Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość ilaaaa
vanessa2373- nie poddawaj się! trzeba walczyc, na pewno sa jeszcze szanse!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
W KOŃCU DOSTAŁAM OKRES! Jezu, miesiąc po laparo, maskara. Jest dużo mniej bolesny niż zazwyczaj, wzięłam dopiero jedną tabletkę podczas gdy przed zabiegiem trzy dziennie to była norma! W sobotę wyjeżdżamy na dwa tygodnie na wakacje więc raczej pregnylu nie będę mogła dostać, trudno, będziemy musieli próbować bez stymulacji- no oczywiście biorę Clostil. Wiem że od razu nam się nie uda to by było za piękne, ale nadziei nie tracę...Trzymajcie się KOBIETY DZIELNIE !!!! WSZYSTKIE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dastinka
ilaaaa - czym ja nie byłam stymulowana - clo, pregnyl, duphaston, i różnymi gonadotropinami, których nazw nie wymienię bo nie pamiętam. kułam się w brzuch, łykałam tabletki itp itd... No a w ciążę zaszłam bez żadnej stymulacji, oczywiście po laparoskopii. Manikomio - może właśnie na wakacjach się uda - odstresujesz się, odpoczniesz i wcale żaden pregnyl nie będzie potrzebny :-) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i koniec marzeń w tym miesiącu :( Pęcherzyk nie pękł, tylko zaczął się wchłaniać. W przyszłym miesiącu mamy go wspomóc Luteiną, ale ja już nie wierzę. Jutro jadę na urlop a tymczasem mam ochotę schować się gdzieś do kąta i płakać. Mam nadzieję Dziewczyny, że Wy będziecie miały więcej szczęścia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny długo nie pisałam bo przechodziłam, w sumie nadal przechodzę małe załamanie. Dużo rzeczy się zmieniło. U mnie w porządku, pęcherzyki są nawet trzy,pękają, endo cudowne itd. Ale już nie mam sił :( tydzień temu mój mąż odebrał wyniki nasienia. Rok temu robił je, cały czas lekarz twierdził,że wszystko w porządku więc mnie do laparo nakłonił, potem mnie stymulował tabletkami i zastrzykami itd. a tu ja się uwzięłam i wysłałam go jeszcze raz niech powtórzy,bo mi coś spokoju nie dawało,że niby wszystko ok to czemu nadal nic???. NO I MAM!!!!!!!!!!!! Wyniki tragiczne.Plemniki nie przeżywają nawet do 24godz. Morfologia kiepska,prawidłowych tylko 3%!!!!!!!!!!!!!!! :( już nie chodzę do mojego gin.Wkurzyłam się totalnie.I tak był teraz na urlopie to poszłam do pierwszego lepszego i on mi powiedział,żebym tu głowy sobie nie zawracała tylko uderzyła do specjalisty. Pocieszenie jest w tym że ma ich stosunkowo dużo,ale co z tego jak po 1 godz już słabną :( :( :( Rozpoznanie AsthenoTeratozoospermia. Umówiłam się do Krakowa do dr. Szlachcica do kliniki Macierzyństwo, nie wiem może on zdziała jakiś cud, Choć w to nie wierzę.Miał ktoś kontakt z tym lekarzem?Jak tak to proszę napiszcie coś o nim!!!!!!! Jedna wielka masakra!!!!!!!!!!!!!! Ale wam życzę udanych plonów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilaaaa
ja dostalam clo na stymulacje, mam nadzieje ze pecherzyki mi beda rosly jak szalone:-) Nowy cykl, nowa nadzieja:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialb
Witam wszystkie dziawczyny :) Razem z mężem leczyliśmy się ok. 1,5 roku. Miałam stwierdzony policystyczny zespół jajników. Drożność wyszła prawidłowo. Lekarz zdecydował o laparoskopii. Dokładnie 18 marca 2010 r. miałm wykonany zabieg. Miesiąc póżniej dostałam miesiączkę, co dla mnie było już wielkim przełomem bo wcześniej miesiączki były bardzo rzadko. Jednak po obserwacji cyklu okazało się, że jest bezowulacyjny. Daliśmy sobie z mężem czas. Przestaliśmy jeździć do lekarza i wogóle o tym myśleć. 18 maja 2010 roku miałam ostatnią miesiączkę. Misiąc później okazało się, że jestem w ciąży. Obecnie jestm w 12 tygodniu ciąży. Początki były trudne. Nudności, ciągłe wymioty i bardzo silne bóle brzucha. Do tej pory biore Duphaston, jako parasol ochronny nad ciążą. Moje maleństwo rozwija sie prawidłowo, teraz już czuje się o wiele lepiej, a mała kruszyna rośnie jak na droźdzach. Dziewczyny, jestem najlepszym przykładem , że warto mieć cały czas nadzieje, al;e też nie myśleć o tym 24 h na dobę. Zaczeliśmy z mężem cieszyć się sobą i wtedy się udało. Trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saba74
Witam Was dziewczyny, powiedzcie mi czy po laparoskopi można udrożnic jajowody ? Przeszłam dwie ciąże pozamaciczne i na obu jajowodach mam zrosty, czy jest jakaś szansa na ich udrożnienie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dastinka
Oczywiście, że jest. Mi np jeden naprawili :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saba74
Czy przed laparoskopią wykonuje się duzo dodatkowych badań ? Mam wizytę na koniec sierpnia i już nie moge się doczekac co mi powie lekarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alissma - mam nadzieję, że w końcu traficie do lekarza, któty Wam pomoże. Dobrze, że przynajmniej wiadomo co jest nie tak i gdzie szukać przyczyny niepowodzeń. Ja czasem czuję się jakbym walczyła sama. Mój partner niby mnie wspiera i też chce dziecko, ale tak naprawdę mam wrażenie, że nie do końca rozumie o co mi chodzi i dlaczego tak mi się śpieszy. Parę razy rozmawiałam z nim, żeby zrobił chociaż podstawowe badania, ale na razie bez skutku. Tłumaczy się brakiem czasu, stresem w pracy i twierdzi, że jak lekarz zleci to zrobi, tylko, że musiałby się najpierw do tego lekarza wybrać. Czasem już ryczę z bezsilności, bo co z tego jak moje pęcherzyki będą rosły, pękały, a jego plemniki okażą się za słabe :( Lada dzień dostanę okres i zaczynam walczyć od nowa. anialb - serdecznie gratuluję i mam nadzieję, że ciąża przebiegać będzie bez żadnych problemów. Odzywaj się czasem, bo bardzo potrzebujemy pozytywnych wibracji :) saba74 - ja robiłam masę badań krwi (m.in. grupę krwi, przeciwciała WZW, cukier i jeszcze jakieś, mocz, ekg i musiałam mieć aktualną cytologię). Aha, upewnij się czy nie będą Ci potrzebne badania hormonów tarczycy, bo ja miałam przez przypadek przy sobie, ale niektórym dziewczynom odwoływali zabieg i wywalali je ze szpitala jak nie miały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dastinka
Ja jeszcze robiłam RTG klatki piersiowej. Ponoć bez tego też ani rusz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saba74
dziękuje Wam za informacje, mam nadzieję że uda sie naprawić te moje jajowody, chociaż jeden niech bedzie sprawny, znowu jest we mnie nadzieja że może sie uda ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martabz
Czesc Dziewczyny! U nas juz po urlopie...niestety jak na zlosc nie bylo tak jak sobie wymarzylam-po pierwszym tygodniu zaczely mi sie dni plodne,moj znajomy przepisal leki mezowi na nasienie-na stan zapalny cewki-mialo byc milo i beztrosko-poczatek byl dobry-codziennie robilismy swoje-no ale jak na zlosc moj maz sie czyms zatrul i przesiedzaial reszte urlopu w kiblu-wiec z reszty byly nici-chcieli go zostawic w szpitalu, z podejrzeniem zapalenia jelit-przeszlo mu dopiero w tym tygodniu-ale juz pozamiatane cykl przepadl,zeby bylo tego malo mielismy do odebrania przeciwciala przeciwplemnikowe u mnie wyszly ujemne,a u meza napisali ujemne-ale wskazana kontrola ze wzgledu na nieswoiste swiecenia....czyli nie wiadomo czy ma czy nie...ale duza szansa ze sa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabeth23
