że się możesz ciężko zdziwić, licząc na łatwo zarobione pieniądze. Praca umysłowa potrafi męczyć bardziej od fizycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepcia--dzieki slonko. Elfia---hm no coz zobaczymy jak bedzie,mam nadzieje ze nie tak zle.Jak mi nie bedzie odpowiadac to stamtad uciekne i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumecka gratuluje nowej pracy. Ja tez mam dojazd to jest myśle kwestia przyzwyczajenia ... Elfia mamo masz rację zmęczenie psychiczne po pracy umysłowej jest czasami dużo dużo gorsze od zmęczenia fizycznego. Ja teoretycznie też wprowadzam dane do kompa ... hm ... no cóz ale odpowiedzialnośc mam taką że mały błąd i na karku prokuratura ... także w każdej pracy miejmy sie na baczności i nie olewajmy obowiązków! Zwykłe wprowadzanie może się okazać niezwykle trudne ... A my juz jesteśmy po szczepieniu ryku było co niemiara. Samo badanie przebiegło spokojniutko ale jak doszło do ważenia to kamil w ryk i za żadne skarby nie dał sie posadzić na wadze nie i już!! :) :( zrezygnowałyśmy z ważenia . Potem przy samym wbiciu igły nie płakał ale jak ten płynek mu pchała to znowy był ryk. ale w sumie szybko potem sie uspokoił sladu żadnego żadnej gorączki nic a nic. A teraz wam opowiem jak ochrzaniłam chłopa jak jechałam windą do domu ! Syn śpi po tym jak pół dnia marudził ściągam winde ona przyjeżdza z rumorem bo to złomy są a nie windy otwiera przesuwne drzwi. syn mi sie przeciągnął. właże rumor zamykanych drzwi jak juz były w połowie jakiś facet ryczy prosze czekać prosze czekać na mnie, ja pyk guzik bo dobrze wychowana jestem ;) drzwi z rumorem sie otwarły facet nie zdążył wejśc drzwi z rumorem sie zamykają on za guzik drzwi z rumorem ja juz miałam ciśnienie 500/200 bo tu drzwi z rumorem a tu ten facet jeszcze coś głosno gada i mówie do chłopa niechze pan wreszcie wejdzie i sie zamknie bo mi tu dziecko śpi ! a on mi na to no przecież juz wchodze i juz nic nie mówie i ja patrze a ten gnój pojechał na PIERWSZE PIĘTRO !!!!!!!!!! Ja nie wiem jak to jest ale ci na pierwszym to chyba nawet w czynszu za winde nie płacą ... Syn sie oczywiście obudził nim dojechałam do mieszkania ( ja na 15 piętrze mieszkam ) no skandal skandal i brak słów albo przewrażliwiona jestem ... zmykam pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dawno mnie nie było a to wszystko przez komputer, zawieszał się co parę minut i nic nie miogłam zrobić. Wreszcie mąż wziął go w swoje ręce i okazało się że padła płyta główna. Dopiero wczoraj został naprawiony i podłączony. U nas od jakiegoś czasu nastały dni - \"nie jedzenia\", Dawidek się zbuntował i nie chce jeść. Jedynie jak się obudzi pije mleko i na noc pije kaszkę a w ciągu dnia .... biegam za nim z łyżeczką. A tak w ogóle to nauczył się pluć i tak on jest brudny, ja i czasami ktoś kto mi pomaga go karmić no i cała podłoga. Zypy nie wchodzą w grę ani moje ani te ze słoiczka, nawet deserki nie są już tak smaczne jak kiedyś-owszem je ale bywa i tak że nawet nie zje całego słoiczka a kiedyś by się dał zabić za taki deserek. Owoce też są bleeee, nawet jajko na parze które tak uwielbiał. Wcześniej tłumaczyłam sobie że są upały i nie chce mu się jeść, potem te problemy z brzuszkiem, ale teraz pogoda się zmieniła, ochłodziło się a tu apetyt dalej taki sam. Czytał że nie tylko ja mam taki problem, może faktycznie tio taki przejściowy okres a później wszystko wróci do normy. Dawidek już biega przez to ciągle ma guzy, różne zadrapania i otarcia. Potrafi wejść na kanapę i zejść z niej. Wychodzi mu piąty ząb i