Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

Czolem! Haneczko tak sobie napieprzylem terminow w Monachium i Wiedniu ze sie nie wyrobie. Szkoda bo bylabys pierwsza na oczy widziana uczestniczka forum - ale co sie odwlecze to nie ...... ! Tylko Burgtheater zarezerwowany. Moze w drodze powrotnej jak nie bede musial jechac przez Berlin ale to okaze sie dopiero w Polsce - dam znac! !!!!!!! ZYCZE WSZYSTKIM WESOLYCH I POGODNYCH SWIAT SMACZNYCH JAJ ORAZ SZYNKI NO I MOKREGO PONIEDZIALKU !!!!!! NA WYDMUSZKI PROSZE UWAZAC I Z MALOWANIEM NIE PRZESADZAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość --------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ******************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendoberek. Wlasnie czytam sobie polska gazete i probuje po raz kolejny pojac, co takiego sie w naszym kraju dzieje. Dziwne rzeczy, dziwne! Za oknem wiosennie, po sniegu, ktory nas zasypal w zeszlym tygodniu pozostalo tylko kilka malych bialych plamek. Choc na weekend bylam pod miastem i tam pola byly jeszcze bielusienkie! Ptaszki spiewaja, moje koty sledza z wielkim zdziwieniem i zainteresowaniem to wiosenne przebudzenie... W ogole , to wczoraj mnie zdenerwowaly te moje potwory. Pieklam mazurki kajmakowe i musialam obrac z papierkow gore krowek. Dla kotow wyborne zajecie! po pierwsze: Szeleszczace, po drugie mozna bylo co chwile porwac jakas krowke i urzadzic rozkoszna zabawe, albo wskoczyc z rozpedu w gore papierkow... ponadto wkladaly nosy w garnki, gdzie topilam krowki z mlekiem, jak walkowalam ciasto, to siadaly na polce, gdzie lezala ksiazka kucharska, a dokladnie rzecz biorac na ksiazce i spogladaly z gory na stolnice, wyciagaly lapki, probowaly mi pomoc w mieszaniu ciasta... Caly wieczor nie odstepowaly mnie na krok, a powiem szczerze nie ulatwialo mi to roboty. Te dwa tygrysy sa tak ciekawskie, wszedzie musza wtykac swoje nosy!!!! Gruszenka, badz dalej taka maxymalistka i nie \"dobijaj \" sie tym czekaniem, bo sie oplaca! (hu hu to powiedziala ta, ktora tkwi aktualnie w kryzysie zwiazkowym...) Najgorsze byloby, gdybys byla juz w zwiazku i wtedy spotkala kogos dla kogo serce by ci jeszcze mocniej zabilo... wtedy rodza sie zawsze ciezkie sytuacje, niekoniecznie mile... BAgatelko! kuchnia wloska to to! Na codzien kroluja wlasnie proste srodziemnomorskie potrawy na moim stole, strasznie mnie denerwuje jak jestem w Polsce, ze takie podstawowe skladniki jak np. parmezan i rucola zywa bazylia, czy tymian sa przesadnie drogie i czasem trudno dostepne... Jesli zas chodzi o kuchnie azjatycka, to gotowanie w WOK-u jakos mi nie wychodzi, wole juz sie przejsc do sasiedniego lokalu i zamowic pyszna chrupiaca kaczke. A najbardziej, to szaleje za sushi! PYCHOTA!!! >MArgotko! NAwet nie wiesz jak ciesze sie na ta plytke! Bede ja wozila w aucie i sluchala sluchala sluchala.... MI sie niestety nie udalo zachowac polskich godzin jedzenia... jadam sniadanie kolo 9, kolo poludnia jakas salatke, a wieczorem salatke z mieskiem, albo cos innego, lekkiego, no chyba ze pojdziemy do jakiegos lokalu. Ale generalnie glowny posilek jest wieczorem, niestety... Kokus, wiesz odnosnie rozwodow, to to jest ostatnio plaga! Wsrod moich znajomych (ludzie kolo 30) porozstawali sie prawie wszyscy... w sumie 5 par, 6- ta sie rozstala, ale chca sprobowac jeszcze raz. Czy to nie wstrzasajace! Prawie nikomu sie nie udalo! Haneczko, chorusku nasz! Mam nadzieje ze juz z dnia na dzien jest u Ciebie lepiej... dobrze, ze