Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

;)Zeby nie bylo;) ja zaraz bede zmykala spac./..bo moj przystojny brunet znow przeze mnie wierci sie na lozku...no tak nawet nie zauwazylam,ze polozyl sie na lozku choc tam mu nie wolno:) Milo bylo znow pogadac..szkoda tylko,ze nikt nie chce sie dolaczyc:( Prawda??Ja mam nadzieje,ze kolezanki jak np Kieszonka, Dominum, Kathlin maja po prostu lepsze zajecia czego im zycze a nie nie chca usiasc z nami.Pozdrawiam tak czy inaczej wszystkie panie odwiedzajace nasz topik i te ujawniajace sie i pozostale:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominium to pewnie szusuje gdzieś po stokach, choć w sumie to nie wiem... Czy w Alpach jest jeszcze śnieg? Albo już? :D Kieszonka też gdzieś odpoczywa... Najbardziej martwię się o Kathlin... A może pojechała nagle do tego Egiptu? Też niedługo będę szła spać, bo jutro dzień tańców, więc trzeba mieć siły :P Mój przystojny brunet (podpalany :) ) też już śpi na łóżku. To tak a propos źle wychowanych psów, co to kiedyś rzucą się na właściciela :P Dobrze, że mojemu mężczyźnie już tylu zębów brakuje... Kochany szczerbol... Ale jeszcze nie sepleni przy szczekaniu :D Buziaki gorące i miłych snów - słodkich i puchatych 🌼 Nadal nie ma nas w polecanych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, nie wyjechałam. Tylko coś ostatnio na zdrowiu podupadłam, starość chyba mnie dopada ;-) dlatego też jakoś nie miałam zacięcia do pisania. Poza tym całkowita stagnacja. Staram się trochę pozbierać na razie z miernymi efektami. Stare babskie sposoby na poprawę nastroju (nowe ciuchy i kosmetyki) pomogły wyłącznie w kuracji odchudzającej mojego portfela. Zostałaby ewentualnie wizyta u fryzjera, ale to raczej odpada ze względu na proces zapuszczania włosów. Ani kino, basen, spotkania ze znajomymi też nie przyniosły zmian w nastroju. Chyba potrzebuję jeszcze trochę czasu, ale nie martwcie się o mnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! Ale dzis sie napracowalam:) Wstalam o 11 i to tylko dlatego,ze mama do mnie zadzwonila z pracy,zeby powiedziec mi co by chciala na obiad zjesc:) Zaraz po sniadaniu (o jakiejs 12;) ) zabralam sie za kolejne zyczenie mojej mamy a mianowicie sprzatanie...mialam za zadanie umyc wszystkie naczynia w segmencie i jeszcze ten segmen...zajelo mi to do jakies 15:)...potem obiad i dopiero teraz siadlam:( Gosiu i co jestesmy juz w tych polecanych??;) Pewnie nie:( A gdzie Ty sie wogole podziewasz?? Dzis taniec prawda?? Faaajnie masz, zazdroszcze Ci bardzo Ja na jutro zaplanowalam wizyte w pracowni RTG bo mam zlecone przeswietlenie płuc:( a jest mi szybko potrzebne i dlatego musze to zrobic w trakcie zwolnienia lekarskiego:( -->>Kathlin fajnie ze jestes...nawet zakupy nic nie pomogly??To niedobrze...mnie to zwkle poprawia nawet najgorszy nastroj-no chyba,ze nie kupie tego co chcialam:( Trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieje,ze wkrotce powroci Twoj dobry nastroj...bo kto bedzie nas pocieszal i sluzyl dobra rada gdy zlapiemy dola my:( Szkoda,ze ja nie potrafie niczego pocieszajacego Ci napisac:( Przesle wiec nasze niezapominajki...tyle zawsze moge zrobic 🌼🌼🌼 🌼🌼🌼 🌼🌼🌼 🌼🌼🌼 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczęta!! Idę do apteki :( Starość nie radość :( Koniec żartów, trzeba zakupić coś na pamięć :( Porzuciłam pisanie mgr, ubrałam się, spakowałam buty i już prawie wychodziłam na tramwaj, gdy olśniło mnie, że dzić ŚRODA!!! A ja mam taniec w CZWARTEK!!! Jestem załamana kondycją mojego mózgu... Kathlin - ❤️ Tak się cieszę, że wróciłaś ❤️ Tyle na razie. Jeszcze tu wrócę :P A teraz naprawdę idę po