Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WegeZaden problem

tiara

Polecane posty

Ratunku:-D No, nie dramatyzujmy;-) Fasolka mung mi kiełkuje:D Ile razy dziennie powinnam ją przelewać? Zrobiłam dokłądnie tak jak pisałam, kiełkujące ziarenka trzymam w takim naczynku, a raz na jakiś czas wrzucam na durszlak i przelewam:-) I czy przy mung te łupinki trzeba wydłubywać i wyrzucać? Trzymam w kuchni (ciemnej, bez okien), więc światło mają tylko wtedy gdy wchodzę do kuchni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o łupinki to chyba same odpadną, ale ja fasolkę mung hodowałam tylko raz i wtedy troche mi przerosła. W każdym razie ja łupinek nigdy nie wydłubuję, chyba nie robią się trujące :P Tak w ogóle to Jamunka zdaje się lepiej zna problem od teoretycznej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hyhyhy ;) ;) przeceniacie mnie :) Te łupinki po prostu trzeba zebrać, kiedy same odpadną i leżą na dnie naczynia. Takie sprzątanie zrobić. Nie odrywać przemocą od kiełków ;) Aaa i z tym zaciemnieniem :) To nie musi być jakieś mroczne miejsce; po prostu nie trzymać pojemnika z kiełkami bezpośrednio na słońcu. Angela pamiętaj że to naczynie w którym je trzymasz, powinno być czymś przykryte. 🖐️ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, naczynie przkryte jest talerzem i są tylko takie nieduże szczeliny, przez które dostaje się powietrze;-) Czyli nie używać przemocy wobec kiełków;-) A i na samych kiełkach zaczeły rosnąć korzenie... Jak często przelewać? Narazie przelewam jak mi się przypomni, tak 2 razy na dobę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Miło Cię czytać na żywo :) No ja myślę że 2 razy na dobę powinno być OK. Wiesz co, ja gdzieś mialam taką ściągę, jakie kiełki ile razy podlewać i ile dni kiełkować - jak wyszperam gdzie to jest, to tu wkleję. A co do korzeni, to powoli szykuj się do zbiorów, bo to już chyba znak :) Ze słonecznikiem np. jest tak specyficznie, że jak korzenie wyrosną, to on już w tym momencie jest gorzki w smaku; a samych korzeni ja osobiście nie jem, bo takie włochate ;) (mowa o słoneczniku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam wrażenie, że lucernie to najpierw korzenie rosną, a poza tym kupiłam sobie w Tesco surówkę do pracy i się strułam... nidgy więcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie zgorzkniały trochę te kiełki, bo wcześniej podjadałam i słodkie były:-o W takim raie te kiełki mung bardzo krótkie rosną, albo tym moim za szybko korzenie wylazły:-p A ja mam żołądek odporny na strucia, nawet jak czasem zjem jakieś świństwo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yyyy a mój żołądek zrobił się jakiś wydelikacony (na tym wegetarianizmie chyba?;) ) Jak jem poza domem to muszę bardzo uważać. No i żadnych kostek sojowych!!! ;) brrrrr Angela, Ty spróbuj z tą rzodkiewką, zobaczysz jaka rewelacja :) młodziutkie kiełki są tak ostre, że trudno uwierzyć :) pozdrowionka dla wszystkich! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
następnym razem będzie rzodkiewka:) bo z mung się straszne krzaczory zrobiły i wylądują w koszu:-p a tak w ogóle to uwielbiam rzeżuchę (a porpos ostrości), i mam w domu ziarenka, ale przeterminowane... I tak się zastanawiam, dlaczego one mają tak krótką ważność, często zostaje mi troche w paczce i są już przeterminowane i nigdy nie wiem czy je siać czy wyrzucać(?) Poza domem mogę jeść frytki w mcdonaldzie i też mi nic nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle, ze frytki w McDonaldzie nie są wegetariańskie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela, a nie jest dla Ciebie problemem, że ta firma wyrządziła tyle zła i jest odpowiedzialna za tyle negatywnych rzeczy? Dla Ciebie jako wegetarianki? Tak z ciekawości pytam :) trzymajcie się 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jamunko, jest to dla mnie problemem... Nawet kiedyś brałam czyny udział w