Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matylde

trzydziestokilkuletnie spodziewajace się dziecka

Polecane posty

No proszę :D Ja to dopiero wiem, kiedy napisać, aby było mnie widać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Emmi, no tego to sie po Tobie nie spodziewalam... A myslalam, ze juz po wszystkim a Ty dalej w gotowosci bojowej. Rubia, niestety czasem zycie pisze inny scenariusz niz ten wymarzony. Nie poddawaj sie, ja mam 34 lata, tez nie mam jeszcze dzieci. Trzymam kciuki. Matylde, tak sobie mysle, ze naprawde moglabys "obfotografowac" to swoje dziecie. Juz niedlugo Tosia bedzie miala rok a Ty z tymi zdjeciami to twarda jak skala jestes... Prosby, grozby, nic na Ciebie nie dziala. Yvonn, co u Ciebie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D No właśnie, jakoś tak nie śpieszno malcowi na ten świat... od paru dni chyba czop mi schodzi i niby jakieś tam bóle co i róż, ale żeby lecieć do szpitala, to nie ma jeszcze powodu. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, masz rację trza już porobić zdjęcia. Jutro stary zaplanował sesję zdjęciową Tosi, ale niestety nie mamy cyfrówki, więc ich droga do interenetu trochę się wydłuży. Mamy fotografa znajomego, a wiecie jak to jest,znajomym robi na końcu pewne usługi ;). Ja też musze do tego Pana iść, bo tracą ważność moje dokumenty. Ja nie wiem jak to się dzieje, ale najgorzej jest mi się wybrać do dentysty (chyba, że boli), ginekologa i fotografa :D. Psikulcu, nic nie pieszesz co u Ciebie, masz już pozwolenie? Puk, puk, Emmi jestes jeszcze w \"jednym kawałku\" ;)? Ucałowania moje kochane i życze miłego dzionka. Dziś mój ulubiony dzien tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem :) nawet w nocy zastanawiałam się, czy z rana jakaś niespodzianka mnie nie spotka, bo jakieś takie dziwne ojawy miałam... ale na razie spoko... zastanawiam się co zjeść na śniadanie, ostatnio preferuję jakieś lekkostrawne, a przynajmniej odrzuca mnie od smażonego czy pieczonego... pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witajcie Dziewczyny! Emmi ale podnosisz napiecie, jak w dreszczowcu. A my czekamy... i czekamy.... Matylde, co do pozwolenia to za tydzien mam wizyte polaczona z cytologia. Tak wiec jeszcze pare dni minie zanim bede cos wiedziala. Ja tez mam dokumenty wazne do konca czerwca. Jestem ciezko chora jak musze zalatwic jakas sprawe urzedowa. Z dentysta i ginekologiem nie mam problemow (raczej oni maja ze mna bo dosyc czesto chodze kontrolowac paszcze i badac "wrecz przeciwnie") natomiast fotograf... Zawsze znajde powod zeby odwlec sprawe. A to wlosy nie umyte, a to makijaz po calym dniu nieswiezy, a to sie swiece na twarzy a nie mam pudru przy sobie, a to odrosty. Gorzej bedzie jak nie zmienie prawa jazdy w wyznaczonym terminie. Policja ma traktowac takich delikwentow odholowaniem samochodu na parking policyjny. A ja, jak juz kiedys wspominalam, calkowicie nie radze sobie z komunikacja miejska a do tego duzo sie przemieszczam w ciagu dnia. W tym tygodniu mialam watpliwa przyjemnosc raz skorzystac z autobusu i znowu bylo to traumatyczne przezycie. Ale sama jestem sobie winna skoro ze mnie len smierdzacy. I tym optymistycznym akcentem koncze i pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodny psikulec//:D A co ja mam powiedzieć???? :D Czekam, czekam... nic konkretnie zaplanować, mąż miał plany związane z pracami działkowymi i stoją, babacia z dziadkiem w pogotowiu, też nic nie może sobie zaplanować, bo jak by moje pójście do szpitala wypadło w dzień 24-o godzinnej pracy męża to będzie się ich ściągać do opieki nad synem i psami. Czyste wariactwo!!! A dziubek radośnie majta sobie rączką albo nóźką i ma to gdzieś :D pozdrawiam wszystkich :) 👄 wybieram się dzisiaj na zajęcia na uczelnię, może tym sprowokuję dziubka? