Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna76

Hej, Hej!!!! Mamuśki,marcówki 2006!!!!!

Polecane posty

Stoczyłam kilka walk z Fridą :) nie bardzo wiedziałam jak używać, sugerowałam się gruszką że trzeba zatykać drugą dziurkę noska i najlepiej żeby dziecko miało zamkniętą buźkę-z Fridą jest inaczej, można pozwolić dziecku na swobodne oddychanie a i tak wszystko ładnie schodzi (właściwie wychodzi, hihi), najlepiej wcześniej wkroplić po 2 kropelki soli fizjologicznej do każdej dziurki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Laski!!! a ja ostatnio spraw mam kupe i...gosci jeszcze do końca wakacji - Teściowa i jej synek-12 lat. Thomas fajnie bawi sie z Oliwką i jes w niej zakochany po uszy - karmić chce- deserki dawać, piscie, nawet przewić chciałby:)..kochany chopaczek - ale w domu ogólny nieład i czasu brak:( na pisanie... ale mam nadzieje, że to sie zmieni:) agunia- pozdrowienia dla Julki🌻 Niunia - Oliwka sama nie siedzi, a ja do tego jej nie zmuszem - jak mówi nasze najmądrzejsze na świecie Słoneczko - dojrzeje do siadania, to siedzieć bedzie...a trzeba przyznać,m że ruszliwa jest - wciąz macha nózkami, rączkami...łapie wszystko i do buzi...:)energia wcielona:) a mam pytanko - czym wywabiacie te przeklęte plamy po marchewkach, soczkach i innych ....bo ja nie moge sobie z tym przekleństwem ;oradzic - piore w proszkach dla dzieci..a one to niezbyt te plamy spieraja...plisss prosze o rady BUZIACZI...my juz po szczepieniu, następne dopiero w marcu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziwczynki :) Niunia, Słonko a propos siadania to mój Michaś ma manię na tym punkcie nic tylko by głowę podnosił i nóżki poprostu nie znosi leżeć a jak go sadzam na leżaczku to z niego zwisa piernik mały. Agunia kurczę też bym się wystraszyła jakby mój mały nie mógł złapać oddechu. Ja to zazwyczaj boję się że śpiąc na brzuchu przytknie sobie nos do materaca bo spanie na brzuchu to jego ulubiona pozycja.No i postanowiłam spać razem z nim w pokoju żeby go mieć na oku. Teraz budzę się po kilka razy w nocy żeby Michasiowi zmienić pozycję a rano zazwyczaj jestem dętka. Amadzia ta marchewa to dla mnie też zmora !! staram się jak Michaś się upaprze szybko zdjąć ubranko i zaprać bo jak zostawię to plama się wżera i zostaje żółty placek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amadziu, ja podobnie jak Iwi zapieram mydłem Bambino zaraz jak zrobi się plamka, ale moim zdaniem najgorsze jest jabłko-tego nie mogę sprać... dziewczyny, co się z wami dzieje?? Dana, znowu na wakacjach? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane, ja jestem, ale gdzie jest Emi?? Oto jest pytanie... Karolina, ponawiam pytanie - czy dalej ciągniesz tylko na piersi, czy sama zostałam...Bo mi motywacja siada, dziewczyny poradźcie - Karmić dalej tylko piersią czy już dokarmiać?Zaznaczam że siedzę w domu. Teściowa ostatnio się porządziła - przyniosła siatkę papierówek i jedno tak ledwie ochlapała, nawet nie obrała ze skórki i poszła na balkon gdzie siedział mąż, moja siostra ze swoim mężem no i oczywiście Bartuś.Ja byłam w kuchni i myłam jabłka dla reszty bo ona wzięł tylko jedno mówiąc że to dla małego.Oczywiście byłam pewne że mówi o moim mężu bo w jego rodzinie tak go nazywają (jest najmłodszy).Więc zabrałam się za mycie reszty jabłek żeby inni też mieli a nie tylko \"mały\".Poza tym do głowy by mi nie przyszło żeby Bartkowi podać jabłko nie obrane czy choćby nie