takiej takcji przeciwko Mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa :) no to nie chodź tam :) i z głowy ;) zawsze znajdzie się jakaś alternatywa, nie? nawet jak umierasz z głodu :) W sumie to nigdy nie ma gwarancji, że takie frytki w barze fast-foodowym (jakimkolwiek) są smażone na czystym oleju. W wielu używa się takich dużych kawałów tłuszczu w stanie stałym (wygląda to obrzydliwie) i to jest jakaś mieszanka, na pewno nie jest to sam olej. Dla mnie samo przebywanie w takim barze fast-foodowym jest okropne (do McD nigdy w życiu nie weszłam!) No ale może ja jakaś dziwna jestem ;) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry Angela, nie chciałam się wyrzyć na tobie, nie fair to było. Jeśli chodzi o Mc to oni są niereformowalni, parę lat temu była międzynarodowa afera z powodu smażenia frytek na tłuszczu zwierzęcym, obiecali że w Indiach będą na roślinnym po czym kontrola wykazała że dalej robią to samo. W tej chwili nie znam nikogo pracujacego Mc, ale moja koleżanka tam kiedyś pracowała, dżungla to mało powiedziane, przyjmuja tylko tych dla których jest to pierwsza praca i nie znaja swoich praw albo skrajnie zdesperowanych. Mi działąja na nerwy głównie robieniem dzieciom wody z mózgu. Ale za złośliwość jeszcze raz przeraszam. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majaja, ale ja się nie gniewam:-p Z tymi frytkami w Mc to bywa różnie chyba. Ja znam dziewczynę, która pracowała w Mc\'u dość długo, ale nie wytrzymała psychicznie:-o Dlatego wiem, że trochę przesada się z tymi frytkami. Jestem przekonana, ze gdybym na takie niewegetariańskie trafiła, to potem źle bym się czuła. Jako dziecko/nastolatka jeździłam na obozy niewegetariańskie i kilka razy z głodu zjadam zupę \"na kości\"... Chyba nie muszę pisać jak było dalej:-p Mój organizm już by cegoś takiego nie przyjął:-p A to, że reklama czyni cuda, to widać właśnie wśród dzieci - atak na najsłabszych - choćby im Mc wcale nie smakował i tak będą szantażować rodziców o obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie, nasze kiełki ze słonecznika takie pyszne na początku okropniaście zgorzkniały, a fe.... Lucerna była pyszna, brokuły tez ;-) Angela, ja to sobie nie wyobrażam karmienia dziecka totalnie wegańsko. Nie krytykuję rzecz jasna, ale nie umiałabym. Mam problem z mężem. Często wyjeżdża i zajada się wtedy potrawami \"wegatariańskimi\", czyli jak z niesmakiem określa: \"ociekające tłuszczem farsze z papryką do nalesników\", albo pizza lepsza lub gorsza. Widzę, że zupełnie mu to nie służy. Przyjmujecie jakies preparaty witaminowe? Jakie? Posłac go na jakies badanie, mam wrażenie, że brakuje mu sił. Angela, Ty chyba miałaś jakis problem z okazji sesji? Jak z tego wybrnęłaś? I jeszcze może pomożecie...Jedziemy do Zakopanego na dwa tygodnie, będziemy mieli co tam jeść, nie licząc pizzy? Nie chę codziennie bawic się garami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iweco, ja mojego (kiedyś;-) ) dziecka chyba wegańsko nie potraktuję, ale lakto owo, tak jak ja... Chyba, że do tego czasu zmienię zdanie, w co wątpię. Ja nie przymuję żadnych supelmentów, nie lubię. W momencie diety szczególnej (odchudzanie, szukanie alergeów pokarmowych), owszem tak, ale tylko wtedy. Sesji? Takiej na studiach? O jejku, jak to dobrze, że mam to za sobą - to był koszmar pokarmowy nie tylko:-p A w Zakopanem, w zeszlym roku jadłam właśnie pizzę i inne zupki na szybko... Niestety:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angela, nie załamuj mnie tym Zakopanem. Szybkiego żarła już nie przełknę, a codziennie gotować nie chę ;-), oczywiscie jedziemy z dzieckiem. A jakie tabletki możesz polecić? ...nie czytajcie, bo pewnie Was razi. Ale synek zajada się ostatnio rybami i w sumie mnie to cieszy, bo niestety jego tarczyca nie pracuje jak należy.