Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tinker Bell

Termin na pazdziernik 2005

Polecane posty

hej !!! ewcia26- ja też mam jeszcze fałdkę, ale kupiłam sobie majtki ściągające bo na ćwiczenia jestem za leniwa. I już mieszczę się w swoje dżinsy, więc nie jest źle . Ale jeszcze ne wyglądam tak jakbym chciała. mająca nadzieję - współczuję podjęcia decyzji !! Ale mój mąż nigdzie nie wyjeżdża a i tak go nie ma w domu , więc mówię co da się wytrzymać. !!! Zresztą jak polepszy się sytuacja fin. to fajnie!!1 Tylko on bedzie rok stratny w wychowaniu dzieci, czyli nie zobaczy pierwszego uśmiechu i innych. emelle- nic się nie martw, to tak jak u mnie z tym karmieniem , tylko że ja jeszcze odciągam ale wystarcza już tylko na dwa karmienia, więc pewnie nie długo bedzie koniec z moim mlekiem. Ale trudno !!!A z tym sikaniem to u mnie się polepszyło , może doszłam do wprawy w zakładaniu pampersów ? My też dzisiaj zaliczyliśmy pierwsze szczepienie, było troche płaczu ale więcej żalenia się . A teraz mały śpi !! Hej laura fajnie że jesteś !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_20
Hej dziewczyny:) Dawno mnie nie było bo mały też ma problemy z brzuszkiem a jak on śpi to ja też a oprócz tego jeszcze przeprowadzka do własnego mieszkanka:) Wszystko spadło na męża i rodziców ale pod koniec przyszłego tyg już będziemy w Krk. a co za tym idzie bede zaglądać jeszcze rzadziej bo kompa nie mamy na razie. Kurde lece bo mały płacze póxniej dokończe. Na razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylismy wczoraj z Maja na szczepieniu , szczepionka kosztuje 115 zł jest na jakies 5 choróbsk no i miało byc jedno kłucie a były dwa bo drugie na żółtaczke , no i biedactwo miało skłute obie nóżki , płakała nam do 24 dość mocno myśle ze bolaly ja te nóżeczki bo jak nimi ruszała to jeszcze bardziej płakała a mi jej było strasznie zal ze takie musi przechodzić trudności, dzieki Bogu ze mój mało kiedy obecny mąż był w domu i spiewał jej piosenki i nosił (no akurat wczoraj bardzo mi pomógł). Ale juz dzis pojechał i wróci najpewniej o 22 :-( czyli jak najbardziej sprawdza sie ZE MĘSKA RZECZ BYĆ DALEKO.... NO i moja Majka obawaim sie ze największa na forum bo skończyła w środe 6 tygodni i waży 5400 a mierzy 57 cm klatka i głowa po 39 , drobna napewno nie jest :-) , karmieja tylko piersią i skutek taki że ja przezroczysta a ona jak rzepka. Witam nowe mamusie , a wszystkim zycze spokojnego dzionka i duuuużo usmieszków od naszych bobasków. Kurcze zapomniałam pochwalić sie najważniejszym moja \"mała\" Majeczka wczoraj pierwszy raz odpowiedziała szczerym i szerokim uśmiechem na moje wygłupy ...ile to radosci z jednego usmiechu miałam chyba mądrala poczuła ze matka w dołki wpada no i mi chciała je wybic Z głowki ;-) A ktoś sie tu pytał jaki rytm maja nasze dzieci tzn czy : spanie- jedzenie- aktywnosc! Moja Maja to zadnego rytmu nie ma robi z nami co chce i cięzko mieć na to jakiś wpływ najczesciej za dnia spi jak niezywa a w nocy brykanie jej w głowie a do 24 to juz obowiązkowo. No i gdzie sie nasza Yalu podziewasz...??? Kiedys byłas tu chyba najaktywniejsza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny U mnie z tym odpisywaniem to tez jest tak ze mam coraz mniej czasu. I zeby cos napisac to otwieram rano strone w wordzie i tak pisze po pare zdan i dopiero jak mi sie ich troche uzbiera to kopiuje na forum i wysylam. W przeciwnym razie to pewnie nic bym nie napisala. To tak a propos rytmu dnia. Nasz rytm wyglada mniej wiecej tak. Rano budzimy sie ok 8 lub 9 (zalezy jak wypada