Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podobna

Dorosłe Dzieci Alkoholikow

Polecane posty

Dziękuję za odpowiedź - kobietopodobna :) Zachęcona na innym topiku, kupiłam wczoraj \"Kobiety, które kochają za bardzo i myślą, że on się zmieni\" Czy Ty to czytałaś? Tę książkę napisała kobita, terapeutka pracująca w ośrodku AA. Zauważyła, że nie ma żadnej reguły na pijących, ale charakterystyczne jest to, że są oni związani z kobietami o bardzo podobnym typie psychologicznym. Właśnie z takimi „Kochającymi za bardzo”, które wyrosły w rodzinie dysfunkcyjnej, np. jak my DDA lub jak napisała kkkkkkkkkkkkkk, z ojcem, który czepił się o wszystko, przerzucając na nią winę, ze swoje nie radzenie sobie z uczuciami, emocjami, frustracjami, sobą itp. Kobietopodobna, już od jakiegoś czasu „wiem głową”, że muszę odejść, bo on się na to nie zdecyduje z tak prozaicznego powodu jak REPUTACJA. Tylko znów ja będę „dzieckiem do bicia” = to ja mam podjąć męską decyzję, że już nie możemy dłużej ciągnąć takiej farsy RODZINY, bo zaczyna się to źle odbijać, na dzieciach. Młodszy synek boi się ojca, jego krzyków i mniej lub bardziej świadomie przejął na siebie rolę obrońcy i pocieszyciela mnie. Wiem, że on tak wymanipuluje wszystkimi… że znów wszystko będzie moją winą. Czy wiesz, że on nie czuje się winny zdradzie? Uważa, że to ja „pozwoliłam mu odejść” i „nie dbałam o nigo”. On też mnie dobrze zna i wie, że łatwo przyjmuje na siebie całą winę. W taj książce też jest mowa o schemacie „Co JA zrobiłam nie tak? Gdybym się tylko bardziej postarała!!! Przegrałam, nie zrobiłam czegoś, co było w zasiągu moich możliwości” Autorka pisze, że podświadomie szukamy kogoś na kim chcemy udowodnić, że możemy go uratować – aby zagłuszyć ból, że nie udało się pomóc ojcu (w moim przypadku). Schematy, schematy … już je dostrzegam, to chyba dobrze? Zbieram siły i szukam odpowiedzi na pytanie „Co dla mnie i moich dzieci jest najlepszym rozwiązaniem w tej konkretnej sytuacji, bez wybielania, bez projekcji moich marzeń/wyobrażeń !!!” Piszę, żeby się wygadać. Pisząc nabieram dystansu do sytuacji. Pisząc może komuś coś uświadomię. Czytając to może ktoś odpisze, wskaże inny punkt widzenia ? To piszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGUBA1
Witam , a ja sie przymierzam do tej ksiązki - PO DESZCZU JEST SŁOŃCE Patty McConnell- czy ktoś czytał??? hmm szczerze mowiac to nie czytałam jeszcze ksiązki dotyczącej NAS -DDA i moze ktos mi cos poradzi . Dziękuje z góry Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Ja..... czytam twoje wpisy i widze w tobie kobiete o duzej odwadze , pisz bo wnosisz tu bardzo duzo ,z przyjemnoscia chlone kazde slowo....twoj maz mowi o repuracji :) moze zaproponuj mu , ze jesli to twoja wina , ty dalas ciala to moze odejdzie bo jak ktos kto tak bardzo dba o reputacje moze zyc z osoba \"twojego pokroju\" ;) daj spokoj:) naucz sie przekazywac swoje mysli w praktyce , piszesz bardzo obrazowo , wiem co czujesz , przenies to na czyny , dzieci potrafia byc szczesliwe przy matce , krzyki , zwady i awantury nie pomagaja w niczym , przeszkadzaja bardzo , ale banal ale tak wlasnie jest ,ja dopiero po rozstaniu z moim ex nauczylam doceniac siebie , zaczelam lubic siebie nie ocenia mnie nikt a jednak widze , ze nie taka jestem do niczego skoro swiat wokol mnie i moich dzieci nabral cieplych barw..a jeszcze jedno :) juz kiedys pisalam moj byly po rozwodzie kilka miesiecy po naszym rozstaniu