Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matylde

trzydziestokilkuletnie spodziewajace się dziecka

Polecane posty

Witajcie kochane!!!!!! Znalazłam wolną chwilkę. Moja malutka Tosia jest słodka. Może uda mi sie wkrótce zamieścić jej zdjęcie. Tyle chciałabym Wam napisać, ze nie moge zebrac mysli i piszę chaotycznie, a tu nadsłuchuję czy Tosia jeszcze śpi. Może zaczne od poczatku. 18 lipca wybrałam się do szpitala - już po terminie, bez jakichkolwiek oznak zbliżajacego się porodu. Na miejscu dowiedziałam się, że nie podają żadnej oksytocyny, kroplówek itp. na wywyołanie porodu, gdyż samoczynnie się ma wywołać. Troche mnie to zmartwiło. Potem miałam badanie USG, które wykazało, że dziecko ma wagę ok. 4400. I to m.in. zdecydowało, ze miałam robione cc. Muszę Wam powiedzieć, że gdyby nie to, że cc. ratuje zycie dziecka, to nigdy nie zdecydowłabym się. To było dla mnie traumatyczne przeżycie (a mam porównianie). I tak 21 lipca o 8.27 miałam już córeczkę. wkrótce odezwę się. Ucałowania dla wszystkich Petra zycze zebyś zaznała w małżeństwie wszystkiego co dobre i piekne. Samych pieknych i słonecznych dla Was dni. i 1000🌼 i 1000 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Matylde, dzieki za wiesci. Rozumiem, ze cesarka Cie przerazila ale pomysl, ze korzysc z tego jest taka, ze przynajmniej mozesz siedziec bez bolu, nie wspominajac o oczywistych korzysciach dla dziecka. Chyba nie spodziewalas sie takiego klocuszka? Powiedz jak to jest z Twoja Malutka - czy w koncu jest Tosia czy Marysia. Poprzednim razem napisalas, ze Twoja corka nosi imiona Maria Antonina - dlatego tez ja tytuluje ja Marysia, a widze, ze Ty nazywasz ja Tosia. Czy uzywacie jej imion wymiennie bo nie chcialabym czegos pokrecic? Petra, chcemy wiecej zdjec!!! Bardzo ladna suknia. Idealnie taka jak trzeba - bez zbednych falbanek, koronek, udziwnien, prosta, elegancka, klasyczna - wlasnie takie najbardziej mi sie podobaja. Jak Twoje dzialania zwiazane z 11 dniem cyklu? Czy mamy sie juz szykowac na oklaski i gratulacje? Mam nadzieje, ze tak! Aska74 na innym topiku wyczytalam, ze tez jestes z Krakowa? Czy nie pomylilam czegos? Zenobia, Agnes - co u Was? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochany wodny psikulcu bedzie wiecej zdjec,ale martwi mnie bo mam dzisiaj 12 dzien cyklu i nie mam \"kurzego białka\"...buuuuuuuuuuuuu//temp.35,3 czekam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Wodny psikulcu!!! No własnie z tymi imionami to cały galimatias. Ja mówię do niej Tosia, bo jak ja pierwszy raz zobaczyłam to wiedziałam, że to Tosia. Mąż i cała reszta bandy mówi do niej Marysia - do czego nie mogę się przyzwyczaić, bo zwyczajnie do niej nie pasuje. Dzis właśnie mąż i ojciec pojechał do USC zgłosić narodziny dziecka. I zobaczymy. Właśnie w głośniczku dobiega jej płacz - lece. pa ucałowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Matylde!!! Gratulacje przeogromne!!! Ja tez miałam cc za pierwszym razem i dobrze to wspominam,jedyny minus to te komplikacje po latach,które mam teraz(zrosty-usuniete),ale po ktorych juz ponoc nie ma sladu.