jakiś magnez chociaż... Buziaki Aguś :) Tu śpiochu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie cos mi sie przypomnialo...a nie jest to tak zupelnie przypadkowo-slucham wlasnie muzyki - a troche jej mam na kompie (i tak na marginesie to strasznie wymieszane style muzyczne:) jak to sie mowi dla kazdego cos dobrego;) )No wiec tak slucham sobie...i przypomnialo mi sie , ze ostatnio zaniedbalam bardzo Kasie Kowalska-uwielbiam jej sluchac a juz w szczegolnosci gdy mam dola...i jest taka jedna piosenka z jej ostatniej płyty a jej tytuł (tej piosenki) "Samotnie spędzę noc"...polecam ją każdej kobiecie która uważa,że lepszy nawet najgorszy męzczyzna, lepiej tkwić w złym związku niż być samemu...ta piosenka mowi : Słowa z twych ust, że się starasz jak nikt korowody Twych kłamstw nie przesłonią mych prawd jeśli taką miłość chcesz dać mi to samotnie spędzę noc. Dziś wiem, że kiedyś znajdę mych łez serce warte mam czas, by czekać na znak zły los przytrafił się i co noc w milczeniu chce tkwić, by już nie stracić mych szans by już nie spłoszyć mych szans. Posłuchajcie jej sobie moze i komus z Was poprawi ona nastrój tak jak mnie :) i uwierzcie,ze lepiej być samemu niż nieszcześliwym w związku... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po malym przerywniku(mojej poprzedniej wypowiedzi;) )wracam na ziemie:) Gosiu...kiedys bralam na pamieć i koncentracje bilobil:)moze i Tobie pomoze, choc nie pamiatm juz czy napewno przyniosl jakas poprawe mojej pamieci:)A magnez to na co bierzesz, bo z tego cow iem,to bierze sie go (oczywiscie procz przypadkow niedoboru magnezu)w stanach wyczerpania nerwoego albo powinni go brac ludzie pijacy alkohol, kawe:) A jesli chodzi o to moje spanie....to ja zwykle (gdy nie choruje)wstaje codziennie przed 6 wiec teraz moj organizm moze pozwolic sobie na ten komfort spania ile wlezie:)choc nie wiem co bedzie w poniedzialek jak nzow bede musiala wstac przed 6:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, to ja :-) Gosia - mam nadzieję, że będąc już w aptece pamiętałaś po co tam przyszłaś ;-) Aga - ja ci współczuję, na L-4 jesteś, a w domu musisz tyle rzeczy robić? Jak ja choruję to tylko leżę, czytam i oglądam TV. A ja chyba w piątek wezmę sobie urlop i pójdę do lekarza. Przez dwa dni umierałam z bólu (chyba znów nerki mi się odezwały). Tak, tak - w tym wieku to już trzeba po lekarzach chodzić ;-) Przy okazji zrobię w końcu te przepisane badania na serce, na które ciągle nie było czasu. A teraz zamierzam wypróbować prostownicę do włosów, pożyczoną od koleżanki, bo już naprawdę nie mogę sobie poradzić z moją fryzurą. Zapuszczanie włosów to istna tragedia, szczególnie, że moje są bardzo gęste i totalnie niepodatne na układanie. A wracając do waszych wcześniejszych wieczornych rozmów, ja też uwielbiam pomidorówkę :-) A poza tym lubię wiele rzeczy byle były bardzo pikantne :-) Co do lodów to ja preferuję waniliowe i truskawkowe. Ale zjem każde, bo ogólnie uwielbiam i mogę je jeść zawsze i o każdej porze :-) A co do znaku zodiaku to jestem rakiem - czyl robię zawsze dwa kroki do przodu i trzy do tyłu. Niestety. Jestem strasznie uparta (nawet jak nie mam racji). A poza tym bardzo łatwo mnie zranić i wtedy chowam się w swojej skorupce, a wszystkie urazy chowam bardzo długo w sobie. Mam nadzieję, że trochę nadrobiłam zaległości w topiku :-) Miłego wieczoru, może jeszcze tu dzisiaj zajrzycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathlin, no super ze juz jestes i to ja widze w lepszym juz chyba humorze..a ejsli chodzi o lekarza to ja tez wciaz chodze po specjalistach- jutro ide na przeswietlenie pluc bo jest mi potrzebne to zdjecia na wizyte u alregologa...az sie boje tej wizyty (u alergologa) bo wszyscy mi wroza ze pewnie ma alergie na siersc...i wtedy bede musiala pozbyc sie z domku pieska mojego,...chyba zaplacze sie:( Dzis to ja jestem w podlym nastroju...z roznych powodow..niby to nic takiego waznego,ale jak kilka rzeczy zebralo sie do kupy to w rezultacie jestem dosc przybita:( Ale to przejsciowe Gosiu!!Gdzie jestes??Nie zapomnialas chyba drogi powrotnej do komputera,co???