Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

bagatelka, schabik wyszedl mniamusny.... mmmm... pachnie mi w calym mieszkaniu :) Nie wiem czy dzisiaj zasne :) A sosik krewetkowy... bosz, juz czuje jakie to bedzie pysniutkie! Zrobie na pewno jeszcze w tym tygodniu :) Mniam, mniam :) Dark Elf, ja dzisiaj zakupilam sobie peeling z L\'Oreala :) Tak jakos wpadl mi w oczy w supermarkecie, do ktorego poszlam szukac zeszytu do slowek (zmieniam swoja organizacje pracy na zajecia :D) Jesli bedzie dobry, dam znac :) U mnie pogoda tez przesliczna - z uniwerku wracalam przez park, ptaszki spiewaly, slonko grzalo - idzie wiosna :D haeczka 👄 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haneczka, o bosz, zrobilam blad w Twoim imieniu, to chyba przez ten talez bagatelki ;) :D Przepraszam 👄 Ja tez upomne sie o to zdjecie, ktorego nie moge otworzyc 😭 Aha, tez Wam teraz cos wysle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ocieractwo jak najbardziej;-)) z czym ja do wanny ostatnio chodze? Wojtek Eichelberger- Zatrzymaj sie.. kilka felietonow do przemyslenia .. tak siedzialam wczoraj w wannie pelnej pianki saczac piwko i co chwilka wspominajac pewne rozdzialy z mojego zycia.. tylko szybko musialam z tej wanny wylazic bo mi sie sennie zrobilo;-)) a ja kiedys cale knigi czytalam doprowadzajac rodzine do bialej goraczki;-) Rumcajsowna> w zyciu bym Ci nie dala tyle lat iloma sie chwalisz;-)) Ja nie farbuje wlosow.. nie chce, byl w moim zyciu okres teczy na glowie hihihi ale teraz au naturel ( pani od francuskiego prosze poprawic) hihihi Ide do wanny z pianka;-) i z nowa kniga, przyszlo dzisiaj 6 z amazon.com;-) i karte kredytowa schowalam, coby nie swiszczala juz hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! Specyficznym rytmem zycje ten topik: w ciagu dnia niewiele osob tu zaglada, za to przez cala noc buszuja tutaj dziewczyny na antypodach. Rano wlaczam komputer, a tam tyle sie dzialo! Naneczka pytalas o wiek, wiec odpowiadam - mam 29 lat. Wiesz, Naneczko, ja tez nie mam grupy znajomych, z ktorymi wyjsc, pogadac. Cale moje zycie towarzyskie toczy sie na Tlenie i w Kafeterii. Moj maz nie jest typem czlowieka, ktory mialby przyjaciol za kazdym rogiem. On ma ich niewielu, i w dodatku jeden zyje w Kanadzie, drugi w Niemczech, trzeci w Wietnamie i tak dalej, wiec same rozumiecie, ze trudno w takich warunkach o czeste pogaduchy z ich zonami czy przyjaciolkami. Zreszta o czym ja w ogole mowie! Do tej pory poznalam tylko Kanadyjczyka i jego zone (i to jeszcze w czasach kiedy mowialam po fr bardzo kiepsko, ale ona tez, a i tak sie dogadalysmy! kiedy spotyka sie kogos sympatycznego jezyk przestaje stanowic bariere). Margot, pytasz o departament. Mieszkam w jednym z najpiekniejszych departamentow Francji - Ariege (jak wszystkie wiemy, Francja ma same najpiekniejsze departamenty), w miasteczku, ktore nazywa sie Foix. Miasteczko jest sliczne i spokojne i turystow zachwyca, ale niestety jest tylko dziesieciotysieczne. Malutkie jest, ot co. Nie ma teatru, nie ma sal koncertowych, nie ma uniwerku... Mam do dyspozycji jedno kino, jedno centrum kultury, jedna biblioteke, jedna wypozyczalnie plyt... EH! Tuluza 80 kilometrow stad, to tam zdawalam DELFa, ale uczylam sie sama w domu. Teraz chcialabym sie zapisac na kurs jezyka (niezalezny od DELF czy DALF, po prostu chce sobie na cos pochodzic, zlapac