Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

Wlasnie zajadam sie salatka ziemniaczana! Mniam! :) Gadzina - ja - podobnie jak Akara - nie zauwazylam tej takiej niecheci... sama najczesciej operuje skrotami, bo tak po prostu jest mi wygodniej... ale jak najbardziej szanuje Twoja wole pozostania jak najbardziej anonimowa! :) Imie Twojego synka juz znam... o ile to, ktore podalas na innym topiku jest prawdziwe - gratuluje wyboru! :) Akara - ciesze Cie, ze juz Ci lepiej! Duzo zdrowka :) A jak tam Tygrysowe postepy w szukaniu pracy? Trzymam kciuki! :) kokus - dziekuje 🌻 Dziewczynom z USA zycze smacznego indyka :D Nic, wracam do ksiazek 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margolcia> nie indor nie polegl jeszcze, za chwile przytargam go z waidrem do kuchni i bede sie na niego patrzec, moze sam sie ugotuje? heheh Grace, babka, z ktora pracuje wczoraj mi powiedziala, ze indora jak sie kupuje to z torebka w srodku, w ktorej sa narzady mycle, ze serce, zoladek i takie tam, zaraz tu zaprzegne meza do roboty, bo ja tego nie dotykam hihi wiec na razie to polegam przed tym indorem, bo mi slabo ze strachu hihihi Zrobilam tez troche polskich potraw swiatecznych, takie troche wczesniejsze Swieta bedziemy miec, bo mneinei bedzie tutaj, wiec nawet jak indor nie wyjdzie jest cala masa innego jedzenia.. wszystkim chorutkim: duzo zdrowka;-) wszystkim nowiutkim: witam i mam nadzieje, ze sie tutaj zadomowicie;-) wszystkim spotykaczom: zazdroszcze i nastepne przyjade;-) pozdrowienia ;-) ide sie bic z indorem brrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margolcia> nie indor nie polegl jeszcze, za chwile przytargam go z waidrem do kuchni i bede sie na niego patrzec, moze sam sie ugotuje? heheh Grace, babka, z ktora pracuje wczoraj mi powiedziala, ze indora jak sie kupuje to z torebka w srodku, w ktorej sa narzady mycle, ze serce, zoladek i takie tam, zaraz tu zaprzegne meza do roboty, bo ja tego nie dotykam hihi wiec na razie to polegam przed tym indorem, bo mi slabo ze strachu hihihi Zrobilam tez troche polskich potraw swiatecznych, takie troche wczesniejsze Swieta bedziemy miec, bo mneinei bedzie tutaj, wiec nawet jak indor nie wyjdzie jest cala masa innego jedzenia.. wszystkim chorutkim: duzo zdrowka;-) wszystkim nowiutkim: witam i mam nadzieje, ze sie tutaj zadomowicie;-) wszystkim spotykaczom: zazdroszcze i nastepne przyjade;-) pozdrowienia ;-) ide sie bic z indorem brrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus - biedna sunia... mama nadzieje, ze niedlugo wydobrzeje ❤️ Akara - dobrze, ze ten Wasz kocur karny byl gluchy na 'opipieprzanie' i na drzwi skoczyl! :D My kiedys mielismy zatrzaskowy zamek... i \'przygoda\' skonczyla sie wizyta slusarza :o A nasz 'postrach osiedla' ;) siedzial skulony pod lozkiem :D Jay - juz widze, ze to bedzie krwawa walka ;) Jak juz pogromisz indora, to daj znac ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toz i ja nie mowie o niecheci, moze o ostroznosci raczej... :) Akara, masz absolutna racje, to nie WIEKSZOSC z nas, to NIEKTORZY tylko - przepraszam za zbytnie uogolnienie - no i ja do tych niektorych naleze z pewnoscia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zjadlo mi caly wpis... wsciec sie mozna! po krotce zyczylam wszystkim chorym wyzdrowienia 🌻 , martwilam sie tez o chore psiunie (szczegolnie ta Kokusiawa🌻, bo z tego co piszesz nie jest wesolo...) , podziwialam zdolnosci kota akary🌻, cieszylam sie na rady filmowe🌻, zyczylam Jay udanej walki z indorem🌻, margoci zyczylam