Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

Hej Gosiu!!Ciesze sie bardzo,ze Twojemu Nikosiowi jest juz lepiej.Zobaczysz jeszcze pare dni i zupelnie dojdzie do siebie.🌼dla Ciebie na poprawienie humoru do reszty:) Widze,ze wszyscy bawia sie-Kathlin opowiadaj ze szczegolami jak bylo:) U mnie weekend jak co tydzien-z ta moze roznica,ze zaczelam z moim T rozmawiac o nas...bo ostatnio mam duze watpliwosci co do sensu naszego dalszego bycia razem.Wytlumaczylam mu wszystko i o dziwo on ma podobne zdanie.Ale bedzie co ma byc.Teraz mamy 2-tygoidniowa przerwe bo w przyszly weekend sie nie widzimy.No to tyle u mnie. Pozdrawiam i zycze milego dnia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 😍 Ja miałam bardzo udany weekend. Poznałam kogos miłego.... ale na razie nie chce opowiadac...by nie zapeszyc. Gosiu- bardzo i to bardzo cieszę sie ze twoj piesek ma sie lepiej. Ja razumem twoje troski bo sama mam psa i jednego juz kiedys musiałam uspic. Gosiu te motylki w brzuchu :), to coś superowego.. wiem wiem , ja jeszcze ich nie mam ale kto wie??? :), :) Pozdrawiam wszystkich. Kathlin odezwij się.. co tam u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny i chłopaki ;) Nie pisałam bo musiałam trochę myśli pozbierać. Impreza była super. Bawiliśmy się świetnie wszyscy, z tym że niektórzy lepiej niż inni....... I tu znów niekonsekwencja pewna między tym co myślę, a co później robię.... Nie chcę się usprawiedliwiać, bo to bez sensu. Ale jedno wam powiem, chyba od lat nie czułam się tak jak teraz. W każdym razie humor mam na razie świetny i oby jak najdłużej. I proszę was bardzo nie potępiajcie mnie za to.... Po ostatnich ciężkich i tak strasznie dołujących tygodniach, w końcu wracam do życia. Wiem, wiem, napisałam że już nigdy... ale życie koryguje nasze plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znów się nie odzywacie w ogóle :o 🌻 dla przypomnienia ;) U mnie na razie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w pracy zachrzan na tysiąc fajerek... Nie wiem, w co najpierw wkładać ręce, a teraz jeszcze odchodzi ta dziewczyna, z którą mnie przyjęli i chyba dostanę jej obowiązki w spadku :(:( Powoli wysiadam... I cholernie tęsknię za czasem dla siebie... Bardzo mi brakuje choćby dnia, kiedy tylko ja, książka, dobra muzyczka i kubeczek herbaty... Po nocacha piszę mgr, bo jak zwykle pani promotor nie zadowolona :P Jedyny jasny promyczek, to mój kolega z pracy, który stara się jak może poprawiać mi humor :D Ale dziś też przywalili go szkoleniami i tyle sobie porozmawialiśmy:( Zresztą wyczuwam jakieś dziwne napięcie. Chyba, nazwijmy to kierownictwo, nie jest zadowolone z naszej bliskości. Dziś byliśmy sami może z 10 min. w ciągu całego 8-godzinnego dnia pracy... Co chwila albo ja, albo on byliśmy komuś pilnie potrzebni. Jutro nie zapowiada się lepiej, tak samo zresztą, jak i kolejne dni... Chyba powinnam przyduszać motylki :(:( Wiecie... czasem, jak na niego patrzę, zastanawiam się, po co mi to wszystko. Do czego to zmierza, skoro on jest taki poraniony a ja po prostu boję się go zawieść... Nie chcę go sobą rozczarować... Może od października przyjdzie nowa stażystka, która go zauroczy i tyle... A mi chyba serce pęknie :( Koniec tych wywodów. Wstaję z naszej leczniczej kanapy i jadę do domu. Czy jest ktoś chętny do odwiezienia mnie? :) Kathlin - ciesz się chwilą, bo choćby to była jedynie krótka chwila na przestrzeni Twego długiego życia, to jednak - jakaż