Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

Gość 18-latka
Duszyczko jakas dzisiaj mnie dopadla zlosliwosc rzeczy martwych. W miejscu szukam wpisalam klub skrzywdzonych dusz a tam mi sie pojawiaja jakies nocne kluby. luby milosnikow kolek i wiele innych. Przeszukalam chyba z 10 stron i nie znalazlam tego klubu. Mam nadzieje, ze to byl ostatni raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha..... myślałam że to już wszystko poznikało i musiałaś szukać gdzieś tam za górami i lasami. Wiesz tak szczerze mówiąc - gdybym tak dziś tu weszła i nie byłoby tego naszego klubu - to nie wiedziałabym gdzie się udać i co zrobić aby Was odszukać. Chyba dałabym ogłoszenie do prasy albo telewizji. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Tez sie przestraszylam jak nie znalazlam zadnego klubu na gazecie. Wiec jak slusznie i dzieki Bogu Ę zauwazylam zalozylam topic gdzie sie podzial nasz klub i dobra Duszyczka Ę mi baaaardzo pomogla :) Teraz juz nie bede miec takich problemow bo mam adres naszego klubu zapisany wiec nie zniknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Koniec paniki!! To lepiej teraz powiedz /napisz/ jak Ci minal dzionek?? Bo ja prawie caly przespalam a teraz bede miec problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Duszyczki (a złe Duchy żegnam)!!! Ojojojoj, co to się porobiło! Ta redakcja Kafeterii nas chyba do grobu wpędzi... Dzionek dziś w sumie jak na ostatni okres intensywny... wizyta u pewnej interesującej osoby - ta osoba to starszy, niepełnosprawny ksiądz, który czasami do mnie dzwoni z prośbą o dostarczenie mu obiadu z kuchni. Mimo zaawansowanego wieku i niedołężności (nie wychodzi w ogóle z pokoju) jest bardzo aktywny i sprawny umysłowo - czyta książki i opracowuje ich streszczenia, komponuje muzykę kościelną, prowadzi spotkania... a przy tym ma w sobie mnóstwo pogody ducha i optymizmu. Potem wizyta u brata, a co za tym idzie, u jego córeczki - za trzy dni skończy miesiąc :) Wiecie co, jakoś mi ostatnio bardzo brakuje śpiewania w chórze. Odkąd się rozpadł nasz zespół, czuję, że się uwsteczniam na tej płaszczyźnie... a od paru dni za mną chodzi myśl o tym, żeby się spróbować gdzieś wkręcić, najbardziej mnie korci chór międzyuczelniany w moim mieście... tyle że wakacje za pasem i pomysł uda się wcielić w życie pewnie dopiero w październiku. A wtedy równie dobrze może trafić się jakaś praca i nie będzie na to czasu... ...a teraz muszę sama sobie dać op... za nadużywanie wielokropków ;) ... ... ... ... ... ... ... Pozdrowionka gorące!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS: Kasiu, dziękuję za uznanie :) ale uznałam, że jak mamy się wzajemnie wspierać, to na każdym polu :) 🌻 dla Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to było trochę zamieszania :). Z drugiej strony myślę, że takie właśnie trudne sytuacje pozwolą nam zacieśnić więzy w naszym klubie. Gdzieś tam kiedyś wpisywałam swojego majla - ale na wszelki wypadek - darielka@go2.pl - proste :). A dzień - przeleciał trochę za sybko - ale przynajmiej u nas była ładna pogoda :). Najgorsze są tylko wampiry (tzn. komary) - nie wiem czemu mnie tak polubiły :(. ę - największy skarb - to mieś wokół siebie mądrych ludzi - cieszę się że możesz się pochwalić takimi znajomościami. A swoją drogą - maleństwo rośnie razem z naszym klubem - hmmm, to już ponad miesiąc - w miłym towarzystwie czas naprawdę szybko leci :). Dużo słonka dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Czesc Duszyczki!! Ę dziekuje za kwiatuszka jest sliczny :) Darielko nie tylko u