sparzone...Dobrze,że mąż zainterweniował bo wsadziła Bartkowi do rączek i do muni... Wkurzyłam się w końcu co do cholery.Wystarczy że co chwilę słyszę że dziecko by zjadło jakieś porządne jedzenie...Tak jakbym go jakimś gównem karmiła...No nic , nieważne.Chciała dobrze...Chyba... Słonko kochane wystraszyłaś mnie - odkąd przeczytałam Twój post o sadzaniu dziecka.Mój jeszcze też nie siedzi ale za to my niestety go sadzamy - często, chyba za często...nie obkładam go poduszkami, siedzi u nas na kolanach.Ale koniec z tym, mam nadzieję że nie narobiłam mu kłopotów na starość... Powiem szczerze że nawet zdjęliśmy z mężem spacerówkę i dwa razy już w niej jechał, ale w pozycji półleżącej.Ale już spowrotem wylądowała na szafie tak się wystraszyłam. Dodam tylko że mały jest bardzo chętny do siedzenia i teraz się wpienia, ale nic to... Agunia, współczuję nerwów, a co do trzymania nóżek w górze - może lepiej tego unikać?Kiedyś pediatra mi mówiła, że jak się przewija dziecko to żeby raczej nie łapać za nóżki i podnosić do góry tylko operować bardziej na boki.Albo delikatnie hyc za bioderka i szybko wytrzeć kupkę.A temperaturkę mierzyć jak dziecko leży boczkiem.Oczywiście takie są moje informacje skromne więc je podaję.Mam nadzieję że się teraz u Was bardziej ułoży trochę odetchniesz...A co do Fridy - polecam bardzo! Dziewczyny, a nie możecie po prostu ubranek zalać Vanishem, potem baaaardzo porządnie spłukać, potem spłukać jeszcze raz a następnie normalnie wyprać w dziecięcym proszku?Ja tak robię jak czasem kupka nie chce zejść i nic się nie dzieje. Kobietki jak tam u Was?mam na myśli resztę mam nie piszących ostatnio. Odezwijcie się!Aurelka, jak samopoczucie?Nie masz czasem niedługo imienin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:)) Dana jeśli Bartuś ładnie przybiera i wystarcza mu Twój pokarm a Ty nie muszisz wracac do pracy, to karm, karm. Też bym tak chciała ale ostatnie dwie noce to u nas koszmar, Mała co dwie godziny głodna, w sumie to nie wiem czy nie marudzi tak ze względu na zęby ale ja cały czas nic tam nie widzę, żądnego zaczerwienienia nie ma, tylko ciągle nabrzmiałe te dziąśełka. Idę jutro z nią do lekarki bo mi trochę pokasłuje to zapytam czy dawajej kaszę na noc bo jak tak dalej z nockami będzie to w pracy będę musiała odsypiac:) Jeśłi chodzi o sadzanie to aż tak tymi kolankammi się nie przejmuj, oby nie za często, ja też się ostatnio pilnuję, bo Alka już leżec nie chce i marudzi i najłatwiej mi ją wziąc i na kolanach potrzymac zeby byla chwila spokoju. Myslę, że spacerówka z pozycją półleżącą też jakąś tragedią nie jest, w końcu w leżaczku też tak siedzą a o leżaczek też pytałam i mówił, że w półleżącej może byc, od czasu do czasu w półsiedzącej można potrzymac. W przyszłym tygodniu idę jeszcze do ortopedy na prześwietlenie i po skierowanie na jakieś zabiegi na kręgosłup to popytam jeszcze trochę, więc jak chcecie coś wiedzie to piszcie. Tak właśnie o tej spacerówce myślę i wychodzi mi, że przesadzanie wypadnie akurat na jesień, szkoda, pozostaje miec nadzieję, że będzie piękna złota jesień.... Plamy ja też zawsze Vanishem traktuję, spłukuję i do pralki, na razie nic jeszcze nie zostało ale i marchewki nie dawałam ale zupka jarzynowa głównie chyba na marchewce a zeszła z bodziaka, białego w dodatku. Całuski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dana, w moim poradniku pisze wyraźnie,że pokarm matki jest wystarczający do 6 miesiąca