piękna 🌼 Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi Gosiu, że tak nie za bardzo ci się układa, ale wydaje mi się to przejściowe. Co do osobistych układów w pracy, to nigdy one nie są mile widziane w pracy. Ale mam nadzieję, że ten twój \"układ\" przeniesie się na życie prywatne :) A ja ten tydzień mam już rozplanowany tak dokładnie, że właściwie nawet nie będziemy się mogli spotkać, tyle co w pracy. A zmieniać planów nie zamierzam :p W końcu każde z nas ma swoje życie. Sama nie wiem co z tego wszystkiego jeszcze wyniknie, ale szczerze powiedziawszy nie zamierzam się nad tym zastanawiać. Najbliższy czas zamierzam być egoistyczna i wziąć z niego wszystko co najlepsze. I jeśli mam być szczera nie przejmuję się tym, co kto o mnie pomyśli. Mam już dość myślenia nad wszystkim co robię, staraniami żeby kogoś nie urazić, bycia pogotowiem ratunkowym dla wszystkich znajomych w potrzebie. Teraz chcę myśleć tylko o sobie i być choć chwilę szczęśliwa, bo doskonale sobie zdaję sprawę z tego że to będzie chwila. Ale mam nadzieję, że taka którą będę zawsze mile wspominać, bez zbędnego cierpienia. Pozdrawiam. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane!! Kathlin- jestem z Tobą !! :) Chwilo trwaj, to prawda ważne, ze jest piękna. Odrobina egoizmu nie zaszkodzi, a jest lekiem na zbolałe serce. Gosiu- nie przyduszaj motylków, zrób jak Kathlin, nie przejmuj sie tym co inni pomyślą, rób swoje, nie poddawaj sie. :) A jak tam Twój piesio?? Mam nadzieje, ze u niego wszystko ok??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny.... Chyba się zakochałam... Drugą godzinę słucham \"naszej\" płyty i myśle... Kursanci mnie jutro zabiją :) bo nic im nie przygotuję. Nie mogę się skupić :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zrobiło się poważnie. Gosia - nie wiem co powiedzieć. Mam tylko nadzieję, że mimo wszelkich trudności i przeszkód ta miłość jednak ma szanse, czego ci życzę z całego ❤️ Trzymaj się dzielnie i pamiętaj że gdzieś tam na południu Polski jest pewna osoba, która o tobie myśli i życzy ci jak najlepiej 🌻 A ja dalej realizuję mój plan \"totalnego egoizmu\" :) w związku z czym zapisałam się do kosmetyczki na różnorakie zabiegi upiększające i spędzę tam chyba całą sobotę. Dziś jestem umówiona z przyjaciółką na mały wieczorek zwierzeń ;) Natomiast od piątku zaczynam znów grać w brydża, na co już bardzo się cieszę. Co prawda ostatni raz grałam na studiach, ale mam nadzieję, że nie wszystko zapomniałam. A w sobotę idę potańczyć. Także mój tydzień jest nawet bardziej niż ok. :) Czego i wam życzę Dominum - chyba uczniowie nie zdołali cię jeszcze wykończyć? Psanderka - czyżbyś nas już opuściła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem! Jestem! Po prostu neta mam tylko w pracy, a teraz jest kupa roboty. Ale cały czas czytam i usmiecham sie. U mnie bez zmian. Dalej klikam z bylym na gg, ale jest mi coraz ciezej, bo serce nie sluga... Nie wiem czy dobrze robie, bo jak on jednak wybierze swoja aktualna, a ja sie znowu zakocham (a juz niewiele mi brakuje), to bedzie znowu placz i zgrzytanie zebow. Pozdrawiam, caluje! 🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane dziewuszki!! Widzę, że miłości sie rozwijają :) To dobrze, ja nie chcąć być gorsza powiem, ze mi tez sie ktos coraz bardziej podoba, jakies motylki sie pojawiaja... Też sie zastanawiałam po co mi to..., teraz mam dosć spokojny zywot. Ale widocznie w życiu tak jest... Z drugiej strony mi się to podoba :). Pozdrawiam wszystkie z Was, takze te które jeszcze nie mają motylków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy to chyba juz uznalyscie mnie za obca skoro mam faceta...mam takie wrazenie...no nic, przykro mi..Jesli jestem zbyt szczera to przepraszam ale mam troche teraz problemow i powodow do myslenia i stad moje zbyt nerwowe podejscie do pewnych spraw. Gratuluje Wam Waszych milosci - malych i duzych i oby to trwalo jak najdluzej. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś - bardzo mylne wrażenie odnosisz. Nikt cię nie uznaje za obcą, szczególnie że nie ma znaczenia czy któraś ma faceta czy nie, bo już chyba zdążyłyśmy się zaprzyjaźnić, prawda? W takim razie jakie ma znaczenie czy ktoś jest sam czy nie? Zresztą coś czuję, że niedługo z topiku starych panien stanie się topik zakochanych (i wtedy ja będę outsiderką) Psanderka - nie mam zamiaru dawać ci tutaj rad, bo zabrzmiały by chyba jak gadanie starej ciotki, mam tylko nadzieję, że wszystko ułoży się po twojej myśli. Jeśli ci naprawdę na nim zależy to walcz, bo o szczęście należy walczyć. A jeśli rzeczywiście nic z tego nie wyjdzie to nie żałuj. Ważne jest to że próbowałaś. Ja tak myślę przynajmniej. Kieszonka - spokojny żywot jest niezły, ale tylko do czasu.... W końcu staje się nudny. Więc korzystaj z życia i ciesz się z \"motylków\". Ja też za nimi tęsknię :( Dlatego ciesz się nimi i zrób wszystko by fruwały dookoła ciebie :) Gosia - nie wiem dlaczego, ale mam przeczucie że wszystko będzie dobrze.... :) Dominum - ciągle cię nie ma :( A gdzie się podziewają jedyni życzliwi nam mężczyźni? Macan, Jasnoniebieski? Jasnoniebieski - tęsknię trochę za tobą.... Odezwij się chociaż że wszystko u Ciebie ok. A Macan chyba się wypowiada na innych topikach pod nieco zmienionym nickiem ;) (tak mi się wydaje) A ja - no cóż... rozmowa z przyjaciółką, która absolutnie mnie nie potępia, ale chyba tylko w imię przyjaźni dała mi trochę do myślenia. Aż za bardzo. Znów się pogubiłam trochę. Ale wam dziewczyny życzę żebyście były szczęśliwe jak tylko się da :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam jesli kogos urazilam moja szczeroscia ale ja po prostu mam wrazenie,ze jestem odsunieta na bok-bo przeciez ja nie moge powiedziec,ze jestem sama i brakuje mi kogos do kogo mozna sie przytulic...a prawda jest taka,ze odezwalam sie do Was po raz 1 gdy nie bylam z moim T i wtedy bylam samotna,dzis wprawdzie jest inaczej ale nie tak jakbym chciala bo moj zwiazek pozostawia wiele do zyczenia.Ale mimo wszystko jestem z Wami,bo wciaz czuje sie smotna i bez perspektyw na jakas przyszlosc a od Was nauczylam sie ,ze mozna byc szczesiliwym i miec pewlno pomyslow i checi do zycia nawet bedac samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! Aguś- po pierwsze bardzo Cię polubiłam, i jak Ciebie nie ma to tu jest jakośc pusto. poza tym podpisuję się pod tym wszystkim co napisała Kathlin, a jeszcze jedno- to jest topik starych panien a nie samotnych, a to różnica. Aguś przypomnij sobie nasze wpisy sprzed ok miesiaca albo dalej, to zobaczysz jak sie wszytskie zaprzyjaźniłyśmy. To ze jesteś ze swoim T nic tu nie ma do rzeczy, moze tylko to ze jak jest ci z nim dobrze to my sie cieszymy, a jak jest co troszkę gorzej to my jesteśmy ztobą i staramy sie jakoś wspierać. Poza tym ja sie nie zgadzam, byś sie od nas wypisała. :( Co do mnie to jest pewien problem, :(, moj były nie chce przyjąć do wiadomosci ze to juz koniec. A przecież on sam odszedł, zmarnował mi lato, ciepiałam prze niego itp....On nie chce słyszeć o podziale majątku i zabraniu swoich rzeczy, dziś mi powiedział ze jeszcze nie wie czego tak naprawdę chce. JESTEM ZAŁAMANA. chce zakończyć ten etap życia, a nie potrafię zyc z niezałatwionymi sprawami. :( :( :( :( :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macan