docenil mnie , powiedzial mi to pierwszy w zyciu raz , ze radze sobie ,ze jestem ok ;) itd....mysle , ze kobieta, ktorej podobno do piet nie dorastalam okazala sie kobieta z wadami ;) ach takie zycie trzymaj sie kobieto:)fajna z ciebie babka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za dobre słowo i docenienie - wiesz jak jestem na to łasa ;-) Wiesz też, bo to wyczytałaś lub znasz ze swojego doświadczenia, ile ja już zrobiłam, aby się jemu podobać. On nawet mówi mi, że na miłość trzeba zasłużyć. Teraz coraz łatwiej zauważam, co jest kłamstwem (wymówką dla jego EGO), ale przez te ostatnie 5 (!!!) lat nasłuchałam się i przyjęłam do siebie, jako winę wiele, o wiele za dużo. Lepiej mi się pisze, niż działa - bardziej mam rozwinięto sferę marzeń i gdybań, niż pracy u podstaw... ale kto wie, może się zbiorę? Zauważyłam, że do działami potrzebuję \"dużego impulsu\", świetnie działam w dużym stresie - to też nauka z domu, bo to ja decydowałam, czy ojca położyć spać, walczyć z nim (raz wystawił go w slipkach na klatką) czy wiać... To były moje odpowiedzialności w wieku 14-16lat!! Typowe działanie pod wpływem adrenaliny. Gorzej ze spokojnym, logiczny i wyważonym planem. Nie ufam sobie, robię krok do przodu i już rozważam, czy to dobre. Od męża może i za wiele oczekiwałam, chciałam by ktoś zaopiekował się tym dzieckiem we mnie, co za szybko dorosło. Ale widać jego pociągała moja siła. SHEMATY, schematy.... jak się z nich wyrwać? Odwagi mi trzeba i zaufania... tylko do Boga można mieć takie zaufanie, jakiego tu potrzeba. „Gdybyś miał wiarę jak ziarnko gorczycy” – o to jeśli ktoś wierzy, proszę by się dla mnie pomodlił. Całuję wszystkich, co tu zaglądają:) Proszę klikać :) ;b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kobietapodobna jak na razie jest ok, tylko niewiem na jak długo, jak jesteśmy pokłoeceni to obiecuje sobie że wszystko teraz wszystko dobrze, a jak jest dobrze to mam ochotę sie odezwać nie tak, coś mu dopiec, niewiem co sie ze mna dzieje, ale dziękuje Ci za wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do gawendolliny ja mam coś podobnego do Ciebie, wszystko biore na poważnie, nieraz wygląda to tak jakbym nie znała się na zartach. Szczególnie wszystko biorę na poważnie co powie mąż. Nieraz ja próbuje zartować ale to tak wyglada że mam o cos pretęsie. A to że jestem niemiła to norma. Staram się nad tym panować ale trudne to jest. Szczególnie jestem niemiła dla tych najbliższych. Bo jeżeli jestem w pracy to sie całkiem inaczej zachowuję \"normalnie\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane panie , faktycznie jest tak , ze jesli ktos nam cos powie to my bierzemy to za pewnik prawda ? i trzymamy sie tego oczekujac realizacji zamierzen naszych partnerow , w przypadku nie dotrzymania slowa zle nam sie robi na duszy :) wynika to z tego , ze my przyjmujemy , ze kazdy inny jest od nas doskonalszy i skoro cos mowi to wlasnie tak zrobi ...mialam z tym problem i poradzilam sobie ....przestalam w milczeniu czekac na realizacje obietnic :) jesli cos mi obiecano ja pytalam kiedy nastapi final ;) zmuszalam niejako do konsekwentnych dzialan :) no nie bylo latwo ale pomaga ...ale czasami jeszcze sie na to lapie , czasami :) dotek mowisz , ze jestes niemila dla najblizszych a w pracy radzisz sobie ze stosunkami miedzy ludzmi :) znam to ....trening pomogl...skupialam sie na tym zeby sie zmienic i nauczylam sie \"tolerowac\" te osoby, wpadki oczywiscie