Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czuję że nienawidzę

nienawidzę moich rodziców - za każdym razem jak znowu to poczuję,wpiszę to tutaj

Polecane posty

Gość czuje ze nienawidze
mnie ostatnio ojciec dusil i prawie mi noge zlamal bo nei wynioslam skorki od banana od razu do kosza i jak zaczal na mnie oczywiscie napieprzac przez 5 minut jaka jestem beznadziejna to powiedzialam mu "zamknij sie". po akcji duszenia powiedzialam mu - pierwszy raz w zyciu ze jest dla mnie nikim, nienawidze go i ze jest chujem pierdolonym. moja matka na to ze jak si emoge tak do ojca zwracac a ja na to ze tak jak oni do mnie cale zycie. nie mam wyrzutow sumienia, juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male_18yrs
ja po prostu nie moge, cała rodzina tak mnie wk***wia ze nie moge wytrzymać. nie bede sie rozwodzić o przeszłosci, ale też bywało ze byłem bity i poniżany, je**any ojciec po prostu ZAWSZE piep*rzył bez sensu wymyślone historie (m.in. o mnie) w towarzystwie, na boże narodzenie, urodziny, itp.... teraz mam 18 lat i rzygać mi się chce jak na nich patrze. matka nie jest ani troche kobieca, urodzila sie na wsi i mam ochote ja zap***ic kiedy rano musze ogladac jej cellulit bo nie chce jej sie ubrac. zachowuje sie jak wieśniak i gada jak wieśniak (ja urodziłem sie w 120tys. miasteczku. UWAGA może to wszystko brzmi arogancko ale piszę pod wpływem nerwów) nie bede przytaczac cytatów ale tak jest. natomiast mój ojciec to idiota, w ogole nie ma poczucia humoru i jest nieprzystosowany społecznie. wcześniej się jąkał i potrafił sie rozpłakać, ale sie z tego wyleczył. pamietam jak potrafił na mnie nawrzeszczeć \"t.. t... ty.. g... gówniarzu zaraz ci recznie wytłumacze ( i tu taki wytrzeszcz oczu i groźna mina)\" ja jako wrażliwe dziecko cały chowałem pod łóżko a on za 5 minut przychodzi JAKBY ZUPEŁNIE NIC SIE NIE STAŁO. serce mi wali, cały sie trzese i WYPOWIADAM PO CICHU DO BOGA NAJGORSZE PRZEKLENSTWA JAKIE ZNAM \"bóg to dupa\" (jako 8 letnie dziecko!!!!!) a on przychodzi i mówi \"chodz michałek jedziemy z mama do sklepu\" KU*RWA!!!! POZA TYM JA WIEM, ze ON JEST SŁABY. przeciez to widac od razu... tyle fajek pali. po prostu ciagle musi udowadniac ze tak nie jest. poza tym moi rodzice w ogóle nie mają znajomych(no oprócz \"kolegow\" z pracy). ojciec nie chodzi do baru na piwo, na mecze, na bilard ani do nikogo. matka nie rozmawia z koleżannkami, nie wychodzi z nikim np. na film. my nigdy nie chodzimy do kina. ojciec był ostatnio w kinie kiedy miałem ~10 lat (8 lat temu) na batmanie i robinie, bo... nie pamietam czemu. chyba bardzo chciałem wiec matka mu kazała. w ogole oni nie uprawiaja seksu, ten stary idiota jest taka ciota ze nigdy nie potrafil by wyrwać jakiejs fajnej panienki, i widac to po mojej matce. nie jest ładna, a ze pochodzi ze wsi to byla presja ze trzeba szybko malzeństwo bo co ludzie pomysla. najgorsze jest to ze ja też wyglądam na nieśmiałego i nie umiem rozmawiać. ani z facetami ani tymbardziej z kobietami. JE*ANI ROdzice ZAMIAST WRZUCIĆ MNIE DO PIASKOWNICY RAZEM Z INNYMI DZIECIAKAMI w wakacje oddawali mnie do babci, która wiozła mnie na jakies zadupie (działka za miastem) albo do drugiej babci z krowami. KUR*WA. w przedszkolu po 16 praktycznie nie wychodzilem z domu i nie zintegrowałem sie z innymi a w gimnazjum W OGOLE NIE MOGLEM SIE ODNALEZC. poza tym ze sa \"niby\" wierzacymi katolikami, w gimnazjum nawet za JEDNO PIWO robili wielka awanture. a inni mieli usprawiedliwienia od rodzicow, moglem otwarcie powiedziec do ojca/matki ktoregokolwiek z moich kolegow ze wypilismy piwo. JA CHCE sie uczyć ale nie moge, bo ojciec robi cos z moja siostra, że ona cały czas piszczy+bajki leca za sciana. widzialem ze kladzie se ja tak ze WIDAC ze nie ma