Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mia28

Rodzimy pod koniec 2005 roku

Polecane posty

Hej dziewczyny, Duniu ja tez zastanawiam sie nad Soul, ale wydaje mi sie że ona po prostu urodziła a jej mąż nie ma głowy żeby napisać o tym :) mam nadzieje że z nią wszystko ok :) Oliwko rodzę w Warszawie, no szpitale wypadły drogo :) ale co poradzić, gdzieś rodzić trzeba prawda :) Ja rodzę w Solcu albo na Madalińskiego jesli coś Ci to mówi bo nie wiem skąd jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż Soul
Witam! Kasia jeszcze nie urodziła i w zasadzie to na poród naturalny wogóle się nie zapowiada. Jest to o tyle niedobre, że jest podejrzenie cholestazy, a więc trzeba ciążę rozwiązać. Prawdobodobnie jutro podadzą jej oksytocynę, żeby wywołać skurcze. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super że się odezwałeś i dałeś nam znać co z Soul, usciskaj ją od nas i powiedz że trzymamy kciuki i mamy nadzieje że szybko do nas wróci już z dziewczynkami 🌻 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ja pierwsza ..trzymam mocno KCIUKI>.. z calych sil ..!!! Kaśkaaaa... trzymaj sie ..bedzie dobrze ....niech wreszcie ..dziewczynki wyjda na świat ..! Kto to slyszal zeby ciąża blizniacza trwala tyle tygodni ..:D( sorki za zarcik)..! do męża Kasi .. prosze nas informowac na bieżąco ... Usciski dla Kasi i ..dziewczynek ..! Dla Pana ..rowniez pozdrowienia ..! P/S //w ktorym szpitalu w koncu przyjeli kasie do porodu ( czy na Woloskiej? )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff, dzieki za info o Soul - Kasi :-) Trzymam palce bardzo mocno, zeby wszystko przebieglo szybko i sprawnie. Niewazne jaka droga dziewczynki przyjda na swiat - wazne, zeby i one i mama byly zdrowe i szybko nabieraly sil (a tata zeby jakos to przetrwal - choc naszych panow ostatnie 8-9 miesiecy i tak chyba kosztowalo sporo cierpliwosci :-) :-) :-) Buziaki dla Soul i czekamy na wiecej informacji. U mnie 4 tyg \"to go\" od dzis... Kiedy to zlecialo, oj, kiedy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:) Jestem wkońcu w domkuuuu:D:D:D I od razu walnęli do mnie z grubej rury, bo zawitała położna środowiskowa. Ale wizyta wypadła ok. Mogę napisać co u mnie. 2 tyg temu wylądowałam znów ze skurczami na patologii ciąży. Było to o tyle niebezpieczne, że skurcze miałam co 5 minut i trwały pół minuty. Ale w szpitalu udało się lekarzon przetrzymać mnie o całe 10 dni. Zaaplikowali tysiąc tabletek, zastrzyki dla małego na szybszy rozwój płucek, kilka kroplówek (bo okazało się, że jednak miałam tę cholerną cholestazę). No i tydzień temu stwierdzono, że ściągną mi krążek. I 3 godziny po ściągnięciu zaczęły sie skurcze. Lekarze stwierdzili, że w przypadku cholestazy i właściwie ukończonego 36 tyg. ciąży nie będą już hamować na siłę porodu. Tak więc rodziłam 12 godzin i załapałam się już na datę 1 listopada:) A tak się zapierałam, że we Wszystkich Świętych nie urodzę, hihi a tu masz...:) Mateusz urodził się duży, bo ja na 4 tyg przed terminem ważył 3480. Nie wiem jakbym miała go rodzić w terminie. Nie byłoby chyba szans na przejście przez mój kanał rodny:) W tej chwili dochodzimy do siebie i przyzwyczajamy się do nowej sytuacji. Jedyna kwestia która mnie martwi, to to , ż