Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elcik

Mamy dzieci z lipca 2004

Polecane posty

Sylwek Oliwia pije w nocy mleko tylko w nocy, rano normalne śniadanie, potem kaszka potem obiadek, jakiś deserek, potem kolacyjka i przed snem znowu kaszka. Ostatnio ogranicza się do 2 butelek dziennie kaszki po 120-150 ml. A ile waży już Emilka? Ważyłaś ją ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwek Oliwia pije w nocy mleko tylko w nocy, rano normalne śniadanie, potem kaszka potem obiadek, jakiś deserek, potem kolacyjka i przed snem znowu kaszka. Ostatnio ogranicza się do 2 butelek dziennie kaszki po 120-150 ml. A ile waży już Emilka? Ważyłaś ją ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wstanie 6-7 to pije ok 100, przed spaniem ok. 9.00 pije ze 150 i po obiedzie jak widze ze mało zje to robie jej 150 i dodaje 3 łyżeczki kaszki i na wieczó zje 250 pełną butle no i prze dzień owoce, jogurt, danonek, chrupki, czasami budyń obiad normalny z dwóch dań ale wydaje mi się że ona mało je obiadu, np. tak z jednego malutkiego ziemniaczka, aha i dużo pije soczków, hrebatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam samochodem w Galerii Łódzkiej na zakupach i całkiem dobrze mi się jechało mimo, że to samo centrum miasta :classic_cool: Aya, widziałam te buciki Nemo, największe miały rozmiar 31. Nie wiem jaki ma Mateusz. Pisałaś, że chcesz dla niego kupić więc zwróciłam uwagę. Kosztowały 75 zł, ale cenę sprawdziłam na jakichś mniejszych. ALe chyba taka sama jest na wszystkie rozmiary. Byłam z mamą, która kupowała prezent na roczek dla Michała i kupiłyśmy taki samochodopociąg ;) z Chicco za 130 zł Jutro znajdę zdjęcie w necie to podam link. I kupiłam sobie dwa staniki :D na moje obwisy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja juz po całym sprzataniu jest super czysciutko:D a wy gdzie znowu się podziewacie?:( madziu powodzenia❤️🌼:D, wiem że szybko znami nie pogadasz, ale trzymam kciuki zeby było wszystko ok;) napiszcie jak wasze słoneczka jedzą, bo mnie to bardzo męczy:( emilka wszyskto dotychczas zjadała, a teraz to nie wiem co się z nia stało, toleruje tylko ziemniaki buuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś Mcdzi święto jej ślub A Milo jeszcze w kropeczki Witam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po chorobie Miłosz zjada niewiele ostatnio bardzo mało zup a tak zje banana, jogurcik ostatni hit to czerwone i białe porzeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emilka tez miała taką chorobę, najpierw bzrdzo wysoka temp. prawie 40, dostała antybiotyk, i na koniec wysłżychrosteczki czerwone i byly jedną noc i dzień i potem jeszczze tak troszke i jak te chrostki wyszły to miałam przestawać dawac antybityk, późniejl ekarz powiedział ze to było wirusowe, zakaźne taka rózyczka niby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłosz niemiał antybiotyku tylko na zbicie temperatury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio Oliwia też straciła apetyt :( chyba przez to że jest cieplej to i jeść się nie chce, no i przez wychodzące ząbki... Tak więc nie martwcie się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis ledwo zdążyłyśmy przed wielką ulewą ;) A w powietrzu coś wisi... jakaś kłótnia, czy co.... 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam wieeeeeeeeeeeeeelka deprechę, jakoś mi tak źle i smutno:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwek :) :) :) :) :) :) :) :) :) głowa do góry. My dziewczyny z Kafe bardzo Cię lubimy :D Nie wiem co napisać, żeby cię pocieszyć, bo nie tak dawno sama miałam deprechę i wiem, że nic wtedy nie działa, żadne dobre słowa i tłumaczenia. ALe przejdzie na pewno :) A czy to taka depresyjka związana z nadchodzącym okresem, czy masz jakieś kłopoty, czy tak po prostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurza mnie to ze mąż robi po 12 a nawet więcej godzin, a ja caly dzien z emilka, kocham ją bo jest dla mnie wszystkim, ale tak bym chciała na chwilę odetchnąć, chociaz raz rano pospac do 8, pobyć z mężem, ale jego ciągle nie ma, wiem ze on się bardzo stara zeby finansowo było nam dobrze i tez jest mu przykro, ze tyle musi być w pracy, ja go rozumiem, ale mnie to denerwuje i jakoś mnie nic nie cieszy, czasami brakuje mi zycie z przed ur. emilci, ale jak sobie pomysle ze mogo by jej nie być to mi się płakac chce, te dni są takie same....:( przepraszam że to tak nieskładnie