Witajcie dziewczyny!! Pierwszy raz pisałam do Was w lutym, od tego czasu sie nie odezwałam ale sledziłam Wasze historie. Postanowiłam napisać żeby wniesc promyk nadzieji. Po trzech latach starań i leczenia udałao sie. Wpiatek pojechałam do lekarza do kontroli ale przedewszystkim po recepty bo skończyły mi sie lekarstwa. Okazało się że recepty już nie są potrzebne, gdyż jestem 4 tygodniu ciąży. Nie moglam wto uwierzyć. Byłam już taka zrezygnowana a ty wielka niespodzianka. Za dwa tygodnie jadę do kontroli bedzie juz wtedy bilo serduszko, ale bardzo sie boje zeby nie stało sie tak jak za pierwszym razem juz nie doczekałam sie bicia serca. Jednak nie mozemy przyganiać złych mysli. Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
WITAM DZIEWCZYNY ! Właśnie wróciliśmy z urlopu, dwa cudowne tygodnie beztroski dobiegły końca niestety. Elizabeth23, bardzo długo się staraliście, trzy lata...co było powodem ? Martabz to prawdziwy pech, ale z tym codziennym współżyciem to nie jest dobry pomysł, po dwóch stosunkach dzień po dniu nasienie cholernie się osłabia, najlepiej jest współżyć co drugi dzień, a jeszcze lepiej byłoby trafić po trzech dniach abstynencji w dzień płodny... Co u mnie, hmm, nie wiem, mam wrażenie że w ogóle nie miałam owulacji...Zaraz po okresie zaczęliśmy działać, nie zawsze była możliwość bo podróżowaliśmy po Polsce z namiotem i czasem po prostu z racji warunków darowaliśmy sobie, niestety po stosunku trzeba się umyć więc... Miałam tylko jeden dzień dokładnie w 14 dniu cyklu w którym czułam wilgoć i miałam ciągnący się śluz i to wszystko...Nie wiem o co w tym chodzi. Dziś rano miałam straszne mdłości i musieliśmy się zatrzymać na pobliskiej łące bo nie chciałam zwymiotować w samochodzie no ale obyło się... Poczekam chyba na okres, powinnam dostać pod koniec sierpnia,nie chce robić testu bo nie chcę się rozczarować.Oczywiście będę w kontakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindunia30
Czesc wszystkim Chcialam zapytac czy ktoraj z was mam taki problem jak ja,jak pamietacie po laparoskopi stwierdzili ze obydwa jajowody sa niedrozne,i niestety lipa... Teraz zastanawiam sie nad zrobieniem operacji,laserowo podobno mozna udroznic lecz nie daja pewnosci,i jest ryzyko na ciaze pozamaciczna.. Dlatego blagam o pomoc ps.Mialo byc invitro ale chcialabym najpierw sprobowac operacyjnie pytanie czy ktoras z was to juz ma za soba??? Pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lindunia30
mialam laparoskopie niestety nie udalo sie udroznic jajowodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabeth23
Witam :-) Manikomio, Trzy lata temu poroniłam w 9 tygodniu, od tego czasu zaczęło sie chodzenie od lekarza do lekarza, wtedy tez dowiedzialam sie że mam PCO. Choc tak naprawdę to juz 7 lat temu zaczęłam się leczyć ale zaden lekarz nie powiedzial mi co mi jest. Dopiero jak poronilam dowiedzialm sie ze to PCO. W grudniu trafiłam do nowego lekarza już na pierwszej wizycie skierował mnie na laparoskopie, gdyz mialm bardzo duzo torbielków. Laparoskopie mialam w lutym, od tego czasu co miesiac kontrole, lekarstwa ( duphaston, closty. zastrzyki na pęknięcie jaja) i tak w kółko. Już bylam zrezygnowana, wpiatek jadąc do lekarza chcialam zapisac sie na inseminacje, mialam kryzys a tu taka niespodzianka. Duzo dał nam urlop jak sie okazało i modlitwa do dzieciątka koletańskiego polecam! Wiara czyni cuda, choć to czasami trudne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabeth23