kontakt z ludzmi, a nie uczyc sie tylko sama przed komputerem), ale najblizszy taki kurs jest w miasteczku o 20 kilometrow stad. Nie wiem jak to zrobie, bo samochod mamy jeden. Zobaczymy Margot, a ty gdzie mieszkasz, w jakim miescie? Napewno pisalas juz, ale mnie jeszcze wtedy nie bylo. Napisz, prosze, co to za kursy na uniwerku? Czyzby to byly kursy przygotowawcze do DALFa, bo wiem ze takie istnieja? Dziewczyny kochane, pozdrawiam Was Wszystkie, cieplutko i wiosennie. Ciekawe ile z was mieszka w malych miesteczkach z jednym kinem? Swoja droga, to dziwnie sie zyje, tam gdzie brak dobrze rozbudowanej sieci komunikacyjnej. Bez samochodu wlasciwie ani rusz. Zycze Dobrego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w miedzyczasie..... Powolutku, pomalutku, potroszeczku czytam sobie Wasz \"stare\" wpisy\". Jestem juz na stronie 6! Czasami mam ogromna ochote odpowiedziec na cos, o czym pisalyscie wtedy. Ale przeciez to bylo we wrzesniu! Wiec chyba nie ma co sie wyglupiac. Jednak jeden wpis zrobil na mnie ogromne wrazenie - wpis Dark Elf. Dark Elf, pisalas tam (we wrzesniu), ze wszystko jest dobrze dopoki twoj maz nie wyjdzie do pracy i nie zostaniesz sama ze swoimi myslami. Zanim cokolwiek dopisze, moze lepiej bedzie jak dotyczam kolejne wpisy, zeby wiedziec, czy cos sie zmienilo u ciebie... Powiem tylko, ze i ja przezywam podobne hustawki - czasami przychodza takie momenty, kiedy wyc mi sie chce, bo nie moge zobaczyc przyjaciol, a oni sie tam w Polsce wszyscy spotykaja, (na grillach, kawkach, ogniskach), bo nie moge isc do kogos na kawe, tak po prostu bez tych wszystkich ceregieli bo nie mam z kim wybrac sie na babskie zakupy... Od jakiegos czasu staram sie \"wyjsc\" z domu, czyli robic to, co doradzaly ci dziewczyny (we wrzesniu). A Tobie udalo sie wyjsc z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czolem Kobietki! Pare dni na rozjazdach a tutaj sie porobilo - stron przybylo co nie miara no i nowe towarzyszki wygnanczej niedoli. Potrzebuje chyba urlopu by wszystko przeczytac - no i polapac. Wymiana przepisow kulinarnych jest o.k. - ale slyszalem o odchudzaniu - czy to moze jakas nowa metoda? Czytajac Wasze tesknoty i wzdychania - wybiore sie chyba na swieta w kwietniu do Polski - jak bedzie rozczarowanie - to bedzie na kogo zwalic. Pojade samochodem to Was wszystkie po drodze zabiore - co nie! Narty w tym roku juz zaliczone i wychodza juz gardle - widze pare Pan z cieplejszych okolic - troche zazdroszcze - u mnie zimno, deszczowo/sniegowo, jednycm slowem do d..... Jay - jak nos - bo ja jestem juz w porzadku. Haneczka - natknalem sie na twoja wage - chyba Cie nie bede mogl zabrac - mysl o dopuszczalnym obciazeniu! Margot - kiedy potomstwo? - pseudonim i haslo na forum zarezerwowane? FvF - pojechala do Polski - czy ktos ma kontakt? Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygotowalam sobie dluuga odpowiedz: ale jak juz pewnie zauwazylyscie gadatliwa jestem z natury i pisze zwykle dluuugo i duzo. Niestety nie zawsze moge sie przylaczyc do nocnych dyskusji - klikam zwykle w pracy w ktorej nuda... ale tylko do konca tego tygodnia. potem zmieniam dzial i bedzie dym. >Polaa szkoda ze prawie nikogo nie masz w Chicago... znam ten problem z Monachium, ale tu generalniesa dwa rodzaje polskich emigrantow srodowisko emigracji politycznej i to jest dosyc hermetyczne, albo