karmienie). Po karmieniu i przebraniu Olek laskawie pozwala sie polozyc w foteliku na ok 15-25 min i to jest czas kiedy mozemy zrobic sobie sniadanie. Mowie „mozemy” w liczbie mnogiej, bo jeszcze do jutra jest moja mama. A po tym siedzeniu w foteliku zaczyna sie placz i domaganie zeby wziac go na rece. Czasami poloze go jeszcze na lozku i polezy sobie 10 min i potem to juz tylko rece albo ryk. A najczesciej jedno i drugie. Po takim nianczeniu pozwala sie uspic na 10 min. Budzi sie najczesciej przez ulewnie i znow usypianie ale najczesciej nie daje rady znow zasnac i tak sie bujamy do nastepnego karmienia. Czyli do 12-13 potem znow fotelik na 15 min i zaczyna byc zmeczony i wtedy znow na rece i spanko. Przez kilka ostatnich dni zdarzylo mu sie spac 3 godziny czyli prawie do nastepnego karmienia. Potem karmienie o 16 i tutaj Olek daje koncert prawie do 20. Nie jest to jednak kolka chociaz regularnie wtedy daje najbardziej popalic. To jest po prostu marudzenie. Chce byc noszony. Jakiekolwiek odkladanie go do fotelika czy proba polozeniu na lozku konczy sie wrzaskiem. Potem karmienie o 20, kapiel i ok 21-21.30 zasypia. No i to jest nasz rytm dnia. Olek ostatni duzo placze, ale wiaze sie to z ulewaniem. Placze, uleje mu sie i spokoj. A po 5-10 min historia sie powarza. To co mnie martwi to ze do ulewnia dolaczylo zachlystywnaie sie. I zdarza sie to nie podczas karmienia a wlasnie podczas ulewnia. Zachlysnal sie juz kilkanascia razy tak za az sie robil siny i myslalam ze juz nie zlapie powietrza. Co oznacza niestety ze nie mozna go spucic z oka na minute. Bo o ile polozenie go do spania wiazalo sie z tym ze gdy zacznie plakac w pokoju obok to go uslysze o tyle gdy sie krztusi to tego nie slychac. Maly ewidentnie boi sie pozycji lezacej i dlatego wprowadzanie rad zaklinaczki o uczeniu go samodzielnego zasypiania nie ma mowy. Musze go usypiac na rekach z glowa jak najbardziej uniesiona w stosunku do tulowia i dopiero potem moge go polozyc. Dwoch pediatrow mi powiedzialo ze to naturalne, bo lezenie kojarzy sie dziecku z wiekszym dyskomfortem zwiazanym z ulewaniem i budzi jego niepokoj. A teraz przy tym zachlystywniu sie to juz w ogole Maly czasami patrzy na mnie (po tym jak juz zalapie na nowo oddech) tak przerazonym wzrokiem za az mi sie serce sciska. Wczoraj bylismy na wizycie kontrolnej u pediatry i Olek mierzy 57 cm i wazy 5100 gr. Czyli przez miesiac przytyl 1 kg. Na wypisie ze szpitala powiedzieli mi ze dziecko ma tyc na tydzien od 150 do 200 gr, czyli z tego wynika ze przekroczyl norme o 200 gr. Pytam pediatry a ona ze to wlasnie norma. No dziwne ze przekraczanie normy jest wlasnie norma. Ale najbradziej mnie zdziwila wizyta pozniej w aptece. Bowiem na wizycie dr przepisala nam rodzaj maczki? Kaszki? Kremu? (nie wiem jaka to ma konsystencje) z ryzu, kukurydzy i tapioki ktorego to specyfiku mam dodawac po lyzeczce do kazdej butli. W aptece byla tylko kukurydza i tapioka ( co to jest?) w jednym a farmaceutka nawet nie wiedziala ze istnieje 3 w 1. Zadzwonila na hurtownie i zamowila, a ja w tym czasie czytalam o tym 2 w 1 a tam jak byk pisze ze to produkt dla niemowlat do stosowania od 4 miesiaca zycia!!! Zglupialam do reszty. Po co ona mi to przepisala? Przeciez maly ladnie przybiera na wadze, nie jest zaglodzony wiec po co? Przeciez za takimi produkatami stoi sztab specjalistow i lata naukowych badan, wiec skoro madre glowy wymyslily ze powinno sie to stosowac od 4 miesiaca zycia to chyba jest ku temu powod. A Olek skonczyl wczoraj 8 tyg, wiec do 4 miesiaca jeszcze mu troche brakuje. Ja