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Halo Dziewczyny! Co sie z Wami dzieje? Petro, mam nadzieje, ze starania przyniosa rezultaty. Matylde, Kochana czekam na Twoja wolna chwilke i pare slow od Ciebie. Agnes, co u Ciebie? Czy wszystko w porzadku? Dawno sie nie odzywalas. Ja jestem ostatnio zapracowana. W tym miesiacu zamierzam jeszcze bardziej poswiecic sie pracy bo we wrzesniu wybieramy sie na poltoratygodniowy urlop. Juz nie moge sie doczekac! Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. :D Przepraszam, że mnie tyle nie było. OStatnio pisałam, że są u nas problemy z zajściem. A więc w piątek byłam w poradni lecz. niepłodności. Dowiedziałam się, że nasienie mojego męza jest w porządku, moje hormony są dobrze zdiagnozowane i leczone- wiec nie ma mowy narazie o inseminacji:D Hurra!!! Łykam tabletki na wywołanie owulacji. Czeka mnie jeszcze badanie drożności jajowodów i test PCT. Tak więc może rok 2005 będzie nareszcie mój:D !!! Wodny Psikulcu- jestem z Trójmiasta, musiałm mnie z kimś pomylić. Pozdrawiam wszystkie wspaniałe dziewczyny! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Jak fajnie Was \"mieć\", dziewczyny. Ja na tylko chwilę, bo teraz jest u mnie fala gości. Każdego dnia ktoś przychodzi. Jeszcze tylko delegacje z pracy mojej i starego, trochę przyjaciół i znajomych, bo rodzina już była. Najgorzej z wizytami wieczornymi, bo zwyczajnie po całym dniu krzataniny brakuje na nie sił. W sobotę byłam zwazyć dziecko. Jak wczesniej pisałam karmię piersią i nie wiedziałam czy prawidłowo przybywa na wadze. Więc już osiągneła wagę urodzeniową 4040. Tak jak Zenobia (właściwie co się z nią dzieje?) musiałam ze swojej diety \"wyrzucić\" nabiał i herbatę. Nie mówię o innych zakazanych produktach. A tak sobie obiecałam, że jak urodzę to nakupuję sobie różnego żarcia, zamknę się i wszystko pochłonę. Niestety i z tym bedę musiała poczekać. Na plusie mam 4 kg. Ale intensywne zycie nocne z Tosią pozbawi mnie tego balastu. Co prawda spieszy mi się z tym, bo zwyczajnie nie mam co nasiebie włozyć. Tak więc chodzę sobie w dresiku w swiatek piatek i niedziele. Dziewczyny nawet nie podziękowałam Wam za pamięć, zyczenia i wszystkie dobre słowa. Dzięki ❤️. Dzięki że jesteście!!!!!!!!!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Matylde! Jak to trzy tygodnie po porodzie masz tylko +4 kg??? Tez tak chce jak juz przyjdzie co do czego! Czy macie juz jakies zdjecia Tosi? Moze wkleisz albo przeslesz na skrzynke? Ciekawa jestem jak wygladacie Ty i Maluch. Powiedz dlaczego nie mozesz pic herbaty przy karmieniu. Szczerze powiem, ze pierwszy raz sie z tym spotykam bo wszystkie moje kolezanki normalnie pily i nie mialam pojecia, ze nie wolno. Mam nadzieje, ze "nocne zycie z Tosia" bedzie jednak troche spokojniejsze - bo nam znikniesz calkiem. Caluje bardzo mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia65