chyba przez to w nocy się budzi i płacze. A my 30 września idziemy na wesele, mój brat się żeni, wreszcie. To jeszcze nie koniec niespodzianek otóż wkróce tzn. pod koniec lutego urodzi mu się dziecko. Bardzo się cieszę takie maleństwo w rodzinie, no i Dawidek będzie miał się z kim bawić. Kreację już mam łącznie z butami i torebką, o dziwo nie było tak źle, zakupy przebiegły szybko i pomyślnie i trwały 2 dni z przerwą. Dawidek już trenuje taniec, zresztą od dawna jak tylko usłyszy muzykę to kręci dupką teraz doszły nowe ruchy czyli rusza ramionami, no i dupkę zniża do podłogi tak to fajnie wygląda że czasami śmiejemy się do łez z niego, a i on się śmieje. Gumecka gratulujemy pracy, zawsze to jakieś doświadczenie no i wyrwiesz się z domu do ludzi a to też jest ważne. Też bym tak chciała nawet na pół etatu. Bumpy trzymam kciuki za pomyślne prowadzenie sklepu, nie wiem czy nie doczytałam ale co to za sklep? Pozdrawiam wszystkie mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale numer - chyba po raz pierwszy nie było tu nikogo przez całą niedzielę. No dziewczyny musimy sie wziąć w garść bo ciągle spadamy na dalsze strony. Miałam fatalny weekend. Nie mówię o tym co działo się w dzień, ale w nocy. Od piątku MArta szła spać i dokładnie o 22,30 zaczynał się horror. Budzi się co chwilke z płaczem. Wczoraj nawet dostałą w końcu histerii. W sobote kąpaliśmy o 23,30 bo wymysliłam że to ją wyciszy i uspokoi i faktycznie zasnęła po tym spokojnie, ale tylko na 2 godziny. W efekcie w sobote poszłam spać po 1,00 w nocy. Rano wstałam z Marta pp 6,00 więc sapłam zaledwie 5 godzin. Wczoraj nie mogłam sobie poradzić z sennością. Po południu przyjechali moi rodzice, i dobrze bo nie dawałam już sobie rady, nawet siedząc z rodzicami przy kawie zasnęłam na chwilkę. Trochę mi było wstyd przed rodzicami ale na szczęście są wyrozumiali. Zastanawim się co jej dolega, bo tym razem to nie ząbki. Podejrzewam, że problem z kupką, bo łapie się za brzuszek. Nie robiła kupki od soboty rano a i ta była znikoma. Próbowałam jej dać czopek ale skończyło się takim płaczem, że zrezygnowałam. A rano MArta wstaje jakby nidy nic i jest radowsna i wypoczęta. Mało tego MArta zrezygowała z popołudniowych drzemek. Nie moge nic zrobić, tego jestem przemęczona jak nigdy. Ale jeszcze tylko tydzień i urlop. Mam nadzieje, że do tego czasu wszystko wróci do normy, i MArtusi nie będzie nic bolało bo inaczej pojedziemy do lekarza. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcza - my tez przechodzimy etap niejedzenia. Za to paluszki Marta mogłaby jeśc cały dzień. W efekcie w weekend nie dostała ani jednego, żeby zjeścc normalne jedzonko. Nie poskutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Hepcia - widzę, ze stosujesz te same sposoby, co ja. Oliwka uwielbia paluszki i za karę tez ich nie dostaje, ale nic na nią nie działa to:( My weekend mieliśmy superowy, mała nie płakała, była radosna:) W sobotę uspałam ją o 20 i wyrwałam sie z kolezankami na nocny wypad do knajpki.. Mąz został w domku , a ja plotkowam z dawno niewidzianymi przyjaciókami, było superr ( do domku zciagłam o 24):) To był mój pierwszy wypad od kilku lat:) Wczoraj przezyłam coś waznego w rozwoju mojej córki otóż: maż pojechał po rodziców (u as był obiadek), OLiwka spała popołudniu na wersalce u siebie w pokoju (zastawiona poduszkami ) i nagle otwierają sie drziwi, pomyślałam sobie \"cóż przeciąg chyba\", a tutaj moja mała stoi w drzwiach: - jeszcze prawie z zaspanymi oczkami; - smoczkiem w budzi; - bucikami w rączkach poprostu slodki