Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość k i n g a

SAMOTNOŚĆ W SIECI ...zapraszam do rozmowy 40-latków

Polecane posty

Kinga ty tylko spotkania wirtualne ( tylko :( ) Jak minął dzień , jak minął dzień dzisiejszy?... można powiedzieć - oki. Dobranoc kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry dzisiaj z mężem przeprowadziłam poważną rozmowę. Może wreszcie dotarło to tego faceta, że już niewiele doń czuję. Że jest źle i potrzebuję samotności. On się dziwi. Kiedy napomknęłam iż kiedy potrzebowałam pomocy , wsparcia psychicznego to mu nie sygnalizowałam. Byó wręcz cos przeciwnego. Ja głośno mówiłam \"pomóż mi\". Nie wiedziałam w jaki sposób ma mi pomóc, nawet nie próbował mnie zrozumieć. Miałam głęboką depresję dwa lata temu, zimą. Myślałam nawet o samobujstwie. Byłam sama, zupełnie, nikt mi nie podążył z pomocą. Musiałam się sama wykaraskać. Dużą rolę odegrała wiara. A teraz pomógł mi internet. Dowiedziałam się , że takie problemy mają również inni. I mam z kim o tym porozmawiać. Nie muszę kryć się po kątach i płakać. Mąż mi zarzuca, że od kiedy mamy internet, zmieniłam się. Tak, tak jest dokładni. Wreszcie zrozumiałam że ja też potrzebuję tlenu do życia. Że nie wszystko muszę poświęcić jemu i dzieciom, że ja też jezszcze żyję. Że coś mi się należy. Nie udało mu się mnie zastraszyć zlikwidowaniem internetu. I tak jeśli tylko będę chciała z kimś utrzymać kontakt to utrzymam. Mam nadziję, że dotarło iż już nic nie będzie jak dawniej. Dziewczynki i ja nie będziemy znosić ustawiania po kątach. Sam doszedł do wniosu, że nie jesteśmy dobraną parą. Zgadzam się. Serce mnie bolało , jak to mówiłam i to bardzo. Z tym , że teraz już potrafię wszystko przekazać spokojnie , bez niepotrebnych emocji. Jakiś czas temu było inaczej. Teraz jestem szczęśliwsza niż powiedzmy przed czterema miesiącami. Wiem, że jestem w pełni wartościowym człowiekiem, że jestem kobietą i jeszcze godną uczucia. Rodzina nigdy nie zaakceptuje mojego , nie wyboru, tylko podejścia. Nic nie szkodzi, już wystarczająco długo kierowałam się opinią innych. Brałam ślub 10 lat temu też pod presją. Byłam słaba. Czas już na zmiany. Pozdrówka i kierujcie się swoimi potrzebami, życzę powodzenie. jesteście kobietami, nie należy o tym zapominać. Nie przeczytam tego , co napisałam, dużo pewnie bym zlikwidowała. Nie miałabym odwagi wysłać. tak też przepraszam za ewentualane błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buka. nie podoba mi się to, co napisałaś, przepraszam, ale to prawda. Nie mów, że chcesz rozstać się ze swoim mężem. Że nie pasujecie do siebie. Wiesz, u mnie tez tak bylo, ciągle się mijaliśmy, zawsze któreś bylo niezadolone, on miał swoje hobby, ja swoje. Można było je pogodzić, ale zawsze komuś się nie chciało. Też sądzilam, ze ja podporządkowałam się jemu, on zarzuca mi, że to on był tym podporządkowanym. Ja chciałam wspólnie wszzystko ustalać, on mówi, ze na nic nie moglam się zdecydowac, ze zawzse byłam niezadowolona. Zaczął coraz wiecej czasu poswięcać swojemu hobby, a ja, samotna i opuszczona, znalazłam sobie przyjaciółki w sieci. To był początek końca. On soboty, niedziele wychodził z domu, ja zostawałam sama. Mogłam z nim iść, on zbyt słabo prosil. On wieczorem do łóżka, ja do kpmputera. Każde z nas w ten sposób pokazywalo drugimu, że coś złego dzieje się w naszym związku, ale nie potrafiliśmy tego powiedziec glośno, każde obrażone i zamknięte w sobie, oczekując, ze druga strona wreszcie coś zauważy. Stalo się, on odszedł. a ja wylądowalam na topiku o z zdradzonych żonach.On układa sobie nowe życie, ja czekam, że wróci. Dopiero teraz odważyliśmy się na szczere rozmowy, wytykając sobie błędy i starajac się zrozumieć. Tylko, za późno. Gdybym trafila na kafeterię dwa, trzy lata temu, może byloby inaczej. Dziś wiem, że oni są inaczej zbudowani, inaczej myślą, inaczej przekazują nam to, co chcą powiedzieć. Nie można wymagać on nich, zeby zrozumieli naturę kobiet, im trzeba wszystko łopatologocznie, bez owijania. Zastanów