Mateusz ma krwiaczka w lewej półkóli główki, ale przez ostatnie dni nie urósł, więc wypuścili nas ze szpitala z zaleceniem wizyty u neurologa i usg ponownego główki. Mam nadzieje że krwiaczek wsiąknie sam. No a teraz trzymam kciuki za Soul. Niech jej poród lekkim będzie. Witam wszystkie nowe dziewczyny- niestety nie miałam jeszcze czasu przeczytać wszystkiego, więc wybaczcie. pozdrawiam serdecznie i w miarę mozliwości czasowej będę się pojawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mia, witaj! chciałam Tobie i mężowi pogratulować serdecznie przepięknego dziecka!!! Mateuszek jest cudowny, rozbrajający, aż trudno od niego oderwać wzrok!!! Dobrze, ze Twoje ciążowe \"męczarnie\" skończyły się i masz już na świecie swój przepiękny Cud!!! Wszystkiego dobrego!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MIA___ witaj w domku. Nie ma to jak na swoim, co? Wierze, ze Mateuszkowy krwiaczek sam sie wchlonie - moze Maly przy skurczach za bardzo glowka obijal sie o jaka twoja kosc :-) Najwazniejsze, ze nie uroslo! Dostalam zdjecia Mateuszka od Kasi - fajowy chlopak!!! Niech sie wam zdrowo chowa i bedzie sama radoscia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mia jak to fajnie że jesteś z nami :) 🌻 gratuluje Wam Mateuszka jeszcze raz, fajnie że opisałaś co i jak, a co do daty to podobno dzieci urodzone 1.11 są spod szczęsliwej gwiazdy, tak położna nam powiedziała :) a co do samego porodu to da sie przeżyc?? boli bardzo ?? Odpoczywajcie sobie spokojnie Mia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Mia, Mateuszku - witajcie {serce] ❤️ {serce] ❤️ {serce] ❤️. Mam nadziję, że krwiaczek sam się wchłonie i już Wam nic nie będzie zakłócać radości z bycia razem tak naprawdę :) Soul - trzymaj się dzielnie!!! Jesteśmy myślami z Tobą, Twoim mężem i Waszymi dziewczynkami :) My wszystkie myślimy o Tobie, bo jutro dzień soul\'owy :) U mnie po staremu, z każdym dniem coraz ciężej. Dzisiaj odebrałam wyniki badań i oczywiście okazało się, że mam lekką anemię (HGB = 10,5), więc od jutra dieta bogata w żelazo, w poniedziałek przed wizytą u gina jeszcze raz badanie krwi i mam nadzieję, że będzie lepiej :) Ziewam strasznie, więc zmykam do wyreczka :) Miłej nocki, a Wam dziewczynki za oceanem, miłego popołudnia i wieczora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,hej Moi dwaj mężczyźni śpią jak zabici, to wykorzystuję czas na naskrobanie do Was kilku słów. Przede wszystkim dziękuję serdecznie za życzenia. Estella, miło Cię tu widzieć. Mam nadzieję, ze niedługo przyłączysz się do tego topiku albo założysz swój:D Czekam cały czas na dobrą wiadomość od Ciebie. Dunia, ten krwiaczek to faktycznie może być od wysiłku przy porodzie, albo od tego mojego krążka, bo przecież Mateusz pchał już się tyle tygodni na ten świat, a krążek mocno trzymał. Kasia, pytasz o poród... Nie będę ukrywać, że to niełatwa i nieprzyjemna sprawa... Ale każda kobieta przechodzi ten fakt różnie. Jedne twierdzą, ze to pestka inne, że koszmar. Nie będę Ci na razie nic opisywać, poczekam az sama będziesz po, to powymieniamy się spostrzeżeniami:D Mogę powiedzieć, że ten okres tygodnia połogu nie jest najsympatyczniejszy, ale ostatecznie da sie przeżyć. Oliwka, hemoglobinę podniesiesz sobie wspaniale