Ciebie wczoraj byla taka pogoda. U mnie padal grad i do tego byla burza a ja sama w domciu wiec polozylam sie do lozeczka i przespalam prawie caly dzien :D Dzisiaj pogoda byla juz lepsza do poludnia bylo cieplo a po poludniu znowu padalo. Ale nie bede narzekac :) Jutro czeka mnie ciezki dzien. Ide na kolejne badania i mam niesamowitego pietra. Strasznie sie boje. Ufff jak dobrze, ze juz nie musze udawac przed moimi rodzicami, ze sie nie przejmuje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Ehh nie ma to jak troche nie uwagi. Mialam zapytac co u Was Duszyczki? Ktora dzisiaj opowie jakis fajny kawal moze przez chwile przestane myslec o jutrze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy fajne ale : Bogaty prawnik z renomowanej kancelarii zaparkował swojego nowiutkiego mercedesa przed głównym wejściem biurowca. Kiedy wysiadał z niego, szykując się do zademonstrowania swojego cacka kolegom z pracy, tuż obok przejechała nagle wielka ciężarówka urywając całe drzwi... Mecenas błyskawicznie wyciągnął komórkę wzywając policję, a kiedy po chwili zajechał radiowóz, zaczął natychmiast opisywać policjantowi swoją szkodę: - Czy pan wie, jaką poniosłem stratę?! Mój nowy samochód, dopiero co kupiony, został całkowicie zniszczony. Nigdy już nie będzie taki sam! Nieważne, ile roboty i pieniędzy pochłonie naprawa, nie będzie już nigdy pełnowartościowy... Kiedy na chwilę przerwał, policjant wtrącił się: - Wy, prawnicy, to jednak jesteście materialistami. - Dlaczego pan tak uważa? - Dlaczego? Przecież razem z drzwiami urwało panu też całe lewe ramię! - Jezu Chryste, mój Rolex! Do biura przychodzi starsza pani. Dostaje ankietę i wypełnia. Po skończeniu podchodzi do okienka i mówi: - Ja już skończyłam wypełniać ta ankietę. Gdzie ja włożyć? - Ale pani jeszcze wszystkiego nie wypełniła. - Jakto nie? - Zapomniała się pani podpisać. - Ale jak ja mam się podpisać? - Tak jak zawsze się pani podpisuje. Starsza pani wzięła długopis do ręki i pisze: \" Całuje i pozdrawia babcia Aniela\". Kasiu - jutro trzymamy kciuki - jak tylko coś będziesz wiedziała i będziesz miała taką możliwość - pisz co i jak - dla nas też to jest bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18- latko....... mówisz - masz! :) Na biurku szefa dzwoni telefon. -Czy dodzwoniłem się do dyrektora Nowaka? -pada pytanie -Tak-potwierdza Nowak -Jesteś pan chamem i wrednym draniem! -A kto mówi? -Wszyscy mówią! Zamknęli gościa do więzienia na 20 lat, siedział sam w celi, nie miał co robić, ale po latach złapał mrówkę. Wyuczył ją tańczyć, śpiewać, robić fikołki, zrobił jej mały parasolik i ubranko. Ćwiczył ją i ćwiczył, poświęcał jej cały czas. W końcu wyszedł na wolność i zabrał mrówkę ze sobą. Nie wiedział co z sobą zrobić więc poszedł do dobrej restauracji coś wreszcie porządnie zjeść. Ale nie miał pieniędzy. Podchodzi kelner: - Słucham pana? - Proszę pana, chciałbym zjeść coś naprawdę super, ale nie mam pieniędzy... - Och, bardzo mi przykro... - Ale zróbmy tak: da mi pan dobry obiad, a ja pana w zamian czymś zadziwię. Założę się, że tego pan jeszcze nie widział! - No, niech będzie. Co to takiego? - Proszę pana, niech pan popatrzy, tu na stole jest mrówka... Kelner ściera mrówkę serwetą mówiąc: - O, najmocniej przepraszam... Mama Jasia dzwoni do przedszkola i mówi:proszę aby pani przyprowadziła Jasia do domu. Po zajęciach pani z Jasiem schodzi do szatni i zakłada mu buciki trudzi się trudzii nałożyła a Jasio: proszę pani ale to nie moje buciki!!! Pokazał pani które są jego a pani zakłada trudzi się trudzi i nałożyła a