Łykał jod w tableteczkach a teraz już niestety hormony. Ech to życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iweco, bo ja tabletki to tylko z konieczności, nie umiem Ci polecić... W sumie to chyba w ogóle bym ich nie polecała... ja stawiam na rozpuszczalne, takie musujące, ale on zawierają aspartam najczęściej. Chyba, że znajdziesz takie bez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela, ale to rozpuszczalne to jakie konkretnie?? Takie w tubkach, które można nawet w spożywczaku przy kasie znaleźć? ;) Nie kupujcie tego !!! Wasza Juminka ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak sie odchudzalam to pilam te rozpuszczalne właśnie :-o Bo rozpuszczalne podobno w większym stopniu się przyswajają ale ja się nie znam na nich zupełnie, tak tylko z konieczności brałam Jamunko, a Ty jakieś polecasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja żadnych nie polecam ;) A co do tych musujących w tubkach, to jest to najgorszy syf. Nie mają zbyt wiele wspólnego z prawdziwym preparatem witaminowym. Ot, taki słodzik. Niektóre są produkowane bez kontroli odnośnie procentu owych "witamin" w składzie (więc łatwo je np. przedawkować), dlatego też są sprzedawane poza aptekami. Ja kiedyś rozmawiałam o tym z pewną osobą o wykształceniu farmaceutycznym, tak "od serca" :) Do tego, co jemy na codzień, producenci i tak dosypują sztuczne witaminy, więc faszerowanie się chemią w tabletkach jest już zbędne ;) No chyba, że jest jakiś problem, np. niedobór B12 czy coś podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa i wesołego Tłustego Czwartku !!! :) :) Ja dzisiaj robię symplisy. Mniam mniam ;) A mój Misiek od kilku dni marudzi na temat barfi... ale jednak sympliski bedą, bo to szybkie a pyszne że hoho :) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie biorę żadnych suplementów, nawet w ciąży nie brałam, Miron jak dotąd tylko witaminę D3 (nie mam mozliwości sprowadzić D2 z zagranicy). Co będzie dalej zobaczymy, za tydzień idziemy do doktora Klemarczyka, bo mi się w żłobku strachają i chcą mieć na piśmie od lekarza, że może Miron nie jeść mięsa. Jeszcze co do suplementów to od znajoych słyszałam, że firmy farmaceutyczne mają badania świadczące o tym, że branie sztucznych witamin upośledza wchłanianie naturalnych, w kążdym razie ja bez wyraźnego polecenia lekarza tych świństw nie łykam i unikam żywności wzbogacanej witaminami na ile się da. Przyznam się, że boję się trochę diety dla Mirona, tego jak sobie poradzę z komponowaniem mu posiłków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie dlatego nie lykam nic, bo tez jestem zdania, ze to szkodzi wchlanianiu z zywnosci. Poza tym podobno te sztuczne suplementy wchlaniaja sie w bardzo niewielkim stopniu, wiec po co sobie dodatkowo organizm chemia obciazac? Ale z dieta u malucha tez bym sie obawiala tak bez nadzoru. Macie jakiegos lekarza albo dietetyka w W-wie, który pomaga mamom wege dzieci? I w ogole takiego, ktory to uznaje. Kiedys byla taka lekarka pediatra Pietkiewicz w mojej przychodni dzieciecej i ona podobno jest wege, chyba w Wegetariańskim Świecie było o niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja symplisów nie mogę, za słodkie:-pAle jako dziecko lubilam;-) to takie kulki slodkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że to obiadowe danie. Angela - ja mieszkam w W-wie i właśnie wybieramy się do Klemarczyka, jest na liście lekarzy przyjaznych wegetarianom i co ważne na ubezpieczenie też do niego można, bo przyjmuje w IMiD na Kasprzaka. Ja najbarzdiej się boje jak czasowo wyrobię, zaopatrzyłam się już w \"Zdrową kuchnię dla dzieci\" A. Kłosińskiej, bardzo konkretna polecam, bo to już ostatnie tygodnie samego cyca, ech, szkoda, bo to takie niekłopotliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widziałam też stronkę z daniami dla dzieci z podziałem na diety i wiek, tylko nie pamiętam jak to się nazywało teraz nie mogę znaleźć, może przypadkiem któras z was zna?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×