mam alergie na ulepszanie czegos na sile. I wydaje mi sie ze z tym zywieniem ktore wyprzedza norme o miesiac to lekarka troche przesadzila. Naprodukowalam juz sporo wiec wysylam a za chwile dorzuce jeszcze swoje 3 grosze na tematy jakie poruszalyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dota rzeczywiscie tormentiol na uczulenie na pieluszki tez nam sie swietnie sprawdzil. Zmienilismy pampersy na chicco no i Olka wysypalo. Ale dwa dni smarowania tromentiloem rozwiazalo problem. A z tym placzem to u nas dokladnie tak jak pisze yalu. Najpierw Maly placze bo ulewa, bo baczki, bo zachlystywnie sie (wiem ze to od tego bo po po ulaniu sie uspokaja) i tak to trwa a potem przechodzi to juz w placz przemeczeniowy i wyje jak przy powazniejszych bolach. Wiem ze jest zmeczony ale nie moge sie zastosowac do rady zaklinaczki zeby do przemeczenia nie dopuscic, bo on sie nie meczy zabawa tylko tymi wlasnie trawiennymi problemami. Maja mam nadzieje ze juz sie lepiej czujesz. A z tym poczuciem opuszczenia to ja wszystkie Was doskonale rozumiem. Moja mama wylatuje juz jutro i chce mi sie wyc na sama mysl o tym. Wczoraj wpadlo mi w reke jakies stare„Zwierciadlo” i przeczytalam tam artylul „Proza brzucha” w ktorym autorka pisze o dwoch ksiakach mowiacych o doswiadczeniu macierzynstwa w troche inny sposob niz to robiono przez dziesieciolecia, a mianowicie „Polka” M. Gretkowskiej i „Ksiega poczatku” A. Nasilowskiej. I jest taki fragment tego artykulu ktory dal mi do myslenia: „...nie zawachala sie (Nasilowska) stawic czola stereotypom macierzynstwa, bo w Polsce bycie matka silnie obciazone swietoscia nie przyzwala na zadne watpliwosci. Z gory wyklucza dyskusje nad cudem narodzin. Nasilowska, ktora glosno daje upust niepokojowi o nos coreczki:”Ona ma wielki nos!” blyskawicznie sciaga na siebie pioruny spojrzen pielegniarek. „Jak mozna mowic takie rzeczy, przeciez to malenstwo. Coreczka piekna, rozyczka” Slepota na cud narodzin, niewatpliwy syndrom wynaturzenia matki – moze taka powinno sie odizolowac? Ale Nasilowska poszla dalej: pojawienie sie dziecka nie spycha kobiety na bok. Krzyki, domaganie sie pieszczot, czuwanie na bacznosc, w pospiechu obmyslane strategie uspokajajacee nie sa w stanie sterrozryzowac kobiecego ego, bo ono sie nie rozplynelo w malej istotce, ale jest nadal na swoim miejscu” No wlasnie. Jesli ja kocham czytac ksiazki i do narodzin Olka czytalam ok 4 tygodniow to chyba normalne ze czuje jakis dyskomfort skoro brakuje mi na to czasu. Jesli do tej pory kochalam spacery w deszczowe dni a teraz rezygnuje zeby nie zmoczyc wozka czy nie przeziebic dziecka to tez czuje ten sam dyskomfort. I takich przykladow moge mnozyc. Ja rezygnuje z tego bo dziecko kocham i mam na tyle poukladane w glowie zeby nie robic czegos co mu szkodzi, ale niech nikt mi nie wmawia ze z powodu moich teskot jestem zla matka!!! Zreszta wiele autorytetow podresla to ze siedzenia 24 godz na dobe z dzieckiem jest dla matki niezdrowe i ja przyznaje ze gdy przyjechala moja mama to bardzo czesto wychodzilam z domu na 3-4 godz. Mozg mi sie wietrzyl i wracalam do domu z odpowiednim poziomem endorfin. I nie rozumiem tez tego dlaczego prawie wszyscy uwazaja ze urodzenie dziecka odmozdza kobiete do tego stopnia ze nie mozna z nia porozmawiac na jakis inny temat niz: dziecko. Jest mi milo gdy ludzie sie nim interesuja i pytaja o niego, ale sprowadzenie mnie do roli tylko i wylacznie dostarczycielki informacji o dziecku jakos mi nie odpowiada i dlatego sama czesto zmieniam temat rozmow. Jesli to oznacza ze jestem