i bardzo szybko sokiem naturalnym z buraków. Możesz dodać jabłko i zrobić w sokowirówce. Ja tak dochodziłam po porodzie takim sokiem, bo miałam krwotok i hemoglobina w dzień po porodzie spadła mi do 9. Nie mogłam nawet usiąść na łóżku, bo mdlałam. Ale po lekach i soczku jest już ok. Dobra, kończe, bo chce się wtulić w te dwa gorące ciałka w moim łóżeczku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ale śpiący dzień co, coś strasznego, a ja juz na nogach, potem może jeszcze podrzemię :) Mia skąd ja wiedziałam że mi nie bedziesz chciała opowiedzieć :) no juz niedlugo sama się przekonam jak to jest :) Mateuszek daje Wam pospać?? Nie marudzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis mam kolejna wizyte kontrolna. Zobaczymy co tam z wielkoscia mojego brzuszka :-) USG w kazdym razie w piatek. Mam nadzieje, ze tym razem nie zapomne zapytac o pare spraw... W koncu wzielam sie troche za pranko. Wczoraj spralam ciuszki dla Malej i kocyki, dzis poszly reczniki. Zostala jeszcze posciel z lozeczka, ale to musze poczekac na pomoc mezunia, bo trzeba dzwignac materacyk :-) Wszystko \"idzie\" w plynie do prania dla niemowlakow, ale jesli mala nie bedzie miala uczulen, to gdy ta butelka sie skonczy przejde chyba na normalne \"dorosle\" proszki. Z doswiadczen kolezanek wiem, ze prania przy dziecku jest mnostwo i w pewnym momencie poprostu trzeba to laczyc z doroslym praniem, bo inaczej sie czlowiek nie wyrobi :-) Nie wiem czy to juz ten \"instynkt gniazdowania\", czy raczej swiadomosc, ze trzeba troche milosci poswiecic chalupie, ale zaczelam nieco sprzatac. Takie swiateczne porzadki nieco wczesniej :-) Male przemeblowania w szafkach, zeby bylo gdzie reczniki polozyc, butelki wstawic itp :-) Ale listew przypodlogowych szczoteczka do zebow jeszcze nie szoruje ;-) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tlurpa
Czesc Dziewczyny! Jak narazie u mnie niewiele sie dzieje, tez sie wzielam za porzadki i pranie. Z mezem zlozylismy lozeczko, mysle ze juz jestem gotowa na porod. Pozdrtawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz po wizycie. Nastepna za tydzien :-) Wyglada na to, ze brzusio nieco nadrobilo zaleglosci - w ciagu tych dwoch tyg zdaniem pani doktor mala urosla 4 cm. Nadal jestesmy nieco pod kreska, ale tylko 2 cm, a nie 4 cm :-) Usg tak czy siak mam w piatek. Podejrze malutka. Juz sie nie moge doczekac i mam nadzieje, ze wszystkie pomiary i cala reszta beda OK. Nie zapomnialam, dopytalam. Tak, tak, kobiety w ciazy powinny zaszczepic sie przeciwko grypie. Wiem, ze tu maja niezlego fiola na tym punkcie (chodzi gl o ew powiklania), ale juz sie umowilam i jutro lece na szczepienie. Na moje pytanie, co pani doktor robi z ciazami przenoszonymi (tzn. takimi zaraz po terminie, nie mam na mysli 42 tyg) padla odpowiedz \"Nie czekam\". Hip, hip hurrrrrraaaaaa! Ja tez nie chce czekac i sie zamartwiac czy tam w brzuchu wszystko dobrze, czy maluch nie zrobil sobie ubikacji, czy lozysko dobrze pracuje, czy nie za malo tlenu itp. Takze jesli nic sie nie ruszy do 5 grudnia to wywolujemy :-) Troche sie rozpisze, ale jeszcze jedno. Zdaniem pani dotkor juz opadlam, mala lezy glowka w dol i zaczela sie obnizac. Ja tam zbytniej roznicy ani nie widze, ani nie czuje. Ale to pewnie dlatego, ze ten moj brzuch to zasadniczo nizej urzedowal od poczatku - nigdy nie byl pod biustem :-) to ja juz koncze. pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkaem
Witajcie dziewczyny,kobietki, mamusie! Nie wiem czy mnie pamiętacie,bardzo długo mnie nie było,choć zaczynałam z Wami na początku. Najpirew chciałam pogratulować kobietkom, które juz zostały mamusiami i ich mężom wspaniałych dzieciaczków. Trzymam też kciuki za te,które tak jak ja juz sie nie mogą doczekać porodu. Ja mam terim porodu taki jak miała Mia pierwotnie czyli na 1 grudnia, tylko ze u mnie jeszcze się nie zanosi. Nie pisałam tak długo, bo cała ciąża przebiegała z problemami i albo szpital, albo leżenie w domu wypałniało moje długie dnie.Ale ostatnio choć długo leże przez kilka dni po troszeczku poczytałam Wasze wpisy. Troche sie juz u Was działo. U mnie w sumie też, ale teraz wkońcu jestem spokojniejsza,bo gdyby coś sie miało dziać to wiem, ze juz jest szansa na zdrowe dziecko-donoszone lub praiwe donoszone takie któremu juz w szpitalu beda potrafili pomóc.U mnie nie dość że od początku było zagrozenie poronieniem nawykowym i ciąża była podtrzymywana od pierwszych tygodni, to potem nastapiło rozwarcie w 4,5 m-ca i skurcze. Założono mi szew i zalecono leżenie.Tak wiec nie pochodziłam sobie duzo w tym roku.Cały czas biorę garście leków i co dzień robie sobie od 1 kwietnia zastrzyk w brzuch,ale mam nadzieję ze nasz synek będzie wart tego całego poswiecenia mojego i rodziny,która bardzo mi pomagała to przetrwać. Jak czytałam o Was troche pozazdrosciłam niektórym tym, które moga swobodnie przygotować wyprawke,robic zakupy itp. Ja niestety nie moge nic zrobic osobiście. rodzinka troche mi naznosiła róznych rzeczy dla maluszka,ale resztę zakupów zrobie po porodzie. A tymczasem zaczynam juz mysleć i stresowac sie lekko porodem,ale pewnie takie obawy sa w każdej z Was.Strach trochę jak przed matura, a potem okazjue się, ze to jeden z wielu egzaminów w życiu- niekoniecznie najstraszniejszych. Troszke się rozpisałam ale nie wiem kiedy do Was zajrzę. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie i zycze samych słonecznych dni. P.S. Przepis na donaty został wypróbowany-jest super,tylko niestety ja nie mogłam zjeść za duzo bo zgaga by mnie zabiła,pa,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!! Najpier Amelko, tak dawno Cię nie było, świetnie, ze u Ciebie wszystko dobrze. Ciarki mnie przeszły jak czytałam o Twoich problemach zdrowotnych, te moje zgagi, zapuchnięte nogi, przeziębienia i bakterie w moczu, to przysłowiowy pryszcz w porównaniu z tym co Ty przeszłaś :) Naprawdę dzielna z Ciebie kobieta, jestem pełna podziwu. Ale wiem, że utulenie w ramionach naszych dzieci, to będzie najwspanialsza nagroda po tych wszystkich mniejszych i większych cierpieniach ❤️ Mia - skoro Ty przetrzymałaś poród, to my też jakoś przezyjemy. Każda z nas zdaje sobie sprawę z tego, że to będzie boleć, a ten tydzień \"po\" nie będzie łatwy. Ale będą z nami nasze dzieciaczki :) Tlurpo - bardzo dostojnie to zabrzmiało :jestem gotowa na poród\". Myślę, że i ja także za perę dni będę mogła powiedzieć tak samo. Duniu - widzisz, wszystko dobrze u Maleńkiej, a tak się martwiłaś... My dzisiaj jedziemy