Dzień dobry Panny. :) Jestem, jestem Kathlin... czytam sobie. Miło że pamiętasz o mnie. Inne topiki też, ale nigdzie nic nie pisałem bo albo ktoś już wcześniej napisał to co myślę, albo były nieciekawe. :o Aga, nie wiem o co chodzi (zdaje się, że macie kontakt ze sobą poza forum) i nie powinienem się wtrącać. Chcę tylko powiedzieć, że mi jesteś tu potrzebna. Nie mówię tego z grzeczności. Twoje przeżycia przypominają mi o samotności we dwoje, a ja, mimo mojej samotnej samotności, nie chcę o tym zapominać. Co więcej, ponieważ doświadczyłem również samotnoci we dwoje, Twoje słowa skłaniają mnie do myślenia o tym jak jej uniknąć w przyszłości... jeżeli jakaś "motylkowa" przyszłość będzie. To było tak po męsku, rzeczowo. A teraz po ludzku. Przykro mi,że poczułaś się odsunięta, dla mnie nie jesteś , jak napisałaś, "obca". Dla Ciebie 🌻 🌻 🌻 (nie będzie (kiss) bo mogło by być źle odebrane, a i Twój T mógłby zrobić mi z gęby kotleta :) ) Mała Gosiu... "Pan Macan" :) ...no pięknie! :) Chociaż... powinienem być już przyzwyczajony. :) Kończe już bo przyjdzie Dominum i mnie wygna. :) Pozdrawiam Panny i życzę więcej motylków. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widze,ze narobilam zamieszania...ale mi wstyd :o Ostatnio nie czuje sie zbyt dobrze- i nie chodzi mi o zdrowie fizyczne... Przepraszam...ze wyladowalam swoje emocje na naszym topiku i co najgorsze na najbardziej zyczliwych dla mnie osobach. Przepraszama jeszcze raz i w dowod jak bardzo mi przykro wysylam : 🌻 i 👄 Ale zapomnialabym o najwazniejszym-dziekuje za wszystkie ostatnie wypowiedzi skierowane do mnie...jestescie kochani. Pozdrawiam, zycze milego weekendu.Moze pozniej zajrze,jak bede miala chwilke i napisze o tym co do reszty popsulo mi juz i tak zly nastroj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie wygnam ciię! SPoko, nasz topik jest otwarty! :D Kathlin, dzieki za troskę, ale ja podobnie jak psanderka, czytam, ale nie zawzse mam czas odpisać, poza t, nie chce "obrzydzać" topiku, bo u mnie nędza....Standardem już jest, że mój ex nalega, ale nie daje konkretów dot. ślubu, rodziny itd. ale chce spotykać się ze mną. Ja z kolei czekam na konkretne deklaracje, których nie otrzymuję, i takw kółko...a potem z nudy i braku towarzystwa, umawiam się z nim i tak mija kolejny tydzień, który nic nie wnosi do mojego życia....beznadzieja... Ale w szole OK za to. Uczniowe potrafią zaleźć za skórę, ale moje chłopaki to fajne gostki i można od czasu do czasu "po ludzku" z nimi pogadać! Tymczasem wracam do swojego monotonnego życia.... caluję gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Żabcie Moje Kochane!!! A szczególnie witaj Agusiu 🌼 Nieco mnie mnie było, ale też i nie mam o czym pisać. Szare, monotonne życie. Dom, praca, dom, pisanie mgr po nocach... Nawet sobie nie wyobrażacie, jak tęsknię za wieczorem na babskich plotach, przy dobrym winku i jedzonku... Oczywiście w weekend też nic nie wypali, bo idę do pracy na 12 godzin :( A jeśli już o pracy mowa... atmosfera jest fatalna. Dobrze dogaduję się z całym