życia dziecka, chyba że dziecko przyrasta mniej niż 400 lub przesypiało całą noc a znowu się budzi na jedzenie-więc karm ile wlezie :) Słonko, u mnie było to samo w zeszłym tygodniu poniedziałek i wtorek i teraz również-myślałam że zęby albo że głodny-dałam butle na noc, ale i tak się budził i jadł i jadł, płakał jakby go ze skóry obdzierali-myślałam że coś go straszy. Sama nie wiem-może ciśnienie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kobitki, ja sie absolutnie nie wypisuje z forum. Na pewno nie znikne, tylko rzeczywiscie z czasem gorzej jak praca. Agunia wspolczuje tych bezdechow, niestety nic mi do glowy nie przychodzi, wiem tylko, ze u niemowlat to sie zdarza. Mi - na jezdze z malym do Term Palacowych, nie do Spa. TAm jest taki maly basen do rechabilitacji i zazwyczaj jest sie samemu z instruktorem. Dzieki za rady dotyczace siedzenia. Slonko jak zwykle jest nieoceniona:-) Ja tez Maksa jeszcze nie sadzam, chyba, ze na pollezaco. Co do piersi...to praktycznie moja maly je glownie to. Kolo poludnia dostaje tylko troszke sloiczka, ale to tez nie codziennie. Tak wiec co to za dokarmianie. Wiem, ze niedlugo trzeba zaczac z innym jedzonkiem, ale jakos odwlekam ten moment, bo podobnie jak niektorym z was jest wygodnie nie karmic, tak mi jest wygodnie karmic;-) No, ale wiem, ze to nie chodzi o moja wygode:-D Na razie maly u babci grzeczny. Babcia nie narzeka. Ja go nie widze 8h i przyznaje, ze latwo mi nie jest, choc ogrom pracy pomaga mi nie myslec. Acha i druga moja kolezanka z dzialu jest w ciazy:-) Ma juz jedno dziecko, a teraz ma termin na styczen. Potem jest jeszcze trzecia, Edytka, ktora w ogole nie ma jeszcze dzieci, ale bardzo chce, wiec jest w kolejce po Kasce - wiec starac sie ma od nowego roku, tak wiec w 2008, no gora w 2009, bedzie znow moja kolej:-) Wszytsko zgodnie z planem. Cmok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia, Maksio przecudny!!! I ile ma włosków!! Super taki basenik, muszę poszukać w Krakowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZeść dziewczyny, Oj nie ma czasu kiedy pisać. Ja też już matka pracująca. Powoli nadrobiłam zaległości i rzuciłam sie w wir pracy. W pracy same nowe dziewczyny ze mną siedzą w pokoju, bo 2 też w ciąży na zwolnieniu, a trzecia zmieniła pracę i tak sobie mi z nimi, z tamtymi pracowałam tyle lat. Ale za pare miesiecy wrócą to bedzie ok. Paula na razie z mężem, wziął opieki tydzień a w przyszłym tygodniu do teściowej. Mam nadzieję ze bedzie zadowolona, bo ja nie jestem :) Ja nie widzę zeby Paula była na mnie zła, raczej sie śmieje dalej do mnie, ale ona tak jak Twój Niunia Maksio, zawsze zadowolona. Naprawde, zeby nie przechwalać grzeczne to moje dzieciątko jak nie wiem, spokojnie sobie mąż daje z nią radę. Tym bardziej, ze jest grzeczna to szkoda mi jej do kogoś oddawać, bo ono się nie upomni o swoje i w 1 pieluszce cały dzień wyleży, a i jak głodna to rzadko narzeka, possie paluszek, zaśnie, bidula mała. I boję się że jak sie nie upomni płaczem o swoje to ją zaniedbają. ale powiedziałam, ze tylko mi sie coś nie spodoba i nie będą mnie słuchali, zabieram dziecko i koniec. Napisałam instrukcję obsługi, zawarłam w niej co lubi, jak zapewnic jej dobre warunki do snu, bo spiochem jest strasznym i chcę zeby miała komfortowe warunki. Już kupiliśmy jej turystyczne łóżeczko, zeby nie musiała spać w wózku, tylko wygodnie. Oj martwię sie o nią, ale jakoś przeżyjemy te 2 lata i pomaszeruje ta moja dziewczyna do przedszkola i bedzie ok. Dobra rozpisałam sie. Ale raz na jakiś czas mozna :) A oto aktualnie zdjecie mojego Pyszniaka: http://images1.fotosik.pl/147/a724d2b9e26a42b1.