się kobieto, czy jestes pewna tego, co robisz. Kiedys, gdy ciągle bylo mi brak czasu na znajomych z sieci myślałam, że dobrze byłoby, gdybyśmy na jakis czas sie rozstali. Nie myśłałam o rozwodzie, raczej o tym, by on wyjechał na kilka miesięcy do pracy, oddelegowany, żebym mogła pobyć sama. Teraz jestem sama i wcale nie jest mi z tym dobrze. Przemyśl to wszystko jeszcze raz, zastanów sie, czy znajomi z sieci zastąpią Ci bliskiego człowieka, czy z nimi mozesz zdzielić wszystkie radosci i smutki, czy będziesz mogla iśc do kina, czy podadzż Ci herbatę, jak będziesz chora, czy przytulą jak będziesz tego potrzebowała, czy z nimi będziesz wybierała nowe firanki, kupowała nowe talerze i ubierala choinkę. Też myślałam, ze nic do niego nie czuję, nudny, zrzędliwy, czasem brak ogłady, zastanawiałam się, co ten czlowiek robi przy mnie. Zrozumiałam, za późno. pozdrawiam _kropka_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje małżeństwo od początku jest naznaczone moim strachem. Nie wiem czy odważę się kiedyś powiedzieć dosyć już się nie boję. Zawsze jakaś presja a to Mama ato Dzieci a to obawa przed agresją męża . Dorastająca córka pyta matkę: - Mamusiu, co się dzieje z miodem z miodowego miesiąca? - Wsiąka w męża i tak powstaje stary piernik. Mimo wszystko uśmiecham się do Was serdecznie. Uśmiech kosztuje mnie od elektryczności i daje więcej Swiatła. Możecie wyłączyć oświetlenie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buka wiesz, mój mąż teraz wcale nie ma komputera i jest szczęśliwy. Ja tam to cholerne pudło tylko dla siebie i nie jestem szczęśliwa. Bo ono wcale nie chce objąć mnie i przytulić. Czasem myślę, że z tych jego drucików i procesorków słyszę diabelski śmiech: \"masz teraz tylko mnie, dlaczego się nie cieszysz?\" Wiele bym dała, żeby cofnąć czas, żeby to pudlo nie stalo się najważniejszym sprzętem w domu. Ale czasu cofnąc się nie da. . Dlaczego to piszę? Bo na róznych topikach widzę kolejne kandydatki na bohaterki \"samotności w sieci\" . Prawdziwej samotnosci. Pozdrawiam _kropka_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie chodziłam z mężem do kina. Nie chciał, bo przecież taniej jest obejrzeć film w komputerze, no i nie trzeba wychodzić. No i ja oglądać chcę jakieś beznadziejne filmy. Nic razem nie kupowaliśmy. Na mnie zawsze pieniędzy brakowało. Jak poszłam do fryzjera to do dziś mi wypomina, że wtedy idę jak mało pieniędzy. No i zmiany nie było przecież widać , wg niego. A dla komfortu psychicznego? Przecież to się nie liczy. On nie kupuje przecież płyt jak ma mało kasy. Dobre porównanie, nie? Choinka? A co to jest? Jak dzieci ubrały to skrytykował. Święta z rodziną? po co? On nie lubi świąt i nie będzie się poświęcał dla nikogo. Woli pracować. Ja nigdy nie mogę być chora. Padam ale i tak wszystko robię. Ja ogólnie niedomagam i wg niego zasłaniam się chorobą. Tak, tak było czasami, żeby na siebie zwrócić uwagę. Ja jemu nie daję szczęścia , nie potrafię. Także ciągnąć to? Mimo wszystko będziemy razem mieszkać. Nie mam gdzie pójść. Takie są brutalne realia. Nadal będziemy ze sobą, a jednocześnie oddzielnie. Ja nie liczę już na to, że ktoś inny ze mną będzie. Nie. I wiem , że samotność nie jest dobra. Nie trwać w takim związki za cenę mojego zdrowia. Już i tak mocno nadszarpniętego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buka przepraszam, pomyliłam się co do Twojej wypowiedzi. Myślałam, że chcesz wsparcia, a Ty chcesz tylko potwierdzenia tego, co już postanowiłaś. Twoje argumenty do mnie nie trafiają. Uważam, że zawsze winę ponoszą obie strony. Chyba, ze ktoś bił, ktoś pił. Wtedy rozumiem, nie ma czego ratować. Ale w tym przypadku chyba nie ma takiej sytuacji. Tlumaczysz się tak, jak mój mąż, on nie jest winny,on do dziś nie widzi swojej winy. Tylko, gdy on zdecydował o naszym przyszłym życiu, to już miał świeżą d...