sie zdarzaja :) ale kazdy popelnia bledy , ja sie wyciszylam , ranguje zdarzenia , sytuacje i ukladam sie wciaz nieustannie , czyli dyscyplinuje sie sama ;) pozdrawiam wszystkich goraco w ten pochmurny piatkowy dzien ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co mam robić w domu żeby się jak to napisałaś dyscyplinować się. Ja sama zauważyłam ze w domu wszystko mnie denerwuje, wkurza i takie tam. Potrafię coś powiedzieć czego nie powinnam a za chwilę tego bardzo żałuję. Jak wyczuję że jest ok to znowu to samo robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak...zanim zaczniemy sie dyscyplinowac pomyslmy czy w domu , ktorym przebywamy mam swoje pasje ???????? czy wracajac do domu czeka nas monotonia zycia i brak planow , wtedy wiem jak bardzo jestesmy narazeni na scyscje :) ja zaczelam dyscyplinowac sie od zorganizowania sobie zajec dodatkowych ale dotyzcacych tylko mnie ...byla to silownia , klub sportowy na poziomie , ja musialam wyjsc z domu , musialam tam dotrzec i byc bo zaplacilam karnet ;) od tego zaczelam ....wiesz o czym mowie ? o tym , ze my DDA wiecej robimy dla innych niz dla siebie, a to w konsekwencji prowadzi do tego , ze oczekujemy od innych nic im nie mowiac ;) prawda .... niech sie to zmienia a i\" wartosc\" nasza w oczach partnera wzrosnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak rzeczywiscie jest że przychodze do domu i dzień jak co dzień. Kiedy mąż ma troche póxniej wrócić z pracy to ja robię obiad a w między czasie ja latam od okna do okna i patrzę czy juz przyjechał. A kiedy już jest w domu to jestem spokojna. Czy to jest normalne? Ja wiem że nie, z wielu rzeczy ja sobie zdaje sprawe wiem że żle robię... Kiedy był w delegacji byłam cały czas niespokojna, a w nocy szczególnie co chwilę sie budziłam i denerwowałam sama niewiem dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zguba78
hej dziewczyyny Dotek78- ja tez tak kiedys miałam dosyc często, czułam wewnętrzny lęk nie wiedząc dlaczego, ale wydaje mi sie ze to podświadomość stoi na straży naszych codziennych przezyć i dlatego czujemy lęk bo nie jestęsmy pewne jutrzejszego dnia. Moze u Ciebie "coś wisi w powietrzu" i nie daje Ci tym samym spokoju. Co do dysypliny to polecam spedzianie czasu jak kobietapodobna ja tez biegam na fitnes, basen znalazłam pasje, to naprawde pomaga. W domu staram ważyć słowa ale róznie to wychodzi i tez często jest tak że w złości zanim pomylśle to powiemi cierpią najbliźsi, ja chyba lubie ranić siebie i wsyztskich dookoła. Mam jeszzce pytanie do Was czy Wy tez uwarzacie ze robicie wszytsko najlepiej, bo ja wyręczam mojego męża w prawie we wszytskich pracach domowych, w załawtainiu spraw bo wydaje mi sie ze ja to zrobie lepiej. teraz wiem ze to nie jest dobre ze zdusiłam go tym wszystkim.... hmmm. Do ę mam wielką prośbę czy mogłabys wysłac mi elektroniczną wersję ksiązki? Z góry dziekuje :) zguba78@wp.pl A gdzie sie podziała Ullaaaa?????????????????????????????????????????? pozdrawiam Was wszytskie serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w koncu zarezerowałam nick :) hihi przez wiele miesięzy myslałam ze nie bedzie mi tu az tak potrzebny jednak rzeczywistość okazał sie inna. Dziękuje ze JESTESCIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to może nie wyręczam męża w pracch domowych, ale jeżeli piorę czy sprzatam to się lepiej czuję. Lubię wiedzieć co mój mąż robi bo jak niewiem to sie zadręczam, czuję jakąś obawę. Tak