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem Moje Drogie, co się tu wyprawia... Siostra mi zablokowała komputer, a Panie już złośliwości wobec mnie kierują :D :O Że to niby drogę do domu zapomniałam albo w aptece, co mam kupić... Jak nic zaraz pozrzucam wszystkie Damy z kanapy i sama się rozłożę :) Już wyciągam nóżki - w sensie rozciągam się a nie schodzę z tego świata :) Mam nadzieję, iż na to mam jeszcze czas :D Magnezik zakupiłam, taki w tabletkach musujących. Głównie na wspomożenie mojego układu nerwowego - ostatnio mam straszne skurcze łydek i drga mi powieka czasem - co nota bene doprowadza mnie do szału :P A oto mój dzisiejszy jadłospis: - śniadanie - zupa pomidorowa z ryżem :) - obiad - zupa pomidorowa z makaronem - kolacja - zupa pomidorowa z ryżem Jutro nie będzie powtórki - już wszystko zjadłam :D I kto tutaj oszalał na punkcie tej zupki :) Widzę, że Kathlin nie dość, iż wreszcie do nas powróciła, to jeszcze humorek ma lepszy :) No całe szczęście :D Uważaj tam tylko Kochana z Tą prostownicą. Ja użyłam tego diabelskiego urządzenia tylko raz, skutecznie parząc się boleśnie w ucho :( Ale ja to w ogóle niewprawna jestem w takich zabiegach... Sierota jednym słowem :D Aguś nie martw się tym alergologiem. Może jesteś uczulona na coś innego. Ja bym swojego psa nie oddała, nawet jakbym miała to mocno odchorować... Dziś mój pies skaleczył się w podniebienie psim ciastkiem i poleciała mu krew. Bidulek nawet nie zauważył, a obok pyska miał plamę krwi :(:( Znów stanęło mi serce i już myślałam :(:(:( Na szczęście szybko przestało lecieć :):) Łapa już zagojona tylko nadal brązowa od maści i nieustannie jest lizana :O Ależ się rozpisałam - kto to będzie chciał czytać :) Nadal nie ma nas w polecanych :( Podejżewam, iż musimy dobić do 1000 wpisów, aby nas dostrzeżono. Nie rozumiem, dlaczego. Przecież jesteśmy takie super :) Znaczy Wy, bo ja to gdzieś na końcu peletonu :) Jeszcze jedno - Kathlin - moja przyjaciółka to także rak :D Buziaki i kwiaciorek 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba wszystkie Panie poszły już spać :( Siostra też mnie ciągnie - dopóki nie wyłączę komputera, ona nie może sobie rozłożyć łóżeczka ;) Tak więc - koniec krótkiej pogaduszki - udaję się w poduszki :D Jurto to już na pewno mam irlandzkie podskoki :) Buziaczki i miłych snów. Takich, co dech w piersiach zapierają swą cudownością :) Idelany mężczyzna w snach - mile widziany :) 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu!! Ja caly czas jestem...ale poza forum doslzysmy z Kathlin do wniosku,ze jak opisze jej szczegolowo moje porblemy z facetami to moze ona poradzi cos....wiesz tu jednak nie jest miejsce na tego typu szczerosci...i zajelo mi to strasznie dluzo czasu..ale juz jestem:) Przynajmniej jeszcze chwilke,bo gadam z dwoma facetami i rzaden z nich nie jest moj...a jeden dodam jest zonaty:)Wlasnie wysyla mi swoje zdjecia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;) Witam Kochane!! Wróciłam dzis (tj. wczoraj ) ok. 20.00, przeobrażona w murzyna. Pogoda była super, super, super.... Na razie poczytałam wszystkie wpisy. Jak sie wyśpię to