ę na boku. A co masz Ty? czy naprawdę jestes bez winy? Pozdrawiam _kropka_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropka, a czy Ty siedzisz 10 lat w domu, popadając w dpresje? Chora na tle nerwowym, sama sobie zostawiona. Ja sie nie wybielam. Mam bardzo trudny charakter i nikt ze mną nie wytrzyma Jutro dalsza część programu. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, Kinga należą Ci się ogromne dzięki za to. że założyłaś ten topik. Buka - bardzo chce się z Tobą spotkać, mamy wiele wspólnego, aż się zdziwiłam, że tak dużo. Ja też nie pracuje od prawie 10 lat, siedze w domu i to mnie dobija. Czułam się jak pies, który siedzi w domu i czeka na powrót swoich właścicieli. Też myślałam o samobójstwie, Mnie uratowały moje dzieci,pomyślałam sobie jak to będzie przed Dniem Matki dla kogo one będą robiły w szkole laurki w szkole? Rozmawiałam o tym z mężem i do szału mnie doprowadzało , że nie potrafi zrozumieć rzeczy które są dla mnie oczywiste. Myślałam, że sobie ze mnie kpi, że jest tak cholernie okrutny. Nie wiem kiedy, ale jakoś dotarło w końcu do mnie, że można niektóre fakty oceniać inaczej . Zgadzam się z _kropką_ , faceci myślą innaczej. ( to brzmi trochę jak sprawni inaczej-przepraszam). Ale oni nie potrafią czasami zrozumieć rzeczy oczywistych. Ale wiecie co kobitki, uwielbiam facetów. Dajen masz racje\" Przyjażń jest równie konieczna jak miłość. \" Potrzebujemy w życiu faceta, aby mieć kogo kochać i potrzebujemy przyjaciółek, aby mieć kogoś kto by nas zrozumiał. Dlatego Kingo dziękuję za ten topik. Yolly mój komputer też muszę oddać do przeczyszczenia, bo tyle wirusów nałapałam, ze aż wstyd. I to nie tylko przez poczte na tlenie, ach szkoda gadać. Jeszcze tak na koniec, czy nie wydaje Wam się kochane, że faceci to są okropni tchórze. Oni nie wyciągną ręki, nie przytulą gdy nie mają 100% gwarancji, że nie zostaną odrzuceni? Zaraz sobie spróbuje założyć gg, trzymajcie kciuki, bo ja to jestem antytalent techniczny. Słonecznego dnia dziewczynki, wszystkie Was bardzo mocno ściskam. ko-Alicja dzięki za przykład, spróbuje tak jak Ty uśmiechać się, kurcze ale to trudne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 1
Witam milego dnia przesylam wszystkim . aga nie widze ciebie na forum , remonty i praca daje malo czasu na relaksik . ale mam nadzieje ze powoli dojdziesz do konca remontu pozdrawiam ciebie . Kinga usciski dla ciebie o demnie i pozdrowienia od jasia . widze ze temat o problemach malzenskich sie rozwija , uwazam ze kazdy powinien postapic jak mu sumienie podpowiada .Wiec nie bede tego tematu rozwijac , to sprawa jest indywidualna ,dla kazdego . pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane Ale szarości za oknem brrrrrrr... i do tego poniedziałek. W weekend nie odpoczełam ani chwileczki, a teraz po pracy czuje sie jakby walec po mnie przejechał, ale nic to, ważne że pogode mam w sercu. Słucham muzyki i jest mi dobrze :) Dziś w pracy przyszła koleżanka bym ją jakoś rozweseliła, bo jej smutno. Nie wiedziałam jak, poprosiła więc bym jej cos opowiedziała. Zaczełam opowiadać to co przytrafiło mi sie przez cały weekend. Część dotyczyła spraw wcale nie przyjemnych, ale opowiedziałam to na wesoło i na luzie. Koleżance poprawił sie nastrój, na koniec tylko zapytała: \"Miałas taki ciężki weekend , skąd więć dziś masz taki pogodny usmiech?\" No właśnie skąd?????????? Sama nie wiem skąd jeszcze we mnie te pokłady optymizmu. Też tak jak Buka jestem na rozdrożu i chcę walczyć o siebie, o swoje życie o prawo do w miarę swobodnego oddychania. Rozumiem Buke , rozumiem co czuje, bo przeżywam w sumie to samo. Kropka tez ma swoje racje, wiem że kiedyś moge zostać sama, bez tego kogoś kto mnie kocha. TYlko ze ta miłość jest chora i niszcząca. Tyle razy mnie skrzywdził i zawiódł że nie ma juz we mnie uczucia. Zostało poczucie obowiązku. No ale nie smęce już. Życzę miłego wieczorku, mam nadzieję że któras z Was zawita na gg i pogadamy 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Witam Was kochane !!! Przeczytałam wczoraj ( kilka razy ) ostatnie wpisy buki i kropki .. i nawet zaczęłam pisać do Was na forum dziewczyny ...ale mi