Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gochaa

kobitki ktorej sie udalo po CLOSTILBEGYT????

Polecane posty

Ważne, ze chociaż jedno jest!:) wystarczy jedno i dorodne !;) ja nadal czekam, meczach mnie wzdęcia i zaparcia po duphastonie.. Przyplatalo się zapalenie pęcherza i juz czuje wszystkie znaki zbliżającego się okresu.. Także testu nie robilam narazie żadnego, bo i tak bardzo watpie w efekt ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki, żeby Ci się udało. Dupka też brałam w poprzednim cyklu przez 10 dni. Masakra jakaś te skutki uboczne. Mi to się strasznie spać po nim chciało i jeść. W desperacji, żeby po zakończonej kuracji nie wyglądać jak hipopotam wcinałam słoik ogórków konserwowych dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ja poprpstu jestem ciągle głodna. To jest jakąś masakra. Juz przytylam chociaż staram się omijać jedzenie jak się tylko da.. Jak do poniedziałku nie bede miała okresu to ide na bete..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh...jak to się musimy nacierpiec, żeby móc dźwigać "słodki ciężar" :-) Do poniedziałku już mało czasu...pozamykaj drzwi na wszystkie zamki i okna, jak ciotka przyjedzie to jej nie wpuścisz :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety trzeba się trochę nacierpiec.. Ale o dziwo w tym cyklu jestem jakaś spokojna, nie mam jakiegoś stresu czy wyjdzie cos czy nie. Będzie co ma być. Nie mam parcia, zeby juz testować. W końcu się musi udać.. Mam nadzieje;) zresztą teraz mam dużo zajęć w ogrodzie, trochę wysiłku na odstresowanie ;) zresztą teraz prawie co weekend albo wesele albo jakieś urodziny wiec czas mi szybciej ucieka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, grunt to zdrowe podejście do tematu. Zazdroszczę Ci ogrodu, można wyjść i wypić poranna kawę na tarasie...super. Ja teraz sporo biegam, przede wszystkim za synem, który udoskonala swoją jazdę na rowerze. Przynajmniej większej kondycji nabiore. 3m się ciepło i udanego weekendu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogród to naprawdę świetną rzecz;) do tego ja mieszkam na wsi wiec cisza i spokój, brak sąsiadów za płotem ;) ja właśnie wbprzyszlym tygodniu planuje zakup roweru i tez będę dbała o moja kondycję ;) czyli ogólnie rzecz biorąc jak najwięcej zajęć byle nie siedzieć i myśleć ciągle o jednym, bo w końcu można oszalec ;) a co do weekendu to oczywiście późne wzajemnie!! Mój jak narazie jest super udany!!:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i u mnie niestety ten cykl nieudany :) okres dziś do mnie zawitał ;) i rozpoczął się nowy cykl starań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loja123
Ja teraz też biorę się za inne sprawy :) rower, bieganie, ogródek, szukanie kiecki na siostry wesele i wiele innych A co ma być to będzie :) na razie CLO odstawiłam - po 3 podejściach.. niech organizm sobie trochę odpocznie. Potem mam zamiar sama trochę poeksperymentować :) z uwagi na to, że działanie na czas z mężem nie bardzo nam wychodzi - to chyba będę brac CLO w 5-9 dc tak jak brałam ale nie chodzić na usg i się nie stresować, że to ma być już teraz, dzisiaj. tylko jak sie uda to super!!!! nie mam nic do stracenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lupilupa
Luska1986 jesteś bardzo dzielna babka, na bank niedługo się uda. Heh, a mówiłam Ci, żebyś @ (ciotki) nie wpuszczala do domu :-). Teraz na wiosnę jest więcej zajęć odwracajacych naszą uwagę od tematu dziecka, psychika sobie odpoczywa, a natura sama zajmuje się reszta. Ponoć najwięcej dzieci jest poczętych w miesiącach od maja do września :-). Ja teraz jestem w połowie cyklu i wdg.prognozy mojej Pani doktor owulację powinnam mieć w środę, a w czwartek monitoring czy do niej doszło. Ehh i jak tu nie zwariować?