Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość Manikomio
DZIEWCZYNY KOCHANE. JESTEM ZAŁAMANA :((((((( Odebraliśmy wyniki badań, moja prolaktyna oczywiscie cały czas drastycznie za wysoka, 55, 1 nic nie spadła od zeszłorocznych badań a nawet się podwyższyła bo miałam 49...masakra. Mało tego, mój mąż którego nasieniem w zeszłym roku mój "cudowny "lekarz tak się zachwycał teraz ma makabryczne wyniki!!! Wczoraj się oboje rozpłakaliśmy bo zrozumieliśmy ze nie ma już dla nas żadnych szans...Tamte badania nasienia były niekompletne jak nam powiedział lekarz teraz w tej klinice niepłodności, mój mąż jest załamany, wczoraj leżał kilka godzin bez słowa, wyobrażam sobie jaki to musiał być dla niego szok, cały czas myslelismy ze to tylko ze mną jest problem. Jutro mamy na szczescie wizytę w tej klinice i pokazemy wszystko lekarzowi. Plemniki o prawidłowej budowie tylko 17 % 83% o budowie patologicznej!! To przecież jakiś horror!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Manikomio nie załamuj się narazie poczekajcie z mężem co powie lekarz mój m też miał bardzo złe wyniki na początku leczenia poza tym żylaki powrózka nasiennego cokolwiek co tylko w mniemaniu lekarza pogarszało jakość nasienia ale brał leki przestał palić i naprawdę w ciągu roku była bardzo duża poprawa no i w ciągu 5 miesięcy dwie ciąże czyli chyba nie było tak tragicznie . Odnośnie Twojej prolaktyny to myślę że lekarz przepisze Ci coś na zbicie ostatnio czytałam że Bromergon obniża poziom w ciągu 2-3 miesięcy . Poczekaj co powie lekarz myślę że wszystko jest do wyleczenia wiem jak to ciężko ale kochana Ty masz przynajmniej męża który Cię w walce wspiera a to naprawdę bardzo duże szczęście - życzę Wam wszystkiego dobrego i wierzę że się uda !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manikomio - Nie załamuj się, wbrew pozorom twój mąż nie ma najgorszych wyników badań!!! dzisiaj norma dla prawidłowej budowy wynosi 4%!!!! wiem, to na 100% bo już to przerabialiśmy w klinice. 17% to bardzo dużo w tym przypadku. Poza tym jakość nasienia można bardzo łatwo poprawić witaminami i zmianą trybu życia. Twój mąż musi nosić luźne bokserki, skończyć z gorącymi kąpielami, sauną i siedzącym trybem życia. Wiem, że to brzmi banalnie, ale my już to przerabialiśmy i tragiczne wyniki mojego męża po trzech miesiącach kuracji Salfazinem zrobiły się bardzo dobre. Pamiętaj, że plemniki produkują się co 2-3 miesiące. Więc przez ten czas można wiele rzeczy naprawić. Głowa do góry!!! nie jest tak tragicznie!!!!A prolaktyne musisz zbić jak najszybciej. Bromergon na ciebie nie działa?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Pocieszyłyście mnie dziewczyny! Jak zwykle z resztą... venaa86 ja nigdy niczego na zbicie prolaktyny nie brałam, w zeszłym roku robiłam badania już było kiepsko a lekarz stwierdził że to przez PCO a to jest nieuleczalne i przepisał mi tylko Clo- a to chyba prolaktyny nie zbija. Więc rok czasu nic na zbicie nie brałam... Mój mąż zadzwonił dziś do tej lekarki u której badał nasienie, powiedział że nie wierzy w to że to jego wynik, serce mi się ściskało ale nic nie mówiłam. Rozmawiał z nią chyba z pół godziny, powiedziała mu że to nie jest dobrze ale że tragicznie tez nie jest i jutro lekarz nam powie co robić. On che powtórzyć badanie, poza tym powiedział mi dziś że oddał mało tego nasienia bo nie zdążył do tego pojemnika i mu trochę tego początkowego nasienia spadło na podłogę ! Moze to tez miało jakiś wpływ. Plemniki produkują się co 2-3 miesiące? Zdurniałam teraz venaa ratuj i wytłumacz mi to, ja myslałam że 72 godziny potrzebują na to zeby dojrzeć dlatego nie nalezy współzyc codziennie bo to nie ma sensu, chyba ze to chodzi o coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gandzia24