w klubie wyrodnych matek, to OK. Moge nawet wplacic wpisowe. Ja o wlasnym dziecku pisze duzo i sie tym z Wami dziele bo w koncu od tego jest nasze forum, ale poza nim to juz chetnie poruszam inne tematy. A depresja (oprocz typowo hormonalnych zaburzen) moim zdaniem czesto bierze sie stad ze sie nam wmawia ze powinnismy robic wiecj niz robimy i czuc wiecej niz czujemy. Przez co wzbudza sie w kobietach poczucie winy i uczucie niedopasowania do sytuacji. No to znow sie naprodukowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Karenka tak na szybko - ta mieszanka mączna moim zdaniem to właśnie na ulewanie (powoduje zagęszczenie mleka i tym samym dziecko mniej ulewa) a jest napisane, że od 4 miesiąca bo zawiera mąkę kukurydzianą (kukurydza lubi też uczulać). można też kupić gotową mieszankę już zagęszczoną - chyba większość producentów mieszanek modyfikowanych ma już takie cuś (bodajże AR w nazwie, np. Enfamil ma takie a zawiera toto tylko kleik ryżowy jeżeli wierzyć opakowaniu ;)). ok muszę lecieć do pakowania ....jak znajdę chwilę to postaram się napisać coś więcej...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzisiaj siedzę w domku, byliśmy na małym spacerku iznowu nic nie napisze bo mały się budzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura7
Czesc dziewczyny!Jak tak czytam opisy Waszych dzieciaczkow, to mysle sobie, ze moja coreczka jest nad wyraz spokojna. Ma wprawdzie takie dni, ze bardzo trudno ja uspic i troche marudzi, ale czesciej po karmieniu "odplywa i spi 2-3 godzinki. Oczywiscie wtedy jak ja siedze z nia caly dzien sama, bo jak jestem troche poddenerwowana, bo ktos ma do nas przyjsc, ja chce posprzatac albo gdzies wyjsc, to ona tez staje sie nerwowa i nie chce spac. Dzieci jednak chyba naprwde wczuwaja sie w nastroj osoby, ktora z nim przebywa.Mamy lozeczko z plozami, ktore dzieki temu jest kolyska, ale to nie zawsze skutkuje i niezbedne jest bujanie glowki (na poduszeczce). Cale szczescie nie ulewa jej sie (zdarzylo sie moze pare razy) i nie ma kolki, chociaz pare razy bylo cos na ten ksztalt i nie chciala usnac np. przez 5 godzin, wiec wyobrazam sobie jak musi byc meczace takie cos no-stop.Ja czasami tez mam dosc tego siedzenia w domu, ale moj maz powtarza mi wtedy, ze ten czas jest cudowny i powinnam sie cieszyc z tych chwil spedzonych tylko z nia.Urlop macierzynski niestety trwa tylko 3,5 miesiaca, wiec dopiero wtedy bede narzekac, jak trzeba bedzie isc do pracy. Strasznie sie rozposalam, ale Nadia akurat spi slodko. W poniedzialek skonczy 8 tygodni i w przyszlym tygodniu idziemy na szczepienie. Po 6 tygodniach okazalo sie, ze pierwsza szczepionka sie jeszcze nie zagoila, wiec bedzie dopiero teraz (bedzie kosztowac tylko ok. 90 zl).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siostra 22
Karen ka,ja tez kocham ksiazki i tez czuje ze cos nie tak, jesli nie moge czegos dobrego poczytac przez dluzszy czas. Ten czas wlasnie trwa, ha ha. Zastanawialam sie rowniez, czy jestem wystarczajaco dobra matka, skoro nie piszcze na widok rozowych kaftanikow i spioszkow itd. :) ale chyba dziecku to nic nie szkodzi, przeciwnie, lepiej jest miec mame, ktora dzicko po prostu kocha i szanuje nie tracac swojej osoby, tym samym nie przenoszac na dziecko swoich pragnien, niespelnionych ambicji itd.pzdr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura7
