Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sara13

Alimenty na żonę

Polecane posty

Saro,ja bym przedłużała sprawę rozwodową ,przede wszystkim nie zgadzałabym sie na rozwód ,to już przedłuży sprawę .Może ma kogoś na boku i ona jest w ciąży i dlatego tak nagle chce rozwodu.Ńie chciałby rozwodu bez powodu.Jesli między wami do tej pory układało się dobrze ,to musi być ktoś trzeci.Mam taki przykład kolegi z pracy ,przykładne małżeństwo,on nagle wystapił o rozwód i dopiero jak żona się na niego nie zgadzała u żony zjawiła się kochanka z jego dzieckiem ,żeby ja przekonac do udzielenia rozwodu.Żona uzyskała rozwód z jego wyłącznej winy .więc radzę ci przedłużać sprawę ,czas pokaże dlaczego tak nagle zapragnął wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pantare, widać, to nie było takie \"przykładne\" małżeństwo jeśli inna kobieta go uszczęśliwiła......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co Wy ciągle z tą inną kobietą? Przecież wyrażnie powiedziałam, że takiej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale skąd o tym wiesz? Piszesz że wierzysz mężowi. Mnie jednak nie przychodzi do głowy żaden inny powód dla którego mężczyzna mógły opuścić \"bez powodu\" żonę. Są różne problemy, ale nie wymagają rozwodu. Może sobie być samotnikiem, ale przecież wystarczyłoby żeby się wyprowadził... skoro naciska na rozwód to musi być IMO jakiś powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy człowiek ma potrzebę zrozumienia i akceptacji, chce z kimś porozmawiać i chce czułości. Jest wiele powodów do rozwodu nie tylko zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, faceci są wygodni - zaraz mnie ktoś obskoczy ;) Większość nie chce rozwodu nawet gdy ma kochankę na boku. A wiele innych problemów można załatwić bez formalności, po co zaraz rozwód? Ciekawe czy są statystyki odnośnie tego kto częściej składa pozew o rozwód? Strzelam: kobiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To raczej kobiety są wygodne!!! Bo nie chce im się pracować, i chcą wyłudzać kasę od byłych mężów, którzy ich mają serdecznie dość. Szkoda tylko, że Ci byli mężowie mieli przy nich nieszczęśliwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę i wiecie co, ja nie mam żadnych powodów aby wierzyć mojemu męzowi, że on faktycznie nia ma innej kobiety :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Stanley - ja pracowałam całe życie. Nigdy się nie migałam, zresztą mój mąż też i dlaczego teraz mam ze wszytskiego zrezygnować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie łaska zarobić sobie jeśli masz takie potrzeby tylko czekać aż Murzyn zarobi??? Po prostu jesteś wygodna i chcesz się zemścić na facecie, który nie wytrzymał. Gdyby było mu dobrze z tobą to by nie odchodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stanley, przestań uogólniać, ja machnełam ręką nawet na alimenty na syn, bo taką pierdołę na ojca znalazłam że nawet na czekoladę dla dziecka nie zarobi... każdy przypadek jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyglądam się tym rozmowom i mam refleksje, czy osoba, która nie ma pieniędzy siedzi cały dzień na necie???? Jeśli to z pracy to współczuję pracodawcy, a w domu internet też kosztuje. Ale to pewnie mąż płaci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja także nie miałabym odwagi czekać aż były mąz raczy przesłac pieniążki na konto, dorabialiśmy się razem, robimy podział majątku, wszystko po połowie on pewnie mieszkanie zostawi, i już niczego od niego nie oczekuję oboje mamy droge wolną i zaczynamy od początku zarówno ja jak i On