witam was dziewczyny,moj mezczyzna ma tez tragiczne wyniki nasienia,tzn oligocos tam spermie 97%nieprawidlowych,do tego tylko 4 miliony,nie pali,leczy sie od 2 mc tribulusem niby ma to pomoc (do kupienia w sklepie z odzywkami dla sportowcow),w lutym robimy wyniki zobaczymy czy cos to pomoglo,nam lekarz mowi tylko in vitro z takim nasieniem,ale najpierw moja laparo zeby sprawdzic co ze mna.A mam pytanie o co chodzi z tym salfazianem?to naprawde pomaga na nasienie?zalamac sie mozna tymi staraniami bez efektu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Sabcia74 to rzeczywiście trafiłaś na jakiegoś niedouczonego lekarza! Mój gin powiedział, że możemy od razu próbować, więc powiedziałam, że to przecież było wucięcie jajowodu, a on, że gorzej jakby była operacja na macicy, a on nie widzi przeciwwskazań:) Powiedział, że widział mój drugi jajowód i wie, że jest idealny, nie ma żadnych zrostów, co innego jakby on mi nie robił laparo tylko ktoś inny, to może najpierw kazałby zrobić HSG, ale na szczęście tak wyszło no i się udało! A tak na marginesie to widziałam już pęcherzyk ciążowy i jest w macicy!! czyli nie grozi mi już ciąża pozamaciczna!! Teraz czekamy na zarodek, wizytę mam 31stycznia. Trzymam mocno kciuki za Was!! Manikomio muszę Ci powiedzieć, że mój mąż też miał bardzo złe wyniki, w ciągu 3 miesięcy bardzo mu się pogorszyły i wiesz co? Dopiero jak lekarz na kolejnej wizycie powiedział, że najważniejsze są te pierwsze krople nasienia, bo w nich jest najwięcej plemników, to mąż mi się przyznał, że "nie trafił" od razu do pojemnika i część poszła na podłogę! Za 2 miesiące powtarzał badania, bez żadnego leczenia, witamin, nic, i z 6mln w ejakulacie zrobiło się 125!!! Naprawdę! Najważniejsze są te pierwsze krople!! A co do tej prolaktyny, to ja też cały czas miałam wysoką, nie wiem jak teraz, bo dawno nie sprawdzałam, ale ja dostałam na to Norprolac, a potem właśnie Bromergon i powiem Ci, że spadło nawet poniżej 0!! Musiałam zmniejszyć dawkę, a teraz już chyba rok nie biorę nic i się udało!! Będzie dobrze:) Trzymaj się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manikomio do jakich ty lekarzy trafiasz???!!!!! Całe szczęście, że jedziesz do kliniki tam napewno wszystko wam dokładnie wyjaśnią. PCO nie ma nic wspólnego z prolaktyną.... Fakt, że PCO nie da się wyleczyć, ale prolaktynę jak najbardziej TAK!!! wystarczy dobrze dobrana dawka Bromergonu. Co do nasienia twojego męża to, to że nie trafił do pojemniczka może mieć bardzo duży wpływ na wynik. Tak jak pisała moja poprzedniczka plemniki są najbardziej skoncentrowane w początkowej fazie wytrysku! Jeśli jednak okaże się, że wyniki się powtórzą to wszystko jest do naprawienia. Jeśli chodzi o plemniki to cały ich cykl powstawania i dojrzewania trwa około 2-2,5 miesiąca, więc w tym czasie można poprawić znacznie ich jakość. Jako przykład mogę ci dać mojego męża który po 3 miesiącach salfazinu i bodymaxu poprawił żywotność z 43% do 80%, ruchliwość z 10%A i 30%A+B na 15%A i 55%A+B i budowę z 3% prawidłowych na 13%prawidłowych. Lekarz stwierdził że wyniki są bardzo dobre i nie trzeba się już zajmować moim mężem tylko mną. Manikomio zobaczysz co ci lekarz powie na wizycie, ale jestem spokojna o twojego męża:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gandzia jeśli o nas chodzi to z czystym sumieniem mogę polecić salfazin. Mojemu M pomógł. Ale to jest zapewne tak jak z wszystkimi lekami jednym pomoże innym niekoniecznie. Mimo to Salfazin ma bardzo korzystny skład dla poprawienia męskiego nasienia. Są to witaminy, więc napewno nie zaszkodzi. Poza tym dziwi mnie fakt tak szybkiego skazania was na in vitro... przecież przy słabym nasieniu pierwszze co powinien zaproponować lekarz to inseminacja! tak przynajmniej robią w mojej klinice. In vitro to ostateczna ostateczność... no chyba że macie już jakąś konkretną diagnozę? z jakiego powodu zaseguerowali wam IFV?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gandzia24