jak piszesz ZGUBA 78 ja również chyba lubie ranić najbliższych a również siebie nawet bardzo. Lubie się zadręczać co często mówi mi mój mąż. O jakiej książcze pisałaś, jeśli mozna spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dotek78- \"Lęk przed bliskością\" Janet G. Woititz, chcę ja przeczytac moze jakoś sobie pomoge i swojemu związkowi.... tylko wiecie co... jak czytam streszczenia czy fargmenty tych ksiązek to strasznie mnie one dołują i wszytsko mi sie przypomina , wracam do tych wszytskich dni odległych i tych tóre są jeszcze świerze- jest mi z tymi myslami okropnie. Gwendolinna - moj mąz to czasami mowi ze jestem osa, wredna itp. juz mnie to wkurza niesamowicie ale wiem ze to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO ZGUBY78 Czy jest możliwe że jak bedziesz miała tę ksiażkę to mi prześlesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne , że wysle nie ma problemu. Tylko jeżeli ę sie odezwie bo czytałam na stronce 21 ze cos takiego ma. Dotek skąd jestes? chyba jestesmy w tym samy wieku sądząc po niku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze że jest internet to można sie podzielić swoimi problemami z innymi, których się nie zna a niejednokrotnie \"wysłychają\" doraadzą i człowiekowi chociaż na chwilę robi się lepiej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwendolinna- ja tez tak miałam woczoraj i dzis. Stary przyłazi do domu kiedy chce jak do hotelu kilka miesięcy był juz spokój, kiedy zapomniał gdzie jest zameldowany. Szkoda Twoich nerwów, wiem co przeżywasz.... sprobuj sie wyciszyc... Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całe życie z alkoholikami
Cześć. Nie wiem jak mam zacząć-zobaczyłam nazwę topiku i pomyślałam że chciałabym z Wami pogadać. Chciałam Wam właściwie powiedzieć że znam problem, mam ojca alkoholika(nie pije od kilku lat, ale nie leczy się-nie trzeźwieje, po prostu nie pije), mój pierwszy mąż też jest alkoholikiem(rozwiodłam się m.i.n. z tego powodu), mój teraźniejszy partner też jest alkoholikiem, leczy się od dwóch lat, chodzi na terapię-dba o siebie, o mnie , o dzieci. I chciałam Wam swoim przykładem uzmysłowić, że bardzo łatwo wpaść z deszczu pod rynnę-dlatego uważnie dobierajcie sobie partnerów życiowych, bo schemat się powtarza. Teraz jestem po terapii i znam teorię-dlatego ostrzegam-uważajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnoszę wrażenie, że my, DDA, mamy na czole napisane, że nimi jesteśmy i ściągamy ludzi, którzy nas niszczą - też DDA, alkoholicy itp. Aż strach się z kimkolwiek wiązać, strach zaufać. Zawsze się znajdzie jakiś ch..., który perfidnie wykorzysta to, że tak bardzo jesteśmy spragnione Prawdziwej Miłości, zdepcze, stłamsi, zamęczy na śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej a ja właśnie mam męza nie pijącego i nie toksycznego :) Ę- czy moge dostacna maila ksiązke o która prosiłam?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze powiedziane , strach sie wiazac ......moje zaufanie do ludzi w tej chwili rowna sie prawie zero :) zawsze wesze podstep :) Gdzie podziewa sie Ulla ? czy ona nie ma za duzo wolnego ???;) Ę czy wiesz cos na temat Ullli ?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zguba78 - no przecież Ci wysłałam, o co chodzi? Czyżby nie doszła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ullla powinna dziś wieczorem być w domu. Może się odezwie na topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×