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha, ha....magda, wyobraz sobie, ze ja tez instrukcje napisalam co o ktorej ma tesciowa dawac, jak z ciuszkami, spaniem, czytaniem bajek...i wszyscy sie ze mnie smiali i z mojego elaboratu:-) Paula jest jak skora zdjeta z Ciebie, naprawde;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!!! ale fajne bąbęlki:) cudo - Niunia ale fajnie masz z tym basenem...u nas nie ma takiego dlas maluszków:( a co do instrukcji, to moja mama i tata ostatnio mają próby bojowe - [przepisy, notariusze...kurcze nie mam czasu sie wysrać....sorry za słownictwo, ale szczerze mówiac ten czas chciałabym spedzić z Oliwka - cholera, juz nigdy tak nie będzie:(...koniec tylko Ja i Ona :( fuck - i jeszcze teraz tesciowa i Thomas i zawsze cos:(...nie juz mam dosć- chce z Nia być sama:(.....................; jednak Wasze pinie podnoszą mnie na duchu..bedzie dobrze, może to faktycznie czas powroty. Oliwka podobnie jest bardzo pogodna i towarzyska - za dziecmi wręcz przepada:) mach łapkami, pytkami jak szalona i śmieje sie w głos i gada po swojemu- zaczepia, oj zaczepia:). a za dziadkami wprost przepada i z wzajemnościa...i to mnie cieszy:) .............a wracając do instrukcji to moi rodzice sami sie dopominają - konkretnie napisać pory posiłków, snów - jakieś szczególne przyzwyczajenia, w co ubierac - zawsze mam przygotować 2 opcje - chłodniejszą i cieplejsza - i awaryjną - mam mówi, że nie chce sie rzadzić..szok...kochani sa , żre tak szanują moje zdanie w kwesti wychowania ...zobaczymy jak to będzie w praktyce - jedno jest pewne - krzywdy zrobić jej nie dadza:)- tego jesteśmy pewni:) Dana, Mami, Illeli, Aurelka, Emi, Mi - meldować sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! MamoEmi - kochana mam nadzieje, że u Ciebie ok!!! byłas u lekarza - cholera nawet nie mam czasu zadzwonic:( WYBACZ!!!!!!!!!!!!!!!! ....ale to pewnie przeczytasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mami25
Cześć dziewczynki miło ze pamiętacie miło... a ja... rozwodzę siez mężem....:-( skończylo się nasze małżeństwo.... juz nie płaczę, nie nie mam łez... przepraszam że taki smutny post... nie wiem co napisać śliczne Wasze dzieciątka :-) Tomus wyczuwa napieta sytuację i płacze płacze płacze... Amadzia pisze o notariuszach, ja zaczełam wędrówki do sadu pa dziewczynki Życze Wszyskiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny muszę wam coś opisać, bo mnie chyba cholera dziś weźmie. Jak doczytacie do końca to zrozumiecie. Otóż moja teściowa ma przyjaciółkę, której mąż parę miesięcy temu ciężko zachorował. Już jedną nogę był na tamtym świecie. Jakoś nadal żyje. Ten człowiek pracuje w naszej firmie. Wczoraj dostałam kolejne jego zwolnieni i zamurowało mnie jak zobaczyłam kod choroby – D. Od razu pomyślałam – gruźlica!!!! Zaczęłam przeglądać strony ZUS, żeby się upewnić, ale byłam już bardzo spanikowana. Dziewczyna, która jest kadrową znalazła to szybciej i niestety potwierdziło się. Był przy tym też mój mąż. Powiedziałam, że nie rozumiem, dlaczego mama to przede mną ukrywała, bo powinnam wiedzieć od początku. Mąż poszedł do mamy do pokoju i zapytał czy ta jej przyjaciółka zrobiła sobie badania, bo przecież ja niczego nieświadoma zostawiałam Julkę u