widok. Oczywiście na początku sie przestraszyłam, ale potem ją wyściskałam. Od pewnego czasu mąż uczy ja jak bezpiecznie schodzić tyłem i chyba już to sobie przyswoiła. Zastanawiam sie, czy nie wyciągnąć jej szczebelek z łózeczka :) Wy juz to zrobiłyście ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bumpy , napisz jak otwarcie. Napewno wspaniale sie udało. Pozdrawiam :) alcza - niepomogę Ci moja tylko wstaje w nocy jak ząbki ją bolą:( My już mamy 11 szt:) i mam nadzieje, ze teraz bedzie przerwa. Gumecka - kiedy zacynasz pracę ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przepraszam ale brak czasu teraz ja zaczynam prace 16sierpnia ale przed tem jedziemy jeszcze do Brennej na pare dni a dzisiaj po auto musze isc na piechotke bo u mechanika stoi jutro lekarzy pozalatwiac no i dzis mam gosci wlasnie Bumpy jak sklepik? ach no dzieci zosatwic na werslace to strach wiem cos o tym bo moja robi to samo hehe sama schodzi sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziś wtorek No tez sie boimy, ale mała daje sobie tak radę, a obok wrsaliki mamy poukładane koce i poduszki jak cos bedzie \"miekkie lądowanie\". Jak narazie jest to niepotrzebne :) Byłysmy wczoraj u lekarza i mała ma za mało \"żelaza\" musimy podawać 1/2 łyzeczki - to pewnie przez to, że ostatnio tak niechciała jeść. Utrzymujemy sie na 10 centylu - waga pewnie sie uśmiejecie, ale Oliwka jest kruszynką 8 800,00 i 73 cm wzrostu. Ale rozwój mamy prawidłowy, poprostu trzyma linie kobitka :) Jutro ten Laryngolog :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu zarwana noc. Tym razem nawet nie próbowaliśmy przekładać MArty do łóżeczka. Od razu po pierwszej pobudce spała w naszym łózku. Poszłam spac o 22,30 ale od północy jazda. Tym razem tylko do 1,00 i nie tak ostro ale piski i płacze co chwilkę. Dziewczyny ja już nie wiem co jej jest. Czy powinnam pójść z niądo lekarza? Reniu nie wiem czy wiesz, ale żelazo należy podawać z witaminą C bo inaczej słabo się wchłania. Jeśli poadajesz wieczorem to witaminy C nie należy podawać dłużej niż 3 miesiące bo odkłada sie w nerkach. JA nie wiedziałam i najpierw podawałam żelazo bez witaminy a później podawałam witamine za długo. Można też dawać żelazo z witaminą w ciągu dnia i wtedy jest ok . Nie wiem dlaczego ma to znaczenia czy wieczorem czy w dzień ale ma. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu - może powinnaś iść z malado lekarza, moze ma kolki?? sama nie wiem, bo masz płacz o tych samych porach ?? Dzieki za wiadomosć - też nie wiedziałam , zastanawiam sie, hmmmbo Oliwka dostaje Vibowit raz dziennie - takie zalecenie moze to starczy ?? Dajecie D3 my mamy odstawić :) Pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Doktor kazała odstawić teraz latem D3. Reniu ważne żeby witaminę C podawać równocześnie z żelazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Anulka, Anulka... O bloga to dbasz, a tutaj to już nic do czytania nie zostawiasz??? Czyżbyś tak jak kiedyś na blogu powiedziałaś postanowiłaś nie pisać już na tym topiku? Dziewczyny, często zaglądam, by was czytać a tu wpisy zamierają... :( Sama zbyt dużo nie piszę, bo jak się to mówi "pióro mam zbyt ciężkie" i nie potrafię się tak rozpisywać :) ale bardzo lubię was poczytać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam W niedzielę przebił się Dawidkowi 5 ząbek, a dokładnie lewa górna dwójka. Dawidek też szaleje i wchodzi na kanapy ale zawsze jest pod kontrolą ale różnie to bywa, np. ostatnio ja siedziałam w pokoju, mąż w swojej pracowni a Dawidek poszedł