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loja u mnie odwracanie uwagi działa świetnie, jestem spokojna i w dużo lepszym humorze, tylko niestety narazie efektów brak .. Ale mam nadzieje, ze to się zmieni! :) Lupilupa oj rozumiem Cie, najgorsze to czekanie, liczenie dni .. Ale wierze, ze ten cykl będzie dla Ciebie szczęśliwy !! :) trzymam za to mocno kciuki! Zresztą za wszystkie z nas trzymam kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za doping, jestem przekonana, że w końcu każda z nas dopnie swego. Jak nie my to kto?! :-) Luska kupiłaś juz rower? Ja swój dziś miałam wyciągnąć z piwnicy, ale u nas do końca tygodnia burze zapowiadają. Ja drże na sam dźwięk słowa burza i mam wymówkę by wszędzie jeździć samochodem ;-) Tylko, że mąż też dojeżdża do pracy i rano jest walka o kluczyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luska, Loja mam do Was pytanko, jak to jest u Was, ze śluzem płodnym podczas clo? Stosujecie jakieś preparaty na zwiększenie jego ilości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loja123
Śluzu płodnego tak na zewnatrz to już ponad rok nie widziałam.. wiele się zmieniło po moim poronieniu... :( Czasami pojawiają się jakieś takie raczej białe upławy ot to wszystko. Ale jak chodziłam na monitoring to lekarz mówił, że jest w środku - nie za wiele ale jest. Nic nie dawał na poprawę. Natomiast mój poprzedni gin zalecał brać od 1 dc do mniej więcej owulacji Oeparol z wiesiołkiem, a od owulacji pić siemie lniane (do konsystencji można się przyzwyczaić). Podczas brania CLO zapomniałam o tym ale właśnie mam zamiar do tego wrócić. Tylko wiadomo aby były efekty to trzeba systematycznie zażywać to pewnie ok 2 miesięcy... Na wszystko jak widać potrzebujemy czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loja bardzo mi przykro :-(. Nie wiem co się dzieje w dzisiejszych czasach, że co trzecia kobieta ma problem z zajściem w ciążę lub jej donoszeniem. Lekarz mi mówił, że duży wpływ ma na to żywność naszprycowana chemią. Z tym wiesiołkiem to spróbuję od przyszłego miesiąca, dzięki za poradę :-) Ja jutro idę do gin na kontrolę. Mam nadzieje, że pęcherzyk pękł samoistnie i obejdzie się bez zastrzyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam dziewczynki,jetem tu nowa,tak sobie czytam wasze posty ,to fajnie ze się wspieracie . U mnie 2 lata starań i nic.W tym miesiącu jestem na pierwszym cyklu z clo plus pregnyl.Wczoraj tj.12.04. godz.11.00 byłam na usg to był mój 11 dc i mam 2 pęcherzyki 18 mm.Jak myślicie dobry wynik na ten dzień cyklu?Jutro mam zastrzyk tj.14.04. tylko nie wiem kiedy go wziąść rano czy wieczorem jak myślicie? Wszystkim Wam zyczę upragnionej fasolki (sobie tez )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, pęcherzyki na 18 mm w 11 dc to wręcz książkowy wynik. Czytałam, że przeciętnie rosną 2 - 3 mm na dobę. Dojrzałe pęcherzyki mają od 20 do 26 mm. Idąc tym tropem, Twoje jutro będą miały ok. 23 mm :-) Gratuluję...masz szansę od razu na bliźniaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik321
Dziękuję Lupilupa podniosłaś mnie na duchu. Mam już 35 lat i ostatni dzwonek na fasolkę ,jak będą bliźniaki to będę przeszczęśliwa.Jak fajnie porozmawić z kimś kto ma ten sam problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło mi, że mogłam pomóc :-) Co do pory zastrzyku to nie mogę Ci poradzić. Sama jeszcze nigdy nie miałam, ale skoro lekarz nie podał Ci dokładnie pory dnia to raczej jest obojętne. Na innych forach kobitki pisały, że po zastrzyku mają 36 godzin na działanie :-) Hehe...dostosuj to do siebie i swojej drugiej połowy. Czy lekarze zdiagnozowali w czym tkwi problem, że przez 2 lata brak efektów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik321
I tak zrobię HAHA, a jeżeli chodzi o diagnozę to jeszcze tak naprawdę jej nie mam. Na początku mój mąż miał wyniki trochę poniżej normy i lekarz najpierw zajmował się nim ,dostał vitaminy i mieliśmy próbować .Po 4 miesiącach brania vitamin mąż zrobił badania i wyniki bardzo się poprawiły ale dalej nic. Ja zaczęłam robić testy owulacyjne i przez 3 miesiące ani razu nie wyszła mi owulacja ,ja wiem ze niektórzy mówią że te testy są niewiarygodne ale kiedy miałam monitoring cyklu to też owulacji nie miałam. Więc lekarz przepisał mi clo plus pregnyl i zobaczymy co z tego wyjdzie. Być może tu tkwi przyczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik321