skutecznego wertowania ksiag i gratulowalam terminu slubu🌻, Gadzinie gratulowalam decyzji co do wyboru imienia Groszka🌻, spotykajacym sie na innym kontynencie glosno zazdroscilam🌻, wszystkim Thanks giving-owcom zyczylam smaczengo indyka🌻, udzielalam sie w poruszona przez k-11 dyskusje o wtopienie w kulture innego graju 🌻...itp itd. i to wszystko zniknelo!!! :( powiem teraz tylko, ze jestem deczko zmeczona..., bo sie wczoraj wieczorem, po proszonym jedzeniu u kolegi z pracy, deczko zaczytalam. Rewelacyjna ksiazka, nosi tytul : \"ZWIAZKI I ROZWIAZKI MILOSNE - DIALOGI\" sa to rozmowy K. Grocholi i A. Wisniewskiego. Rewelka, \"przetrzymalo\" mnie to czytadlo wczoraj do 2 w nocy i o 7 musialam juz wstawac... Ksiazke te nabylam kiedys via internet z wydawnictwa Santorski i Ska ktore tu na forum polecalyscie! Swietny sklep wysylkowy, zakupilam tam wtedy spora ilosc fajnych pozycji. nic jednak na razie nie wskazuje na to ze sobie odpoczne, dzisiaj ide na drinka ze starym znajomym, jutro wychodzimy z Michim i znajomymi do miasta - zapowiada sie huczna zabawa (jak to zwykle z tym towarzystwem). W sobote przyjaciel Michego ma urodziny i szykuja z tej okazji wielka fete (pod tajemniczym haslem \"blind date\"), w niedziele moze chwile odpoczne, a w poniedzialek ma moja przyjaciolka urodziny i jestesmy zaproszeni na jakas impreze niespodzianke... ufff, bedzie troche bieganiny. Spogladalam ostatnio w kalendarz i doszlam do wniosku, ze juz tak malo weekendow zostalo do swiat i ze juz wszystkie sa w pelni rozplanowane... Na poczatku grudnia 4-5 bede sie bawic z kolezankami na babskich mikolajkach i swietowac w niedziele leniwy brunch w miescie, 11-12 jedziemy z Michim i kregiem jego znajomych do Szwajcarii do Vals na narty i do slynnych term wygrzac stare kosci i wymoczyc sie w zdrowych wodach... potem 18-19 to czas przedswiatecznych imprez firmowych, urodziny kolegi i wyjazd do Polski ... potem juz sa SWIETA a zaraz po swietach wracam do Monachium i pedze z Lubym znow do Szwajcarii na Sylwestra do gorskiej chatki jego przyjaciol....zapowiada sie bajecznie! narty, zabawa, rodzinne i przyjacielskie klimaty... ufff, zilustrowalam Wam caly moj plan na miesiac grudzien i poczatek stycznia... hhi hi troche przynudzam. Wysylam teraz to wszystko z nadzieja, ze mi tym razem nie zniknie... papatki! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zjadlo mi caly wpis... wsciec sie mozna! po krotce zyczylam wszystkim chorym wyzdrowienia 🌻 , martwilam sie tez o chore psiunie (szczegolnie ta Kokusiawa🌻, bo z tego co piszesz nie jest wesolo...) , podziwialam zdolnosci kota akary🌻, cieszylam sie na rady filmowe🌻, zyczylam Jay udanej walki z indorem🌻, margoci zyczylam skutecznego wertowania ksiag i gratulowalam terminu slubu🌻, Gadzinie gratulowalam decyzji co do wyboru imienia Groszka🌻, spotykajacym sie na innym kontynencie glosno zazdroscilam🌻, wszystkim Thanks giving-owcom zyczylam smaczengo indyka🌻, udzielalam sie w poruszona przez k-11 dyskusje o wtopienie w kulture innego graju 🌻...itp itd. i to wszystko zniknelo!!! :( powiem teraz tylko, ze jestem deczko zmeczona..., bo sie wczoraj wieczorem, po proszonym jedzeniu u kolegi z pracy, deczko zaczytalam. Rewelacyjna ksiazka, nosi tytul : \"ZWIAZKI I ROZWIAZKI MILOSNE - DIALOGI\" sa to rozmowy K. Grocholi i A. Wisniewskiego. Rewelka, \"przetrzymalo\" mnie to czytadlo wczoraj do 2 w nocy i o 7 musialam juz wstawac... Ksiazke te nabylam kiedys via internet z wydawnictwa Santorski i Ska ktore tu na forum polecalyscie! Swietny sklep