poopowiadam, choc nie ma za bardzo co... Cieszę sie , że nadal tu jesteście 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kieszonko :-) Brakowało nam cię tutaj. Mam nadzieję, że odpoczęłaś sobie (szczególnie psychicznie). I wróciłaś z nowymi siłami :-) Jak widzisz u nas też za bardzo nic się nie działo.... A ja na razie wracam do życia i humor mi się poprawia :-) Chociaż wczoraj byłam znów bliska załamania. Siedzę sobie w domu i nagle przychodzi sms od ex. \"Tęsknię, bo wciąż cię kocham\". To było jak cios poniżej pasa. Nie wiem czego on ode mnie chce. mam wrażenie że znów usiłuje mną manipulować. Jeszcze niedawno mi mówił, że nie chce być ze mną tylko zacząć nowe życie z nią to po co wraca do przeszłości? A może chciałby mnie mieć na wszelki wypadek, jeśli z nią nie wyjdzie? Pomieszane to wszystko już strasznie, że sama nie mogę się połapać. Najpierw ja zrywam, potem chcę wrócić, a on już nie chce. Potem jakieś spotkania pod byle pretekstem, teraz ten sms. A ja już naprawdę chcę o tym wszystkim zapomnieć i kiedy już prawie mi się udaje, to on jakby to wyczuwał i zawsze się w tym momencie odezwie. W każdym razie nie odpisałam na to, bo niby co miałabym napisać? Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane! Wpadlam sie przywitać po wojażach, i nie zdążyłam Was poczytac jezscze, ale obiecuję to zrobić i poopowiadać potem :-) A mam tyle roboty, że chyba zasnę i pcczekam aż wszystko minie, bo idę na slub przyjaciółki, więc fryzer, kosmetyczka, a do tego za chwilę początek roku szkolengo, więc konferencje itd...nie wiem od czego zacząć...niby lubię ped, ale z drugiej strony nie chcę niczego przeoczyć... :-) Całuję i wpadne tu jak najszybciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! Jak milo widziec zwow wszystkie panie w komplecie...no chociaz cos dzis Gosia jeszcze nie siadla na nasza kanpke:) Fajnie ze jestescie...teraz Kieszonki i Dominujm opowiadajcie...zazdroszcze Ci Kieszonko opalenizny..ja jedynie co to moglabym isc na solarium,zeby choc zblizyc sie kolorem do Twojej opalenizny, bo nigdzie nie bylam i nigdzie juz nie pojade. Dzis wyszlam 1 raz z domu od paru dni,bo musialam zrobic sobie przeswietlenie klatki piersiowej..ide we wtorek do alergologa i ponoc jest mu to potrzebne...mowie ponoc,bo ide pierwszy raz do takiego specjalisty..u wielu juz bylam ale u alergologa bede po raz 1 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie!!!! Jak cudownie, że nasze koleżanki już wróciły:) Oddaję Wam kochane swoje miejsce na topicu. Już nic nie piszę, tylko słucham, co u Was :) Witajcie, witajcie, witajcie 🌼 🌼 🌼 🌼 Byłam dziś na rozmowie o pracę. Zlazłam pół miasta na pieszo :P bo okazało się, iż w UP źle mi podali adres :P Ledwie żywa (oczywiście bez śniadania :O) dotarłam wreszcie na miejsce, a tam dziki tłum chętnych do pracy :(:( Pani prowadząca rekrutację, owszem bardzo miła, okazało się nawet, iż mamy wspólną znajomą :) ale jakoś nie robię sobie wiekszych nadziei. Mam czekać do poniedziałku... Jak ja nienawidzę czekać!!! A towarzystwo w tej firmie... sami mężczyźni i tylko 2 kobitki :D I to młode chłopy, a nie zgredziałe starce :D Może dziś uda mi się zasiąść wieczorem przed komputerkiem już bez towarzystwa siostry :) więc jakyście miały ochotę ze mną poplotkować... Dam znać, jak będę :) A teraz biegnę na taniec. Chyba dziś wrócę karetką, bo nie wiem, jak przeżyją to moje biedne stopy :O Buziaczki gorące, jak to łódzkie dziś słońce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane ;) Dzięki za miłe słowa. Miło tu znowu być. Jeżeli chodzi o mój urlopik to byłam nad Jeziorakiem w takiej wiosce co sie zowie