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam takie dziwne wrażenie, że pełnimy tu jakieś dyżury odświeżające topik... gdzie się podziało szanowne towarzystwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jak minął weekendzik? Ja dziś jestem taka rozlazła, ciągle bym spała. Tosia niestety szalała do 21.00, a ja tyle zajęć zaplanowałam sobie na wieczór. Tosia raczkuje, gdzieś tak od 1,5 tyg, więc już codziennie muszę myć podłogę, a że mam podłogę drewnianą i nie mam dywanów, no to mam trochę \"hektarów\" do umycia. Sesji zdjęciowej, jak planowałam nie zrobiliśmy.... czasu zabrakło ;) Emmi, może niedzielne dziecko co? Psikulcu, ja już w czasie ciązy przestałam prowadzić samochód, i nie wiem co mi się stało.A już teraz odkąd jest Tosia panicznie się boję i nie chcę zasiąść za kierownicą. Co to się z człowiekiem porobi... A słuchajcie, pisałam wcześniej, że mam zjazd szkolny.W prawdzie to w czerwcu, no ale miałam okazję pojechać do Szczecina do \"galaxy\" na zakupy i pokupiłam sobie w Orseyu sobie przecudną tunike i spodnie. A ....była tam nowa kolekcja, ciuchy tak cudne, że nie wiadomo było co brać, a kolejki do przymierzalni ....kilometrowe!.Teraz poczekam na posezonową wyprzedaż. Po powrocie zamias się cieszyć, to ja durna, (no bo przy takich marnych wynagrodzeniach,a duzych potrzebach), zaczęłam mieć rozterki czy dobrze, że kupiłam, że mogłam wygrzebać starego ciucha. Aż zaczęłam sie gorzej czuć, niż przed zakupami A najgorsze jest to, że ja tak mam zawsze.... :( Lece.Ucałowania kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nadal bez zmian... tylko samopoczucie gorsze. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi znalazłam przypadkiem Twój topik ...........i jakbym inną dziewczyne \"ujrzała\", oczyma wyobraźni oczywiście. Tu mocmo zawężony temat, nikt poza ramki nie wyskakuje no i dziewczyny nim rozkręcą się...... to już znikają się po angielsku. Ucałowanki, sie chyba jeszcze trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matylde//:) No... ja nie ukrywałam, że piszę na podobny temat już gdzieś i stąd jestem tu raczej przelotem, bo po co pisać to samo... a nie podawałam linku do tego co piszę, bo by wyglądało jakbym nagabywała na przejście... Ale chyba znalazłam inny powód ciszy tutaj, są jeszcze 2 inne topiki , tu na tym dziale o 30-latkach planujacych drugie dziecko, i 30- planujące dziecko... jakoś tak... w każdym razie są 3 z naszym topiki o tym samym... pozdrawiam:) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Jestem załamana! Od dwóch dni miałam straszną wysypkę,więc poszłam do lekarza rodzinnego.Potweirdziła moje przypuszczenia,że wygląda to na różyczke. Nigdy na nią nie chorowałam,a miałam w ostatnich tygodniach kontakt z chorymi dziećmi,bo pracuję w szkole. W szpitalu,na oddziale chorób zakaźnych, nie potwierdzili podejrzeń,ale i nie zaprzeczyli. Kazali się zgłosić w piątek na pobranie krwi i obecność przeciwciał (do tej pory ich nie miałam, więc jeśli teraz przechodzę różyczkę to się pojawią). Mój gin mnie uspoaja,że różyczka jest groźna do 16 tyg ciąży, a potem ryzyko chorób płodu spada do zera.Jestem w 22 tygodniu,ale i tak się panicznie boję,że e wirus może uszkodzić dzidziusiowi np.słuch.Przeryczałam cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yvonn//:( Boże!... nie wiem co powiedzieć... ❤️ No chyba lekarz wie... mocno Cię przytulam 👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Yvonn, bez nerwow. Moja mama bedac w ciazy z moja mlodsza siostra zarazila sie ode mnie rozyczka. Siostra ma dzis 27 lat i nic jej nie dolega. Uszy do gory! Dziewczyny, o jakimz to topiku Emmi mowa? Zdradzcie tajemnice. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Yvonn, bez nerwow. Moja mama bedac w ciazy z moja mlodsza siostra zarazila sie ode mnie rozyczka. Siostra ma dzis 27 lat i nic jej nie dolega. Uszy do gory! Dziewczyny, o jakimz to topiku Emmi mowa? Zdradzcie tajemnice. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Yvonn, bez nerwow. Moja mama bedac w ciazy z moja mlodsza siostra zarazila sie ode mnie rozyczka. Siostra ma dzis 27 lat i nic jej nie dolega. Uszy do gory! Dziewczyny, o jakimz to topiku Emmi mowa? Zdradzcie tajemnice. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodny psikulec//:) Pociesz Yvonn jak możesz, bo problem jest okropny, mnie samej strasznie smutno i ciężko na sercu się zrobiło jak przeczytałam :( bo to by się chciało, aby każdy tylko szczęśliwy był a nie takie rzeczy się działy... a topik, to pewnie ten http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1937873&id_f=4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!!!!!!!!!!!!!!!!! Yvoon będzie dobrze. Bądz dobrej myśli. Trzymaj się cieplutko - i uszy do góry. A dla ciebie ❤️. Ściskam cię i myślę cieplutko o tobie i twoim maleństwie. Emmi to my sobie razem jeszcze czekamy. Ja po dzisiejszej wizycie dowiedziała się, że raczej do tygodnia powinnam już być 1+1. I powiem szczerze bardzo bym już chciała. Matylde jakie wyrzuty z powodu kupna ciuszków!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Stań w nich przed lustrem i powiedz sobie, że warto było. A co!!!!!!!!!!! A dla wszystkich mamuś i przyszłych mamuś 😘 Emii, ale będzie jak trafimy w tem sam dzień - hhhhiihihihihihiihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi podczytałam troszkę twój topik. No i mnie zaskoczyłaś - oczywiście pozytywnie. Jak będę potrzebowała troszkę światełka to mam nadzieję, że mogę się zgłosić? A to co napisała Nimfa w swojej stopce jak dla mnie było naprawdę ładne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Ja to gnębię rodzinę rannym wstawaniem... agaw-w//:) Serdecznie zapraszam po światełko ;) Powiem szczerze, że Twoje milczenie dawało nadzieję, że już, a tu proszę ! Też się dzidzi nie śpieszy :) matylde//:) Miałam się odnieść do tych Twoich zakupów, ale post Yvonn jakoś tak przycmił przyziemne sprawy. Miałam podobnie i powiem szczerze, że do końca ten czas przeszły nie jest prawdziwy. Potrafię nadal pójść do sklepu aby sobie coś kupic i wracam z czymś dla męza czy dla syna... z wyborem dla nich nigdy nie miałam problemu, gorzej z sobą, bo od razu włączała się diodka ,,czy na pewno to potrzebuję?,, Nawet jak miałam pieniądze, to mimo wszsytko siebie zawsze stawiałam na ostatnim miejscu w zakupach, nigdy nie umiałam dokonywac zakupów dla samej przyjemnosci wydania pieniędzy, czy posadania czegoś tam, co mi się akurat spodobało, zawsze to musiało być i musi być czymś potrzebnym. Ale zrobiłam w tym względzie dużą poprawę, a mianowicie udało mi się przekonać samą siebie, że mnie też się coś od życia należy i też potrzebuję ładnie wyglądać, mieć coś fajnego, praktycznego coś w czym będę się czuła dobrze, elegancko, a nie jak jakiś wycieruch, bo i wiek do czegoś zobowiązuje ;) I tak kroczek po kroczku nadal bardzo skrupulatnie oceniam, czy to na pewno mi się przyda ale już potrafię sobie coś kupić i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mage