Dziewczyny, jeszce jedno, jaki tytul ma ta ksiazka o Zaklinaczce i gdzie mozna ja dostac?Ciekawa jestem czy dobrze wyczuwam nastroje mojego Bobiaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura7 - Język niemowląt Tracy Hogg na necie jest do ściągnięcia za free przesłała bym ci ale ja mam wydrukowane a na kompie nie mam :( a jak nie znajdziesz to na pewno któraś z dziewczyn ma) Uciekam bo nie mam sily po batalii 3-godzinnego płaczu spowodowanej kolką potem zasikaniem potem zmęczeniem itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na moment. Mały mnie wykańcza tymi kolkami :(, ale cóż :( Chwilowo robie doświadczenie i już drugi dzień stosuje dietkę jak wasza. Nie widzę różnicy w częstości i nasileniu kolek. Mało tego, leki powinny łagodzic te dolegliwośći, tak więc może to prawda, że dieta nie jest konieczna. Prócz oczywiście pokarmów uczulających i cięzkostrawnych. Laura witam na naszym forum. napisz do mnie a prześlę Ci ksiązkę Zaklinaczki. dota9@interia.pl Jutro postaram się odpisać na wasze posty, ale spałam od wczoraj jakieś 4 godziny i jestem nieprzytomna. Przespanej nocy bez kolek życzę Wam i sobie tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
no za wcześnie wysłałam ;) Dota - to też dlatego nie jestem już na diecie :) raz zjadłam zakazane a dziecko zareagowało na to rewelacyjnie no więc zaczęłam rozszerzać dietę i nic (tfu tfu) tzn. kolki się uspokoiły (jeszcze się zdarzają ale to nic w porównaniu do tego co było). hm hm miałam napisać co już jem ale nie będę świnia ;) no ALE i tak wciąż uważam, że dieta na początku jest dobra ale trzeba ją rozszerzać najszybciej jak się da (dla dobra obydwojga) o ile oczywiście dziecko dobrze reaguje na kulinarne eksperymenty mamy ;) Laura - witamy ...spokojnej córeczki tylko pozazdrościć a na wszystko co napisałaś w poście przyklasnąć - nic dodać nic ująć :) co do wyrodnych matek ...hm hm ... ja powiem tak: z pierwszym dzieckiem siedziałam 9 miesięcy w domu (kończyłam wtedy studia więc zajęcia miałam raz w tygodniu 2 godzinki), pracę miałam napisaną przed urodzeniem dziecka więc w sumie miałam na głowie tylko dziecko I ...najlepszym moim posunięciem było pójście do pracy - tzn. skorzystaliśmy na tym obydwoje - i ja i synek BO po całym dniu w pracy (M wtedy siedział z dzieckiem bo miał taką pracę, że mógł pracować z domu) z radością i utęsknieniem wracałam do domu i z przyjemnościa wręcz jako relaks zajmowałam się szkrabem (do tej pory rozwija się prawidłowo i żadnych schiz nie ma ani syndromu opuszczonego i zaniedbanego dziecka też nie) a wcześniej wykorzystywałam każdą okazję żeby zepchnąć Malucha komuś na głowę bo byłam nim przemęczona ... teraz też tak bym chciała chociaż nie wiem czy uda mi się szybko znaleźć pracę. o czkawka wzywa. sorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura7
Czesc dziewczyny!Bardzo dziekuje za reakcje na moja prosbe o ksiazke.Nie wiem jak u Was, ale u mnie strasznie pada snieg i jest doslownie bialo za oknem. Ze spaceru wiec nici. Ciekawa jestem czy cwiczycie by odzyskac szczupla sylwetke?Ja bardzo bym chciala, ale jakos mi nie wychodzi. Strasznie mi sie rozeszly miesnie na brzuchu (w okolicach pepka mam "dolek"), nosze majtki obciskajace, ale nie moge sie zmusic do cwiczenia, apetyt mam bardzo dobry, wiec nie wiem, kiedy zrzuce dodatkowe kilogramy (przydaloby sie jeszcze z 6).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula28