Venaa in vitro zaproponowal nam moj ginekolog ktory twierdzi ze z takim nasieniem to nic nie zrobimy nawet insemy,tzn mala ilosc wiekszosc uszkodzonych itd.nasienie badalismy w 3 laboratoriach takze nie ma mowy o pomylce,tribulus ktory moj bierze ma oszukac organizm ze ma za malo tostesteronu i zwiekszyc jego produkcje,a tym samym ilosc plemnikow.dodam ze moj hormony ma wszystkie wzorowe.wogole lekarze twierdza ze mi niepotrzebna jest laparo ,praktycznie ja wymusilam a to dlatego ze boli mnie ciagle jajnik jeden i mialam kiedys poronienie i boje sie zrostow.wogole jakos tak kilku lekarzy widzac wyniki nasienia odrazu mowi ze to czynnik meski i ja niby zdrowa.zdrowa to dlaczego ciazy ponad 3 lata nie ma?A ten salfazin zakupie,doczytalam o nim co nie co,sprobowac nie zaszkodzi,nie jest mi juz do smiechu naprawde.nawet ostatnio wymyslilam ze jak moje laparo wyjdzie zle rzucam wszystko i wyjezdam gdziekolwiek na zawsze, np do hiszpani do pracy,bo nie dam rady mieszkac w malym miescie nie majac dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gandzia - Leczyliście się juz w jakiejś klinice leczenia niepłodności?? czy tylko u zwykłych lekarzy? Wydaje mi się, że lekarz powinien poczekać do powtórnych wyników badań twojego męża po okresie kuracji. Ja wiem, że te wszystkie leki nie działają cudów, ale sama przerabiałam to z moim mężem. Wystarczyły 3 miechy i widać było znaczną poprawe. Po pierwszym wyniku badań też było tragicznie i kwalifikowaliśmy się do inseminacji, ale czas i zmiana trybu życia zrobiły swoje. W naszym przypadku in vitro też wchodzi w grę ale ze względu na moje problemy. Zawsze to jakieś wyjście. dla bycia mamą zrobię chyba wszystko. Gandzia głowa do góry! teraz trzeba czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gandzia24
Venaa leczymy sie u normalnego lekarza,jak dla mnie najnormalniejszego z dotychczasowych bo poprzedni lekarze(a bylam u 6 ciu chyba)faszerowali mnie hormonami ,a ja mam swoja owulacje itd.i tak naprawde zawsze okres mialam jak w zegarku a po luteinie clo itd,rozregulowal mi sie.narazie nie stac nas na klinike,bo to sa dojazdy do innego miasta itd.mazs racje poczekamy na wyniki nasienia w lutym ,mam nadzieje ze poprawa bedzie.po kilku latach staran ciezko o nadzieje,chociaz ja sie nie poddaje jeszce,chociaz czasem czuje ze zwariuje,szczegolnie przed okresem(za tydz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
MIAŁYŚCIE RACJĘ ! Jak zwykle z resztą...Wczoraj byliśmy u lekarza, wpadłam do niego jak burza krzyczac już na wejsciu ze mam przerażające wieści, on jak zwykle ze stoickim spokojem kazał mi usiąć, uspokoic się, podał mi szklankę wody i zaczęła się rozmowa. W skupieniu przeglądał wyniki, powiedział że ta moja prolaktyna nie jest wcale taka wysoka, w porównaniu z wynikami których się czasem naogląda w przerażeniu to nie ma powodu do niepokoju. Owszem, przyznał że nasienie męża się osłabiło ale ze na to trzeba spojrzeć ogólnie, i że suma sumarum jest dobrze bo w obecnych czasach co trzeci facet ma plemniki o budownie patologicznej w większej lub mniejeszej ilości. Powiedział że spokojnie mamy szanse na naturalne zapłodnienie ale w związku z tym że to mój pierwszy u niego monitoring to poprosił bym dała mu