Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elcik

Mamy dzieci z lipca 2004

Polecane posty

Aya, mój mąż to by codziennie nad jeziorko jeździł a wcale nie mamy blisko. Jest tak: do najbliższego jeziora mamy 30 km ale jest ono zasyfione, więc tam nie jeździmy i jedziemy 2 razy dalej!!! 60 km od N. Soli jest najczystze jezioro w woj. lubuskim i tam już od kilku lat jeździmy. Godzina jazdy jest męcząca ale naprawdę warto, około 20 metrów od brzegu widać dno, bo woda jest super czyściutka, nie zmącona, pływają rybki i łabędzie, jest na co popatrzeć. A ja wcale chudzina nie jestem, mam jeszcze jedno zdjęcie którego Wam nie wysłałam bo wsyd - taki mam bebzon na nim :O Sylwek, Oliwia się fajnie bawi w tym baseniku ale nie powiem żeby nie chciała wychodzić ;) jak już pobawi się wszystkim co jest w baseniku to idzie oglądać trawkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mnie ciagnie do kompa :D. Michał obudził się, ale nie poddałam się rozpaczy i udało mi się go jeszcze uśpić :classic_cool: To może dobrze Aya, że nie znam Roberta :) Zreszta ja przecież nie chcę go za męża ;) Tylko tak na jedno czy dwa spotkania ewentualnie ;) :p :D :D :D Takie romantyczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D::D:D:D:D::D:D:D:D:DROMANTYCZNE:D:D:D:D:D::D:D:D:D:D:D:D: No chyba, ze Ty byś o ten romantyzm zadbała;) Ale mnie rozśmieszyłaś:D:D:D:D:D:D:D:D::D:D:D:D: Wiesz, lepiej niech to pozostanie w swerze wyobraźni, przynajmniej tam można wszystko.... A rzeczywistość, to taka... no inna troszkę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż muszę mu oddać sprawiedliwość, że kiedyś spotkało mnie coś romantycznego z jego strony:) Zaręczyny: zabrał mnie do takiego parku - zoo, znalazł ustronne miejsce nad jeziorem, no i tam dał mi pierścionek, jak się zgodziłam:) Aż teraz mi się łza w oku kręci:) A jak Wasze zaręczyny wyglądały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam chwlię wolnego, wypiję sobie drugą kawkę ;):P Czy ktos ma ochotę??? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak rodziców nie było w domu przyszedł z kwiatami i w garniturze (bo ja uwielbiam jak jest w garniturze :) ) no i z pierścionkiem z brylantem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, wszystko przez Sylwek - pozarażała wszystkich dołem!!! :D Biedny Robert, pewnie ma czkawkę dziś ;) Na początku naszej znajomości było wiele chwil romantycznych, które niestety należą do przeszłości i chyba nigdy nie wrócą... :O:O:( A zaręczyny moje były takie sztuczne, teraz żałuję że tak je zoragnizowaliśmy, bo zaprosiłam do siebie rodziców Pawła i brata i tak wiecie, kwiaty dla mnie, dla mamy, nic szczególnego, poryczałam się i tak, ale żałuję że nie wymyśliliśmy czegoś innego ...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze tak było, tylko kiedys bardziej się starał, zeby było inaczej. Ja miałam podwójne zaręcvzyny, teraz mi się przypomniało:D:D:D Najpierw to nad jeziorkiem, a potem kazał mi oddać pierścionek na część oficjalną:O Też przyszedł z kwiatami dla mnie i dla mamy i mi się oświadczył oficjalnie i chciał klęknąć, ale ja już byłam w stanie przedzawałowym i mu nie pozwoliłam:D:D:D Ech, to były czasy:) No a potem było nawet lepiej niż się spodziewałam, znając teściów i rodziców, bo to dwa odrębne światy zupełnie:D:D:D A w łóżku jest spoko, z małym wyjątkiem: zupełnie nie przyjmuje do wiadomości, ze coś mi może nieodpowiadać:o Ja mu mówię np. że to mnie łaskocze, a on na to, ze ma łaskotać i nie przestaje, aż się wkurzę :( Taki, ze niby on wie lepiej:o No i jeszcze, zeby jakaś inwencja, zadbanie o nastrój, świece i te sprawy, to zdecydowanie mu się w głowie nie mieści:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krokiety już gotowe przez tego kompa to ino bym na necie siedziała, zamiast zająć sie domem ja byłam u roberta i tak sobie siedzielismy i on dał mi pierscionek, a reszte musiałam sie domyślić bo on już słowa nie wykrztusił, a potem była czść oficjalna za jakiś czas z rodzicami i tak samo jak uwas, kwiaty.... mój robert to wogóle nie jest romantyczny, gdzieby tam oswiecach myślał ale raz jak nie byliśmy jeszcze małzenstwem, był sam w domu i ja do niego przyjechałam to były swieczki, kwiaty i szampan to był wtedy romantycznie, ale już więcej takich histrii na razie sobie nie przypominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D:D Sylwek, przypomniałaś mi coś:D:D Zawsze przed ślubem jeśli się kochaliśmy to u mnie ( a raczej u moich rodziców;)), a kiedyś jakoś nie było nikogo u Roberta i mnie zaprosił; oczywiście żadnych kwiatów, świec, czy szampana, ale za to w trakcie prosił mnie, żebym była cicho, zeby sąsiedzi nic nie słyszeli:o Żenada! jak sobie pomyślę o takich rzeczach, to nie wiem co on takiego miał, ze za niego