dać zaliczkę na wózek ( w końcu wybralismy Graco Quatro Delux, kolor: town & country) i będzie czekał na nas w sklepiku do grudnia. Też w tym tygodniu planujemy zakupic pościelkę, fajnie nam się udało, bo kawałeczek od nas ma siedzibę Amy i mozna wybrać z pełnej gamy wzorów, co nie zawsze udaje się w sklepie :) Przez weekend wezmę się chyba za pranie ciuszków, później prasowanie. Jeszcze troche rzeczy potrzebuje dla siebie do szpitala i już... będę mogłą powiedzieć podobnie jak Tlurpa :) Przesyłam Wam tysiące pozdrowień, a Waszym Maleństwom całuski \"zewnętrzne czy wewnętrzne\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelkaem___ kto jak kto, ale ty tej ciazy mozesz faktycznie miec juz dosyc :-) Ciesze sei, ze mimio wszystko jednak jestes dobrze nastawiona i ze wszystko idzie w kierunku dobrego konca. A z wyprawka to sie nie martw - zdarzysz jeszcze nadrobic zaleglosci zakupowe po porodzie. Tym bardziej, ze to ponoc wtedy czlowiek w pewnym momencie szuka byle pretekstu by wyjsc z domu do ludzi :-) I masz racje - twoja dzidzia juz praktycznie donoszona, to teraz nie ma stracha - oprocz tego porodowego, ktory chyba dopada kazda z nas ;-) Ja staram sie zbytnio jednak nie myslec o tym co mnie czeka, bo to i tak jest nieznane i nie do przewidzenia - ani sam porod, ani dochodzenie po do siebie. Wiec bedzie co bedzie ;-) ;-) Czy sa jakies niusy od Soul? Bo skoro mieli jej wywolywac to moze juz dziewczynki sa z rodzicami???? milego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soul, a faktycznie mężu Soul!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Napisz nam co tam u Was!!! Prosimy bardzo!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze zdjęciem nie wyjdzie,ale szczere gratulcje od szczęśliwej mamusi z topiku Rodzimy w lipcu 2005:):):). Mia i jeszcze raz gratulacje dla Ciebie,synciu śliczny,cudowny:):):).Nareszcie się doczekałaś:).ŻYCZĘ SZYBKIEGO POWROTU DO FORMY:). Ps.Mam przeczucie,że córeczki Soul już są na tym świecie,ciekawe czy mam intuicję czy też nie:). Pozdrawiam wszystkie ciężarówki:).Gosia z Wiki,jak ktoś jest ciekawy to zapraszam na stronkę Wiki,bo dodalam nowe zdjęcia:) www. gosiaczek26.bobasy.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Novik i Novikowa polowko - Macku - OGROMNE GRATULACJE DLA WAS I MOC BUZIAKOW W LEWA PIETKE DLA WASZEJ CORECZKI :-) Trzymajcie sie zdrowo, dzielnie, a Malutka niech sie zdrowo i radosnie chowa :-) No to mamy w koncu dziewczynke!!! Hurrra!!! Gosia - mi tez sie cos zdaje, ze Soul juz \"po\". Skoro mieli wywolywac to raczej tego nie przekladaja. Wiec zostaje nam tylko czekac, az rodzice nieco sie otrzasna z tego szczescia i dadza nam znac co i jak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Ja już wreszcie w domku :-) Przedłużył mi sie troche pobyt w szpitalu z powodu żółtaczki malucha - na drugi dzień po porodzie zrobił sie pomarańczowy i wyniki były bardzo nieciekawe. Poziom bilirubiny był 17,7 a norma 12 :-( - od razu wpakowali mi synka pod lampy i skończył sie nasz wspólny pobyt na oddziale położnictwa i wylądowaliśmy na patologii noworodka. Nie muszę chyba pisać jak sie czułam gdy zabrali mi maluszka do tego wstrętnego inkubatora - w dodatku nie miałam w ogóle pokarmu i dół był