teściowej a ona tam przychodzi i ją na ręce bierze i całuje. Teściowa wpadła do mnie do pokoju ze ja chyba chora jestem, bo już bym po lekarzach chodziła i badania dziecku robiła, panikowała i koleżankę jej urażę. Na to ja, że jako matka to pierwsza mam prawo do informacji, a co dalej z tym zrobię to tylko moja sprawa i moja decyzja. Zapytała czy to jest wszystko, co mam jej do powiedzenia. Odpowiedziałam, że tak. Wyszła oburzona. Za jakąś chwilę zostałam poproszona do prezesa (traktujemy się jak rodzina) i zaczął na mnie wrzeszczeć, że mamie przykrość robię i niewdzięczna jestem. Powiedziałam żeby na mnie nie krzyczał, bo jak narazie to jeszcze nic nie zrobiłam, tylko się zdenerwowałam, bo pierwsza powinnam o tym wiedzieć. Wyszło na to, że tylko ja i mąż nie mięliśmy o tym pojęcia, reszta wiedziała i nie uznała za stosowne mnie poinformować. Cała rozmowa skończyła się tym, że chcę rozwalić jej rodzinę i ona mi na to nie pozwoli i żebym zeszła jej z oczu, jeśli mam pretensje. Do domu szłam jak pijana. Nogi się pode mną uginały. Oczywiście nie pisnęłam słowem, że już zdążyłam zadzwonić do pani doktor i wszystko powiedzieć i się poradzić. I nie powiem, bo teraz widzę, że nie mogę im absolutnie ufać, bo mają przede mną tajemnice. Jestem wściekła. Pani doktor mnie uspokaja, że Julce nic nie grozi, bo kontaktu bezpośredniego nie było i była szczepiona po urodzeniu, a badania i tak zrobimy, żeby się uspokoić. Tylko, że to już nic nie zmieni. Ja jej nie ufam i zawsze będę miała o to pretensje, bo spotykałam go na ulicy i dobrze, że był po drugiej stronie i nie zaglądał mi do wózka. Gdyby tak się stało to bym ją chyba teraz zabiła. Poważnie mówię. Nie wiem, co robić? Co przyniosą kolejne dni? Narazie jesteśmy w pracy i się do siebie nie odzywamy. Na pewno zaraz zostanę znów wezwana do prezesa, że mam mamę przeprosić, a to ja oczekuję przeprosin i gwarancji ze to się więcej nie powtórzy. Ja nic nie zrobiłam. To moją córkę narażono na zarażenie. Koszmar, nie mogę tego zrozumieć. Nie wiem, co dalej będzie. Czy w ogóle się jeszcze jakoś dogadamy? Ona jest oburzona, że ja śmiem mieć do niej pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dana, ja wprowadzilam zupki juz z miesiac temu z powodu powrotu do pracy. Ale gdybym miala mozliwosc to bym ciagneła cyca do 6-go. Tak wiec nie miej zadnych wyrzutow sumienia. Absolutnie! a tesciowa to bym chyba zamordowala na twoim miejscu :))))) moja nie jest lepsza. Hania miala moze 2 miesiace jak sie dowiedzialam ze najwyzszy czas ja dokarmiac... i inne takie nieocenione rady. Niunia, pisalas ze Maks ma problemy z kupką. Moją małą też zatkalo, ale \"pogoniło\" ją po deserku jabłkowym z Gerbera (czyste jabłka). Może sprobój jesli jeszcze nie stosowałas. Inaczej to tylko chyba gliceryna zostaje. Pamietam, ze dawno temu pisałas ze uwielbiasz herbate...Ja codzienie pije 2 szklanki czerwonej (mozna, pytałam połoznej) i chyba daje to dobry efekt, bo zawsze cos tam do pokarmu przejdzie. Mami25, hmmmm. sama nie wiem co ci napisać. Przykro mi, ze tak to sie skończyło. Szkoda ciebie, szkoda dziecka. Chyba ten twoj eks slubny nie dorósł jeszcze do bycia męzem i ojcem. Przykro. Szybkiego powrotu do \"normalności\", nawet bez chłopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło rety Agunia! Wybacz wyrażenie ale twoja tesciowa chyba na łeb upadła... No rany boskie, co za ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiajcie dziewczyny