Jasio: ale prawy bucik jest na lewaj nóżce a lewy na prawej! Pani zdejmuje, nakłada, trudzi się trudzi i mówi gdzie twoje rękawiczki? A Jasio: w bucikach. :D Dziś i ja dorzuce mój adres mailowy w razie \"katastrory\" albo jakiegoś ataku bombowego.... :) cypraea_d@poczta.fm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Dziekuje Duszyczki :) Fajne te kawaly :) Nie wiem czy jutro juz bede miec wyniki ale znajac nasza sluzbe zdowia to napewno nie. Kurcze za duzo stresow jak na ponad miesiac na jedna osobe. Ponad miesiac stresow za mna a przede mna moze nawet drugie tyle :( Jak ja kocham nasa sluzbe zdrowia i ministra edukacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! Już nadciąga serwis dowcipowy :) Jeśli drogę przebiegnie ci czarna babcia, czarna wnuczka, czarny Mruczek, czarna Kicia, czarna kurka, czarna gąska, czarny bociek, czarna żabka, a na ostatku kawka, też czarna, to znaczy, że dziadek zamiast rzepki wyciągnął kabel wysokiego napięcia. Niestety nie mogę się dziś niczym pochwalić... koleżanka mi dziś tak dała w kość, że postanowiłam ograniczyć (jeśli w ogóle nie całkowicie zerwać) kontakty z nią, bo doszłam do wniosku, że z tej znajomości mam więcej szkody niż pożytku. Ona twierdzi, że wszystko, co mi mówi, wynika z troski o mnie, a ja wręcz przeciwnie, uważam, że to nie jest metoda podnoszenia na duchu. Dlatego trudno, nie będę z nią gadać i już. Dobrze, że chociaż sobota się zapowiada jakoś sensownie... jest ślub mojej koleżanki, a potem noc muzeów i będzie można za frajer zobaczyć fajne rzeczy. Duszyczka we łzach wcześniej mnie zobligowała do zaproszenia jej na mój ślub (o ile do takowego kiedykolwiek dojdzie). Jeśli dojdzie, to już teraz wszystkie macie zaproszenie! Nie wiem, czy wcześniej to pisałam, ale mam prawie 26 lat, więc już zaczyna być ciężko o kandydata do mojej ręki... choć życie pokazuje, że wszystko jest w tej kwestii możliwe, więc staram się nie tracić nadziei. Buźka dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Ę po pierwsze. Nawet nie mow, ze trudno o kandydata o Twoja reke!! Milosc zawsze przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie!! Zobaczysz jeszcze bedziesz sie smiac z tego co teraz napisalas!! Po drugie. Dziekuje za zaproszenie tylko musisz sie pospieszyc bo ja mam ogromna ochote isc na wesele :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ę może to całkiem sluszna decyzja z tym dużym \"rozluznieniem\" kontaktów z koleżanką. Też mi się coś takiego przydarzyło. 11 lat przyjazni i musiałam ją zerwać! Chociaż powinnam napisać \"przyjazni\"... Koleżanka niby optymistycznie na wszystko spoglądała. Po kilku zdaniach pojawiało się \"ALE\"...... i tu następował o wiele dłuższy ciąg zdań na \"nie\". Ciężko było to zerwać. Teraz mi ulżyło bardzo!! Nikt mnie nie \"zatruwa\" swoją goryczą...... Chociaż i tak pewnie na długo zostaną mi te setki tysięcy zdań negatywnych które usłyszałam...... Ale powoli odżywam. :) A co do kandydata na męża.... Dziewczyno! Wszystko przed Tobą!!!!!!!!! Ja mam o wiele więcej - więc to ja mogę tak mówić. Ale nie Ty! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas we wsi starzy ludze mawiają: co komu przeznaczone... na drodze rozkraczone :). ę - nie przesadzaj - mamy 21 wiek - jeszcze jesteś młodą panienką i wszystko przed Tobą. Kasiu - czegoś nie rozumiem - ale umówmy się - że dlatego tak poganiasz ę - bo jestes strasznie niecierpliwa. Podobno dojrzałość polega na tym, że potrafimy czekać - ale Ty jesteś naprawdę młodziutka, więc do twarzy jest Ci z tym pośpiechem :). I nie pisz mi że jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Darielko tu nie chodzi o moja niecierpliwosc. Tak tylko napisalam, ze mam ochote przejsc sie na wesele. To mialo byc z sensie zartu, ale glupio wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakładając, że w najbliższym czasie spotkam Tego Jedynego... to na moje wesele w przeciągu najbliższych dwóch lat nie ma co liczyć. Nie jestem zwolenniczką zareczania się po paru miesiącach znajomości. a bywają tacy ryzykanci w dzisiejszych czasach... Wiecie co? Zaczęłam nazywać siebie starą panną już w wieku 20 lat... teraz ludzie przeżywają pierwszą miłość w liceum, a mnie się nie chce czekać do emerytury... młodość mi się kurczę marnuje! OK, już nie będę się wywnętrzać, bo mogę nieopatrznie wpędzić Duszyczkę we łzach w coś, w co na pewno nie chciałaby wpaść... Z innej beczki: okropnie mi brakuje ruchu, siedzę teraz głównie w domu, bo i tak nie mam po co wychodzić, czuję się taka ociężała, nieruchawa, zarastająca tłuszczem, a przestać się obżerać słodyczami nie jestem w stanie. Pół życia oddałabym za jakąś pracę, a drugie pół za narzeczonego!!!!! Kasiu, trzymam kciuki za Twoją jutrzejszą potyczkę ze służbą zdrowia, a całej reszcie życzę dobrej nocy :) do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam Kasiu że tak to odebrałaś - to była reakcja na Twoje wcześniejsze czarne myśli - wiesz że czasami mogę się doczytać nie zawsze tego co ktoś chciał przekazać. A ponieważ uważam że nie możesz do siebie dopuszczać żadnej złej myśli - stąd moja może zbyt gwałtowna reakcja. Ę - czy uważasz że nie poczekamy dwa lata - zastanów się - bo możesz się oszukać i na Twoim ślubie pokaże się stado duszyczek - ale byś wtedy miała minę :). Co do pracy - u nas we wsi może coś by się znalazło - ale pewnie jak znam życie to strasznie daleko (prawie mazury).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darielko, dzięki, że chce się Tobie i całej reszcie czekać :) na razie te dwa lata to tak umownie, być może że będziecie musiały czekać nawet do mojej emerytury (choć jak nie będzie pracy, to i emerytury nie będzie) może wcześniej się spotkamy na weselu którejś z pozostałych posklejanych - nie skrzywdzonych - Duszyczek... Pracę to najbardziej jednaki bym chciała w moim mieście, i żeby to było coś ambitniejszego i bardziej rozwojowego niż siedzenie \"na kasie\" w hipermarkecie... bo jakoś mi się nie uśmiecha taka praca po skończonych dwóch fakultetach i ze znajomością rzadkiego języka... No to na razie, do wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wekend - sorry ale wracam w niedzielę. Dużo słonka i uśmiechu - pamiętam o Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) :) :) :) :) :) :) Witam! Znowu Darielka wyjechała? Ja też chcęęęęęę!!!!!!!!!!!!!!! Ale fajnie. (Dobrze że chociaż będzie pamiętała o nas... ) Ę dobrze - to cierpliwie zaczekamy na to wesele! :) Nie martw się nie będziesz czekała aż do emerytury! Na emeryturze to będziesz świętowała diamentowe czy tam złote gody! :D Spokojnie możesz się wywnętrzać nie wpadnę już chyba w nic złego. Już się nie przygnębiam chociaż jeszcze parę miesięcy temu to ja mogłam zacząć myśleć o wysyłaniu zaproszeń na...... a teraz to się wszystko zakończyło i już się pogodziłam z tym że będę sama. Więc możesz mówić co tylko zechcesz! :) Nie oddawaj życia za coś tam. Na wszystko spokojnie poczekaj. Na pracę też. Zauważyłam że my sobie tak we czwórkę gawędzimy tutaj. A gdzie reszta się podziała? Może ktoś do nas wstąpi i powie coś ciekawego? :) To do jutra