połknęło tekst , bo była duża konferencja równocześnie ... Większość z nas przeczytała powieść Wiśniewskiego , ale jakoś tak...nie pogadałyśmy na ten temat i wątek się rozmył .... Ja powiem Wam szczerze , że jestem wdzięczna Wiśniewskiemu , za to właśnie , że uświadomił mi , iż PRAWDZIWE ŻYCIE JEST W REALU , A NIE W SIECI ... i dlatego właśnie \" ONA NIE MOGŁA WYBRAĆ JAKUBKA \" Jej ( ONA) prawdziwe życie u boku męża pewnie nie było zbyt ekscytujące ( pracocholik , ponurak , gbur , do tego sknera i poprostu normalny facet ) ale ... to było ich prawdziwe życie ! Nie zastanawiałyście się przypadkiem nad tym kretyńskim wątkiem związanym ze zmianą linii lotniczych do Paryża ? Dlaczego ta naciągana i niespójna logicznie zmiana samolotu ??? - ( dużo prościej byłoby czytelnikowi , gdyby Jakub zginął wówczas w katastrofie lotnioczej ) - bo Wiśniewski z założenia nie chciał napisać powieści o miłości - to nie miał być harlequin dziewczyny !!! Myślę sobie również ,że celowo w tak mało - zgrabny sposób , uwłaczający wręcz jego niewątpliwej inteligencji ( Wisniewski ) opisał tę żenującą sytuację z zamianą linii lotniczych - TO Z ZAŁOŻENIA MIAŁO WYJŚĆ NIEZDARNIE !! I na koniec ... złożył NAM KOBIETOM - hołd - to ONA wybrała realne życie ONA = KOBIETA - ta bardziej dojrzała , bardziej odpowiedzialna .......a nie JAKUB = FACET - przerysowany , aż niesmaczny ....ale tylko pozornie ! ! ! bo to również mężczyzna potrafiący bardzop zranić .... Przypomnijcie sobie wątek JENIFER : Dla Jakuba to była poprostu \" trzymiesięczna przygoda \" w Dublinie ...gdzie musiał spędzić 3-miesięczne szkolenie z pracy ( to się delegacja ponoć nazywa ) dla Jenifer -- ZŁAMANIE JEJ KRĘGOSŁUPA do końca życia .........Boże ! jak ta kobieta nieludzko cierpiała , dochodząc do PEŁNEGO OBŁĘDU ! ( zapłodnienie in vitro ) Buko ! kochana ! KROPKA ma b. dużo racji ! przemyśl jeszcze raz czy warto ....czy ten Twój wirtualny \" jakubek\" jest wart Twojego realnego życia ... Przypuszczam ,że dzisiaj czujesz się silną kobietą -( masz swojego wirtualnego jakubka ), ale wierz mi kochana , nawet jeśli daleka jestem od myśli ,że ci faceci \" buszujący w sieci \" to nie są wyłącznie \" samotne odpady \" ,\"okularnicy \" , zwyrodnialcy , w najlepszym przypadku \" nieudacznicy życiowi \" ( bo Jakubowi Wiśniewskiego chyba nic nie brakowało ....chociaż ten wątek z monachijską sekretarką trochę mnie zastanawia ) , bowiem nam w większości ( mam na myśli forumowiczki ) chyba też nic specjalnie nie dolega - nie jesteśmy wszystkie GARBATE , OBLEŚNE I ...do niczego...- tylko szukamy poprostu \"pogłaskania po głowie \" i \" dobrego słowa \" o co nam tak trudno poprosić w realu ...( może jesteśmy zbyt dumne ? albo za bardzo honorowe ? ) Wiecie dziewczyny ! jak ja zazdroszczę naszemu Guciowi ( to jamnik jakby co ) , którego mąż nosi na rękach , przemawia do niego pieszczotliwie......na mnie tylko WARCZY ....niestety ... no nic policzyłam że już sie nie da więcej znaków wstawic - bo kafeteria wytnie .. może dokończę za chwilę a może dopiero w nocy ..jak Monika pójdzie spać papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jeszcze dalej mogę pisać , Monika umówiła się na 22-ga na gg , ale chyba ogląda nadal film i nie woła ... ( \" nikt nie woła ...\" ) errata : ten normalny facet - miał być w cudzysłowiu !! \" \" \" to nie są wyłącznie \" * to są wyłącznie \"...samotne odpady a teraz ciag dalszy : a więc na mnie to potrafi tylko warczeć niestety... Wszystkie tutaj mamy najróżniejsze jazdy w naszym realnym życiu ...gdyby było inaczej to nie przesiadywałybyśmy przed komputerem po nocach .... Pamiętaj jednak buko ,że to \" pudło \" nigdy Cię nie przytuli i nie pogłaszcze po głowie \" ( przeczytaj sobie jeszcze raz bardzo mądre zdania , które do Ciebie napisała Kropka , jej metafory sdą tak trafne ,że nie sta ć mnie na trafniejsze ) a znajomości internetowe ?? Moment . skończę z biurowego komputera , bo Monika mi sapie za plecami .