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sara nie daj się zaszczuć tym feministkom .... ;) broń męża broń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewentualne alimenty są wynikiem wyroku niezawisłego sądu, to czy sie należą czy nie podlega jego ocenie,gdyby sie nie należały sąd by ich nie zasądził - i nic w nich nieuczciwego nie widzę. A co do uczciwości jeszcze - przede wszystkim należy zacząc od oceny uczciwości małżonków winnych rozkładu pożycie - pozostawia wiele do życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze sądy niezawisłe są takie nieomylne, przykładów można podać tysiące łącznie z wyrokami tzw. politycznymi, o rodzinnych nie wspomnę. Zatem wyrok sądu nie zawsze może być sprawiedliwy, jak ktoś wcześniej wspomniał to sprawa dobrego adwokata. Poza tym stroną winną rozkładu pożycia nie zawsze jest partner opuszczony. Może ktoś miał serdecznie dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy kto opuszcza ma prawo przed sądem dowodzić,że miał powody by tak postąpić jeśli zdoła- wówczas sąd najczęściej orzeknie winę obojga -a wówczas praktycznie (poza sytuacjami wyjatkowymi) nie mam mowy o alimentach. Ale jeżeli jedna strona nie może nic zrzucic i udowodnić drugiej a mimo to zdradzała, okłamywała itd? - Gdzie była jej uczciwość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sądy sądami, dowody dowodami ale przecież nie można człowieka zmusić siłą, sądem lub policją żeby kochał drugiego!!! Jeśli ktoś nie chce być z żoną lub mężem, narzeczonym, narzeczoną, dziewczyną, chłopakiem, to przecież nie ma takiego prawa żeby kogoś zmuszać czy doprowadzić pod eskortą do sypialni. A moim zdaniem żałosne jest to żebranie o miłość i przytrzymywanie szantażem przy sobie partnera. A gdy to się nie udaje zmuszanie go żeby na potem utrzymywał. A może on lub ona znalazła lepszego z którym jest szczęśliwy, szczęśliwa - do czego ma zresztą pełne prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem, że ma prawo i że sąd nie zmusi go żeby ze mną został. Zresztą chyba nie chciałabym żeby ktoś był ze mną tylko dlatego, że ktoś inny mu kazał. Ale czy ja nie mam prawa do szczęścia? Przez prawie 30 lat małżeństwa zawsze byliśmy razem, układało się różnie, jak wszystkim. Ale niegdy nie przyszło mi do głowy, żeby zostawić męża. Jeszcze niedawno snuliśmy plany na zbliżającą się starość. A co teraz? On odejdzie a ja zostanę sam. Jak mam to znieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście to trudny moment w życiu, ale zobacz ile jest samotnych kobiet wokoło: wdowy, rozwódki samotne z wyboru lub konieczności, samotne matki, które mają małe dzieci. I żyją i dają sobie radę. Ale też zobacz ile jest wokół innych nieszczęść: choroby i inne a ludzie jakoś dają sobie radę. Chyba jesteś za bardzo skupiona na sobie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam na jednym topiku \"problem moralny Czy to jeszcze kobieta czy zwykła suka? Matka, żona - twierdzi, że się zakochała, tak bardzo, że już nic się nie liczy. Opuszcza dom, zaczyna nowe życie z kochankiem. Zostawia mężowi dzieci - dwoje lub troje, czasem tylko jedno. Dzieci, które mają po kilka, kilkanaście lat. Zostawia je z mężem, bo nie ma warunków, żeby je zabrać ze sobą - jak twierdzi. Nie zważa na to, że rani męża, łamie psychikę dzieci, okalecza sie na całe życie. Czasem się z nimi kontaktuje, czasem spędza z nimi kilka dni wakacji. Często mężczyzna też ma własną rodzinę, dzieci, które też je zostawia. Na swoje usprawiedliwienie mają jedno - oni się zakochali, oni mają prawo być szczęśliwi. Nie potrafią żyć bez siebie, nie potrafią skończyć tego, co zaczęli. No i żyją sobie sami dla siebie, dniem dzisiejszym, nie bacząć na łzy tych, których zdeptali po drodze. To nie prowokacja, to są przypadki z życia. Dotyczą rodzin, które nie były patologiczne, nie było w nich przemocy, nie było alkoholu, nawet kłótnie bywały rzadkością, normalne, codzienne życie. Nagle coś się dzieje, spotyka się dwoje ludzi i nie potrafią? nie chcą? życ jak przedtem. Kierują się uczuciem czy popędem? Czy tak można? Czy jest jakieś usprawiedliwienie dla tych ludzi? Czy to są jeszcze ludzie? \" Ciekawe jak rozwinie sie tam dyskusja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie ktoś
Nikt nie chce podjąć wątku? Ja myśle, że każdy ma prawo do wyboru ale niestety za każdą decyzję trzeba ponosić konsekwencje. Więc jeśli ktoś decyduje się na małeżeństwo a potem na rozwód to muszi liczyć się z tym, że ma/miał rodzinę. Zoobowiązania wobec exmałożonka, no i dzieci oczywiście, są różne i pomoc finansowa też się do nich zalicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż dzisiaj złożył pozew o rozwód :(!!! Miałam nadzieję, że jeszcze zmieni zdanie ale niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia Kara
Saro, bardzo mi przykro z tego powodu. Wiem jak bardzo w tej chwili cierpisz. Z czasem bedzie trochę lepiej. Jedyne co moge Ci radzić to nie podejmuj na gorąco żadnych prawnych kroków, postaraj sie ochłonąć. Musisz być teraz silna, walcz teraz juz tylko o siebie. On podjął decyzję - Ty musisz się do niej dostosować ale nie swoim kosztem. Pozdrawiam Cie gorąco. Jeszcze przyjdą lepsze dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest okropne. Nie mogę spać, jeść, poprostu żyć. Jak ja mam sobie poradzić bez niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Heniek
Przejdzie Ci , narazie nie pacz na to jak na problem tylko .wyzwanie któremu musisz podołac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×