Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

ale sie naczytalam.... :-)powiem Wam ze jak czytam o Waszych reakcjach na zmajonych w ciazy, życiu rozrywkowym w trakcie nieudanych staran no i koniecznosci porozmawiania z psychologiem to az sie dziwie ze ktos inny mysli doslownie tak jak ja!!!! ja mam problem z moja najlepsza kumpela ktora jest w ciazy, jak czytalam Wasze wpisy to pomyslalam ze tez jej powiem ze nie dam rady sobie poradzic ze spotkaniem z nia, ze za bardzo mnie to boli ale chyba nie mam odwagi,z drugiej strony wiem ze w koncu nie musialabym wymyslac kolejnych wymowek bo z tym ze ciagle ja klamie tez nie jest mi dobrze. dlaczego to musi byc takie ciezkie. psioszka mi tez juz dawno lekarz mowil o IUI i zaluje ze sie nie zdecydowalam od razu, teraz nie moge sie doczekac. co do wagi to ja waze 52 kg przy wzroscie 170 cm i tez ciagle slysze docinki ze za chuda jestem... ale czy nadwaga ma wplyw na ciaze - nie wiem , w moim przypadku baradziej powinnam zastanowic sie czy niedowaga na jakis wplyw... asia kiedy testujesz? slonce ciesze sie ze jestes z nami.widac nasi faceci przezywaja to rownie mocno jak my, tylko tego tak nie okazuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
Beti ja gdzies ostatnio natrafiłam na artykuł, ze kobiety z niską wagą muszą sie dłużej naczekać na dziecko (że sie tak brzydko wyraże), ale przynajmniej ważysz więcej ode mnie o 4kg:) jakby nie patrzeć tak źle i tak niedobrze ale idealnych ludzi nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
Najlepiej będzie Beti jak zdobedziesz sie na odwage i powiesz przyjaciółce czemu tak rzadko ja odwiedzasz, napewno zrozumie a nie wierze ze sie nie domysla ze szukasz tylko wymówek i ze nie jest jej przykro z tego powodu. Widze ze chyba tylko ja z M. jestesmy jacyś dziwni i nie unikamy ciężarnych-oczywiście nieraz po takich wizytach robiło nam sie przykro troche, ale na litośc boską z powodu problemów z poczęciem nie mozna zyć jak pustelnicy, prawie 1/4 polskiego społeczeństwa ma ten problem tylko w dużej mierze nadal jest to tematem tabu, takie pary czują sie mniej wartościowe a to nieprawda. po prostu żyjemy w czasach wiecznej chemii i to wszystko ma wpływ na to że każde pokolenie jest słabsze. z jednej strony krytykuje sie że kobiety długo zwlekają z macierzyństwem a okazuje sie ze (pomijając wzrost ryzyka ciąż mnogich i z wadami genetycznymi) że takie kobiety rodzą szybciej i maja rzadziej powiklania porodowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka myślę że trafiłas w samo sedno. Jak widzę kobietę w ciąży to dosłownie czuje się mniej wartościowa i ciągle te pytania w głowie dlaczego ja nie mogę zajść. I możesz mi powtarzać że tak nie jest ale gdzieś to siedzi u mnie w głowie i nie mogę stłumić tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Beti już sama nie wiem kiedy testować. W sobotę biorę ostatnią tabl. duphastonu. A w niedzielę będę miała 25dc nie wiem czy jest sens tak szybko testować? Czy może lepiej poczekam do 15 sierpnia a wtedy będzie 28dc. Jakie to wszystko skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Asiu, w sumie dzień cyklu nie jest ważny tylko czas po IUI, jesli chcesz zrobić betę to możesz już 10-12dni po IUI, a jeśli test to 13-14 dni po IUI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Dzięki. Jakąś decyzję musze podjąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka ja się z Tobą zgadzam w 100% jeśli chodzi o podejście do ciężarnych znajomych. Szczerze mówiąc jak czytałam wpisy dziewczyn że unikają znajomych w ciąży lub starających się, że nie mogą znieść tego widoku itp to trochę robiło mi się przykro a trochę byłam na te dziewczyny zła. Bo skoro z taką zawiścią patrzy się na koleżanki w ciąży to czy rzeczywiście szczerze trzymają kciuki za wszystkie dziewczyny z forum? W sumie jestem w stanie zrozumieć dlatego tak się czują ale ja chyba bym tak nie umiała. Ja zaczęłam starania o dziecko a dwa miesiące