wysylkowy, zakupilam tam wtedy spora ilosc fajnych pozycji. nic jednak na razie nie wskazuje na to ze sobie odpoczne, dzisiaj ide na drinka ze starym znajomym, jutro wychodzimy z Michim i znajomymi do miasta - zapowiada sie huczna zabawa (jak to zwykle z tym towarzystwem). W sobote przyjaciel Michego ma urodziny i szykuja z tej okazji wielka fete (pod tajemniczym haslem \"blind date\"), w niedziele moze chwile odpoczne, a w poniedzialek ma moja przyjaciolka urodziny i jestesmy zaproszeni na jakas impreze niespodzianke... ufff, bedzie troche bieganiny. Spogladalam ostatnio w kalendarz i doszlam do wniosku, ze juz tak malo weekendow zostalo do swiat i ze juz wszystkie sa w pelni rozplanowane... Na poczatku grudnia 4-5 bede sie bawic z kolezankami na babskich mikolajkach i swietowac w niedziele leniwy brunch w miescie, 11-12 jedziemy z Michim i kregiem jego znajomych do Szwajcarii do Vals na narty i do slynnych term wygrzac stare kosci i wymoczyc sie w zdrowych wodach... potem 18-19 to czas przedswiatecznych imprez firmowych, urodziny kolegi i wyjazd do Polski ... potem juz sa SWIETA a zaraz po swietach wracam do Monachium i pedze z Lubym znow do Szwajcarii na Sylwestra do gorskiej chatki jego przyjaciol....zapowiada sie bajecznie! narty, zabawa, rodzinne i przyjacielskie klimaty... ufff, zilustrowalam Wam caly moj plan na miesiac grudzien i poczatek stycznia... hhi hi troche przynudzam. Wysylam teraz to wszystko z nadzieja, ze mi tym razem nie zniknie... papatki! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostal mi ostatni rozdzial mojej ksiazki, ktory zamierzam zmeczyc zanim przyjdzie moja uczennica! :) Gadzina - doskonale rozumiem o co Ci chodzi... Ja prawde powiedziawszy wolalabym byc bardziej anonimowa... To co piszemy moze przeczytac przeciez kazdy... a swiat jest przeciez maly... i po nitce do klebka... coz... szczerze mowiac lepiej bym sie czula, gdyby wiedziala, ze wszystko to co piszemy, zostaje tylko w naszym malym gronie! :) Nic, lece do ksiazki! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotkanie bylo fantastyczne !!!! bylam ja i marzenka i Amber i Funkia :D posiedzialysmy az prawie, ze do polnocy tj. do 23:30 wiec dosyc dlugo ale czas tak nam szybko mina, ze nie wiadomo bylo kiedy :) ciesze sie, ze mialam okazje pozna Amber, ktora jest swietna osoba i wcale nie taka gruba za jaka sie uwaza, to szczupla, wysoka o pieknych dlugich wlosach kobieta !!!! pozdrawiam i lecem :preparowac\" indorka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margot, ale z drugiej strony masz cos do ukrycia? Wstydzisz sie czegos? Watpie. Ja tez nie, ja nie zmyslam w necie ani w zyciu (poki co :D) – w przeciwienstwie do niektorych (nie z tego topiku, mam nadzieje) - wiec nie boje sie ujawnienia. Dzieki otwartosci poznalam wspaniale osoby (Ciebie np :D) nie tylko w necie, ale tez w tzw. realu. Zrobilysmy wlasnie z Tygrysem zupe musztardowa i czekamy na Ronalda :). Smaczna wyszla :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu drobiowo u Was :D. No tak, Thanksgiving... :). A czym w tym dniu odzywiaja sie wegetarianie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostalo mi jeszcze 5 stron, ale doczytam po wyjsciu mojej uczennicy! :) Akara - nie, nie mam nic do ukrycia! I tez sie niczego nie wstydze! Jestem ta sama osoba i na necie i w zyciu! :) Ujawinienia sie tez nie boje... zreszta juz raz zostalam ujawniona :D I dzieki za ta wspaniala osoba :D Nic, uciekam! Moja uczennica juz tu jest! 