sa to ludzie siedzycy tu na czarno na budowach, co mnie z kolei towarzysko malo pociaga. Piszesz ze masz 1 przyjaciolke - a ona nie ma szerszych kontaktow, nie moze Ci pomoc wejsc w jakies srodowisko? Ja mam kolezanke w Chicago, wyjechala tam w 97 roku i szalenie szybko sie zaaklimatyzowala, miedzy czasie pracuje w duzej dobrej firmie, wyszla za maz (za Polaka), kupila dom i w grudniu urodzila syna. Z tego co wiem znalazla tez jakos grupe \"normalnych\" fajnych znajomych. Mam nadzieje ze Tobie sie tez uda! mysle ze polacy w chicago to na tyle duza i roznorodna grupa, ze uda Ci sie znalezc ludzi podobnie do Ciebie myslacych! Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry wszystkim :) Dzisiaj mam wolne, wiec w koncu moge sobie pobuszowac troche po Kafeterii :) Gadzina, zaczne moze od pytania - co we Francji nie jest najpiekniejsze tudziez najlepsze na swiecie? ;) No coz, ja mieszkam w depertamecie Alpes-de-Haute-Provence, w miasteczku rownie malutkim i zapewne rownie uroczym jak Twoje o nazwie Sisteron (to znaczy na dzien dzisiejszy mieszkam pod Sisteron, ale do centrum przeprowadzam sie za dwa i pol tygodnia i wlasciwie juz zyje na kartonach)... miasteczku zwiazanym troche z historia Polski dzieki Janowi Kazimierzowi, ktory byl kiedys przetrzymywany w tutejszej cytadeli :) Na kurs jezykowy dojezdzam do samego Aix-en-Provence, ktore jest oddalone o 100 km, ale o prostu nie mam innego wyjscia. Tutaj w pobizu niestety nigdzie nie sa prowadzone kursy jezykowe z wyjatkiem letnich. Szczerze mowiac jest to dla mnie potwornie meczace (chociaz staram sie nie narzekac), poniewaz do Aix dojezdzam pociagiem (samochod tez mamy jeden) a niestety tych pociagow w ciagu dnia nie ma zbyt wiele, wiec niekiedy koncze zajecia i jeszcze musze czekac 2-3 godzin na pociag a potem jeszcze godzina ten pociag jedzie do mnie na miejsce (o ile nie ma spozniena, co mu sie niestety dosyc czesto zdarza). :o Sam kurs, jest kursem nie jest chyba do konca kursem przygotowawczym do egzaminow w zaleznosci od poziomu albo DALF albo do DELF, ale prawda jest taka, ze egazminy te zdaja sie na uniwerku. Ogolnie jestem zadowolona - ten kurs jest bowiem lepszy niz tamten, na ktory chodzilam w zeszlym roku - ale tez mimo wszystko mam spory niedosyt.... Dlatego tez mysle, ze w przyszlym roku po prostu sprobuje poszukac sobie jakas emerytowana nauczycielke, ktora prywatnie uczylaby mnie jezyka, z ktora skupilabym sie na tym, z czym mam najwiecej problemow (indywidualny tok nauczania)... Na Twoim miejscu - jesli masz mozliwosc dojezdzac tylko 20 km na kurs, gdzie mialabys mozliwosc poznania ludzi, nie wahalabym sie dlugo i wybralabym to. A potem po prostu sprobowalabym sie dogadac z nauczycielka, zeby dawala mi jakies dodatkowe cwicznia do domu przygotowujace specjalnie do DALFu (oni zreszta sa dobrze zorientowani jakiego typu zadania pojawiaja sie na takich egazminach; mysle, ze nie byloby z tym problemu). Wiesz, ja mam sasiadke - Polke. Jestesmy tu tylko dwie w promieniu wiele kilometetrow, ale niestety ona nie jest zainteresowana znajomoscia ze mna... chyba z tego wzgledu, ze ja jestem \"tylko\" Polka o ona juz Francuzka. :o Diruone, jak dobrze znow Cie tu widziec, rodzynku :) A jesli chodzi o potomstwo... to na razie jest czysto teoretyczne rozwazanie :) Za pare latek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Part