na korytarz. Mąż opowiada że słyszy jak Dawidek stęka a on wszedł na kanapę, która stoi na korytarzu i zasłania schodzi (oczywiście dodatkowo mamy zabezpieczenie w postaci bramki) nie dość tego wspiął się po niej w wychylał się na schody i krzyczał ba. Dosłownie strach go teraz gdziekolwiek zostawić bo tylko by się wspinał, chyba jakiś cyrkowiec z niego będzie albo alpinista, hahahahaha. Wczoraj musiałam kupić mu buty bo te które kupiłam w maju są już za małe - czyli buty były na 3 miesiące. Kupiłam mu sandałki coś w podobie co miał tylko bardziej zabudowane, mam nadzieję że przechodzi w nich do października. Hepciu, nic Ci nie poradzę, u nas też były płacze ale po 10 minutach wszystko było ok, zresztą pomagało podanie picia i przytulenie. Reniu, a na jakiej podstawie wiesz że mała ma za mało żelaza, czy robiłaś jej badanie krwi albo moczu? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu - widzę godzinę :) czyli razem klikamy :) Tak robiłam badania krwi, bo potym okresie nie jedzenia Oliwka miała podkrązone oczka i coś mi sie nie podobało, a w sobote dostała kącik:( ma małą anemię) :( , ale jak to pani doktor powiedziała wyjedziemy z tego ...:) Podobno w tym wieku, kazde dzieckjo ma \"utajniona anemię\" Własnie, a może podpowiecie co jej podawać tzn: gdzie jest dużo tego zelaza, bo ja w tych tematach to ciężko stoję :) Przyznam sie, że tez lubie tutaj podczytywać, ale szkoda, by było, aby Topik znikł. Dlatego proszę, kazda o jeden wpis...... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie bardzo sie tym martwię, czy Wasze dzieci tez miały kiedys anemię prosze o jakąś informacje. Dziś juz zmykam po moja Oliwkę i do domku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniu - wystraszyłaś mnie z tą anemią. Trzeba by było pójść z Dadaskiem na badania, bo on też je tyle co zasuszony kurczak. Dostałam fajnego linka na temat żywienia maluchów w naszym wieku, już go wklejam: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=632&w=41217486&a=41241696 Z tego, co pamiętam z dzieciństwa, to dużo żelaza jest w szpinaku i wątróbce :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniu piszę co mi się udało odszukać Bogate i nieszkodliwe dla zdrowia źródła żelaza to: zielona pietruszka, szpinak, zielone części porów, brokuły, szczypiorek, liście buraków, ryby morskie i inne owoce morza, kasza jaglana, ziarno amarantusa, fasola, groch, soja i soczewica, rodzynki, chleb chrupki, rzeżucha, koper, czosnek, zarodki pszenicy,Ciemne pieczywo,Chude mięsa (szczególnie wołowina), wątroba i inne podroby. Dieta: -Wybieraj tylko produkty pełnowartościowe, które oprócz kalorii dostarczają również białka, węglowodanów, tłuszczu, witamin i składników mineralnych. Doskonałym źródłem węglowodanów złożonych i wartościowego białka są produkty zbożowe wytworzone z całych ziaren (kasze) lub mąk grubego przemiału (ciemne pieczywo) oraz warzywa, zwłaszcza strączkowe. -Unikaj wyrobów cukierniczych, słodyczy, białego pieczywa, cukru. Są one jedynie źródłem pustych kalorii. -Jedz więcej chudego mięsa, wątroby, chudych gatunków wędlin. Jest to źródło żelaza dobrze przyswajanego przez organizm. Ponieważ jednak te produkty dostarczają również dużej ilości tłuszczu, należy ograniczyć jego dodatek, zwłaszcza tłuszczu pochodzenia zwierzęcego, do potraw. Nie zaleca się smażenia czy duszenia poprzedzonego obsmażaniem. -W każdym posiłku uwzględnij warzywa i owoce o dużej zawartości witaminy C. Zwiększa ona znacznie wchłanianie żelaza (nawet 2 - 3-krotnie). Zawartość witaminy C w dziennej