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w biurze . Udało mi się ! sorki za błędy ale bardzo się śpieszę i nie czytam tego co napisałam ( patrzę cały czas na klawiaturę i wysyłam )..... a znajomości internetowe ? .. no cóż ...świetnie jest poznawać ludzi .. pogadać - przed monitorem , ale.... tak jak wczoraj Monice , podczas konferencji , napisałam ( wiem .że czyta ) - taka przyjaźń internetowa to jest raczej klon przyjaźni , a dopiero życie tak naprawdę weryfikuje na ile te nasze wirtualne spotkania - potwierdzają .....tembr głosu , którego się spodziewamy ... spopjrzenie , którego nie widzimy,,prawdziwość wyobraźni naszej .... buko spróbuj ! bardzo dużo dziewczyn z \" kafeterii\" mieszka we Wrocławiu - Madzia i Manoolka już potwierdziły chęć spotkania z Tobą - pogadaj , idźcie na kawę .. może KROPKA też jest z Wrocławia ( liczę na rachunek prawdopodobieństwa ze szkoły) Buka ! życie JEST W TWOIM DOMU TAM ... a nie w monitorze ...... Ko - Alicja !!!! ja też tak mam ... też się boję ,że za którymś razem uderzy za mocno ....i w najlepszym przypadku zostanę kaleką ... YOLLY !!! przepraszam za sobotę ,ale nie mogłam rozmawiać bo miałam nalot .... szkoda ,że do dzisiaj nie udało nam się pogadać , jakoś tak się mijamy w tej \" WIRTUALNEJ PRZESTRZENI \"....pozdrawiam Cię kochana .. PS. Właśnie zauważyłam jak mój stary zarywał na tlenie do: at2 , nori77 , kasia_31-72 , i wiecie co ? odkąd mu zmieniłam \" wizytówkę ( na Wacław , lat 67 , emerytowany wojskowy z Suchego Lasu , pod Poznaniem ) , to ŻADNA Z NIM NIE CHCE GADAĆ !!!! i całe szczęście ! bo ten raffles - tlen KŁAMIE JAK SZEWC ,ŻE NIE MA ŻONY I TYLKO ...jest takim biednym ...spragnionym miłości i DOBRYM facetem ......do przytulania .... Jutro pewnie za to oberwę , ale satysfakcję mam jak diabli 1!! ( szkoda ,że nie potrafię takich skaczących pamperków wklejać , ale śmieję się na cały głos teraz ..hahahahah Pozdrawiam Was wszystkie kochane ! trzymajcie za mnie kciuki jutro , może mi się upiecze .... Ale powiem Wam szczerze ,że parę miesięcy temu to ryczałam jak wół ...bo walił takie \" maślane \" teksty do niejakiej grassyldy , a krótko wcześniej do jakiejś dafne ,że myślałam o najgorszym ....Wiśniewski mi pomógł .......... Pozdrawiam z nocnego Poznania Kinga sorry za błędy , ale jestem tu nielegalnie i nie mam czasu na czytanie tego co napisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam napisac wcześniej, ale zalegle prace nie pozwolily. To już sporo zostało powiedziane przez yolly., przez Kingę, Madzię. \"Samotna w sieci\" niezupełnie chodzilo mi o tę ksiażkę, bo jeszcze jej nie przezczytalam, chodzilo mi bardziej o stan, a jakim ja teraz się znajduję. Gdybym dwa lata temu, rok, pół roku temu zastanowiła się nad naszym życiem, zmusiła TZ do poważnej i szczerej rozmowy, nie raz, nie dwa, tylko tyle razy, aż wreszcie powiedzielibyśmy sobie całą prawdę o tym, kto jest samotny w domu i dlaczego. Gdybym tylko wiedziała, co się wydarzy. Nie czytałam calego topiku, nie wiem, kto zacz, jakie ma kłopoty. Moze dlatego czasem coś napisze, co nijak nie ma się do rzeczywistości. Ale widzę, ze macie smutne miny, że sporo problemów, choć czsem zdarzają się wesołe momenty. Poczytam, jak uporam się ze swoimi zajęciami. Ale trochę powiem teraz. buka nie chciałam Cię obrazić. Wiem tylko, że siedzenie w domu robienie za \"kurę domową\" nie jest dobre dla kobiety. To bardziej przytłacza niż zmęczenie spowodowane pracą zawodową i zajmowaniem się domem. A już szukanie przyjaciół w sieci dołuje zupełnie. Ja Cię rozumiem, też bywały u mnie okresy bezczynnosci zawodowej, szukałam pracy, po miesiącu siedzenie w domu ledwo chcialo mi się iść do sklepu i zrobić byle jaki obiad. A już na wyjście gdziekolkwiek sił brakowało. Wiem co znaczy samotnie siedzenie w domu, czekanie na ich powrót . Wiele lat mój TZ chodził sobie na ryby, w soboty i niedziele, a ja zostawałam sama. Nie, jeszcze byla córka ale ona zawzse gdzies biegła. Dlaczego wtedy nie zwariowalam? Bo szukałam sobie różnych zajęć, hobby, przyjaciół w sieci. Ale to nie