po mnie zaczęła starać sie moja koleżanka z pracy i moja siostra. Obie mają termin na wrzesień. Z koleżanką wymieniałyśmy się doświadczeniami (ona też próbowała pól roku bez skutku aż się udało) i to że zaszła w ciążę nawet nas zbliżyło. Ona wie o moich problemach, bardzo mnie dopinguje. Dzielę się z nia każdą informacją. Na początku zazdrościłam ale teraz się cieszę że jej się udało i trzymam kciuki żeby szczęśliwie urodziła. Wiem że gdybym to ja pierwsza zaszła ona też by się ode mnie nie odwróciła. Dziewczyny nie można się separować. Nie mówię że trzeba od razu każdemu opowiadać i naszych problemach ale nie można odwracać się od znajomych tylko dlatego że my mamy problem a im się udało. To przecież nie ich wina. Ani nie nasza. Tak widać ma być. Widać my musimy poczekać dłużej.:-) Przepraszam jeśli którąś z Was uraziłam ale yak po prostu pomyśłałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Dobrze mówisz Justynka. Ja nie czuję nienawisci do osób, którym się udało. Natomiast jeśli ktoś opowiada, że za pierwszym razem się udało to jestem po prostu zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Justynka - jeśli chodzi o dziewczyny z forum to jest inaczej, bo wiem że one tez długo się starają i maja problemy i ja faktycznie trzymam za nie kciuki - szczerze !! Ze znajomymi jest mi gorzej - nie to że żałuję im ciąży, pewnie że życzę im wszystkiego dobrego, żeby dzidzius był zdrowy itp , tylko ciężko jest mi się przełamać. Zebym nie miała problemów z nimi się spotykac, to bym musiała im wszystkim powiedzieć o naszym problemie i naszych staraniach, a nie chcę tego wszystkim rozpowiadać. Powiedziałam jednej najbliższej parze znajomych - im najbardziej ufam...i koledze z pracy, który mnie wspiera. Nie jest łatwo kiedy dzwoni do mnie koleżanka 28letnia z płaczem że wpadła,i co ja mam jej powiedzieć? Musiałam ja pocieszać że to wielkie szczęście- wierz mi serce mi się pękało bo z chęcią bym się z nia zamieniła Inni znajomi zaszli za pierwszym razem i ciągle nam mówią - zróbcie sobie dziecko , nie będziecie się nudzić... Kuzyn mający bliźniaków mówi do mojego męża - mogę cię nauczyć jak się robi dzieci !! Znajomi, których znamy w sumie dopiero od roku też ciągle pytają nas kiedy dziecko - niestety nie jestem z nimi aż tak zżyta żeby ciągle się im tłumaczyć, stąd ograniczam spotkania, bo każde pytanie powoduje ból w sercu. Ręce opadają -żeby czuć się komfortowo musiałabym wszystkim powiedzieć o naszym problemie,wtedy nie byłoby pytań, a ja po prostu nie jestem na to gotowa , żeby wszystkim rozpowiadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Ostatnio teściowa zapytała czy już myślimy o dzieciach czy po 30stce, zrobiła to bardzo delikatnie, i naprawdę chciałam jej powiedzieć całą prawdę ale tak mnie ścisnęło w gardle że wydusiłam tylko że się staramy :( Ja nie wiem, ja potrafię rozmawiać o tym chyba tylko na forum :( Moi rodzice wiedzą tylko dlatego, że kiedyś się z nimi pokłóciłam bo obarczali mnie swoimi problemami i nie wytrzymałam i powiedziałam że my mamy większe bo nie możemy zajść w ciążę...inaczej też bym chyba nie powiedziała, chociaż się domyślają bo wiedzą że chciałam mieć dzieci przed 30stką :( Naprawdę chciałabym się przełamać, ale nie wiem jak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pełna nadziei ja na takie docinki albo pytania w pracy to już odpowiadam że nad tym pracujemy i tyle. Mnie kiedyś koleżanka w pracy zapytałą kiedy planuję urodzić. To jej powiedziałam że 9 miesięcy po tym jak zajdę w ciążę :P Takie głupie docinki i wścibstwo trzeba olać i tyle. Nie możemy dać się zwariować. Ja nigdy nie rozumiałam ludzi którzy pytają innych kiedy zrobią sobie dziecko. Co ich to obchodzi. Może akurta ktoś w ogóle dzieci nie planuje bo nie chce ich mieć. Głupota. Dlatego ja nigdy takich pytań nie zadawałam i nie zadam. Dziewczyny miejmy w dupie za przeproszeniem te durnowate pytania:-) Mnie też ścicka w dołku jak idę przez miasto a tam same brzuchy albo wóźki. Ale tłumaczę sobie że i ja się kiedyś doczekam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