racji pokarmowej powinna wynosić co najmniej 150 mg. Jest ona wrażliwa na temperaturę, dlatego też lepiej spożywać świeże warzywa i owoce. Najlepszym źródłem tej witaminy są: papryka czerwona, natka pietruszki, brokuły, pomidory, truskawki, czarne porzeczki, cytrusy, aronia oraz soki owocowe, zwłaszcza pomarańczowy, grejpfrutowy, z czarnej porzeczki. Reniu życzymy zdrówka dla maleństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu ja ostatnio się nie pojawialam bo mialam podobna sytuacje do twojej- nocki pelne krzyku i bezsennosci...:( Szukalam, szukalam i w koncu zmienilam Piotrusiowi diete. Okazalo się ze w ostatnim czasie podjadal sporo kaszek z owocami i owocow, podjadal pieczywko (nie wiem czy wiecie kobietki ale wiele dzieci ma problemy brzuszkowe po jedzeniu chleba!! Zwlaszcza takiego w którym jest wiele polepszaczy – czyli wiekszosc chlebow...) i w jego diecie pojawilo się za duzo weglowodanow. Wczesniej miał tez wysypke i problemy z kupkami... myslalam, ze ma alergie na wiele produktow (w czym dodatkowo utwierdzal nas lekarz) a tu teraz po zmianie diety wszystko wraca do normy a ja jem już prawie wszystko z wyjątkiem nabialu! Jeżeli chcesz to napisze ci co i jak daje Piotrusiowi do jedzenia. Reniu duuuzo lepiej niż zelazo – lek przyjmuje się zelazo z kaszanki, watrobki (możesz ugotowac na parze lub delikatnie uzmazyc na maselku) oraz sok z burakow. U mnie dzialalo blyskawicznie, w ciazy również! W ogole nie wiem jak wy kobietki ale ja zdecydowanie bardziej ufam produktom naturalnym niż lekom... może to jakies zboczenie ale jak na razie dziala – z „alergii” Piotrus praktycznie wyszedl (choc miał bardzo silna) mimo, ze trzymalam diete dokladnie na odwrot jak zalecali lekarze... do tej pory nie wiemy co to katar, kaszel czy chocby male przeziebienie... tfu, tfu!!! :):) Ja sama zaczynam myslec, ze to nie była alergia tylko niewlasciwe jedzenie... Dziewczyny nie zapominajcie swoim pociechom dawac troszke tluszczu dziennie (najlepiej masla, zadnych margaryn) bo wiele witamin (a, d , e , k) i zwiazkow mineralnych rozpuszcza się i przyswaja tylko w obecnosci tluszczu... wiec nawet jak jedza warzywa i owoce a braknie tluszczu w diecie to witaminki nijak się nie przyswoja...;):) Zobaczysz reniu, anemia Oliwce minie... Dziewczyny ktoras pisala cos o wyjmowaniu szczebelkow z lozeczka... czy wasze dzieciaki spia tak spokojnie?? Bo mój Piotrus to w ciagu nocki jezdzi dokladnie po calym lozku :D:D:D Zupelnie tak jak ja jak bylam dzieckiem. Taki wiercipietek :):)Jak bym usunela szczebelki to maly niechybnie wyladowalby na ziemi:) Nie ma rady, na razie szczebelki zostaja:) Alcza Babelek tez ma czolo uslane siniakami we wszystkich kolorach teczy. Na szczescie nie jest placzliwy choc czasem huknie się porzadnie... Wyglada na to, ze na weselu wybawicie się ze hej- fajnie, ze zakupy sukienkowo-odziezowe udaly ci się:):) Janinka u nas także podczas szczepienia jest ryk i wrzask, standard:) Bumpy trzymaj się dzielnie w pracy, skrobnij slowko jak tam idzie nowy interes:) Teska pisz, pisz, nam „ciezkie pioro” nie straszne, i tak przeczytamy;):) Asiek jeżeli nas podczytujesz – mam nadzieje, ze wypoczywacie az milo🌻 Dobra kobietki, gonie do kuchni, bo Babelek spi a ja w powijakach z obiadem;):D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko - napisz koniecznie coś więcej o diecie którą wprowadziłaś, bo troszke sprawdza się to co piszesz, bo MArta ostatnio ma problem z kupkami. Co prawda nie dostaje prawie słodyczy, ale owoców za dużo to ona nie chce jeśc, poza arbuzem