ogromny.Nie mogłam juz byc ciągle przy małym - musiał leżec 24 h na dobę pod tymi lampami a ja go wyciagałam tylko na karmienie i przewijanie. O karmieniu naturalnym oczywiście mogłam zapomnieć bo na to nie było ani miejsca ani czasu. Leżał tam biedaczek w tych tropikach 5 dni aż wczoraj w końcu bilirubina spadła do w miare normalnego poziomu i wypuścili mnie z nim do domu. Pokarm już sie pojawił, ale tyle że ściągam go tylko na 2,3 karmienia dziennie -niestety :-( A o samamym porodzie mogę powiedzieć, że był wg mnie bardzo szybki ( zreszta tez mi tak napisali w karcie) - koło północy poczułam pierwszy skurcz, o 3.20 na izbie w szpitalu miałam 3 cm rozwarcia a o 4.50 pełne rozwarcie :-) Namęczyłam sie tylko z bólami partymi - pod koniec nie miałam już kompletnie sił - w końcu położna zawołała lekarz i on leżąc prawie na moim brzuchu wypychał mi dzieciaczka na świat ;-) A mój Pawełek to chciał sie urodzić jak Supermen z rączkami do góry - udało m się tylko na szczęście z lewą rączką i dlatego utrudnił mamie trochę życie przy porodzie. Gratuluję nowej mamusi Novik i mam nadzieję, że Soul tez juz sie zalicza do świeżo upieczonym mam :-) Jak znajdę trochę czasu to powysyłam zdjęcia mojego syneczka. A teraz znikam i idę tulić maluszka - ma takie słodkie, pyzate policzki ... I dzięki wielkie za życzenia 👄 👄 👄 Aga i Pawełek P.S. Z anegdotek z moich przeżyc porodowych : w trakcie kolejnego skurczu krzyczałam do męża -\" Nie będzie drugiego dziecka, zapomnij o tym, nigdy w życiu, nie dam sie na to namówić,\" Ale teraz - cóż - człowiek czasem bywa omylny :-D Zniosłabym bym to jeszcze raz za taką nagrodę która teraz słodko śpi w łóżeczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytacz _
moje lin ki nie działają ale te powyższe po wykasowaniu % po .jpg działaj ą :) gratrulacje, śliczna dziewczynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość novik74
Witam dziewczyny.Jestem już po porodzie-miałam cięcie,bo się okazało że mam gestozę a mój wspaniały pan doktor nie domyślił się tego. Dostałam ciśnienia 230/120 i gorączkę 38,6. Byłam nieprzytomna.Zaczęło mi się odklejać łożysko i było zagrożenie zarówno dla mnie jak i dla mojej córeczki.Nie wyobrażacie sobie jaka byłam napuchnięta-jak balon.Ale co to dla mojego doktora-gdy do niego zadzwoniłam to nawet nie przyjechał do szpitala-po prostu skurw....Straciłam do niego szacunek, bo gdyby nie inni lekarze to nie wiadomo co by było.Ale koniec tych smutów. Ważne że mam swoją ukochaną córeczkę, która naprawdę jest słodka i robi takie wdzięczne minki. W szpitali leżałyżmy 9 dni, bo mała raz przybywała na wadze a raz ubywała.Wyszłyśmy z ubytkiem 30 dkg-to dużo.Ale niunia ma cechy wcześniacze, musiała być w inkubatorku bo nie oddychała od razu po wydobyciu.Miała robione wszystkie badania i jest ok.Tak Ją bardzo kocham że nie da się tego wyrazić słowami.To nic że noce są nie przespane, że jestem umęczona, szwy ciągną, kręgosłup boli jak cholera-ale naprawdę warto.I dobrze że mam przy sobie ukochanego męża który mi dużo pomaga. I jest już nas trójka!!! Aga i Dunia - dziękuję za gratulacje. Życzę Wam wszystkim więcej szczęścia niż miałam ja przy porodzie i czekam na kolejne dzidzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×