Witam kochane +30! co powiecie na kontakt z 40!? czasem i tak bywa!mam syna 15, córkę14 i maluszka 32 tyg(chlopiec) w drodze.Cóż-wystarczyło zmienić męża na lepszy model przed 2 laty i masz babo placek!ale bardzo się cieszymy,zwłaszcza że po pełnej diagnostyce prenatalnej wiemy że najprawdopodobniej wszystko jest ok.Na necie bywam sporadycznie-jak dopadne komputer u koleżanki.Zbieram opinie o szpitalu Żeromskiego w Krakowie, bo tam najpewniej maluch przyjdzie na świat - piszcie proszę co wiecie!!!Całuski dla wszystkich odważnych i dojrzałych koleżanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witaj Reniu, Ja tez jestem z Krakowa i niestety na temat porodowki w Zeromskim slyszalam bardzo zle opinie. Nie chcialabym Cie martwic, szczegolnie w koncowce ciazy ale negatywne opinie powtarzaja sie zwlaszcza w temacie Zeromski i klinika na Kopernika... Natomiast dowiedzialam sie ostatnio, ze Ujastek i ta wypasiona prywatna klinika na Woli Justowskiej maja podpisana umowe z NFZ i mozna tam rodzic za darmo. Super, ze maluch zdrowy! Pewnie przy badaniach sie denerwowalas. Prosze, co moze zdzialac nowy maz! Tylko pozazdroscic! Agnes - bardzo dawno nic nie napisalas! Przywoluje Cie do porzadku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenobia23
Witajcie dziewczyny. Przede wszystkim serdeczne gratulacje dla Matylde - cieszę się, że już wróciłaś i że wszystko jest okej. Ja mam za sobą koszmarne dwa i pół tygodnia - leżałyśmy z małą w szpitalu. Lena miała krew w kupce, niezwłocznie więc pojechaliśmy z nią do szpitala. Najpierw ją przez kilka dni badali, brali krew po sto raz kując, tłumacząc, że ma słabe żyłki, potem nic im nie wychodziło w badaniach (z posiewów). W końcu metodą wykluczania postanowili dać antybiotyk. Dostała do DOŻYLNIE 4 RAZY NA DOBĘ PRZEZ 10 DNI! kUMACIE? Za każdym razem szpryca o pojemności 30 ml... Mała tak się nacierpiała w tym szpitalu, że ja z nerwów omal nie straciłam pokarmu. To cud, że jeszcze mi coś leci z tych cycków.Dostawała metronidazol (dla zorientowanych). Koncepcja była taka, że rozwinęły się w jej układzie pokarmowym beztlenowce na skutek wyjałowienia po antybiotyku, który dostała zaraz po porodzie. Na szczęście chyba dobrze trafili, bo krew z kupki zniknęła. Dopiero wczoraj wróciłyśmy do domu. Bogu dziękuję, że byłam w szpitalu, w którym rodzic może być z dzieckiem cały czas. Trzeba co prawda za to zapłacić, ale w takiej sytuacji pieniądze nie mają chyba żadnego znaczenia. To na razie tyle. Wpadnę później w wolnej chwili. Pozdrawiam wszystkie trzydziechy i nie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balonik
Czesc mamuski po 30!Ja co prawda nie rodzilam teraz ale 1,5 roku temu w szpitalu na Kopernika w Krakowie.Mam jeszcze 15 letnia corke,jak byscie chcialy wiedziec jak to fajnie jest to zapraszam.Zapomnialam dodac ze mam 35 lat!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czésc dziewczynki.Znalazlam chwilke,wiec chce wam szybciutko napisac ze: dzidzius jest zdrowy,badania prenatalne nie wykazaly zadnych chorob no i to jest chlopczyk .Strasznie sie ciesze.Mialam trzy tygodnie nerwowki i nie moglam o niczym innym myslec,ale wszystko sie dzis wyjasnilo i jest to najpiekniejszy dzien w moim zyciu. Bardzo sie ciesze ze jest nas coraz wiecej-witam wszystkie nowe dziewczyny! Pozdrowienia dla Matylde i Wodnego Psikulca! i calej reszty !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Agnes! Jak sie ciesze! Z niecierpliwoscia czekalam na wiadomosc od Ciebie! Teraz to juz Twoje nerwy sie uspokoja i nic tylko oczekiwac na Malca. Ile razy wchodzilam na topik to myslalam o Twoich wynikach. Pisz czesciej - teraz juz na spokojnie. Ale ulga... Zenobio, przykro mi, ze Lena sie wycierpiala. Dobrze, ze moglas byc caly czas przy malej. Czy leczenie jest zakonczone czy czekaja Was jeszcze jakies badania? Zycze duzo zdrowia i przeslij coreczce ucalowania od forumowej cioci. Matylde a jak u Ciebie sytuacja sie rozwija? Jak Twoj Stary znajduje sie w roli ojca? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kochane Dobre wieści przeplatają się ze smutnymi. Współczucia dla Zenobi, wyobrażam sobie ile się nacierpiałyście Ty i mała Lenka. Całe szczęście, że mogłaś być cały czas przy małej. A ja myslałam, że wybrałaś się gdzieś z małą, bo pisałaś na forum o planach wyjazdowych. Dlatego myslałam, ze to był powód Twojego milczenia. Ale najważniejsze, że jest już dobrze. Zdrówka życze dla Twojej malutkiej. Agnes cieszę sie ogromnie. Przypomiałam sobie o tamtej chwili, jak sama dostałam pomyślną wiadomość i wiem co czujesz i jaka szczęśliwa jesteś. Ciesze sie razem z Toba. Szczęście to wielkie. Wodny psikulcu kochana, ano mój stary nie \"przeszkadza\" ;) mi w macierzyństwie. Do mnie nalezy wyłącznie zajmowanie sie Tosią. Pozostałe sprawy ma na głowie - głowa domu. Oczywiście ojciec powoli zapoznaje się z dzieckiem. Ale to proces powolny :D. Nie mogę narzekać oby tak dalej, bo dogadza nam jak moze. Jeszcze dziś postaram się zajrzeć. Pa. Ucałowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenobia23
Dziękuję Wam dziewczyny za dobre słowa. Mam dzis prawdziwego doła. Pojawiły się te skutki pobytu w szpitalu malutkiej, których bałam się najbardziej - nie mam pokarmu. Cycki są miękkie i co jakiś czas leci z nich jakieś 15 ml i to wszystko. Potem NIC! Jestem załamana. Tak chciałam ją karmić jak najdłużej piersią... Boże... mam nadzieję, że jeszcze nie wszystko starcone... Co robić? Dokarmiać ją mieszanką? A jeśli się odzwyczai od cycka? Ale jak tu niedokarmić głodnego dziecka? Czytałam o kryzysie laktacyjnym... Może to własnie to? A może to już definitywny koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia65
Wodny Psikulcu - dzięki za wyrazy uznania dla mojego męża. Niestety- jestem chyba skazana na żeromskiego - szef z Ujastek nie bardzo wyobraża sobie mój poród u siebie - man trochę obciążeń neuroloogiczno-nerkowo-naczyniowych i drJ. Którego uważam za człowieka genialnego wytłumaczył mi, że bez zaplecza w postaci Intensywnej Terapii nie powinnam się decydować, bo On w razie gdyby - odstukać- coś się nawywijało musiałby mnie odesłać na Kopernika, a to byłby dopiero kanał!Dr J. dał mi namiary do swoich znajomych w Żeromskim gdzie jest zaplecze, ale nie ukrywam,że liczymy na przebieg bez powikłań i potrzeby IT. Maluch jest wielki - w 7.mies miał ponad 30 cm wzrostu i ok. 2kg, ułożył się pupą w dół i entliczek- pentliczek czy się odwyrtnie, bo mu trochę ciasno, tak, że wiem co mnie czeka.Myślę,że został mi jeszcze ok. miesiąc do rewolucji!!Jestem u Anulki, która ma 4-tyg. Kubusia, patrze na nią i maleństwo i jeszczedo mnie nie dociera,że mój wielki, skaczący brzuch za chwilę też będzie taki!Zastanawiam się tylko, co robią w szafie 3 worki ubranek, pościeli i wózek! całuję gorąco Ciebie i wszystkie mamy!Odezwę się za kilka dni - mój mąż zabiera mnie i psa na kilka dni za Kraków, złapać oddech, bo potem już do busa mogę się nie zmieścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenobio kochana tylko nie stresuj się, bo to ma wpływ na laktacje. Może małymi kroczkami tzn. często malutką przystawiaj do piersi i pokarm wróci. Szkoda byłoby rezygnować, tymbardziej że Lenka miała infekcję pokarmową. A dokarmianie spowoduje, że pokarm zaniknie. Może poradź się lekarza, ale zwolennika naturalnego karmienia. Najwazniejszy spokój, wiara i ogromne pragnienie karmienia dziecka. Zobaczysz uda się. Powodzenia kochana. Nie poddawaj się. Ja stale mam dylematy czy aby Tosia się najada. Je bardzo nerwowo i czesto przerywa płaczem. Mam wrażenie, ze mało mam pokarmu. Ale wczoraj wieczorem po jej nakarmieniu jeszcze odcągnełam 50 ml pokarmu. Więc myśle, ze jej starcza, sama nie wiem ?. Moje seanse karmienia z krotkimi przerwami trwają po 2 godz. a potem mała spi 3, 4 godz. i tak w kółko. Pozdrawiam Was wszystkie buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenobio znalazłam w gazecie \"Twoje dziecko\" telefon do konsultanta laktacyjnego mgr. Elżbieta Bartha (0-22) 649 07 47, który (szkoda,że nie dziś) udziela rad w pierwszą i trzecią srode m-ca w godz. 10.00 - 12.00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze do innego konsultanta nawet międzynarodowego pod adresem mtj-porady@mamotoja.pl Pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenobia23
Matylde, kochana, dziękuję Ci. Masz rację, tylko spokój w tej sytuacji może cokolwiek pomóc... Postaram się trzymać. W ostateczności zgłoszę się do fachowca, jeśli przeczytane zalecenia nie dadzą rezultatu... Ściskam i uciekam ściągać pokarm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Jak spedzacie weekend Dziewczyny? Ja leniuchuje na calego! Nawet nie chce mi sie wyjsc z domu... Zenobio, zycze Ci "sukcesow laktacyjnych" zamiast kryzysu, o ktorym piszesz. Mysle, ze troche cierpliwych prob i wszystko bedzie dobrze. Reniu, zdradz tajemnice, gdzie maz Cie zabral na wycieczke? Matylde, karmienie Tosi trwa 2 godziny, a Ty, moja droga, martwisz sie, ze sie nie najada... Na pewno wszytko jest ok. Moje Drogie, postanowilam jeszcze dwa cykle brac tabletki. Potem mala przerwa i zaczynamy dzialac (mysle, ze od grudnia)... Tylko ile potrwaja dzialania... tego sie obawiam. A bardzo chcialabym urodzic w przyszlym roku. Przy odrobinie szczescia sie uda. Wtedy bedziecie wszystkie musialy za mnie trzymac! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenobia23
Wreszcie się ktoś odezwał :) Dzięki wodny psikulcu za wsparcie. Jest już lepiej - nie dokarmiałam wczoraj małej i przespała ciągiem pięć godzin. Wnoszę z tego, że chyba nie była głodna... Mam nadzieję, że sytuacja będzie się z każdym dniem poprawiać. Uzmysłowiłam sobie jak ważne jest dla mnie karmienie piersią dopiero kiedy zaczęły się problemy. I to nie tylko w kwestii samego pokarmu, co jest oczywiste, ale również kontaktu z moją córeczką... Jest w tym coś naprawdę niesamowitego, co trudno porównać z czymkolwiek innym. Kto tego nie zaznał, trudno byłoby mu to wytłumaczyć, prawda? My z mężem też siedzimy w domu i leniuchujemy, pomijając to, co trzeba zrobić. Nie możemy jeszcze wypuszczać się z malutką niegdzie dalej, lekarze nie zalecali za szybko. Pozostają nam spacerki nieopodal miejsca zamieszkania. Pozdrawiam