mozesz juz poruszac sie na dworze i isc miedzy ludzi. pieski , sa piekne, ogladam je codziennie! NA ulicy widuje ta rase rzadko, jakie sa z charakteru? No i mozesz mi przeslac strone www. Szkoda ze sie rozminiemy we Wroclawiu... buuuu, a tak bym Cie wyciagnela na cos dobrego do ryneczku. Ja sie niestety do Wiednia nie wybieram, do niedawna wspolpracowalam z wiedenskim biurem naszej firmy i bywalam tam tez czasem, teraz jednakkoniec tych przyjemnosci. Ale jak bedziesz sie wybierala do pieknej Bawarii to zapraszam!!!! Diurone, a kiedy bedziesz jechal przez Monachium??? Szalom! witaj na naszym topiku! Slyszalam, ze Tel Aviw jest pieknym miastem, mam tu kolege stamtad. Mimo wszystko balabym sie mieszkac w ktoryms z duzych miast w Israelu, balabym sie nie tyle o siebie, ale o rodzine, przyjaciol, znajomych... Bardzo przygnebiajaca sprawa, ze ludzie musza zyc z takim strachem wpisanym w zycie. Nic to, pozdrawiam wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duirone, na pewno nie dasz rady chocby pomachac jak bedziesz w Monachium??? BUUU szkoda. A jajka bede malowala! woskiem! w domu we Wroclawiu z mama i innymi babkami! Margotka! dostalam zdiecia! sa boskie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej... w Europie i na calym swiecie... Margot, zdjecia dostalem, wspaniale widoki, wow. I nareszcie poznalem Ciebie, bardzo sie ciesze z tego. Dziekuje bardzo.... Nie moge nic napisac na e-mail, bo syneczek znowu namieszal w kompie, zmienil system i nie mam poczty. Po poludniu wytargam go za uszy, niech mi tylko cos zginie w cyberprzestrzeni. Juz raz tak zrobil w styczniu, cala poczta poszla sie .... Dobra, pozdrawiam cale bractwo topikowe, brykam do pracy, szykuje sie goracy dzien, to i mnie wygrzeje .... Nie zazdrosccie, 35 st. to jest meczace, a wiatr zimny mimo wszystko - juz lykalem jakies aspiryny wieczorem, bo nie jestem pewien swego zdrowka... papappapaaa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Lakomczuchy :) Czesc Zapracowani :) Witajcie Usportowieni :) i Nieusportowieni :) Ja dzisiaj krociusienko, bo mam mase roboty! Slowo daje, ze nie wiem od czego zaczac! Moze od wystawienia pelargonii, bo slonko juz takie zdecydowane i pelargonie zaczynaja sie budzic. Mam jeszcze begonie, ktore tez zime przespaly w garazu, ale chyba na begonie to jeszcze za wszesnie. Ale ja musze oproznic garaz! Bo biedny elektryk jak przyjdzie to nie dobrnie do zadnej instalacji! I w ogole musze zaczac przygotowywac chalupe do remontu. A jeszcze chcialabym wyskoczyc do fryzjera. Nie wiem, czy mi sie to dzisiaj uda... (popoludnie mam zarezerwowane na lepienie, chocby sie walilo, palilo!) Z tymi moimi chlopiecymi wloskami, biegam na podstrzyzyny regularnie co miesiac, bo nie moge zniesc jak zaczynaja sie podkrecac na skroni :p Co do rozstan, to tutaj tez zjawisko przybiera rozmiary zastraszajace. Co ciekawe, ludzie wcale sie nie pobieraja, jakby od razu mysleli o tym jak ulatwic sobie odejscie. We Francji normalnie juz nikt nie pyta o malzonka (bo mozna sie naciac) ale o partnera! Ja i Mysza stanowimy swego rodzajau ciekawostke rodzinna z naszym slubem. Wszystkie inne pary (mowa o naszym pokoleniu mniej wiecej) zyja na kocia lape, ale z dziecmi. Powtarzam: wszystkie! :) Margot, zdjecia sa cudne, Ty sliczna i Sisteron bardzo ladne. Dziekuje pieknie. Sluchaj, w czy Wy jezdzicie na nartach? :) S.Naneczka :) :) Kokus :) :) Haneczka :) :) Bagatelka :) :) Diruone :) :) Gruszenka :) :) Jay :) I wszyscy inni - lysi czy kudlaci - pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, Spiesze doniesc, ze zdalam. Zdalam oba egzaminy. Mam 2 stopien DELF. :) A skoro juz tu jestem, to pochwale sie jeszcze, ze dzisiaj przynioslam do domu moja pierwsza wypalona miseczke. Jak widac wiele czasu musi uplynac od pierwszego zagniatania gliny do otrzymania gotowego naczynka. A wiecie, ze taka miseczka musi siedziec w piecu ponad 8 godzin! Poza tym jeden dzbanuszek juz czeka na wypalenie (dzisiaj wyrylam na nim taki prosty, prymitywny szlaczek), a drugi, taki duzy dzban wlasnie skonczylam \"wznosic\", ale wymaga jeszcze wygladzenia tu i owdzie. A moze nawet zdecyduje sie na emalie? Pozdrawiam i ide na spacer. Jakos mi wesolo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta_x
Witam was. JA jestem Zz Frankfurtu(niemcy) Mieszkam tu od 2 lat i jest nawet fajnie. Ale bardzo teskie za krajem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gadzinka, gratulacje, szczerze i serdecznie.. Raz egzaminu, a dwa tej miseczki.. Margot, a ja Ciebie pytalem o prace w glinie? Bylas zdziwiona? Naprawde, zamotalem sie okropnie, niedlugo zgubie sie i zapomne jak sie nazywam..... edyta_x - nie tesknij, tylko pisz tutaj czesto.... pozdrawiam wszystkich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kokus, dziekuje :) Widziales? Wczoraj wieczorem nie bylo nikogo ze slalych gadul. Co to sie stalo? Gdzie oni wszyscy sa? A wiesz, wcale sie nie pomyliles, bo Margot tez lepi :) No wlasnie! :) Margot, jak ci idzie? Czy i Ty cos juz wypalilas? Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izza
witam was kochani! dzis jest juz to wpis z FLORYDY! :) po malym zamieszaniu biletowym,gdzie nie moglam kupic biletu prosto do rolando(brak miejsc nawet w pierwszej klasie)...kupilam bilet do chicago i potem mialam jechac autobusem...greyhound!dziewczyny ze stanow wiedza o co chodzi! :) ale co tam...wyladowalam w chicago,ide do informacji i mowie,ze potrzebuje kupic bilet do orlando...zaraz!koles mowi,ze bedzie bardzo ciezko,jest to prawie niemozliwe...ale co tam.zadzwonilam i w drugich liniach mieli jeden bilecik...dla mnie! :) :) dlatego...juz od wczoraj wieczorem ciesze sie moim kochaniem,ktore musialo na chwile pojechac do pracy...i dlatego pisze teraz! ;) spedzimy ze soba tylko 2 tygodnie :(, a ja potem znowu samolot i do minnesoty,czyli do bagatelki! :) ok...zmykam na razie,bo musze zajrzec do swoich walizek,poszukac letnich ciuchow...bo tu jest ok 28stopni! pozdrawiam.....izza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey hey nie mam za duzo czasu, ale tylko sie z Wami przywitam! Margot 😘 - dzieki za zdjecia! sa cudne! mam nadzieje, ze jestes zadowolona z zajec robienia w glinie! TEZ tak chce!!! GAdzina 😘 - tobie tez dziekuje za zdjecia! fryzurka na chlopaka Ci pasuje! poza tym piekny pejzaz! no i gratulacje z powodu zdania DELFy!!!!! s. naneczka 😘 - jak przeczytalam mazurek, to nie wiedzialam o co chodzi.. jakies 5 sekund zajelo mi, aby sobie uswiadomic, ze to przeciez placek!.. jejjjjku.. ale dawno juz go nie jadlam(na rowni z bigosem itd:). mniaaaami... a poza tym.. wiem, ze warto czekac.. tylko to czekanie mi juz sie niemilosiernie nudziii... i czekam i czekam i nic.. same tylko kryzysy i tye:( .. eh... kokus & Gadzina 🌼 - rzeczywiscie. .co to sie dzieje z tymi ludzmi... wydawac by sie moglo, ze biora slub tylko po to, zeby po jakims czasie wziac rozwod. . ciekawe, dlaczego tak jest? niedopasowanie? znudzenie soba? proza