II Yay- co do Twojej uwagi ze przyjaciolka musi byc ci maz... Generalnie ostatnio duzo sie nad podobna kwestia zastanawialam ... (w obliczu mojego dogorywajacego zwiazku) Otoz w zwiazku z obcokrajowcem mamy do przeskoczenia nie tylko roznice czysto ludzkie ale i kulturalne, to jest ciekawe fascynujace ale i meczace.. do tego dochodzi jeszcze jeden punkt, jezeli mieszkamy za granica i jestesmy wyrwane z naszego \"oswojonego\" srodowiska to na naszego partnera spadaja zupelnie nieswiadomie inne nasze oczekiwania - otoz musia nam niejednokretnie zastapic przyjaciolke... czasem najbliszy rodzine, ktora kocha bezwarunkowo, grupe przyjaciol z ktorymi mozna poszalec... POwiedzcie same czy mozna temu sprostac? Do tego dochodzi fakt, ze jak tworza sie jakies napiecia- to bedac wsrod \"swoich\" wyjsc z domu, wyplakac sie kolezance na ramieniu, isc do mamy na zupke, skoczyc na impreze z przyjaciolmi i rozluznic sie, opogadac, nabrac dystansu. a tak na obczyznie nie ma tej mozliwosci - konflikty zaczynaja sie spietrzac... na obydwu stronach spoczywa ogromna odpowiedzialnosc ! Nie boicie sie ze kiedys tesknota za krajem spowoduje u Was frustracje ktora niesiwiadomie mozecie wyladowywac na partnerze>? Ja sie tego boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diurone, Ty slodki wariacie!! :-D :-D :-D Ciesze sie, ze jestes! 😘 A to powyzej to domyslasz sie pewnie z jakiego tytulu... ;-) Gdybys to nie byl Ty to juz bym wsiadala w samochod i do Zurüchu... zeby Ci palcem przed \"zdrowym\" juz noskiem wygrozic...hehehe :-) Ale co do mojej wagi to musze sie Wam (mimo wszystko..hihi) pochwalic, ze bedac wczoraj z Misiem u jego 35-letniego przyjaciela (tzn. od tylu lat sa dobrymi kumplami), uslyszalam przy stole od Michi cos takiego, cyt.;\" wiesz stary, ja bym wolal, zeby moja zona wygladala tak jak Twoja\".... :-D A to dlatego, ze jego zonka, nota bene bardzo milutka i fajna, ma chyba z 160 wzrostu i wazy jakies 40-42 kg.... jest po prostu chuchuerkiem strasznym i ze wszystkich stron wystaja jej wylacznie kosci... :-O A on chcialby wreszcie; \"miec za co potrzymac\" i co \"zlapac\"... hahahaha :-D usmialam sie w duchu okropnie (to byl szept) i bylo mi jednoczesnie glupio, bo to ja wczesniej bylam zawsze ta chudzinka, a teraz jestem z tych, co to \"maja na czym usiasc i czym oddychac\"... hihihi ;-) A z drugiej strony pomyslalam sobie, ze to jednak prawda - wiele facetow tak po cichu woli miec w domu babke, ktora jest nieco zaokraglona i nie musi sie obawiac, ze spiac ze soba ciasno jeden przy drugim, nabawi sie nastepnego dnia odciskow czy siniakow.. :-) No wiec jedzmy kochane dalej i podajmy sobie latwe i smaczne przepisy! ;-) Wieczorkiem wpisze ten z tunczykiem i papryka. P.s. a tak miedzy Bogiem a prawda te kilka kilo i tak chce zrzucic, bo czuje sie z tym ciezarem zle i tyle :-P :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportowa naneczka - nie placz tylko pakuj sie i zamieszkaj kolo mnie!! :-D Przecie to jak rzut beretem...!! :-D Zostaniemy juz do konca naszych dni najlepszymi przyjaciolkami pod sloncem i bedziemy sie czesto spotykac, buszowac po sklepach, knajpkach, razem gotowac, chodzic do kin, teatrow, wychowywac dzieci, plakac sobie w rekaw albo jeszcze lepiej - na ramieniu... jezdzic na wspolne wycieczki do Polski i nie tylko... - po prostu bedzie bajecznie!! :-D :-D :-D