Witam, ja tez nie jestem po 30, mam 24lata i jestem w ciązy, do 22 tygodnia wszystko było ok. nie miałam powodu do zmartwienia. tydzień temu wybraliśmy sie na usg trójwymiarowe, przede wszystkim żeby poznać płeć, niestety podczas badania lekarz stwierdził poważne wady rozwojowe podejrzenie przepukliny przeponowej, skierował do podobno jednej z najlepszych specjalistów w polsce jestem po wizycie u jednego z nich coprawda zdiagnozowana wada to nie to co miało być ale wcale nie jest lepiej stwierdziła liczne torbiele na powiększonym lewym płucu, jutro mam miec amniopunkcję, nie wiem co dalej będzie...A podobno młody wiek daje w statystykach większe szanse na urodzenie zdrowego dziecka.Jestem w połowie ciązy jak mam normalnie przeżyc tyle dni bólu i strachu o dziecko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem dziewczyny, nie odzywałam się, bo po pierwsze w czasie zmiany mieszkań nie miałam dostępu do netu, a po drugie w tym bajzlu, który panuje podczas remontu, człowiek nie pomysli nawet o czymkolwiek innym niż to, żeby jak najprędzej było NORMALNIE. Mieszkamy w nowym mieszkaniu już tydzień, Lenka trzy dni. Z grubsza jest już porobione, ale zostały prace wykończeniowe, które się zawsze ciągną i mocno obciążają kieszeń :( Lenka spędziła dwa tygodnie u mojej mamy, w większości ze mną, pod koniec jednak zostawałam na noc już w nowym, żeby jak najszybciej wysprzątać i odgruzować kartony i wory. I tak jeszcze sporo zostało, da się jednak żyć w takim stanie jak jest. Na to wszystko mojej córci wychodzą górne jedynki i mocno jej to nie daje żyć. Ogólnie - żyjemy w przyspieszonym tempie i nie wiem kiedy zlatuje mi dzień za dniem. Odezwę się po powrocie do normalności. Mage - bardzo mnie zasmucił Twój wpis. Jednak ciąża to zawsze wielki znak zapytania pod kątem zdrowia dziecka. Tak bardzo każda z nas marzy, żeby jej pociecha była zdrowa. Właściwie niczego innego tak się nie pragnie... Nie wiem co napisać, żeby jakoś Cię pocieszyć. Wyżej Matylde napisała, że u jej córci też lekarze dopatrywali się ryzyka zachorowania, a urodziła się zdrowa jak ryba. Może wszystko będzie dobrze, a to, co wyszło da się wyleczyć i dziecko będzie rozwijało się normalnie i zdrowo. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki, te stałe i te dochodzące... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny! Ja tylko na chwile. Chcialam przed wyjsciem do pracy pozdrowic Was i zyczyc milego dnia. Odezwe sie wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też witam się ze wszystkimi :) i życzę miłego dnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, zaczne od Yvonn, kobietko kochana, jeżeli ryzyko jest w pierwszym trymestrze ciązy, kiedy kształtuje się płód, a później go nie ma, to chyba lekarz nie gada sobie od tak, zeby gadać, myślę ze powiedziałby Ci wprost o pewnych zagrożeniach z tym związanych, gdyby były. Nie martw się.Ja też szukałam chorób, których nie było, ciąglę stres .... o i teraz Tośka to taka jęczydupa ;). Uszka do góry bedzie dobrze. Witaj Zenobio, tak myślałam,że to ta przeprowadzka, w właściwie brak czasu nie pozwala tu zaglądać. Więc czekamy cierpliwie, aż będzie normalnie u Ciebie. Cieszę się że Lenka zdrowa. U nas też jedynki idą, właśnie z trudem uśpiłam córeczkę( nadal noszę :( !!!!) mage,.....nic przecież nie jest przesądzone. Niestety nikt z nas nie ma patentu, gwaracji na zdrowie, ale trzeba wierzyć i nie poddawać. Juz