zycia zabijajaca milosc? .. zdrady? .. ja tego nie chce.. ja wole ciecia: raz a dobrze.. miejmy tylko nadzieje, ze nie bede musiala czekac do 60tki ;).. chociaz coraz mniej juz chyba wierze w ta jedyna milosc na cale zycie.. coraz wiecej rzeczy sacrum podlega dewaluacji.. niestety... izza 🌼 - no to gratuluje! milych wakacji z ukochanym na Florydzie! bagatelka 🌼 Jay 🌼 milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam sie powaznie martwic! gdzie sie wszyscy podzialiscie? czy wszyscy sie nagle pochorowali? brakuje mi was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim, ktorzy zagladna tu... Gadzinko, faktycznie sie zastanawiam co sie dzieje. Mnie wczoraj nie bylo caly dzien, a dzis dopiero teraz dostalem polaczenie z inte.. Wiec wysylam od razu, dopoki moge, pozdrawiam bardzo slonecznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj odpracowywalam wtorek;-) dzis odpracowywuje srode, za czwartek mi zaplaca.. wiec zadnego chorowania dla przyjemnosci tylko praca, praca, praca;-)) Zmienilismy czas dzisiaj w nocy i bardzo mi brakuje tej jednej godziny, zaraz 12 a ja wciaz w polu.. Wczoraj wieczorem, aby sie torche odprezyc wyladowoalam na plazy.. chmur an niebie prawie wcale, ksiezyc w pelni, szum fal, pieknie.. Juz nie moge sie doczekac, jeszcze tylko dzis i poniedzialek zawalony praca a we wtorek bede juz na Florydzie, bede maczac nogi w oceanie, szkolic swoj hiszpanski i obzerac sie dobrym jedzonkiem przez 3 dni aaaachhhh;-) pozdrowienia dla wszystkich, uciekam przed inny komputer \"bawic\" sie w zestawianie danych brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... I znowu poniedzialek... Bedzie dobrze czy zle, trudno, weekend minal bezpowrotnie i trzeba ruszac do pracy, grabic pieniazki.... Pozdrawiam wszystkich serdecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kokus, milej pracy :) Jay, baw sie dobrze na Florydzie :) Gruszenko, a czy ty nie wyslesz mi twojej buzki? :) Izza, mialas sporo szczescia z ta podroza :). Jak Ci tam na tej Florydzie? :) S.naneczka :) :) Haneczka, czy masz juz pieska? :) Bagatelko, odezwij sie jak wrocisz od mamy. Zycze wszystkim dobrego tygodnia. Niedlugo beda Swieta. No wlasnie, jak nastroje przed Wielkanoca? A moze juz powyjezdzaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie sie zdziwilam, ze w weekend pojawilo sie tak malo wpisow! A ja mam dola. WIEEELKIEGO DOLA. Ten weekend to byla absolutna porazka... a zaczal sie tak pieknie!!! Rano w sobote listonosz przyniosl mi paczuszke, a w paczuszce... PLYTKA OD MARGOT!!!! Margociu! popatzr jak szybko doszla! Wybor muzyki jest cudowny, juz moja przyjaciolka -frankomanka zapisala sie na kopie!!! wezme ze soba do Polski. Cudowne nastroje od powaznych, melancholijnych po wesole! wracajac do weekendu, do zakonczyl sie potwornym fiaskiem, a mianowicie karczemna awantura z moim mezczyzna, moim placzem i jego ogromna krytyka w moim kierunku. Powiedzial mi ze wszystko, co mowie i czego bym chciala od zwiazku, to glupotyy, a po za tym wszystko, co robie tez jest bledne. \"Jak spotykamy sie ze znajomymi to gadasz za duzo!!!!\", (juz kiedys mi to mowil, wiec sie ostatnio wstrzymywalam) teraz dodal wiec: \"albo nic nie mowisz!!!