szanse i jakieś dwa, trzy miesiace zeby poznał moje ciało, na co reaguje, na co nie...Radości tez było sporo bo okazało się ze są dwa 19 mm pęcherzyki które powinny pęknąc podczas weekendu a w poniedziałek mam się pojawić na monitoringu. I TO JEST LEKARZ !! A nie ten konował u którego dotychczas się leczyłam... Jestem co prawda troszkę przeziębiona ale co tam, trzeba podziałać przez weekend a pózniej się dowiem czy pęcherzyk w ogóle pękł czy nie...Trzymajcie kciuki kobiety a ja też trzymam za Was ! vennaa86 a Ty się starasz o drugie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Manikomio i to są dobre wieści!!!! wiedziałam, że będzie dobrze:) Ja sie staram o pierwsze dziecko:) ale mam juz za sobą taki bagaż doświadczeń, jakbym się conajmniej 10 lat starała:) wyluzowałam w końcu i na niektóre sprawy patrzę już ze sporym dystansem. Manikomio ty też musisz wyluzować, bo widzę, że ty żyjesz w ciągłym stresie:):) Teraz musisz ochłonąć!!! znalazłaś dobrego lekarza, jesteście w klinice pod opieką prawdziwych fachowców, znalazłaś przyczynę niepowodzeń i teraz będzie tylko lepiej, coś czuję że wam się zaniedługo uda...:) Tylko SPOKOJNIE Manikomio SPOKOJNIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia74
Widzisz Manikomio wszystko będzie dobrze :) nie ma to jak lekarz z prawdziwego zdarzenia. Jak już na takiego trafiłaś to napewno się uda, zobaczysz :) Wiem jak to jest trafic do kompletnie niedoświadczonego lekarza, a ja miałam aż dwóch takich !!! No ale mam nadzieję że to już jest za mną i teraz mój lekarz wie co robi i mówi tak jak Twój. Powiedzcie mi dziewczyny czy spotkałyście się z objawami kłującego jajnika i bolącego podbrzusza ? Mam takie objawy od poniedziałku, ten ból przypomina bóle miesiączkowe, ale to za wczesnie bo @ mam miec dopiero 21-22 stycznia, do tego bolą mnie plecy w okolicach lędźwi. Owu miałam 6-7 stycznia, tak by wynikało z testów owulacyjnych. No sama nie wiem co o tym mysleć. Nie chce się nakręcać ale to jakoś tak dziwnie mi wygląda. Co Wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mnie tak kluło zaraz o laparo pare razy Zabieg mialam 15 listopada Jak bedzie Cie bardzo niepokoic to zapytaj lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Witajcie dziewczyny Właśnie przyjechałam od lekarza, byłam na monitoringu, wieści są dobre, pęcherzyki pękły i jest szansa! Ale nie chcę się cieszyć na zapas,były dwa pęcherzyki 19 mm, endometrium ładne 12, lekarz zalecał współżyć przez cały weekend, od piątku począwszy, trzy dni ...wydawało mi się że to za dużo, po dwóch dniach plemniki już się przecież osłabiają ale skoro twierdził że te trzy dni będą bardzo ważne to ufam mu. No i nie pozostaje nam nic innego jak czekać i mieć nadzieję że okres się nie pojawi... sabcia74 ja mam takie ukłucia przed okresem, ale ponoć w ciąży też coś takiego się zdarza, są to jej początkowe objawy. Nie wiem na ile dni przed okresem zaczyna się boleć brzuch bo mnie właśnie tydzień przed więc ja odebrałabym to jako objaw zbliżającego się okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lindunia30, dzieki za odpowiedz :) Bylam u lekarza i dal mi nastepna serie antybiotykow i powiedzial ze mozna probowac mimo wszystko wiec mam nadzieje ze sie powiodlo :) w tym cylku bylam na 150mg Clo od 2-6 dnia... jutro ide na badanie krwi zeby sprawdzic czy byla owulacja:) milego dnia kobietki x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Nadia31 badanie krwi żeby sprawdzić czy była owulacja ? Nie wystarczy monitoring?