Siemiany. Moja ciocia ma tam mały domek. I w tym domku byłam ja z dwoma psami, ciocią tez troszeczkę. Trafiłam na super pogodę, każdy dzień słoneczny bez ani jednej chmurki. Przeczytałam trzy książki oraz kilka kolorowych damskich gazet. Naczytałam sie w nich o trendach w makijażu i fryzjerstwie itp. ;) Porozmyślałam o moim życiu, doszłam do wniosku, że nie mogłabym być znowu z moim \"M\". Może dobrze, że odszedł, przez to mam szansę na nowy związek (tylko teoretycznie, bo jestem przerażona ze będę sama do końca moich dni) :(. Tak w ogóle to nic takiego się nie działo u mnie podczas wjazdu. Z \"byłym\" raz gadałam przez`telefon, wiem że był u nas w chacie jak mnie nie było, prosił mnie czy moze wejść cos tam zabrać. Pozwoliłam mu. Ale zasiedział sie za długo, wiem bo korzytał z kompa, a moj brat potrafi przez neta jakoś określić od ktorej do ktorej korzystał. W pewnym momencie uzmysłowiłam sobie, że nie chcę go w swoim życiu, brat zadzownił do mnie wieczorem i powiedział, że moj \"M\" jest u mnie w chacie juz dość długo i że jest poźno więć już dawno powinien wyjść. Wpadłam w panikę, że sie wprowadził. Załamałam się, stwierdziałam, że to zamach na moją niezależność. Ja go nie chcę w moim życiu. Jak wróciłam na szczęście go nie było. Dziś jak wstałam musiałam sie wypakować, poprać itp. Jak tylko to zrobiłam postanowiłam wypróbować nowy makijaż (wymyślony w czasie opalania, z pomocą kolorowych gazet tych co czytałam oczywiście), wyszedł fajny. Taki bardzo, bardzo delikatny. Byłam u fryzjera podciąć włosy, kupiłam sobie bluzeczkę z przeceny i lakier do paznokci. Takie damskie fiziu miziu. Dziewczyny szkoda, że nie mieszkacie w Gdańsku to byśmy razem takie fiziu miziu porobiły :( Dziewczyny - kiedy mnie nie było opisywałyście jak wyglądacie. Teraz kolej na mnie -mam 164 cm wzrostu -waga 52 kg (ostatnio schudłam 8 kg), sylwetka proporcjonalna -włosy długie, proste, ciemne, czasem delikatnie rozświetlone kilkoma pasemkami; -jestem dalekowidzem, ale nienawidzę u siebie!! okularów, więć noszę soczewki, oczy mam brązowe, raczej ciemną cerę Jeszcze jedno uwielbiam zupę pomidorową, wręcz ją kocham. Pomodory i truskawki to najlepsze rzeczy do jedzenia!!!! ;) Nie przepadam za mięsem. Napiszę jeszcze dziś kikla słow, ale na razie tyle by Was nie wykończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kieszonko...zazdroszcze Ci jak nie wiem co...wszystkiego poczawszy od opalenizny, przez fiziu miziu ;) a skonczywszy na podjeciu decyzji o zamknieciu etapu w zyciu zwiazanego z \"M\" i bycia koneskwentna w tym....ja tak nie umialam i pewnie nigdy nie bede umiala...nawet jak pojawial sie czy pojawia jakis problem to z czasem zapominam(pozornie) i koniec koncow trace do siebie szacunek..bo co musi sie jeszcze stac,zebym przestala wybaczac i powiedziala STOP,DOSC TEGO...:( Kathlin...a ja czekam i czekam i czekam:)...i az sie boje co tam wyczytam o sobie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało mnie dziś już tu nie być, bo ostatnio stanowczo za dużo tu moich wpsów i w ogóle mojej osoby. Nie chciałabym, żebyście przestały mnie lubić :) a przynajmniej tolerować :D Ale taka melancholia mnie ogarnęła... Tak sobie rozmawiam z siostrą, czytam wypowiedź Kieszonki ❤️ i tak się zastanawiam... Jesteście już gotowe na nową wielką miłość? A może nawet nie wielką, tylko taką zwyczajną, co to cichcem przychodzi i atakuje znienacka? Ja chyba już tak... W końcu minęło tyle... lat :) Mam nawet kogoś wybranego :) ale niestety, bez wzajemności :(:( Z drugiej strony zastanawiam się, czy to moje nim zainteresowanie nie jest przypadkiem jakimś aktem desperacji, chwytania