Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marcy

poród w Anglii

Polecane posty

Gość gość
Przede wszystkim trzeba sobie zdac sprawę, że w Anglii jest inny sposób prowadzenia ciąży. Tu ciąża to nie choroba jak powszechnie uważa się w Polsce. Ja sama rodziłam w Anglii i bylam bardzo zadowolona z opieki. Warunki w klinice też doskonałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz brać pod uwagę że nie ma takiej ciemnoty jak w Polsce polki uprawiają. Zawsze podczas całego badania u gina nawet w klinice jest przy tobie partner to samo przy porodzie! Po przybyciu dostajecie jadłospis i zamawiacie jedzenie sala dwuosobowa dla ciebie i partnera .Nie ma jak w zacofanej Polsce wszyscy na porodówce cię nago oglądają aby nie mąż bo go się wstydzicie . Ciemnota polek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj porod w anglii... syn przyszedl na swiat 4btyg za wczesnie bo polozne nie zauwazyly cukrzycy ciazowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiliaxxxxxx
podpisuje sie !!! Anglia to jest jakas masakra jesli chodzi o porody ... dostalam skurcze 7 maja ... pojechalam do szpitala ... nie przyjeli mnie bo rozwarcia nie ma ... nie moglam wytrzymac z bolu ... nastepnego dnia rowzniez sie wybralam ... skurcze co 5 , 6 minut ,,, oczywiscie dalej mnie nie przyjeli ,,, meczylam sie tak do 10 maja ,,, ludzie myslalam,ze zwariuje z bolu mialam w glowie juz takie mysli,ze dajcie spokoj , kiedy po raz 5 przyjechalam znowu chcieli mnie odeslac z kwitkiem nawet mnie nie badajac ,,, na szczescie przy babie dostalam skurcz i laskawie mnie zbadala okazalo sie ze mialam 5 cm rozwarcia i zostalam przyjeta ,,, podczas tych paru dni nawet mi usg nie zrobili ,,, ledwie co doplerem sprawdzali czy dziecko zyje ,,, paranoja !!! wkoncu zrobili cesarke ,,, nie dali mi mozliwosci odpoczac po tym koszmarze cala noc zawracali d**e ciagle przychodzac i cos ode mnie chcac ,,, a jedzenie ? kazdy kto chcial zjesc musial wstac z lozka i isc sobie po nie na korytarz ,,, juz pomijam fakt ze nie mialam kompletnie sily na to !,, ale w momencie gdy je wystawili na korytarzu mialam wizyte lekarza a maz zajmowal sie mala ,,, gdy lekarz odszedl okazalo sie ze obiadu juz nie ma ,,, a najgorsze w tym wszystkim to to ze dziecko nie chcialo zassac piersi ,,,, polozba dala,mi strzykawke przez ktora mialam odciagac siare ,,, tylko tego byla z 20 ml ,,, mowila ze to oczywiscie wystarczy ,, prawie mi dziecko zaglodzili w drugiej dobie laskawie przyniesli mi mleko modyfikowane ,,, mala tak plakala ,,, po zjedzieniu ciagle spala ,,, nie zapomne tego widoku ,,, nigdy wiecej ciazy w anglii ,,,, zwlaszcza porodu !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiliaxxxxxx
aha ... i jeszcze jedno .. nie rozumiem kobiet ktore pisza o zacofanej Polsce,,, siostra 3 miesiace przede mna rodzila w krakowie,,, ledwo co skurcze dostala , bez gadania ja przyjeli ,,, dali ja do sali przedporodowej dzidzius nie chcial wyjsc od razu pod oscytocyne podlaczyli , oczywiscie przez caly czas pod ktg tez byla podlaczona, ,,, mąż caly czas mogl byc przy niej , pare godzin i po krzyku ,,, pozniej karmienie dziecka ,,, nie mogla sobie poradzic przyszedl do niej specjalny doradca laktacyjny ,,, pokazal doradzil ,,, jak dalej nie szlo to 2 pokoje dalej mieli caly czas do dyspozycji gotowe mleka,,, wystarczylo iac samemu a jak ktos nie dal rady bo np po cesarce mozna bylo zadzwonic po polozna z telefonu ktory znajdowal sie obok lozka ,,, prosze was ,,, Anglia Anglia ale pod tym wzgledem sa 100 lat za murzynami !,, nie mowiac o wyposarzeniach w sklepach jak poduszki do karmienia laktatory i inne wspomagacze dla matek !,, w angli polozna zabronila mi laktatora uzywac stwierdzajac ze on przyspieszy kurczenie sie macicy i ze bedzie mnie bolalo ,,, a jak 4 dni mialam skurcze i nikt mnie nie chcial przyjac to w du. pie mieli. ze mnie boli ,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiliaxxxxxx
aha ... i jeszcze jedno .. nie rozumiem kobiet ktore pisza o zacofanej Polsce,,, siostra 3 miesiace przede mna rodzila w krakowie,,, ledwo co skurcze dostala , bez gadania ja przyjeli ,,, dali ja do sali przedporodowej dzidzius nie chcial wyjsc od razu pod oscytocyne podlaczyli , oczywiscie przez caly czas pod ktg tez byla podlaczona, ,,, mąż caly czas mogl byc przy niej , pare godzin i po krzyku ,,, pozniej karmienie dziecka ,,, nie mogla sobie poradzic przyszedl do niej specjalny doradca laktacyjny ,,, pokazal doradzil ,,, jak dalej nie szlo to 2 pokoje dalej mieli caly czas do dyspozycji gotowe mleka,,, wystarczylo iac samemu a jak ktos nie dal rady bo np po cesarce mozna bylo zadzwonic po polozna z telefonu ktory znajdowal sie obok lozka ,,, prosze was ,,, Anglia Anglia ale pod tym wzgledem sa 100 lat za murzynami !,, nie mowiac o wyposarzeniach w sklepach jak poduszki do karmienia laktatory i inne wspomagacze dla matek !,, w angli polozna zabronila mi laktatora uzywac stwierdzajac ze on przyspieszy kurczenie sie macicy i ze bedzie mnie bolalo ,,, a jak 4 dni mialam skurcze i nikt mnie nie chcial przyjac to w du. pie mieli. ze mnie boli ,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porod w anglii to koszmar, sama przez to przeszlam 3m-ce temu a do dzis mam traume i placze na wspomnienie. W skrocie napisze ze lezalam na patologi wody mi odeszly w srode o 1.10 zaraz po tym reg skurcze zero zainteresowania personelu na porodowke trafilam laskawie z rozw 8cm prawie nieprzytomna z bolu po 2 interwencjach meza ze czuje ze musze przecz w czwartek ok godz 13, do 19 rozwarcie nie postepowalo dostalam zastrzyk na przyspieszenie i propozycje parcia tak pchalam nast 5h az dziecku zaczal zanikac puls a ja dost goraczki, wzieli mnie na sale oper o 23.15 przy uzyciu kleszczy i ssawki wydarli mi dziecko o 23.42 mloda dost 6pkt a ja mialam klopoty z oddychaniem wyladowalam na oiomie na nast 4h. Gdy doszlam do siebie tez mialam problemy z karmieniem bo dziecko bylo wymeczone i nie chcialo ssac ale wmawiano mi ze to moja wina bo zle przystawiam ale nikt mi z tym nie pomogl. Zalapala dopiero po 2dniach niestety nie na tyle by sie najadac i spadala z wagi caly czas slyszalam pretensje i oskarzenia przelezalysmy tydz pod antybiotykami po zakazeniu w trakcie porodu. Tez dost strzykawke by zbierac pokarm i jej wstrzykiwac, gdy dost zastoju w piersiach wkoncu przyniesiono mi laktator a debilka od laktacji wlala dziecku prosto w gardelko mleko bo tak szybciej i sie naje pytam kto by odpowiedzial za to gdyby sie zachlysnela a ona ze tak tu robia bo nie maja czasu cackac sie ze smoczkiem u leniwcow!W domu na spokojnie mala zaczela ladnie jesc na szczescie juz wszystko z nia w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Omg! Współczuję! Brak słów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia 36
Ja miałam poród w Polsce, jestem dość atrakcyjną kobietą, na porodzie poczułam się dyskomfortowo bo cały czas musiałam być nago i na dodatek właśnie wydepilowana. Najgorsze było gdy całkiem naga musiałam wejść do sali ze studentami było mi okropnie wstyd ale pocieszające jest to, że chyba niejeden z nich musiał się potem zonanizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam tu dwójkę dzieci. Każdy poród to sprawa indywidualna, miałam dobrego lekarza który świetnie mnie przygotował do porodu zwłaszcza do pierwszego. Do angielskich lekarzy jakoś nie mam przekonania. Dobrze mieć polskiego ginekologa. Chodziłam do dr.Grudzień i cieszę się, że do niej trafiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej wszystkim. Jestem w 6 msc ciąży. w Anglii jestem od miesiąca. Mąż chciał zebym rodziła w Anglii bo tutaj jest łatwiej niż w