pisze i ze może was to denerwuje ze się tak użalam, ale musiałam z kimś o tym porozmawiać, dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane:) no i widzę,że wszyscy się lenią wakacyjnie tym, co wyjechali suuper pogody życzę i wspaniałego wypoczynku, a tym- co tak jak ja- z takich, czy innych powodów stacjonarnie w domkach- żeby ich poczucie humoru nie opuszczało i we dnie i w nocy jeszcze niejedne wakacje przed nami!!! Sylwek> jak humorek? poprawił się:)? oj, jak poczytałam, co piszesz, to tak jabym sama siebie nieraz słyszała, wiem coś na tema tych Twoich rozterek i załamań, pomimo tego,że moje dziewczynki już roczek skończyły, czasami nie umiem się zorganizować, brakuje czasu, siłki, ochoty:( ą górkę, nie dam sie, a co!!! to najgorsze już minęło, ale wciąż huk obowiązków i pracy nawał, ja jeszcze chodzę do pracy, zaocznie w weekendy na uczelnie (nareszcie mam upragnione wakacje!!!!) i zajmuję się domem, a Dzidki razy 2 :) :) ale wiesz- jak się na to wszystko spojrzy pod odpowiednim kątem- nabiera się troszkę dystansu...czasem pomaga, no i - w większości przypadków samopoczucie zależy od WŁASNEGO nastawienia pilnuj swojego dobrego humorku,reszcie to też na dobre wyjdzie! co do czasu spędzonego z mężem- u mnie jeszcze gorzej, bo po pracy prawie codziennie jeździ na budowę (powiększyła się znacznie rodzinka, więc i u nas za ciasno:) ) a ja wracam do Dzieci i tak cały czas- widzimy się wieczorami i wtedy przeważnie nie ma już czasu nawet pogadać, a każdy z nas zmęczony marzy tylko,żeby pojść spać ale wiem,że to minie i tej myśli jakoś się trzymam:) powodzenia i nos do góry!!!!!! wszystkim posyłam po całusku i dużo słonka życzę, bo u mnie dzis pochmurno i niebo płacze, no chociaz liczyłam na ładną pogodę na weekend trzymajcie się cieplutko! do zobaczyska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też często myślę o tym okresie, kiedy jeszcze nie było Michała i tęsknię strasznie za tamtą swobodą, za godzinami lenistwa z mężusiem, za wakacjami. ZWłaszcza, że ja przecież jeszcze nie pracowałam, więc miałam co roku 3 miesiące wakacji. No 4 tygodnie praktyk były co roku, ale to się zwykle udawało skrócić do 3 a raz nawet niecałych 2 tygodni ;) Sylwek, głowa do góry. Ja myślę, że tak jak Mamunia pisze, to przecież minie i na pewno będzie znów więcej czasu na bycie z mężem, na odpoczynek. Niech tylko dziecko/dzieci podrosną. A teraz cóż, trzeba przejśc to z humorem. Oby nie cyniczno sarkastycznym jak mój teść cudowny :D A ja we wtorek lub środę wyjeżdżam na działkę z mężem i Michałem gdzieś tak do niedzieli, a potem jadę na wieś z moimi rodzicami i z Michałem oczywiście. Będę się starała jak najdłużej być poza Łodzią albo na działce albo na wiosce :) Tylko kompa i tu i tam brak :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dzięki za słowa otuchy, u mnie dzisiaj leje i brzydko bardzo jest, a z moim poczuciem nadal bez zmian, sama sie tak nastawiam, wiem ze xle robie ale nie potrafie siie podnieść może mi to przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam to samo dziewczyny co Sylwek, ale jutro Wam więcej, bo właśnie wróciliśmy z nad jeziorka, super było, słoneczko, teraz musimy się wykąpać :) Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my cały dzien w domu, bo leje i leje:(:(:( amamen czekamy na ciebie chyba juz wróciłaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas niesamowity upał, teraz dopiero jest chłodniej. Sylwek, może jak się pogoda poprawi, to Twój nastrój razem z nią :) Zaraz zjem kilogram arbuza takiego zimnego z lodówki :D U nas seksik dziś, wczoraj i przedwczoraj :D :D :D Jutro wstaję razem z Żukiem więc będę od rana. Skończył się okres ochronny z powodu chorych plecków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu nie miałamnetu. W [piatek przyszedł gość od internetu i zabrał swicza, czy jakkolwiek się to cholerstwo nazywa(takie małe urządzenie, dzięki któremu nasza klatka schodowa ma dostęp;) ) i miał przynieść w sobotę rano, a do dziś nie przyniósł😠. pogoda była okropna i jest, ciągle leje, leje i leje, więc nie dziewię się ,że Sylwek załapała takiego doła:( Czasy sprzed dzidzi nigdy nie wrócą, ale zobaczysz, ze nie długo będzie lepiej;) Tak na oka za jakieś 3 lata:D:D:D Ale w sumie, w skali całego życia to przecież niewiele;) Jak byłam na wychowawczym z Mateuszem, to też miałam takie doły: cały dzień zajmowanie się dzieciakiem i dimem i to okropne zmęczenie - psychiczne, bo fizyczne to jednak nie, ale psychiczne jest znacznie gorsze wg mnie:( A jeszcze Robert przychodził ZMĘCZONY po pracy i dziwił się, czemu jestem nie w chumorze, skoro cały dzień NIC NIE ROBIŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!! No po prostu nic tylko się powiesić:( Tylko Mati mnie trzymał przy życiu, chociaż miałam wszystkiego dość:O Na pewno chumor poprawi Ci się z pogodą:) Także jutro powinno byc lepiej; no i pomyśl, ze nie jesteś sama, bo większość mam ma takie nastroje;) No to pogratulować tylko, mamo fasolki, bo u mnie jakoś nic:o Raz nawet Robert cos próbował chyba (albo mi się śniło:o), ale nie mogłam się dobudzić:o:D:D:D Od kilku dni padam na pysk wieczorem i jestem nieżywa:( Julia je też trochę mniej, jak jest tak ciepło. Na obiad zazwyczaj zjada swoją zupkę, albo obiadek ze słoiczka (ale tak 3/4), na śniadanko preferuje chlebek, a na kolację dostaje butelkę mleka (250ml), a na podwieczorek jogurt piankę danone i ze dwa bidzkopciki;) W ciągu dnia zjada jeszcze trochę owoców, a ostatnioudaje mi się dawać jej soczki: 1/4 soczku i 3/4 wody i nawet wypija, choć woli herbatkę, albo wodę;) Chyba nadrobiłam czas, kiedy mnie nie było:D:D:D Violkam, napisz jak było, bo u Was chyba ładny weekend, z tego co wspomniałaś????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zrozumiecie ten post powyżej, to będę pełna podziwu:D:D:D Sorki, ale się chyba jeszcze nie dobudziłam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko napiszę, jak jestem \"oszczędna\" i biorę się za pracę:) Kupiłam sobie składniki na maseczkę na ten cholerny cellulit, no i kupowałam najtańsze;) W skłądzie był kawa rozpuszczalna, więc kupiłam taką po 4 zł chyba (skąpa jestem jak nic;) ) No i potem sporządziłam wg przepisu i sobie nałożyłam, owinęłam się folią i czekam na efekty (powinno trochę szczypać), a tu nic.... Minbęło ze 40 minut, poszłam to zmyć i dopiero przeczytałam na słoiku, ze ta kawa to w 90% zbożowa:o No załam ka totalna, ale wyjaśniło to trochę, dlaczego ta maź tak się kleiła:D:D:D Normalnie żal mi siebie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Aya :D :D :D A czy ta mikstura, to taka co się ją robi przed kazdym nałożeniem, czy masz całe wielkie naczynie zrobionej juz na zapas z kawą zbożową? :D Mój Michał robi się taki niecierpliwy i widzę, że rośnie mały złośnik. No właśnie zaczęłam pisać ok 7.25 i nic więcej chyba na razie mi się nie uda 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! od pół godziny pisałam do Was posta, wyżaliłam się za wszystki czasy i co????????????? SKASOWAŁO MI SIĘ 😡😡😡😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahaha, zrpobiłam tylko na raz;) Chociaż tyle:D:D:D:D Nie poddawaj się, Violkam, pisz jeszcze raz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze raz 😭 Aya dobre z tą kawą, pewnie byś się doczekała efektów, jak nic... ;) Mcdzia już po Ślubie :D Oby byli szczęśliwi ❤️ Mamo fasolki dobrze że jeździsz autkiem, taka stłuczka dużo uczy, wiesz na jakie rzeczy zwracać uwagę. Ciekawe czy Amamen już wróciła? Jeżeli tak to dziś nie odklei się od Nadii :) U nas sobota była z początku kiepska, ale jak się rozpogodziło pojechałam z małą na spacer, Paweł w tym czasie sprzątał ;) Ale zaczęło grzmieć i zobaczyłam w oddali ciemne chmury więc zaczęłam zmierzać ku domowi. Normalnie jeszcze nigdy takiego nieba nie widziałam: z jednej strony słoneczko a z drugiej goniło mnie granatowe niebo. Wyglądało to strasznie, nawet dzieci bawiące się na jednym podwórku z płaczem leciały do domu bo się przestraszyły. Ale zdążyłam przed deszczem w ostatnią minutę. No i w tą sobotę nie zapowiadało się że będzie ładna niedziela, wstajemy rano a tu bezchmurne niebo, więc spakowaliśmy się i pojechaliśmy. Troszkę się opaliłam, bo mieliśmy z sobą komplet dziadków, więc sie małą zajęli a ja nawet popływałam (po 2 latach przerwy) . Mam dziś tyle ludzi, że chyba nie popiszę za dużo, więc się wyżalę innym razem... Aha - Oliwia wczoraj nic nie chciała jeść :( Wstajemy, no to śniadanko - a ona nie, chlebek nie, kaszka nie tylko danonka zjadła. Potem nad jeziorkiem parówkę, w drodze powrotnej troszkę skrzydełka z kurczaka i po powrocie trochę rosołku. Marudziła straszebnie, przez te napuchnięte dziąsełka, aż dałam jej Panadol przed snem i dopiero zasnęła. A jak zasnęła to wreszcie był seksik :D Wysyłam bo znowu może się skasuje 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×