czesc dziewczyny...mam do Was pytanko-mojej niuni w pachwinkach zaczęła łuszczyć się skórka, reszta skory jest ładna i bladziutka...uzywam tormentiolu i linomagu...czy ktos miał podobnie? Na kolke polecam super preparat tylko na recepte-DEBRIDAT.Spytajcie swego pediatre.Podawali to niuni w szpitalu..wszystkim dzieciom tam to podają zeby byl spokoj...jest rewelacyjny. Jutro robimy posiew moczu i mam nadzieje ze bakteria ktora miala-klebsiella pneumoniae nie powrocila.Zycze duzo zdrowia wam i dzieciaczkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, u nas tez ciężkie noce i dnie-kłopoty z brzuszkiem:( Wczoraj po prostu padałam na twarz, mała non stop się wiła, płakała a mi pękało serce-w nocy nawet oka nie zmrużyłam i dzis przez cały dzień chodziłam jak śnięta ale o dziwo wieczorem zawsze czuję się silniejsza(i głupia zmywam zamiast iśc spać). Do tych naszych zmagań dołączyła noga męża-wczoraj ją połamał i teraz mam 2 dzieci na głowie!!!Nie dość że nie moge liczyć teraz na jego pomoc to jeszcze on sam teraz potrzebuje niańki. A najgorsze to to że nasze plany na chrzest 26.12 spełzną na niczym bo lekarze powiezieli że min. 6 tyg. będzie tak chodził, no a o kulach do kościoła po lodzie raczej nie pójdziemy(do samochodu z ta noga zagipsowaną tez jakoś trudno mu wleżć)-same biedy:( Czuję się jak samotna matka:( Kończe te utyskiwania bo aż niemiło pewnie czytać Narazicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Ewcia bez przesady :) a do narzekań i ja dołączę - Daniel ma straszną chrypkę :( szczerze mówiąc jestem przerażona bo zapalenie krtani u takich Maluszków jest bardzo niebezpieczne ...nawet nie chcę myśleć :( i chyba zaczyna kaszleć ..ja nie wiem jak my wrócimy - tyle godzin w podróży z chorym niemowlaczkiem :( :( :( kończę bo się zaraz rozkleję .. Acha, Ula naszemu chwilkę skóra łuszczyła się w pachwinach - nic z tym nie robiliśmy oprócz zwykłej codziennej pielęgnacji pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) co do czytania książek to ja robię to w czasie karmienia no chyba ze mały studiuj,ę moją twarz to wtedy mu się odwazjemniam i ze skupieniem wpatrujemy się w siebie :) a jak ma mnie w nosie to sobie czytam nawet podczas nocnych karmieniach przy małej lampeczce przy utyskiwaniach męża, że mi się wzrok popsuje :) Laura - taką łuszczącą skórkę to ja albo linomagiem albo zwykłą oliwką smaruję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało być Ula zamiast Laura, przepraszam :) i pozdrowienia dla wszystkich a i życzę zdrówka maluszkowi Yalu i mężowi Ewci26 (coby się kopyto szybko zrosło he he)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula28
dzieki za odpowiedzi... Mam nastepny problemik...otoz nie moge zlapac moczu w tych woreczkach...juz trzy proby i nic, dalej siuski w pieluszce...a wyniki musze jej robic co dwa tygodnie bo miala zakazenie drog moczowych...jak sobie z tym radzicie?Prosze o szybka odpowiedz drogie mamusie bo mi termin mija... pozdrawiam ula i roksanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_20
cześć dziewczyny:) Ja tylko na momencik mam pytanko jak czyścicie noski swoim dzieciątkom?? Bo ja gruszkom robię to chyba nieudolnie a bidoczek taki ma nosek pozapychany i przez te wstrętne kozuchy żle mu sie oddycha i strasznie go to denerwuje. Pozdrawiam papa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stysia74
czesc mamuski.macie jakis nie zawodny sposob na ciezko gojaca sie rane po z szyciu.bo ja karmie na siedzaca{na lezaco mala zle lapie cyca}i cos mnie rana pobolewa.przemywam tatum rossa moze macie jeszcze jakis inny sposob?bylabym wdzieczna za rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stysia74
i jeszcze jak sobie poradzic z katarkiem u noworodka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stysia74