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manikomio ja jestem w Anglii i tu wizyty u ginekologa mam co 3 miesiace... miedzyczasie dobieraja mi dawki lekow na podstawie badania krwii... dlatego nie mam monitoringu.. ach to wszystko tak dlugo trwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie bedzie dobrze,tylko Boze kiedy??pytanie chyba bez odpowiedzi,a ja bym chciala juz miec tego dzidziusia i poczuc sie jak kobieta a nie ze lzami w oczac patrzec na mlode matki wokol mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale Cie rozumiem ja tez mam juz dosyc comiesiecznych rozczarowan Ale coz mowie sobie ze my musimy poprostu dluzej poczekac tylko albo az tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gandzia24
Olinek ja tak mam pol miesiaca funkcjonuje normalnie tzn,mam nadzieje ze bedzie ok widze swiat w rozowych barwach ,a potem kolejne pol mam zjazd dol ,wiem ze to m.innymi sprawka hormonow,ale ja juz tak dlugo czekam .6 lat w tym 3 lata ponad staran i leczenia nas obojga.(6 lat temu poronilam.)takie glupie przeczucie mialam ze w tym mc zajde,ze nie bede musiala isc na laparo i czuje ze znowu nic,nie mam juz sil.ale kilka dni i sie postawie do pionu:)jak zwykle zreszta,chyba niezniszczalna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Postronni ludzie którzy by nas słuchali pewnie przewracali by oczami że przesadzamy, że robimy tragedie, że ludzie mają większe problemy, moja znajoma z byłej pracy wystrzeliła kiedyś z tekstem " nie możesz zajść w ciąże? No i co z tego , ciesz się że nie masz raka, bo to jest problem !" myślałam że wtedy oszaleję! Co to w ogóle za porównanie! Najłatwiej jest krytykować osobom które na co dzień słyszą "mamo", dlatego jedyne osoby które nas naprawdę rozumieją to MY SAME SIEBIE!! Nawet te osoby które nas wspierają, które starają się rozumieć nie są w stanie do końca tego pojąć, dlatego takie forum jak to jest dla mnie jak balsam na duszę. Gandzia24 to dla mnie niepojęte że dajecie radę od 6 lat, ja bym tyle nie wytrzymała, my się staramy 2,5 roku a ja już dostaje do głowy, od roku regularnie dwa tygodnie przed okresem mam już wszystkie objawy ciąży co świadczy o tym że już mi psychika siada, nie rozumiem stwierdzeń "wyluzuj się, nie myśl o tym to samo przyjdzie" Można nie myśleć i być wyluzowanym przez pierwsze 6 miesięcy później, zaczynają się już pojawiać czarne myśli... Po roku czasu zmieniłam lekarza, dam mu szansę skoro mnie o to poprosił ale jeżeli do wakacji nie zajdę w ciąże naturalnie decydujemy się na inseminację a później jeżeli będzie trzeba na in vitro. Nie mam już czasu czekać, w sierpniu stuknie mi 35 lat, przeraża mnie to ! Pracuję jako wychowawca w żłobko-przedszkolu, mam grupkę cudownych 3 latków i kocham je nad życie, one tez mnie uwielbiają i tam, przez te kilka godzin jestem całym ich światem ale kiedy w drzwiach pojawia się mama, biegną do drzwi krzycząc z radości i ja już nie istnieje...To boli mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja staram sie od jakis 4 lat ale na poczatku nie zwracalam na to uwagi tzn na ilosc tych staran nie umialam nawet dni wyliczyc ale przeczuwałam ze cos jest nie tak w koncu po 3 latach zaczelam chodzic do "lepszych" lekarzy tak mi sie wydawalo wydaje Nie wiem zrobilismy wszystkie badania oprocz wrogosci sluzu daje sobie jeszcze 2 (no 1,5) m-ca i zrobie to badanie we wtorek ide w tym celu umowic sie do kliniki Zgadzam sie ze najlepiej zrozumie nas druga osoba przyzywająca to samo Gandzia nie boj sie laparo Naprawde nic nie czujesz a po zabiegu szybko dochodzisz do siebie ja ja mialam 15 listopada po 2 tyg wogole zapomnialam o niej tzn czasami cos poczuje ale to kwestia gojenia ranek tam w srodku naprawdę nic strasznego Manikomio rozumiem Cie ja na widok dzieci zaczynam płakać i szukać sensu w tym wszystkim ale musimy wierzyć głęboko wierzyć ze zostaniemy mamami W tym nasza siła i moc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martabz
