Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podobna

Dorosłe Dzieci Alkoholikow

Polecane posty

dziewczyny wlasnie takie cechy dominuja u DDA :) ja rowniez jestem silna , radzaca sobie, wciaz usmiechnieta , przebojowa ..tak mnie widza...jak nie widza to rycze do poduszki i szukam sensu ....ach coz tak juz mamy :) pozdrawiam do uslyszenia ....znikam do moich synow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsylia
nie chce nikomu robic krzywdy....on mi sam tego nie powiedzial dowiedzialam sie od znajomego....czy to znowu kara????ja mam 22 lata on 26...........nawet jak zobaczylam zdjecie dzieci i zapytalam go czyje to odpowiedzial ie moje brata....ale teraz spedzamy czas i patrze na te zdjecia i czhce mi sie plakac,ze to nie j je urodzilam....i znowu jestem przedmiotem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsylia
kobietapodobna!jestes osoba niesamowita!!!!tak czuje!przeczytalam wszystko co napisalas i gdybym tylko byla w polsce to zrobilabym wszystko zeby ciebie poznac.DZIEKUJE ZA WSZYSTO CO NAPISALAS!!!!!!!IDZ DO CHLOPCOW I POWIEDZ IM ,ZE CIOTKA MAGDA ICH POZDRAWIA.GRATULUJE CI I PO CZESCI ZAZDROSZCZE...CIESZE SIE TWOIM SZCZESCIEM!!!!!!!!!!!!BUZIACZKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsylia
O JEZU ALE JA ZASMUCAM...PORADZCIE MI COS JAK MAM SIE WOBEC NIEGO ZACHOWAC ?ZOSTAWIC?ALE ZALEZY MI NA NIM......KURWA....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja nie umie tak poprostu mowic o tym co zlego mnie spotkalo w zyciu... nie umiem tak jak wy i nie wiem jak sie przelamac... to chyba jest bardzo ciezko mowic o sowim bolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za to nie jestem silna, jestem cholernym słabeuszem; jajem w cienkiej skorupce, które nie wie, w którą stronę się potoczyć. Ale wiem, że mogę się zmienić, będę o to walczyć, zabiegać, pracować nad tym i osiągnę to, czego najbardziej w życiu pragnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGUBA
Marsylia ja nie amm dzieci, jesytem mezatką od 4 lat, tak naprawde to chyba boje sie miec dzieci bo nie potrafie dac rady sobie ze soba ze swoja psychika a co dopiero gdy miałabym wychowywac malenstwo. W ogóle jestem w zwiżaku na przymus nie potrfaie odejsc, jestem niezdecydowana wkurza mnie to strasznie, bo mam dobrego męza który nie pije itd ale coś sie wypaliło a ja jestem z nim dlatego bo boje sie stereotypów ze bede kochac jakiegos drania. A jak jest u Was????? pozdrawiam i mowie z ranka dzien dobry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla wszystkich usmiechy gorace i pozdrowienia serdeczne na dzien dobry ...zaczynam prace ....pracownicy po \"rozmowie\" ;) troche odpuscili sobie ostatnio , ale wiem , ze czasami ma sie gorszy dzien ...:) Tak czytam i zrobilo mi sie slodko po slowach Marsyli ale tu wszyscy jestesmy wykatkowi bo \"podobni\" ktoz inny tu zaglada :) tylko osoby znajace temat i potrafiace napisac o tym co nas boli i o tym co nas przytlacza, cisnie i zwala z nog , kochani z tymi relacjami damsko-meskimi to zawsze bedzie u nas inaczej ....mi sie wydaje , ze fascynacja kims drugim jest ogromna , szukamy i widzimy ideal w tym co sie stworzylo , wydaje nam sie , ze ten wlasnie zwiazek jest nierozerwalny i bez skaz ...w momencie gdy zaczyna byc troche inaczej , dopada nas codziennosc , szrosc dnia to MY wyjatkowo szybko tracimy wiare w nasz ideal ...to moje zdanie ale chyba tak jest ...nasze cechy dominujace nabyte nie pozwalaja nam na inna ocene inna niz bardzo negatywna .Kochani pozdrawiam goraco ciesze sie , ze moge znow z wami byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGUBA
kobietapodobna zgadzam sie z Tobą ze tak faktycznie jest bo ja zaczełam sie teraz przyglądac innym facetom. Jaki jest a jaki by był dla mnie, jaki ma chaarkter , jak sie zachwuje w okreslonych sytuacjach . Nie wiem czy macie to samo ale ja jak mowiłam jestem twardą skorupka na zwnątrz a w środku... :(..... i denerwuje mnie juz to ze musze być silna za siebie , za męza , że musze sobie sobie ze wsyztskim radzic-moj mąz juz sie do tego przyzwyczaił i ja wszystko załatwiam o wszytskim mysle, juz wysiadam i nie daje rady z tym. Chciałbym zeby ktos sie mna w koncu zajął, obijął ramieniem i powiedział że wszytsko bedzie ok, i ze damy rade razem... tak bardzo tego potrzebuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie pomyslalam......posluchajcie a czy nie moglibysmy zorganizowac spotkania naszego ............ci , ktorzy tego potrzebuja ...porozmawiajmy o tym ...a jeszcze jedno ...wpiszmy miasta skad pochodzimy i jaki punkt bylby dla nas punktem 0 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGUBA
rewelacyjny pomysł jestem zdecydownie ZA:) ja mieszkam niedaleko Szczecina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGUBA
ile lat sobie liczycie>?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrzeba sie zmawiac
w wiekszosci duzych miast są mittingi dla doroslych dzieci alkoholików, nie musimy przeciez zjezdzac sie wszyscy w jedno miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAGUBIONA BARDZO
kobietapodobna-> ile masz lat? marsylia-> tez przeszlam wiekszosc z tych zeczy co Ty , ale nigdy powtarzam!-NIGDY! nie kochalam sie by wykozystac swoja urode,lub ot tak poprostu bez milosci! Mialam fakt-20 lat,gdy byl moj 1 raz,ale byl on z milosci,bo na to sie nastawilam:( BLAD! Jakos nie wyobrazam sobie siebie z bagazem 1000 facetow na koncie izero uczucia:( Pozdrawiam wszystkich. Jestem z kuj-pom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAGUBIONA BARDZO
Mam (niestety)30 latek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 32 lata i jestem z kujawsko-pomorskiego :) a ktos tu napisal, ze w wiekszym miescie sa spotkania :) owszem sa ale nie ma tam nas ;) to moja propozycja a temat moze dojrzewac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGUBA
a ja mam 27 latek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAGUBIONA BARDZO
Swietnie! Nie jestem sama! Z kuj-pom-to znaczy skad? Ja ok Wloclawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAGUBIONA BARDZO
NO TO FAJNIE! BLISKO:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsylia
Hej kochani?jaka u Nas w Polsce pogoda?W Irlandii jak zwykle,wyszlo slonce ale nie wiadomo co bedzie za 2 minuty hehehe.ja mam 22 i jestem niestety w Irlandii.a z tym 1000 facetow na koncie to przesada. Wlasnie powiedzcie jak to jest z ta sila,dlaczego my zawsze bierzemy odpowiedzialnosc za kogos,czujemy,ze jest w nas cos co sprawia,ze lepiej rozumiemy innych i jestesmy bardziej opiekuncze jakbysmy chcialy powiedziec:zostaw to kochanie,ja Ci pomoge ja mam wiecej sily mnie to latwiej pojdzie...nie wiem jak jest u Was napiszcie jaki jest Wasz stosunek do rodzicow?dla mnie matka jest jak bezradne dziecko,staram sie byc "matka mojej matki".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsylia
DO ZGUBY: tak ostatnio tez zaczelam myslec o tym czy dam rade wychowac dziecko,i czy uda mi sie nie popelniac tych samych bledow...tez sie okropnie o to martwie....Pozdrawiam cieplutko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie sie obawiam o tych, ktorzy sa w malym miescie i pozostaja bez pracy ...smutne to bardzo ...mysle jednak, ze nie nalezy przekreslac siebie i zdecydowanie starac sie sobie pomoc ..nie znam sposobu w tym momencie ale wiem, ze ludzie znajacy problem powinni ci pomoc , Przychodnia dla Ludzi z Uzaleznieniami powinna miec na etacie psychologa , ktory z pewnoscia nie odmowi ci pomocy....zdaje sobie sprawe , ze roznie mozna sie czuc ale kompletne zamykanie sie na problem nie pomoze wcale , co moge ci powiedziec ......nie pomoga tobie ci ktorzy sie krzywdza i skrzywdzili , wez sprawy w swoje rece, badz tu z nami , pisz o tym co czujesz , dlaczego wlasnie tak to odbierasz , tu nikt cie nie oceni , nikt nie powie nic przykrego , wiemy jak mozna sie czuc i jak bardzo mozna miec zwiazane rece ...ale po nocy przychodzi dzien a po burzy spokoj :) trzymaj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja...