\" i dogodz tu takiemu... Opierniczyl mnie o to, ze wplatalam sie niechcacy w nieprzyjemna rozgrywke w mojej firmie, gdzie zwiazki zawodow wykorzystaly poniekad moja osobe i moje prawa w rozgrywce przeciwko mojemu szefowi. Sytuacja zrobila sie troche nieprzyjemna, ale rozwiazalam ja najlepiej jak potrafilam i mam znowu pokoj i jasna sytuacje, ale kosztowalo mnie to mase nerwow i jak tylko o tym mysle to sie denerwuje, a on przy kazdej okazji mnie za to opiernicza!!! Jak wrocilam kiedys cala rozdygotana z ciezkiej rozmowyz szefem, to zamiast mnie przytulic i powiedziec chocby \"choc ugotuje Ci cos dobrego\", albo zamowic dobry film, albo cokolwiek w tym guscie, zaczal na mnie najezdzac az sie poplakalam i czym bardziej plakalam, tym bardziej naciskal... wiem ze ma ogromne doswiadczenie na tym polu, ale ja nie chcialam od niego fachowych porad, ja chcialam by sie zachowal jak moj partner... nic wiecej. Z tymi radami mogl poczekac dzien lub dwa... ale on tego nie rozumie... No i w niedziele sytuacja sie powtorzyla. Do tego jeszcze przyszla do nas kolezanka, ktora rozeszla sie wlasnie ze swoim mezczyzna i slyszac czesc dyskusji dodala, ze u niej tez tak bylo na samym koncu... na to moj mezczyzna dodal \"No i popatrz jakie wyciagnelas wnioski?\"... zatkalo mnie i ja zreszta tez.... chce zebym tak samo jak ona odeszla? Na koiec oswiadczyl, ze nie jedzie ze mna do Polski na swieta i mam sobie jechas sama. ok dam rade, ale nie lubie takich fochow. No coz.. znowu Was zasypalam moimi zwiazkowymi problemami... ale zaczyna byc powaznie i nie wiem, czy nie skonczy sie to tragicznie... moze nawet zdecyduje sie na powrot do kraju... kto wie. NIe mam juz sily...ile moge sama walczyc z wiatrakami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey sportowa naneczko! ... bardzo Ci wspolczuje.. wiesz.. nie przejmuj sie.. tez kiedys bylam w takim zwiazku, ze facet zamiast mnie pocieszyc, to ciagle krytykowal.. wtedy mu na to pozwalalam, bo bylam zakochana... ale teraz po okolo roku, kiedy kestem juz zzupelnie \'trzezwa\' nigdy wiecej nie pozwole, aby cos takiego sie wydarzylo jeszcze raz.. przeciez facet ma byc podpora! to on ma cie podtrzymywac na duchu i dowartosciowywac.. jezeli tego nie robi.. coz.. nie tedy droga.. wiem, ze to byc moze nie to, co chcialabys uslyszec i byc moze nie mam racji czy kompletnie sie myle.. moze jestem teraz za twarda... ale ja tez rozpaczalam, kiedy moj (na szczescie teraz EX) mnie w podobny sposob traktowal... i ciesze sie, ze juz go nie ma w moim zyciu .. a naprawde go kochalam.. naneczko.. prosze Cie.. dla wlasnego dobra, pomysl, czy cchesz byc z kim, ktorry nie potrafi Cie wspierac w trudnych chwilach... czy ma to sens.. moim zdaniem przegial pale, kiey powiedzial Ci, ze nie jedzie z Toba do Polski.. wiem, ja kto jest.. jak jestes sama na obczyznie i przelewasz wszystkie swoje nadzieje, milosc, ufnosc na mezczyzne.. i wtedy, kiedy on zawodzi Twoje zaufanie, oczekiwanie.. wiem, jakie to jest trudne.. jestes silna.. wytrzymasz... nie martw sie.. przyjedz do Polski.. pomysl, czy w ogole jest jakis sens podtrzymywania takiego zwiazku .. odpoczniesz... i .. zdecydujesz.. trzymam za Ciebie kciuki! poradzisz sobie!!!! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki gruszenka, juz tez dochodze do takich wnioskiw, my jmieszkamy ze soba ponad 4 lata i na poczatku nie chcialam tego dostrzegac, nie ukrywam ze tez w wielu momentach mi pomogl, ale jak on ma problemy, to absolutnie tylko to sie liczy i wszyscy powinni go wspierac. Chetnie bym to robila, jesli bym czula, ze on to doceni i zaakceptuje...ale niestety on to uwaza za oczywiste. Powazne problemy mamy juz od roku... w zeszlym roku w czerwcu spotkalismy na urlopie, kogos, kto nam pomogl wyjsc z ciezkiego