się, może ostatniej, szansy na szczęście... Poratujcie mnie Kochane, bo ginę w tych swoich domysłach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja ;) Cieszę się, że jesteśmy znowu na kanapie. Kathlin- serdeczne wyrazy współczucia z powodu tego Twojego ex, to chyba dość wyrachowany typ, przynajmniej tak wynika z Twoich relacji. Skoro on jest z tą małolatą to co od Ciebie chce. Przykro mi, że Ci nadal tak mąci w głowie. Wiem, że trudno wyrzucić kogoś takiego z serca, w końcu z naszymi byłymi łączyły nas wspaniałe chwile. Ale życie toczy sie dalej i jak mowią \"nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki\". Kathlin ja wiem , że Ciebie to męczy, ale też mam wrażenie, bo już przecież troszkę sie znamy, że Ty już nie chcesz z nim być. Jeżeli nadal masz`wątpliowści to proszę zamknij oczy i wyobraź sobie, że znawu jesteście razem, razem mieszkacie, a on jest taki jak obecnie, czyli nie lepszy i nie gorszy. I odpowiedź sobie na pytanie co wtedy czujesz, czy jesteś w pełni szczęśliwa, czy to jest to czego oczekiwałaś od zwiazku, mężczyzny itp. Jeżeli twoja odpowiedz jest negatywna, to już wiesz, że on nie jest tym o którym marzysz i wtedy poczujesz sie lepiej, a wątpliowści powinny zniknąć. Ja tak robię i mi to pomaga. Aguś- ja wcale nie jestem taka konsekwentana, mojemu byłemu wiele razy pozwalałam na zbyt dużo, byłam ślepa na jego dziwactwa. Wybaczałam często choć nie powinnam.A jeżeli chodzi o moje ostatnie postanowienie to czas pokarze. Obym wytrwała. Gosiu- proszę wpisuj sie dalej, i to bardzo często. Jeżeli chodzi o wielką miłość, czy o miłość po prostu, to ja pomimo rozstania 16 lipca już jestem na nią gotowa !! :). Ja uważam, że na miłośc zawsze jest czas. Bardzo chciałabym sie zakochać. Nie oznacza to, że już zapomniałam o moim \"M\", nie zapomiałam. Ale nasz związek ostatnio był dla mnie pasmem utrapień, on miał tyle problemów, którymi ja żyłam, nie byłam w stanie ich rozwiązać. Nikt nie był, bo by rozwiązać jego problemy trzeba by cofnąc czas, a to nie jest możliwe. Poza tym chciałabym by mnie ktoś tak po prostu kochał i tyle.😍 Czego i wam życzę. Gosiu napisz nam kogo masz`na oku, moze cos poradzimy. :) Miłej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Witam drogie panie:) Kolejny dzien uplywa na slodkim nierobstwie:)..choc szczerze zaczynam sie nudzic..wiece normalnie to w domu bylabym dopiero ok 16.30 i wtedy to juz czas do wieczoraj ajkos dziwnie szybko lecial..a teraz jak siedze caly dzien w domu,to nie moge sobie znalesc miejsca...nigdybym sie nie podejrzewala o taki pracoholizm:) W poniedzialek niestety (albo stety:) ) wracam do pracy..choc nie na dlugo...bo we wtorem znow musze wziac wolne, bo wybieram sie do pani alergolog...i oby nie potwierdzila moich obaw co do alergii na siersc...a niestety dzis w nocy znow mialam atak dusznosci...pewnie dlatego,ze ostatnio zaniedbalam codziennie wietrzenie poscieli (a czesto wskakuje mi na nia moj psiak) no i ostatnio-tzn od czasu jak siedze w domku to moj psiak nie chce siedziec na podworku,woli ze mna w domku,wiec jest wiecej niz zwykle siersci wokol..naprawde boje sie,co wykaza testy...bo jesli potwierdza sie moje obawy to niestety nie ale moj piesek bedzie musial zamieszkac na podowrku...a ja zaplacze sie przy kazdej okazji gdy bede widziala go na dworze,czy to zmarznietego,czy zmoknietego..albo po prostu dobijajacegos ie do domku..w koncu prawie caly rok mieszkal w moim pokoju spac albo na poscieli ze mna albo na fotelu..a to napewno wygodniejsze zycie niz w budzie:( Ale poki co nie chce sie martwic na zapas...choc to nie takie proste:( To tyle o mnie i