🖐️ Wiecej napisze pozniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Margot :) :) :) :) :) :) :) :) ja tez... (...lepiej bym sie czula gdyby.... i tak dalej) :) Oczywiscie wiem, ze to niemozliwe i wchodzac na to forum, mialam swiadomosc co to ze soba niesie. Nie zmienia to jednak faktu, ze pewnych rzeczy, ktore opowiadam wam tutaj, nie opowiedzialabym kazdemu spotkanemu na ulicy czlowiekowi ani np. mojej sasiadce z bloku, w ktorym przezylam 20 lat w rodzinnym miescie i ktora widuje za kazdym razem kiedy jade do Polski (przeciez czasami zahaczalismy o watki lekko osobiste). Niestety nie moge wykluczyc i takiej mozliwosci, ze ta ciekawska sasiadka ma jednak dostep do netu i... i zaciecie detektywa :p no i nie chce jej ulatwiac sprawy :p TO BYLY ROZWAZANIA DO POTRAKTOWANIA Z ODPOWIEDNIM PRZYMRUZENIEM OKA ;) na tym polega przewrotnosc takich topikow jak ten nasz, chcemy wierzyc ze mowimy do 20 osob, a tak naprawde moze nas przeczytac K A Z D Y. :) Naneczko, ale masz cudnie napiety program :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja rozmrazam indora z robilam juz jeden sos slodko kwasny i nadzienie,kurcze ale u nas bialo:) Jay- no nie z tymi sandalkami to dobrze wiesz ze Ci zazdroszce:)I jak tam podboje indora? Akara tak masz racje z tym wsiakaniem w spoleczenstwo,chociaz w moim przypadku ten proces dokonuje sie bardzo powoli nie moge jakos zapuscic tutaj korzeni.... Kokus biedna Twoja psinka mam nadzieje ze jej pzrejdzie ,moja nadal nie chce zeskakiwac z kanapy tylko placze za kazdym razem i musze ja brac na rece(a wazy prawie tyle co ja hihi) i pomagac jej zejsc ...... Piwonia:) Dzieki za zdjecia:) W koncu zobaczylam jak Amberangelic z bliska wyglada(ale masz dlugie wlosy:)) Kiedy planujecie nastepne spotkanie? Margot:) gratulacje z powodu ustalonej daty:) K11:) Sportowa naneczka ale masz fajne plany zycze udanych imprez i spotkan :) Joaska:) Gadzina:) Marzenka:) Pozdrawiam wszystkie i zycze smacznego indora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czuje sie sflaczala :o Jestem po zajeciach z moja uczennica i dobrnelam juz do konca ksiazki... na dzis mam dosc! Musze tylko spakowac torbe, bo jutro smigam do Aix a potem z grupa jedziemy w Luberon zbierac informacje w terenie do projektu! Chce mi sie tam jechac jak psu orac :o Naneczka - widze, ze z prawnikiem coraz lepiej zaczyna Ci sie ukladac :D I ten Sylwester w Szwajcarii... no, no! :D Piwonia - dziekuje za zdjecia! :D Widze, ze bawiliscie sie znakomicie! :D Kiedys bedziely musieli zrobic topikowy zjazd... nie wiem jak, ale bedzimy musieli :D Gadzina - taki jest urok forum... dyskutuje sie ze wszystkimi... nie tylko z grupka, do ktorej ma sie wrazenie, ze sie \'mowi\'... I prawda jest tez taka, ze im dluzej jestesmy na topiku, tym czy innym... im wiecej piszemy... tym coraz mniej jestesmy anonimowi... chcac nie chcac... ktos to nas zna, metoda dedukcji, po nitce do klebka... z latwoscia moze dojsc do tego kim jestesmy... pod warunkiem, ze to co piszemy od poczatku do konca jest prawda... Dark Elf - fajnie, ze juz macie prawdziwa zime :D Nic, uciekam! Trzymajcie sie cieplo 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dark, przeciez dobrze wiesz, ze zapuszczanie korzeni to nie jest proces ktory nastepuje z dnia na dzien - to trwa latami. Za krotko jeszcze jestesmy za granica zeby mowic o korzeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz zycze Wam smacznego indyka! :) :) :) A dla Jay - amazonce, ktora poskromila indora ;) - smacznego wegeterianskiego danka :) :) :) Ide pod prysznic a potem wskakuje do cieplego lozeczka! 