No ludzie to nie mają taktu, moim zdaniem oczywiste jest jak jest małżeństwo z 2-3 letnim stażem i nie maja dzieci to albo maja problem albo nie chcą mieć, więc nie rozumiem jak można być tak niedyskretnym i zadawać takie pytania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
No i jeszcze mam taki dylemat...rozmawiałam z koleżanką tak w sumie od serca, ona mi mówiła o swoich problemach zdrowotnych - ma guza, opowiadała ze szczegółami... i też zaczęłam jej mówić że mamy problem z poczęciem, no i ona tez zaczęła się pytać o szczegóły - z czym dokładnie jest problem... i gdyby problem był po mojej stronie to bym jej powiedziała, ale że jest problem z nasieniem no to nie mogłam jej powiedzieć, bo emek kumpluje się z jej mężem no i on nie wyobraża sobie tego że znajomi będą wiedzieć o tym ( wiadomo - facet) i powiedziałam, że nie chcemy o tym mówić, no i chyba nie była zadowolona że ona mi się zwierza a ja jej nie , hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Justynka - a jak wasze samopoczucie? poprawiło się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tej mojej koleżance powiedziałam że jest problem z nasieniem. Nasi mężowie też się znają i kumplują. Ale mój M się tego nie wstydzi, sam się do tego przyznaje. Bo to przecież nie jego wina, on na to wpływu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z samopoczuciem różnie. w każdym razie pisałąm maila do doktorka co daje to odpisał że w nastepnym cyklu robimy drugie podejście do IUI. W sumie nie wiem po co. Mówił że da M. jakieś turbodoładowanie. Ale ja już się nie nakręcam tak jak ostatnio. Skończymy kuracje i na jesień zaczniemy działania w kierunku in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Justynka - fajnie masz że twój się tego nie wstydzi, mój niestety tak, dla niego to temat tabu...on zresztą w ogóle jest taki że nie lubi rozpowiadać o naszym życiu, taki ma charakter Bardzo dobrze że próbujecie w następnym cyklu IUI, wiesz nasienie lubi się zmieniać, więc może akurat w przyszłym miesiącu będzie więcej ruchliwych, trzeba próbować, może emek miał akurat gorszy dzień. My mamy takie założenie że 3 razy IUI a potem in vitro, nie chcemy dłużej czekać, więc może pod koniec roku rozpoczniemy procedurę, mnie to jakoś nie przeraża tylko cieszy, że coraz bliżej dzidziusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do ciężarówek, ja nie zazdroszczę, tylko człowiek ciągle stawia sobie pytanie- kiedy ja, dlaczego nie ja? Szczerze wszystkim koleżankom i Wam dziewczyny życzę 2 kreseczek, bo wiemy jaki to cud..., natomiast co do spotkań...po prostu wynika to stąd,że nie potrafię cieszyć się i swobodnie rozmawiać o dzieciach, śpioszkach, ząbkach itp. A właśnie dziś mnie to czeka...mamy taką parę znajomych (poznaliśmy ich ze sobą), gdzie między nami wyczuwałam taką rywalizację o wszystko- która będzie miała ładniejszy ślub, sukienkę, kto pierwszy mieszkanie, jakie no i dziecko...Oczywiście ja nie miałam ciśnienia na zawody,ale tak jakoś to wyczuwaliśmy z ich strony. W dniu kiedy ja poroniłam, im urodziła się córka. Na chrzciny nie pojechaliśmy, a z musu pojechaliśmy do nich, jak byliśmy u rodziców. Dziś są przejazdem na Śląsku i wpadną do nas...Nie mam ochoty, serio. To nie zazdrość, to brak sił. Brak chęci na opowiadanie o swoich problemach i brak chęci na cieszenie się ich maleństwem. Trzymajcie za mnie kciuki popołudniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