dziewczyny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Duszyczko we łzach, tak mi się coś wydawało właśnie... że byłaś już bardzo bliska tego, o czym marzy większość kobiet... ja z kolei mam taką znajomą, która co się zakochała w jakimś facecie, to ten ją zostawiał i... \"szedł na księdza\". Żeby to się raz zdarzyło, to jeszcze jakoś da się wytrzymać... ale żeby tak ciągle? Trzeba mieć cholernego pecha! Ja zaś od paru tygodni czuję się ciągle poddenerwowana i to napięcie tak we mnie narasta, narasta i narasta... i nie mam jak go rozładować, bo prawie wcale nie wychodzę z domu. Podobnie jak Ciebie, nie urządzają mnie samotne spacery, a z kolei znajomi pracują lub się uczą, więc nie ma kogo wyciągnąć ani z kim się spotkać. NIe dość teraz, że niewiele brakuje, abym eksplodowała, to jeszcze zaczęłam znowu tyć. I nic mnie niestety nie jest w stanie powstrzymać przed jedzeniem słodyczy, bo jak wiadomo, substancje w nich zawarte działają odstresowująco. Dobrze, że chociaż jutro spędzę większość dnia poza domem, do tego będę się przemieszczać komunikacją miejską lub \"cufusem\" (zu Fuss to po niemiecku na piechotę), a nie samochodem, więc sie trochę rozruszam. Jak była praca w kwietniu i maju oraz chłopak, z którym wybiegałam na własnych nogach dzikie kilometry, to moja potrzeba bycia w ruchu była regularnie zaspokajana, a i to napięcie trochę mi się udało w ten sposób z siebie wyrzucić... Boże, żebym wreszcie mogła przestać gnić, tobym była znacznie szczęśliwsza... No właśnie, gdzie się podziała reszta??? Meldować mi się zaraz! No to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ę tak trochę odbiegnę od naszego \"głównego\" tematu i zabiorę cichutki glos w sprawie diety... Nie chcę się wymądrzać ale wiem co to apetyt na słodycze... Może nie pomogę ale powiem Ci co zrobiłam. 1. Nie kupowałam słodyczy - bo jak ich nie było to mogłam jedynie popatrzeć na pustą szafkę ;) 2. Ponieważ wiem że długo nie wytrzymałabym - to zaczęłam kupować tylko takie \"landrynkowe\" cukierki i jak mi przyszla ochota na coś słodkiego - to miałam na długo w ustach coś słodkiego bo niestety nie da się pogryzc takiego cukierka. 3. Piję mnóstwo wody mineralnej niegazowanej i tam w brzuszku już chyba nie ma miejsca na słodycze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszyczko, dzięki... znam te sposoby, jak dwa lata temu byłam na diecie, jakoś się udało wytrzymać bez słodyczy (częściowo, bo tak zupełnie to z nich nie zrezygnowałam). A ja niestety jestem uzależniona od słodyczy, mam stwierdzone przez fachowca zaburzenia odżywiania, a do tego teraz jak zupełnie nie mam ruchu, to już w ogóle kaplica! Ale muszę coś z tym jak najszybciej zrobić, bo nie chciałabym znów zostać zmuszona do katowania się dietą i wydawania kasy na specyfiki. Dobrze, że jest (prawie) lato, zimą znacznie trudniej o ruch. Powinnam chyba zająć się jakimś wyczerpującym sportem - dla ruchu i dla rozładowywania napięcia... wiele rzeczy powinnam, ale brakuje mi tej iskry, która by mnie pchnęła do działania... choć jeśli sama z siebie tej iskry jakoś nie wykrzeszę, to żadna siła zewnętrzna mnie nie zmusi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak trzeba samemu się zmuszać niestety (chociaż w niektórych sprawach to ja wolę jak \"mam nóż na gardle\" bo wtedy muszę i koniec) Na spacery trzeba wychodzić - niekonieczie długie. Ale plus jest przecież ogromny: robimy coś dobrego i to dla siebie, dla zdrówka. :) Też mi ciężko się czasem wybrać ale to nie z lenistwa tylko przez stan mego ducha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×