wszystkie leniuszki i nie tylko. Jak tam matylde sobie radzisz? Jak Ci sypia Twój maluszek? Jak Twojej piersi reagują na ciągłe ssanie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! Podpisuję się jak najbardziej, pod tym co napisała Zenobia o wyjątkowym stanie jaki się doświadcza podczas karmienia. Przyznam się Wam, że raz dokarmiłam swoje maleństwo butelką, bo ona stale przy piersi płakała, nie dało się jej utulić. Wydawało mi się, że nie mam pokarmu i podałam jej butlę. Niestety to nie pomogło, bo nadal tak samo płakała, wiec powod płaczu był inny. Normalnie czułam się, to zabrzmi głupio, ale jak \"zbrodniarka\". I tu uświadomiłam sobie jak ważne jest dla mnie to, że karmię piersią. Z jednej strony tłumaczę sobie, że chyba się najada, bo potrafi przespać nieprzerwanie 3 - 4 godziny. A z drugiej mam wątpliwości, bo długi jest czas karmienia i ciągle mam wrażenie, że jest głodna. Wiem, że dzieci mają w tym czasie silny odruch ssania i ssą też dla poczucia bezpieczeństwa. Pytań i niewiadmomych jest dużo. Sukcesów jakby mniej. Jeszcze z moją dziewczynką poznajemy się nawzajem. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej. Moje piersi mają się dobrze ;) , nie miałam żadnych problemów. Całuje was dziewczynki. Wodny piskulcu, cieszę się z Twojej decyzji!!!!. Gdzie się podziewają dziewczyny Agnes i Petra???? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Petro droga! Nie ma Cie i nie ma a tu widze Twoja wypowiedz na innym topiku, ze bylas u lekarza? Czy jest cos o czym nie wiemy... No pochwal sie! Agnes, jak sie czujesz? Zniknelas na dlugo. Matylde, milo sie czyta o Twoich zmaganiach. Pisz wiecej. Przesylam Ci moc calusow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jestesciue boskie jajczary!! No kocham was!! Tak,weszłam na forum i chce pisac do was,ale sobie mowie,co ja was bede zanudzac,i patrze topik \"Maj 2006\", tak mi sie miło zrobiło,bo jesli sie udało to bedzie na maj!!! Ale was kochane nie opuszcze,jak tylko cos sie jutro okaze to napisze!!! Jestem pod wrazeniem,ze to tak super tu działa!!! CAŁUJE OGROMNIE MOJE KOCHANE TRZYDZIESTOKILKULETNIE!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
"ale sobie mowie,co ja was bede zanudzac" - zanudzac! wstydzilabys sie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenobia23
Dziewczyny, co z Wami? Jak tak dalej pójdzie to nasz topic znajdzie się na trzeciej lub czwartej stronie tematów ;) Co tam u Was słychać - odezwijcie się. Petra, życzę, żeby Ci się udało :) Wodny psikulcu - pamiętaj, że od odstawienia tabletek dla bezpieczeństwa lekarze zalecają zrobić sobie przerwę. Nie pamiętam dokładnie ile czasu, ale ze trzy miesiące to na pewno. Pytałaś swojego gina o to? Może więc warto szybciej odstawić tabletki i przez dwa miesiące zastosować stary dobry kalendarzyk? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Zenobio, no wlasnie. Przerwa bedzie - dwa miesiace. Ja juz taka jestem, ze wszystko w tej materii robie po konsultacji i pod kontrola lekarza. Mam bardzo madra lekarke i slucham jej. Poza tym co wyczytam to zadreczam ja pytaniami i musi mi wszystko tlumaczyc. Petro? Jak tam? Mialas dac znac... Czekamy... Caluje mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×