zastępuje żywych ludzi i rozmowy z nimi. Mogłąm zabrać swoje hobby i pójsc z nim, być razem. Ale wolałam siedziec w domu i poźniej narzekać, ze mnie zaniedbuje, że ja jestem sama, ze nikt mnie nie rozumie. A wieczorami - ja znów komputer, albo inne \"pzrzyjemności\" a on spać do pustego łóżka Każde z nas czekało, ale nie chcieliśmy się spotkać. To i znudziło mu się czekanie,teraz nie ma komputera, a jego \"pani\" nie ma żadnych zaintereowań, ale za to ma czas być z nim, realnie, wyjśc na te cholerne ryby, na spacer, porozmawiać. Być z nim, nie obok niego. Mój zarzucał mi wiele razy, ze lepiej zna moje plecy niż twarz. Chyba miał rację. Teraz jeszcze więcej tu przesiaduję, bo niby co mam robić? I wcale nie jest mi z tym dobrze. Dopiero teraz rozumiem, jaki to dołuje czlowieka, jak paskudne są samotne weekendy, samotne noce. Wiesz, nawet to moje hobby, przez które zarywałam noce,też mnie nie interesuje. Leży sobie i czeka na lepsze czasy. Dziewczyno, uwierz mi, potrzebe są rozmowy, tylko przemyslane, bez czepiania się i szukania winnych. Powiadasz Kingo, że to metafory. Dla mnie to teraz jest realne życie, przeżywam to właśnie, przez swoją i jego głupotę, przez egozim, przez honor, jakże falszywy. Nie wiem jak ułoży się moje życie, ale już nigdy nie zapomnę o żywym człowieku, jesli taki kiedyś sie przy mnie znajdzie. Żadna ksiażka, film w telewizji, żadne zajęcia nie są warte tego, by zabrakło czasu an chwilę rozmowy, spacer, nawet milczenie, ale we dwoje, razem. A już na pewno nie monitor i wirtualne przyjaźnie. Chyba, że zamienią się w real i będzie je można kontynuowac razem. Wiesz, nigdy nie słyszałam narzekań, gdy przy komputerze pracowałam. Bywalo, że przez wiele tygodni całe wieczory. Ale to byla praca, coś niezbędnego. Wtedy i kolację miałam podaną i pomoc w domu i ciepłe slowo. Pozdrawiam _kropka_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..... a na koniec.......... DOBRANOC KOCHANE PRZYJACIÓŁKI (?) Madziulku pozdrawiam Cie bardzo , bardzo serdecznie 😘 to ja typ niepokorny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzie63
Buka bardzo dziękuję, ja mam czas każdego dnia przed południem, oprócz pierwszego tygodnia maja. Kinga ma racje, wyżalimy się i będzie nam lepiej. Mam pytanie, dziewczyny jak się instaluje jakikolwiek komunikator? Najpierw starałam się uruchomić gg. Znalazłam na googlach gadu gadu, ale pokazało mi się okienko z informacją o zagrożeniach dla komputera i w adresie od było napisane: nieznany. Przeszłam więc na tlen i tam też mi numer wycieło. Jest napisane jak ukaże się okienko otwóż to kliknij na nie. Tylko, że mi się ukazuje identyczna informacja o zagrożeniu dla komputera i okienka zapisz i uruchom, nie ma otwóż. I co dalej? Kurcze wybaczcie mi te głupie pytania, ale boje się eksperymentować. Kobitki kochane muszę się Wam do czegoś przyznać. Jestem po ślubie już prawie 20 lat i bardzo kocham swojego męża. Teraz jest nam lepiej ze sobą niż od razu po ślubie, czy nawet 10 lat temu. Chyba jesteśmy bardziej tolerancyjni w stosunku do siebie. Ale doskonale rozumiem Kinge i ko-Alicje gdy mówią o strachu, bo ja w takim strachu przeżyłam prawie całe życie. Tylko, że ja bałam się swoich rodziców. Oni mnie nie bili, ale potrafili doskonale dopiec słowem. Jakieś rok temu powiedziałam koniec!, już nigdy więcej!, no i teraz spotykamy się tylko przy okazji zjazdów rodzinnych. Wiecie co jest mi zdecydowanie lepiej. Buka, ale zgadzam się z Kropką i Kingą trzeba walczyć do końca, ja musiałam odpuścić, bo przyszło mi płacić zbyt wysoką cenę. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie, chociaż dzień taki jest pochmurny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje. Nie mogę czytać, pisać i jest mi bardzo smutno. Zmarła moja Teściowa. Jeszcze nie umiem o tym myśleć. Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ko-Alicjo przyjmij prosze moje kondolencje, współczuje Tobie, Twoim dzieciom, mężowi... W takiej chwili możemy tylko milczeć. To jest z pewnością trudny czas dla całej Twojej rodziny, jeszcze raz bardzo współczuje. Trzymaj się jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ko-Alicjo trzymajcie się kochani ... niestety tak to już jest na tym ziemskim świecie ... moi rodzice odeszli dawno temu ( mieli po 50 lat ) ..... Pozdrawiam Kinga z Poznania P.S. Za chwilę rozwalę to pudło ! MAM JUŻ DOŚĆ TYCH NATARCZYWYCH REKLAM !!!!!! Choćby nie wiem jakim artykułem w mediach tv próbowali mnie nakłonić do kupna \" GLAMOUR \" to w życiu nie kupię !!! Wyobraźcie sobie ,że wpadam na chwilę ( mam wyłącznie tyle czasu aby zjeść śniadanie !) i... DWADZIEŚCIA MINUT WALCZĘ ABY USUNĄĆ NATRĘTNĄ REKLAMĘ GLAMOUR .... ( łącznie z resetowaniem kompa ! ) , .. a teraz ten GTI Travel & Chaters LITOŚCI !!!! nigdy w życiu nie pojadę na \" wakacje swoich marzeń do Turcji \" - nawet jakby mi mieli jeszcze zapłacić za to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie Ko-Alicja - Bardzo Ci współczuję i Twojej rodzinie, to napewno ciężki czas dla Was. Trzymaj sie kochana . Kinga - co do soboty, to nie ma problemu, wiem że czasem nie da sie przeskoczyć pewnych spraw. Pogadamy innym razem :) A z tymi reklamami to masz rację, czasem poprostu mam ochotę wystawić sprzęt za okno, albo zacząć gryźć. Pozdrawiam cieplutko, słońce troche wyszło za chmur, daje to nadzieję na poprawę nastroju 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Talina
Cześć Wam wszystkim cierpiącym z powodu samotności. Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego tak się dzieje, bo ja tak i doszłam do niezbyt miłych wniosków . W dzisiejszych czasach przyjaciół maja ludzie z forsą i układami Pozostała reszta dzieli się na dwie grupy Ci którzy mają w miarę udane rodziny i to im wystarcza, oraz takich jak my czyli - cztery ściany, pies i my, lub mamy rodziny, ale tylko formalnie bo tak naprawdę czujemy się w niej niedostrzegani, odrzuceni, niepotrzebni każdy zajmuje się sobą rozsiewając pustkę wokół siebie, każda z tych dwóch samotności jest okropna. Myślałam (o naiwności ludzka) że jeżeli wyjdę do ludzi, zrobię coś dla nich, pomogę, będę dzielić ich radości i smutki, pomogę w trudnych chwilach, to zyskam przyjaciół. Nic bardziej mylnego ludzie potrafią to oczywiście świetnie wykorzystać, wyssą z ciebie wszystkie soki, a potem odwrócą się na pięcie. Ile ja miałam znajomych jak byłam im potrzebna do załatwiania różnych spraw – robi mi się niedobrze jak sobie to przypomnę. Wszystko co robiłam robiłam bezinteresownie, a teraz kiedy ja mam problemy zostałam sama . Przyjaźnie rodzą się w młodości i jeżeli przetrwają zostają na całe życie.Ja nie wierzę że można zaprzyjaźnić się w późniejszym wieku. A Wy co sądzicie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Kwiaty nie zakwitną bez słońca. Ludzie nie mogą stać się ludźmi bez ciepła przyjaźni.🌼 Zajrzałam na chwilkę przywitać się z Wami, w tym tygodniu mąż w domku i niezbyt mam czas na pogaduszki, pozatym chyba mam chore zatoki i okropnie boli mnie głowa. Trzymajcie się wszyscy cieplutko, nie poddawajcie się smuteczkom. Rozmawiałam już na gg z buką i kingą, a nawet z dwoma panami co kiedyś pisali na tym forum. Może jeszcze ktoś się odezwie pogadamy. Kinga powiedziala że chyba nie wszyscy zauważyli mój numer gg.7510 689. Papatki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ WITAJCIE KOCHANE ! Wiesz Talina , Twoje słowa są na pewno bardzo szczere ...choć wydaje mi się ,że jesteś w tej chwili poprostu rozgoryczona z powodu jakiejś bardzo wyrachowanej osoby. Masz rację , przyjaźnie z okresów młodości nie są obarczone tzw. interesownością \" ( bo co niby miałyśmy do zaoferowania naszym równieśnikom wliceum , czy na studiach ? - wszyscy mieliśmy tyle samo - czyli nic ) Chociaż w tym wieku też można sobie \" kupować\" przyjaźń - np. atrakcyjnymi zabawkami ( lego , komputer ) czy super kinder-balami dla całej klasy .. Ja wierzę w taką bezinteresowną przyjaźń po 40-tce... i błagam Cię nie zostawiaj mnie na noc z Twoimi wątpliwościami Masz duzo racji- ludzie potrafią