Witam Was serdecznie. Nienawidzę mojej matki. Za to że piła, za to jak mnie traktowała i za to jak pozwoliła mnie traktować swojemu mężowi. Za to jakie życie mi pokazała, że myślałam że tak właśnie musi być. Winię ją za moje pierwsze nieudane małżeństwo, za to, że nie umiem okazywać uczuć mojej córce i za wszystkie moje życiowe niepowodzenia. Dzisiaj mam 29 lat i dwie osobowości. Mam szczęśliwą rodzinę - córkę, przyjaciela z którym mieszkamy, świetną pracę, ładny dom i - o dziwo - do wszystkiego doszłam sama. Kontakty z matką sporadyczne. Bywam szczęśliwa do czasu, kiedy odezwie się moje drugie ja. Wtedy odsuwam się od moich bliskich, ranię ich, a potem czuję się jak ostatnia szmata! Ale nie to jest najgorsze. Jestem przerażona, kiedy widzę jak staję się do niej podobna! To straszne, ale w jakimś dziwnym transie (nie po alkoholu, na trzeźwo) potrafię powiedzieć do mojej 7-letniej córeczki "Głąbie", "debilko", a nawet "spier.." Widzę jak jej przykro, jak zmienia jej się wyraz twarzy, idę się schować i płakać - ale nie potrafię jej przeprosić! Wiem, jak czuje się mała dziewczynka po takich słowach, do dzisiaj to pamiętam, a jednak zachowuję się tak samo jak moja matka! Kompletnie nie mogę sobie z tym poradzić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczątko z podkarpacia
No hejka wszystkim , ja mam ten sam problem , jestem z Podkarpacia, więc jesli ktoś tu jest z tych stron to zapraszam do solidaryzowania się. U mnie w domu sprawa wyglada następująca: mam jest nauczycielką w wiosce więc dzieciom( mi i rodzeństwu) nie wolno puścić pary z ust, że ojciec się awanturuje, bo to taaaki wstyd. W stanie delirium zdarza się mu nas uderzyć, ale raczej go nie prowokujemy. Najbardziej mnie wkurza ta zmowa milczenia. Wszyscy wiemy, że my mamy racje(jedynie mama w domu zarabia i łoży na nas) ojciec jest na rencie. Ma wyrok w zawieszeniu, więc praktycznie rzecz biorąc spokojnie mogłabym go wsadzić za kratki. Ale wtedy to ja byłabym czarną owcą. Całe szczęście ,że niebawem jadę na studia, będę go miała z głowy,choć już teraz uczynił ze mnie kłębek nerwów ale szkoda mi rodzeństwa, gdyż ojciec to \"wieczna pretensja\" potrafi się kłócić z mamą , że nie dostał od niej jeść gdy zmęczona wraca po pracy i normalka ubliżanie nam i jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja...