czego por**chac. WIDZIALEM jak mu stal i poprawial sobie spodnie. przysiegam na BOGA. (tj. chodzi o to, ze bawi sie z nia tak ze sie podnieca a potem wieczorem wali konia w wannie. (SIC!) to jest obrzydliwe ale juz sie przyzwyczailem do tego przez kilka lat, trzeba przylozyc prysznic tam gdzie woda splywa i dac zimna na max na kilkanascie sekund i nie ma tego czego byc nie powinno(no wiadomo co panowie maja w jadrach)). wracajac do hałasu cały czas zwracam uwage , ale raz sie wkr*wił i rzekł tak oto: \"to JA tu decyduje czy ma być piszczenie czy NIE! a twoj komentarz mnie GOWNO obchodzi (+costam dalej)\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male_18yrs
cd. (+costam dalej)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male_18yrs
(+costam dalej)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male_18yrs
k****** CO JEST: cd. ...dodatkowo dziwnie wyartykułowane, jakby rzygał. smutne jest rowniez to co sie dzieje z moja siostra (8 lat). widze ze ma to samo co ja. nie potrafi sie wyslowic i ma wade wymowy(to nie wiem od czego). kiedys slyszalem jej rozmowe z jedna z rowiesniczek ona: źobać mam gaźetke łić ("witch" taka bajka jest) kolezanka: spoko ja ide narazie.... zrobilo mi sie niesamowicie przykro. nie wiem jak to opisać, moi rodzice nadaja na "innych falach" niz normalni ludzie. CAŁA ta rodzina jest ŻAŁOSNA. jak skończe moja szkoła od razu sp**** byle gdzie. tj. nie byle gdzie: cel #1 USA-studia, cel #2 UK Studia. ide na robotyke albo informatyke. robie teraz technikum informatyczne wiec moze jakos zarobie na studia potem. mam FCE (zdawałem 3 lata temu ale teraz znam lepiej angielski) wiec sobie poradze. ucze sie jezyka orientalnego[nie napisze zeby zachowac anonimowosc) też. moze przez te 2 lata naucze sie tak zeby komunikatywnie rozmawiac. mimo ze wygladam na nieśmiałego to łatwo sie przystosuje do warunkow i zaczne nowe zycie. po prostu nie trafilem w odpowiednie srodowisko. ehh ale sie rozpisałem... już mi przeszło. po co ja to napisałem w ogoleeeeeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie
nawet nie wiem co to znaczy byc przytulanym ,nie wiem co to znaczy miłość ,z matka nie mogę rozmawiać o kobiecych sprawach itp wogule jestem zdana na siebie, tak czasami chcem poczuć sie kochana,tak czasami chce aby ktoś mnie przytulił załamka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranchita
Nie trzeba byc bitym czy wykorzystywanym seksualnie, zeby moc powiedziec, ze rodzice sa toksyczni. W polskim spoleczenstwie i mentalnosci jest duzo ukrytej hipokryzji; zwlaszcza w pokoleniu naszych rodzicow. Czesto powtarzane prawdy pt. "rodzicow trzeba kochac i szanowac bez wzgledu na to, jacy sa", "dzieci i ryby glosu nie maja" itp. nie ulatwiaja odzykiwania szacunku do samego siebie i zniszczonego poczucia wlasnej wartosci. Rodzice sa tacy, jacy sa poniewaz nikt inny nie pokazal im ze mozna inaczej i tylko powielaja schematy, ktorych nauczyli sie w swoim dziecinstwie. Dzieki wiedzy i pracy nad soba, mozemy te schematy przelamac. Najprawdopodobniej nie uda Ci sie zmienic rodzicow, ale jestes w stanie zmienic swoja perspektywe i rodzice nie beda w stanie juz Cie tak dotknac. Nie jest to cos, co dzieje sie z dnia na dzien, ale warte jest tego mentalnego wysilku. Jedna z ksiazek, ktora naprawde warto przeczytac jest "Toksyczni rodzice" napisana przez Susan Forward. To bardzo pomocna lektura. Polecam rowniez zawartosc tej strony http://fpbp.most.org.pl/ i ksiazki pt. "Porozumienie bez przemocy" Marshalla Rosenberga. To, ze zywisz negatywne uczucia do swoich rodzicow nie czyni Cie zla osoba. To jedynie sygnal, ze faktycznie masz do przerobienia pare tematow z nimi. 5 lat to faktycznie duzo czasu i szkoda, zeby uplynely Ci na dalszej meczarni z nimi. Zaslugujesz na zycie w bezpieczenstwie emocjonalnym i finansowym i masz prawo stworzyc je sobie poza domem rodzinnym. Powodzenia we wszystkim, co zdecydujesz i zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranchita
Nie trzeba byc bitym czy wykorzystywanym seksualnie, zeby moc powiedziec, ze rodzice sa toksyczni. W polskim spoleczenstwie i mentalnosci jest duzo ukrytej hipokryzji; zwlaszcza w pokoleniu naszych rodzicow. Czesto powtarzane prawdy pt. "rodzicow trzeba kochac i szanowac bez wzgledu na to, jacy sa", "dzieci i ryby glosu nie maja" itp. nie ulatwiaja odzykiwania szacunku do samego siebie i zniszczonego poczucia wlasnej wartosci. Rodzice sa tacy, jacy sa poniewaz nikt inny nie pokazal im ze mozna inaczej i tylko powielaja schematy, ktorych nauczyli sie w swoim dziecinstwie. Dzieki wiedzy i pracy nad soba, mozemy te schematy przelamac. Najprawdopodobniej nie uda Ci sie zmienic rodzicow, ale jestes w stanie zmienic swoja perspektywe i rodzice nie beda w stanie juz Cie tak dotknac. Nie jest to cos, co dzieje sie z dnia na dzien, ale warte jest tego mentalnego wysilku. Jedna z ksiazek, ktora naprawde warto przeczytac jest "Toksyczni rodzice" napisana przez Susan Forward. To bardzo pomocna lektura. Polecam rowniez zawartosc tej strony http://fpbp.most.org.pl/ i ksiazki pt. "Porozumienie bez przemocy" Marshalla Rosenberga. To, ze zywisz negatywne uczucia do swoich rodzicow nie czyni Cie zla osoba. To jedynie sygnal, ze faktycznie masz do przerobienia pare tematow z nimi. 5 lat to faktycznie duzo czasu i szkoda, zeby uplynely Ci na dalszej meczarni z nimi. Zaslugujesz na zycie w bezpieczenstwie emocjonalnym i finansowym i masz prawo stworzyc je sobie poza domem rodzinnym. Powodzenia we wszystkim, co zdecydujesz i zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwoman
W całkowitym odcięciu się od rodziny też nie ma nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgzbhs
eh moi tez mnie w kurwiaja. w ogole zastanawiam sie po co oni ze soba zyją skoro nawet sie nie kochaja, ani nie szanują przed znajomymi, rodzina udaja taka wpsaniala rodzine a nawet nie potrafia ze soba rozmawiac bez krzykow matka jest jeszcze znośna ale ojciec to tragedia ma jakies napady chujowego humoru i zawsze sie wtedy chce na kims wyrzyc i drze sie na mnie, klocimy sie a on zabiera mi kluczyki od samochodu i mowi ze mam sobie autobusem jeździć skoro nawet się nie umiem zachować sam wywołuje kłótnie a poźniej każe mnie czepia się do byle szczegółów nigdy nie jest zadowolony, dobrze się uczęa. gdy dostanę jakaś dobrą ocene to się chwalę a on zamiast mnie pochwalić to mówi zawsze mogło by być lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekaroooszerszeniooo
bardzo Ci wpolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też o dzieciństwie
Moi rodzice też byli nienajlepsi. Matka znęcała się nade mną i faworyzowała moją przyrodnią siostrę, bo biedulka nie miała ojca. Miała za to ojczyma, czyli mojego ojca, który jej niestety nie lubił. Moja matka za to więc znęcała się nade mną bo ja byłam wychwalana przez mojego ojca. Mój ojciec miał znów swojego ulubieńca mojego młodszego brata, bo cieszył się że ma syna. A co mężczyzna to mężczyzna. Moja matka już nie żyje od czterech lat, a ja teraz żałuję, że mogłam się zaprzyjaźnić z nią wtedy. Wiem, że była podła dla mnie ale mogłam to olać i starać się udawać przyjaźń. Sama mam teraz pod czterdziestkę i myślę, że mogłam wtedy gdy byłam mała, wtedy nie powinnam czuć do niej nienawiści, a do mojego ojca żalu. To bez sensu. Zatrułam sobie tylko dzieciństwo i młodość. Ale trudno było powstrzymać się od nienawiści kiedy ktoś gnoił ciebie i znęcał się fizycznie. Wasi rodzice przynajmniej dali wam spokojny kąt do nauki i