Polsce. Szczerze mówiąc trochę sie boją bo wiem, ze tutaj jest zupełnie inaczej niz w PL. Mam rodzić w northwick park hospital na Harrow, czy moze któraś z Was też tam rodziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Ladies, ja też będę rodzić w grudniu w The Royal Free Hospital w Londynie. Do tej pory jestem zadowolona z usług, ale nie mam porównania z Polską, bo to moja pierwsza ciąża. Przyznam, że boję się jak zostanę potraktowana w punkcie kulminacyjnym. Do tej pory nie korzystałam z pomocy tłumacza i wszystko było wyjaśnione klarownie. Ale nie wiem czy nie zamówić takiego na czas porodu, bo podejrzewam, że wtedy tylko język polski będzie do mnie jako tako docierał. Czy któraś z Was może rodziła w The Royal Free?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie ile kosztuje poród w UK? 3000 funtów. Jak wam sie nie podoba rodzic w Anglii to po co przyjezdzacie i zajmujecie miejsce rodowitym Brytyjkom? Podobno Polska taka cudowna a UK to syf, ale sie tam cisniecie i jeszcze marudzicie. Zapłaccie w UK za prywatne prowadzenie ciąży i prywatny porod bedziecie traktowane jak królowe, a czego oczekujecie od państwowej służby zdrowia? Ile podatków do budżetu UK płacicie, że oczekujecie nie wiadomo czego? 200funtow na rok od najnizszej po odliczeniu kwoty wolnej od podatku? Nie rozsmieszajcie mnie... Od swojego ojczystego kraju takich oczekiwan nie macie chociaz w Polsce wiecej i wyzsze podatki sie płaci... W Polsce jakbys do prywatnego ginekologa nie chodziła w ciązy i nie zapłaciła za szpital to być może w ogóle by cie nie przyjeli... Za wszystkie badania w PL musicie płacic z własnej kieszeni, w UK macie za darmo. Za darmo łóżko, leki dla dziecka... Dodajcie do tego możliwości godnego zarobkowania, a w przyszłości szanse normalnego życia, a nie jak szczur, dla waszych dzieci. I nie mówie tu o życiu w slamsach, czy w 10 w jednym domu, tylko w normalnych miejscach. Czy rozumiecie o czym pisze? Czy juz tak nachapałyście sie kasą, że zapomniałyscie dlaczego nie mieszkacie w swojej "ukochanej" ojczyznie i musiałyscie zyc w obcym kraju?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, Ja jestem w ciąży z pierwszym dzieckiem, mam tu na miejscu lekarza dr Kobylec, ale mam pytanie czy możecie polecić szpital zbieram opinie. Ktoś, coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nat0789
Witajcie ktos jeszcze sie odzywa w tym temacie? Mam pare pytan, druga ciaza, pierwszy porod w UK. Moze ktos kto rodzil w Royal Hospital w Newcastle under Lyme?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Nie wyobrażam sobie rodzić w Anglii.Moja koleżanka przyjechała do Polski żeby urodzić blizniaki .Kiepska tam opieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nat0789
A ktos znajomy rodzil ? Mozesz podac jakis przyklad? Jestem ciekawa jak to wyglada na ten moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Panie, Czy któraś z Was kojarzy dr Koteckiego z Birmingham? Słyszałam, że jest dobry i go polecają. Któraś z Was chodziła może do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta

Czy może któraś z mam miała wywoływany poród miesiąc wcześniej?  Ponieważ dziecko był za male

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja rodziłam 3 miesiące temu w Anglii. Z opowiadań innych osób stwierdzam że prywaciaki w Polsce nie są aż tak dobre jak normalne szpitale w Anglii. Miałam kilka wyborów. Rodzić w birth center które jest prowadzone przez położne, własny pokój, muzyka, partner może zostać z tobą na noc w jednym łóżku. Druga opcja to porodówka na której mogłam być z innymi paniami na sali lub wykupić sobie pokój. Lepiej sobie tego wyobrazić nie mogłam. A jak słyszę że w niektórych szpitalach w Polsce nie możesz wybrać sama pozycji do porodu to aż mam gęsią skórkę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×