moich problemach Gosiu odnosnie tego co pisalas to wiesz...ja coraz czesciej, zreszta juz jakis czas, dochodze do takiego wniosku, ze noie ma co myslec i zastanwiac sie jakbysmy chcialy zeby bylo i wymyslalniu co jest nie tak..bo np ja z wlasnego doswiadczenia wiem,ze im wiecej poswiecam czasu na myslenie to przychodza mi takie mysli,ze tylko komplikuja mi zycie bo np znajde tyle wad czy to w kims czy w zwiazku,ze lepiej po prostu nie myslec,nie planowac a zastanawiac sie nad wszystkim tylko wtedy gdy przychodzi taka koniecznosc... A jelsi chodzi o milosc to podobno przychodzi ona do ludzi co jej nie szukaja...wiecie,ze mojego ex poznalam w bardzo ciekawych okolicznosciach i nigdy nie pomyslalbym,ze tak mozna.Jesli Was nie zanudze tym to opowiedzialabym Wam pokrotce jak to bylo...no zakladam,ze chcecie to przeczytac:) wiec opisze jak to bylo:) : Jakos po maturze we wakacje pojechalam z kuzynka do pobliskiego miasta i poniewaz nie mailysmy czym wrocic poszlysmy na stopa:)W ktorym momencie zatrzymal sie autem jakis chlopak z kolega (a co pozniej sie okazalo z kuzynem;) ) i zaproponowal,ze nas podwiezei,choc jechal wlasnie w przeciwna strone tylko,ze jak nas zobaczyl to zawrocil,ze nas podwiesc a dodam,ze nie widzialysmy go jak jechal wczesniej w przeciwnym kierunku i wogole to nie machaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Witam drogie panie:) Kolejny dzien uplywa na slodkim nierobstwie:)..choc szczerze zaczynam sie nudzic..wiece normalnie to w domu bylabym dopiero ok 16.30 i wtedy to juz czas do wieczoraj ajkos dziwnie szybko lecial..a teraz jak siedze caly dzien w domu,to nie moge sobie znalesc miejsca...nigdybym sie nie podejrzewala o taki pracoholizm:) W poniedzialek niestety (albo stety:) ) wracam do pracy..choc nie na dlugo...bo we wtorem znow musze wziac wolne, bo wybieram sie do pani alergolog...i oby nie potwierdzila moich obaw co do alergii na siersc...a niestety dzis w nocy znow mialam atak dusznosci...pewnie dlatego,ze ostatnio zaniedbalam codziennie wietrzenie poscieli (a czesto wskakuje mi na nia moj psiak) no i ostatnio-tzn od czasu jak siedze w domku to moj psiak nie chce siedziec na podworku,woli ze mna w domku,wiec jest wiecej niz zwykle siersci wokol..naprawde boje sie,co wykaza testy...bo jesli potwierdza sie moje obawy to niestety nie ale moj piesek bedzie musial zamieszkac na podowrku...a ja zaplacze sie przy kazdej okazji gdy bede widziala go na dworze,czy to zmarznietego,czy zmoknietego..albo po prostu dobijajacegos ie do domku..w koncu prawie caly rok mieszkal w moim pokoju spac albo na poscieli ze mna albo na fotelu..a to napewno wygodniejsze zycie niz w budzie:( Ale poki co nie chce sie martwic na zapas...choc to nie takie proste:( To tyle o mnie i moich problemach Gosiu odnosnie tego co pisalas to wiesz...ja coraz czesciej, zreszta juz jakis czas, dochodze do takiego wniosku, ze noie ma co myslec i zastanwiac sie jakbysmy chcialy zeby bylo i wymyslalniu co jest nie tak..bo np ja z wlasnego doswiadczenia wiem,ze im wiecej poswiecam czasu na myslenie to przychodza mi takie mysli,ze tylko komplikuja mi zycie bo np znajde tyle wad czy to w kims czy w zwiazku,ze lepiej po prostu nie myslec,nie planowac a zastanawiac sie nad wszystkim tylko wtedy gdy przychodzi taka koniecznosc... A jelsi chodzi o milosc to podobno przychodzi ona do ludzi co jej nie szukaja...wiecie,ze mojego ex poznalam w bardzo ciekawych okolicznosciach i nigdy nie pomyslalbym,ze tak mozna.Jesli Was nie zanudze tym to opowiedzialabym Wam pokrotce jak to bylo...no zakladam,ze chcecie to przeczytac:) wiec opisze jak to bylo:) : Jakos po