chodziliście na angielski prywatnie. Doceńcie to, że chociaż to dobre zrobili dla was. Ja widzę dobre rzeczy które od nich otrzymałam. Mam wysoki wzrost po mojej matce i jestem silna i władcza tak jak ona. Mam niebieskie oczy po niej. Mam ładny głos też po niej. Mam dużo cech takie jak ona. Czy chcę czy nie chcę to jestem do niej podobna, może w 30%. Myślę, że wtedy, w dzieciństwie nie powinnam być taka honorowa. Powinnam się wtedy przystosować do sytuacji panującej w domu i wiodłoby mi się dobrze w tej rodzince. Moje rodzeństwo tak zrobiło i mieli lepiej. Ja byłam nieszczęśliwa, mimo, ze wśród rodzeństwa wyrobiłam sobie opinię tej odważnej i uczciwej, honorowej dziewczyny. To było bez sensu. Bo to oni skorzystali w swoim dzieciństwie, dostosowali się do oczekiwań rodziców i mieli dobre dzieciństwo. Teraz czytam wasze historie zycia i myślę, ze nie miałam tak najgorzej. Miałam rodzeństwo, które mnie doceniało, mój ojciec nie był pijakiem, nie molestował mnie seksualnie. Hasło mojej matki, które mi całe zycie powtarzała, gdy litowałam się nad kimś :\" Co się martwisz o innych, patrz aby tobie było dobrze\". Myślę, że trzeba być trochę egoistą bo nie mozna siebie olać. Ja o siebie nie dbałam, byłam dla siebie wrogiem. Kiedy mozna to trzeba sobie dogadzać. Myślę teraz po wielu latach, ze miałam trudną sytuację domową. Moja przyrodnia siostra wszystko mi zabierała, byłam od niej młodsza cztery lata. Kiedy chodziła do pierwszej klasy podstawówki na angielski, oczywiście prywatnie, moja matka mówiła, ze ja też pójdę na angielski jak pójdę do szkoły. A potem nie dała mi na angielski. Moja siostra przechodziła trzy lata i jej się znudziło. Ja nie poszłam wcale. Moija siostra mogła mieć długie włosy, ja miałam oberżnięte jak od miski, bo to ona musiała być ładniejsza ode mnie. Byłam przez moją matkę uznawana tylko wtedy gdy razem jechałyśmy na kolonie. Kupowała wtedy dla nas takie same ubrania, jak bliźniaczki, zebysmy sie nie odróżniały i żeby wszyscy widzieli że to siostry \"rodzone\" bo mają takie same nazwisko (mój ojciec ją adoptował bo moja matka go o to napadała przez cztery lata małżeństwa). Moja siostra chodziła na obiady szkolne w zawodówce, ja jadłam obiady z gara domowego. Moja siostra zakończyła edukację na tej zawodówce i wyjechała zagranicę i tam mieszkała z moją matką . Ja zostałam w domu i mieszkam z moim ojcem, bo jest już staruszkiem i lubię go, mimo ze mnie olewał na korzyść brata, który nawet do niego nie dzwoni, może 5 razy na rok na 5 minut. Myślę teraz, że trzeba się dostosowywać przebywając w rodzinie, bo ma się przechlapane. Jest takie przysłowie, ze jeśli się wejdzie w jakieś towarzystwo to trzeba je naśladować, ale mozna mysleć swoje i czekać na odpowiedni moment by z niego uciec gdzie pieprz rośnie. Ja już nie nienawidzę swoich rodziców bo widzę, ze to głupie. Oni mieli swoje ułomności i dokuczali strasznie, ale cieszę się , że nie zaszkodzili mi gorzej. Kiedy miałam pod trzydziestkę to zaczęli się do mnie przychylniej odnosić, ale moze to była moja zasługa. Też byłam najstarsza i przejęłam obowiązki rodziców, zazdroszczę najmłodszym dzieciom w rodzinach, ze się tylko opierniczali i nic nie robili. Ja charowałam jak dorosła. To tyle moich żalów co do spędzenia dzieciństwa. Cieszę się, że przejęłam te najlepsze cechy moich rodziców: chęć do nauki i do wiedzy po ojcu i silny charakter po matce. Jestem zadowolona z zycia w obecnej chwilii, mam satysfakcję, że moi rodzice przyznawali się do mnie, że miałam ojca, który nie narobił mi kompleksów do mężczyzn, dzięki niemu lubię mężczyzn. Cieszę się, ze moja matka miała bardzo silną osobowość bo i ja taka jestem. I po nich oboje mam chęć do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonkil...