No, co ty na To??? ja tez nie mam tu takiej jak Ty... :-O ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Margot! Jak fajnie ze ni jestem tu sama (pora dzienna) Twoj schabik narobil mi smaku!!!! Musze sobie tez upiec. Wczoraj zrobilam znowu cos pysznego i lekkiego. Miesko wolowe pokroilam w ladne grube medaliony, ostro przyprawila, nieco stluklam i usmarzylam na oleju. Do tego salate lodowa przyprawilam sosikiem z oliwy, limetek, vegety i duuuza iloscia parmezanu + sol i pieprz naturalnie... do tego ugotowalam fasolke (boze nie wiem jak sie ona po polsku nazywa... Zuckeschoten- kto mi pomoze? ....) taka plaska zielona fasola... pyszna! i dorzucilam ja na chwile do mieska. Na talerzach rozlozylam salate i na to polozylam mieso i fasole. PYCHA!!! mezczyzna dostal do tego ziemniaki smazone... ja wole bez. A wiecie co bede jadla dzisiaj? Makaron z sosem z krewetek! Krewetki juz sie rozmrazaja...mniam >bagatelka- czy moge zastapic smietane jogurtem nat. ? zepsuje to smak albo konsystencje? (wiecie ja lubie lekko i zdrowo) pisalas bagatelko poza tym o ujedrnianiu miesni- no to huzia na silownie! Jak chcesz jakiejs konkretnej rady, to pytaj smialo! troche sie na tym znam. a terazzmykam na \"MIttagessen\" czyli przerwe obiadowa. Potem bede pisac dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haneczko ! hurra! zaraz lece! A tak na powaznie to czasem bywam w Wiedniu bo opiekuje sie klientami Austryjackimi i Szwajcarskimi i w sumie z biegu dostalabym prace w filli wiedenskiej mojej firmy... (niestety od przyszlego tyg. zmieniam dzial...)poza tym jestesmy immienniczkami!!! RAzem na zakupy? razem do kina teatru, muzeum!!! SUPER! jak mi tego brakuje... a do tego moja tutejsza psiapsiola powoli zwija zagle z monachium... Czy dobrze pamietam ... czy ty tez jestes z Wroclawia??? Bo to moje miasto !!! Ukochane jedyne i najlepsze. Za ktorym tasknie wariacko!!! A teraz juz lece do kantyny jesc! w brzuchu burczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naneczko --> bardzo lubie te fasolke, jest pyszna, ale tez nie wiem jak ona sie nazywa w Polsce... :-O a nie mam w domu zadnych slownikow... Mysle, ze pewnie Diurone bedzie wiedzial... ;-) Taki swiatowy chlopak!! 😘 A Tobie zycze teraz: Guten Appetit lub po prostu Mahlzeit ! mniam mniam... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemanko..! Zajrzalam tu do was ..zeby dorwac haneczke...! Haneczko..ja poprosze o twoje zdjecie ...a w rewanzu przesle ci moje ..chcialabym cie zobaczyc..!👄 ..podaje konto sarna3@o2.pl lub adres z akcji.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och, zabciu - musze Cie podwojnie rozczarowac... :-O Tak na prawde na imie mam Malgorzata lub jak kto woli Malgosia... :-) a haneczka to tylko moj nick, bo bardzo mi sie to imie podoba :-D Poza tym najlepsza przyjaciolka mojej mamy tak ma na imie i ja od dziecka bardzo za nia przepadalam!! Po drugie - to nie ja jestem z Wroclawia... a z Lodzi... :-O Jakis czas mieszkalam tez w Warszawie, niedaleko Srodmiescia. :-) Echh, fajnie by bylo, gdybys rzeczywiscie mogla mieszkac tu na stale... :-O I pogoda, podobnie jak u Diurone, tez jest tu dzisiaj do d... :-( 😭 Zle mi dzisiaj i chyba pojde do solarium, troche sie doswietlic... :-O Papa! 😘 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Gio !! Jak milo .... :-D 😘 Juz Ci wysylam i czekam z wywieszonym :-P na Twoje !! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny (i rodzynku) mozecie mnie wciagnac na swoje listy mailowe i przeslac mi tez jakies zdiecia? tak latwiej wiedziec z kim sie klika! ja nieomieszkam sie odwdzieczyc!! Wlasnie sie juz najadlam i \"nameetingowalam\" i moge dalej pisac, choc czasem musze troche popracowac... Haneczko! szkoda ze nie jestesmy immieniczkami !!! ale ciesze sie ze Ci sie \"haneczka\" podoba! ja uwielbiam swoje imie (buch ale narcyzm) i jakis czas temu dostalam list od \"nowopoznanego mezczyzny\" ze kiedys musi pogratulowac i podziekowac moim rodzicom ze mi takie fajowe imie dali... i wlasnie wersja \"haneczka\" najbardziej mu sie podoba. oj oj oj ale koniec z tymi rozmysleniami. Masz racje, ze musze sie wspierac w moich decyzjach przede wszystkim rozsadkiem ale i intuicja i nie goraczka emocji. Bede sie starac!!! a jak mi bedzie zle to zglosze sie po Wasze \"glaski\" a nie wykluczone ze bede ich wiele potrzebowala, szczegolnie jak moja przyjacioleczka sie stad wyniesie i opusci niemieckie granice raz na zawsze... i pomyslec ze takie sa skotki mojego \"romansu\" ... kto by pomyslal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haneczko..>>>..dostalam ..wielkie dzieki ..ja tez wyslalam ..ale poniewaz nie dostalam potwierdzenia ..bo mi komp ..albo Tlen ..szwankuje ..to poczekam na twoja odpowiedz ..i najwyzej wysle jeszcze raz ..! Jak mozesz to daj mi znac na diablach ..! Pozdrawiam wszystkich z tego topiku...!👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czolem! Powolutku przebijam sie przez strony ale nowe przybywaja w takim tempie ze sie gubie! Jestem juz tyle na rozjazdach ile niektore z Was jeszcze lat nie maja. Moja dobra rada to opanowanie jezyka/wyksztalcenia do perfekcji i jak najwiekszy kontakt z tubylcami. Zapomnijcie polonie - to nic nie przynosi oprocz zazdrosci, zawisci, zaklamania itd.. Nie narzucajcie swojego zachowanie i form zycia innym - wcale nie jest takie super - a wrecz odwrotnie. Tylko rozsadkiem, madroscia przekonacie ich do siebie i zdobedziecie autorytet - a nie zadzieraniem nosa i ochota pokazania ze jestesmy pepkami swiata. Owszem i u mnie czasem jeszcze cos jak tesknota - tylko ze tego za czym ja tesknie juz dawno tam nie ma a i moze nigdy nie bylo! Pamietamy tylko dobre chwile i momenty. Krotkie wizyty w Polsce maja te chwile przywrocic ale to nie rzeczywistosc - to iluzja. Naneczka wsponialas Monachium - zylem tam przeszlo 10 lat (Neuhausen) i mam naprawde dobre wsponienia i do dzisiaj super przyjaciol z tamtych czasow. Haneczka - ale Ty masz wytlumaczenia - a strach ze baba w lozku przygniecie - to co? Czy Ty juz na tej wystawie byla - czy co? Ta salatka z fasoli, koperku, maki i smietany na goraco to typowo austryjackie. Tylko nie pytaj jak to sie nazywa po polsku! Margot - Ty sie za dzieci bierz ( forum wymiera) - i to nie teoretycznie - teoretyczna metoda - takiej nie znam ale ja juz stary jestem to i moze nie pamietam. Za moich czasow robilo sie to inaczej - no ale coz! To bylo troche porad od starego jeczacego, zgrzybialego rodzyna! Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diourone! Mieszkales w Monachium???? Super! a teraz w Zürych? Czy sie myle? Piekne miasto, moglabym tam zyc. Mam tam kolezanki z pracy, na razie talko raz je odwiedzilam. baardzo mi sie podobalo... Widzisz, Ty trafiles na dobrych znajomych w Monachium, ja niestety nie...nie wiem dlaczego, jestem kontaktowym czlowiekiem w POlsce mialam wspaniale towarzystwo ktorego \"epicentrum\" byl moj dom, a tu CIEEEZKO. Moi koledzy w pracy to zupelnie nie moj swiat, z niektorymi kolezankami mam jako taki kontakt ale ten nie wychodzi poza zwykla serdecznosc i small talk... Ciezko wybudowac sobie grupe stalych wiernych znajomych. Moj partner jest ode mnie starszy i ma i znajomych dodatkowo starszych od siebie, a to niejako wyklucza wspolne budowanie towarzystwa, moi znajomi sa dal niego troche mlodzi... On preferuje spotkania w domu przy kolacyjce, co sie sprawdza z jego znajomymi, dla moich nielicznych to nuuuda. Jak sie umowiamy na jakis coctail, to raczej bez niego i to tak jakos bez sensu. Taaak, generalnie moi nieliczni znajomi to tez obcokrajowcy... amerykanka i hiszpan i indyjczyk...i polka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diourone! Mieszkales w Monachium???? Super! a teraz w Zürych? Czy sie myle? Piekne miasto, moglabym tam zyc. Mam tam kolezanki z pracy, na razie talko raz je odwiedzilam. baardzo mi sie podobalo... Widzisz, Ty trafiles na dobrych znajomych w Monachium, ja niestety nie...nie wiem dlaczego, jestem kontaktowym czlowiekiem w POlsce mialam wspaniale towarzystwo ktorego \"epicentrum\" byl moj dom, a tu CIEEEZKO. Moi koledzy w pracy to zupelnie nie moj swiat, z niektorymi kolezankami mam jako taki kontakt ale ten nie wychodzi poza zwykla serdecznosc i small talk... Ciezko wybudowac sobie grupe stalych wiernych znajomych. Moj partner jest ode mnie starszy i ma i znajomych dodatkowo starszych od siebie, a to niejako wyklucza wspolne budowanie towarzystwa, moi znajomi sa dal niego troche mlodzi... On preferuje spotkania w domu przy kolacyjce, co sie sprawdza z jego znajomymi, dla moich nielicznych to nuuuda. Jak sie umowiamy na jakis coctail, to raczej bez niego i to tak jakos bez sensu. Taaak, generalnie moi nieliczni znajomi to tez obcokrajowcy... amerykanka i hiszpan i indyjczyk...i polka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naneczka> wydaje mi sie, ze bycie z kims to wieczne kompromisy, tak, na barki mojego meza spaslam nie tylko ja, ale tesknota za domem, za przyjaciolmi, za obiadkiem mamy, za krzyzowkami rozwaizywanymi z tata, za spacerami i zakupami ze siostrami.. Jest nam ciezko.. staram sie go nei obarczac moimi babskimi sprawami, ale czasem po prostu nie da rady.. Teraz jest juz lepiej odkad pracuje, mam wiecej znajomych, obracam sie wsrod ludzi, mam przyszywana\"mame\";-) sama wyszla z taka propozycja, jak widziala moj nos zwieszony na kwinte.. Roznice kulturowe? sa.. czasem duze, ale nigdy za duze aby nie mozna nad nimi popracowac.. ogolnie na wszystko potzreba czasu, dotarcia sie i chyba checi, aby to wszystko jakos gralo.. mysle;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naneczka - dziele ludzi na dwie kategorie - na madrych i glupich a sam jestem bardzo bezposredni (tak mysle) i byc moze dlatego nie mialem nigdzie i nigdy problemow. Podobny charakter maja bawarczycy, albo Cie lubia albo nie - ale masz zaraz jasnosc i tego zmienic nie mozna. Mowie tutaj o rodowitych bawarczykach. I jeszcze raz jezyk, jezyk, jezyk to podstawa wszystkiego. To dosc klopotliwe i meczace zadawac/porozumiewac sie z kims kto kaleczy twoj jezyk (taki \"polanalfabeta\" z aspiracjami) mysle ze i w Polsce mielibysmy taki sam klopot. Zawsze szukamy ludzi sobie podobnych takze w formie wypowiedzi. Jak Cie slysza - tak Cie widza! Przypomnij sobie jak dlugo trwala budowa towarzystwa i jaka przy tym fluktuacja. Cierpliwosci i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi czytam pierwsze zdanie swoje a tam pisze, ze spaslam meza hihi mialo byc spadlam.. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaak Yay SPASLAS HI HI HI! > Diruone Zgadza sie, Bawarczycy sa bezposredni ale i rubaszni, w sumie dogaduje sie z nimi niezle, czasem poza miastem w malych bawarskich wioskach nawiazywalam baaardzo ciekawe serdeczne znajomosci - czesto z ludzmi duzo starszymi ode mnie. Bawarczykow lubie za ich radosne nastawienie do zycia, za przywiazanie do wlasnej kultury a jednoczesnie niezwykla tolerancje i ciekawosc innych kultur, z tym ze mam wrazenie ze oni toleruja \"obcych\" obok siebie a nie koniecznie wsrod siebie. Krag towarzyski w miom miescie rodzinnym budowalam od lat szkolnych, znajomi \"poplatali\" sie z rodzina, kolezanki powychodzily za maz za kuzynow i przyjaciol z dziecinstwa, przyjaciolki przychodza nawet jak mnie nie ma do mojej mamy na ploty, znajomi z dzilnicy pozaprzyjazniali sie z ze znajomymi ze szkoly.. tak jakos sie to wszystko wymieszalo i utrwalilo i zyje nadal wlasnym zyciem, zawsze jak wracym do domu spotykam starych znajomych przyjaciol i niejednokrotnie poznaje nowych - zzytych juz z ta \"banda\" ciekawych ludzi.... Co sie zas tyczy jezyka, to nienarzekam, sadze (nie tylko ja) ze posluguje sie niemieckim baaardzo plynnie i mam baardzo bogate slownictwo. Mysle ze tutaj nie mam absolutnie zadnych problemow, poza tym spolecznie funkcjonuje tez zupelnie normalnie -pracuje w dobrej firmie, chodze na dodatkowe zajecia - czy to angielski badz sporcik, urzadzam w domu mile kolacyjki.... wszystko niby OK, a jednak nie OK. Nie potrafie wyjasnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haneczka! dzieki za zdiatka - jeju jakie ladne! A ten psiak to Twoj (a mezczyzna obok psa tez (-; ) wyslalam ci tez moje fotki. Mam takie ogolne pytanie, czy ktos z Was pochodzi z Wroclawia, lub tam dluzej mieszkal??? Yay, jeszcze jedno pytanko, masz jakies zwarte wydanie felietonow Eichelbergera? bo ja wiem tylko ze publikowal je w Wysokich obcasach, ponadto nosze sie z zamiarem zamowienia kilku jego innach pozycji (karta kredytowa znowu bedzie \"swiszczec\", mozesz cos szczegolnie polecic? Co do dyskusji kosmetycznej to musze sie pochwalic, ze kupilam sobie w Polsce dwa kremy Dermiki - \"Holistyczne\" oprocz typowych witaminek zapobiegajacych starzeniu zawieraja takze zdaje sie endorfine, czyli hormon szczescia (albo podobna substancje) ktory wydziela sie min w stanie zakochania - wtedy zawsze wygladamy tak ladnie... Juz sie nie moge doczekac az skoncze inne kremy i bede sie mogla zabrac za te... farbowanie wlosow - kiedys farbowalam sama zeraz jednak przerzucilam sie na fryzjerow, bo rozjasniam i sama sie nie odwaze, potrzebuje speca, a ze w kraju bywam wystarczajaco czesto- znalazlam w POlsce fajna babeczke, ktora zawsze robi mi super pasemka! juz sie ciesze... zaraz koniec pracy - ide na fitness! i poslucham sobie w radiu nowoodkrytej polskiej plyty zespolu \"Gramatik\" niesamowite teksty!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×