😴Jutro pobudka o 5:45 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz zycze Wam smacznego indyka! :) :) :) A dla Jay - amazonce, ktora poskromila indora ;) - smacznego wegeterianskiego danka :) :) :) Ide pod prysznic a potem wskakuje do cieplego lozeczka! 😴Jutro pobudka o 5:45 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..........ja juz zapuscilam korzenie...i to dawno.........ale to pewnie dlatego ze bardzo chcialam tutaj byc i odrazu to miasto, ten kraj byly mi bliskie sercu...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle, ze \'zapuszczanie\' korzeni, to sprawa jak najbardziej indywidualna... jednym przychodzi to szybciej innym wolniej... Tzerz juz na pewn ide pod ten prysznic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!! Jestem padnieta. Padam jak slonik. poczytalam ale nie mam sily na wiekszy esej. Kokus, pozdrow psiunie i zycz zdrowka. Naneczka, super dwa miesiace prawie Cie czekaja. Swietnie. Widzialam zdjecia ze spotkania. Super, zazdroszcze!! No i HAPPY THANKSGIVING!! I smacznego indora :) Pozdrowionka gorace. Papaty!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akara :) Margot:) Tak wiem co macie na mysli tylko ze ja to jakas dziwna jestem wydaje mi sie ze moj proces przystosowawczy jest bardzo powolny (zawsze porownuje sie do innych) i bardzo mnie to doluje bo nie spodziewalam sie ze bedzie tak ciezko.Nie mowie o korzeniach bo to dlugi proces chodzi mi o to ze wydaje mi sie ze nie ide do przodu rownie dobrze moglabym przeprowadzic sie gdziekolwiek i zaczynac od nowa nic a nic mnie w tym miescie nie trzyma.Niewiem czy mnie rozumiecie...Ah chyba cos bredze dzisiaj:P No nic nie bede Wam marudzic ide sprawdzic indora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K11 no wlasnie u mnie jest inaczej to miasto w ktorym teraz mieszkam nie jest bliskie mojemu sercu szczerze mowiac wcale mi sie tu nie podoba.Jakby to powiedziec to miasto nie ma tzw duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dark Elf, ja Cie rozumie..ale tak naprawde to czesto o ludzi chodzi a nie o miasto. Kiedy tu przyjechalam pierwszy raz to kazdy na ulicach sie usmiechal, ludzie byli zyczliwi, przyjazni, obcy mnie pozdrawiali na drodze...teraz juz tego nie zauwazam albo sie przyzwyczailam ale ogolenie ludzie z Calgary tacy wlasnie sa i to mi pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dark Elf, ja Cie rozumie..ale tak naprawde to czesto o ludzi chodzi a nie o miasto. Kiedy tu przyjechalam pierwszy raz to kazdy na ulicach sie usmiechal, ludzie byli zyczliwi, przyjazni, obcy mnie pozdrawiali na drodze...teraz juz tego nie zauwazam albo sie przyzwyczailam ale ogolenie ludzie z Calgary tacy wlasnie sa i to mi pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello!! Wlasnie skonczylismy z T sie opychac swiatecznym obiadkiem... Indor wyszeld mi boski. Nie wiem sama jak to zrobilam. Nawet sie zabralam za zrobienie sernika! A tak z innej beczki, wczoraj mialam przedziwny sen: snilo mi sie, ze jestem bohaterka jakiejs gry komputerowej i razem z dwoma innymi osobami musze walczyc z atakujacymi nas ninjami itd. Musielismy przechodzic przez rozne poziomy i swiaty. Dziwne!... Ja nawet nie lubie gier komputerowych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