którego uwielbia, ale on zbyt wiele witamin to nie ma niestety. Ponadt MArta nie jest na nic uczulona, ale może ma problemy z przyswajaniem niekórych produktów. Może warto spróbowac nowej diety. Co do żelaza to faktycznie najlepiej przyswaja się z natulanych produktów, ale radziłabym uważac z podawaniem dzieciom wątróbki, chyba że znacie jej pochodzenie. Czytałam, że ani kobiety w ciązy ani dzieci nie powinny jej jeśc bo gromadzą się w niej wszystkie toksybny które trafiają do organizmu. Jeśli ktoś coś o tym wie to niech napisze bo może się mylę. Reniu co do godziny chodziło mi również o to że wpisałaś sie 08.08. o godz. 08.08 Marta zrobiła dziś w końcu kupkę - nawet trzy. Może noc będzie lepsza? dobranmoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu wiec po krotce wyglada to tak, ze wyrzucilam pieczywo... nie jem go ani ja (bo wciaz karmie) ani Piotrus - i poprawe zauwazylam praktycznie zaraz po odstawieniu chleba! Nie daje tez Piotruniowi kaszek z owocami (maja niepotrzebny cukier), dostaje za to same owocki (glownie gruszke, jablko i banan) przetarte i prazone, na podwieczorek - zauwazylam, ze nie gryzl tylko lykal spore kawalki, ktore tez mogly powodowac problemy brzuszkowe. Zaczynam pomalutku wprowadzac jogurty - pelnotluste, naturalne, owoce wcieram sama. Te gotowe maja sporo dodatkow i oczywiscie cukru. Nie daje zadnych ciastek, paluszkow itp bo zwykle potem spadal mu apetyt na \"normalne\" jedzenie a weglowodany otrzymuje w postaci warzyw i owocow. Jak dostaje przetarte miesko z warzywem na obiad to zawsze dodaje wiorek maselka. Aha i je normalne nasze zupy, ktore gotuje na konkretnym wywarze z miesa i warzyw (kiedys gotowalam same warzywa). I to tyle:):) Mam nadzieje, ze pomoze Martusi🌻 W ogole powiem szczerze, ze przetestowalam rozne modele jedzenia (gotowanie samych warzyw, na parze, w folii itd) ktore zalecali lekarze i zdecydowanie najlepiej (przynajmniej dla Piotrusia) jest jak dodaje maslo, robie konkretne wywary np rosol z prawdziwej kury - wyregulowaly sie kupki, nie ma wysypek, placzow. Tak doradzila mi babcia, moja mama i jak sie okazuje mialy racje- tak jedli kiedys ludzie, normalne zarelko, pelnotluste, bez dodatkow... No i tak staram sie gotowac i ja. Dodam jeszcze ze kupuje wszystko w sklepie eko, watrobki tez:):) Te niewiadomego pochodzenia lepiej omijac szerokim lukiem, tak jak pisalas hepciu... Pozdrawiam cieplo🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tedko kochana - popatrrz na daty na blogu, zobaxczysz , że i tam cieniutko. Po pierwsze zero czasu - wpadam, czytam na bieżąco i koniec wolności dla mamy. Po drugie ostatnio mało mnie ciągnie w rejony kompa, dlatego, że rozpoczęłam generalne porządki domostwa...uffff. A co u nas? Hm, Buba cyca jeszcze w nocy , ale widzę, że już coraz mniej. Za to w dzień je za dziesięciu i absolutnie wszystko. Ostatnio przestraszyłam się, bo mi porwał kawał surowej cebuli, a ja zauważyłam dopiero jak już ją kończył...No i nic, zjadł, pomlaskał, i zero efektów ubocznych. Szczebelków w łóżeczku nie ma już dawno , teraz opanowuje sztukę łażenia w pionie czyli wspina się na co tylko można. Meble, stół, kaloryfer, łóżko, zwisa z szafek...Ech, jazda na całego. Oczywiście hit ostatnich dni to schody. Papla coraz więcej, ale nie jakoś świadomie, w zasadzie świadomie to on krzyczy \"nie\", \"daj\" i \"mama\". Reszta typu blabla, tata, dziadzia, dzidzi to niezamierzone efekty dźwiękowe. Przeczytałam ostatnio bombową książkę - \"Dlaczego mężczyźni kochają zołzy\" - jeśli któraś ma ochotę - mogę