Witam :) Manikomio, trzy lata temu poronilam, wtedy dowiedziałam sie ze mam PCO, zaczęło sie leczenie i szukanie dobrego lekarza. Niestety bez rezultatow. W grudniu trafilam do kolejnego lekarza, juz na pierwszej wizycie skieroawał mnie na laparoskopie. Zabieg miałam w lutym, od tego czasu co miesiąc nawet kilka razy w miesiacu kontrole. Różne lekarstwa( duphaston, closty. zastrzyki na peknięcie jaja i norprolac) W piątek jak jechałam do lekarza bylam juz zrezygnowana i przechodziłam kryzys. Chciałam sie juz zapisać na inseminacje bo do tego wszystkiego jakis czas temu doszło nieupłynnienie nasienia u mojego męza. A tu taka niespodzianka. Najpiekniejszy dzien. Urlop przyniósł rezultaty ale przedewszystkim modlitwa do Dzieciątka Koletańskiego i do Matki. Wiara czyni czuda, choć to czasami trudne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabeth23
Przepraszam że dwa razy wysłałam wiadomosc ale tej pierwszej długo nie było i napisałam jeszcze raz, choc juz nie tak samo jak w pierwszej wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
Elizabeth23 to faktycznie ogromne szczęście, bardzo CI GRATULUJĘ ! Bądź dobrej myśli chociaż domyślam się że po poronieniu można już stać się przewrażliwionym, to w sumie ile miesięcy po laparo zaszłaś w ciąże ? Ja myślałam ( bo też stwierdzili u mnie PCO) że po laparo będę już całkowicie zdrowa i po policystycznych jajnikach nie będzie śladu a to nie jest tak piękne jak mi się wydawało... Nie wydaje mi się że mogłabym być w ciąży bo nie wierzę w taki cud że udałoby się w pierwszym cyklu chociaż muszę przyznać że czuję się bardzo dziwnie i nie wiem czy to nie powinno mnie bardziej martwić.Okres miałam 29 lipca więc na następny trochę za wcześnie biorąc pod uwagę że mam cykle 32- 35 dniowe. Piersi mnie bolą, sutki mam bardzo wrażliwe na dotyk, boli mnie podbrzusze, wczoraj ten ból przebudził mnie o 5 nad ranem, myślałam na początku że to owulacja ale nigdy wcześniej podczas ow. tak się nie czułam. Zasugerowałam się wilgotnością w pochwie tylko że to nie jest taki owulacyjny śluz tylko jakaś wydzielina biała, dziwne.Cały czas mi się odbija i mam jakąs taka minimalną co prawda ale zgagę i znajoma powiedziała że mogę być w ciązy ale temp. 36, 6 więc na pewno to nie ciąża.Może faktycznie będę miała wcześniej okres, eh... Może któraś z Was Was czuła sie tak 2 miesiące po laparo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dastinka
dwa miesiące po laparo to się tak nie czułam, ale już pięć miesięcy po miałam podobne objawy i wówczas dowiedziałam się, że jestem w ciąży. A śluzu białego to ja miałam dużo właśnie i całą ciążę przechodziłam z wkładkami... A co do PCO to jest to takie diabelstwo, że trwa przez całe życie niestety. Mój lekarz mi powiedział, że prawdopodobnie gdybym się starała o rodzeństwo dla mojego synka to pewnie bym musiała przejść kolejną laparoskopię... Jeszcze nie wiem czy się zdecyduję, a nóż zdarzy się cud i żadnego zabiegu nie będę musiała przejść ( w co nie wierzę raczej )... Póki co cieszę się moim dwumiesięczniakiem :-) i trzymam kciuki za Was dziewczynki Elizabeth23 - Gratulacje! Niech maleństwo sobie rośnie pod serduchem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabet231