Przepraszam,że zaglądam do Was tylko po to,żeby zadać pytanie,ale czasami Was podczytuję,bo też mam dzidzię z marca i czytał,że Słonku spóźniał się okres więc moje pytanie jest głównie do niej skierowane:) chodzi mi o to,żebyś mi Słonko napisała jak długo Ci się spóźniał okres???? bo ja pierwszą miesiączkę dostałam juz 2 miesiące po porodzie i miałam dwie w miarę regularne a teraz jak odstawiłam małą całkiem od piersi,czyli przestałam karmić cycem w ogóle spóźnia mi się okres już kilka dni,brzuch pobolewa jak na okres ale nadal nic trochę się boję,czy to nie ciąża w sumie to zabezpieczaliśmy się ale już sama nie wiem....aż się normalnie boję zrobić test:( plaujemy dwójkę dzieci,ale nie chciałam,żeby to było tak szybko:( dlatego mam nadzieje,że to opóźnienie to przez to,że przestałam karmić,napiszcie coś:) serdecznie pozdrawiam Was i Wasze pociechy:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Amadzia - miło, że pamiętasz... ;) Mało piszę, ale czytam Was na bieżąco. Mami - z pewnością ciężka to sytuacja dla Ciebie, ale myślę, że lepsze to niż bycie ze sobą na siłę. Zresztą jak sama piszesz dziecko to wyczuwa, a to nie jest dobre dla Niego. Będziesz spokojniejsza, a z Tobą Tomuś. Bądź silna, tego teraz najbardziej Ci potrzeba, a na pewno jeszcze sobie ułożysz życie tak, że będziesz szczęśliwa.Pozdrawiam Agunia - nie rozumiem takich ludzi jak Twoja teściowa, brak mi słów... A Ty nie przejmuj się tym co ona myśli, ja myślę, że masz rację. I tego się trzymaj. Fajne Wasze dzieciaczki :) Niunia - a wktórym miejscu jest ten basen, na który jeździcie, może i ja skorzystam.... Mój Kubuś już od kilku dni zajada obiadki. Narazie gotuję mu marchewkę z ziemniaczkiem, rano daję mu jabłuszko tarte i dodaję biszkopcika, a po południu - wieczorem, przed ostatnim karmieniem zjada kaszkę. Jak tylko zobaczy łyżeczkę to od razu się trzęsie i cieszy. No i zmieniła się już kupka na taką twardszą i w ciągu dnia robi po 2-3 małe. Za tydzień do pracy i koniec laby.... Ale trochę się cieszę, że wyjdę do ludzi, bo tak cały czas siedzieć w domu to raczej nie dla mnie. witajcie dziewczyny - ja niestety Ci nie pomogę, bo miałam już dwa okresy (pierwszy po 4 miesiącach) i muszę przyznać, że bardzo regularne, a nadal karmię piersią. Ale wydaje mi się, że może mieć to związek z końcem karmienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jest 13.30 a ona się nie odezwała nawet jednym słowem. Jak rano chciałam się przywitać to się odwróciła. Postanowiłam, że nie będę się już denerwować, ale tym razem pierwsza ręki nie wyciągnę. Do tej pory nawet jak czułam, że nie zawiniłam to i tak zawsze mnie przekonywali żebym przeprosiła, bo jej się to należy z racji wieku. Dopóki chodziło tylko o mnie czy męża to dobra, ale teraz chodzi o moje dziecko. Nie przeproszę, bo nie mam, za co. Usiąść z nią do spokojnej rozmowy też nie mogę, bo już wczoraj próbowałam. Powiedziała mi żebym z niej nie robiła idiotki, zaczęła mi wkładać w usta słowa, których nie powiedziałam (ja nic nie powiedziałam), nie chciała słuchać wyjaśnień a na koniec kazała mi wyjść i dać jej spokój. No to dam jej spokój. Zobaczymy jak długo wytrzyma jak jej z Julką nie odwiedzę. Nie będę do niej chodzić, bo powiedziała, że jej w domu harmider zrobię swoimi poglądami i rodzinę rozwalę, więc nie będę jej drażnić swoim widokiem. Mi bez niej smutno nie będzie, a jak ona wytrzyma bez jedynej wnuczki? Jej problem. Może ją