A czy którejś z Was testy owulacyjne wychodziły negatywne a po clo pozytywne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nigdy nie robiłam testów owulacyjnych. Rok staraliśmy się o rodzeństwo dla naszego synka. W końcu jak przez taki okres nic z tego nie weszło to się zgrzałam, zadarłam kiece i poszłam do lekarza. Diagnoza mnie zaskoczyła, okazało się, że sama bez wspomagaczy owulację mam 2 - 3 razy w roku. Ten miesiąc też jest dla mnie pierwszym miesiącem z clo. Wiem, że ten lek biorą też kobitki, u których partnerów stwierdzono problem z żołnierzykami. Zobaczysz raz, dwa będziesz mamą :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik321
Mam taka nadzieje, wiec jedziemy na tym samym wózku (pierwszy cykl z clo :):):))Fajnie ze masz już synka , masz racje jak nie ten cykl to następny :):):)Trzymam kciuki za Ciebie i inne dziewczyny. A który dzien cyklu jestes? Powiem Ci ze ja wcześniej (przed clo) nie odczuwalam w ogóle bólu jajnikow (przed i w czasie owulacji ) a teraz mnie zaczynaja pobolewac , czyli dobry znak . Dzisiaj robię zastrzyk , najgorsze ze musi mi go zrobic ktos z domowników , lekarz mówił ze to nic trudnego A jak go zapytałam czy mozna tez w brzuch to powiedział ze tak. I teraz nie wiem czy w brzuch czy w pupę go zrobic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loja123
a powiedzcie mi robiłyście może test prolaktyny z metoklopramidem?? Ja robiłam prolaktynę jakoś pod koniec zeszłego roku i wyszła mi o 25 razy większa czyli nie za dobrze norma jest chyba do 5-6 razy. Dostałam Bromergon na obniżenie ale jak to bywa eee po co mi kolejny lek... po za tym po nim tez nie najlepiej się czułam. Ale jak poczytałam trochę o tym to chyba jednka trzeba zacząć brać. Zatem działam z Bromergonem dzień 2 :) Jakie miałyscie wyniki prolaktyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loja123
Gosik ja miałam w pupę ale tez nie do końca , że tak powiem w środek poślada :) tylko tak nieco wyżej. Mi robiła pielęgniarka. Zdziwiłam ise trochę, że tak wysoko a nie w pośladek... Ale tam jakieś odpowiednie miejsce podobno jest. Ale znajomej mąż robił w brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lupilupa taak! Zakupilam rower ! :) relaks nabswoezym powietrzu dla ciała i głowy ;) co do śluzu płodnego to jabmam niewiele bo niewiele ale nam, tyle,ze ja stosuje inofem od ponad 2 miesiecy wiec może dzięki niemu? Fajnie, ze jest nas coraz więcej !! :) a co do zastrzyków to mnie kazała położna robić w brzuch trzy palce od pępka na jego wysokości, w tluszczk, którego po tych wszystkich lekach mi nie brakuje ;) i godzinę tez miałam ustalona przez lekarza na podanie i do dziela;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik321
Ja nie miałam robionego tego testu :(,a co do zastrzyku z Pregnylu zrobię w brzuch (zawsze bliżej :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loja ja też nie miałam robionego tego testu. U mnie podejrzewano PCOS, ale badania hormonalne to wykluczyły. W ciążę zaszłam jak miałam 24 lata. Przez dwa lata po ślubie stosowałam antykoncepcję hormonalna, później zdecydowaliśmy się z mężem na dziecko, odstawiłam tabletki i w drugim cyklu po test pokazał mi pozytywny wynik. Stąd, aż do tej pory żyłam nieświadoma swojej dolegliwości. Teraz, gdy zgłosiłam się do lekarza po kilku miesiącach starań, w pierwszej kolejności wykonano mi badania hormonalne w kierunku policystycznych jajników. Następnie zadziałano przetartym przeze mnie już szlakiem. Dostałam tabletki antykoncepcyjne, które miałam stosować 2 miesiące, a później dzialac. Ponoć antykoncepcja ma takie działanie, że za nas reguluje gospodarkę hormonalną, a nasz organizm jest w tym czasie na wczasach. Niestety, gdy te trwają zbyt długo to chce już wrócić do pracy i gdy się odstawia tabletki ten chce się wykazać, więc działa ze zdwojoną siłą. Teraz u mnie też zarewgowal, bo owulacja wystąpiła, ale w ciążę nie zaszłam. Dlatego lekarz zadecydował, aby wytoczyć działo o większym kalibrze i tak dostałam clo :-). Hihi znacie już moją historię, teraz proszę Was o swoje :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loja123