kryzysu, psychoterapeute, ktory niby nic, zaprzyjaznil sie z moim lubym i spokojna rozmowa z nim rozluznil sytuacje, ale teraz znowu z miesiada na miesiac jest coraz gorzej... a najgordze jest to ze ludzie widza w nas niezwykle suwerenna i ciekawa pare. Nawet na ulicy w czasie niezobowiazujacej rozmowy mowia wprost, ze robimy jako para niezwykle wrazenie... on jest niezwykle silna osobowoscia, ja tez mam charakterek... ale ja jestem lwem, a on bykiem i tu trafiaja na siebie dwa swiaty! swiat marzen i wielkich planow, na przyziemny materialny swiat upartego byka. Tja.... bedzei ciezko! Ale dzieki za slow apociechy. Siedze w pracy i nie chce isc do domu... pojde nakarmic kota przyjaciolki... Skad ja jeszcze mam energie??? Ostatnio to jest pytanie ktore sobie najczesciej zadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izza
pozdrawiam z florydy!!!!!!!!!! sloneczko swieci cudownie od samego rana! spedzilam z ukochanym weekend na wyspie razem ze znajomymi,poznajac coraz bardziej i bardziej kulture amerykanow.choc bylam tu juz 4 razy,zawsze cos mnie jest jeszcze w stanie zaskoczyc! ;) Jay...baw sie dobrze na florydze! dzis wybieramy sie do resaturacji na romantyczna kolacje,bo wczoraj wieczorem...bylismy malymi leniuchami! jedna historia....nick mieszka w jednym domu z jego bratem i rodzina.a brat jest wojskowym,wiec mieszkaja w bazie! (a propo bazy....jak bylam tu pierwszy raz to pierwsza recza jaka zobaczylam bylo pole golfowe,jednym slowem...baza jest niesamowita).aby sie tam dostac jest tzw 100% ID.nick ma dla siebie,ale niestety nie moze nikogo przewozic,wiec....wiec schowalam sie na tylnym siedzeniu,przykryta kocem!udalo sie...i nie siedzimy w wiezieniu! :) dzis po prostu musza mi wyrobic odpowiedni 'pass' i wszystko bedzie ok! jak sobie o tym przypomnimy....to sie niezle smiejemy! trzymajcie sie.....izza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tu nie lapac dola... wlasnie rozmawialam z moimi 3 przyjaciolkami w POlsce. Jedna przed rokiem rozstala sie z mezczyzna po 7 latach i mowi, ze nigdy nie bedzie wiedziala do konca, czy to byla najlepsza decyzja, ale ... doszla do swoich granic i musiala zaczac sie bronic, bronic samej siebie pred zagubieniem... nie zaluje i dawala mi otuchy mowiac, ze lekko nie bylo, ale przynioslo to ulge. Dwie kolejne siedzialy razem na kawie. Jedna dostala dzisiaj rozwod i leczyla dola, druga zlozyla dzisiaj pozew. Ale dobralam sobie towarzycho! Wszystkie sa moimi rowiesniczkami... mamy po 29 lat. Dwie z nich maja synow. Moze powinnam tak jak one po prostu zaczac walczyc o siebie.. i nie tak jak dotychczas z moim mezczyzna tylko z sama soba? Bardzo sie boje tego, co bedzie. Jak sie rozstaniemy, to wroce do kraju ... moze z jedna patelnia, dwoma kotami i... brakiem pracy, mieszkania i ...namietnoscia do czerwonego wina nan ktore nie bedzie mnie stac... tak mi smutno, ale musze podiac decyzje. On jest dla mnie ily...ale to co powiedzial za bardzo mie boli bym przeszla nad tym do porzadku dziennego, to jego stala technika... zapomiec o problemie i zachowywac sie jak gdyby nigdy nic.... dlugo sie na to lapalam, rozmawiac ze mna nigdy nie chce i pewnie nie umie...bo ma tak jasne pojecie o swiecie, ze nie przyjmuje do wiadomosci zadnych innych argumentow, cecha czesto pozytywna w zyciu zawodowym, ale prywatnie jakze zawodna... Buuu znowu bede wyc! ale tak cicho, bezglosnie bez lez ... jestem wymyta z emocji. Zalosne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×