07.06.2005] 14:40 Zartujesz To niech zgadne: przynosilas dwoje ze szkoly - afera, ze jestes taka i taka, przynosilas piątkę - reakcja prawie zerowa, nie posprzątalas - awantura, posprżatałaś - bez odzewu, zrobilas z cos z wlasnej inicjatywy (w zaleznosci czy dobrze czy zle) albo nie zauwazyli, albo zganili. Twoi przyjaciele nie podobają sie twoim rodzicom, nieodpowiednio pewnie sie ubierasz i fryz masz do bani (wedlug nich), glupio sie zachowujesz i kretynsko sie smiejesz, a jak przyszla ciocia Arnoldzia to zapomnialas dygnąć , jak cos zgubilas to wpieprz, a jak zapomnialas ze sklepu oddac reszte - to zlodziejka, a jak nie zlozylas w pore zyczen urodzinowych - to cholerna egoistka itp itd. Tak jest czy inaczej? to cytat z pierwszej strony.a na wszystkie zadane tam pytania odpowiem tak,i jeszcze wiele moge dopisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja matka jest nienormalna!! Mam 13 lat...niedawno przeprowadzilam sie ze wsi do miasta... nowa szkola...nowi koledzy i oczywiscie wyzszy poziom nauki. Nikt tego nie rozumie... Mam średnią 4.3 ... mama mówi ,że tragiczne mam ocenki tata z kolei jest za granicą i przyjedzie w lipcu.To tylko on porafi mnie docenić... Nieraz {gdy bylam mala} nawet mówiłam swojej mamie ,że chcialabym żeby rozwiodła się z tatą ,a ja pójdę wtedy do tatusia...mama się tylko smiała... teraz wiem ,że wyrosłam z takich głupot i nie mogę mysleć o \\\"rozwodzie\\\' nie wiem....zostaje codziennie z siostrą młodszą ma 3 latka ...i z bratem co ma 8 lat.... Zostaje sama w domu... nieraz to mi nawet mama nic do jedzenia nie zostawi... Chodzi do pracy...i chociaż za to powinna mnie docenić... Ona ma do mnie takie określenia jak: Leń... Głupia osran* Larwa {nie wiem dlaczego tak} pomocy!! Cały czas cos ode mnie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmięty.kalosz
nie wiem jak sobie z tym poradzic, nie mam pojecia. mam potworne wyrzuty sumienia, chociaz teoretycznie... nie powinnam? Dzisiaj z rana zostałam wyzwana od popier*olonych debi*lek, idiotek itd. rozpłakałam sie, powiedzialam ze ma tak do m nie nie mowic, ze ja tez jestem czlowiekiem i mam uczucia, ze oprocz tego ze jestem jej corka jestem czlowiekiem a nie jej własnoscia. chce sie wyprowadzic jak najszybciej, mam dosc tego czepiania sie o wszystko, o to ze np nie pozmywalam po niej naczyn, ze myję wlosy rano, ze prostownica sie za dlugo grzeje (całe 15 minut), ze nie jestem akurat głodna i inne tego typu. z ojcem nie potrafie rozmawiac, nie pamietam kiedy ostatnio mi powiedzial,ze mnie kocha, niedawno poprostu przestal sie odzywac do mnie z dnia na dzien i trwal to ok. poltora miesiąca. mam wrazenie,ze wszystko zle robie, ze jestem tą najgorsza i niewdzieczna corka, ze nie doceniam ich i nic mi sie w zyciu nie uda. ze kazdy moj wybor jest zly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po***ane zycie
No więc może ja tez opowiem swoja historie. Pewnego pieknego dnia mamusia się zdiwiła że jest w ciaży...tak jestem przypadkiem ale to nic bo jak 70% dzieci;) Ojciec sie do mnie nie przyznał bo po co :/ nie znam go. Jest dla mnie zerem totalne null i błąd systemu. Moja siostra jest od innegoojca który całe życie mnie poniżał. Onabyła ważniejsza. Dziadek mój ukochany zastępował mi ojca i bronił mnie przed wszystkimi zmarł wiele lat temu. Mama w końcu wywaliła "starego" mimo że od dzieciaków i wrednych sąsiadów wiele razy słyszalam że jestem benkartem czy kim jest moj ojciec czy inne chore pytania o których nie miałam pojęcia w domu było spoko dobry kontakt z mama. Aż pojawił się kolejny ojczym. 