odwiedzić, ale u mnie i niech mi wtedy w oczy spojrzy i posiedzi w moim mieszkaniu. Najgorsze jest to, że mąż czyje się jak między młotem a kowadłem. On też nic nie wiedział. Bronił mnie wczoraj, że miałam prawo tak zareagować, ale teraz powiedział, że w dalsze rozgrywki między mną a matką się nie będzie włączał, bo to go już nie dotyczy. Wyraził swoje zdanie, że zrobiła źle i poparł mnie, ale teraz dalej nie chce się mieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agunia, mam wrażenie ze czytam o mojej własnej tesciowej... nie zazdroszcze... u nas z takiej awanturki zrobilo sie 4 lata foch z jej strony i ignorowania mnie. w ciagu tych czterech lat usłyszałam od obcych i nieobcych ludzi ze jestem taka, siaka i owaka, zdarzylismy sie pobrac, ma cywilny nie przyszła, na koscielnym płakała rzewnymi łzami (ze syna takie nieszczescie spotyka) a na weselu oczywiscie nie była. szkoda gadac. teraz po narodzinach Hani udaje ze nic nie bylo i pyta: czemu mówie do niej per pani. bezczelna baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki Widzę, że niezaciekawie się porobiło Mami i Agunia po prostu brak słów..... Witajcie dziewczyny- okresem bym szczególnie się nie przejmowała. Pierwszy dostałam dokładnie dwa miesiące po porodzie, następny 23 dni później a kolejny z trzy tygodniowym spoźnieniem. Rozmawiałam na ten temat z doktorkiem i powiedział, że to najzupełniej normalne przy karmieniu a jak skończę karmić to pewnie znowu się pochrzani cały cykl, musi minąć trochę czasu żeby wszytsko się uregulowało. Teraz @ znowu się spóźnia tydzień ale już mnie to wogóle nie wzrusza. Dla świętego spokoju zrób sobie teścik to się przynajmniej denerwować nie będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwi Michaś słodziutki, Maksiu Niuniowy jak zwykle też:) Byłam wczoraj z Alką u pediatry bo mi trochę pokasływała i ostatnio strasznie dużó siusia i dostałam skierowanie na badanie moczu więc dziś od rana cała akcja żeby ten mocz jakoś zdobyć na szczęście się udało:) Zważyła ją przy okazji i całkiem ładnie przybrała przez te dwa tygodnie. Ona jakoś skokowo przybiera, ostatnio w niecałe dwa miesiące 420 gram a teraz w dwa tygodnie 340g. Może to te zupki? ale w sumie wątpię ileż ona tego zjadła przez te dwa tygodnie z 4-5 słoiczków. Później uzupełnię tabelkę bo Mała marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzięki Słonko
za odpowiedź nie ukrywam,że mnie trochę pocieszyłaś:) pozdrawiam i dobrej nocy życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwi, ale jesteś śliczna!!!A Michaś bardzo do Was podobny!!! Okej, najpierw zachwyt, teraz jęczę : Mami, pewnie sto razy przemyślałaś swoją sytuację, ale kochana, nie znam oczywiście sytuacji, nie znam Twego męża, ale najpierw może spróbujcie seperacji, jeśli oczywiście mogę poradzić...Może jakiś długi spacer, szczera rozmowa, Tomuś w tym czasie u Babci niech posiedzi, może warto ratować związek?Żal mi Ciebie i maluszka, bardzooo. Agunia, niezła żmija z tej baby, pierwsze co to poleciała do prezesa, co za tupet!mieszać go po pierwsze w rodzinne sprawy a po drugie \"skarżypyta\" a taka stara.Naraziła twoje dziecko i bądź twarda, nie daj się.Nic tylko przepraszać te wszystkie baby bo im wszystko wolno, a starsze są to trzeba je przepraszać za to że idiotki są.Nie daj sie , bądź twarda!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie pisałam, bo jestem codziennie tak zmęczona że komputer poszedł w odstawkę.Przepraszam.Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agunia, sprawdź czy dziecku nie ropieje ranka po szczepieniu gruźlicy - jeśli tak, to oznacza że do małego dotarły zarazki gruźlicy i z nimi walczy... Niunia, jak zatwardzenia Maksia?Daliście radę?Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej hej sprzedalismy dom ale apartament ktory chcielismy kupic sprzatnieto nam sprzed naszych niezbyt przytomnych nosow..wiec teraz siedzimy w wynajetym tymczasowym mieszkaniu,ktory moj ukochany wybral..i jest tu cala masa idiotycznych atrakcji a nie ma internetu grrrrrr szukam domu lub apartamentu ale cholera ja nie umiem zamieszkac w pierwszym napotkanym..musze sie totalnie zakochac a do tej pory tylko to jedno zdobylo moje serce..coz ale tak to bywa kiedy dwoje ludzi ma lewe rece do wszystkiego, my jestesmy totalnie niewyrosnietymi dziecmi z dzieckiem..i tyle...ostatnio wielu zanjomych zostalo rodzicami i sie spotykamy i zawsze po takich spotkaniach patrze sie na Valentijna i na mnie z boku i musze stwierdzic ze cos z nami nie tak.. za to moze Licho bedzie fajne..licho siedzi i dumnie wozone jest w spacerowce,kupilam nowa w ktorej mozna zmieniac polozenie oparcia..i jest fajnie...oczywiscie Licho nie umie jeszcze samo siadac..ale jak sie go posadzi to jest zachwycony...Licho pozbylo sie puckow i wyrasta na fajnego chlopca..hehe i ma te marchewkowo truskawkowe wlosy.. kupilismy nowe lozko bo niby mielismy miec dom..ale nie o lozku ale o materacu..kupilam specjalny pokrowiec ktory sprawia ze jak dziecko nawet zasypia z buzia w matercu to moze oddychac..do tego komplet specjalnych przescieradel..bo licho przekreca sie na wszystkie strony i dziwnie pelza..tzn dupcia up i nogi ida ale rece nie wiec reszta jak waz pelznie..i czesto zasypia teraz z buzia w materacu..nawet jezeli sie go przekreca na plecy...wiec dzieki tej nakladce jestem spokojniejsza...dowiedzzialam sie o tym od mojego lekarza. wypadaja mi wlosy garsciami..Iwi ach ty masz wlosy!! ja znowu obcielam bo wygladam idiotycznie z tymi klaczkami..ale kupilam preaparaty ziolowe i bede dzialac..zobaczymy.. mami przykro mi..ale z drugiej strony czasami mysle ze lepiej samemu niz frustracja i ochydna atmosfera w domu...jak sie czujesz..jak twoje emocje..czyja to byla decyzja..jezeli masz ochote porozmawiac to pisz pisz pisz.. tesciowe (wiekszosc) to bardzo dziwne istoty,ktore przez swojje kompleksy i roznego rodzaju traumy..menopauze..przezycia..albo czysty paskudna osobowosc sprawiaja ze zycie czlowieka staje sie dziwnie napiete..ja jak widze moja to zawsze dostaje napadu zlosci..ale trzeba sie trzymac i odszukac zloty sposob..niestety te sposoby czasami bywaja tylko czasowe i przestaja dzialac..ja juz mialam zlotych sposobow kilka...jednak naj jest dystans i bycie uprzejmym ale ozieblym i kazdy powinien znac swoje miejsce.. walcze ze smoczkiem..:(((((( zaczynam prace ale daje lekcje dla grupy dzieci z mamai i dla kobiet w ciazy i Licho bedzie ze mna..wiec jest ok..zreszta to tylko pare godzin wiec val moze z nim zostawac...ale znowu musze ruszyc moj biznes jak tylko znajde dom...chcemy sie wymieniac..nie mamy rodzicow ani znajomych do zajmowania sie Lichem wiec na poczatek bedziemy pracowac na zmiane..:) czas leci dziewczyny..niesamowite niektore dzieci maja ponad 6 miesiecy..niektore prawie..a jeszcze nie tak dawno pisalysmy o ciazy:)) buziakiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×