szefostwem, wykładowcami, ale z moimi koleżankami ni w ząb. Tylko jedna jeszcze nie ucieka na mój widok :(:(:( Inna posuwa się już do ignorowania tego, co mówię, nawet \"cześć\" nie odpowiada... Strasznie się czuję, siedząc sama w pokoju :(:( Ja jestem zwierzę stadne, lubię ludzi i wydawało mi się, że jakoś się porozumiemy, choć każda z nas jest zupełnie inna. Ale niestety... Na dodatek, nie wiem, o co tak właściwie im chodzi. Mogę się tylko domyślać, że są niezadowolone z podziału obowiązków, grafiku i moich relacji z Michałem - to ten :D. Ogólnie całe dnie nic nie robią, przeglądając tylko strony z gołymi facetami i rozmawiając o seksie z nieznajomymi. A kiedy proszę je o pomoc w czymś - są wściekłe dosłownie :P Czekam więc na nową stażystkę jak na zbawienie. Nie tylko towarzyskie, ale ogólnie odciążające. A na razie od przyszłego tygodnia będę pracować od 14 do 20 i naprawdę nie wiem, jak to wytrzymam :( Moje zakochanie... to chyba jedno wielkie rozczarowanie... Michał funduje mi tak wielką huśtawkę emocjonalną, że ciężko mi się połapać nawet we własnych uczuciach. Nie wiem, czy mam w sobie aż tyle siły, by być obok (a nie z, bo to odpada zdecydowanie - jego decyzja) takiego faceta. Jest niesamowity, cudowny i absolutnie kochany, lecz jednocześnie taki skomplikowany, poraniony, i z pogrzebaną samooceną... Strasznie się boję go sobą rozczarować, zawieść... Uciekam, bo ogarnia mnie przygnębienie i melancholia... Nie chcę Was dołować swoimi problemami... Buziaczki gorące 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Gosia
Wszystkie wybyłyście na weekend, a ja tu taka sama w pracy jestem... :(:( Ledwo żyję, tak mnie wzięło przeziębienie, a tyle rzeczy do zrobienia na mnie czeka... Nie wiem, jak się wyrobię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem. Jeszcze. Wieczorem wybywam się pobawić. Chociaż za bardzo nie mam siły, po wczorajszym brydżu ;) który skończył się gdzieś w środku nocy. Jutro chyba będę spała cały dzień, bo straszne mam zaległości w tym zakresie :) Aga - widzę że straszne rozterki tobą targają i dlatego twoje nerwy nie są w najlepszym stanie. Wierzę, że sobie poradzisz, bo jesteś silna. Zobaczysz niedługo, jak spojrzysz na to z perspektywy wszystko będzie wyglądało dużo prościej. W każdym razie życzę siły ducha :) Kieszonka - twój były zachowuje się jak tchórz niestety. Zdaje się, że się obudził i stwierdził, że to odejście to może nie był najlepszy pomysł i strach nie pozwala mu się odciąć od przeszłości dlatego chce sobie w razie czego zapewnić powrót. Skądś to znam :o Decyzja należy do Ciebie, jeśli chcesz zakończyć ten etap życia to musisz być stanowcza, ale jeśli nie.... Gosia - coż ja ci mogę napisać.... trzymaj się mimo wszystko. W końcu dla ciebie też musi zaświecić słońce. Wierzę w to, bo kto jak kto, ale ty na to zasługujesz w 200% Dominum - rozumiem cię doskonale, przypuszczalnie tak samo bym robiła jak ty. W końcu serce nie sługa. Ale zdaje się że to do niczego cię nie doprowadzi. Spotykając się z nim w dalszym ciągu, utwierdzasz go w przekonaniu, że nie trzeba zmieniać istniejącego układu, niestety. Jak to już Macan powiedział, mężczyźni nie lubią zmieniać tego co (ich zdaniem oczywiście) dobrze funkcjonuje. Ale cieszę się, że w szkole ci się układa :) Zawsze to jakiś pozytywny aspekt. Psanderka - mam nadzieję, że jednak obędzie się bez rozczarowań... W każdym razie my tu cały czas jesteśmy więc możesz się nam wyżalić albo lepiej - podzielić swoim szczęściem. Macan - ciekawi mnie czy ty też tęsknisz za \"motylkami\"? U mnie motylków brak, chociaż w obecnym układzie to raczej dobrze... :) W każdym razie nie mogę się doczekać poniedziałku, a właściwie popołudnia poniedziałkowego, bo zapowiada się baaaardzo miło :) Nie mogę zdradzać wszystkich szczegółów, bo to publiczne forum bez ograniczeń wiekowych ;) Ale muszę wam powiedzieć, że przez cały tydzień atmosfera była dość gorąca...., ale ponieważ mój czas był nieco ograniczony zdołaliśmy tylko razem iść na obiad. Mam nadzieję, że nadrobimy to w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam was moje wy kochane single i niesingle :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane. Widzę ze jak to w weekend mało tu wpadacie. Ja to rozumiem. Miłej zabawy dziewuszki, i nie tylko... Kochane ja dzis byłam na randce, udanej... Musiałam ja skonczyć wcześnie, bo goszczę ciocię na weekend. Jest super, ale nie chcę zapeszac. Kathlin- masz rację, moj były jest tchórzem, wiem o tym ale muszę to akceptowac, nie mam wyjścia. Cieszę sie,ze ogólnie humorek ci sie poprawił, myśle ciągle o tobie i trzymam kciuki... Gosiu- mam nadzieję, ze jesteś w stanie jutro sobie odpoczać, pozdarwaiam ciebie serdecznie, zobaczysz choroba minie i będzie lepiej Narka, pap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę późno jestem, a może właściwie wcześnie.... Nie byłam potańczyć :( Tak się zasiedziałyśmy w pubie, że nikomu się nie chciało iść pobawić, z wyjątkiem mnie :o Rozbawiłam się ostatnio nieco :) Nie wiem czemu ;) Chyba ten romans mi służy. Wiem, że to nieetyczne, niemoralne i dużo przymiotników jeszcze z \"nie\" można by przytoczyć. Ale ja nie mam ochoty się jednak na razie angażować uczuciowo. Moje serce wymaga jeszcze zaleczenia. Nie potrafiłabym go teraz w całości nikomu oddać. A metoda pt. \"na starą miłość najlepsza jest nowa miłość\" do mnie zupełnie nie przemawia, bo jest zupełnie nieprawdziwa. Boję się tylko, że to co robię teraz kiedyś się na mnie zemści :o Staram się o tym nie myśleć, bo naprawdę po raz pierwszy od wielu miesięcy czuję się dobrze, ale ta myśl wraca jak bumerang. Mimo tego, że to nie jest jego pierwszy romans i zdaję sobie sprawę że jego stosunki z żoną nie są nawet poprawne. Wiem, że to jest nie fair i mogę tego żałować. Ta myśl gdzieś tam ciągle się przewija i znów sprowadza mnie do przekonania o tym jak jestem beznadziejna :o Gdyby były te \"motylki\" może czułabym się bardziej usprawiedliwona, a w tym układzie nie mam nic na swoją obronę. Z wyjątkiem czystego egoizmu. I nawet ta konkluzja mnie nie powstrzymuje... Nie wiem co się ze mną stało. Nigdy taka nie byłam... Skąd ta zmiana? Kieszonka - bardzo, bardzo się cieszę :) Z Twojej randki oczywiście. Moja intuicja mi mówi, że coś z tego może być... Czego oczywiście ci życzę z całego serca. Zresztą mam nadzieję, że wszystkim Wam się uda znaleźć kogoś kto jest wart waszych uczuć. Bo każda z Was jest tego warta. Zasłużyłyście na szczęście. Tylko ja chyba powinnam się smażyć w piekle :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Skarbeńki!!! Nadaję do Was z bazy dla chorych ludzi :(:( Strasznie mnie rozłożyło :( A taka piękna pogoda za oknem... Takie słoneczko... Wczoraj w pracy nawet nie było aż tak najgożej. Jakoś zapanowałam nad wszystkim, choć wyszłam dopiero po 20-tej i jeszcze siedziałam tam sama, gdy za oknem ciemno, a dookoła pełno kibiców idących na derby Łodzi :P Wczoraj się zastanawiałam nad sobą, Wami, naszymi problemami, rozterkami itp. Wiecie co?? Dość zamartwiania się! Dość rozwodzenia nad tym, co było, czego nie ma i tego, co nigdy się nie wydarzy! Musimy żyć!! Po prostu i aż żyć!! Chwytać każdy dzień i cieszyć się każdą chwilą, upływającą minutą!! Kathin bardzo dobrze robi. Świetnie wypełnia moje postulaty :D Łpie z życia to, co najlepsze i cudownie. I nie mów nam o jakiejś niemoralności itp. Najważniejsze jest to, czego Ty pragniesz, o ile daje Ci pełne zadowolenie i szczęście. Trzymam kciuki Kochana. Chwilo trwaj jak najdłużej :D 🌼 Kieszonka... Niech czas randek trwa jak najdłużej, bo to chyba najpiękniejszy okres związku. Kiedy troszkę oszukujemy, bo pokazujemy się z najlepszej strony, ale też i jesteśmy dla siebie najcudniejsi... 🌼 Psanderka - jest takie powiedzenie, że nie je się odgrzewanych obiadów, bo niby to już nie to samo, co świeżutki posiłek prosto z kuchenki. Ale pomyśl tylko, jaki pyszny jest odgrzewany bigos... Za każdym razem smaczniejszy :D 🌼 Dominium - jeśli to nie to, na co czekasz i liczysz... Nie zadawalaj się połowicznymi rozwiązaniami... Ja bardzo długo żyłam w przeświadczeniu, iż skoro wielka miłość nie wypaliła, to już mnie nigdy nie spotka. Ze teraz to już zawsze będą dostawała mniej... Za każdym razem mniej i to mniej ma mi wystarczyć... Dziś znów wierzę, iż prawdziwie wielka miłość na mnie czeka. Taka, co miesza w głowie i nie pozwala się skupić nawet na najprostszych czynnościach dnia codziennego. Ten ktoś, za kim tęskni się już w chwili ostatniego pocałunku na do widzenia... 🌼 Aguś - wiesz, które słowa są do Ciebie także :D 🌼 A teraz powiem Wam, co u mnie :) U mnie w duszy maj :D Nie wiem, czy to nie kolejny maj przed gwałtowną sierpniową burzą i listopadowym chłodem, ale na razie jestem tak cholernie szczęśliwa :D Choć już 3 godziny czekam na smsa :) Ale będę twarda i nie wyślę kolejnego :) W końcu, nawet jeśli - tfu tfu - nie ułoży się nam razem - tfu tfu - to nikt nie odbierze mi tych niesamowitych chwil razem i wspomnienia jego ciepłych dłoni :D Miłej niedzieli Kochani 🌼 A ja wracam do łóżka... Kurować się do jutra :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochanieńkie Gosiu- jesteś cudowna, swoim wpisem spowodowałaś ze sie rozpłakałam, ze szczęścia że, to co napisałaś od siebie do kazdej i do wszytskich to szczere słowa, coś co zawsze dobrze usłyszeć. Ja sama nie umiałabym lepiej tego powiedzieć. Gosiu jesteś bardzo mądrą osobą, i jeszcze umiesz tę mądrosć przekazac innym. Nawet nie wiesz ja te słowa były mi dzisiaj potrzebne, (chodzi o cały wpis nie tylko to co do mnie napisłaś). Dzięki wielka kobieto, kuruj się, tzn. choruj zdrowo. to dla Was 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki zawstydzacie mnie :) Naprawdę nie napisałam nic poza to, co czuję i myślę... I choć wciąż czekam na tego smsa z rana :P to jestem pełna dobrych nadziei - w stosunku do siebie i do Was. Bo przecież musi się nam ułożyć... Nie może już być inaczej!! A co najważniejsze - mamy siebie. Spójżcie, to już tyle miesięcy... :D:D Buziaki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba mam dziś wielką potrzebę gadania... A nie ma z kim za bardzo :( Po maju z rana, nastał listopadowy chłód :(:(:( Może to tylko zagranie obronne przed jutrzejszą poważną rozmową... A może... jednak się rozmyślił... Widzicie, jaką mi huśtawkę funduje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×