widze, ze rozpętalam wczoraj burze mózgów na temat unikania bądź nie znajomych w ciąży. To nie jest tak, że nam super łatwo przyszło uporać sie z ta presja, co miesiąc widziałam na NK albo facebooku że jakaś znajoma z dawnej klasy jest w ciąży-czułam nutke zazdrości ale potem sobie tłumaczyłam że nasze wyczekane dzieciątko w końcu tez sie pojawi:) a taka zazdrość to podświadomie nas blokuje, niby o tym nie myslisz, ale czujesz że wszystkie zachodzą w ciąże tylko nie ty i szukasz dziury w całym. Justynka twój M. ma racje, to nie od niego zależy że nasienie ma takie parametry, co innego gdyby nie dbał o siebie czy coś, no ale wiadomo faceci sa wyczuleni na punkcie swojej męskości. Moj M sie smieje że dziecko już spłodził, zasadził drzewko (właściwie jakiś krzew kwiatowy) to teraz czas na dom:) heh no tylko z czego, auto na kredycie a za pare miesięcy będzie tylko jedna licha pensja:/ przydaloby sie jakieś chałupnictwo żeby dorobic pare groszy chociaż Asia co do testowania mnie 14dni po IUI wyszła mega bladziuteńka kreska. a leki na podtrzymanie brałas od którego dnia? zaraz po zabiegu czy później? jak później to odczekaj 14dni od tego momentu-wiem jak jest trudno. Pamiętam jak minęło 14dni od zabiegu to co dzień rano sprawdzałam czy napewno nic nie ma i pokrzepiały mnie słowa doktorka "brac luteine 14dni lub do miesiączki" :) oczywiście tej drugiej opcji nie brałam pod uwage, nie nadarmo i ja i on sie namęczył żeby te chłopaki dostarczyć tam gdzie trzeba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
Psioszka trzymaj sie!!! niedlugo wy tez będziecie mogli sie cieszyć i oglaszać światu ze rodzika sie powiększy, wierze w to mocno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Myszkam - no wywołałaś burzę, hehe :) trzeba mieć na uwadze że każda z nas jest inna, inaczej przezywa swoje niepowodzenia,i każda ma innych znajomych, dlatego nie można porównywać się między sobą, mamy różne charaktery i różne rzeczy sprawiają nam ból. zdaję sobie sprawę że tak naprawdę problem tkwi we mnie a nie w znajomych...jak ktos szybko zaszedł w ciąże to nie zrozumie jaki to nam sprawia ból, to nie chodzi o zazdrość tylko o bezradność- dlaczego nam się nie udaje ?:/ Ja kiedyś próbowałam porozmawiac o tym z kuzynką, która ma dwójkę dzieci - jak spytała o ciążę to zaczęłam mówić że czasami bywa że pary nie mogą zajść , to mi przerwała i powiedziała "no my nie mieliśmy problemu za każdym razem udało nam się za pierwszym razem, się postaracie to tez wam się uda" - no i w tym momencie włącza mi się blokada i nie potrafię dalej o tym mówić :( i teraz już nawet nie chcę próbować nikomu mówić ZA to na forum jak którejś się nie uda to potrafię się popłakać z tego powodu i bardzo cieszę się jak którejś się udało , w sumie też dlatego że to daje nadzieję że w końcu się uda, że trzeba się starać starać starać i w końcu zobaczymy 2 kreski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Myszka IUI miałam 13dc, a od 15dc biorę duphaston do soboty czyli 24dc i to będzie 11 dzień po IUI. chyba spokojnie poczekam do 15 sierpnia czyli 28dc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
ja bym brałam duphaston przez 14dni, zresztą zawsze przy stymulacjach tak miałam. jak ci starczy tabletek toi bierz dłużej, najwyżej cykl ci sie nieco wydłuzy gdyby (odpukać!!!) teraz sie nie udało. Swoja droga zawsze smieszyło mnie jak czytałam albo słyszałam że dopóki kobieta nie wiedziała z jest w ciąży to sie dobrze czuła a potem gdy już sie dowiedziała to nagle wszystkie dolegliwości zaczeła odczuwać, a ze mna bylo dokładnie tak samo:) Pełna nadziei byc może twoja niechęć do zwierzania sie i odwiedzin wynika właśnie z tej reakcji kuzynki, gdyby inaczej ci odpowiedziała z pewnością łatwiej byłoby ci wydusić z siebie to co cie męczy. Niektórzy nie zdaja sobie niestety sprawy jak słowa potrafia zranić szczególnie w tek kwestii. JA jestem z reguły małomówna i nie lubie sie zwierzać, ale spojrzałam na to z zupełnie innej strony gdy kumpela po prawie roku starań informując mnie o ciąży walneła tekst : no myslałam juz że M. ślepakami strzela":) tak mnie to rozbawiło że przestałam uważać sie za chodzące nieszczęście z powodu braku potomstwa. I od tamtej pory jest kilka osób które na bieżąco były w etapach naszych starań i powiem Ci, ze jest mi teraz o wiele lżej. Przyjaciółóka stwierdziła