K-11: ja jak pierwszy raz przyjechalam do Stanow tez bylam w szoku. Wszyscy sobie mowia czesc na ulicy, usmiechaja sie, otwieraja dla siebie drzwi, ustepuja drogi... Potem jak wrocilam do Polski na kilka miesiecy to bylam w jeszcze wiekszym szoku, bo tak sie do tej uprzejmosci przyzwyczailam, ze bezwiednie tez bylam taka dla ludzi w Polsce. Patrzylam sie na przechodzacych, czasem sie nawet lekko usmiechnelam. I wiesz co zauwazylam? Wiekszosc ludzi na mnie patrzyla podejrzliwie albo nawet wrogo. Jedna taka pani o malo mnie nie zabila wzrokiem. Doslownie jakby chciala powiedziec: czemu sie gapisz smarkulo i czemu jestes taka szczesliwa??!! hehe... takie odnioslam wrazenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FUNKIA !!!! :-) dostalam, dostalam, dostalam !!!! ale pyszne ! i slicznie opakowane, jaka jestes estetyczna..no ale nic napisze reszte w moim dluuuuugim e-mailu, ktory komponuje juz od paru dni ;-). Dziekuje jestes kochana ! Squirley, to samo odczucie po powrocie pierwszy raz do Polski. Po czterech latach zapomnialam jak to bylo i kiedy pare razy mi ktos zamknal drzwi przed nosem (kierowca autobusu..to tak a\'propos taka zabawa...), kopnal w kostke (niechcaca), nadepnal na noge (tez niechcaca ale bez przepraszam), przepchnal lokciami ktore wyladowalay w moim boku, puscil drzwi, a na moj szczery usmiech odpowiedzial grymasem lub zdziwiona mina...to tez sobie uswiadomilam ta roznice i bylo mi smutno i przykro. Mojego syna wogole wyrzucili ze sklepu bo myseli ze chce cos ukrasc, a on po prostu chcial zobaczyc sobie zabawke tak jak robi sie to tutaj. Innym razem stalam sobie w Pewexie (ha ha ! pamietacie ?..) no i slysze jak dwie ekspedientki mowia jedna do drugiej \"Ty widzisz tego cygana?..to ten co tak kradnie. ..uwazaj na niego..\" Odwracam sie bo bylam ciekawa tego biednego dzieciaka, patrze a tu moje dziecko stoi. Mial wtedy 6-7 latek. No i na pewno na cygana nie wygladal tylko mial bandane na glowie bo byl straszny upal. Tyle co sie odwrocilam jedna z nich zaczel na niego wrzeszczec aby sie wynosil....Mozecie sobie wyobrazic awanture jaka tam wywolalam. Od razu dzwonili po managera /przelozonego. Syn po tych przejsciach (nie bylo to pierwsze) w ogole juz nie chcial chodzic do sklepow ani nigdzie indziej. Jeszcze chce tez sie dopisac do dyskusji o tej tabelce ktora Amberangelic zrobila. Pomimo ze jestem prywatna osoba i moze tez sie przez chwile zastanowilam nad podaniem danych, to jednak biorac udzial w takim forum niestety ale pewne rzeczy trzeba zaakceptowac. To ze ktos ze znajomych \'dojdzie \" do rozpoznania kogos, o kim przeczyta na forum, no coz z tym kazdy z nas sie musi liczyc. Chyba ze nie piszemy prawdy....ale to wtedy po co wogole pisac. Ja tez pisze z serca, jak czuje i moze pewne rzeczy nie powiedzialabym nawet swoim bliskim , no ale inaczej to albo zostalabym uczestnikiem jakiegos prywatnego forum albo limitowala sie do wysylania i otrzymywania e-maili. Wazne tylko aby sie nie dac zidentyfikowac przez adres e-mailowy, bo rzeczywiscie niewiadomo kto nas czyta. ALe sam pomysl tabelki jest swietny bo jak ktos nowy sie do nas dolacza to odrazu widzi kto jest kto bo z samego czytania i szukania informacji, do tylu to jednak kawal roboty. Wiem bo jak zaczynalam to forum to tak robilam. No nic, rozpisalam sie ...jakos mnie tak wzielo.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..jeszcze mialam dodac ze przeciez nie podajemy swoim imion w tabelce tylko nasze pseudonimy ;-) Kokus, jak piesek sie czuje? Ja mam duzo ksiazek homepatycznych dla zwierzat i troche doswiadczenia w uzyciu to moze moglabym cos Tobie doradzic. Jest kilka fantastycznych lekow ktore dobrze dzialaja na zatrucia. ... Mam nadzieje ze sunia jest juz ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×