tak jest, że starch o dziecko wpisany jest nam już od momentu jego poczęcia i będzie nam już zawsze towarzyszył.... do konca. A ja jestem na urlopie - dziś i juro. Niania moja wyjechała i zmuszona byłam wziąc wolne. A od czerwca mam cały miesiąc urlopu. Wzięłam trochę niepopularny miesiąc, ale nie chciałam wchodzić w paradę moim wspólpracownikom, no i chciałam dłuższy \"wypoczynek\" - ale chyba tylko z nazwy. Tylko, żeby pogoda dopisała. Psikulec 🌻 Emmi 🌻 Ucałowania moje dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć 🌻 kobitki No ja jeszcze czekam na swoją niunię. Z tego co czytam to ty też Emmi jeszcze 2w 1. Ale pewnie już jesteśmy krok przed ... Mage strasznie mi przykro! Pocieszające w tym wszystkim jest to, że lekarze wcześniej wykryl \"problem\". Macie przynajmniej nadzieję i szansę, że wszystko można wyleczyć, apobiec powikłanią i przede wszystkim otoczyć amluszka odpowiednią opieką po porodzie. W moim przypadku nie dano nam takiej szansy /tak było przy mojej drugiej ciąży/. Przez całą czułam się super, wyniki swietne, usg robione kilka razy tez rewelacja. Lekarz powiedział nam, że maluszek nie ma żadnych wad rozwojowych!!! ALe trafiliśmy niestety na konowała - a nie lekarza. Maluszek urodził się z ogromna wadą - dla nas i dla niego to był wyrok - brak wykształconej przepony. My nie mogliśmy pomóc naszemu malęństwu. Ale wy macie szansę, więc ją wykorzystajcie. Będę trzymać za was kciuki i cieplutko myśleć. Życzę wam wszystkiego dobrego z całego serca. I bądzcie dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agaw-w//:) Bardzo Ci współczuję ❤️. Ja jestem jeszcze przed ostatecznym (tak to nazwijmy) terminem, ale że poszła fama przez młodych i być może mało doświadczonych lekarzy, że to może być już na początku maja, to nastawiliśmy się, ja przyśpieszyłam przygotowania na przybycie dzidzi... a tu kicha... i pewnie przez to nastawienie już dłuży mi się okropnie, nie mówiąc o tym, że jednak pasowałoby mi już aby się urodziło, pare spraw by mi rozwiązało, bo przez brak mobilności o dobrego samopoczucia nie mogę zbytnio kontynuować studiów, a z tego roku zostało już niewiele zjazdów i szkoda jak zawalę... no ale nic to, pośpiech to zły doradca, podobno. matylde//:) ależ ogromniasty post!!! hohoho... buziaki 👄 :) meg//:) Mądrze piszą dziewczyny, trzeba być dobrej mysli... 👄 dla Ciebie. pozdrawiam wszystkich :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mage
Dziękuję za słowa wsparcia, dziecko po urodzeniu będzie musiało miec wycięte całe lewe płuco, jutro spotkamy sie z chirurgiem z Centrum Zdrowia Dziecka który omówi z nami operację i powie jak może wyglądać dalsze życie dziecka. Pozdrawiam, i życzę łatwego porodu oczekującym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dziewczyny! Trochę mi przeszło po ostatnich różyczkowych horrorah. Jadę w piątek na pobranie krwi i zobaczę,co dalej. Lekarz trochę mnie uspokoił, że już po organogenezie i jedynie słuch się formuje do 7 miesiąca, ale wątpo,żeby wirus mógł na niego wpłynąć. Ale strach będzie mi towarzyszył chyba już do końca ciąży,chyba że wyniki krwi nie potwierdzą różyczki. Teraz z kolei puchną mi palce i bolą stwy u rąk. Czy któraś z Was miała takie dolegliwości? A w ogóle to Wam zazdroszczę, że jesteście już \"po\" lub tuż \"przed\". Tak chciałabym mić Maleństwo przy sobie i nie stresować siebie, Jego i wszystkich domowników. Ciekawa też jestem co u Jennycleo i wynikami Jej amniopunkcji. Odezwij się! Pozdrawiam i dziękuję za słowa otuchy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×