być podli i okrutni... są też i tacy, którzy mierzą korzyści płacąc uśmiechem i dobrym \"sztucznym\" słowem (i to jest właśnie wyrachowanie) ale myślę sobie, że większość z nas oczekuje dobrego dając dobroć Pozdrawiam Kinga z Poznania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam cieplutko 🌻 Talina - rozumiem Twoje rozgoryczenie, mnie tez spotkało takie rozczarowanie. Osoby z którymi pracuję bardzo długo, którym nie raz pomogłam, wtedy gdy ja potrzebowałam pomocy i wsparcia wypieły si e na mnie.Bolało, nawet bardzo. Zycie jednak biegnie dalej. A ja dalej wierzę w ludzi, dalej bedę im pomagać jeżeli tylko będę mogła i będę usmiechac się do świata :) Co do przyjaźni z młodości to tez nie jest tak różowo. Znam taka parę przyjaciół znają sie hmmmm.... niedługo będzie juz 30 lat. Zawsze broili razem, przeżywali miłości, śluby, narodziny dzieci, zawsze razem. Jeden o drugim wszystko wie. Niby piekna przyjaźń, ale niestety jeden z nich nie zawsze postępuje fair w stosunku do drugiego. Pewne sytuacje uzmysłowiły mi że na jego przyjaźń tak do końca nie mozna liczyć. Ja tak jak Kinga wierzę w przyjaźń w późniejszym wieku też. Dziwne, bo tak naprawdę nie mam nikogo kogo mogłabym nazwać przyjacielem. W realu mam tylko znajome, takie bardziej oficjalne, no i grupkę takich miłych przyjaznych duszyczek tu w wirtualnym świecie które sa dla mnie bardzo ważne. I mam nadzieje że to właśnie one przetrwają na długi czas :) Dajen - pozwoliłam sobie wpisać Cie na moja listę kontaktów gg, byłoby mi bardzo miło gdybyśmi mogły spotkać się tam na małe pogaduchy. Zyczę zdrówka ❤️ Kinga a ja i tak wierzę że na świecie sa dobrzy ludzie, i za ich usmiechem nie kryje sie fałsz i obłuda. Jeżeli nie będziemy w to wierzyć , to jak będzie wyglądało nasze życie? Pozdrawiam , duza buźka 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny!!!! Jak ja sie sie za Wami stesknilam!!!! To te cholerne wirusy narobily w moim komputerze straszliwego zamieszania. Najpierw probowalismy z nimi walczyc sami, ale sie nie udalo. Potem oddalismy komputer informatykowi. Przed godzina zamontowal go w domu i .... wreszcie moge znowu byc tutaj z Wami. Nawet nie wiecie jak sie ciesze. Niestety, nie mam jeszcze gg ani tlenu, moze dzisiaj uda mi sie to zainstalowac. Wtedy sie odezwe. Trzymajcie sie cieplutko! Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Manoolka - super że jesteś !!!!!!!, juz myslałam ze zablokowałaś komputer całkowicie. Najpierw znikneła Akrim, a teraz Ty. No , ale dobrze że już jesteś , moze i Akrim wróci niedługo :) A jak tam palenie? Walczysz dalej? Jak zainstalujesz gg odezwij się Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Talina
Kinga i Yolly nie chciałam nikogo zdołować swoja wypowiedzią- dobrze, że wierzysz w przyjaźń , to że mnie trudno w nią uwierzyć zapewne związane jest z moimi osobistymi doznaniami i przeżyciami. Tak naprawdę to chyba jestem zła sama na siebie, tyle razy powtarzałam sobie to już koniec nie dam się już wykorzystać ja też mam życie i swoje potrzeby, ale jak ktoś zwróci się do mnie staram się jednak pomóc. Nie jestem osobą która nie potrwafi powiedzieć Nie , bo potrafię, tylko chyba nie wtedy kiedy trzeba. A może jestem rozczarowana bo zawsze nosiłam w sobie obraz idealnej przyjaźni , a niestety na swojej drodze nie spotkałam nikogo kto by potrafił odwzajemnić lojalność. Nie chodzi mi tu o licytację - ja tobie to a ty mi za to tamto. Absolutnie nie, nie tak postrzegam przyjaźń ale lojalność w przyjaźni musi być. Nie wiem dlaczego tak się dzieje ze ludzie że każdy z nas potrzebuje przyjaciół, a tak niewiele osób może tą przyjaźnią się cieszyć. Powiem wam że zazdroszczę tym szczęśliwcom którzy mają przyjaciół. Mam nadzieje że może z biegiem czasu na naszym forum zawiążą się chociażby takie „sieciowe przyjaźnie”. Zauważyłam że ktoś tu walczy z nałogiem, ja próbuję od 3 dni rzucić papierosy, ale obawiam sie że nie wytrwam - cholerny nałóg Pozdrówka dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×