Manikomio mozesz jej z przekonaniem powiedziec ze to jest tak jakby miec raka. Jest udowodnione,ze nieplodnosc i brak dzieci jest rownoznaczne z rakiem, wiaze sie z takim samym stanem psychicznym ,bezradnoscia i strachem.Wiec niech sie nie wypowiada jak nie ma problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka G
Dziewczyny czytam tak wasze wypowiedzi o tych comiesięcznych staraniach i ja też tak mam a przed urodzeniem córki do tego stopnia myślałam że znowu to samo że pierwszą ciążę przegapiłam :-( człowiek już nabiera takiej pewności że i tak nic z tego że jak już wreszcie po latach starań się to zdarzy to ja nie wierzyłam . Niby miałam podwyższoną temperaturę przez 30 dni ale i tak byłam pewna że któregoś dnia spadnie . Poroniłam w 9 tygodniu nie mając pojęcia że byłam w ciąży :-( Dziewczyny z ludźmi też to jest tak dziwnie wydaje im się że histeryzujemy ale chyba każdy chciałby to własne dziecko mieć . Mnie ostatnio dalsza ciotka też wkurzyła bo ona nie wie że my mamy problem rozmawiałyśmy o IV i ona mi mówi że nie powinno być refundowane bo jest tyle dzieci w domach dziecka że Ci ludzie powinni te dzieci dostawać . Wstałam od stołu i wyszłam . Każdy normalny człowiek moim zdaniem pierw zrobi wszystko żeby mieć swoje dziecko a potem jak już nie będzie nadziei to pomyśli o adopcji to takie podejście człowieka który nie miał problemów z zajściem w ciążę ciekawa jestem czy jakby jej córka - ma dwoje dzieci miała takie problemy to czy też by jej tak doradziła ? Mam nadzieję dziewczyny że wszystkie się kiedyś doczekamy tego upragnionego dziecka szczególnie mocno trzymam za dziewczyny bezdzietne bo wiem ile łez to kosztuje !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny...na bieżąco czytam wasze rozterki i smutki i baaaardzo dobrze Was rozumiem i wiem co przeżywacie:(.Mocno w to wierzę że każda z Was doczeka się swojego szkraba...mnie po 4 latach starań udało się jestem obecnie w 35 tyg ciąży i z niecierpliwością czekam na spotkanie z moim synkiem:):) Wam też się uda!!!!cały czas trzymam kciuki kochane.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny i ja do Was dołączę. w listopadzie miałam HSG - wynik niejasny - prawdopodobnie niedrożne oba jajowody. Prawdopodobnie podczas HSG zarazili mi jajowód grzybicą (lekarz chyba spał i nie doczytał moich wyników posiewu :( ). Obecnie leczę zapalenie jajowodu antybiotykami. W międzyczasie zrobiłam badanie na hormony i FSH wyszło zawysokie, resztę hormonów mam zrobić w 21 dniu cyklu. Lekarz orzekł, że nie zastosuje leczenia hormonalnego (mimo, że wyniki mam złe, bo jeśli mam niedrożne jajowody to i tak mi nic nie pomoże). Czekam na laparoskopię, którą będę miała w lutym i boję się bardzo wyników. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manikomio ja sie staram z moim 3 ,5 roku,a nie 6 lat,poprostu 6 lat temu stracilam ciaze i od tamtej pory "czekam "na dziecko,ale bylam troche sama potem znalazlam odpowiedniego faceta i z nim staramy sie te pare lat,glownie czynnik meski ale do konca nie wiemy i stad moje laparo.laparo sie w sumie nie boje ,i tak sie spi:)boje sie wyniku.tak naprawde Nikt kto tego nie przezyl albo nie przezywa ,tych staran,oczekiwan,tej zazdrosci jak sie widzi cudze dzieci ,tego nie zrozumie.bo to jest straszne,ciagla meka psychiczna,i pytania czy ja w koncu bede matka?czy w koncu wyjde jak cale otoczenie z wozkiem na spacer?i odetchne w koncu z ulga?szkoda ze tego nie mozna przywidziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×