wyszłam:D:D:D Miłość jednak oślepia całkowicie:D:D:D Ale za to nastrój mi się poprawił:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my się kochaliśmy przeważnie u Pawła - nawet ten \"pierwszy raz\" był u niego :) Nie miał drzwi zamykanych na patent więc kładł taką 15-kilową sztangę żeby nikt tych drzwi nie otworzył - oj! a było kilka prób wejścia przez jego mamę, wtedy w takim pośpiechu sie ubieraliśmy, no bo ona nas akurat na kolację wołała 😠 Ale potem zahjarzyła o co chodzi i już zawsze pukała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiecie my zrobiliśmy raz, byłam u roberta, było lato, krótka spódniczka.... u roberta w domu wszyscy (mam, tata) i robert siedział a ja na nim w ubraniach bo ciepło i tak sobie... a tu wparowała jego mama wołac przez okon mlodszego brata, więc my tak zostali dalej i my siedzieli , czekali az wyjdzie, nie wiem czy się skapła bo robert miał dresy a ja spódnice i w sumie to nie było widać nic, ale ja za to miałam ochotę przez okno uciekać,m myslałam ze nie wyjde przez drzwi, do dzisiaj nie weim czy ona wiedziała o co chodzi czy nie bo tesciowa nigdy nie pukała tylko wchodziła a u mnie to mama zawsze mnie wołała nigdy nie wchodziła, ale u nas jakos tego nie mogłam robić jakby byli rodzice zxa sciana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emilce bardzo smakowały krokiety, duzo zjadła, szczególnie miąska:) mam nadzieję ze jej nic nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nieźle Sylwek ;) ale mi się chce tych Twoich krokietów, możesz mi przesłać jednego mailem ? :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniał mi się jeszcze jeden przypadek kochaliśmy się u mnie rano, robert wyrzucił gume do ubikacji, sama nie wiem czemu zawsze zabierał i wyrzucał na polu, a wtedy tylko raz sie tak zdarzyło, a po południu przyszedłjuż tata i reszta rodzinki i okazało się ze ubikacja sie zatkała i tato zaczał ją przetykać, rozkręcił te rury i jakimś wężem przetykał, wyciągając przy tym wszystkei brudy, ale na szczęsie tego nie wyjął, ja pamiętam że miałam jakiś egazmin z matmy i siedziałam w pokopju i rozwiązywałam zadania, ale wogóle nie mogłam się skupić byłam taka wystraszona co się będzie działo jak ją znajdzie, ale wszystko się skończyło dobrze....do dzisiaj tego nie zapomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo proszę bo my sie tak najadłyśmy ze mam dość:D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mi przypomniałaś!!!!!!!!!!!!!!! jejuuuuuuuuuuuu dziś rano zostały gumki na stole, ciekawe czy Paweł je schował do szafki...??? bo wiecie, potem przychodzi moja mama.... znając go zapomniał.... a może nie..... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to fajnie violkam;), ale teraz jestescie małzeństwie to już jest inaczej, ale przed swoją mamą tez bym się głupio czuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisanie tego jednego zdania kosztowało mnie wyciągnięciem chusteczek prze emilke z opakowania (nawilżanych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwek, to pobiłaś wszelkie nasze ekscesy na głowę:D:D:D Ja tam nigdy nie ufam Robertowi, ze pomyśli o schowaniu;) Bo nie pomyśli:D:D:D Musze tu dziś kiblować, bo koleżanka na urlopie, a dziś dzień przyłażenia skargowiczów Mam nadzieję, ze nie potrwa to długo:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam krokiety:) Ja też Julce daję farsz z krokietów, pierogów, albo pyz z mięsem (te ostatnie to naet całe:) ) I nic jej nie jest, pewnie Emilce też nie będzie;) W końcu pyszne było na pewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aya a ja myślałam ze ty już w domu roberta nie ma tzn. że będzie siedział długo:( a emilce dałam butle i ma isć spać ale coś jej to za bardzo nie wychodzi, na polu by prędzej zasnęła ale ta pogoda taka zmienna i nie weim czy zaraz nie bedzie znowu lało, zreszta z tgo 4 piętra to nawet mi się już nie chce schodzić, bo raz byłam już rano po zakupy i myślałam, ze na górze ducha wyzione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bierzmy się wreszcie za te torty;) podawac przpisy, o jakim smaku proponujecie robić tort (orzechowy, owocowy, jakiś inny), czekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy te opłatki z ilustracjamai to można gotowe kupic w sklepie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście fajne te torty :) Nie mam w ogóle wyczucia od 1,2 do 2,6 kg, czy to duży tort czy mały :O Taki 2,6 kg to chyba byłby duży pociąg. Jeśli chodzi o prezerwatywy, to u mnie nie ma żadnej krępacji jeśli chodzi o moich rodziców. Czasem leżą na wierzchu. Ale jak mają przyjść rodzice Artura, to on je chowa skrzętnie. On zajmuje się chowaniem kompromitujących rzeczy, bo mnie to nie rusza zupełnie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×