Boję się, że Ją krzywdzę, że wyrośnie z niej taki sam popapraniec jak ze mnie, i że mnie za to znienawdzi. Obiecuje sobie że nigdy więcej - a potem robię to samo. Kocham ją bardzo, ale zachowuje się jak ostatnia suka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis czytam na biezaco i bunt we mnie narasta i gotuje sie we mnie doslownie ...wszystko co tu piszecie to obraz doslownie typowy dla DDA a jednak majac swiadomosc tego , ze mamy dwie twarze nie potrafimy tego zmienic ...o rany czy znjadzie ktos lek na nasza chorobe , bo przenosi sie ona strasznie na ludzi ktorych kochamy, dlaczego ludzie , ktorzy zgotowali nam taki los czesto nie maja swiadomosci , ze to oni sa przyczyna naszego wewnetrznego \"rumowiska\" ..ja jestem matka dwojki chlopcow i niestety jestem nadopiekuncza matka , potrafie byc stanowcza ale uwaga ..tylko na chwile ...bo i tak chronie ich nawet wtedy gdy chronic ich nie trzeba....zapewniam im wszystko, nie musze dlugo prosic , wcale nie musza starac sie zbytnio bo ja uwazam , ze jako matka musze im to dac .....nie musze prawda ? ale tak mi sie ubzduralo i jesli tak nie bede robic to sama wmowie sobie , ze jestem zla matka ...bylabym taka jak moja matka ....coz juz dorosla kobieta ale nie lubie krytyki i boje sie porazki ...wiec nie opuszczam , wszystko kontroluje , trzymam reke na pulsie , bez wytchnienia , zeby tylko nikt nie powiedzial, ze nawalilam , jak robocik zaprogramowany bo mi slabe dni nie moga sie przytrafic >>> co tam jakos do starosci pociagne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że z moich stron, tj. ze 100licy, nie ma tu chyba nikogo... już pisałam kiedyś, ile mam lat, ale przypomnę wszystkim: 26. Mieszkam wciąż z rodzicami, nie mam stałej pracy, na bieżące potrzeby zarabiam, dając korepetycje i ucząc języka obcego. Tyle metryczka. Czytam Wasze ostatnie wypowiedzi i widzę, że mimo że nie miałam aż takiego piekła jak niektórzy z Was (mój ojciec nie stosuje przemocy fizycznej i rzadko się awanturuje, ale przemoc psychiczna jest na porządku dzinnym), to rządzą mną identyczne mechanizmy, co Wami. Kurczę, normalnie strach się z kimś wiązać, choć jest to moim największym marzeniem - założyć rodzinę i mieć gromadkę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGUBA
wiecie co???? piszemy wszytstkie o tym jak nam żle i wiem ze jest ŻLE ze mamy problemy z ze swoim JA ( do beznadiei- ja tak samo krzywdze niestety ) wiec moze zacznijmy sie wspiareac , bo narzie jak czytam to wsyztsko to mi sie ryczec chce,a my przeciez mamy isc do przodu z usmiechem na ustach i wolne od wszystkiego. -Dziewczątko z podkarpacia i Gwendoliinaa zostawcie wstyd w kieszeni, ja tez na początku sie wstydziłam ale zrozumiałam wsyztsko jakies 2 lata temu po rozmowie z kolega który miał taki sam problem jak my, on umiał o tym rozmawiac a ja nie potrafiłam bo od razu ryczałam.Pomógł mi w tym i wiem teraz, ze to nie ja musze sie wstydzic bo to nie ja zataczam sie gdzies na ulicy itp... musicie z kims o tym pogadac koniecznie!!! WAM sie nalezy życie!!! a nie wegetacja.. Trzymajcie sie mocno!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsylia
Boze to co czytam to slowa wyjete z moich ust....powinnysmy sie wspolnie wspierac i utwierdzac w przekonaniu,ze jestesmy wartosciowe.DLACZEGO DO CHOLERY JASNEJ MAMY ZYC PROBLEMAMI RODZICOW....PRZECIEZ MAMY SWOJE ZYCIE!!!zacznijmy myslec wreszcie o sobie!!!!przestanmy sie bac uczuc...!!!! KOCHANE RAZEM DAMY RADE!!!!Sama rozmowa bardzo mi pomogla i dziekuje Wam za cieple slowa sa dla mnie jak lek na zraniona dusze!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×