Ja zazwyczaj usg i cytologię miałam wzorową. Raz była jakaś bakteria ale lekami ją zwalczyłam. Jestem osobą szczupłą, nie mam problemów z trądzikiem, aktywnie uprawiam sporty, co prawda paliłam ale nie kopciłam paczki dziennie :) We wrześniu w 2014 r. okazało się, że jestem w ciąży. Było to 5 miesięcy po ślubie radość ogromna niestety nie trwała zbyt długo. Progesteron spadał dość szybko pojawiły się plamienia - dostalam Duphaston - ale w tym układzie to raczej na głowę, że próbowałam wszystkiego aby pomóc fasolce. Ale i tak było za późno. Następnie miałam zabieg łyżeczkowania. Zostałam uprzedzona , że przez pierwsze miesiące organizm będzie dochodził do siebie, że okres może być trochę inny. I, że mamy zaczekać z kolejną próbą za jakieś 3 miesiące. Okres wrócił ale wszystko było już inne. Do tej pory mam problemy z brakiem śluzu (być może teraz doszedł jeszcze stres..) i miałam problemy z plamieniem międzyowulacyjnym i przed samą miesiączką. Po zabiegu staraliśmy się ze 3 miesiace ale nic nie wychodziło... Postanowiliśmy to odłożyć - ja wróciłam do biegania zaczęły się wakacje, starty... We wrześniu w 2015 postanowiliśmy zacząć kolejne działania. Poszłam do gin na kontrolne badania bo to już minął rok od tego wydarzenia z poronieniem. Zabrałam ze sobą moje wykresy bo przez ten caly rok starałam się systematycznie mierzyc temperaturę. Gin zaleciła sporo badan hormonalnych. Większość badań była ok jedynie tą prolaktyne miałam za wysoką i tj. pisałam dostałam Bromergon na obniżenie (ale wtedy nie brałam tego leku). Progesteron był nadal baaardzo niski - i jest słaby do tej pory.I zaleciłą zrobienie usg tarczycy ( cego też do tej pory nie zrobiłam) :) Na te plamienie dostałąm na 3 miesiące Castagnus (lek bez recepty) i faktycznie po 3 miesiącach plamienia ustały i jest spokój do dzisiaj. Z wykresów wychodziło, że mam za krótką fazę lutealną. Dostałam tez Oeparol z wiesiołkiem na poprawę śluzu i inne wtaminy. Miałam zgłosić isę po 2 miesiącach na monitoring usg. Babeczka mnie wkurzyła bo przez 2 nastepne cykle nie mogła się ze mną spotkać... Terminy jej nie pasowały. I w styczniu 2016 r. wylądowałam u innego gościa gina. Ten jak zobaczył ile badań mi ta babeczka zaleciła to się uśmiał... Widział moje wyniki wiedział co i jak ale nic o nich nie mówił. Zrobił mi usg - na prawdę ma gość super sprzęt bo takiego usg nigdy nie miałam. Bardzo wyraźne. I od razu powiedział, że mam PCO - pokazał mi to na usg: pęcherzyki były ułożone jak korale po obwodzie jajnika. Taka budowa świadczy o PCO. Mogłam nie wiedzieć bo ja mam Zespół policystycznych jajników bo zazwyczaj mówi się o PCOS - S czyli syndrom a ja syndromów nie mam... Zabrał isę do nastepującej procedury. Od razu przepisał mi CLO (1 tabl. w 5-9 dc.) i miałam monitoring cyklu. W 1 cyklu z CLO pęcherzyk urósł ale samoistnie nie pękł. więc w next cyklu miałam mieć podany zastrzyk z Pregnylu. W 2 cyklu CLO pęcherzy urósł i jak przyszłam na zastrzyk to isę okazało, że pęcherzyk jest już za duży, był przejrzały... Zalecił zmniejszenie dawki na 1/2 tabl. 5-9 dc.) W 3 cyklu połowa CLO poszłam na usg i wszystko było cudownie :) pęcherzyki nawet 2 w idealnym rozmiarze... za kilka dni zastrzyk no i po ok 36 godzinach mięliśmy działać :) I tu załamaliśmy się psychicznie. Działaliśmy raz.... potem, że tak powiem do niczego już nie doszło bo oboje mięliśmy jakąś blokadę... Zaczęła się rozmowa najpierw śmiech, potem płacz i darowaliśmy sobie ten temat... Do 3 razy sztuka i dupa wyszła :) teraz w kwietniu już nie brałam leku, współżycia w dniach płodnych też nie było - total luz :) I teraz mam zamiar pobrać ten Bromergon - zobaczę czy mi ta prolaktyna spadnie - może to tu tkwi problem... I wybieram isę na usg tarczycy sprawdzić czy jest niedoczynność tarczycy czy jej nie ma. I może bede brała CLO 1/2 tabl. w 5-9 dc ale na monitoring nie będe się wybierac aby mieć mniejszy stres, że to musi być już dziś teraz... a tak będę mieć większy luz :) To się rozpisałam.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loja123
Acha i zapomniałam dodać, ze przez te 3 cykle z CLO brałąm oczywiście Luteinę na podwyższenie progesteronu ale niewiele to dało bo jak robiłąm badanie w okolicy 21-23 dc to miałam niski hormon....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×