maturze we wakacje pojechalam z kuzynka do pobliskiego miasta i poniewaz nie mailysmy czym wrocic poszlysmy na stopa:)W ktorym momencie zatrzymal sie autem jakis chlopak z kolega (a co pozniej sie okazalo z kuzynem;) ) i zaproponowal,ze nas podwiezei,choc jechal wlasnie w przeciwna strone tylko,ze jak nas zobaczyl to zawrocil,ze nas podwiesc a dodam,ze nie widzialysmy go jak jechal wczesniej w przeciwnym kierunku i wogole to nie machalysmy na niego wcale,bo mialysmy zasade,ze jak jada jacys mlodzi chlopcy to na takich nie machamy..ale zgodzilysmy sie mimo wszystko...chlopak ktory nam sie zatrzymal po jakis dwoch miesiacach zostal moim chlopakiem-bo za jakis miesiac spotkalismy sie przypadkiem na dyskotece i choc ja mialam juz duzo krotsze wlosy niz przy poznaniu,zreszta on tez mial inna juz fryzure,ale poznalismy sie umowilismy sie na nastepny dzien i tak sie zaczelo...potem dowiedzialam sie,ze ja wpadlam mu w oku juz jak stalam tam i machalam a potem caly zcas obserwowal mnie w lusterku jak siedzialam juz w jego aucie...a jako ciekawostke dodam,ze wygladam wtedy zupelnie niewyjsciowo:)Mialam sportowa bluze (pomaranczową!!) a spod niej wystawal mi kolnierzyk od bialej polowki i ogolnie wygladalam na duzo mlodsza niz rzeczywiscie bylam (mialam 19 lat a sama wtedy - w tym ubraniu i fyzurce na pazia;) - dalabym sobie jakies 14:))...tak wiec taka byla moja niespodziewanie spotkana milosc...tak wiec wierzci mi - nigdy nie wiadomo gzdie i kiedy mozna spotakac milosc swojego zycia...z tym chlopakiem bylam ponad 2 lata-dzis nie ejstesmy razem,ale pozostanie sentyment juz chyba na zawsze no i wiara,ze nie az tak trudno pzonac kogos:) No i znow sie rozpisalam...a moze Wy tez macie jakies podobne historie;)? Przesylam buziaczki 👄 zycze milego dnia i weekendu..bo jak znam zycie to w weekend nie bede miala kiedy zasiasc do kompa:( 🌼🌼🌼 I obiecuje zagladac przy kazdej sposobnosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo? :( Z Twojej winy? Przytulam mocno... Może coś zaradzimy... Masz ubezpieczenie, czy jak tam to się nazywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo strzaskane, z mojej winy, mam autocasco. Wymusiłam pierwszeństwo na skrzyżowaniu. Humor do niczego :-( Jechałam jak blondynka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->>Kathlin...coż moge powiedziec,takie rzeczy zdarzaja sie..i nie trzeba byc blondynka,zeby stluczka sie zdarzyla...ale Tobie chyba nic sie nie stalo, prawda??Jesli ty jestes cala i zdrowa to najwazniejsze..wiec sie nie doluj..wiem,ze latwo jest mowic,ale wierze,ze to byl po prostu przypadek..zdarza sie...trzymaj sie...mam nadzieje,ze nie szarpni Cie po kieszeniach zbytnio remont teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawa nie, bo mam ubezpieczenie, tylko zniżki przepadną. Ale zostaje do zapłaty mandat 300 zł., przegląd powypadkowy 180 zł. A jeszcze dostałam 6 punktów karnych :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzaskane, ale da się uratować? Powiem, coś jako osoba, która bardzo Cię lubi. Kathlin... nieważne, co się stało. Czy samochód cały czy nie. Najważniejsze, że Tobie nic się nie stało. To tylko rzecz. Pewnie strasznie kochana, ale rzecz. Ty jesteś najważniejsza... Ty i Twoje zdrowie... ❤️ ❤️ ❤️ Przepraszam, że uderzę teraz w mądralińskie tony, ale była policja? Spisywali jakiś protokół? Podpisywałaś? Dlaczego tak dopytuję... Moja przyjaciółka też kiedyś wymusiła pierwszeństwo, wjechała w faceta - centralnie w bok. Ale policja spisała taki protokół, z którego wynikało, że najechała na niego jadąc z na przeciwka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×