To ja Elizabeth23 musialam zmienic trochę pseudonim bo okazało sie ze jakims cudem zablokowali go hasłem a ja nie podawałam zadnego hasła. Nie mam pojecia co jest grane. Manikomio jak tak teraz sobie licze to zaszłam 5 miesięcy od laparoskopi.Masz racje, jestem przewrazliwiona po stracie jednej ciązy ale musimy być z mężem dobrej mysli że tym razem będzie dobrze. Umnie tak jak u Dastinki wystapił sluz choc jeszcze niewiele, dotego ból piersi, senność i siusianie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
NIE JESTEM W CIĄŻY...:( Właśnie zrobiłam sobie test, wiem że powinno być to zrobione rano ale skoro jest taki czuły niby...Znienawidzona jedna kreska...Od pierwszego stosunku po laparo minęły dopiero trzy tygodnie, może to za wcześnie na test... Co prawda powinnam zrobić go w dniu spodziewanej miesiączki ale ja spodziewam się jej pomiędzy 29 a 31 sierpnia i nie mogłam się doczekać mając takie objawy. Widocznie te bolesne piersi i sutki to przed okresem a te ukłucia w jajnikach, ból i a ta wydzielina to nie wiem, może to przypadek... Wiem że jestem dopiero dwa miesiące po laparo ale to dla mnie aż dwa miesiące!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia31
Hej dziewczyny, ja mialam laparoskopie w ubiegla srode 11 sierpnia, i tez mam bole piersi, brodawki mnie bola i mam ta biala wydzieline. do tego taki bol jajnikow ze siusianie mnie boli.. i w dodoatku czesto chodze do toalety.. czy to mozliwe zebym w tydzien i 2 dni po laparoskopii byla juz w ciazy? czy nie musze najpierw dostac miesiaczki? troche sie niecierpliwie bo nagle dni zaczely wolniej plynac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manikomio
CHRYSTE ! Tydzień po laparo już współżyłaś?! To podziwiam bo dla mnie po trzech tygodniach to był taki ból że...poza tym lekarz kazał mi odczekać 3 tygodnie bo w wielu przypadkach zbyt szybkie współżycie po laparo kończy się ciąża pozamaciczną Ja myślę że to nie jest ciąża,tylko po prostu dostaniesz okres, ale to dobrze bo będziesz mogła szybko zacząć starania, ja musiałam na okres czekać cały miesiąc, zresztą objawy po tygodniu? Trochę za szybko, chyba że się mylę i będziesz jakąś nadzieją na cud :) Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam laparoskopie o 14.00 a o 19 juz bylam w domu!! mam malutkie 4 rany i na nich po jednym szwie.. dobrze sie czulam juz na 3 dzien!! no wiec mam nadzieje ze dostane okres bo od 5 miesiecy czekam okres... dzieki za pocieszenie :) moja bratowa zaszla w ciaze w tym samym cyklu co miala laparoskopie!!! dlatego zastanawialam sie nad moimi objawami :) trzymam za Was wsztstkie kciuki i nie tracmy nadziei!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was wszystkie.czytam wasze posty i widzę, ze każda ma sporo problemów. Ja jestem po laparoskopii 13 miesięcy i nic, teraz jestem po dokładnych badaniach hormonów i okazało się, że mam hyperprolaktynemie czynnościowa, czyli za wysoka prolaktynę i zły stosunek LH do FSH, niestety, czyli szanse właściwie, no....kiepskie. długo bralam dhufaston, teraz mam przepisany bromergon, zobaczymy, czy któraś z was ma podobnie?, bo ja juz nie mam siły niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×