podesłać - bo mam w formie ebooka. Bombowa sprawa. Wcielam w życie. Pierwszxe efekty są ;) Nie wiem, czy wiecie , że nasza Bumpy uruchomiła forum na swojej stronie - zainteresowane zapraszam do rozkręcenia go. Podaję adres strony - tam jest odnośnik na forum. www.animastudio.com.pl Mam nadzieję, że uda mi się już częściej udzielać, bo rzeczywiście, słabo z wpisami. Pozdrawiam serdeczniasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulka to ja pierwsza w kolejce po ta ksiazke:D:D Chetnie poczytam - wprawdzie nie wiem kiedy ale jednak poczytam:P:):) Moj adres optymkap@NOSPAM.gazeta.pl Dziekuje:) Aaa, jak minal zabieg u sadysty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz wysyłam optymko. Nie, nie byłam jeszcze - 17 idę, żeby mnie lekarz obejrzał no i zaraz potem pewnie zabieg:D Pisałyście o sypianiu dzieci. Buba wstaje o 7 , drzemkę ucina sobie teraz ok 14 (godzinę czasem dwie) a spać chodzi wieczór o 22. Czasem padam na twarz. No, ale i tak się cieszę, bo w jego wieku Tusia nie sypiała juz za dnia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulko czy Ty sie w końcu przeprowadziłaś czy nie bo nie pamiętam. A sptrzątanko podziwiam. Aj tez ostatnio wzięłam się troszkę za porządki w szafach itp. Wyrzucam wszstko co niepotrzebne. Mieszkamy w naszym domu tylko 2 lata a juz nagromadziło sie mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. Opymko ja w zasadzie musiałbym wyrzucić z Marty diety tylko chleb. Słodyczy prawie nie je chyba, że biszkopty do jabłka jak jest zbyt kwaśne. Zupy nasze je z wyjątkiem cygańskiej i gulaszowej bo są zbyt pikantne. Jagurty wprowadziłam już dawno ale MArta zawsze troszkę zwraca po twarozkach czy jogurtach. Tak jakby ulała przy odbiciu. Dzieje się tak przy produktach mlecznych więc staram się je ograniczyć. Do zupek zawsze dodaję masła, bo nie tylko poptrawia to smak ale i ułatwia przyswajanie witamin. Ja raczej martwię się że AMrta je troszkę za mało posiłków w ciągu dnia bo tylko trzy plus kaszka czy mleko wieczorem. Ale wiecej nie ma nawet sensu jej dawac bo nie zje. Oczywiście jakby jej dać ciastka czy paluszki to wciągnie ile sie da ale wtedy o obioadku czy podwieczorku można zapomnieć, dlatego słodycze własciwie wypadły. Ponadto ostatni posiłek Marta je u Opiekunki około 16,00. Potem do wieczora dostaje tylko picie - herbatkę lub wodę. Zrobiłiśmy tak bo inaczej Marta nie chciała nic jeść wieczorem a potem budziła sie w nocy na jedzenie. Prze spamniem dostawała mleko. Od 3 dni wróciłam do kaszek. MArta dostaje kaszkę w butelce, czyli mocno rozcieńczoną więc chyba nie jest ona za słodka. Wcześniej piła tylko mleko a mimo to miała problemyz brzuszkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez jestem. U nas nadal zimno no nie az tak zimno ale mokro fujjj i wilgotno. ja po wizycie u dermatologa i mam mase masci tonikow itp. i prawdopodobnie uczulenie na fluor z pasty do zebow hehehe niezle.A pozatym to musze jeszcze jakies testy robic na jesien no kurde co za badziwie hm. musze przyznac ze pogoda byla fajna przez 2 dni(tzn jak tak lalo)ale teraz mam juz dosc i chce slonka. pranie nie chce schnac w domu i jest wstretnie. my jedziemy znow do Brennej 12 na pare dni a potem juz do pracy ide 16 abuuuu a ja nie chce zA BARDZO >:( no musze dodac ze moja mala to tez papuzka i co sie jej pokaze to robi to ale zeby gadac cos nowego to raczej nie a co do uderzen to moja wczoraj zaliczyla jedno rozciecie wargi i siniaka na czole a na stronce Bumpy bylam-fajna bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×