1,90 wzrostu 200kog wagi ochroniaż. Jużwiedziałam że bedzie źle. Mama zaczela z nim więcej pić on się żądził próbowałmnie wychować po swojemu tyle że ja już byłamwychowana zaczął nas bic wpadac w furie ostatnio lała się krew. Wiele razy była policja za każdym razem słysze to sie nie powtorzy. Poniża mnie mówi że jestem pusta panienka dziwka alboinne wyzwiska. Ostatnimi czasy nawet mama podłapała temat. Juz mnie nie chce słuchać ma gdzieś moje zdanie . Ja jestem zła moje towarzystwo moje zwierzęta. A ja ucze sie dobrze w 3 juz technikum ekonomicznego pracuje w weekendy i w czasie wolnym. Nie sprowadzam na nich zadnych problemow nawet sie z nikim nie spotykam.Ale nie dla nich jestem pusta nawet kiedy chcialam juz zrezygnowac z pracy bo tam tez nas wykorzystujaza marne pieniadze to uslyszalam ze na nich nie moge liczyc i ze mam se zarobic namieszkanko i tam sie żądzić przypominam ze mam 18 lat i dwa lata do matury jeszcze;/ Przy znajomych słysze jaka jestem wspaniala zdolna i cudowna. Jaki oni maja cel w tym.? Coraz bardziej nienawidze ich i wogole świata i jak tu pozostać sobą? mARZE O TYM ż4EBY WYJCHAć ZA GRANICE I ZAłOZYć NORMALNą RODZINE Z DALA OD NICH I JAKICHKOLWIEK WSPOMNIEń:/ moje gg 4428008 jak by ktos chciał pogadać;) przyzwyczaiłam sie juz do swojej sytuacji i mam totalnie to gdzieś ale jak masz podobne problemy to zapraszam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to jest, ze tacy wartosciowi ludzie jak wy maja takich popaprancow za rodzicow ? Jakas karma, czy co ? Moze po prostu jestescie za dobrzy, ulegli, wrazliwi, nadajecie sie idealnie na ofiary... Czy nie byloby lepiej, gdybyscie, zamiast wypisywac to wszystko tu, powiedzieli to rodzicom w twarz ? Odpowiadali na ich wyzwiska \\\"ja tez cie nienawidze\\\". Oni zasluguja, zeby im uswiadomic, ze sa nienawidzeni. Inna opcja to zrobienie im opinii w srodowisku, uswiadomienie sasiadom, znajomym, dalszej rodzinie ze jest taki problem i ze rodzice przekraczaja wszelkie normy przyzwoitosci. To, co oni robia, zakrawa na wykroczenie prawne. Wiem, ze niekorzy z was boja sie pokalac wlasne gniazdo, bo w naszej kulturze nie wolno rozmawiac z obcymi o brudzie w tymze gniezdzie. Dopoki jednak milczycie, pozwalacie im na coraz gorsze zachowanie. Oni to wiedza i dlatego nie maja zadnych hamulcow. Moze nagrac jednego z drugim furiata komorka (tak, zeby nie zauwazyl), pokazac innym ludziom, podeslac to mailem do jego miejsca pracy - niech sie tam przekonaja, kto dla nich pracuje. Kata nalezy nazwac po imieniu katem i publicznie osmieszyc. To on ma sie wstydzic, to on ma zostac upokorzony i ukarany, nie wy! Jako ze watek dotyczy nienawisci: zgadzam sie z S.Forward, ktora pisze, ze nienawisci nie nalezy sie wstydzic ani wypierac. To normalna reakcja na zadawany nam bol. Kazdy ma prawo sie bronic. Prawda jest taka, ze czesc ludzi lazacych po tej Ziemi to psychole, czesc tych psycholi ma dzieci a te dzieci cierpia niezawinione meki. I tak to sie kreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nienawidze mojej matki za to że się znęca nademną zresztą ojeciec nie jest lepszy ;/ ciągłe jazdy w domu o wszystko,o to że zobaczą włos w łaziencze,nie raz dostałam po pysku od ojca za to że podniosłam głos mam 20 lat ;/ w zeszłym roku nie zdałam szkoły oblałam 3 klase technikum,miałam straszną jazde w domu,chciałam uciec gdziekolwiek,mój chłopak pracował w Holandi,pojechałam tam do niego,byłam tam 2 miesiące,szukałam pracy,ale musiałam się wyprowadzić z mieszkania,bo nie mogłam już mieszkać z moim chłopakiem,wróciłam do Polski,gdy mnie matka zobaczyła to kazała mi jechać tam z powrotem,wypominała,że pojechałam sobie na wakacje że nic nie zarobiłam,i z czego bedzie mnie teraz utrzymywać,po kilku miesiącach znalazłam prace w Polsce,przez jakiś czas dawałam na swoje utrzymanie tylko 100 zł zarabiałam