dota28 czy moglabys mi tez przeslac ksiazke zaklinaczki ewentualnie link gdzie jest dostepna za free.moj adres to monek3@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ula28- czy jesteś pewna że w pachwinkach to łuszczy się skóra. Bo może tam akurat zbiera się krem i wygląda TO JAK SKÓRA. a u mnie cały czas to samo. Chociaż chyba Sebek nauczył się marudzić i od kilku dni nie śpi od 21 do 23 a my juz nie wiemy co z nim robić. Myślę że przegapiam moment kiedy chce spać a potem już nie umie. Muszę poczytać jeszcze raz TH może coś poskutkuje. Uciekam bo mały chce spać !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem na jak długo więc galopem piszę:) Konradowi Debridat w ogóle nie pomaga!! :( Teraz Bobotic i lek robiony z glukozą i papaweryną ( składnik opium :)) nieżle. Troche pomagaja, mały coraz lepiej sobie radzi z gazami, ale żadna rewelacja, lepiej spimy w nocy, poza tym kręgosłup mi odpada :( No i wsciekła jestem, bo przez ten brzusio mały spi z nami i w gole trzeba go usypiac a nie zasypia sam :( Będzie trzeba go znow nauczyc :(, a przyszedl na swiat z ta super umiejetnoscia :) Stysia jesli chodzi o ranę krocza, to polecam: okłady z rivanolu (2-3 godzin dziennie) i podmywanie się nie tantum rosa (też wypróbowałam), ale roztworem nadmanganianu potasu (kolor rózowy, ok. 2 zł kosztuje). Pomaga naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_20
co z tym noskiem dziewczyny jak sobie radzicie? nie czyścicie go maluchom???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delphi 31
Witajcie:) Dłuuugo mnie nie było..ale jstem już po przeprowadzce i mieszkamy w nowitkim i własnym mieszkanku, Natinka od razu poczuła się jak u siebie i jak idzie w gości do dziadków to wydaje mi się że z rozkoszą wraca do swoich niebiesko żółtych ścian. Karenka jak pisałaś o barniu na rączki to jakbym widziała moją księżniczkę. Uwielbiam ją tulić ale czasami nie daję rady, noszenie na rękach non stop jest uciążliwe. Próbuję odwrócić jej uwagę ode mnie i ostatnio poskutkowały mikołaje lampki na choinkę, szczegół że listopd u nas już wiszą:) i jest dla małej rozrywka , a dla mnie trochę spokoju..muskuły od tego noszenia mam juz jak gołota. Natalka robi bardzo rzadko kupki, rekord to 5 dni bez, poskutkowały czopki glicerynowe, karmię ją piersią i wszedzie piszą że powinno być 4-5 na dobę a tu 1 na 2-3 dni , podobno czasami tak jest, czy któraś tak ma? Co do kataru, mamy sapkę, podobno od kaloryferów, teraz staram się nawilżać pokój. Glutki wyciągam patyczkami, bo gruszką za nic nie chciały iść ale chyba nie jest to tak do końca bezpieczne, stram się być uważna. Co do dbania o siebie popieram, chociaż jest tak mało czasu na to , szczególnie gdy się jest tak jak ja zosią Samosią i uważa się że to ja wszystko robię najlepiej i trochę boję się zostawiać małej z kimś innym, ale wiem że muszę swoje lęki pokonywać , bo nie wytrzymam tak długo. Yalu mogę już powiedzieć witaj w kraju? Buziaki dla all

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Asia - ja zwijam z waty takie ruloniki i tym czyszczę - bezpiecznie i w miarę skutecznie (trzeba tylko mocno zwinąć) Delphi - jeszcze nie - wylatujemy stąd w środę popołudniu, a w domciu będziemy w czwartek wieczorem - dłuuuugo ale co zrobić A co do kupek to nasz robi dużo częściej niż 5 razy na dobę ale raczek takie kupeczki (wylatuje przy purkach) niż kupę więc w tym temacie Ci nie pomogę doświadczeniem ALE czytałam, że dzieci na piersi mogą też robić raz na kilka dni. No i ogrooooooooooooomne gratulacje własnego nowego mieszkanka :) lecę bo mam urwanie głowy. postaram się odezwać jeszcze przed wylotem. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×