że ona jst zielona w tym temacie ale bez problemu moge jej wszystko mówić (tylko więcej mam do wyjasniania pojęć), zawsze odpowiadałam jej że też wolałabym tego wszystkiego nie wiedzieć:) Każda z nas ma inny charakter, to prawda, ale chyba lepiej jest nie zamykać sie na innych, bo kiedys naprawde można zostać samemu jak palec. O inseminacji wiedzieli u nas tylko rodzina moja i M, no i od szwagra szwagier bo oni tez nam opowiadali o swoich problemach z poczęciem. Wkurzyłam sie tylko jak M. mi powiedział ze raz w pracy kumpel zapytal sie czy nam sie udało tak naturalnie-poczułam sie jakby uważał nas za jakieś dziwoloągi którym skoro przez prawie 4 lata sie nie udało to już nie ma prawda udac sie zajśc w ciąże. Przyjaciółce chcialam powiedziec osobiście ale tym razem pamiętała date kiedy robie test (raczej ma problem z zapamiętywaniem dat)i mi sie nie udała niespodzianka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
koniec już z tym rozpisywaniem sie na dziś, musze pomalutku troche ogranąć w szafach i dokumentach, bo sie niezły bałagan zrobił. Najbardziej to mi mojego M. żal, bo robi nadgodziny żeby starczyło na wyprawke i wizyty lekarskie a mielismy jeszcze zrobić jeden pokój. a on tu jeszcze za mnie prawie wszystko sprząta, kochany jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia.pco.1
Myszka ale on pewnie się bardzo cieszy, że robi to dla maleństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Wiesz może jest ci łatwiej dlatego że masz w swoim otoczeniu chociaż kilka osób którzy tez starali się przez jakiś czas, my mamy akurat tak że wszyscy od razu po ślubie zaciążyli a niektórzy nawet przed ślubem, dlatego czuję się odosobniona. Widzisz każdy inaczej reaguje na słowa - jakby mi koleżanka powiedziała o strzelaniu ślepakami by mnie to zabolało bo właśnie mój strzela ślepakami :P Czasami mam ochotę właśnie powiedzieć wszystkim po kolei, albo odpowiadać zgryźliwie na te ich pytania żeby zamknąć im buzie, ale potem sobie myślę że powiem im w złości a potem będę żałować że wiedzą, więc na razie zamykam się w sobie. Kolega z pracy kiedyś mi walnął tekstem : "a ty tyle lat po ślubie i nie chcesz mieć dzieci? Wszyscy teraz tacy wygodni.." - to mu odpowiedziała " a nie przyszło ci do głowy że może bardzo bym chciała a nie mogę mieć" - zamurowało go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełna_nadziei83
Dobra - temat zakończony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
na brak wrazliwości u niektórych ludzi juz nic nie poradzimy. moja siostra zawsze była ulubienicą babci, jak sie okazało zę jest w ciąży i z jakiejs okazji babcie odwiedzilismy to walneła tekst " a wy co nie możecie miec dzieci, tyle lat juz po slubie" (dokładnie były wtedy 3) na to jej odpowiedziałam że musiało minąc troche czasu bo nie moge zaraz po przyjęciu sie do pracy zajśc w ciąże i że chcielismy najpierw sobie zrobić nasze M1. musisz mi wierzyć ale te jej słowa o niemożności posiadania dzieci zadzialały na mnie jak płachta na byka-jak by to wczoraj byo pamiętam gdy dalismy jej zaproszenie na slub to gadała ze jestesmy za młodzi, ze to sa same obowiązki, że przyjda pieluchy i dopiero nam sie odechce a potem nagle niby sie zamartwia ze jeszcze dzieci nie mamy. a że jej wnuczek co chwila ma inna panienke(teraz nie dośc ze z dzieckiem to jeszcze chyba zapomniał jak sie gumki zaklada bo wpadli) a jego siostra tez nie lepsza, az dziw ze zaciągnęla wreszcie kogoś do ołtarza bo ma bardzo dominujący charakter i z reguły więcej niż 2 lata nikt z nią nie wytrzymywał-zobaczymy kiedy ona w ciąże zajdzie:/ no to sobie ulzyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszkam86
właściwie to tylko ta jedna znajoma co sie starali prawie rok a tak to w rodzinie co chwila jakis nowy członek przybywa więc pozostawalo mi zwierzanie sie innych bezdzietnym znajomym albo po prostu rodzinie-i uważam że to było dobre rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×