około 800 zł,niestety teraz rodzice sobie zażyczyli 300 zł,a pracuje ponad pół roku,za jakiś czas będą pewnie wiecej odemnie wołać kasy ;/ ojciec już coś mówił że powinnam im dawać całą wypłate ;/ matka mi wypomina wszystko od czasu podstawówki,i nawet to jak byłam maluchem i że płakałam w wózku ;/ czaicie? nie wyrabiam w tym domu już,chce znów jechac do chłopaka zagranice,i zostać tam na stałe,chodz czasmi chciałabym zostać tutaj w Polsce zacząć szkołe ;/ale sama sobie nie poradze bo chłopak chce mieszkać w Holandi ;/ matka powiedziała,że jak do niego pojade to zacznie mnie bić,i będe przez niego płakać,chca mnie z mieszkania wymaldować ;/ brr i co ja mam zrobić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male_18yrs
hmm z ciekawości znowu tu zajrzalem. nic się nie zmieniło, właśnie slysze jak moja biedna 7letnia siostra placze od 10 minut.... wlasciwie nie wiem co sie stalo i nie obchodzi mnie to. ale jesli za 10 lat moja siostra przez moich rodzicow bedzie taka sama jak ja to zapi***dole ich siekiera za dwa lata koncze technikum a moja matka niedawno 'powiedziala' - w skrocie i w ocenzurowanej formie: "jak ci sie nie podoba to sie wyprowadz". no i co tu zrobic jak patrzylem na oferty w moim miescie to za male m jest 1000zl kaucja i 300 zl czynsz... kurde, i co tu robic mam nadzieje ze wytrzymam te 2 lata i nie bedzie awantury i mnie nie wyrzuca na zbity pysk. podobno do 24 roku zycia nie moga/musza alimenty placic ale ja sam chcialbym sie stad wyniesc jak najdalej, zeby mnie juz nigdy nie znalezli... na inny kontynent. a uczyc sie w liceum/technikum i pracowac, to chyba nikt tak nie ma? chyba ze mnie wyrzuca to sie zacpam i zostane gwiazda rocka, ale to nie usa.... nie chce byc jelopem co nawet szkoly nie skonczyl. eh mi juz troche lepiej ale nie zapomne tego co przezylem przez te 18 lat... no bo teraz przez ojciec nie bedzie wyzywal doroslego czlowieka, nie? bo 7 latka to mozna... a matka sie rzucala na mnie pare razy to ja odepchnalem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male_18yrs
hah "jak sie nie wrzaśnie to nie rozumie, nie kumate to jakieś chyba!" do 7latki tak/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male_18yrs
7 latki, a co wazniejsze - wlasnej corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomatoo
Mam podobnie... I jest mi ciężko o tym pisać...Mam 13 lat, żyję w "szczęśliwej" rodzinie, mam siostre młodsza o kilka lat ode mnie. Zawsze rodzice tylko o niej..Nie cieszą jak jak wygram jakiś konkurs...Wolą się cieszyć z tego, że moja młodsza siostra dostała 5 czy 6...I jest mi z tym źle..Wyzywają mnie od idiotek i debili...Kiedy pytam mamy podczas kłótni: "tO PO CO MNIE URODZIŁAS?" ona mi odpowiada: "NIE WIEM". Nigdy nie powiedzieli mi że mnie kochają, nigdy ani słowa o ich uczuciach do mnie...Cały czas siostrzyczka: a bo ona młodsza, a bo szkołe dopiero zaczęła..Ja to rozumiem ale w pewnym stopniu.. Oni mnie nie kochają... A to cholernie boli... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninelle
nienawidze moich rodzicow za to ze nie mam zycia...caly czas albo wieczne nakazy albo rozkazy...w rok szkolny tylko nauka awantura jak gdzies na weekendzie wyjde..a w wakacje moje kumpelki jezdza na Ibize a ja w pole,...! cale wkacje to zbiory owocow nienawidze mojego zycia...rodzicom sie nie podoba moj styl...bo ludzie o mnie gadaja ze mam za jasne wlosy i za mocno sie maluje...mnie to nie obchodzi ale ich tak...niewanze jest to co ja czuje tylko co lkudzie o mnie gadaja zazdroszcze wszystkim co maja normalnych rodzicow bo ostanio moja pojebana matka powiedzila ze jak sie nie podstosuje to mnie wysle do szkoly z intrnatem do zakonnic albo do osrodka zamknietego...! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwoman
Ninelle, już dziś odkładaj kasę na ucieczkę. Żebyś mogła się odciąć jak już będziesz pełnoletnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninelle
z czasem zlosc przechodzi...ale to bardzo wytczerpujaca emocja..spoko zarobie sobie na ucieczke na wisniach w te wakacje;p jeszcze dwa lata a potemn studia jak zdam mature z matemtyki rzecz jasna co w moi wypdku bede trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomatoo
Moja sytuacja się poprawiła...Ja staram się nie doprowadzać do kłótni.. Myślę, że moi rodzice też... Mam nadzieję, że będzie lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimka_
widze ze pisza tu nastolatki, ja w wieku 16 lat podnioslam reke na moja matke, próbowała mnie bić, nie dalam sie, oddałam jej. przestala stosować przemoc fizyczną wobec mnie. odkąd skończyłam 15 lat Mieszkalam w internacie, potem w akademiku do domu juz nie wrociłam, mam nieudane zycie, matka zachorowała musiałam się do niej wprowadzić...jest chora opiekuję się nią ale jej nienawidzę, mam34 lata teraz, zupełnie skopane zycie, nie dala mi nic w dziecinstwie czego potrzeboiwałam teraz ja jej pomagam, czuje się jak w matni, była moim oprawcą w dziecinstwie..nienawidze jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam czytam .... znam to
za jakis czas napisze o sobie. zastanawiam sie jak sie teraz widzie autorce bo to w koncu juz 3 lata minely od pierwszego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leszczyniak
Nienawidze mojej matkia ani ojca to sa dwie krotko mowiac szmaty! Mnie traktuja jak bym byla inna kiedys im pokarze jaka jestem pozaluja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psychiczny...
Witam mam 20 lat i z całego serca nienawidzę moich rodziców. Od małego się kłócą między sobą ojciec jest alkoholikiem bił kiedyś moją mamę gdy byłem mały i dobrze to pamiętam. Nie raz próbował mnie uderzyć ale teraz się zaczął mnie bać ponieważ stawiałem się im gdy próbowali mi czegoś zabronić, a zabraniają mi spełniać moje marzenia. Od małego jestem tym najgorszym dla nich i to bardzo boli. Moja siosta studiuje jest ich oczkiem w głowie a ja jestem dla nich nikim. Wszystko mi wypominają zawsze... Po feriach gdy trzeba będzie wrócić do szkoły (ostatni rok matura) to wybieram papiery i idę do wojska by się od nich uwolnić i spełnić moje marzenia. Marzenia takie jak, że jestem motocyklistą od małego jeżdżę motocyklami teraz gdy chcę zrobić prawo jazdy na motocykl i kupić sobię jakiś motocykl sportowy jeszcze ogrzej się wszystko zaczęło. Jestem spokojny motocykle traktuję jako pasję i zainteresowanie a oni po prostu robią wszystko bym nie spełnił tego marzenia. I nie jest to tak, że po prostu się martwią tylko po prostu nie i już. Rujnują mi życie nie mam nic swojego mieszkam z nimi w małym pokoju wszystko mi wypominają, wyzywają mnie, że jestem zerem, że bez nich sobie w życiu nie poradzę . A na motocyklu po prostu czuję się wolny i jest to jedyna rzecz która może mi dać trochę szczęścia... Przez ten ciągły stres i wojny z rodzicami jestem chudy nie mam apetytu bo wiem, że jedzenie jest za ich pieniądze. Mam 177wzrostu a ważę tylko 66kg nie mam dziewczyny ponieważ nikt nie chce takiego zrujnowanego psychicznie śmiecia jakim się stałem. Kompletnie nie wiem co robić... mam myśli samobójcze jednak boję się zabić boję się bólu i tego, że zanim zginę będę potwornie cierpiał ale jednak najbardziej boję się tego, że gdy umre nie będę mógł mieć motocykla... Nie miałem się komu wygadać i nie mam nigdy dlatego to tutaj napisałem. Przepraszam, że tak dużo dziekuje za to, że chociaż to ktoś przeczyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×